Trójkąt Retoryczny Arystotelesa: Etos, Patos i Logos

Uczeni dyskutowali o mechanice perswazji od czasów starożytnych. Perswazja obejmuje sporo aspektów kultury, a retoryka jest kluczowym narzędziem wpływającym na każdą sferę komunikacyjną społeczeństwa, od przyziemnych negocjacji po wielkie narodowe debaty. Można by stwierdzić, że każda forma komunikacji jest formą perswazji. Czy pisząc lub rozmawiając, w domu lub w pracy, z przyjaciółmi lub klientami, istnieje duże prawdopodobieństwo, że spędzasz dużo czasu na próbach przekonania kogoś do czegoś. W Retoryce Arystoteles definiuje trzy główne sposoby przekonywania ludzi: etos, patos i logos.


Połączone razem pozwalają każdemu mówcy na wzmocnienie swojego przesłania i zwiększają moc przekonywania. Chociaż są to niezwykle korzystne umiejętności do opanowania w celu przekonywania ludzi, przydają się również, aby zrozumieć, w jaki sposób sam jesteś przekonywany.
Etos polega na ustaleniu swojego autorytetu do wypowiadania się na ten temat, logos jest logicznym argumentem za twoim punktem widzenia, a patos jest twoją próbą wpłynięcia na publiczność emocjonalnie
Etos to odwołanie się do autorytetu i reputacji.
Zanim będziesz w stanie przekonać publiczność, aby zaakceptowała cokolwiek, co powiesz, musi zaakceptować Ciebie.
Twoje otoczenie musi wiedzieć (lub wierzyć), że jesteś godny zaufania, masz kompetencje, aby mówić na ten temat i że mówisz w dobrej wierze.

Jeśli więc jesteś politykiem i mówisz o reformie systemu prawnego, dobrze jest być prawnikiem lub sędzią, ale jeszcze lepiej być prawnikiem lub sędzią pochodzącym z tej samej społeczności, co Twoi odbiorcy, lub stworzenie jakiegokolwiek poczucia wzajemnej identyfikacji. Pomiędzy dwoma mówcami o tych samych osiągnięciach i referencjach ludzie będą mieli skłonność do ufania temu, z którym mogą nawiązać kontakt na głębszym poziomie. Można nawet zobaczyć odwrotny etos, czyli atak na przeciwnika, który kwestionuje jego kwalifikacje i wiarygodność, a także służy do wyobcowania go z publiczności. Taki chwyt retoryczny nazywamy Ad hominem.

Etos może być trudny do zdobycia i utrzymania, czasami może zająć lata, aby zbudować silną, wiarygodną reputację, którą można stracić w ciągu kilku minut.
Więc etos to m.in.:
•Twój autorytet, kompetencja, kwalifikacje.
•Pewność siebie i charyzma.
•Wiarygodność.

Odpowiednim przykładem Etosu jest postać Thomasa Shelby z serialu "Peaky Blinders"

Patos polega na odwołaniu się do emocji odbiorców - aby poczuli to, co chcesz, aby poczuli, wywołując określone reakcje emocjonalne. Patos po grecku oznacza „cierpienie” lub „doświadczenie”.
Możesz odwoływać się do ludzkich emocji na wiele sposobów. Możesz skłonić ich do wzruszenia, możesz żartować, możesz okazać oburzenie. Nawet najbardziej pozornie obiektywne style pisania będą zawierały element patosu. Na przykład podręcznik naukowy, budzący podziw i zdumienie pięknem i złożonością wszechświata. Nie słuchaj ludzi, którzy twierdzą, że wszystkie emocjonalne argumenty są naprawdę żałosne. Patos to uprawniona forma perswazji.

Patos można osiągnąć za pomocą żywego i znaczącego języka, emocjonalnego tonu głosu, przerw i emocjonalnych metafor lub historii. Większość ludzi zdaje sobie sprawę z tego, kiedy próbujemy dotknąć ich emocji i musimy to robić ostrożnie i odpowiedzialnie. Ogólnie rzecz biorąc, patos jest najbardziej skuteczny, gdy jest używany we wstępie i na zakończenie. Na początku chcesz przyciągnąć uwagę, a na końcu wzmocnić poprzednie słowa, a emocje są przydatnym narzędziem do tych celów.

Jest bardziej prawdopodobne, że ludzie będą się przejmować tym, co masz do powiedzenia, jeśli również będziesz się tym przejmować. Okazywanie pasji i emocji może mieć ogromny wpływ na sposób myślenia odbiorców.
Więc patos to m.in.:
•Wydźwięk wypowiedzi (tonacja, emocje, tempo).
•Żywy i barwny język.
•Aforyzmy i słowa motywacyjne.

Aragorn przy pomocy etos i patos podnosi morale swoich ludzi.
https://youtu.be/OA8wkz0uGLE
Logos, czyli odwołanie się do logiki odnosi się do przekonywania odbiorców za pomocą logiki i rozumu. Skuteczne argumenty powinny obejmować obiektywne fakty, dane i inne dodatkowe szczegóły, aby potwierdzić Twoje zdanie / stanowiska. Logos oznacza uzasadnienie twojego punktu widzenia poprzez opowiadanie historii, logiczne argumenty, fakty, udokumentowane dowody, dane historyczne i dosłowne analogie. Używając logos do przekonywania, musisz upewnić się, że znalazłeś fakty, historie i informacje, które „mają znaczenie” dla odbiorców i że przedstawisz je w sposób, który ma sens (dla nich).

Idealny logos jak sam Arystoteles definiuje to sposób, w jaki przedstawiasz argumenty w logicznym porządku, który musi wydawać się tak prosty i racjonalny, że żadna inna alternatywa nie może być wymyślona przez twoich odbiorców. Idealnie byłoby, gdyby te kroki następowały po sobie tak naturalnie, aby słuchacze doszli do logicznego wniosku tuż przed tym, jak sam to ogłosisz, dając im poczucie, że wynika to z ich własnego toku myślowego - co jest intelektualnie satysfakcjonujące.

Brzmi to jak trudne zadanie, ale tak nie jest. Twoim celem powinno być, aby przekaz był logiczny i zrozumiały. Unikaj żargonu technicznego i staraj się trzymac prostego języka jeśli to możliwe. Nie chowaj się za skomplikowanymi słowami i terminologią. Bądź jak najbardziej sprecyzowany i konkretny, używając przykładów i porównań z faktami, które ludzie już znają. Nakreśl każdy krok i powiązania w swoim rozumowaniu.
Więc logos to m.in.:
•Odnoszenie się do badań, statystyk, faktów.
•Używanie metafor, analogii, porównań.
•Logiczna struktura wypowiedzi.

Wypowiedzi Jordana Petersona to znakomity przykład Logos.
https://youtu.be/fMfOvcTRXg8

Więcej podobnych treści znajdziesz pod #frgtn
https://www.lurker.pl/post/gNAV-viYU - Jak odróżnić umysł otwarty od zamkniętego?
https://www.lurker.pl/post/p94g4aPFZ - Cztery rodzaje Konformizmu
https://www.lurker.pl/post/2VqtZUhIt - Dlaczego taniec jest ważny w życiu społecznym?
https://www.lurker.pl/p/a46Rz0D8f – Przekleństwo wiedzy
https://www.lurker.pl/p/zkK-A8Nx4 – Efekt obramowania
https://www.lurker.pl/p/dq3mDMWV0 - Luka w empatii
https://www.lurker.pl/post/9324Wjm9g - Efekt potwierdzenia
https://www.lurker.pl/post/Hz7h8BGwO - Prawo trywialności Parkinsona
https://www.lurker.pl/post/gZb-g32DA - Więcej niż chciałbyś wiedzieć: naiwny realizm
https://www.lurker.pl/post/wQyPH15Lk - Hormeza, czyli "co Cię nie zabije, to Cię wzmocni"
#retoryka #arystoteles #spoleczenstwo

17

Nikogo nie interesujesz.
Oto wyzwanie: pomyśl o ostatnich 2 lub 3 krępujących rzeczach, które zrobiłeś. Albo pomyśl o tym, kiedy ostatnio powiedziałeś lub zrobiłeś coś wstydliwego podczas picia. Domyślam się, że nie będzie tak trudno wymyślić czegoś głupiego co ostatnio zrobiłeś. Teraz kolejne wyzwanie: pomyśl o ostatnich 2 lub 3 krępujących rzeczach, które widziałeś, lub o ostatnich kilku przypadkach, gdy ktoś powiedział coś zawstydzającego, kiedy był pijany. Trochę trudniej, prawda?

Gdzieś w okolicach gimnazjum nasza świadomość społeczna pojawia się i zaczynamy wpadać w paranoję na temat tego, co myślą o nas inni ludzie. Martwimy się, że popełnimy jakiś błąd, w wyniku czego nasi rówieśnicy będą nas oceniać i śmiać się z nas, a nasz obraz w ich umysłach zostanie nadszarpnięty, ale oto dobra wiadomość: nikt tak naprawdę nie dba o Ciebie, co robisz, albo jakie krępujące rzeczy zrobiłeś w przeszłości. Jest mało prawdopodobne, aby ktokolwiek pamiętał 99% głupich rzeczy, które zrobiłeś. Nikt nie mówi o tobie regularnie. Nikt nawet nie myśli o tobie tak często poza najlepszym przyjacielem lub bliską osobą.

Po prostu obserwuj swoje myśli w ciągu dnia. Jak często myślisz o głupich rzeczach, które zrobili Twoi znajomi? Jak często w ogóle o nich myślisz, poza sytuacjami, gdy ktoś porusza plotkę lub widzisz ich w sieci społecznościowej? I jak często pamiętasz małe osądy, które wydajesz na temat ludzi w tych krótkich nieistotnych momentach w ciągu dnia? Możliwe, że zdasz sobie sprawę, że w ogóle nie myślisz o żadnej z tych rzeczy, więc dlaczego tak się boisz, że inni ludzie robią to z tobą cały czas? Tę tendencję nazywamy efektem reflektora. Wszyscy myślimy, że chodzimy po okolicy z olbrzymim reflektorem, w którym ludzie zawsze nas zauważają, myślą o nas, mówią o nas, i to sprawia, że ​​mamy paranoję.

Skąd to pochodzi? Po pierwsze, jesteś centrum swojego świata. Nie można wyobrazić sobie swojego istnienia bez ciebie, co daje złudzenie, że jesteś niesamowicie ważny. Ale oczywiście nikt inny nie jest z tobą cały czas, a ludzie są zbyt zajęci martwieniem się o swój własny reflektor, by skupić się na twoim. Dodajmy do tego, jak media społecznościowe zmieniły każdego z nas w naszą własną małą firmę medialną, i łatwo dać się zwieść myśleniu, że ludzie obserwują każdy Twój ruch. Jest też element biologiczny. W czasach, gdy żyliśmy w plemionach, potrzebowaliśmy tego złudzenia, aby mieć pewność, że nie zrobimy czegoś co zaniży nasz status, lub co gorsza zostaniemy wyrzuceni z grupy, w takich czasach ostracyzm równał się ze śmiercią. Świadomość, że wszyscy wokół ciebie mogą cię monitorować, przeniosła się do świata, w którym widzisz więcej ludzi w ciągu jednego dnia, niż widzieli przez całe życie twoi przodkowie, i gdzie twoje prawdopodobiebstwo do zażenowania przez Internet jest znacznie większe niż w jakimkolwiek okresie historycznym.


Ale przy niewielkiej ilości świadomości tego zjawiska, stopień, w jakim oszukujemy się, wierząc we własne znaczenie, staje się oczywisty. Rzadko spędzasz czas na myśleniu o innych ludziach, zwłaszcza o głupich rzeczach, które zrobili, ponieważ jesteś tak zajęty myśleniem o sobie i swoim życiu. Jeśli nie wspominasz nieustannie o tej zawstydzającej sytuacji, to dlaczego jesteś tak przywiązany do własnego zakłopotania lub potencjalnego zażenowania? Niestety, większość ludzi nie wie o efekcie reflektora i żyją z obsesją, świadomie lub nie, na temat tego, co myślą o nich inni ludzie, nigdy nie zdając sobie sprawy, że nikt o nich nie myśli. Ten błąd ma swoją cenę. Kiedy myślisz, że jesteś śledzony przez oczy i wszyscy są zafascynowani Tobą, znacznie bardziej prawdopodobne jest, że oceniasz rzeczy jako ryzykowne, będziesz bardziej bać się myśleć nieszablonowo lub kwestionować normy.


Ale jeśli zdasz sobie sprawę, że istnieje efekt reflektora, będziesz dużo mniej bać się mówić co myślisz, nie będziesz się przejmować kłopotliwymi błędami, które wszyscy popełniamy od czasu do czasu i przestaniesz mieć taką obsesję na punkcie tego, jak wyglądasz dla innych. Nie myślisz tak dużo o innych ludziach, a oni nie myślą o tobie. To nie powinno być przygnębiające, to wyzwalające. Rób, co chcesz, mając pewność, że i tak nikogo to nie obchodzi. A nawet jeśli, to i tak zapomną o tym w najbliższym czasie, kiedy ich myśli wrócą do własnej osoby.

Więcej podobnych treści znajdziesz pod #frgtn
https://www.lurker.pl/post/gNAV-viYU - Jak odróżnić umysł otwarty od zamkniętego?
https://www.lurker.pl/post/p94g4aPFZ - Cztery rodzaje Konformizmu
https://www.lurker.pl/post/2VqtZUhIt - Dlaczego taniec jest ważny w życiu społecznym?
https://www.lurker.pl/p/a46Rz0D8f – Przekleństwo wiedzy
https://www.lurker.pl/p/zkK-A8Nx4 – Efekt obramowania
https://www.lurker.pl/p/dq3mDMWV0 - Luka w empatii
https://www.lurker.pl/post/9324Wjm9g - Efekt potwierdzenia
https://www.lurker.pl/post/Hz7h8BGwO - Prawo trywialności Parkinsona
https://www.lurker.pl/post/gZb-g32DA - Więcej niż chciałbyś wiedzieć: naiwny realizm
https://www.lurker.pl/post/wQyPH15Lk - Hormeza, czyli "co Cię nie zabije, to Cię wzmocni"
#psychologia #spoleczenstwo #umysl

21

Hierarchia merytoryki argumentu

Wielu nie zgadza się z tym na co reagują. Tego można się spodziewać. Zgadzanie się zwykle mniej motywuje ludzi niż niezgoda. A kiedy się zgodzisz, jest mniej do powiedzenia. Mógłbyś rozwinąć coś, co powiedział autor, ale prawdopodobnie zbadał już najciekawsze implikacje. Kiedy się nie zgadzasz, wkraczasz na terytorium, którego mógł nie zbadać.

W rezultacie dzieje się o wiele więcej nieporozumień, zwłaszcza mierzonych słowem. To nie znaczy, że ludzie stają się bardziej gniewni. Zmiana strukturalna w sposobie komunikowania się jest wystarczająca. Ale chociaż to nie gniew powoduje wzrost niezgody, istnieje niebezpieczeństwo, że wzrost niezgody spowoduje, że ludzie będą coraz bardziej gniewni. Zwłaszcza w Internecie, gdzie łatwo jest powiedzieć rzeczy, których nigdy nie powiedziałbyś twarzą w twarz.


Zgoda jest w pewnym sensie bezproduktywna, ponieważ nie tworzy nowej wartości. Jednak niezgoda wymaga umiejętności. Jeśli wszyscy będziemy się częściej nie zgadzać, powinniśmy robić to dobrze. Co to znaczy nie zgadzać się dobrze? Większość potrafi odróżnić samo ad personam od starannie przemyślanego argumentu, ale myślę, że pomocne byłoby umieszczenie nazw na etapach pośrednich. Więc oto hierarchia merytoryki niezgody.

Ta hierarchia ma wam pomóc w identyfikacji poziomu merytoryki argumentu.
I. Ad personam. Nie wyzywaj!
Jest to najniższa forma niezgody i nierzadko również najczęstsza wraz z ad hominem w środowisku social mediów. Wszyscy widzieliśmy takie komentarze:
"Konfederacja to banda szurów!"
"ok boomer/ok Julka"
Ale ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że bardziej wymowne wyzwiska mają równie małą wagę. Komentarz jak "Autor nie ma pojęcia o czym mówi." to tak naprawdę nic innego jak pretensjonalna wersja pierwszych przykładów.
II. Ad hominem. Nie atakuj persony, lecz argumenty.
Ten błąd pojawia się, gdy zamiast zająć się czyimś argumentem lub stanowiskiem, nieistotnie atakujesz osobę lub jakiś aspekt osoby, która argumentuje. Błędny atak może być również skierowany bezpośrednio na członkostwo w grupie lub instytucji.
Ad hominem nie obali argumentu autora, ale może mieć pomniejsze znaczenie w sprawie. Jednak nadal jest to bardzo słaba forma niezgody. Przykłady:
•"Oczywiście, że to powiedział, przecież to typowy lewak"
•Tag grupka na Facebook "Of course konfederata said this"
•Kucharz, który mówi znajomemu, że nie będzie brał na poważnie jego porad, ponieważ nie ma takich kwalifikacji zawodowych jak on.

Jeśli coś jest nie tak z argumentacją znajomego, powinieneś powiedzieć, co to jest; a jeśli nie ma, jaką różnicę ma to, że nie ma kwalifikacji?
III. Odpowiadanie na wydźwięk. Reaguj na treść, a nie na ton.
Na następnym poziomie zaczynamy widzieć odpowiedzi na słowa, a nie na autora. Najniższa z nich to niezgodzenie się z tonem autora.

Jeśli więc najgorszą rzeczą, jaką możesz o czymś powiedzieć, jest skrytykowanie jego tonu, to niewiele mówisz. Czy autor jest nonszalancki, ale poprawny? Lepsze to niż być elokwentnym, ale nie mieć racji. A jeśli autor gdzieś się myli, powiedz gdzie.

IV. Zaprzeczenie. Staraj się nie zaprzeczać bez przedstawienia dowodów.
Na tym etapie w końcu otrzymujemy odpowiedzi na to, co zostało powiedziane, a nie jak lub przez kogo. Najniższą formą odpowiedzi na argument jest po prostu przedstawienie przeciwnej sprawy, z niewielką ilością lub bez dowodów na poparcie. Sprzeczność polega jedynie na stwierdzeniu, że jest odwrotnie, ale bez polegania na rozumowaniu lub autorytecie. W rzeczywistości twoim zadaniem byłoby znalezienie faktów potwierdzających pogląd przeciwny. W sprawach zasadniczych lub gustu musiałbyś uzasadnić lub odwołać się do wyższego autorytetu. Czasami sprzeczność może mieć pewną wagę. Czasem samo zobaczenie wyraźnie przedstawionej sprawy przeciwnej wystarczy, aby przekonać, że jest to słuszne. Ale zazwyczaj dowody pomogą.
V. Kontraargumenty. Nie kłóć się ogólnie, argumentuj ich centralny punkt.
Kontraargumentem jest sprzeczność oraz przedstawione za tym rozumowanie i / lub dowody. Skierowany wprost na oryginalny argument może być przekonujący. Niestety często kontrargumenty mają na celu coś nieco innego. Najczęściej dwoje ludzi namiętnie kłócących się o coś w rzeczywistości spiera się o dwie różne rzeczy i kończą ze ścianą tekstu, gdzie większość odbiega od wyjściowego tematu. Czasami nawet się ze sobą zgadzają, ale są tak pochłonięci sprzeczką, że nie zdają sobie z tego sprawy.
Tej taktyce mogą towarzyszyć próby przekonania autora, że ​​źle zrozumiał, na czym polega jego centralny punkt.
Może istnieć uzasadniony powód, aby spierać się z czymś nieco innym niż to, co powiedział pierwotnie autor, ale kiedy to robisz, powinieneś wyraźnie powiedzieć, że to robisz.
VI. Obalenie. Wskaż błąd w ich głównym argumencie.
Najbardziej przekonującą formą niezgody jest obalenie. Jest też najrzadszy, ponieważ wymaga najwięcej wkładu. Aby kogoś obalić, musisz go zacytować. Musisz znaleźć coś, co posłuży jako rozstrzygający dowód, fragment we wszystkim, z czym się nie zgadzasz, co uważasz za błędne, a następnie wyjaśnić, dlaczego jest błędne.

Prawdziwe obalenie czegoś wymaga obalenia jego centralnego punktu lub przynajmniej jednego z nich. A to oznacza, że ​​należy wyraźnie zobowiązać się do tego, co jest głównym punktem. Tak wyglądałoby naprawdę skuteczne obalenie.

Wydaje się, że głównym punktem autora jest X. Jak mówi: <cytat> Ale to jest błędne, ponieważ…
VII. Popraw argument, a następnie obal jego centralny punkt.
Praktycznie niewidywany w internecie. Raczej jest to korzystne jedynie w kłótni z naszymi bliskimi i przyjaciółmi, kiedy chcemy ich czegoś nauczyć.
W trakcie konwersacji dowiadujesz się argumentów, które zostały przedstawione. Ale jeśli dogłębnie rozumiesz temat często dowiadujesz się również o argumentach, które można było wysunąć, ale tak się nie stało. Czasami te niewdrożone argumenty byłby dla drugiej osoby bardziej efektywne, niż jej oryginalne. Jeśli chcesz być po właściwej stronie sporu, obalisz argumenty swoich przeciwników. Ale jeśli jesteś zainteresowany tworzeniem prawdy i edukację osób w twoim otoczeniu, poprawisz argumenty swoich rozmówców za nich.


Dla mnie ten nowy najwyższy punkt jest oddzielony od innych punktów. Powinien być używany dopiero po obaleniu istniejącego argumentu. Nie chcesz, aby Twój rozmówca czuł się, jakbyś go fałszywie przedstawiał lub poniżał. Poprawa argumentacji jest nadal pożądana, ale nie zniechęcaj debaty. Niemniej uważam, że ten dodatek jest niezwykle ważny. Pokazuje ludziom, że celem debaty nie jest sprzeczna bójka, ale ostatecznie droga do prawdy.
Podsumowanie
Najbardziej oczywistą zaletą klasyfikacji form nieporozumień jest to, że pomoże ona ludziom ocenić to, co usłyszeli. W szczególności pomoże im to przejrzeć intelektualnie nieuczciwe argumenty.

Ale największą korzyścią z merytorycznego braku zgody jest nie tylko to, że polepszy to konwersacje, ale też sprawi, że ludzie będą szczęśliwsi. W I jest o wiele więcej podłości niż w VI i VII. Nie musisz być złośliwy, kiedy masz prawdziwy cel. Jeśli masz coś prawdziwego do powiedzenia, bycie złośliwym po prostu przeszkadza. Jeśli przesuwanie się w górę hierarchii niezgody sprawia, że ​​ludzie są mniej złośliwi, to większość z nich stanie się szczęśliwszymi. Większość ludzi nie lubi być złośliwa; robią to, ponieważ nie mogą nic na to poradzić.
#laffeyracjonalnie #retoryka #konwersacja #logika #frgtn

12

Hormeza to rodzaj stresu „Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni”.

Stres to zaburzenie homeostazy, czyli stanu równowagi organizmu. Jesteś zaprojektowany do radzenia sobie z niewielkim i sporadycznym stresem. W rzeczywistości twoje ciało rozwija się w wyniku okazjonalnego stresu lub ekspozycji na toksyny i reaguje przyspieszeniem wzrostu oraz naprawy, aby przywrócić równowagę. To jest właśnie horeza - pozytywna reakcja twojego organizmu na drobne czynniki stresogenne. Możesz użyć hormezy do zbudowania adaptacyjnej reakcji na stres i czerpać korzyści ze źródeł stresu. Na przykład podczas ćwiczeń fizycznych musisz uszkodzić mięśnie, w przeciwnym razie twoje ciało nie odbuduje ich bardziej silnych. Z tego samego powodu twój mózg potrzebuje wyzwań - uczenia się nowego języka, myślenia logicznego, robienia czegoś kreatywnego itd. - aby zbudować nowe połączenia między komórkami mózgowymi i stać się bystrzejszym.

Mechanizm działania szczepionek jest podobny do hormezy. Po podaniu szczepionki organizm otrzymuje niewielką dawkę bodźców, które aktywują jego wbudowane mechanizmy obronne. Jest to kwestia ogólnej tolerancji na stres w komórkach organizmu. Reakcja jest aktywowana, gdy do organizmu dostanie się odpowiednia dawka określonych czynników stresowych. Wynikająca z tego reakcja hormetyczna oznacza, że ​organizm walczy ze szczepionką próbując przywrócić homeostazę. W efekcie aktywowanych jest wiele funkcji organizmu, takich jak detoksykacja, produkcja energii i układ odpornościowy. Kluczowe jest tutaj to, że dawka czynnika stresowego jest odpowiednio mała i krótkotrwała, aby przyniosła jak najbardziej korzystny wpływ na ciało i umysł.
Ćwiczenia fizyczne
Gdybyś po ciężkim treningu spojrzał na włókna mięśniowe pod mikroskopem, prawdopodobnie doszedłbyś do wniosku, że ze względu na swoje zdrowie nigdy więcej nie powinieneś ćwiczyć, lecz ten stan jest podstawowym czynnikiem stymulującym wzrost. Twoje włókna mięśniowe stają się gęstsze i grubsze, aby zapobiec przyszłym uszkodzeniom. Podczas ćwiczeń uwalniasz również wiele związków przeciwzapalnych. Jednym z najlepszych rodzajów ćwiczeń wzmacniających odporność jest trening interwałowy o wysokiej intensywności (HIIT). Ma szczególnie silny wpływ hormonalny na mitochondria - stają się bardziej wydajne w radzeniu sobie ze stresem, co zwiększa produkcję energii i spowalnia starzenie się na poziomie komórkowym. Innym dobrym przykładem jest dobrze znane powiązanie karate z kościami.

Intensywne ciepło i zimno zwiększają poziom stresu oksydacyjnego w organizmie, ale wywołują też szereg pozytywnych zmian. Wystarczy zapytać Wima Hofa, który mając na sobie szorty i sandały wspiął się na Mount Everest na wysokość 6700 m n.p.m. Sekret korzyści z ekstremalnych temperatur tkwi w białkach szokowych. Twoje ciało produkuje specjalne białka, odpowiednio nazywane białkami szoku cieplnego, w odpowiedzi na nagłe, ekstremalne zmiany temperatury. Białka szoku cieplnego odwracają uszkodzenia spowodowane nagłymi zmianami temperatury, chronią komórki i wywołują naprawę całego ciała. Na przykład narażanie na zimno powoduje poprawienie układu krążenia i zwiększenie odporności organizmu. Ekspozycja na ciepło (sauny) sprawia, że białka w twoich komórkach są bardziej odporne na stres i spowalnia starzenie się komórek.
https://www.youtube.com/watch?v=q6XKcsm3dKs
Post to kolejny stresor hormonalny o ogromnych korzyściach. Ma to sens z ewolucyjnego punktu widzenia - w czasach głodu organizm musiał pracować z maksymalną wydajnością, by zwiększyć swoją energię oraz szanse na znalezienie lub złapanie czegoś do jedzenia. Post pomaga ci żyć dłużej, sprawia, że twoje komórki są bardziej odporne na uszkodzenia oksydacyjne, chroni komórki mózgowe i poprawia funkcje poznawcze. Idealne okno na post wynosi od 16 do 48 godzin. Czas krótszy lub dłuższy nie przyniesie widoczynch korzyści. Zbyt długi post ma wady, takie jak spadki energii i utrata mięśni.
Ekspozycja na słońce również wyzwala hormezę. Promienie UV powodują oparzenia słoneczne, raka i wszelkiego rodzaju paskudne uszkodzenia jeśli przyjmiesz ich zbyt wiele, ale kiedy dostarczysz odpowiednią dawkę, ekspozycja na słońce jest niesamowicie silnym i darmowym źródłem zdrowia. Światło słoneczne wzmacnia komórki i pomaga im chronić się przed rakiem. Odpowiednia dawka światła słonecznego powoduje również, że komórki produkują więcej witaminy D, co wpływa na bardzo wiele reakcji w całym organizmie, w tym na produkcję testosteronu, przeciwutleniaczy oraz stymuluje wydzielanie serotoniny - hormonu szczęścia.

Inne przykłady zjawiska Hormezy:
⚫Niedobór tlenu,
⚫Nikotyna i alkohol,
⚫Stres wywołany życiem społecznym (rozmowa kwalifikacyjna, egzamin).

Może znacie jakieś nietypowe przykłady hormezy?

Więcej podobnych treści znajdziesz pod #frgtn
https://www.lurker.pl/post/gNAV-viYU - Jak odróżnić umysł otwarty od zamkniętego?
https://www.lurker.pl/post/p94g4aPFZ - Cztery rodzaje Konformizmu
https://www.lurker.pl/post/2VqtZUhIt - Dlaczego taniec jest ważny w życiu społecznym?
https://www.lurker.pl/p/a46Rz0D8f – Przekleństwo wiedzy
https://www.lurker.pl/p/zkK-A8Nx4 – Efekt obramowania
https://www.lurker.pl/p/dq3mDMWV0 - Luka w empatii
https://www.lurker.pl/post/9324Wjm9g - Efekt potwierdzenia
https://www.lurker.pl/post/Hz7h8BGwO - Prawo trywialności Parkinsona
https://www.lurker.pl/post/gZb-g32DA - Więcej niż chciałbyś wiedzieć: naiwny realizm
https://www.lurker.pl/post/KgpY1A2LT - W jaki sposób Eratostenes obliczył obwód ziemii ponad 2000 lat temu?
#biologia #czlowiek #nauka

9

Jeśli rozmawiasz z inną osobą i nie możesz zrozumieć, co mówi, pojawiają się różne możliwości; z których dwa są następujące:

W rzeczywistości jest o wiele bardziej inteligentna lub kompetentna niż ty, więc nie jesteś w stanie jej zrozumieć.
Mówi bezsensowne bzdury.

W każdym przypadku może być nieoczywiste, która z tych możliwości dotyczy. Każdy, kto jest choć trochę autorefleksyjny wie, że - ze względów statystycznych - musi być bardzo wielu ludzi bardziej inteligentnych od niego. Co więcej, wszyscy wiedzą, że jest jeszcze więcej osób ze znajomością dziedzin specjalistycznych, o których niewiele wiedzą. Aby rozwiązać ten problem, ludzie szukają sygnałów społecznych. Mogą one obejmować wykształcenie, klasę, kwalifikacje i pozycję społeczną rozmówcy. Dotyczy to również ich zachowania: ich pewności siebie, szybkości i łatwości odpowiedzi na pytania itd. Tam, gdzie argumenty są tekstowe, mają zastosowanie jeszcze inne czynniki - jednak wyrafinowanie ich języka i złożoność argumentów często zajmują pierwsze miejsce wśród nich.

Daje to okazję do niezrozumiałego blefowania: bycia niezrozumiałym (niekiedy świadomie), aby przekonać słuchaczy o intelektualnej wyższości siebie i ich argumentów. Biorąc pod uwagę skłonność ludzi do wszelkiego rodzaju pochlebstw, nie byłoby nic dziwnego, gdyby wielu oszustów rzeczywiście podziwiało swoją intelektualną przewagę.

Najmniej interesująca, ale potencjalnie najistotniejsza jest tego łatwość. W przestrzeni możliwych idei jest o wiele więcej bezsensownych niż sensownych stwierdzeń, więc ludziom dużo łatwiej jest pewnie wyrecytować to pierwsze, niż samodzielnie konstruować drugie. To sprawia, że ​​niezrozumiały blef jest w zasięgu większości, obniżając poprzeczkę do ich retorycznego rozłożenia.

Inną cechą charakterystyczną jest niefalsyfikowalność niezrozumiałego blefu argumentów i stanowisk. Teoria o jasno logicznej strukturze i wnioskach może być bezpośrednio analizowana, argumentowana i (jeśli jest wadliwa) obalana. O wiele trudniej jest zmierzyć się z teorią, która celowo wymyka się zrozumieniu. A jeśli teoria zachęca do sprzeczności, argumenty przeciwko niej będą miały tendencję do kierowania się na nieporozumienia, dając autorowi łatwy sposób na odrzucenie zarzutów i frustrujące próby zaangażowania w korektowanie naszych "błędów" w dobrej wierze.

Niezrozumiały blef wykorzystuje niepewność publiczności, aby nakłaniać do zgody. Jeśli rozmawiasz z wysoce kompetentną i inteligentną osobą, powiedzenie „Nie rozumiem tego, co mówisz” potwierdza jedynie Twoją względną niższość kompetencji / umysłową niezdolność. To jest coś, czego ludzie nie chcą robić. Co więcej, ponieważ ludzie mają awersję do ryzyka, mogą nie zwrócić bezpośredniej uwagi, nawet jeśli uważają, że jest to prawdopodobne, że mówca jest niezrozumiały. A jeśli nikt nie wskazuje niezrozumiałości mówcy, działa to jako silna społeczna wskazówka, że ​​mówca nie jest w rzeczywistości niezrozumiały, więc problem musi leżeć po Twojej stronie.
Jeśli większość osób nie potrafi pojąć o czym mówisz, dwa możliwe (identyczne do tych z początku) wyjaśnienia są następujące:
•Jesteś bardziej inteligentny i wnikliwy, niż jesteś w stanie w pełni pojąć.
•Mówisz bzdury.

Wyobraź sobie, że przenosisz się wstecz w czasie, 100 czy 200 lat. Z pewnością relatywnie do przeciętnego człowieka w tamtych czasach byłbyś średnio znacznie inteligentniejszy (efekt flynna) oraz z pewnością posiadałbyś od takowego o wiele, wiele większą wiedzę. Jest bardzo mało prawdopodobne, że przypadkowy napotkamy człowiek będzie w stanie pojąć twoje słowa na jakikolwiek temat z poziomu licealnego. Możemy również domyślić się, że w wielu kwestiach światopoglądowych z większością nie będziesz się zgadzać. Czy to sygnał, że mówisz bzdury? 

Mam wrażenie, że ten niezrozumiały blef jest powszechny i ​​skuteczny. Osobiście tego doświadczyłem (używałem specjalistycznej terminologii, aby zaimponować rozmówcy, kiedy możliwe było przedstawienie własnymi słowami) i przeciwdziałałem temu. Odkąd mam świadomość tego blefu, zacząłem zauważać go w zachowaniu ludzi. W zakresie, w jakim blef pomaga mniej zmotywowanym / merytorycznym osobom zyskać na znaczeniu, jest to głęboko nieoptymalny wpływ na dyskurs publiczny.

Pojawia się więc pytanie: jeśli niezrozumiały blef jest skuteczną i społecznie szkodliwą strategią retoryczną, to jak możemy je zidentyfikować i przeciwdziałać? Na te pytania odpowiem dopiero w następnym wpisie.
#laffeyracjonalnie #frgtn #spoleczenstwo #konwersacja

22

Błąd przeżywalności.

Nie, nie chodzi o to, że żyjąc popełniamy błąd. Sorry Schopenhauer.


Wszyscy słyszeliśmy o tym jedynym nałogowym palaczu, który prowadził długie, zdrowe życie. Codziennie czytamy o Stevie Jobsie, Billu Gatesie i Marku Zuckerbergu, którzy porzucili studia i założyli miliardowe firmy. To są typowe przykłady uprzedzeń związanych z błędem przeżywalności. Błąd przeżywalności jest częstym błędem, który prowadzi do fałszywych wniosków, koncentrując się na elementach, które przeszły przez proces selekcji. Widzimy tych, którzy „przeżyli” i nie zwracamy uwagi na tych, którym się nie udało. Nikt nie napisałby długiego artykułu o jednym z wielu nałogowych palaczy, któr umarł na raka. Jednak wiele stron chętnie opisywało historię Batuli Lamichhane, kobiety, która miała wówczas 112 lat i paliła 30 papierosów dziennie.

W przypadku Batuli Lamichhane wiemy wystarczająco dużo o toksyczności papierosów, aby zdać sobie sprawę, że jest to szczęśliwy przypadek, ale wielu palaczy nadal ma nadzieję, że są częścią tych nielicznych szczęściarzy, na których w jakiś sposób nie wpływa ich nawyk palenia. Oprócz tego ekstremalnego przykładu, każdego dnia padamy ofiarą tego błędu.


Błąd przeżywalności jest częstym błędem logicznym, który zniekształca nasze rozumienie świata. Dzieje się tak, kiedy zakładamy, że sukces opowiada całą historię i kiedy nie bierzemy pod uwagę przegranych pozycji. Istnieją tysiące, a nawet dziesiątki tysięcy niepowodzeń na każdy wielki sukces na świecie. Ale historie porażki nie są tak seksowne jak historie sukcesu, więc rzadko są omawiane i udostępniane. Konsumując jedną historię sukcesu po drugiej, zapominamy się i przeceniamy szanse na prawdziwy sukces.

Jeden z najbardziej znanych przykładów uprzedzeń wynikających z błędu przeżywalności miał miejsce podczas II wojny światowej. Wojsko USA starało się zmniejszyć liczbę ofiar w samolotach. Aby dowiedzieć się, które części samolotów są najbardziej narażone, przeanalizowali dziury po kulach z samolotów powracających z bitwy. Najwięcej pocisków trafiało w skrzydła, ogon i środkowy kadłub. W związku z tym wnioskiem było zwiększenie pancerza w tych obszarach. Jednak zdali sobie sprawę, że istnieje brakujące, a zarazem cenne źródło - samoloty, które zostały trafione, ale nie wróciły. Samoloty, które nie przetrwały, miały znacznie lepsze informacje na temat obszarów, które były najważniejsze do wzmocnienia. Statystyk Abraham Wald zasugerował właśnie taki wniosek: wojsko powinno zwiększyć opancerzenie tam, gdzie śladów po kulach było najmniej. Samoloty, które wracały, jak wcześniej wspominałem zostały trafione w skrzydła, ogon i środkowy kadłub. Te, które zostały trafione gdzie indziej, nie wróciły i dlatego nie zostały uwzględnione w analizach armii USA.


Wnioskując na podstawie błędu przeżywalności można również zrozumieć, że niemożliwym jest rzetelne przeanalizowanie korelacji przestępców z inteligencją. Pomimo, że intuicyjnie przestępstwa kojarzą nam się z niską inteligencją, faktem jest, że żyli i żyją bardzo sprytni przestępcy, którzy byli na tyle bystrzi, aby nie dać się złapać.
Choć to bardziej złożony temat, wraz z rozwojem technologii i większej inwigilacji mniej inteligentnych osób decyduje się na przestępstwo, aczkolwiek w czasach powojennych i wcześniej nierzadko na wyższych stanowiskach mafii operowały bardzo inteligentne jednostki.

Na koniec pomyślmy o teoretycznych zawodach w rzucaniu monetą na 50 tysięcy osób. Rzucisz orła – przechodzisz dalej, rzucisz reszkę – odpadasz.

Pierwszy rzut, przegrani odpadają, zostaje nam około 25.000 zawodników. 11 kolejek później zostanie nam jakieś 12 osób. Dla uproszczenia przyjmijmy że będzie to 10 osób. Światowe Top10 w rzucaniu monetą. Żeby dostać się do tego klubu trzeba było 12 razy z rzędu rzucić orła. Nieprawdopodobny wynik, tak nieprawdopodobny, że media i opinia publiczna zapominają o tym, że konkurs był zupełnie losowy. W końcu trudno uwierzyć, żeby 12 takich samych wyników z rzędu było dziełem przypadku. Zwycięzcy ogólnoświatowych finałów rzucania monetą stają się celebrytami, ich metody są analizowane, żeby odpowiedzieć na pytanie „Jak oni to zrobili?”. Wszyscy biorą pod uwagę kto ile spał, kto wstał później, co jedli na śniadanie itd.

Brzmi znajomo.

Więcej podobnych treści znajdziesz pod tagiem #frgtn
https://www.lurker.pl/post/gNAV-viYU - Jak odróżnić umysł otwarty od zamkniętego?
https://www.lurker.pl/post/p94g4aPFZ - Cztery rodzaje Konformizmu
https://www.lurker.pl/post/2VqtZUhIt - Dlaczego taniec jest ważny w życiu społecznym?
https://www.lurker.pl/p/a46Rz0D8f – Przekleństwo wiedzy
https://www.lurker.pl/p/zkK-A8Nx4 – Efekt obramowania
https://www.lurker.pl/p/dq3mDMWV0 - Luka w empatii
https://www.lurker.pl/post/9324Wjm9g - Efekt potwierdzenia
https://www.lurker.pl/post/Hz7h8BGwO - Prawo trywialności Parkinsona
https://www.lurker.pl/post/gZb-g32DA - Więcej niż chciałbyś wiedzieć: naiwny realizm
https://www.lurker.pl/post/KgpY1A2LT - W jaki sposób Eratostenes obliczył obwód ziemii ponad 2000 lat temu?
#psychologia #spoleczenstwo

17

ANTY-CIEKAWOŚĆ

W zasadzie zgadzam się z poglądem, że niewybaczalne jest nie chcieć wiedzieć i nie chcieć ulepszać mapy, aby pasowała do terytorium. Jednak nawet najbardziej ciekawa osoba na świecie nie może zachować jednakowej ciekawości wszystkich rzeczy, a nawet gdyby mogła, istnieją ograniczenia czasu i energii. Ogólnie rzecz biorąc, rzeczy, które wzbudzają ciekawość, są określane przez twoje osobiste upodobania, niechęci i inteligencję, dlatego warto dokładnie pomyśleć, aby nie pozbawić się przydatnych informacji. Jest to szczególnie ważne, jeśli chodzi o rzeczy, które budzą nie tylko brak zainteresowania, ale także niechęć lub „anty-ciekawość”.

Jednak nie wszystkie informacje są przydatne i może być przydatne zachęcanie do uprzedzeń, które odcinają cię od informacji, które nie są dla ciebie szczególnie przydatne, aby lepiej rozdzielić swój czas i energię. Możliwe, że przydałoby się również sfabrykowanie stanowiska „nie chcę wiedzieć” w odniesieniu do określonego rodzaju informacji, aby lepiej rozdzielić czas (na przykład zaprzestanie oglądania telewizji/wiadomości i ignorowanie ciekawości co dzieje się w twoich ulubionych programach).

Trudność i niebezpieczeństwo tej metody polega na tym, że najlepiej jest to osiągnąć, nie myśląc o rzeczach, których nie chcesz być ciekawy, a to może prowadzić do tego, że nawet nie zdasz sobie sprawy, że nie jesteś ich ciekawy, więc ważne rzeczy mogą się wymknąć. Na przykład nigdy nie paliłem, więc nie wymaga z mojej strony żadnego wysiłku, aby nie być ciekawym, jak to jest. To jest tak głęboko zakopana niechęć, że mógłbym nigdy świadomie nie zauważyć tego braku ciekawości, gdybym nie pisał tego tekstu. W tym przypadku brak ciekawości na temat palenia jest korzystny, ale równie dobrze mogłoby to być coś, co byłoby dla mnie przydatne lub mogło stać się moją pasją a być może nigdy bym tego nie zauważył.

Analizowanie własnych obszarów anty-ciekawości jest niezwykle trudne, zarówno dlatego, że mózg buntuje się w myśleniu o rzeczach, o których zwykle nie myśli, jak i dlatego, że prawdopodobnie znajdziesz brak rymów - nie znasz terminologii czy poziomu abstrakcji danej dziedziny lub powodów motywacji w rzeczach w których nie jesteś zainteresowany, z tego właśnie powodu niektórzy mogli nie dotrwać do tego punktu mojego wpisu. Aby bardziej rozjaśnić co mam na myśli weźmy przykład trudnych i złożonych gier. Miałem przyjaciela, który ma przegrane tysiące godzin w grach strategicznych typu total war czy hearts of iron, jest nimi zafantazjowany i niezwykle głęboko wciąga się grając w nie (osiąga tzw. "efekt flow"). Niestety złożone gry (Polecam EVE online) mają wysoki próg wejścia, byłem przytłoczony ilością opcji, zasad i wiedzy, która trzeba posiadać, aby czerpać przyjemność z gier tego typu. I to właśnie podwyższało we mnie poziom anty-ciekawości, potrzebowałem wkładać intelektualny wysiłek, aby zdobywać doświadczenie w grze, która nieustannie mnie przytłaczała, lecz prawdopodobnie dokładnie tak samo czuł mój przyjaciel. Dzięki cierpliwości i wytrwałości teraz cieszy się każdą minutą gry. Ten model możemy przenieść na wiele sfer naszego życia, przykład gier jest najłatwiejszy.

Mówi się, że "EVE Online jest tak trudne, że połowa nowych graczy odchodzi w ciągu dwóch pierwszych godzin, pozostali zostają na lata"

Jedno z najważniejszych zadań szkolnictwa to od najmłodszych lat obniżać poziom twojej anty-ciekawości - aby nauka fizyki, matematyki, biologii czy języków obcych nie była w przyszłości dla ciebie niczym droga krzyżowa. Powszechnie wiadomo, że mózg młodego człowieka chłonie informacje jak gąbka, więc nie musi się zmuszać do nauki tak potliwie jak ja do nauki gier strategicznych. Uświadomienie sobie tego jest bardzo ważne, ponieważ nauka języka obcego czy innej dziedziny zagrabnie większą część czasu i energii psychicznej, niż gdybyś zaczął będąc młodszym.

Istnieje również wiele takich regionów, które wynikają z braku wiedzy lub umiejętności w danej dziedzinie i zamiast korygowania luki w wiedzy, rozwija w niektórych poczucie wyższości lub pogardy w stosunku do obszaru. Jednym z takich tematów w moim przypadku jest motoryzacja. Większość osób w moim wieku choć częściowo wie coś na temat samochodów, motorów itd. w przeciwieństwie do mnie, posiadam zerową wiedzę w tych obszarach, więc tak naprawdę nie próbuję i jeszcze do niedawna patrzyłem z góry na kolegów. Było wiele możliwych wymówek dla mojej pogardy ("Za to ja posiadam wiedzę na tematy, których oni nie rozumieją"; "to takie mało wyszukane zainteresowanie"), ale prawdziwym głównym powodem było to, że sam nie posiadam wiedzy i kompetencji w tych obszarach, próbowałem się usprawiedliwiać. Zajęło mi trochę czasu, aby uświadomić sobie rzeczywiste korzyści płynące z posiadania tej wiedzy - nawet jeśli nadal nie zawracam sobie tym głowy na co dzień. Posiadanie tej wiedzy przynosi realne korzyści.
https://www.lurker.pl/post/SYwTrWbhw - Rozwój empatii
#przemyslenia #wiedza #frgtn #racjonalizm #laffeyracjonalnie

12

Jak lepiej rozumieć ludzi? Rozwój empatii.

Niedawno zrobiłem notatki o empatii, biorąc pod uwagę, że wydaje mi się, że odnoszę na tym polu większe sukcesy niż inni. Przełamałem swoje schematy myślowe, ukryte przekonania i techniki, mając nadzieję, że odkryję mechanizm stojący za moją empatią.

Zdałem sobie sprawę, że zdolność rozumienia tego, co ludzie czują i myślą jest czymś co można zrozumieć. Empatia to umiejętność; mając pewne wskazówki i dużo praktyki, każdy może dokonać zmian.

Chcę podzielić się postawami i sposobami myślenia które zebrałem na przestrzeni czasu, choć mam świadomość, że będzie to zagmatwane w niektórych miejscach.

Tak na marginesie - model to gotowy sposób myślenia, który przewiduje i wyjaśnia zachowanie ludzi.
Przestań identyfikować się jako osoba nie empatyzująca
To pierwszy krok w kierunku poprawy emaptii - lub rozwinięcia jakichkolwiek umiejętności w tym zakresie. Negatywne samospełniające się proroctwa są bardzo realne, lecz łatwe do uniknięcia, jeśli wykazuje się do tego chęci. Mózg jest plastyczny; nie ma powodu, aby wierzyć, że nie istnieje dla Ciebie optymalna ścieżka do poprawy. Jeśli nie posiadasz zaburzeń psychicznych jak socjopatia czy psychopatia to jak najbardziej możesz uczynić z siebie bardziej empatycznego człowieka.
Niezrozumienie zachowania ludzi jest twoją dezorientacją, a nie ich.
Kiedy dowiemy się, że nasz współlokator spędził 9 godzin na sprzątaniu domu, powinniśmy winić nasz wadliwy model za własne poirytowanie jego zachowaniem. Może śmiertelnie boi się karaluchów i znalazł kilka tego ranka, może jest bierny, agresywnie mówiąc ci, żebyś więcej sprzątał, a może po prostu zwleka z czyszczeniem. Nasz model współlokatora nie uwzględnił jeszcze tych tendencji.
Ludzie zwykle tłumaczą takie zagmatwane zachowanie głupotą, przerażeniem, nerwicą lub innymi cechami, które kojarzymy z osobami chorymi psychicznie. Z perspektywy brzytywy ockhama, takie osoby osadzające są prawdopodobnie bardzej osobami chorymi psychicznie, niż ich współlokator. Racjonalnie myśląc błędny model jest znacznie bardziej prawdopodobny niż obłęd ich współlokatora.

Podobnie jak w przypadku podstawowego błędu atrybucji, tego typu błędy popełniane są częściej w przypadku osób, których nie lubimy. Dobrym wyzwaniem jest próba zrozumienia zachowań osób lub subkultur, których nie lubisz. Jesteśmy skłonni częściej przejawiać podobne postawy i uprzedzenia (takie jak w przypadku współlokatora) wobec nielubianej grupy społecznej, czy osób z innym światopoglądem.

Innym wyzwaniem jest próba popularnych atrakcji/rozrywki których nie lubisz. Na przykład, jeśli nie lubisz anime, czy konkretnego gatunku gry, spróbuj obejrzeć kilka, aż uzyskasz moment w którym ostatecznie będziesz mógł stwierdzić, że tobie nie odpowiadają. Ponieważ jesteś w stanie wyjaśnić więcej zachowań, twój model ludzi poszerzy się, czyniąc cię ogólnie bardziej empatycznym. Jestem przekonany, że nie chcesz w przyszłości zostać "typowym januszem", który nie ma zamiaru próbować nowych rzeczy "bo nie". Z autopsji mogę dodać, że nie przepadałem za pewną grupą społeczną, ale wszedłem między nich, poznałem ich zwyczaje, sposób myślenia i ostatecznie uzyskałem nowy model oraz moja opinia się ociepliła. Nie oznacza to, że po takiej praktyce momentalnie staniesz się członkiem infiltrowanej grupy (choć nie jest to wykluczone), tutaj proces jest celem.
Luka w empatii
Ludzka intuicja dotycząca tego, jak czyjeś uczucie/zachowanie jest trafne zwykle wymaga świadomego wsparcia. Niestety, większość z nich zbyt mocno polega na mantrze „postaw się na miejscu”, która jest wadliwa (patrz "luka w empatii" https://www.lurker.pl/post/dq3mDMWV0 )
Nie zawsze jesteś taki jak większość ludzi i możesz reagować bardzo różnie w tych samych okolicznościach. Postawienie się w ich sytuacji rzadko obala początkowe osądy.
Stwórz dokładne modele ludzi i dowiedz się, czy Twój model przewidziałby takie zachowanie. Jeśli nie, dowiedz się, co osoba faktycznie czuła, i odpowiednio zaktualizuj swój model.
Obserwuj siebie
Złap siebie następnym razem, gdy doświadczysz reakcji emocjonalnej, i spróbuj dowiedzieć się co ją powoduje. W ramach osobistej anegdoty starałem się odkryć przekonania, które powodują, że zwlekam z pisaniem. Zawęziłem część pracy, na którą reagowałem emocjonalnie, i odkryłem, że wierzę, że nie mam umiejętności lub wiedzy, aby wykonać zadanie. Teraz, kiedy próbuję wyjaśnić prokrastynację innych, pytam, w jakimś momencie mają problemy z siłą woli, czy pewnością siebie. Byłem zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że inni mają te same przekonania, które powodują ich zwlekanie. Dobre zrozumienie siebie może pomóc w stworzeniu nietrywialnych hipotez.
Łączenie kropek
Rozwijając swój mentalny model ludzi, zauważysz, że modele mają wiele wspólnego. Na przykład proste motywy, takie jak przyciąganie, uwaga i status, mogą wyjaśniać te same zachowania, które wykazują wiele osób. Ludzie są oczywiście bardziej podobni, niż różni.

Spróbuj określić, które zachowania są konsekwentnie wyjaśniane przez ten sam mechanizm. Przypadkowe osoby na ulicy są częściej w stanie dać złotówkę elegancko ubranej osobie, niż bezdomnemu. Twoja wiedza o tym, jak ludzie reagują na dysproporcje w statusie, będzie stanowić silny model, na którym mogą oprzeć się kolejne.
Buduj modele ludzi.
Zacznij opracowywać modele jednostek i grup, które wykazują powtarzające się zachowania w określonych okolicznościach. Podobnie jak naukowiec, gdy model okaże się mieć niską wartość, modyfikuj go, aż będą przydatne. Łączenie modeli to dobre podejście.
Powiedzmy, że nie rozumiesz, dlaczego twój brat robi wszystko, co powie mu nowy przyjaciel. Nigdy wcześniej nie zachowywał się tak wobec nikogo; w twoim modelu brata czegoś brakuje. Na szczęście widziałeś już takie zachowanie, wyjaśnione innym modelem, tym ze statusem. Ten model uświadomił ci, że podobnie jak przypadkowe osoby, twój brat uznaje swojego nowego przyjaciela o znacznie wyższym statusie i czuje się szczęśliwy, gdy otrzymuje od niego uwagę. Nie tylko wzmocniłeś model swojego brata, ale także zebrałeś więcej dowodów na to, że takie zachowanie jest bardziej powiązane ze statusem, a rzadziej związane z osobą, dzięki czemu wszystkie modele są bardziej niezawodne.
Doświadcz więcej
Gdybym spróbował wyobrazić sobie, jak czuje się zawodowy piłkarz strzelający zwycięskiego gola, użyłbym pamięci czasu, w którym strzeliłem zwycięskiego gola w meczu piłki nożnej, i pomnożyłbym swoją euforię przez jakiś czynnik. Wyobrażenie sobie, jakie emocje ktoś czułby w okolicznościach, których nigdy nie doświadczyłeś, nie jest łatwe. Twoje najlepsze przybliżenie może zależeć od podobnych okoliczności, których doświadczyłeś. Dlatego doświadczanie więcej oznacza bycie bardziej empatycznym.

Więcej podobnych treści znajdziesz pod tagiem #laffeyracjonalnie
#frgtn #spoleczenstwo #psychologia #socjologia #przemyslenia

9

Na drodze napotykasz grupę ludzi wpatrujących się w niebo. Nawet o tym nie myśląc, też patrzysz w górę. Czemu?

Wchodzisz na YouTube, wyszukujesz hasło „Kurs programowania w C++”. Patrzysz na listę filmów, ale nie chcesz, aby jakiś przypadkowy amator udzielał Ci porad, więc naturalnie wybierasz film z największą liczbą wyświetleń. Czemu?
Społeczny dowód słuszności jest zjawiskiem psychologiczno-społecznym, w którym ludzie przejmują działania innych, próbując odzwierciedlić prawidłowe zachowanie w danej sytuacji. Jest to bardziej znane jako dowód społeczny. Jeśli wiele osób patrzy w górę, coś może być warte uwagi. Podobnie, jeśli wiele osób obejrzało film, prawdopodobnie jest on pomocny. Podejmujesz decyzję bez zastanowienia. Ten „instynkt stadny” dyktuje fakt, że poszczególne jednostki czują, że zachowują się prawidłowo, gdy zachowują się tak samo jak inni. Im więcej ludzi podąża za danym zachowaniem czy pomysłem, tym silniejszy jest dowód społeczny. A im więcej ludzi przejawia określone zachowanie, tym odpowiedniejsze jest zachowanie z perspektywy twojej lub innych osób, bez względu na to, jak absurdalny jest ten pomysł lub zachowanie.

"Szaleństwo u jednostek jest rzeczą rzadką, ale u grup, partii, narodów i epok jest regułą" ~Nietzsche

Przyjmujesz za pewnik, że z reguły popełnisz mniej błędów, postępując zgodnie z dowodami społecznymi. W teatrze możesz zacząć klaskać, gdy inne osoby na widowni zaczną klaskać. Po koncercie, jeśli nie wiesz, gdzie jest męska toaleta, możesz podążać za innymi mężczyznami zmierzającymi w określone miejsce.

Zjawisko to ma cztery cechy:
Niepewność: W obliczu nieznanej stuacji nie jesteś pewien, co powinieneś zrobić i czujesz potrzebę skierowania się innych po radę. Nie wiesz, gdzie jest łazienka w sali koncertowej.
Podobieństwo: Jesteś pod wpływem ludzi, którzy są podobni do Ciebie pod względem społecznym i ekonomicznym. Inni mężczyźni (tacy jak ty) idą w pewne miejsce.
Liczba: im większa liczba osób, które uważają pomysł za poprawny, tym bardziej poprawny wyda ci się pomysł. Po wyjściu z koncertu grupa mężczyzn idzie w pewne miejsce.
Ekspertyza: Wierzysz, że otaczający cię ludzie są nieco lepiej obeznani z sytuacją, niż ty. Mężczyźni idą w pewne miejsce, nie błądząc przy tym po okolicy.

Jeśli jesteś stand-upowcem i nie masz pewności, czy twoje żarty się sprawdzą, posadź kilku przyjaciół wśród publiczności, aby za każdym razem, gdy dowcip się nie przyjmie, zapewnili ci śmiech na sali. To działa, żart nie wydawałby się już taki zły.

Dobrym przykładem jest śmiech z puszki w Twoim ulubionym serialu komediowym. Wiesz, że to nie jest prawdziwe, ale podczas oglądania serialu, śmiech z puszki powoduje, że Twój System 1 (intuicyjny, heurystyczny) podąża za dowodem społecznym, nawet jeśli Twój System 2 (logiczny, analityczny) wie, że jest fałszywy. Jak możemy wyjaśnić takie zachowanie? Pięćdziesiąt tysięcy lat temu, kiedy wędrowałeś ze swoimi przyjaciółmi-łowcami-zbieraczami w lesie i nagle, kiedy wszyscy uciekali, ty też uciekałeś. Gdybyś czekał, aby dowiedzieć się, czy to prawdziwe zagrożenie, a nie liście poruszające się z powodu wiatru, z pewnością nie żyłbyś długo. Wszyscy jesteśmy potomkami tych, którzy podążali za innymi i pędzili razem - tych o mentalności stadnej. Pozostali, którzy czekali, umarli - opuścili pulę genów. Nadal używamy tego wzorca, nawet jeśli nie oferuje on żadnej korzyści w zakresie przetrwania. Ten wzorzec jest głęboko zakorzeniony w ludziach.

Jednym z najbardziej niepokojących przypadków tego zjawiska jest słynne przemówienie nazistowskiego ministra propagandy Josepha Goebbelsa, wygłoszone w 1943 r. Gdy wojna w Niemczech się pogorszyła, zażądał odpowiedzi: „Chcecie wojny totalnej? Jeśli to konieczne, czy chcecie wojny bardziej totalnej i radykalnej niż cokolwiek, co możemy sobie dziś wyobrazić?” Tłum wiwatował z entuzjazmem. Gdyby uczestnicy byli pytani indywidualnie, jest bardzo prawdopodobne, że nie wszyscy zgodziliby się na tak skrajny pomysł.
https://youtu.be/DRmHOSnehTk
Musisz zrozumieć, że przeważająca liczba osób to naśladowcy, mniejsza reszta to inicjatorzy. Ludzi bardziej przekonują działania innych niż jakikolwiek dowód, jaki możesz zaoferować. Zjawisko dowodu społecznego zmienia zdanie, zarówno w pozytywny, jak i negatywny sposób.
Pamiętajcie słowa Williama Somerseta Maughama: „Jeśli 50 milionów ludzi powie coś głupiego, to wciąż jest to głupie”.

Więcej podobnych treści znajdziesz pod tagiem #frgtn
https://www.lurker.pl/post/gNAV-viYU - Jak odróżnić umysł otwarty od zamkniętego?
https://www.lurker.pl/post/vIWTpCTsG - Trzy główne teorie socjologiczne
https://www.lurker.pl/post/p94g4aPFZ - Cztery rodzaje Konformizmu
https://www.lurker.pl/post/2VqtZUhIt - Dlaczego taniec jest ważny w życiu społecznym?
https://www.lurker.pl/p/a46Rz0D8f – Przekleństwo wiedzy
https://www.lurker.pl/p/zkK-A8Nx4 – Efekt obramowania
https://www.lurker.pl/p/dq3mDMWV0 - Luka w empatii
https://www.lurker.pl/post/9324Wjm9g - Efekt potwierdzenia
https://www.lurker.pl/post/Hz7h8BGwO - Prawo trywialności Parkinsona
https://www.lurker.pl/post/gZb-g32DA - Więcej niż chciałbyś wiedzieć: naiwny realizm
https://www.lurker.pl/post/KgpY1A2LT - W jaki sposób Eratostenes obliczył obwód ziemii ponad 2000 lat temu?
#psychologia #umysl #spoleczenstwo #socjologia

34

Dzisiaj podczas codziennego prysznica błądziłem w myślach, zająłem się tym jak dla mnie przewidywalne wydają się zachodzące po sobie zmiany cywilizacyjne i łatwość przewidzenia pewnych wydarzeń. Czy to dowód na to jak inteligentną jestem osobą? No nie.

Jednym z wyjaśnień jest efekt pewności wstecznej. Z perspektywy czasu ludzie nie tylko poważnie nie doceniają tego, jak bardzo byliby zaskoczeni ostatecznym wynikiem. Przeceniają również, ile uwagi poświęciliby kluczowym punktom - czynnikom, które okazały się ważne w przebiegu wydarzeń. Ludzie rozmawiając o historii są przekonani o istniejącym nieuchronnym porządku, wymieniając powody dlaczego pewne zdarzenia zatriumfowały i spychając na dalszy plan te, którym się nie powiodło. "Gdybym tam był to z pewnością bym to przewidział!" - tak brzmiało moje naiwne (jak na ten moment się wydaje) myślenie, które przypuszczam, że miało za zadanie podbudować moje intelektualne ego. Jednak nie jest to takie rzadkie jak mi się wydawało.

Kiedy ludzie patrzą na historyczne zmiany, myślą „Mogłem przewidzieć X” lub „Mogłeś przewidzieć X, gdybyś spojrzał na czynniki 1, 2 i 3”. Zapominają, że ludzie w rzeczywistości nie przewidzieli X, być może dlatego, że rozproszyły ich czynniki od 4 do 117. Ludzie czytają książki historyczne, oglądają spójne narracje i myślą, że tak właśnie działa Czas. Nie doceniając zaskoczenia teraźniejszości, przeceniają przewidywalność przyszłości.

Innym głównym czynnikiem, który się do tego przyczynia, jest to, że kiedy patrzymy na historię, widzimy zmiany od absurdalnych warunków, takich jak każdy rolnik i kobiety bez prawa głosu, w kierunku normalnych warunków, takich jak więcej klasy średniej i równe prawa. Kiedy ludzie patrzą na historię, widzą serię normalizacji. Uczą się zasady: „Z czasem przyszłość staje się coraz mniej absurdalna”.

Kiedy czytamy o dziwnych zachowaniach ludzi w innych epokach, możemy postrzegać ich raczej jako ludzi mających skłonność do tego dziwnego zachowania, niż właściwie pojmujących dziwaczność tamtych czasów. Czytamy o paleniu kobiet na stosie (to zapewne pierwsze co przyjdzie większości na myśl) i myślimy sobie: „Jacy musieli to być okropni ludzie!”, zmniejszyłeś przez to swoje uznanie dla ich strasznych czasów, w których żyli nie biorąc pod uwagę, że za 100, 200 czy 500 lat ludzie z pewnością będą patrzeć na niektóre obecne zachowania i normy prawie identycznie.

Za naszego życia obserwujemy zmiany społeczne i technologiczne. Mamy pewne doświadczenia zmian kończące się szokiem. Dlaczego nie wystarczyłoby to do ekstrapolacji naprzód? Powinniśmy spodziewać się więcej zmian technologicznych w przyszłości, niż widzieliśmy w przeszłości, a ponieważ technologia napędza zmiany kulturowe, powinniśmy również oczekiwać więcej zmian kulturowych.

Podejrzewam, że kiedy ludzie próbują wyobrazić sobie dziwność przyszłości, skupiają się na pojedynczej możliwej zmianie. Prawdziwa przyszłość nie składa się z pojedynczych wydarzeń, ale z wielu wydarzeń razem niekiedy wpływających na siebie jednocześnie. Nawet jeśli jedna zmiana może przejść przez filtr futuryzmu, przypuszczenie trzech zmian jednocześnie - nie wspominając o dwudziestu i więcej - całkowicie przeciążyłoby miernik absurdu. Może to również wyjaśniać, dlaczego przyszłe prognozy stają się coraz gorsze, im bardziej się oddalają. Wydaje się, że ludzie wyobrażają sobie przyszłość, która jest minimalnie sprzeczna z intuicją, z jedną lub dwiema ciekawymi zmianami, aby stworzyć dobrą, interesującą historię, zamiast realistycznej liczby zmian, które przeciążałyby ich zdolność ekstrapolacji.

Więcej podobnych treści znajdziesz pod tagiem #szeptyumyslu
#psychologia #umysl #przemyslenia #frgtn

12

Konwencjonalne zarzuty w niekonwencjonalnym eseju - Część druga
https://www.lurker.pl/post/a1VFuVG5o - Część pierwsza.
Wiedza i umysł
Aby uzyskać długotrwałe spełnienie, musisz włożyć duży wysiłek i otrzymać w zamian coś wartościowego. Możesz włożyć dużo wysiłku umysłowego podczas grania w PUBG, ale na końcu nie otrzymasz nic cennego poza chwilową radością, która zaspokoi twój hedonistyczny impuls. Kiedy spędzasz większość dnia na przewijaniu aktualności, oglądaniu memów, wygrywaniu meczów w grze czy podobnych, mniej wymagających czynności, w końcu twój czas zostanie pozbawiony wartości i znaczenia.

„Mój umysł buntuje się w stagnacji. Daj mi problemy, daj mi pracę, daj mi najbardziej zawiły kryptogram lub najbardziej zawiłą analizę i jestem w swojej właściwej atmosferze” - Sherlock Holmes. Dotyczy to zarówno geniusza takiego jak Holmes, jak i przeciętnych ludzi, takich jak my. Potrzebujesz angażującego myślenia, aby rozwiązać problemy, potrzebujesz satysfakcjonujących wyzwań, ponieważ bez odpowiednich stymulantów wpadniesz w monotonię umysłową.

Internet ma niewyobrażalną wartość, która nakierowała świat na zupełnie nowy i lepszy tor. Musisz jednak zdawać sobie sprawę, że zaśmiecanie czasu i uwagi zbyt dużą liczbą aplikacji oraz usług generuje ogólny koszt ujemny, który może zniweczyć niewielkie korzyści, które zapewnia każde z nich.

Cyfrowy minimalizm to filozofia korzystania z technologii, w ramach której koncentrujesz swój czas online na niewielkiej liczbie starannie wybranych i zoptymalizowanych działań, stron i aplikacji, które zapewniają wartościowe rzeczy, w konsekwencji na szczęście tracisz wszystko inne. Innymi słowy, powinieneś rozważnie wybierać czynności, które wykonujesz i czuć się komfortowo, pomijając inne rzeczy. Możesz robić co zechcesz, ale nie możesz zrobić wszystkiego. Robienie mniej rzeczy z większym skupieniem jest przeważnie bardziej wartościowe i bardziej satysfakcjonujące. Granie w szachy lub gry strategiczne, czytanie artykułów/esejów, słuchanie podcastów popularno-naukowych, czy edukacja to rzeczy, które może zapewnić nam internet i są z pewnością wsparciem szczęścia umysłowego.
Relacje międzyludzkie
Media społecznościowe chcą, abyśmy byli w stałym kontakcie i sprzedają to jako wartość. Tak nie jest. Stałe połączenie to nie komunikacja i nie pomaga w budowaniu relacji. Komunikacja odbywa się w czasie rzeczywistym przy Twoim pełnym zaangażowaniu. Aby głębiej to zrozumieć możesz rzucić okiem na mój wpis dotyczący chamstwa w internecie: https://www.lurker.pl/post/HhNsN3Uzj

Twoje komentarze w prawdziwym życiu, w przeciwieństwie do komentarzy w mediach społecznościowych, rzadko są prostym „To świetnie!” To dlatego, że włożyłeś w nie więcej wysiłku, dodałeś mimikę twarzy, ton głosu, język ciała itp. W ten sposób rozwijają się relacje.

Rozmowa twarzą w twarz (nawet za pośrednictwem czatu wideo) to najbardziej ludzka i humanizująca rzecz, jaką robimy. Będąc w pełni obecnym, uczymy się słuchać. To wtedy rozwijamy zdolność empatii. To tam doświadczamy radości bycia wysłuchanym, zrozumianym. Czat nie jest alternatywą dla rozmowy, jest jedynie jej wsparciem. Prawdziwa rozmowa obejmuje sygnały takie jak barwa i ton głosu, czy odczytywanie emocji z twarzy które po prostu nie są możliwe na czacie lub w komentarzach.

Jeśli byłeś ze mną do tej pory, oto podsumowanie. Technologia cyfrowa jest narzędziem, którym manipulują firmy zajmujące się mediami społecznościowymi, aby spieniężyć nasz czas. Bycie w mediach społecznościowych niekoniecznie jest złe. Przebywanie w internecie w stagnacji przez godziny, biernie, bez określonego celu, jest złe i zgubne.

Więcej podobnych treści znajdziesz pod tagiem #frgtn
#spoleczenstwo #media #mediaspolecznosciowe
https://www.lurker.pl/post/gNAV-viYU - Jak odróżnić umysł otwarty od zamkniętego?
https://www.lurker.pl/post/vIWTpCTsG - Trzy główne teorie socjologiczne
https://www.lurker.pl/post/p94g4aPFZ - Cztery rodzaje Konformizmu
https://www.lurker.pl/post/2VqtZUhIt - Dlaczego taniec jest ważny w życiu społecznym?
https://www.lurker.pl/p/a46Rz0D8f – Przekleństwo wiedzy
https://www.lurker.pl/p/zkK-A8Nx4 – Efekt obramowania
https://www.lurker.pl/p/dq3mDMWV0 - Luka w empatii
https://www.lurker.pl/post/9324Wjm9g - Efekt potwierdzenia
https://www.lurker.pl/post/Hz7h8BGwO - Prawo trywialności Parkinsona
https://www.lurker.pl/post/gZb-g32DA - Więcej niż chciałbyś wiedzieć: naiwny realizm
https://www.lurker.pl/post/KgpY1A2LT - W jaki sposób Eratostenes obliczył obwód ziemii ponad 2000 lat temu?

9

Relatywnie do innych wpisów, długo myślałem jaki tytuł będzie najbardziej zachęcający, ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że nobody cares, więc:
Konwencjonalne zarzuty w niekonwencjonalnym eseju - Część pierwsza

Będąc młodszym zrobiłem krótki projekt dotyczący „świadomego życia”. Podczas moich obserwacji i researchu odkryłem, że bycie uważnym i celowym w tym, jak żyjemy, polega bardziej na pozbyciu się wszystkiego, co nas przed tym powstrzymuje, niż na nauczeniu się, jak w pełni żyć chwilą. Bezwzględne porządkowanie jest o wiele bardziej skuteczne niż cokolwiek innego. Większość bałaganu we współczesnym życiu to bałagan cyfrowy. Jak większość z nas się zgadza, technologia, mimo że uczyniła nasze życie wydajnym, również dodała wiele złożoności. Po pierwsze, ukradła nam czas. Niezależnie od tego, czy pracujemy, czy przeglądamy strony internetowe, zawsze jesteśmy połączeni z innymi i na tym polega problem. „Jeśli za to nie płacisz, jesteś produktem”. To banał, ale nadal jest prawdą. Był czas, kiedy wiadomości nie były darmowe. Za dobre wiadomości trzeba było zapłacić przyzwoitą kwotę. Wtedy facet o imieniu Benjamin Day całkowicie zmienił rzeczywistość mediów. W 1833 roku założył New York Sun, gazetę prasową groszową.


Do tej pory wydawcy traktowali swoich czytelników jak klientów i skupiali się na dostarczaniu wartościowych wiadomości za rozsądną cenę. Day natomiast rozdał je niemal za darmo, bo według niego czytelnicy byli jego produktami. Jego klientami byli reklamodawcy, którzy chcieli w łatwy sposób dotrzeć do czytelników, w tym celu Day obniżył cenę gazety do grosza i rozpowszechnił więcej masowych artykułów o "masowych zainteresowaniach". Jaśniej mówiąc - wszystkie media społecznościowe są zaśmiecone memami, dowcipami i łatwymi do przyswojenia historiami, które przemawiają do mas - a wszystko to jest bezpłatne. Ale tak naprawdę płacimy za te darmowe smakołyki najcenniejszą rzeczą, jaką mamy: naszym czasem. „Twój telefon to automat do gry”. Nie wiesz, co otrzymasz, gdy następnym razem zobaczysz powiadomienie lub gdy zaczniesz odświeżać. To, co wydaje się drobną rozrywką, przykuwa cię i kradnie godziny - godziny, które mógłbyś poświęcić na coś innego - być może na coś bardziej satysfakcjonującego.

"Wyobraź sobie świat, w którym każdy człowiek na planecie otrzyma darmowy dostęp do sumy całej ludzkiej wiedzy." – Jimmy Wales, współzałożyciel Wikipedii

Moja argumentacja nie jest przeciwko używaniu technologii. Moja uwaga skierowana jest na umiejętność właściwego wykorzystania technologii. Mówiąc dokładniej, chcę, abyśmy świadomie decydowali, w jaki sposób będziemy korzystać z Twittera, Netflixa, Facebooka, Messengera, Snapchata, TikToka i podobnych, aby sprawiały, że nasze ogólne życie stanie się przyjemniejsze, a nie będą źródłem problemów. Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Po pierwsze, mogą odgrywać ważną rolę w naszym życiu zawodowym, osobistym i społecznym. Co ważniejsze, projektanci tych produktów i usług włożyli wiele wysiłku, aby upewnić się, że są one uzależniające.

Krótko mówiąc, nie jest łatwo pozbyć się mediów społecznościowych i innych uzależniających aplikacji. W przeciwnym razie Facebook nie zarabiałby na nas tyle pieniędzy. Co więcej, nasze mózgi są zaprogramowane do bycia społecznymi. Domyślna sieć mózgu - kiedy nie robimy nic poznawczego - jest połączona z poznaniem społecznym. Co oznacza, że ​​ilekroć jesteśmy bezczynni, robimy sobie przerwę lub po prostu nie robimy nic co wymaga wyższych funkcji poznawczych, zaczynamy myśleć o naszym świecie społecznym. Nawet jeśli zrobimy sobie minutową przerwę, jest to domyślna czynność, do której mózg wraca. To ten moment podczas przerwy reklamowej, kiedy instynktownie patrzysz na swój telefon - aby sprawdzić, co robią inni, lub czy dostałeś nową wiadomość na Messenger.


Problem nie polega na tym, że media społecznościowe są złe. Wiele osób poznaje nowych ludzi, otwiera nowe firmy i zarabia na życie z mediów społecznościowych. Chodzi o to, że takich ludzi jest mało - takich, którzy nie lunatykują. Mają określony cel korzystania z Internetu. Kiedy korzystamy z internetu, zwykle robimy to z nudów lub w poszukiwaniu czegoś interesującego, bez konkretnego lub wartościowego celu. I to jest problem, ponieważ, jak wspomniano, kiedy ludzie spędzają czas w mediach społecznościowych, nie spędzają czasu na robieniu czegoś innego - czegoś bardziej wartościowego lub satysfakcjonującego. Wygrywanie walk na Twitterze, oglądanie memów lub przewijanie Facebooka może być dla niektórych satysfakcjonujące, ale to tylko zawsze ulotne radości. Zamiast tego, kiedy tworzysz sztukę, piszesz esej lub gromadzisz wiedzę, jest to długotrwałe.

Więcej podobnych treści znajdziesz pod tagiem #frgtn
#spoleczenstwo #media #mediaspolecznosciowe
https://www.lurker.pl/post/gNAV-viYU - Jak odróżnić umysł otwarty od zamkniętego?
https://www.lurker.pl/post/vIWTpCTsG - Trzy główne teorie socjologiczne
https://www.lurker.pl/post/p94g4aPFZ - Cztery rodzaje Konformizmu
https://www.lurker.pl/post/2VqtZUhIt - Dlaczego taniec jest ważny w życiu społecznym?
https://www.lurker.pl/p/a46Rz0D8f – Przekleństwo wiedzy
https://www.lurker.pl/p/zkK-A8Nx4 – Efekt obramowania
https://www.lurker.pl/p/dq3mDMWV0 - Luka w empatii
https://www.lurker.pl/post/9324Wjm9g - Efekt potwierdzenia
https://www.lurker.pl/post/Hz7h8BGwO - Prawo trywialności Parkinsona
https://www.lurker.pl/post/gZb-g32DA - Więcej niż chciałbyś wiedzieć: naiwny realizm
https://www.lurker.pl/post/KgpY1A2LT - W jaki sposób Eratostenes obliczył obwód ziemii ponad 2000 lat temu?

21

Heurystyki to skróty myślowe, których używa nasz mózg, aby pomóc nam szybko podejmować decyzje. Zgodnie heurystyką "Błędu hazardzisty", często określamy prawdopodobieństwo, że coś się wydarzy na podstawie przeszłych doświadczeń.

Wielu z nas myśli o przypadku jako o „procesie samokorekty”. To znaczy, uważamy, że szansa ma na celu sprawiedliwą i stabilną równowagę. Odchylenia od tej równowagi są przywracane przez przeciwny wynik. Ludziom łatwo uwierzyć, że obrót w automacie jest wypełniony zarówno zwycięstwami, jak i porażkami, więc kiedy mają serię zwycięstw, zaczynają spodziewać się straty. Lub student, który ​​zakreślił zbyt wiele opcji „A” z rzędu na swoim egzaminie wielokrotnego wyboru, więc wybiera „C”, aby przełamać podejrzany wzorzec. Inny przykład to dobrze znane nam kostki do gry np. monopoly, jeśli od czasu startu partii nie wyrzuciłeś 6 oczek, to zapewne pomyślisz, że tym razem powinno się udać.


W 1913 roku gracze w Monte Carlo Casino stracili miliony franków przy stole do ruletki. Wszystko przez sytuację gdzie piłka wyląduje na czarnym, a gracze postawią na czerwony. Piłka ponownie wyląduje na czarnym, a gracze będą dalej obstawiać czerwone. Piłka wylądowała na czarnym 26 razy z rzędu. Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia wynosiło 1 na 66,6 miliona. Do dziś jest to szokujący moment w historii hazardu. Prawdopodobieństwo, że piłka wyląduje ponownie na czarnym tle to oczywiście jest takie samo. Nie wydaje się to intuicyjne, ale tak jest. Złudzenie hazardzisty mówi o tym, jak tamtci ludzie oszukali samych siebie myśląc, że przy stole do gry i przy innych zmianach sytuacja w końcu się „wyrówna”.

Jednym z wyjaśnień jest to, że nie lubimy przypadkowości, dlatego staramy się zracjonalizować zdarzenia losowe, aby stworzyć wyjaśnienie i sprawić, by wydawały się przewidywalne. Staramy się nadać sens zdarzeniom losowym. Zdarzenie losowe jest wytworem przypadku, to sprawia, że ​​jest nieprzewidywalny. Niektórzy uważają to za ekscytujące, ale dla większości z nas jest to niepokojące. Lubimy przewidywalność, porządek i możliwość wyjaśnienia większości aspektów naszego życia. Tak więc, gdy zdarzenie losowe ma miejsce lub ma się wydarzyć, staramy się je zracjonalizować, znajdując wzorce lub wskazówki w historii podobnych wydarzeń - nawet jeśli nie są w rzeczywistości spokrewnione, to naturalny sposób w jak nasz umysł próbuje nadać sens chaotycznemu światu.

Błędy logiczne wpływają na sposób, w jaki podejmujemy decyzje, formułujemy argumenty i przewidujemy, co wydarzy się w przyszłości. Ponieważ te błędy opierają się na kłamstwach i naiwności, wyniki mogą nie być tak zadowalające. Im bardziej będziesz świadomy tych logicznych błędów, tym łatwiej będzie ci cofnąć się, dokonać właściwej oceny opartej na faktach i lepiej zrozumieć, co dzieje się wokół ciebie.

Więcej podobnych treści znajdziesz pod tagiem #frgtn
#psychologia #umysl
https://www.lurker.pl/post/gNAV-viYU - Jak odróżnić umysł otwarty od zamkniętego?
https://www.lurker.pl/post/vIWTpCTsG - Trzy główne teorie socjologiczne
https://www.lurker.pl/post/p94g4aPFZ - Cztery rodzaje Konformizmu
https://www.lurker.pl/post/2VqtZUhIt - Dlaczego taniec jest ważny w życiu społecznym?
https://www.lurker.pl/p/j1mnrecyM – Skala Kardaszewa – Hierarchia hipotetycznych poziomów rozwoju inteligentych cywilizacji
https://www.lurker.pl/p/a46Rz0D8f – Przekleństwo wiedzy
https://www.lurker.pl/p/zkK-A8Nx4 – Efekt obramowania
https://www.lurker.pl/p/dq3mDMWV0 - Luka w empatii
https://www.lurker.pl/post/9324Wjm9g - Efekt potwierdzenia
https://www.lurker.pl/post/Hz7h8BGwO - Prawo trywialności Parkinsona
https://www.lurker.pl/post/gZb-g32DA - Więcej niż chciałbyś wiedzieć: naiwny realizm
https://www.lurker.pl/post/KgpY1A2LT - W jaki sposób Eratostenes obliczył obwód ziemii ponad 2000 lat temu?

18

Poniższy tekst to głównie spekulacje oparte na osobistych obserwacjach i wnioskach Laffy`ego.
Dlaczego dzielę się wiedzą? + Krótki zarys mojego algorytmu myślowego.

Zauważyłem, że ​​spisywanie myśli jest przydatne. Jest to przydatne do ich iteracji: zapisywanie pomysłów powoduje, że masz jeszcze więcej pomysłów. Podobnie jest ze snami - jeśli chcesz częściej pamiętać sny, fundamentalny i najbardziej efektywny sposób to zacząć je zapisywać. Myślę, że część tego polega na tym, że kiedy zapisujesz pomysły, może to samo w sobie być satysfakcjonujące, a jeśli je powtarzasz i czerpiesz przyjemność z postępu, to jest to również forma nagrody.

Społeczność intelektualna lub otwarta publiczność to też duży czynnik. Wystarczy komentarz "ciekawie napisane", jednak jeśli masz przyjemne rozmowy na temat swoich pomysłów, jest to satysfakcjonujące, a także daje wskazówki do nowych pomysłów. Na przykład jeśli ktoś nie zrozumiał twojego wyjaśnienia, satysfakcjonujące byłoby mieć pomysł, jak możesz to lepiej wyjaśnić; nawet bardziej, jeśli rzeczywiście uda się to wyjaśnić.

Osobiście zauważyłem, że jeśli jestem nagradzany za pomysły związane z czymś, to mój umysł automatycznie skanuje rzeczy w poszukiwaniu wszystkiego, co mogłoby się do tego przyczynić. Na przykład teraz pracuję nad kilkoma tematami, stopniowo szkicując to, co chcę w nich powiedzieć; Podoba mi się ta faza i podoba mi się, gdy wpadam na nowy pomysł, który mógłbym wykorzystać w jednym z tematów. W konsekwencji czuję, że mój umysł jest bardzo skłonny do zauważania nowych przykładów rzeczy, o których piszę. („Hej, zachowanie tej osoby to przykład zjawiska psychologicznego, o którym piszę/pisałem”). Kiedy to zapisuję, ten proces jest nagrodą i wzmacnia akt skanowania wszystkiego pod kątem użyteczności w tych konkretnych tematach. Więc nie chodzi tylko o to, że nagrody mogą ogólnie wzmocnić kreatywność; mogą również wzmocnić kreatywność związaną z konkretnym projektem.

Pomysły nie powstają z niczego, więc im większa pula danych (wspomnienia, doświadczenia, zainteresowania), tym więcej pomysłów zostanie wygenerowanych.
Przyziemny przykład to memy. Znając ogromną ilość rodzajów memów będziesz w stanie instynktownie skojarzyć konkretnego mema do danej sytuacji z życia, lub nawet na ich podstawie tworzyć nowe koncepcje memów, nie musisz nawet mieć w głowie "Chcę coś wymyślić, chcę coś wymyślić". Jednak problem jest, gdy znasz tylko kilka "generacji" memów.

Wygląda na to, że żyjemy w epoce hiperspecjalizacji; ludzie wiedzą bardzo dużo o stosunkowo niewielu rzeczach. I bardzo dobrze, to prowadzi do tego, że lekarze, programiści, inżynierowie i inni są naprawdę są ekspertami w swojej dziedzinie. Ogólnie rzecz biorąc, te obszary wiedzy są uzupełniające lub powiązane, czasami całkowicie się pokrywają. Życie jest ledwo wystarczająco długie, aby stać się dobrym w jednej dziedzinie, więc ludzie często mają za zadanie wybrać specjalizację wcześnie i trzymać się jednej, ustalonej ścieżki.

Nie jestem człowiekiem posiadającym obraną dziedzinę, nie jestem ekspertem w niczym. Ma to swoje plusy i minusy. Społeczeństwo wymaga ekspertów i zwykle dobrze płaci im za dokładanie cegiełki w lepsze jutro. Mógłbym zająć się jednym tematem, ale tego nie robię, ponieważ na ten moment nic nie wciągnęło mnie na tyle, aby stało się to moją obsesją. Z drugiej strony jestem osobą posiadającą bazę danych na wiele tematów. W ciągu dnia te dane na pozór niepowiązane ze sobą mają tendencję do zderzania i mieszania się ze sobą.

"Czy ty nie masz ważniejszych tematów do rozmyślań i zmartwień w ciągu dnia?"


Ludzie, którzy wydają się mieć najwięcej pomysłów, to ci, których zainteresowania są, że tak powiem, wszędzie na mapie. Zwykle (ale nie zawsze) są starsi i mają głębsze doświadczenie, z którego mogą czerpać. Ich zbiory wiedzy, zróżnicowane, a nie uzupełniające się, pozwalają im spojrzeć poza zamknięte systemy i wyciągać wnioski lub dostrzec wzorce, które ludzie zbyt pogrążeni w jednym temacie mogą łatwo przeoczyć.

Myślę, że patrząc na zewnątrz, zamiast skupiać się zbyt intensywnie wewnątrz, można odnieść potencjalną korzyść. Być może spędzanie pewnego procentu czasu na uczeniu się zupełnie nowych rzeczy, a nie tylko na próbach poznania nowych szczegółów na temat rzeczy, które już wiemy, może przynieść wzrost liczby nowych pomysłów. Nie ma nic złego w wyjściu z naszej strefy komfortu i kwestionowaniu naszych perspektyw.
Mój algorytm myślowy, tak jak go rozumiem.
Nawet gdy opracowuję koncepcje lub myślę za pomocą skomplikowanych procedur, większość mojego myślenia opiera się na tym samym podstawowym algorytmie: prawie wszystko to sprowadza się do „znalezienia pobliskich powiązanych pojęć” i „skierowania mojej uwagi na bardziej odległe skojarzone pojęcia”.

•Znajduje następną myśl „Wystarczająco dobrą”.
Moja podświadomość znajduje kilka pobliskich pojęć, które są związane z moim poprzednim kawałkiem myśli.

•Jeśli pojawi się myśl „wystarczająco dobra”, myślę o niej, a następnie powtarzam proces. „Wystarczająco dobry” oznacza „optymistycznie myślę o następnej myśli w łańcuchu prowadzącej do czegoś przydatnego”

•Jeśli pojawi się myśl "niewystarczająco dobra", potrzebuję skojarzyć to z pobliskimi koncepcjami, które pomagą skrystalizować wyjściową (naprawią nieścisłości).

•Jeśli żadna z pobliskich koncepcji nie wydaje się wystarczająco dobra, rezygnuje i zmieiam temat lub przeprowadzam wyczerpujące wyszukiwanie. Zwykle wiąże się to z uczuciem utknięcia na chwilkę. Ostatecznie:
a) znajduję wystarczająco dobrą koncepcję na moją następną myśl i kontynuuję
b) znajduję lepszy algorytm wyszukiwania. Zrobię listę możliwych hipotez, lub wyszukam w google.
c) sprawdzam, czy nie ma nieścisłości.

Podczas robienia tego wszystkiego następuje przetwarzanie uzupełniające, które okresowo sprawdza, czy ostatnia część myśli była w jakiś sposób zła - to znaczy czy w jakiś sposób nie klei się ze sobą, tak że gdybym zbudował całą serię koncepcji z tego kolejnego fragmentu myśli, wynikiem byłaby słaba konstrukcja.

Pozwolę sobie oznaczyć ten wpis wszystkimi moimi tagami.
#szeptyumyslu #frgtn #wiecejnizchcialbyswiedziec #prostepytania

5

Dlaczego Laffey nie czyta wiadomości i nie poleca tego nawyku nikomu?

Wszyscy już wiedzą, że wiadomości są do niczego. Nie przychodzi mi do głowy nikt, kto lubi czytać lub oglądać wiadomości każdego dnia. To rodzaj gorzkiej odpowiedzialności lub trwałej konieczności dla ludzi. Wiadomości są jak społeczna wersja wynoszenia śmieci: nie lubimy tego, ale i tak robimy to codziennie, jako rodzaj zobowiązania. Wszyscy to rozumiemy - tak, wiadomości są zbyt negatywne i tak, często pewne rzeczy się mylą. Ale najwidoczniej jest nam z tym dobrze. Niektórzy nawet twierdzą, że potrzebujemy wiadomości - że bycie odpowiedzialnym obywatelem jest niemożliwe bez nich. Wiadomości nie tylko wydają się okropne, w obecnej formie są również szkodliwe. Aktywnie niszczy nasz umysł. A większość tego, za co winimy media społecznościowe lub internet - wzrost stresu, niepokoju, pesymizmu i polaryzacji - jest nie na miejscu. Media informacyjne są prawdziwym winowajcą.

Wiadomości to bardzo emocjonalne treści o niewielkim znaczeniu i użyteczności, promujące wypaczone i niedokładne wyobrażenia o świecie, innych ludziach i nas samych. Generuje stres i niepokój, powoduje większą nieufność do innych i może faktycznie sprawić, że będziemy mniej poinformowani o świecie. Działa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, na każdym kanale społecznościowym, na każdej stronie głównej, na każdym lotnisku, w każdym hotelu, przez cały dzień, codziennie, na zawsze.

Kiedy ostatnio podjąłeś ważną życiową decyzję na podstawie wiadomości? Albo kiedy ostatni raz informacje z wiadomości miały bezpośredni wpływ na twoje życie? I nie chodzi mi o to, że „to mnie naprawdę zdenerwowało”. Mam na myśli, że naprawdę na ciebie wpłynęło. Możliwe, że nie pamiętasz. Dzieje się tak, ponieważ zdecydowana większość wiadomości jest nieistotna. Wyniki sportowe, politycy krzyczą na siebie nawzajem, bezdomni rzucają w siebie kałem. Nikt z nas nigdy nie miał doświadczenia oglądania wiadomości i natychmiastowej refleksji: „Hej, muszę zmienić to, co robię”. Czy mi się to kiedykolwiek przydarzyło? nie pamiętam, raz na miesiąc postoje przed telewizorem, czasami jakaś informacja wprowadzi mnie w konkretny ciąg myślowy, ale większość przypadków to i tak "Czemu ludzie oglądają te głupoty". Wiadomości nie mówią ci jak radzić sobie z problemami, na jakich prawach fizycznych samolot jest w stanie przetransportować cię z punktu A do punktu B czy którą książkę warto przeczytać. "Do tego nie służą wiadomości!" - słusznie, dzięki temu chciałbym zaznaczyć, że nie atakuje telewizji samej w sobie, co prawda publiczna telewizja ma głodową ilość ciekawych informacji, ale za to te płatne oferują całkiem w porządku kanały bazujące na wiedzy popularno-naukowej. Przebywając u mojego wujka na wakacjach miałem w nawyku usiąść z nim pod wieczór i pooglądać naprawdę godne uwagi kanały. Publiczna telewizja i wiadomości to najgorsze zło!

Wiadomości są praktycznie bezużyteczne, jeśli chodzi o określenie, co zrobić ze swoim życiem. Możesz argumentować, że wiadomości pomagają ci określić, na kogo głosujesz, ale badania sugerują, że nawet to nieprawda - jesteśmy znacznie bardziej pod wpływem naszego środowiska, przyjaciół i codziennych okoliczności niż jakichkolwiek informacji, które możemy znaleźć w wiadomościach.
Jeśli chcesz dziś poznać jakiegoś polityka, możesz po prostu wejść na jego stronę internetową lub posłuchać, jak przemawia bezpośrednio w YouTube. Nie potrzebujesz gadającego garnituru w telewizji, aby powiedzieć Ci, co masz myśleć. Jeśli jesteśmy szczerzy, większość wartości, jaką czerpiemy z konsumowania wiadomości, to możliwość porozmawiania z innymi ludźmi o wiadomościach - tym samym wciągając głębiej ludzi w swoim środowisku w przekonanie, że warto być na bieżąco. Tak więc, jeśli wiadomości nie zawierają przydatnych faktów lub informacji, które mają bezpośredni wpływ na życie milionów ludzi, to jaki cel jest w wiadomościach? To proste - celem wiadomości jest zmotywowanie Cię do dalszego konsumowania wiadomości.

Więcej podobnych treści znajdziesz pod tagiem #frgtn
#wiadomosci #psychologia #przemyslenia

19

Niepokojąca ilość osób nie umie dyskutować. Każda osoba jest przekonana o swojej obiektywności, więc powie ci, że umie dyskutować. Jednak w większości przypadków jest to kłótnia, nie dyskusja.

Większość argumentów i walk nie dotyczy faktów, decyzji lub polityki. Dotyczą tożsamości. Fakty są nudne, i bardzo dobrze, fakty nie powinny denerwować ludzi, nie są stronnicze. To nasze emocjonalne przywiązanie do pewnych informacji generuje intensywne reakcje, które następnie prowadzą do walki. Stajemy się niesamowicie obronni gdy ktoś odważy się krytykować nasze przekonania polityczne, członka rodziny lub ulubioną drużynę sportową. Dzieje się tak dlatego, że postrzegamy te rzeczy jako trwale związane z nami, a kiedy ludzie je kwestionują, karykaturujemy argument, czujemy potrzebę odwrócenia uwagi od siebie (i innych) od realnego argumentu. Na przykład, jeśli spojrzysz na artykuły w mediach społecznościowych, które są krytyczne wobec polityki X, z pewnością jeden z pierwszych komentarzy będzie brzmiał: „Polityka Y byłaby jeszcze gorsza!” To może być prawda lub nie, ale nie ma to znaczenia. To nie jest prawdziwy argument.

Kłótnia rzadko dotyczy kłótni. Zwykle dotyczy tożsamości osoby - jej wartości, nadziei i obaw. Zwykle chodzi o osobę przestraszoną - każdy z nas - starającą się związać świat w jakiś spójny sposób, który według nas jest słuszny i wyniosły. W obliczu tego modelu, który ludzie tworzą, fakty rzadko mają znaczenie. Przeciwne opinie są uważane za groźby, którym należy się sprzeciwić - groźby, które chcą zanegować cząstkę naszej tożsamości. A przedstawiony problem nigdy nie jest tak jasny, jak mogłoby się początkowo wydawać.

Więcej podobnych treści znajdziesz pod tagiem #frgtn
#przemyslenia #dyskusja #psychologia

15

Łatwo uwierzyć, że wykluczenie grupy zwiększa korzyści dla tych, którzy ją wykluczają. Ten podział i bariery w jakiś sposób przynoszą korzyści ludziom, którzy dominują i wypierają - prawda, gdy mówimy o przydzielaniu naprawdę ograniczonego zasobu, czy uczestnictwie w turnieju. Jeśli jesteś rozbitkiem na wyspie to wszystko co masz posłuży ci do uniknięcia śmierci z głodu, ale we współczesnym świecie, świecie zbudowanym na społeczności, więzi i osiągnięć, które pochodzą z łączenia umysłów, jest odwrotnie. Kiedy ludzie pozbawiają innych możliwości (w miejscu gdzie jest to niewymagane) nie pomagają sobie, pozbawiają się korzyści, które wynikałyby z tego, co w końcu dołożyliby inni. Nie odnosimy korzyści ze złego traktowania innych, płacimy za to. Więcej zaufania, więcej pomocy, więcej osób o odmiennych stylach myślenia - to niczego nie wypiera. Stwarza więcej możliwości dla wszystkich, jednak tego nie robimy. Jeśli kiedykolwiek słyszałeś występ orkiestry, możesz od razu zobaczyć, jak to działa. Jasnym jest, że nie ma orkiestr składających się wyłącznie z klarnetów, ponieważ nie brzmią zbyt dobrze.
#szeptyumyslu #przemyslenia #frgtn

7

WIĘCEJ NIŻ CHCIAŁBYŚ WIEDZIEĆ: CHAMSTWO W INTERNECIE

Każdy, kto spędził znaczną ilość czasu w internecie, w pewnym momencie doświadczył sytuacji w których jego poglądy polityczne zostały porównane z poglądami Hitlera, słyszał obelgi i wyzwiska, jego inteligencja została zakwestionowana, słyszał groźby przemocy fizycznej, zarówno wobec siebie, jak i jego rodziny itp. Internet ma sposób na wydobycie z ludzi tego, co najgorsze. Możesz pomyśleć, że internet po prostu pozwala ludziom powiedzieć to, o czym i tak myśleli. Ale nie zgadzam się. Nie chodzi o to, że ludzie już myśleli o tych rzeczach, ale o to, że nigdy nie mieli odwagi powiedzieć tego osobiście, a ich myśli są podsycane. Jest coś w internecie, co wypacza nasze wzajemne postrzeganie. W wielu przypadkach problemy i nieporozumienia pojawiające się w Internecie w magiczny sposób znikają w osobistej styczności. Myślę, że każdy doświadczył tej wściekłości czytając coś, co ktoś inny napisał. Naciskasz „Odpowiedz” i poirytowany zaczynasz pisać w odpowiedzi. To jest znane dla każdego. Ale jest w tym też coś uzależniającego. Nie można przestać. Klikasz „Wyślij” i promieniejesz dumą, czytając ponownie, następnie otrzymujesz podobną odpowiedź, w którą przeciwnik również zainwestował energię psychiczną i czas, aby usilnie pokazać ci, że to ty jesteś kretynem w dyskusji.

Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego różnice zdań stają się niemożliwymi do przekroczenia ideologicznymi przepaściami w Internecie?
Dopisujemy w głowie punkty widzenia lub postawy drugiej osoby - Odkąd zacząłem przesiadywać na forach i portalach jako dzieciak, powiedziano mi, że jestem rasistą, faszystą, komunistą, simpem, prawiczkiem, kłamcą bez sumienia, oszustem, lub zbyt młodym, by cokolwiek wiedzieć o czymkolwiek. O dziwo, nigdy nie zostałem oskarżony o którekolwiek z tych rzeczy w życiu osobistym.
Problem z Internetem polega na tym, że chociaż informacje są łatwo przekazywane, zamiar nie. Tu pojawia się wyobraźnia. W sieci fizyczna styczność - od mowy ciała po kontakt wzrokowy - znika. Solipsystyczna introjekcja to wyimaginowany głos, ton, znaczenie lub fizyczny obraz, który stosujemy wobec innych w środowisku online, ponieważ nie mamy pojęcia, jak ta osoba może wyglądać. Ponieważ czynniki te są zmyślone, łatwiej jest uwierzyć, że osoba która mnie krytykuje to pryszczaty nastolatek na utrzymaniu rodziców, który nie będzie mi narzucać swojego zdania. Jeśli czytamy coś napisanego przez anonimową osobę, bez względu na to, czy się z nią zgadzamy, czy nie, automatycznie przyjmujemy założenia dotyczące jej intencji. Jeśli podoba nam się to, co mówią, zakładamy, że są one zgodne z wieloma naszymi wartościami i naszym światopoglądem. Jeśli nie podoba nam się to, co mówią, przyjmujemy założenia dotyczące ich wartości i światopoglądu oraz wrzucamy do nich stereotypy grup, z którymi się nie zgadzamy.

Jest to leniwe intelektualnie, ale jest naturalną funkcją poznawczą. Kiedy brakuje nam wystarczających informacji o poglądach danej osoby, tworzymy ich stereotypy. A samo medium, jakim jest internet, sprawia, że stale brakuje nam wystarczających informacji o poglądach ludzi.
Konfrontacja nie ma negatywnych konsekwencji społecznych - jeśli nie zgadzam się z kimś w prawdziwym życiu, eskalacja tego sporu w konfrontację lub osobiste zniewagi może mieć potencjalne konsekwencje. Po pierwsze, ktoś mógłby skopać mi tyłek. Mógłbym zostać wyrzucony z grupy społecznej/pracy. Mogłbym czuć się zawstydzony przed wszystkimi moimi rówieśnikami.
Ludzie mówią w Internecie idiotyczne i obraźliwe rzeczy po prostu z tego powodu, że mogą i nie ma to znaczenia. Często są anonimowi. A nawet jeśli nie są, rzadko zdarza się, by ktokolwiek przejmował się na tyle, by śledzić ich prymitywne wypowiedzi i wyciągać społeczne konsekwencje.
Często postrzegamy interakcje online jako fikcję. Osoba jest nierealna, cała sceneria staje się fantazją. Dzięki temu użytkownicy mogą postrzegać Internet jako grę, a nie rzeczywiste otoczenie.

Wiele miejsc wymaga rejestracji, a następnie poświęcenia czasu na wypisanie swoich myśli. W rezultacie jedynymi ludźmi, którzy mają tendencję do wyrażania swoich poglądów, są osoby, które czują się szczególnie zaangażowane pozytywnie lub negatywnie w konkretnym temacie. Wszyscy ludzie, którzy czują się neutralni lub tylko nieznacznie wychylają się w tę lub przeciwną stronę, gubią się, ponieważ dzielenie się swoimi opiniami nie jest dla nich warte zainwestowania czasu i wysiłku (Z tego powodu Laffey nie udziela się w politycznych wątkach). Debata zostaje najczęściej zdefiniowana przez skrajne mniejszości z obu stron, podczas gdy milcząca większość pośrodku obserwuje. Czasami się zdarza, że obstają za osobą, która z jakiegoś powodu wywołała u bezstronnej osoby sympatię.
Wszystko jest publiczne - to jest sprzeczne z intuicją. Można by pomyśleć, że komunikowanie się w mediach publicznych spowodowałoby, że ludzie byliby bardziej ostrożni w kwestii tego, co mówią, ale jest odwrotnie.
Wyobraź sobie, że jesteś na spotkaniu rodzinnym i nie zgadzasz się z kimś, z kim rozmawiasz. Są szanse, że może to być trochę denerwujące, ale nie jest to wielka sprawa. Teraz wyobraź sobie, że masz ten sam spór, z wyjątkiem tego, że spora grupa kolegów stoi wokół, słuchając każdego słowa, które wypowiada każda ze stron. Jest szansa, że ​​poczujesz się znacznie zobowiązany do udowodnienia swojej racji, będziesz czuł obowiązek bronić swoich poglądów i znacznie bardziej prawdopodobne jest, że zaatakujesz przeciwnika. Światopogląd to cześć naszej tożsamości, dlatego reagujemy na to tak osobiście, dlatego czujemy się personalnie zaatakowani kiedy ktoś kwestionuje nasze poglądy.

Ludzie są wrażliwi nie tylko na to, jak są postrzegani przez innych, ale także na naszą reputację w określonych grupach społecznych. Kiedy nie zgadzamy się prywatnie, nie zagraża to naszej pozycji społecznej w oczach nikogo z wyjątkiem osoby, z którą się nie zgadzamy. Ale kiedy jesteśmy online, jest to nieodłączny rozgłos. Setki, jeśli nie tysiące ludzi mogą zobaczyć, jak ktoś w dowolnym momencie odrzuca Twoje pomysły. W rezultacie znacznie bardziej prawdopodobne jest, że będziemy bronić naszycy przekonań i będziemy bardziej agresywni.

Czy zauważyłeś, że prywatne rozmowy online są prawie zawsze uprzejme i spokojne? Jednak duże wątki na forum lub sekcje komentarzy zamieniają się w kompletne gówniane przedstawienie?

Trolle niepotrzebnie prowadzą walki. Memy to sposób na dzielenie się śmiechem na tematy, które czasami są traktowane zbyt poważnie. Media społecznościowe pozwalają nam wymieniać się ogromem pomysłów i wiedzy w krótkim czasie, ale jednocześnie wszyscy jesteśmy narażeni na więcej dialogów i myśli, niż w jakimkolwiek innym momencie historii. Chociaż dobrze, że komunikacja międzyludzka osiągnęła nieskończone możliwości, jako jednostki musimy również dostosować się do tych nowych rzeczywistości. Musimy zacząć przyjmować odpowiedzialność za to, jak reagujemy na to, co czytamy. Musimy zaakceptować, że zawsze będziemy przez kogoś urażeni w jakiś sposób. Oto ukryty koszt połączenia wolności słowa i nieograniczonej zdolności komunikowania się: więcej irytujących troglodytów. I chociaż internet daje nam wszystkim prawo do komunikowania się, czym chcemy i ile chcemy, musimy uzbroić się w ideały ludzkości. Musimy nauczyć się być trochę bardziej odporni, trochę bardziej cierpliwi, trochę bardziej mądrzejsi. I musisz zrozumieć, że głupek po drugiej stronie ekranu to czasami ta sama osoba, z którą chciałbyś osobiście wypić piwo.
#wiecejnizchcialbyswiedziec #mediaspolecznosciowe #frgtn #spoleczenstwo #psychologia

19

Często skupiamy się na tym, by starać się być genialnymi, ale wielu sprytnych ludzi robi o wiele więcej, unikając głupich błędów. Amatorzy wygrywają, gdy ich przeciwnik traci punkty, eksperci wygrywają, zdobywając punkty.

Nauka w pierwszej kolejności powinna opierać się na wyeliminowaniu błędów i wpadek, następnie na obserwacji ekspertów.

"To niezwykłe, jak wiele długoterminowych korzyści osiągnęli tacy ludzie jak my, starając się konsekwentnie nie być głupimi, zamiast starać się być bardzo inteligentnymi" ~Charlie munger

Istnieje kluczowa różnica między grą zwycięzcy a grą przegranego. Przykładowo tenis można podzielić na dwie gry: profesjonalistów i resztę z nas. Gra wygląda tak samo z zewnątrz. W końcu gracze grają według tych samych zasad i punktacji. I grają na tym samym korcie. Czasami mają nawet ten sam sprzęt. Krótko mówiąc, podstawowe elementy gry są takie same: czasami amatorzy uważają, że są profesjonalistami, ale profesjonaliści nigdy nie wierzą, że są amatorami. Profesjonaliści wiedzą, że nie grają w tę samą grę, co amatorzy.

Zawodowcy zdobywają punkty, a amatorzy je tracą. W profesjonalnej grze każdy gracz, prawie równy pod względem umiejętności, gra prawie perfekcyjną grę, zbierając się w tę i z powrotem, aż jeden z graczy uderzy piłkę poza zasięgiem przeciwnika. Chodzi o pozycjonowanie, kontrolę, rotację. To gra cali, a czasem centymetrów. Nie tak grają amatorzy. To gra zwycięzców. Chociaż w grę wchodzi pewien stopień umiejętności i szczęścia, o grze decydują zwykle działania zwycięzcy. Tenis amatorski to zupełnie inna gra. Nie chodzi o to, jak się gra, czy o zasady, ale raczej o to, w jaki sposób się wygrywa. Gra amatorów to gra przegranych. Błędy są częste. Piłki często uderzane są w siatkę lub poza granice. Amator rzadko pokonuje swojego przeciwnika, ale cały czas bije samego siebie. Zwycięzca w takiej grze otrzymuje wyższy wynik niż przeciwnik, ale ten wyższy wynik uzyskuje, ponieważ jego przeciwnik traci jeszcze więcej punktów.

Możemy zaobserwować ogromną różnicę jeśli zrezygnujemy z prób śledzenia konwencjonalnych wyników, a zamiast tego po prostu spojrzymy na punkty zdobyte w porównaniu z utraconymi punktami. W tenisie eksperckim około 80% punktów są wygrane; w tenisie amatorskim traci się około 80 procent punktów. Innymi słowy, profesjonalny tenis to gra zwycięzcy - ostateczny wynik zależy od działań zwycięzcy - a tenis amatorski to gra przegranych - ostateczny wynik zależy od działań przegranego. Te dwie gry w swej podstawowej charakterystyce wcale nie są takie same. Są przeciwieństwami. Po odkryciu, że w efekcie istnieją dwie różne gry i uświadomieniu sobie, że ogólna strategia nie będzie działać w obu grach jesteśmy w stanie wyciągnąć uniwersalną życiową lekcje. Jeśli zdecydujesz się wygrać w tenisa - zamiast dobrze się bawić - strategią na wygraną jest unikanie błędów. Sposobem na uniknięcie błędów jest bycie stabilnym i utrzymywanie piłki w grze, pozwalając przeciwnikowi mieć dużo miejsca na zbłądzenie - ponieważ on, będąc amatorem, rozegra partię przegraną i nie będzie o tym wiedział. Jeśli jesteś amatorem, powinieneś skupić się na unikaniu głupoty oraz na umiejętnym wykorzystywaniu niedokładności przeciwnika, a nie na poszukiwaniu błyskotliwości.

Chodzi o to, że większość z nas to amatorzy, ale nie chcemy w to uwierzyć. To jest problem, ponieważ często gramy w grę profesjonalistów. To, co powinniśmy zrobić w tym przypadku, kiedy jesteśmy amatorami, to odwrócić strategie oraz myślenie. Zamiast próbować wygrać, powinniśmy unikać przegranej i błędów.

Więcej podobnych treści znajdziesz pod tagiem #frgtn
#madrosc #filozofia #rozwojosobisty

18

Dlaczego czasami zapominamy w jakim celu udaliśmy się do aktualnego pomieszczenia? - Efekt progu.

Wyobraź sobie, że chcesz pójść do kuchni po herbatę lub ciastko, przeszedłeś przez sypialnię, jesteś w kuchni ale mama nagle cię woła, a gdy skończysz rozmowę, odwracasz się i zdajesz sobie sprawę, że jesteś w kuchni, ale z jakiegoś powodu nie możesz zrozumieć w jakim celu. Mówisz do siebie: „Dlaczego tu przyszedłem? Co miałem zrobić?” Po próbie przypomnienia sobie, co sprowadziło cię do kuchni, poddajesz się i wracasz do pokoju, nie wykonując swojego pierwotnego zadania. Takie zjawisko w psychologii nazywa się "Efekt progu".

To naturalne, że jesteś nieco zaskoczony, gdy zapomnisz o czymś, o czym pomyślałeś zaledwie minutę temu. Jednak kiedy ma miejsce Efekt progu, większość z nas wzrusza ramionami, myśląc, że jesteśmy zbyt zajęci innymi ważniejszymi aspektami naszego życia, aby pamiętać małe rzeczy. Chociaż może się to wydawać logicznym wyjaśnieniem, nie jest ono całkowicie dokładne.

Psychologowie uważają, że przejście przez drzwi i wejście do innego pokoju tworzy „mentalną blokadę” w mózgu, co oznacza, że ​​przejście przez otwarte drzwi resetuje pamięć, aby zrobić miejsce na stworzenie nowego epizodu.
Jeśli chodzi o neurologię, naukowcy określają to doświadczenie jako „efekt aktualizacji lokalizacji”

Efekt progu wyjaśnia, że ​​zapamiętywanie to znacznie więcej niż tylko to, na co zwróciłeś uwagę. Zamiast tego niektóre formy pamięci są najwyraźniej zoptymalizowane, aby przechowywać informacje w gotowości, a następnie by usuwać je na rzecz nowych, gdy zajdzie taka potrzeba.

Efekt progu pojawia się, ponieważ zmieniamy zarówno nasze środowisko fizyczne, jak i psychiczne, kiedy przechodzimy do innego otoczenia. To powoduje, że myślimy o różnych rzeczach. Ten szybko wymyślony cel, który prawdopodobnie był tylko jedną z wielu prac, które próbujemy osiągnąć, zostaje zapomniany wśród zmian w środowisku.


Wchodzenie lub wychodzenie przez drzwi służy naszemu umysłowi jako swego rodzaju granica zdarzeń, która oddziela od siebie różne aktywności. Przypomnienie sobie o tym co robiliśmy w innym pokoju jest trudne, bo po przekroczeniu drzwi nasz umysł oddzielił wyraźnie od siebie to co nastąpiło przed przekroczeniem progu od tego co jest za nim.

We wczesnych latach badań nad mózgiem naukowcy wierzyli, że ludzka pamięć jest jak szafka z licznymi sekcjami, w których mogliśmy przechowywać części naszych doświadczeń z naszego życia. Części pozostałyby w tych sekcjach na zawsze, a kiedykolwiek potrzebowaliśmy sobie coś przypomnieć, możemy po prostu zajrzeć do tej konkretnej sekcji i odzyskać tę część pamięci. Ten opis ludzkiej pamięci nie jest poprawny.

Ludzkie wspomnienia są epizodyczne, co oznacza, że ​​można je podzielić na segmenty lub części i są one w dużym stopniu zależne od osoby, która je tworzy. Na przykład sposób, w jaki przypomnisz sobie konkretny incydent, najprawdopodobniej będzie inny niż sposób, w jaki inna osoba przypomina sobie dokładnie to samo zdarzenie.
https://www.lurker.pl/post/gNAV-viYU - Jak odróżnić umysł otwarty od zamkniętego
https://www.lurker.pl/post/vIWTpCTsG - Trzy główne teorie socjologiczne
https://www.lurker.pl/post/p94g4aPFZ - Cztery rodzaje Konformizmu
https://www.lurker.pl/p/j1mnrecyM – Skala Kardaszewa – Hierarchia hipotetycznych poziomów rozwoju inteligentych cywilizacji
https://www.lurker.pl/p/a46Rz0D8f – Przekleństwo wiedzy
https://www.lurker.pl/p/zkK-A8Nx4 – Efekt obramowania
https://www.lurker.pl/p/dq3mDMWV0 - Luka w empatii
https://www.lurker.pl/post/9324Wjm9g - Efekt potwierdzenia
https://www.lurker.pl/post/2VqtZUhIt - Dlaczego taniec jest ważny w życiu społecznym?
https://www.lurker.pl/post/Hz7h8BGwO - Prawo trywialności Parkinsona.
https://www.lurker.pl/post/AdXRgmmKt - Jak oczekiwania wpływają na wyniki - Efekt Pigmaliona
https://www.lurker.pl/post/KgpY1A2LT - W jaki sposób Eratostenes obliczył obwód ziemii ponad 2000 lat temu?
#psychologia #umysl #frgtn

34