W ramach serii #amerykanskamafia chciałbym przybliżyć sylwetkę pewnej postaci, zapomnianej już przez współczesną popkulturę, ale o jakże dobrze znanym rodowodzie. Frank Capone, starszy brat słynnego Ala Capone, był postacią równie, jeśli nie bardziej brutalną w świecie chicagowskiego podziemia. Mimo młodego wieku, Frank pozostawił po sobie krwawy ślad w historii amerykańskiej przestępczości, a jego dramatyczny koniec stał się pewną kanwą powtarzaną w wielu produkcjach kultury masowej.

- „Zawsze spróbuj negocjacji zanim kogoś zabijesz.”

Tak brzmiało credo Johnnego Torrio przyjaciela rodziny Capone.

- „Trup nigdy nie będzie z tobą się sprzeczał.”

Skwitował cichym, wyrachowanym głosem Frank.

Z wspomnień gangstera Johnnego Torrio.

Frank Capone, starszy brat słynnego Alphonse’a „Scarface” Capone, według niektórych amerykańskich badaczy mafii, mógł zapisać jeszcze krwawszą kartę w historii amerykańskiej przestępczości niż jego bardziej rozpoznawalny brat. Charakteryzował się większą brutalnością i bezkompromisowością niż Al. Jednak pomimo krwawej reputacji, posiadał jedną cechę odróżniającą go w młodym wieku — swoistą cierpliwość. Wraz ze swoim przyjacielem Johnnym Torrio stworzył bandycki duet, planując przejęcie chicagowskiego podziemia. Często porzucał negocjacje na rzecz krwawych rozpraw z konkurencją.

W 1924 roku, podczas lokalnych wyborów w mieście Cicero znajdującym się na peryferiach Chicago, działacze Partii Demokratycznej odważyli się na próbę obalenia rządów Josepha Z. Klenhy, będącego marionetką w rękach gangsterskiego duetu.

Przed wyborami, 1 kwietnia, Frank Capone objawił się jako działacz polityczny, który postanowił wziąć sprawy w swoje ręce w jedyny znany mu sposób. Dokonał napadu i pobicia kandydata Partii Demokratycznej Williama K. Pflauma, a dodatkowo doszczętnie zdewastował jego biuro. 2 kwietnia ludzie Capone urządzili serię regularnych rajdów na miejscowe komisje wyborcze. Wyłapywali wyborców i pytali, na kogo zamierzają głosować. Jeżeli udzielili "niewłaściwej" odpowiedzi, gangsterzy wyrywali im karty do głosowania i zaznaczali na nich „właściwego” kandydata. Następnie czekali z bronią w ręku, aż wystraszony wyborca odda swój głos, wrzucając kartę do urny. Nieliczni, którzy stawiali opór, byli dotkliwie bici i wyrzucani z lokali wyborczych.

Większość zastraszonych pracowników komisji oraz niezależnych obserwatorów nie reagowała na te wydarzenia, dobrze wiedząc, z kim mają do czynienia. Pod koniec dnia doniesienia prasowe mówiły o czterech ofiarach śmiertelnych (trzech zastrzelonych i jednej z poderżniętym gardłem). Pewien policjant, który mimo powszechnego zwątpienia i braku reakcji podjął interwencję, skończył w szpitalu po otrzymaniu wielu ciosów kijem. Działacz Partii Demokratycznej Michael Gavin został postrzelony w obie nogi, a następnie przetransportowany do piwnicy jednego z hoteli kontrolowanych przez gangsterów. Późnym popołudniem grupa uczciwych obywateli zwarła szeregi i udała się do miejscowego sądu, żądając sprawiedliwości. W odpowiedzi na ich skargę sędzia okręgowy Edmund K. Jarecki nakazał 70 policjantom udać się do Cicero w celu przywrócenia porządku.

W wyniku tej akcji doszło do niemalże regularnych starć gangsterów z oddziałem chicagowskiej policji na ulicach Cicero. Kulminacyjnym punktem wieczoru była sytuacja, kiedy patrol policji pod komendą inspektora Williama Cusicka odpowiedział na wezwanie z komisji wyborczej znajdującej się w Hawthorne. Na miejscu znajdowali się bracia Al i Frank Capone, ich kuzyn Charles Fischetti oraz Dave Hedlin. Wymuszali oni w komisji wyborczej głosowanie na wyznaczonego przez nich kandydata, strasząc wyborców bronią palną. W tamtych czasach policja używała nieoznakowanych radiowozów przypominających auta użytkowane przez gangi. Na widok nadjeżdżającego auta trzej gangsterzy zawahali się, nie wiedząc, czy mają do czynienia z policją, czy z konkurencyjnym gangiem. Wątpliwości nie miał jedynie Frank, który nie zawahał się otworzyć ognia do pojazdu. Doszło do otwartej wymiany ognia, podczas której Frank podbiegł do jednego z policjantów, wymierzając broń w jego kierunku. Nie wiadomo, czy spudłował z bliskiej odległości, czy jednak jego broń się zacięła. Faktem jednak jest, że zanim oddał strzał, któryś z policjantów trafił go celnie strzałem ze strzelby. Ciało Franka, poszatkowane kulami, osunęło się na ziemię. Al oraz Hedlin uciekli. Jedynym aresztowanym po starciu gangsterem został Fischetti, który wkrótce został zwolniony z aresztu za kaucją.

Tak zakończyło się życie gangstera Franka Capone, poszatkowanego przez policyjne kule w wieku 20 lat. Mafia zorganizowała Frankowi największy pogrzeb w ówczesnej historii chicagowskiego świata przestępczego. Jego młodszy brat Al osobiście nadzorował wszystkie szczegóły związane z ceremonią, nie szczędząc na nią środków. Ponoć same kwiaty, jakimi przyozdobiona była trumna, były warte 20 tys. dolarów. Reporter „Chicago Tribune” z ironią pisał, że cała ceremonia bardziej przypominała pochówek zasłużonego bohatera narodowego. W ramach żałoby w dzień pogrzebu mafia na dwie godziny zamknęła w całym Chicago swoje kasyna i domy publiczne. Niewątpliwie Frank „zasłużył się” dla demokracji, wszyscy kandydaci z listy Klenhy zostali wybrani na kolejną kadencję.

Zdjęcie

#historia #ciekawostki #mafia #amerykanskamafia #prawo #usa

15

Federalni nie mogli złamać Signala więc próbują go zbanować. 🤫 🤡 💬youtu.be

Jak się okazuje komunikator Siglal jest solą w oku dla komunistycznych reżimów. Mają z nim kłopoty Rosja, Wenezuela i Kalifornia. Iran też miał kłopoty z internetem... a jak go wyłączył miał jeszcze większe i bardzo drogie kłopoty.

Te dwa pierwsze wymienione kraje postanowiły zbanować Signala całkowicie. Życzymy im w tym szczęścia zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Signal ma już zabezpieczenia na takie wypadki. Kalifornia z kolei bawi się w wielkiego brata, domagając się od Signala informacji których ten nie zbiera (nie każda platforma wygląda jak Facebook) więc dostaje adekwatne odpowiedzi.

Zdjęcie

W nagraniu dowiemy się nie tylko jak obejść cenzurę Chińskiego firewalla ale też jak wykorzystać dobrze znane anteny satelitarnej TV do przesyłu danych. Wot... technika.

-------------------------------------------------------------

http://youtu.be/vvqj2MENusk?si=TT3p6sh0OAqrbx3R

-------------------------------------------------------------

Być może przyda się Brytyjczykom i mieszkańcom UE w niedalekiej przyszłości.

#ciekawoski #prawo #totalitaryzm #cenzura #wolnoscslowa #signal #komunikatory #it

28

Sąd w Polsce stanął po stronie nielegalnych migrantów! O sprawie już głośno na imigranckich forach!niezalezna.pl

Bracia, zobaczcie to na własne oczy. Oni złożyli oni skargi do sądu z pomocą tych lewicowych stowarzyszeń. Lewicowość zawsze stoi po stronie imigrantów


Pisze między innymi Abu Jamal, autor imigranckiego bloga o wygranej sądowej sprawie nielegalnych imigrantów forsujących polsko-białoruską granicę.

Jednym z migrantów był Afgańczyk, który doznał złamania stopy po upadku z granicznego płotu. Po pobycie w polskim szpitalu cofnięto go na Białoruś, gdzie kontynuował leczenie. Polscy aktywiści doradzili mu złożenie skargi do sądu administracyjnego. Podobny los spotkał Etiopczyka, który złamał nogę, próbując pokonać graniczną barierę. W obu przypadkach sąd uznał, że Straż Graniczna powinna przyjąć ich wnioski o azyl.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku uznał skargi dwóch migrantów, którzy twierdzą, że zostali niewłaściwie zawróceni na Białoruś. Sąd przyznał im zwrot kosztów sądowych. Straż Graniczna została też zmuszona do wypłacenia 697 zł każdemu z nich! Korzystny wyrok sądu administracyjnego może stanowić przykład dla innych migrantów, którzy będą chcieli skorzystać z podobnych ścieżek prawnych. sprawa ta odbiła się szerokim echem na imigranckich forach i mediach społecznościowych. Na arabskojęzycznych blogach pojawiło się wiele wpisów wyrażających zdziwienie wyrokiem polskiego sądu. Jak sami (i słusznie) zauważają blogerzy - "migranci sami złamali prawo i szturmowali granicę". Czy ta sytuacja zachęci kolejnych migrantów do pozywania polskich funkcjonariuszy? Niewątpliwe!

Zdjęcie

http://niezalezna.pl/polska/bezpieczenstwo/sad-w-polsce-stanal-po-stronie-migrantow-arabskojezyczne-media-nie-wychodza-ze-zdumienia/523258

#tusk #holownia #imigranci #uchodzcy #islamizacja #islam #sad #prawo #bekazfajnopolakow #bekazkaowca #bekazdebili

14

Niemka skazana na dłuższe więzienie niż gwałciciel, za nazwanie go "świnią". 🤮 💦 🇩🇪youtu.be

Nie lubię tego typu tematów, bo zwyczajnie gotują krew. Trzeba jednak wiedzieć co reżim Berliński wyprawia u sąsiadów. Tym bardziej, że poddańcza kukła udająca premiera Polski stara się naśladować wszystkie najgorsze wzorce z "uśmiechniętych" Niemiec.

Zdjęcie

15 latka przechodząca przez park została zgarnięta przez grupę obcokrajowców. Zabawili się z nią zbiorowo, zrobili nagrania i zadzwonili po kolegów, którzy przyłączyli się do zabawy. Po pierwej turze, trafiła na inną grupkę obcych którzy zrobili to z nią od przodu i od tyłu. Po jakimś czasie udało jej się wyrwać. Wypadła zakrwawiona gdzieś na drogę gdzie została zauważona i dopiero zaczęto jej udzielać pomoc.

Z tabunów zwierząt udało się wyciągnąć z dziewczyny DNA, 9 podejrzanych. Tylko jeden dostał kratki dzięki liberalnej zbrodniarce sędziowskiej, która uważała, że "różnorodność to siła".

An expert witness who testified before the Hamburg Regional Court suggested elsewhere that rape may be a means to vent migrants' 'frustration.'


Gdy wyciekły dane miedzy innymi telefoniczne jednego ze zwierząt biorących udział w gwałcie. Zaczął dostawać wiadomości które go uraziły. Jedna Niemka nazwała go w nich "świnią".

Ta sama pani zbrodniarka sędziowska skazała Niemkę na karę więzienia dłuższą niż śniadego ubogacacza.

Niemiecka "sprawiedliwość" podkręcona na 11.

-----------------------------------------------------

http://youtu.be/8DS-ssBXu78?si=HjeVevNRcI_ToQJ4

-----------------------------------------------------

#zbrodniesadowe #prawo #niemcy #gwalt #ubogaceniekulturowe #imigranci #afera

27

Warszawscy sędziowie protestują wobec próby czystek sądowych Adama Bodnara i ręcznego sterowania przez polityków z obozu 13 grudnia!!!wpolityce.pl

Informujemy, że Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 15 lipca 2024 r., w toku którego doszło do wyrażenia opinii o zamiarze Ministra Sprawiedliwości odwołania z funkcji prezesa i wiceprezesów Sądu Okręgowego w Warszawie oraz prezesów i wiceprezesów sądów rejonowych położonych na obszarze właściwości tego sądu, odbyło się z oczywistym i rażącym naruszeniem prawa!

W pierwszej kolejności należy zauważyć, że skład Kolegium został ukształtowany w sposób naruszający zasadę odrębności władzy sądowniczej od wykonawczej poprzez instrumentalne zawieszenie przez Ministra Sprawiedliwości większości członków tego organu, w celu uzyskania składu osobowego zapewniającego uzyskanie oczekiwanych rezultatów. Dokonanie zmian osobowych było konieczne, ponieważ podjęta wcześniej próba odwołania okazała się nieskuteczna, wobec negatywnego stanowiska legalnego Kolegium. W dniu 18 czerwca 2024 r. Kolegium jednomyślnie negatywnie oceniło zamiar odwołania kierownictwa sądów warszawskich przez Ministra Sprawiedliwości, wskazany w piśmie z dnia 18 czerwca 2024 r.

Minister Sprawiedliwości decyzję tę uhonorował i sam oświadczył, że odstępuje od procedury odwołania prezesów i wiceprezesów oraz uchyla ich zawieszenie w pełnieniu czynności. Kierując ponowny wniosek z dnia 1 lipca 2024 r. i powołując się przy tym dokładnie na te same okoliczności faktyczne, Minister Sprawiedliwości naruszył wszelkie standardy praworządności.

W tej sytuacji, jeżeli Minister Sprawiedliwości miał zamiar kontynuować procedurę, to mógł to zgodnie z ustawą uczynić jedynie przed Krajową Radą Sądownictwa. Ponowne opiniowanie w istocie tego samego wniosku Ministra Sprawiedliwości, tylko ze zmienioną datą - z dnia 1 lipca 2024 r. - w dniu 15 lipca 2024 r. było niedopuszczalne, nielegalne i nie wywołuje skutków prawnych, pozostając w oczywistej sprzeczności z naczelną zasadą każdego postępowania res iudicata.

Ponadto członkowie Kolegium z dnia 15 lipca 2024 r. zlekceważyli skargę skierowaną w trybie przepisu art. 89 § 3 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych w dniu 11 lipca 2024 r. do Przewodniczącej Krajowej Rady Sądownictwa oraz do Rzecznika Praw Obywatelskich na działania władz Sądu Okręgowego w Warszawie, w tym Pana Sędziego Janusza Włodarczyka wykonującego funkcję Prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie i Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie, naruszające prawa pracownicze sędziów Sądu Okręgowego i Sądów Rejonowych w okręgu Sądu Okręgowego w Warszawie, których odwołania z funkcji domaga się Minister Sprawiedliwości.

Zgodnie z art. 27 § 4 u.s.p., kolegium właściwego sądu wyraża opinię, o której mowa w § 2 (odwołanie prezesa albo wiceprezesa sądu), po wysłuchaniu prezesa albo wiceprezesa sądu, którego dotyczy zamiar odwołania. W świetle powołanego przepisu, wysłuchanie prezesa/wiceprezesa sądu jest obligatoryjną przesłanką warunkującą możliwość wydania opinii przez kolegium właściwego sądu. A contrario, brak wysłuchania prezesa/wiceprezesa uniemożliwia wyrażenie w sposób ważny i skuteczny przedmiotowej opinii. W świetle tych okoliczności, nie budzi wątpliwości, że do obowiązków kolegium sądu należy zapewnienie prezesowi/wiceprezesowi sądu realnej możliwości złożenia wyjaśnień, o których mowa w art. 27 § 4 u.s.p. Kolegium z dnia 15 lipca 2024 r., opiniujące ponownie wniosek Ministra sprawiedliwości z dnia 1 lipca 2024 r., naruszyło także obowiązek wynikający z powołanego przepisu art. 27 § 4 u.s.p.

Członkowie kierownictwa warszawskich sądów, których dotyczyło posiedzenie, nie zostali wysłuchani, a nie zapewniono im jednocześnie realnej możliwości złożenia stosownych wyjaśnień. Działanie w pośpiechu, w oderwaniu od standardów związanych z potrzebą doręczenia zawiadomienia w odpowiedniej formie i w terminie umożliwiającym realny udział zainteresowanych, nieuwzględnienie usprawiedliwień oraz zaświadczeń o niezdolności do pracy, wskazuje na dążenie członków Kolegium do realizacji woli politycznej Ministra Sprawiedliwości „za wszelką cenę”

Należy przy tym pamiętać, że na dzień 25 lipca 2024 r. wyznaczono kolejny termin rozprawy Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zbadania zgodności z konstytucją procedury odwołania prezesa sądu (K 2/24). Wskazane wyżej działania i uchybienia wskazują na nieprzestrzeganie elementarnych zasad obowiązujących w demokratycznym państwie prawnym, wbrew zasadzie praworządności rule of law. Nie można zgodzić się na działania, które naruszają w sposób oczywisty i rażący reguły praworządności, konstytucyjnej zasady podziału władzy oraz niezależności sądów, tym samym uznać opinii z dnia 15 lipca 2024 r. oraz decyzji po niej wydanych za legalne i skuteczne prawnie.

http://wpolityce.pl/kraj/699236-sedziowie-reaguja-na-proby-czystek-adama-bodnara

#tusk #bodnar #holownia #bandytyzm #prawo #sad #praworzadnosc #bekazkaowca #bekazfajnopolakow #bekazdebili #sadownictwo #afera

13

Kompromitacja Bodnara i jego neo-prokuratury. Międzynarodowy skandal! To powinno skończyć się dymisjąwpolityce.pl

Nieprawdopodobna kompromitacja na skalę międzynarodową - to efekt działania neo-prokuratury Adama Bodnara w sprawie posła Marcina Romanowskiego. Polityka opozycji skuto kajdankami, prowadzono przed kamerami i rozbierano do naga podczas gdy jest on chroniony międzynarodowym immunitetem! Na razie są tylko dwa państwa które łamały immunitet Rady Europy to Rosja Putina i Polska Tuska!

Przewodniczący ZP Rady Europy (Theodoros Rousopoulos) zażądał od władz Polski natychmiastowego uwolnienia bezprawnie pozbawionego wolności posła Marcina Romanowskiego. W specjalnym liście kierowanym do Hołowni wyraźnie stwierdził, że Romanowski jest objęty immunitetem i powinien być natychmiast wypuszczony!

Składam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z bezprawnym pozbawieniem wolności posła i przekroczenie uprawnień - poinformował adw. Bartosz Lewandowski, obrońca Romanowskiego. Do sądu złożył też pismo potwierdzające fakt posiadania immunitetu przez Romanowskiego. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt że neo-prokuratorzy Bodnara posługiwali się też opiniami zleconymi przez POLITYKÓW które miały uzasadniać pozbawienie wolności - byli tak pewni swego Arkadiusz Myrcha z PO zamówił opinię poprzez MS. Więc wskazane opinie nie powstały w prokuraturze, ani nawet na jej zlecenie. To oznacza wpływ na działania prokuratorów i jednoznaczną polityczną motywację.

Sąd na specjalnym pilnym posiedzeniu o godz. 23:30 już zdecydował o uwolnieniu posła! Tak na arenie międzynarodowej prysnął mit praworządności Tuska i został smród jego bandyterki.

http://wpolityce.pl/polityka/699165-myrcha-zamowil-opinie-ws-romanowskiego-lawina-komentarzy

http://niezalezna.pl/polska/trwa-pilne-posiedzenie-sadu-ws-romanowskiego-a-na-x-zalew-wpisow-o-kompromitacji-bodnara/522534

#tusk #bodnar #holownia #RadaEuropy #prawo #romanowski #polityka #politykamiedzynarodowa #politykazagraniczna #kompromitacja #bekazpo #bekazkaowca #bekazdebili #bekazfajnopolakow #praworzadnosc

#funduszsprawiedliwosci #abw

12

Kara na „oko”. Kto i dlaczego chce zniszczyć właścicielkę firmynczas.info

Kto i dlaczego próbuje doprowadzić do bankructwa właścicielkę firmy spod Grodziska Mazowieckiego?

1,52 miliona złotych – tyle, zdaniem Urzędu Marszałkowskiego w Warszawie, Skarbowi Państwa winna jest Ewelina Kędzierska – właścicielka firmy położonej w miejscowości Tłuste pod Grodziskiem Mazowieckim. Zdaniem urzędników, w nieprzepisowy sposób gromadziła na swojej działce odpady. Przedsiębiorcza kobieta, zamiast rozwijać swój biznes, od lat toczy bezsensowną batalię z urzędnikami. A zachowanie tych ostatnich budzi przerażenie.

Dwie działki

Był 2016 rok. Pani Ewelina była od niedawna właścicielką jednoosobowej działalności gospodarczej pod nazwą Przedsiębiorstwo Robót Zmechanizowanych. Zarejestrowała je w miejscowości Tłuste położonej tuż przy zjeździe z autostrady A-2 między miasteczkami Błonie i Grodzisk Mazowiecki. Znakomite położenie otwierało świetne perspektywy biznesowe. Pani Ewelina była w swojej miejscowości właścicielką dwóch dużych działek. Jedną z nich, położoną tuż przy autostradzie, niedawno odziedziczyła po rodzicach. Chciała więc jedną działkę wykorzystać dla budowy domu, a na drugiej, położonej niedaleko, prowadzić działalność gospodarczą. Sytuacja gospodarcza temu sprzyjała. Rok 2016 był czasem dobrej prosperity w sektorze budowlanym. W Polsce nowe konstrukcje wyrastały jak grzyby po deszczu, a osoby zajmujące się budownictwem i wykończeniem, nie mogły się opędzić od zamówień.

Firma pani Eweliny świadczyła usługi dla sektora budowlanego. Młoda kobieta podpisała umowy z firmami leasingowymi, dzięki czemu mogła użytkować koparki, spychacze i maszyny do układania kostki brukowej. Aby te maszyny mogły służyć jak najdłużej, a towary wykorzystywane w budownictwie nie uległy korozji, pani Ewelina zdecydowała się zainwestować w nowoczesną halę. Miała zabezpieczać jej maszyny i elementy konstrukcyjne wykorzystywane na budowach przed mrozem i deszczem. Do wjazdu do hali miała prowadzić elegancka droga ubita z kostki brukowej. I tak właśnie zaczął się korowód problemów.

Na początku inwestycji pani Ewelina zamówiła ponad tysiąc ton kruszywa. Kruszywo to sypki materiał pochodzenia skalnego, wykorzystywany głównie do produkcji zaprawy murarskiej i betonu oraz do budowy dróg. Dostawca kruszywa – firma z okolicy Grodziska Mazowieckiego – przywiózł kruszywo na działkę do Tłustych i wysypał na posesji pani Eweliny. Z dokumentów księgowych wynika, że otrzymał za to zapłatę 10 tysięcy złotych powiększoną o podatek VAT.

Potężna kwota

Minęły trzy tygodnie i do drzwi pani Eweliny zastukał listonosz. Przyniósł jej pismo z Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. Decyzja (nr 199/16/OE) nakazywała zapłatę kwoty 971 156 złotych za nieprzepisowe składowanie odpadów. Uzasadnienie było napisane suchym, urzędowym językiem. Wynikało z niego, że bizneswoman naruszyła przepisy ustawy o ochronie środowiska i wbrew przepisom składowała na swojej działce odpady. Ustawa wymaga bowiem, aby odpady składowane były tylko na tych połaciach ziemi, których właściciele uzyskali pozwolenie. Tak zaczęła się biurokratyczna gehenna. „Odebrałam kiedyś telefon z nieznanego mi numeru – wspomina Kędzierska. – Mężczyzna podający się za pracownika Inspekcji Ochrony Środowiska zapytał, czy na mojej działce magazynuję nielegalne odpady. Odpowiedziałam, że kupiłam kruszywo pod budowę hali przemysłowej”. Z akt sprawy wynika, że żaden inspektor nie przyszedł na posesję pani Eweliny, aby dokonać pomiaru objętości ani masy substancji, które kwestionował.

Decyzję zobowiązującą Kędzierską do zapłaty wystawiono na podstawie zdjęć. To czarno-białe fotografie pokazujące hałdę… nie wiadomo czego. Ze zdjęć nie wynika, aby były to odpady. Ktokolwiek je widzi, nie może rozstrzygnąć, jaką substancję przedstawiają. Ze zdjęć wynika, że na posesji pani Eweliny może leżeć zarówno piasek, cement, ziemia, jak i cokolwiek innego. Trzeba wierzyć na słowo urzędnikowi, że sfotografował zakazane odpady. Tym bardziej dlatego, że wspomniana ustawa do odpadów, na których składowanie potrzebne jest pozwolenie, nie zalicza kruszywa. Jak to więc możliwe, że naliczono jej tak ogromną karę? „Na Panią Ewelinę Kędzierską została nałożona opłata podwyższona za korzystanie ze środowiska z tytułu składowania odpadów w miejscu na ten cel nieprzeznaczonym – napisała nam Marta Milewska, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego. – Należy zauważyć, że opłata podwyższona nie jest karą”.

Co ciekawe: pani rzecznik napisała nam, jak oblicza się wysokość opłaty dodatkowej, która zdaniem urzędników nie jest karą. Jest to skomplikowany wzór matematyczny, w którym przez urzędnicze współczynniki mnoży się masę odpadów i ilość dób ich przechowywania. Tymczasem urzędnicy nie sprawdzili, co dokładnie znajduje się na wspomnianej posesji i jak długo tam leży. Ale nie tylko to. Nie wiadomo, jaka była masa kwestionowanego towaru. Z faktury VAT wynika, że Kędzierska kupiła dokładnie 1120 ton kruszywa. Z kolei urzędnicy w decyzji wyliczyli 365 ton. Co więc stało się z pozostałymi 765 tonami? Jedna ciężarówka może przywieźć około 30 ton gruzu. Jeśli więc wierzyć urzędnikom, to w niewyjaśnionych okolicznościach „zniknęło” 765 ton kruszywa, czyli ogromna ilość.

Bez dokumentu

To jednak nie wszystko. W aktach sprawy brakuje kluczowego dokumentu, czyli protokołu oględzin miejsca. Powinien on zawierać dokładne pomiary ilości i masy kruszywa. To o tyle istotne, że aby wyliczyć wysokość kary zgodnie ze skomplikowanym matematycznym wzorem, trzeba mieć przede wszystkim dane dotyczące ilości i masy kwestionowanego produktu.

Na jakiej więc podstawie naliczyli karę? „Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego w Warszawie wszczął postępowanie w przedmiotowej sprawie na podstawie wyników kontroli innego organu, tj. Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska Delegatury WIOŚ w Płocku. Ustalenia dokonane przez ten organ, w tym dane do obliczenia wysokości opłaty, zgodnie z obowiązującym prawem, są wystarczające do wszczęcia postępowania w sprawie wydania decyzji wymierzającej opłatę podwyższoną za korzystanie ze środowiska” – napisała nam Marta Milewska.

Poproszony o wyjaśnienie tej sprawy rzecznik Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska Artur Brandysewicz przysłał nam pismo, w którym potwierdził, że protokołu oględzin i obmiaru… nie ma. „Dla wyliczenia kary ważny jest sam fakt składowania odpadów” – napisał nam. Wyjaśnienia obu instytucji (UM i WIOŚ) są ze sobą wzajemnie sprzeczne. Urząd pisze, że nie ukarał pani Eweliny, tylko naliczył dodatkową opłatę. Z kolei WIOŚ pisze wprost o „karze”. Poproszony przez nas o wyjaśnienie, na jakiej podstawie została wyliczona kara, rzecznik WIOŚ napisał: „Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska przy wydaniu administracyjnych kar pieniężnych opierał się na dowodach zgromadzonych podczas kontroli własnych”. Co ciekawe: z dokumentów sprawy wynika, że składowane kruszywo nie wyrządziło żadnej szkody na środowisku.

Podejrzana bez zarzutu

Pani Ewelina odwołała się od decyzji. W rezultacie, po wielu tygodniach, otrzymała pismo z Urzędu Marszałkowskiego mówiące o uchyleniu nałożonej na nią kary. Zadowolona udała się do Urzędu Skarbowego, aby zatrzymać egzekucję. Wydawało się, że to koniec wielomiesięcznej batalii biurokratycznej. Nic bardziej błędnego. Zamiast informacji o zdjęciu blokad z konta bankowego, kobieta otrzymała… wezwanie na policję. Tam postawiono jej zarzut posłużenia się sfałszowanym dokumentem. Za to przestępstwo polski kodeks karny (art. 270) przewiduje do 5 lat więzienia. Jak się okazało: dociekliwi urzędnicy skarbowi skontaktowali się z Urzędem Marszałkowskim i tam dowiedzieli się, że żadna decyzja uchylająca egzekucję wobec pani Eweliny nie została wydana. Gdy Kędzierska stała się Eweliną K., do jej domu ponownie zapukali policjanci. Szukali dowodów związanych z podejrzeniem przestępstwa sfałszowania dokumentu. Na szczęście Kędzierska nie zdążyła wyrzucić koperty, w której otrzymała dokument o uchyleniu kary.

Policjanci i nadzorujący ich pracę prokurator potwierdzili (sygnatura akt PG RSD 40/24), że koperta faktycznie została wysłana z urzędu, a list został odnotowany w ewidencji wychodzącej korespondencji. Szkopuł tylko w tym, że decyzja o uchyleniu egzekucji nie figuruje w ewidencji wydawanych decyzji. A pracownica urzędu, podpisana pod nią, nie była sobie w stanie przypomnieć, czy faktycznie podpisywała taki dokument. Zarzut w stosunku do bizneswoman uchylono. Śledczy dalej nie są w stanie odpowiedzieć na pytanie, jak się to stało, że decyzja administracyjna wyszła z urzędu oficjalną pocztą, odnotowaną w spisie korespondencji, ale wcześniej nie została zarejestrowana w ewidencji wydawanych decyzji.

Kuriozalna kłótnia z urzędnikami doprowadziła Kędzierską na skraj bankructwa. Decyzję administracyjną, Urząd Marszałkowski skierował do grodziskiego Urzędu Skarbowego. Ten zablokował rachunki bankowe przedsiębiorstwa. To zaś oznaczało praktycznie koniec działalności. Hala nie mogła powstać, więc nie było gdzie trzymać maszyn, kostki i innych elementów. A pracownicy pani Eweliny stracili źródło dochodów. Zamiast pomagać okolicznym przedsiębiorcom upiększać swoje posiadłości, kobieta spędza czas na kuriozalnej biurokratycznej awanturze z urzędnikami. O decyzję wydaną bez kluczowego protokołu.

http://nczas.info/2024/07/06/kara-na-oko-kto-i-dlaczego-chce-zniszczyc-wlascicielke-firmy/

#biurwy #urzednicy #prawo #biznes

6

Korwin-Mikke alarmuje: Wbrew konstytucji chcą wydać polskie dzieci!youtube.com

GESTAPO MOGŁOBY SIĘ OD NICH UCZYĆ

Janusz Korwin-Mikke na portalu X przedstawił bulwersującą sprawę próby odebrania polskich dzieci przez, cieszący się bardzo zła sławą, szwedzki urząd Jugend Amt. Rodzice z dziećmi przyjechali do Polski, żeby uratować rodzinę, ale wygląda na to, że bodnarowcy z Ministerstwa Sprawiedliwości gotowi są odebrać polskie dzieci polskim obywatelom żeby wydać je w łapy socjal-sadystów z JugendAmtu. Wbrew konstytucji, która zakazuje wydawania polskich obywateli, poza ściśle określonymi kategoriami.

Janusz Korwin-Mikke całą sprawę opisuje tak:

„W skrócie: najstarsza córka, Kinga, naskarżyła w tym szwedzkim JugendAmcie, że rodzice ją wyzyskują: Każą sprzątać po sobie, ograniczają korzystanie z komórki, nie pozwalają wychodzić z rówieśnikami po zmierzchu – więc Kingę zabrano do domu dziecka i wszczęto sprawę o odebranie tym sadystom trójki młodszych dziewczynek.”

„Rodzice przezornie wyjechali do Polski, ale Szwecja domaga się wydania dzieci, choć i rodzice i dzieci są obywatelami polskimi (wyłącznie!), ale „polskie” (w rzeczywistości filia unijnego…) Ministerstwo Sprawiedliwości już szykuje paszporty, by te dzieci wydać!”

„Sędzina p. Laura Rosińska-Litwin, wszczęła sprawę, naznaczyła kuratora (który wydał o rodzinie bardzo korzystna opinię – choć Ojciec, p. Robert Klaman, miał kłopoty z prawem…), odroczyła 19-VI sprawę o dwa miesiące…. po czym, widać ponaglona przez MS p. Adama Bodnara, po dwóch dniach, bez zawiadomienia rodziców, kazała siłą odebrać dziewczynki (przez zamaskowanych policjantów!!) umieścić w domu dziecka – i wbrew konstytucji szykuje je zapewne do (niekonstytucyjnej) extradycji!!”

„Wielka prośba o wpłaty na pomoc prawną: Ewa Klaman konto PKO: 09 1020 3668 0000 5602 0648 3285

„Poniżej link do wyjaśnień Kingi, która (od 38″) przyznaje, że zmyślała i chce wrócić do rodziny – ale Szwedzi Ja przetrzymują (co narusza Konwencję Haską z 1980 roku); Ministerstwo Sprawiedliwości i MSZ powinny pomóc młodocianej obywatelce!”\

http://www.youtube.com/watch?v=JvME-kKt4Ew

http://nczas.info/2024/07/03/korwin-mikke-alarmuje-wbrew-konstytucji-chca-wydac-polskie-dzieci/

#GESTAPO #prawo #bodnar #sad #dzieci #szwecja

20

Imigrant z młotkiem grozi właścicielowi mieszkania. Niezwykłe sceny w Hiszpanii [VIDEO]x.com

Do takich obrazków jesteśmy już, niestety, przyzwyczajeni. Świadectwa agresji nachodźców wobec rdzennych mieszkańców państw europejskich trafiają do nas praktycznie każdego dnia. Tym razem do sieci trafił film, na którym czarnoskóry mężczyzna atakuje właściciela mieszkania w Hiszpanii. Agresor jest uzbrojony… w młotek.

Zdjęcie

http://x.com/mariagrela1/status/1807304470591602938https://nczas.info/2024/07/03/imigrant-z-mlotkiem-grozi-wlascicielowi-mieszkania-niezwykle-sceny-w-hiszpanii-video/

Film umieściła w sieci Maria Grela, działaczka PiS z Krakowa. Skomentowała go ze swadą:

Polityka otwartych drzwi była wielkim błędem Europy. Imigrant, który zajął nielegalnie dom w Hiszpanii groził jego właścicielowi młotkiem. Podobne sytuacje mają miejsce we Francji i we Włoszech. Nie dopuśćmy, aby tak też działo się w Polsce.#NieDlaNielegalnejMigracji

Warto jednak przypomnieć, że to właśnie w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy rozpoczął się masowy, niekontrolowany napływ imigrantów z obcych kręgów kulturowych do Polski. Według ostrożnych szacunków w okresie 2015-2023 przyjechało do Polski na stałe około 700 tysięcy osób.

http://nczas.info/2024/07/03/imigrant-z-mlotkiem-grozi-wlascicielowi-mieszkania-niezwykle-sceny-w-hiszpanii-video/

#murzyni #murzyn #imigracja #prawo

13

18

Publiczne upokarzanie, pastwienie się, pozbawianie snu, wielogodzinne zakucie w kajdany, wstrząsający opis gehenny księdza Michała Olszewskiego z fundacji Profetotvrepublika.pl

To nie ciemne lata stalinizmu to relacja z A.D. 2024 z więziennej cieli, trzymanego bez żadnego wyroku (!) sercanina, księdza Michała Olszewskiego z fundacji Profeto. List wysłany do bliskich księdza to wstrząsający opis gehenny:

"Zawieziono mnie na 'dołek'. Od 6 rano, przez cały dzień (nawet przy czynnościach fizjologicznych) byłem skuty. Ani na chwilę nie zdjęto mi kajdanek. Usłyszałem, że o tej porze nie ma ani kolacji, ani wody. Ubłagałem pół butelki wody z kranu, przyniesionej w butelce, która stała w celi. Rano, kiedy prosiłem, by zaprowadzono mnie do WC, usłyszałem: 'Lej do niej'" – relacjonuje ksiądz.

"Gdy wysiadłem, w bramie aresztu było wielu funkcjonariuszy, »gapiów«. Czułem się jak małpa w cyrku. Jeden z nich powiedział do mnie: »Witaj w piekle«"

"Przez te dni (na dołku) jakoś już wiedziałem, że będą te rozbieranki, choć do dziś jest to dla mnie b. trudne, że muszę się rozbierać do naga przy każdej kontroli, którą przechodzę, zmieniając oddział (np. idąc do kaplicy). Ale tak jest."

"Gdy wróciłem do celi, posprzątałem ją po poprzednim lokatorze i padłem jak nieżywy. Po krótkiej chwili nagle zapaliło się światło. Okazało się, że jestem pod 'specjalnym nadzorem'. Stąd kamera, kajdanki, nawet przy przejściu na spacerniak, odizolowanie od innych […], budzenie światłem przez całą noc, co godzinę! Tak było przez pierwsze dwa tygodnie

"za każdym razem kajdanki, przeszukania celi nawet 2x w tyg., brak kontaktu z kimkolwiek, kamera nawet przy czynnościach fizjolog. itp. Teraz jest lepiej, nawet zmiana celi i świadomość, jak przez 1,5 miesiąca dojeżdżali mnie w izolatce (choć oficjalnie w niej nie byłem) nie robi już jakiegoś spustoszenia we mnie. Tu w Areszcie Śledczym wielokrotnie słyszałem od oddziałowych czy wychowawców, że „nienormalne są te obostrzenia wobec mnie”, ale tak „zarządził organ prowadzący”. Nigdzie nie mogę być poza kamerą, a gdyby ktoś np. nie założył mi kajdanek w drodze na spacerniak czy prysznic (50 m), to od razu otrzymuje po głowie. Ogólna atmosfera jest taka, że organ prowadzący dociska


Warto pamiętać, że o areszcie ks. Olszewskiego decydował były wiceminister z rządu PO! Sędzia Piotr Kluz, który pełnił urząd wiceministra sprawiedliwości w pierwszym i drugim rządzie Donalda Tuska! Nie widział potrzeby wyłączenia się. Później specjalnie bodnarowcy zmienili władze sądu, aby sprawa trafiła do sędzi z upolitycznionego stowarzyszenia "Iustitia" która to jest prywatnie żoną oskarżonego w 2021 roku przez prokuraturę Ziobry o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą Leszka K. Niedawno właśnie ta sędzia Anna Kuzaj, członkini Iusticji przedłużyła sadystyczny areszt ks. Olszewskiemu na kolejne trzy miesiące!

Warto też zapamiętać nazwisko bodnarowskiej prokurator Marzeny Kowalskiej. To ona kieruje zespołem funkcjonariuszy prowadzących sprawę wobec ks. Olszewskiego. Było o niej głośno w Polsce w 2011 r. w związku ze skandaliczną sprawą przekazania przez polskich śledczych z Departamentu Współpracy Zagranicznej Prokuratury Generalnej stronie białoruskiej danych dotyczących laureata Pokojowej Nagrody Nobla i znanego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego. Na ich podstawie Bialackiego zatrzymano i skazano na więzienie o zaostrzonym rygorze. W 2015 r. gdy tylko PiS przejęło władzę, a Ziobro zdegradował Kowalską do najniższej możliwej roli czyli szeregowej prokurator.

http://wpolityce.pl/polityka/697371-ujawniamy-list-ks-olszewskiego-grozbybluzgi-wspolwiezniow

http://www.fronda.pl/a/Byly-wiceminister-w-rzadzie-Tuska-zdecydowal-Ks-Olszewski-pozostanie-w-areszcie,229546.html

http://tvrepublika.pl/Sedzia-Anna-Kuzaj-zona-oskarzonego-o-kierowanie-zorganizowana-grupa-przestepcza-Leszka-K-przedluza-areszt-dla-ksiedza-Olszewskiego,164316.html

http://dorzeczy.pl/opinie/604773/zuzanna-dabrowska-zespol-sledczy-nr-2.html

http://www.optalert.com/sleep-deprivation-as-a-form-of-torture/

#tortury #tusk #bodnar #polska #prawo #wiezienie #wiezniowiepolityczni #sadyzm #po #afera #po #holownia #kamysz

22

Nowa definicja gwałtu. PiS i Konfederacja przeciwko zmianierp.pl

http://www.rp.pl/prawo-karne/art40710621-nowa-definicja-gwaltu-pis-i-konfederacja-przeciwko-zmianie

Ja się zastanawiam, jakie mieć skutki taka ustawa?

Będzie więcej dzieci jak to ostatnimi laty, rządzący pracowali nad poprawą demografii w Polsce?

No tak, bo kobiety są tak gwałcone na każdym kroku, że trzeba w ogóle zakaz seksu.

Przecież to jest jakaś paranoja.

Kobiety, naprawdę tak to ma wyglądać?

Ja jestem ciekawy kto w takim razie będzie rodził dzieci

ps. Coś czuje będzie trzeba jeździć do czech, aby się pobzykać.

#bekazlewactwa

#prawo

#polska

#polityka

17

Łapcie się za kieszenie! Nadciąga gigantyczna podwyżka dla kierowców. Ukraińców nie obowiązujenczas.info

Propozycja jest taka, by badanie techniczne pojazdu kosztowało 10 proc. minimalnego wynagrodzenia. Te wzrasta od 1 lipca 2024 roku do kwoty 4300 zł brutto, co oznaczałoby, że cena badania wyniosłaby 430 zł, czyli aż o 339 proc. więcej niż obecnie. Ponadto branża chce corocznej automatycznej waloryzacji wysokości opłat za badania o wskaźnik inflacji za poprzedni rok.

Tymczasem na zupełnie innych zasadach po polskich drogach jeżdżą Ukraińcy, którzy samochód mają zarejestrowany w ojczyźnie. Ich nie obowiązują obowiązkowe przeglądy techniczne auta, bo nie podlegają pod prawo unijne.

http://nczas.info/2024/06/26/lapcie-sie-za-kieszenie-nadciaga-gigantyczna-podwyzka-dla-kierowcow-ukraincow-nie-obowiazuje/

#prawo #polska #ukraina

7

Cześć

Chciałabym wam przedstawić historię księdza Michała Olszewskiego. Został on aresztowany ma podstawie niebywale nieznaczących zarzutów i jest przetrzymywany w więzieniu.

Nie ma sprawiedliwości.

http://youtu.be/Rp8sgVQ9YLo?si=zCEW4mhuXuh78c90

#prawo #ksiadz #pomoc

22

Historia Diesela - czyli jak UE udawała, że ​​walczy ze zmianami klimatycznymi i o twoje zdrowie 🛢️ 🇪🇺 🚗youtube.com

Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego sprzedaż samochodów z silnikiem Diesla odnotowała boom w Europie, a nigdzie indziej na świecie?

O tym jak UE zrobiła wszystko by Europejczycy przesiedli się na diesle a potem wyciągnęła dywanik spod nóg.

Zdjęcie

Dlaczego? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy zacząć już w 1973 r., wraz z pierwszym kryzysem naftowym, który miał miejsce. Organizacja Państw Arabskich Eksportujących Ropę Naftową, (OPEC), zainicjowała całkowite embargo na ropę naftową. By powstrzymać żydowską "wojnę sześciodniową". Efektem był szok i dramatyczny niedobór ropy, który wkrótce po wprowadzeniu embarga spowodował, że cena baryłki ropy i produktów pochodnych wzrosła o 300%.

Problem europejskiego przemysłu przetwórstwa ropy naftowej w latach po kryzysie naftowym w 1973 r. polegał na tym, że nie miał on już odbiorców na swoje ciężkie destylaty, ponieważ europejskie systemy wytwarzania energii i ogrzewania przeszły na inne źródła. Ale rafinerie nie były jedynymi dotkniętymi kryzysem naftowym. Producenci pojazdów również ucierpieli, ponieważ dramatyczny wzrost cen paliw doprowadził do dramatycznego spadku sprzedaży samochodów.

Dlatego producenci starali się zaoferować kupującym bardziej oszczędne alternatywy w postaci pojazdów z silnikami wysokoprężnymi, które są naturalnie bardziej oszczędne niż ich benzynowe odpowiedniki.

W obliczu obniżonych podatków, większej oszczędności paliwa oraz lepszych osiągów i właściwości jezdnych w prawdziwym świecie wielu nabywców zaczęło przestawiać się na samochody z silnikiem Diesla. Jeśli porównamy Japonię i Europę, możemy zaobserwować bardzo podobne niskie wskaźniki udziału oleju napędowego w rynku. Rynki zaczynają się różnicować dopiero wtedy, gdy prawodawstwo europejskie zaczęło zdecydowanie faworyzować diesle i tworzyć zachęty dla nabywców. Jeśli przyjrzymy się Europie w poszczególnych krajach, zobaczymy, że popularność diesla jest najwyższa w krajach takich jak na przykład Francja, gdzie ustawodawstwo i opodatkowanie było bardzo korzystne dla diesli.

Jednak początkowo wydawało się, że masowe wprowadzenie diesli na rynek pojazdów przyniesie korzyści wszystkim w Europie. Rafinerie ropy naftowej zyskały rynek zbytu dla swoich produktów. Konsumenci dostali lepsze samochody. Producenci samochodów zarobili. Emisja CO2 została zmniejszona. Prawie brzmi zbyt dobrze, aby mogło być prawdziwe. Cóż, dość szybko stało się jasne, że rzeczywiście wszystko było zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe, ponieważ w miarę upływu czasu i zaostrzania norm emisji stało się jasne, że dostosowanie silników wysokoprężnych do nowych norm emisji było znacznie trudniejsze, niż pierwotnie przewidywano Programy Auto Oil 1 i 2.

I tak producenci zaczęli zmniejszać stopień sprężania silników wysokoprężnych, aby zmniejszyć emisję tlenków azotu. To w pewnym sensie mija się z celem silnika wysokoprężnego, ponieważ zmniejszenie stopnia sprężania zmniejsza również wydajność i moc wyjściową. Aby przywrócić moc, producenci zwiększyli ciśnienie doładowania w turbosprężarce, co doprowadziło do zwiększonej emisji CO2, co ostatecznie doprowadziło do powstania równoważnych silników wysokoprężnych i benzynowych o prawie tej samej mocy wyjściowej i tej samej emisji CO2.

Jednak w 2015 roku stało się jasne, jak daleko producenci naciągali prawdę, gdy odkryto, że VW musiał oszukiwać, aby spełnić amerykańskie testy emisji. Przeprogramowali swoje pojazdy z silnikiem Diesla, aby móc wykryć, kiedy poddawane są badaniu emisji. Jeżeli pojazdy nie były testowane i jeździły w normalnych warunkach, w rzeczywistości emitowały 14 razy więcej tlenków azotu niż dopuszczalny limit w USA i 3 razy więcej niż norma emisji Euro 5.

---------------------------------------------------------

http://www.youtube.com/watch?v=w8r2xnITnqA

---------------------------------------------------------

#samochody #motoryzacja #diesel #uniaeuropejska #prawo #oszukujo #technologia #gospodarka

8

Komisja Europejska 🇪🇺 wyjawiła że rząd Tuska dokonał 6 maja 2024 aktu zdrady stanu wobec Polski 🇵🇱!ec.europa.eu

Komisja Europejska:
Polska wprowadziła szereg środków ustawodawczych i nieustawodawczych w celu rozwiania obaw dotyczących niezależności wymiaru sprawiedliwości, uznała nadrzędność prawa UE i zobowiązała się do wykonania wszystkich wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczących praworządności, w tym niezależności sądownictwa.
http://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/en/ip_24_2461

Zdjęcie

Zdrada stanu w polskim Kodeksie Karnym jest opisana w art. 127:
Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10 albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.


#tusk #po #zdrada #zdrajcy #polska #uniaeuropejska #unia #prawo #konstytucja

22