
Mój komentarz:
W Polsce następują poważne zmiany etniczne. Wynikają one głównie z pojawienia się w Polsce kilkumilionowej mniejszości ukraińskiej. Według wszelkiego prawdopodobieństwa część z tych ludzi zostanie w Polsce na stałe. Niebawem też zacznie obowiązywać narzucony Polsce przez Unię Europejską pakt imigracyjny, a wraz z nim trafi do Polski ogromna liczba ludności muzułmańskiej i murzyńskiej. Należy zaznaczyć, że obie te decyzje zostały podjęte przez polityków bez pytania społeczeństwa o zgodę, a nawet wbrew woli zdecydowanej większości Polaków – choć otwarcie się na imigrację ukraińską i islamsko-afrykańską, także tą występującą pod firmą „uchodźców” niesie ze sobą ogromne konsekwencje nie tylko dla przyszłości Polski lecz również dla osobistego bezpieczeństwa i jakości każdego mieszkańca Polski.
Uważam więc, że zostaliśmy przez polityków – także tych mieniących się prawicowymi, obiecujących nieprzyjmowanie imigrantów i obronę przed multikulti – oszukani i zdradzeni. Jeżeli takie decyzje można podejmować nie pytając społeczeństwa o zgodę, a nawet mając świadomość, że społeczeństwo nigdy by zgody na takie zmiany nie wyraziło to mamy do czynienia nie z demokracją lecz z farsą.
Polskojęzyczni politycy skazali więc Polskę na nierozwiązywalne konflikty etniczne, które trawią Zachód i z którymi Zachód nie jest w stanie sobie poradzić. Czy idąc jednak za słowami Romana Dmowskiego jesteśmy w stanie wyciągnąć jakieś korzyści także z tej sytuacji?
Jakkolwiek nie sposób nawet wyrazić w co wpakowali nas politycy wprowadzając Polskę na równię pochyłą w kierunku multikulti, warto „wyciągnąć korzyści właściwych temu położeniu i niemożliwych w innym”.
Do tej pory mieliśmy państwo monoetniczne i monorasowe. Każdy był Polakiem i się szczególnie nad faktem bycia Polakiem nie zastanawiał bo bycie nim było niejako stanem domyślnym. Teraz doświadczymy konfliktów rasowych i stopniowego rozrostu politycznego lobby ukraińskiej mniejszości narodowej. Już teraz z kolei doświadczamy imigranckiej przestępczości, obciążenia polskiej służby zdrowia wynikającej z konieczności utrzymywania de facto dwóch narodów, drenowania polskich świadczeń socjalnych przez Ukraińców i akceleracji problemów na rynku mieszkaniowym.
W zetknięciu z obcym wielu ludzi uświadomi sobie swoją polskość, w wyniku zaś antagonizmów będących typowymi urokami „społeczeństwa multikulturowego i multirasowego” zapewne dojdzie do rozbudzenia i spotęgowania w wielu biernych dotąd członkach społeczeństwa polskich uczuć narodowych.
Perspektywy potencjalnego odrodzenia polskiej tożsamości narodowej są tym ciekawsze, że po latach lewicowo-liberalnej stagnacji i gnicia także w społeczeństwa na Zachodzie coś się budzi. Stwarza to lepsze warunki do mentalnej rewolucji a następnie realnych zmian w naszym kraju, niż gdyby przebudziło się społeczeństwo tylko jednego kraju.
Podsumowując: spróbujmy także z tego złego i trudnego dla Polski położenia wyciągnąć coś dobrego dla Polski, gdyż
nie ma takiego położenia, z którego naród żywotny i pewny swego nie mógłby wyciągnąć korzyści właściwych temu położeniu a niemożliwych w innym. #Dmowski #polityka #ukraina #islamizacja #imigranci