Lureczki kochane.
Dziś poczułem zew i skorzystałem z usług PKP.
Na dworcu wypatrzyłem troje panczurow…
Co prawda bez irokezów, ale wyglądali prawilnie. Glany, skóry, włosy na kolorowo, kolczyki….
Nawet się ucieszyłem, bo dawno nie widziałem, więc gapiłem się na nich dość długo…
I to był błąd…
W pewnym momencie odwrócili się w moją stronę…
Nasze spojrzenia się spotkały, a ja szybko pożałowałem, że tak się w nich wgapialem…
Okazało się, że takie panczury, ale legitnie maski pozakładane tak, że ledwo oczy było widać…

Z przykrością zawiadamiam, że niestety, mimo szumnych zapowiedzi:
Punk's dead…
#przemyslenia #rozwazania #gownowpis

24

@Borok, Panie a co się z woodstockiem stało? To też zawsze było siedlisko panczurów i anarchistów.
Już ostatnie woodstocki przed pandemią to był już szok, że kolejki do prysznicy były dłuższe niż do stoisk z alkoholem. A teraz paszporciki covidowe, bilety i miejscówki.
Kiedyś na woodzie maski się zakładało tylko żeby pyłu nie wdychać a teraz żeby się nikt nie przyczepił. Punk is zdecydowanie dead.
@Borok, mam nadzieje ze podszedles i grzecznie zwrociles im uwage?
@Macer, próbowałem, ale krzyczeli coś o dystansie społecznym, dezynfekcji i łamaniu obostrzeń, więc odpuściłem
@Borok, A. To jest źle.
W Trójmieście wiele alternatywnek ukradło punkową stylówę.
@Borok, pewnie jeszcze nie byli nawet najebani 🙄
@pentakilo, stali równo, nie kiwało ich, nawet nie darli mordy... Pora umierać.
@Borok, co to się porobiło?!
@pentakilo, ale za to po 3 szprycach