Jeśli rozmawiasz z inną osobą i nie możesz zrozumieć, co mówi, pojawiają się różne możliwości; z których dwa są następujące:
•W rzeczywistości jest o wiele bardziej inteligentna lub kompetentna niż ty, więc nie jesteś w stanie jej zrozumieć.
•Mówi bezsensowne bzdury.
W każdym przypadku może być nieoczywiste, która z tych możliwości dotyczy. Każdy, kto jest choć trochę autorefleksyjny wie, że - ze względów statystycznych - musi być bardzo wielu ludzi bardziej inteligentnych od niego. Co więcej, wszyscy wiedzą, że jest jeszcze więcej osób ze znajomością dziedzin specjalistycznych, o których niewiele wiedzą. Aby rozwiązać ten problem, ludzie szukają sygnałów społecznych. Mogą one obejmować wykształcenie, klasę, kwalifikacje i pozycję społeczną rozmówcy. Dotyczy to również ich zachowania: ich pewności siebie, szybkości i łatwości odpowiedzi na pytania itd. Tam, gdzie argumenty są tekstowe, mają zastosowanie jeszcze inne czynniki - jednak wyrafinowanie ich języka i złożoność argumentów często zajmują pierwsze miejsce wśród nich.
Daje to okazję do niezrozumiałego blefowania: bycia niezrozumiałym (niekiedy świadomie), aby przekonać słuchaczy o intelektualnej wyższości siebie i ich argumentów. Biorąc pod uwagę skłonność ludzi do wszelkiego rodzaju pochlebstw, nie byłoby nic dziwnego, gdyby wielu oszustów rzeczywiście podziwiało swoją intelektualną przewagę.
Najmniej interesująca, ale potencjalnie najistotniejsza jest tego łatwość. W przestrzeni możliwych idei jest o wiele więcej bezsensownych niż sensownych stwierdzeń, więc ludziom dużo łatwiej jest pewnie wyrecytować to pierwsze, niż samodzielnie konstruować drugie. To sprawia, że niezrozumiały blef jest w zasięgu większości, obniżając poprzeczkę do ich retorycznego rozłożenia.
Inną cechą charakterystyczną jest niefalsyfikowalność niezrozumiałego blefu argumentów i stanowisk. Teoria o jasno logicznej strukturze i wnioskach może być bezpośrednio analizowana, argumentowana i (jeśli jest wadliwa) obalana. O wiele trudniej jest zmierzyć się z teorią, która celowo wymyka się zrozumieniu. A jeśli teoria zachęca do sprzeczności, argumenty przeciwko niej będą miały tendencję do kierowania się na nieporozumienia, dając autorowi łatwy sposób na odrzucenie zarzutów i frustrujące próby zaangażowania w korektowanie naszych "błędów" w dobrej wierze.
Niezrozumiały blef wykorzystuje niepewność publiczności, aby nakłaniać do zgody. Jeśli rozmawiasz z wysoce kompetentną i inteligentną osobą, powiedzenie „Nie rozumiem tego, co mówisz” potwierdza jedynie Twoją względną niższość kompetencji / umysłową niezdolność. To jest coś, czego ludzie nie chcą robić. Co więcej, ponieważ ludzie mają awersję do ryzyka, mogą nie zwrócić bezpośredniej uwagi, nawet jeśli uważają, że jest to prawdopodobne, że mówca jest niezrozumiały. A jeśli nikt nie wskazuje niezrozumiałości mówcy, działa to jako silna społeczna wskazówka, że mówca nie jest w rzeczywistości niezrozumiały, więc problem musi leżeć po Twojej stronie.
Jeśli większość osób nie potrafi pojąć o czym mówisz, dwa możliwe (identyczne do tych z początku) wyjaśnienia są następujące:
•Jesteś bardziej inteligentny i wnikliwy, niż jesteś w stanie w pełni pojąć.
•Mówisz bzdury.
Wyobraź sobie, że przenosisz się wstecz w czasie, 100 czy 200 lat. Z pewnością relatywnie do przeciętnego człowieka w tamtych czasach byłbyś średnio znacznie inteligentniejszy (efekt flynna) oraz z pewnością posiadałbyś od takowego o wiele, wiele większą wiedzę. Jest bardzo mało prawdopodobne, że przypadkowy napotkamy człowiek będzie w stanie pojąć twoje słowa na jakikolwiek temat z poziomu licealnego. Możemy również domyślić się, że w wielu kwestiach światopoglądowych z większością nie będziesz się zgadzać. Czy to sygnał, że mówisz bzdury?
Mam wrażenie, że ten niezrozumiały blef jest powszechny i skuteczny. Osobiście tego doświadczyłem (używałem specjalistycznej terminologii, aby zaimponować rozmówcy, kiedy możliwe było przedstawienie własnymi słowami) i przeciwdziałałem temu. Odkąd mam świadomość tego blefu, zacząłem zauważać go w zachowaniu ludzi. W zakresie, w jakim blef pomaga mniej zmotywowanym / merytorycznym osobom zyskać na znaczeniu, jest to głęboko nieoptymalny wpływ na dyskurs publiczny.
Pojawia się więc pytanie: jeśli niezrozumiały blef jest skuteczną i społecznie szkodliwą strategią retoryczną, to jak możemy je zidentyfikować i przeciwdziałać? Na te pytania odpowiem dopiero w następnym wpisie.
#laffeyracjonalnie #frgtn #spoleczenstwo #konwersacja
•W rzeczywistości jest o wiele bardziej inteligentna lub kompetentna niż ty, więc nie jesteś w stanie jej zrozumieć.
•Mówi bezsensowne bzdury.
W każdym przypadku może być nieoczywiste, która z tych możliwości dotyczy. Każdy, kto jest choć trochę autorefleksyjny wie, że - ze względów statystycznych - musi być bardzo wielu ludzi bardziej inteligentnych od niego. Co więcej, wszyscy wiedzą, że jest jeszcze więcej osób ze znajomością dziedzin specjalistycznych, o których niewiele wiedzą. Aby rozwiązać ten problem, ludzie szukają sygnałów społecznych. Mogą one obejmować wykształcenie, klasę, kwalifikacje i pozycję społeczną rozmówcy. Dotyczy to również ich zachowania: ich pewności siebie, szybkości i łatwości odpowiedzi na pytania itd. Tam, gdzie argumenty są tekstowe, mają zastosowanie jeszcze inne czynniki - jednak wyrafinowanie ich języka i złożoność argumentów często zajmują pierwsze miejsce wśród nich.
Daje to okazję do niezrozumiałego blefowania: bycia niezrozumiałym (niekiedy świadomie), aby przekonać słuchaczy o intelektualnej wyższości siebie i ich argumentów. Biorąc pod uwagę skłonność ludzi do wszelkiego rodzaju pochlebstw, nie byłoby nic dziwnego, gdyby wielu oszustów rzeczywiście podziwiało swoją intelektualną przewagę.
Najmniej interesująca, ale potencjalnie najistotniejsza jest tego łatwość. W przestrzeni możliwych idei jest o wiele więcej bezsensownych niż sensownych stwierdzeń, więc ludziom dużo łatwiej jest pewnie wyrecytować to pierwsze, niż samodzielnie konstruować drugie. To sprawia, że niezrozumiały blef jest w zasięgu większości, obniżając poprzeczkę do ich retorycznego rozłożenia.
Inną cechą charakterystyczną jest niefalsyfikowalność niezrozumiałego blefu argumentów i stanowisk. Teoria o jasno logicznej strukturze i wnioskach może być bezpośrednio analizowana, argumentowana i (jeśli jest wadliwa) obalana. O wiele trudniej jest zmierzyć się z teorią, która celowo wymyka się zrozumieniu. A jeśli teoria zachęca do sprzeczności, argumenty przeciwko niej będą miały tendencję do kierowania się na nieporozumienia, dając autorowi łatwy sposób na odrzucenie zarzutów i frustrujące próby zaangażowania w korektowanie naszych "błędów" w dobrej wierze.
Niezrozumiały blef wykorzystuje niepewność publiczności, aby nakłaniać do zgody. Jeśli rozmawiasz z wysoce kompetentną i inteligentną osobą, powiedzenie „Nie rozumiem tego, co mówisz” potwierdza jedynie Twoją względną niższość kompetencji / umysłową niezdolność. To jest coś, czego ludzie nie chcą robić. Co więcej, ponieważ ludzie mają awersję do ryzyka, mogą nie zwrócić bezpośredniej uwagi, nawet jeśli uważają, że jest to prawdopodobne, że mówca jest niezrozumiały. A jeśli nikt nie wskazuje niezrozumiałości mówcy, działa to jako silna społeczna wskazówka, że mówca nie jest w rzeczywistości niezrozumiały, więc problem musi leżeć po Twojej stronie.
Jeśli większość osób nie potrafi pojąć o czym mówisz, dwa możliwe (identyczne do tych z początku) wyjaśnienia są następujące:
•Jesteś bardziej inteligentny i wnikliwy, niż jesteś w stanie w pełni pojąć.
•Mówisz bzdury.
Wyobraź sobie, że przenosisz się wstecz w czasie, 100 czy 200 lat. Z pewnością relatywnie do przeciętnego człowieka w tamtych czasach byłbyś średnio znacznie inteligentniejszy (efekt flynna) oraz z pewnością posiadałbyś od takowego o wiele, wiele większą wiedzę. Jest bardzo mało prawdopodobne, że przypadkowy napotkamy człowiek będzie w stanie pojąć twoje słowa na jakikolwiek temat z poziomu licealnego. Możemy również domyślić się, że w wielu kwestiach światopoglądowych z większością nie będziesz się zgadzać. Czy to sygnał, że mówisz bzdury?
Mam wrażenie, że ten niezrozumiały blef jest powszechny i skuteczny. Osobiście tego doświadczyłem (używałem specjalistycznej terminologii, aby zaimponować rozmówcy, kiedy możliwe było przedstawienie własnymi słowami) i przeciwdziałałem temu. Odkąd mam świadomość tego blefu, zacząłem zauważać go w zachowaniu ludzi. W zakresie, w jakim blef pomaga mniej zmotywowanym / merytorycznym osobom zyskać na znaczeniu, jest to głęboko nieoptymalny wpływ na dyskurs publiczny.
Pojawia się więc pytanie: jeśli niezrozumiały blef jest skuteczną i społecznie szkodliwą strategią retoryczną, to jak możemy je zidentyfikować i przeciwdziałać? Na te pytania odpowiem dopiero w następnym wpisie.
#laffeyracjonalnie #frgtn #spoleczenstwo #konwersacja
PanDomestos
0
Generalnie poszło o bzdury, o temat naszych rozmów.
Typ to ciężka osoba. Typ który namolnie szuka dziury w całym i wszędzie samych negatyw doszukuje się.
Bardzo często wysyłałem mu różne artykuły, jak na przykład o czymś na fb i on pisał bzdury, ja mu linki z artykułami wysyłałem ,ten w ogóle nie odczytywał ,,bo pewnie mu się nie chciało''. Niejednokrotnie o te tematy kłóciliśmy się, bo mimo, że nie odczytał był święcie przekonany, że on ma rację. Raz mi nawet zarzucił, że to ,,ja muszę być zawsze najmądrzejszy''.
O największe bzdury z nim kłóciłem się. Potrafił mi wypomnieć coś co ja coś tam zrobiłem a sam o sobie zapomniał. Oczywiście o sobie nie chciał wysłuchiwać. Liczyło się tylko to, co on ma dopowiedzenia. Nigdy nie przyznał się do swoich uczynków i skruchy nie wyraził. tylko zawsze czymś się wypierał.
Umarł jeden sąsiad jakoś rok temu. Za dzieciaka kumpel z kuzynami grali w piłkę koło tego sąsiada domu. Piłka poleciała na jego ogród. Na ogrodzie miał rządki. Sąsiad wyrzucił im piłkę z powrotem i zaszantażował, że jeszcze raz im piłka wleci, to on ją przebije. Jako człowiek dorosły powinien zrozumieć co nabroił, ale ten jełop, jak dowiedział się, że on nie żyje to tylko powiedział, że dobrze mu tak, bo mu groził przebiciem piłki za dzieciaka, no po prostu debil.
Nie rozmawiamy ze sobą jakieś już pół roku. Mu ostro pojechałem, jak nigdy dotąd. Minęło pół roku i nie odzywa się. On nigdy sam nie odzywał się.
Był na tyle toksyczny, że zapomniał o tym ile ja dla niego dobrego zrobiłem, dzięki mnie poznał wielu ludzi, ale on o tym zapomniał. Wolał mi wypomnieć mi to, co ja źle zrobiłem.
Typ jest też taki aspołeczny, do ludzi nie wychodzi za bardzo
Czy warto empatię rozwijać? Coraz częściej przekonuje się do tego, że ten świat wymaga więcej brutalności i obojętności. Jesteś za dobry to ludzie to wykorzystują.
Laffey
1
Jasne, dla dobra własnego i osób w twoim otoczeniu. Co mam na myśli?
Aby zjednać sobie przyjaciół z którymi będziesz spędzać wesołe chwile lub, aby zbudować kochający dom z którego mógłbyś czerpać szczęście, musisz wykazać się rozwiniętą empatią. Nie uda ci się to trzymając się myślenia, że na każdego trzeba uważać. Spłoszysz potencjalnego partnera/przyjaciela zdystansowaną postawą, przekonaniem, że oni jedynie czyhają na chwilę twojej nieuwagi. Po części przez takie uprzedzenia mój ojciec wzmagał swoją schizofrenię.
Proszę przeczytaj mój wpis, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej: https://www.lurker.pl/post/qtZhaBrra
Czy empatia to coś niezbędnego do efektywnego funkcjonowania w życiu? Jasne, ale nie dla socjopatów. Opierając się na wiedzy na temat wysokofunkcjonujących socjopatow możemy zauważyć, że mają idealne narzędzia do osiągania sukcesów w życiu zawodowym - im wyższe stanowisko w hierarchii, tym większe prawdopodobieństwo, że zajmuje je wysokofunkcjonujący socjopata. Oczywiście mówimy o połączeniu inteligencja + socjopatia, nieinteligentny socjopata najprawdopodobniej skończy w więzieniu. Aczkolwiek wiemy, że to odstępstwo od normy. A neurotypowy mózg potrzebuje silnych relacji społecznych opartych na wzajemnym zaufaniu i wsparciu do zdrowego funkcjonowania.
Najlepsze podejście to osiągnięcie Ying-Yang, czyli balansu między empatią, a socjopatią. Oba te postawy są w stanie oferować ci korzyści, lecz musisz zrozumieć w których sytuacjach odpowiedniejsza będzie jedna z nich
https://youtu.be/rqrvuyIsB6o
Na koniec wspomnę, że można do mnie pisać na priv, jeśli ktoś ma jakieś osobiste pytania