Tak sobie myślę, jak zareagowałyby dzisiejsze elity, gdyby przyszly premier w mowie inauguracyjnej powiedziałby, że "obiecuje wam krew, pot i łzy"

Już widzę jazgot całego przekroju pasozytow:
A miejsca parkingowe dla teczakow?
A pinset na bombelka?
A gwarancja równości dla 57 płci?
A czy transy też muszą płakać?
A czy nie wystarczy krew katoli?
A czy zaszczepieni też będą się pocić?

Czasy mamy takie, że jak nie naobiecujesz ludziom, że za darmoszke będą gruszki na wierzbie to wogóle nie pchaj się w politykę…
#przemyslenia #rozwazania #cytaty #historia

9

Rzadko oglądam tv…
Ale jestem zaskoczony, że niemal za każdym razem gdy go włączam, trafiam na jakąś wersje Robin Hood'a…
Kiedyś na okrągło puszczali harryego Pottera, czy Lotr, ale odkąd władza zapowiedziała nowy wal, wszędzie pełno Robin Hooda..
Przypadek?
#film #przemyslenia
https://d13ezvd6yrslxm.cloudfront.net/wp/wp-content/images/robinhood03.jpg

6

Dziś dopiero oglądam przebitki z wczorajszych cyrków w Sejmie... Widzę, że (pewnie lewary) pojawił się transparent "ŻADEN CZŁOWIEK NIE JEST NIELEGALNY"
Ciekawe, że przy rozmowach o aborcji woleli inne hasła…
#przemyslenia #rozwazania

21

Mam taką rozkminę. Jest takie jezioro Titicaca w Andach. Każdy pewnie słyszał, niektórzy byli... I ono w starożytnym języku Keczua znaczy "pumę polującą na królika", że niby od kształtu jeziora. No i mamy te wielkie pola kamiennych rysunków z pustyni Nazca, że niby dla kosmitów narysowane, ale ufo-sceptycy mówią, że nie, że to szaman wchodził na okoliczną górę i sobie na te rysunki patrzał dumając, co by tu narysować kolejnego dnia. Być może. Wracając do Titicaca, na jaką górę trzeba było wejść, aby określić kształt zbiornika 190x80 km?
#andy #ufo #natura #ciakwostki #przemyslenia #titicaca #nazca

10

Witajcie Lurkowie,
ostatnio nie bywam tu u nas, ale wczoraj postanowiłem jedna myślą się z Wami podzielić…
Mam kolegę, nie widziałem go już dobrych kilka lat... Bardzo fajny gość, kompletnie inna bajka jeśli chodzi o światopogląd... Omijał Kościół szerokim łukiem, za to otwarty był na różne alternatywne opcje... Wierzenia wschodu, inne stany świadomości, okultyzm... Nawet szczerze mówiąc nie wiem, bo nigdy nie wchodziłem z nim w głębsze dyskusje na te tematy. Gość byl skrajnym wege... Od kilku lat jak go poznałem... Jak widzieliśmy się ostatni raz, to już czasem jakiegoś kotleta wtrzachal…

No i spotkałem go wczoraj... Kurde nic się nie zmienił, a do końca nie byłem pewny czy to na pewno on... Dlatego, że spotkałem go na niedzielnej Mszy Świętej…
Kurcze dawno mnie nic tak nie ucieszyło... Aż postanowiłem się z Wami podzielić swoją radością…
Dla Pana Boga nie ma nic niemożliwego…
#religia #wiara #radość #przemyslenia
Dobrego tygodnia

22

Te wszystkie obostrzenia to jedna wielka parodia. Rząd wprowadza swoje a ludzie robią swoje. Wydaje mi się, że tak naprawdę ok. 25%-35% ludzi gorliwie się do nich stosuje. Podam kilka przykładów z ostatnich dni, które zaobserwowałem.
1. Pociągi - w połączeniach regionalnych ok. 65% osób ma maseczki przy czym połowa z nich ma je na brodzie więc noszą tylko po to, aby nikt się nie czepiał. Reszta bez maseczek. Część zakłada maseczki tylko gdy sprawdzają bilety. W pendolino jest dokładnie to samo. Kierownik pociągu, jeżeli zwraca uwagę to tylko z musu i ma gdzieś czy założysz czy nie.

2. bary, restauracje - tam wirusa nie ma. Nikt nie nosi maseczek mimo ze ludzi jest sporo. Byłem na imprezie rodzinnej i w restauracji były jeszcze 3 inne imprezy czyli łacznie ok. 150 osób. Kazdy miał wywalone łącznie z kelnerami.

3. kościoły - mniej niz 25% osób nosi maseczki.

4. Sklepy - z tym różnie bywa. W jednym markecie, raczej lokalnym może spotkasz jedną osobe w maseczce i personel też bez maseczki. Idę do biedry to wydaje mi się, ze tylko ja nie noszę maseczki.

5. biuro - na piętrze wszyscy bez maseczek, zachowuja się normalnie, jest normalny kontakt, ale wchodząc/wychodząc do/z budynku nagle wszyscy ubierają maski.

Mam wrażenie, ze ludzie potrzebują tylko małej zachęty, aby nie przestrzegać bezsensownych obostrzeń. Jeżeli widzą, ze w danym miejscu wszyscy mają maski to sami tez zakładają, jeżeli widzą osoby bez maseczek to sami tez ściągają. Widać to najlepiej w kościele. Przychodzą w maskach, ale widząc ludzi bez masek sami tez je ściągają. W pracy podobnie - widząc, ze nie nosze maseczki niezależnie od tego gdzie idę sami tez o nich zapominają.
#przemyslenia #obostrzenia

15

A się zmęczyłem życiem…

Żona pacjenta mi popsuła humor. Umawialiśmy się że wrócę dokończyć skierowanie po urlopie. Urlop zakończyłem, dzwoniłem i się nie dodzwoniłem.

No to poumawiałem tych pacjentów którzy raczyli odebrać. Myślałem nawet do nich zajechać i zapytać co i jak, ale jak mi hydraulika sprzęgła zaczęło strajkować w środku tygodnia to się tylko modliłem aby jakoś do domu dojechać, nie było mowy o dodatkowych wycieczkach. W następnym tygodniu już nie planowałem zajrzeć bo raz - nie miałem czasu, dwa - jakby chcieli to sami by zadzwonili. Mieli ode mnie dziesiątki telefonów i znali numer.

Wczoraj rano dostałem SMS z bólem dupy, że dlaczego mnie nie ma skoro się zobowiązałem przyjść. No to powiedziałem że nie odbierała to umówiłem się z tymi co odebrali. Wysłuchałem gorzkich żali i powiedziałem że dam radę w przyszłym tygodniu. Ból dupy eskalował. Powiedziałem że rozplanuję obecnych pacjentów, poumawiam godziny i dam znać na którą bym mógł być w tym tygodniu.

Dzisiaj wszystkich obdzwoniłem, wyszło że mogę być po 18. Nie ma to jak poświęcanie 12h na pracę... Znowu ból dupy że wkurwiona na mnie jest. No to pytam dlaczego nie zadzwoniła. Nie miała numeru. Jasne. SMS krasnoludki napisały.

No i już mi się nie chce. Zrobię swoje ale nie uśmiecha mi się być miłym dla ludzi którzy wrzucają na mnie z powodu swojej głupoty. Ostatnie dwa tygodnie zostały na skierowaniu i więcej się nie zobaczymy. Chyba że mnie przeprosi w co wątpię. Dodam numer do blokowanych i niech sobie radzą.

Dodzwoniłem się też do rzeczoznawcy w sprawie mojego auta. W skrócie - prawo polskie bardzo zabiega o dobro wszelkich oszustów. Jeśli sprawa trafi na wokandę to mam może z 15% szans na wygraną. Chyba że znajdę jakiś fest dowód. Nagranie z dyktafonu nim nie jest... A na papierze cwaniak nie dawał nic.

Od dwóch tygodni nie mam nawet kiedy odpocząć. Tyle dobrego że wszystko idzie jakoś do przodu, ale pod względem psychicznym jestem już bardzo zmęczony.

Niby mieszkanie już odebrane, meble i cała reszta w planach a jakoś nie mam możliwości czuć się szczęśliwym.

Coraz bardziej, mówiąc kolokwialnie i wulgarnie, mnie to wszystko jebie. Nie mam już siły skakać wokół zachciewajek innych ludzi i coraz bardziej mnie ludzie wkurwiają.

Koniec. Jak ktoś przeczytał to dzięki.
#feels #przemyślenia #takasytuacja #pracbaza #ludzie #wkurw

12

Pytania, pytania bez odpowiedzi, spędzające sen z powiek pytania. Dziś zastanawiałem się jak audiofile dawali upust swoim zaburzeniom w czasach kiedy nie było sprzętu audio, a jedyna muzyka była na żywo. Odpowiedzi nie mam, ale za to już wiem jak na pomysły wpadają Amisze.
#audiofile #amisze #heheszki #humorobrazkowy #przemyslenia

6

#podjebanezwypoku #przemyslenia #pszczoły

Właśnie zjadłem sobie łyżeczkę miodu (drogiego prawdziwego wrzosowego, bo mnie stać) i tak sobie pomyślałem, że 1 łyżeczka miodu to mniej więcej tyle ila jedna pszczoła wyprodukuje przez całe życie. Więc jakaś pszczoła całe życie zapierdalała w pszczołexie tylko po to, żebym ja w 5 sekund opierdolił owoc jej żywota.

I tak samo my, przegrywy, całe życie tyramy w kołchozie niczym ta biedna pszczółka. I budujemy czyjś kapitał. A taki bogacz lekką reką wypierdoli na samochód czy inną zachciankę tyle ile 20 przegrywów zarobiło przez całe życie.

No i tak to właśnie jest, Grażynko, tak to jest

14

#smiecizglowy epizod 26

Po dłuższej przerwie wracam do was z nowym śmieciem. Niestety ostatnie okoliczności trochę namieszały w moim życiu i zabrały kupę cennego czasu, którego i tak nie miałem, a teraz nie mam go prawie wcale. Nowa praca, wychodzenie z długów i powolne wygrzebywanie się z epizodu depresyjnego pozwoliły mi w końcu osiągnąć chwilowy spokój.

Co u mnie? Nowa praca, która nie jest tak obciążająca psychicznie i skończyły się moje wieczne nadgodziny. Stolarka mnie męczyła i doprowadziła po pięciu latach do wypalenia. Nigdy nie mogłem sobie zaplanować wieczoru, bo zazwyczaj siedziałem na nadgodzinach na montażach gdzieś 100km dalej, kiedy to szef zapewniał, że szybka robota i wrócimy wcześniej, a siedziało się nawet do godziny 22. Prostsza, mniej wymagająca i lepiej płatna praca, pozwalająca na zajęcie sobie czasu po niej. Dodatkowo stwierdzam, że pasuje mi system zmianowy, a nocki to jest w ogóle coś dla mnie zajebistego, bo zawsze preferowałem nocny styl życia. Pięć lat wstawania rano, a i tak się nie przyzwyczaiłem.

Moi byli pracodawcy? Założyli nową firmę i na niej wszystko robią, bo stara jest w takich długach, że grozi im zabranie majątku. Pip się zbierał 3 miesiące żeby wejść, a jak wszedł to nałożył im karę w wysokości 1000zł. Kara adekwatna za niewypłacenie wypłaty za 2 miesiące pracy i miesiąc urlopu. Dziękuję. Zanim sąd rozpatrzy sprawę minie wiele czasu.

Tak w ogóle to szukałem sobie hobby i zajęcia po pracy i może mnie wyśmiejecie i w miarę czytania tego tekstu wasz śmiech i politowanie będzie narastać, ale wróciłem do grania w tibię. Co niektórzy pamiętają pewnie mój wpis o moim rzekomym uzależnieniu od tej gry. Jednak szukając bardziej produktywnego zajęcia mój problem z bezsensem życia wcale nie malał, ale jeszcze bardziej narastał. Przeczytałem parę książek. Między innymi Finansową Fortecę, żeby się przekonać, że raczej w ciągu najbliższych lat nie osiągnę kapitału potrzebnego do rozpoczęcia inwestowania i zacząłem zmieniać swoje nawyki, co i tak kiepski to skutek przynosi, bo szalejąca inflacja ogranicza moje możliwości, a w pierwszej kolejności próbuję pozbyć się długów, które zaciągnąłem przez ludzi, których nazywałem przyjaciółmi. Ogólnie to znowu stałem się bardziej podejrzliwszy i staram się ludzi trzymać na dystans. Jedyną osobą, której ufam jest moja dziewczyna i babcia. I tylko dla tych osób, zrobię wszystko. Jeśli chodzi o resztę to już będę kalkulował ryzyko i straty. Bo mimo że kalkulowałem to wcześniej i wiedziałem, że źle na tym wyjdę, zaufałem ludziom, którym nie powinienem i teraz ponosimy razem z moją tego konsekwencje.

Zacząłem rysować. Jednak to też nie było zajęcie dość absorbujące. Chciałem znów się czegoś uczyć, jednak zmęczenie było zbyt duże i była to katorga. Na zdrowiu psychicznym upadałem coraz bardziej, aż w końcu stwierdziłem, że to wszystko pie****ę. Życie nie musi mieć sensu, nie muszę non stop robić coś co ma sens i czas zacząć robić to co mi daje przyjemność. Bo jak do tej pory z robienia tego co muszę i co daje zysk, więcej miałem problemów niż korzyści. Lekarz mi polecił znaleźć sobie hobby, lecz to wszystko spróbowałem zanim do niego przyszedłem i za wszelką cenę próbował mi odmówić powrót do grania, bo jak stwierdził, znów się uzależnię.

I co?

Ludzie, którzy mnie znają tylko z tego portalu stwierdzili, że czemu niby? Moja dziewczyna sama też tak uważała i sama mi doradziła powrót. Brakowało mi jakiejkolwiek czynności dającej mi satysfakcję, a jednocześnie nie absorbowała mnie całkowicie tak jak to było z czytaniem, uczeniem się czy pisaniem tych wpisów. Gdzie jednak musiałem poświęcić dużo siły i energii, by to miało sens. Przeszedłem więc do bezsensownego bicia pikseli i zwiększania cyferek. Nic z tego nie mam, nic na tym nie zarobię, nie będzie to procentować w przyszłości. Jednak jest to szalenie satysfakcjonujące i przyjemne, że zagrywam się już trzeci miesiąc.

Lekarz się pomylił. Mam pracę, obowiązki etc. I nie gram więcej niż mogę i mam ochotę. Nie siedzę dzień w dzień i nie tłukę tych cyferek. Mam czas to gram, nie mam to nie. Wrócę zmęczony z pracy? Nie gram. Wiem że jutro muszę wstać wcześniej? Idę wcześniej spać. Impreza rodzinna, albo ktoś mnie o coś prosi? Robię to. I tak podliczając to może pogram max 5 godzin w ciągu całego tygodnia, a wpływa to na mój komfort psychiczny bardzo dobrze. Bo w końcu nie ląduje sam na sam z moimi myślami, albo nie zmuszam się do czegoś czego nie chcę robić. Życie to nie tylko praca i obowiązki. Skoro nic innego nie dawało mi satysfakcji to jaki był problem odpalić sobie grę dla no-life i patusów (co niektórzy tak ją określają) i zacząć sobie grać, skoro mi to daje frajdę? Może za dużo się przejmowałem opiniami innych?

Kiedyś napisałem tekst odnośnie tego, że uzależnienia to skutek, a nie przyczyna problemów. Sam po sobie widzę, że to prawda. Nie mając nic, mogłem tłuc całe dnie. Mając dużo i zaspokajając swoje potrzeby, moje teoretyczne uzależnienie to tylko miła odskocznia od codziennej rutyny.
#przemyslenia #tworczoscwlasna #chwalesie #wygryw #tibia #gry

10

Lurki, chcecie wiedzieć dlaczego na lurku relatywnie mało się dzieje (przynajmniej w porównaniu z wykop)?
Bo Lurki chodzą do #praca, a lewactwo nie pracuje, więc ma czas
#przemyslenia #rozwazania #gownowpis

20

Jako, że zabanowali mnie na #wykop to pomyślałem, że może sprawdzę jak mi się poszczęści na słynnym lepszym wykopie czyli lurkerze. No i oczywiście od razu na wstępie zostałem powalony tym waszym "co można, a czego nie". Napisano tam, że zdelegalizowano szitposting, a tymczasem taki tag jak najbardziej istnieje. Idąc dalej, może i przestrzegacie prawa, ale ja sądzę, że poziom się bierze z rozumu, a nie pustych razesów. Wedle was obrażać Polski i religii nie wolno, ale innych już tak, czego dowodem jest piąty najpopularniejszy tag na tej stronie. Uprzedzając - sam mam poglądy całkowicie odmienne niż lewactwo, ale jest mi przykro, gdy patrzę jak wygląda scena prawicowa w tym kraju. Zdelegalizowanie patostrimów, przegrywu, zarzutek - głupstwo, odstraszacie tym sporą część wykopu, która mogłaby przejść na lurkera. Ale wy oczywiście w ramach utrzymania wysokiego poziomu jesteście zdolni do takich poświęceń . Nietolerancja dla baitów, przy jednoczesnej akceptacji multikont - naiwne.
Ogólnie rzecz biorąc wszystko wydaje się tu strasznie nadęte i sztuczne. Nikła obecna tu społeczność wydaje się kliką o wąskim polu widzenia. Niestety nie wróżę sukcesu lurkerowi. Nie jest wystarczająco przystępny i atrakcyjny dla obecnych użytkowników wykopu. Pojawił się zbyt późno, ze zbyt wysokim progiem wejścia i hermetycznością. Te same błędy co przy każdej alternatywie dla wykopu. Nie jest łatwo obalić białkowego tytana z ponad 15 letnią historią i pozycją monopolisty. Opieranie swojej pozycji jedynie na niechęci wobec wykopu i szpanowaniu mnogością funkcji to zła taktyka. Wykop ma kilka głównych wad i to w te punkty trzeba uderzać: nienaprawianie prostych błędów np. przycisk ulubionych psujący stronę, puste gorące przy euro, f1 itp, limitowana pojemność czarnej listy, zastój w rozwoju portalu. No i oczywiście moderacja, ale to temat rzeka jak wszędzie. Z takim ruchem jak teraz to możecie z albiklą rywalizować, bo nawet karachan więcej znaczy w internecie od was. #przemyslenia #lurker PS. Jak tu zmienić avatar, gdzie są opcje cokolwiek?

8

Gdy myślę o powstaniu warszawskim to nie potrafię poczuć dumy z tego że wysłaliśmy dzieciaki na śmierć w imię ojczyzny, ojczyzny której elity nie były w stanie, a raczej nie chciały ocenić szans na powodzenie tej zbrodniczej misji.

PS. Pamiętajcie że dzisiaj nic się nie zmieniło, dzisiejsza elita jak Kurski, Sasin czy nienawidzący przedsiębiorców tandem Morawiecki-Kaczyński nie dają rady w czasach pokoju, a co dopiero wojny.
#przemyslenia

7

Słyszy się z każdej strony o nadchodzącym przymusie szczepień i segregacji sanitarnej. Władza chce szczepić nawet dzieci. W części krajów zachodnich(jeśli nie wszystkich) elity już przystępują do realizacji tego programu, albo go rozważają. Niektóre gnidy otwarcie grożą oraz plują normalnym ludziom w twarz. Chyba nikt z nas już nie ma wątpliwości, że jest to skoordynowana akcja. We Francji i UK społeczeństwo dość tłumnie i zdecydowanie wyraziło sprzeciw wobec powstającego reżimu.
I teraz moje pytanie: Czemu u Nas jest CISZA?! Śledzę w internecie informacje o tym czy ma się odbyć jakieś wydarzenie... i NIC! Jeżeli cokolwiek było w mojej okolicy to dowiaduję się o tym już niestety po fakcie. Można odnieść wrażenie, że takie akcje są wyciszane. Chyba nie tak to powinno wyglądać? Czy nie nadszedł czas żebyśmy i my Polacy stanęli ramię w ramię przeciwko obcej, globalnej sile która nas uciska? Weźmy przykład od naszych sąsiadów! Niech się z Nami liczą! To musi się odbyć we wszystkich większych miastach i w tym samym czasie, a nie jedynie lokalnie jak ostatnio w Głogowie.
Drodzy Lurkowie, tutaj prośba do Was. Jeżeli macie jakiekolwiek informacje dotyczące szykujących się protestów, przekażcie tę informację tutaj. Mobilizujmy się! Siedzeniem w domu i pisaniem komentarzy w internecie nic nie zmienimy!
#covid1984 #szczepienia #protest #kontrrewolucja #geopolityka #przemyslenia

17

Ciekawe jak szybko zmiękłaby rura covido faszystom, gdyby ludzie przyjęli ich zakazy... Przestaliby chodzić na koncerty, zakupy, do fryzjera…. Skończyliby latać samolotami... Nagle okazałoby się, że politycy błagaliby nas o powrót do pracy i konsumpcjonizm... Nagle maseczki byłyby zbędne, a wszystkie restrykcje okzalyby się głupim pomysłem głupiego ministra i nikt z rządu za tym nie stoi…
#plandemia #covid1984 #koronawirus #przemyslenia #gownowpis

7

Tak na czystą logikę :
Morawiecki powiedział, że Polska należy do kogoś obcego, zza granicy, a więc jesteśmy pod okupacją, a ja jako Polak nie muszę przestrzegać prawa okupanta zatem prawodawstwo III RP mnie nie obowiązuje, co z kolei karze karze przyjąć prawo IIRP jako ostatniego niepodległego państwa za obowiązujące, czyli kara śmierci jest legalna
Wyprowadzcie mnie z błędu jeśli się mylę #przemyslenia

5

Słucham sobie w radiu rozmowy z autorka książki o holokauscie…
W pewnym momencie mnie tknęło... Pani opowiada jak niesamowite dla niej było dochodzenie do prawdy, że holokaust zaczął się od drobnych zmian, na które spoleczenstwo wyrażało zgodę... Ze Żydzi nie mogli robić zakupów o pewnych porach, nie mogli korzystać z przestrzeni publicznej, nie mogli siadać na niektórych miejscach... A potem stopniowo, krok po kroku zaczęła się eksterminacja...
Smutno mi się zrobiło, bo chyba jesteśmy w podobnym miejscu...
#plandemia #covid1984 #przemyslenia

14

Chillowałem sobie na kanapie, TV leciało w tle. Wiadomości. Chyba w wersji TVNu. Choć PiSowskie wcale nie lepsze.

Jednej rzeczy nie rozumiem. Dlaczego ludzie za to płacą? Przecież gdyby ktoś chciał wyprać mi mózg to musiałby solidnie zapłacić żeby mi się chciało tego gówna słuchać.
Tymczasem wielu ludzi słucha tego dobrowolnie, a nawet chętnie i łudzą się że zyskują z tego jakieś cenne informacje

Fabryka spranych łbów. Najgorsze że to faktycznie działa…
#przemyslenia #tv #propaganda

5

Dziś miałem wyjątkowo, jak na ostatni czas, trochę wolnego po południu. Korzystając z okazji i pogody... Poszedłem na odkryty basen... Generalnie, świetna sprawa, ale trochę przemyśleń mi się pojawiło…
W czasach szkoły średniej i na studiach, dorabiałem w sezonie jako ratownik WOPR.
I albo kiedyś dziewczyny wydawały się zgrabniejsze, albo dziś mamy rzeczywiście koszmar otyłości...
Kurde, 2 na 3 gówniarzy spasionych jak wieprze, a spotkanie zgrabnej łaski zakrawa na cud... Wszystkie grube i pokrzywione, albo w tatuażach, jakby pół życia w więzieniach spędziły...
Jeszcze kilka takich wyjść i zacznę rozumieć pedałów, bo faceci, choć wagę trzymali (w większości)…
#zdrowie #przemyslenia #ciekawostki #otylosc

8