Rozmowy są ulotne, często przepływają nie pozostawiając wiele za sobą. Jeśli dodasz notatnik - jeśli zapiszesz krótkie streszczenia tego, o czym rozmawiałeś, abyś mógł do tego wrócić w późniejszych rozmowach i rozwinąć - wtedy masz krajobraz, przez który rozmowa może przepływać, a to zmienia ją w interesujący sposób.

Myślałem, że będzie to mała zmiana. Prowadziłem już codzienny dziennik - równie dobrze mógłbym go prowadzić także dla rozmów. Mogłem notować kilka uwag na temat kluczowych idei, zamieniając spontaniczną wymianę zdań w poruszające duszę i umysł konwersacje przy następnej okazji. Po kilku miesiącach stało się jasne, że te notatki nie były w rzeczywistości małą zmianą. Notatnik całkowicie zmienił kształt moich rozmów.

Ponieważ miałem notatki, przejrzałbym je, gdybym tylko miał ponownie rozmawiać z tą samą osobą, dodawał komentarze na temat przemyśleń, które miałem w poprzedniej konwersacji, porządkując tematy, do których chciałbym powrócić, i tak dalej. W ten sposób dobre pomysły i tematy nie byłyby porzucane, ale przywracane i rozszerzane. Byłyby łączone z nowymi spostrzeżeniami i udoskonalane. Dzięki temu rozmowy stawały się bogatsze. Stały się bardziej użyteczne i interesujące.

Strumień rozmów płynął przez krajobraz. Na jego brzegach pojawiały się nowe przemyślenia oraz dygresje. Stopniowo brzegi też się przesuwały - krajobraz kształtowany jest przez przepływ słów do kanionu. Kanion, który z kolei kształtuje strumień słów.

Nie zapisuję rozmów, które prowadzę z większością ludzi. Ale jest kilka osób, do których ciągle wracam - przyjaciele o umysłach, które wiecznie się kręcą, umysłach jak tajemnicze maszyny, których nigdy nie mogę w pełni pojąć, ale którymi jestem nieustannie zachwycony.

W nastawieniu do kolejnej rozmowy, od czasu do czasu przeglądałem notatki i dodawałem jakąś myśl. To utrzymywało rozmowę przy życiu w mojej głowie. Uaktualniałem listę tematów, które chciałem poruszyć następnym razem, zmieniając ich względną ważność.

Po więcej zajrzyj pod #frgtn
#konwersacja #przemyslenia #rozwojosobisty

6

-------------> https://lurker.land/post/uMLwO9n7h <-------------

W "Efekcie pewności wstecznej", ludzie, którzy znają wynik sytuacji, uważają, że wynik powinien był być łatwy do przewidzenia z wyprzedzeniem. Znając wynik, reinterpretujemy sytuację w świetle tego wyniku.

Blisko spokrewniona jest pewna iluzja komunikacji. Zawsze wiemy, co mamy na myśli, wypowiadając nasze słowa, więc oczekujemy, że inni zrozumieją je tak jak tego oczekujemy (i najczęściej nieświadomie zakładamy, że to właśnie zrobili). Czytając to, co sami napisaliśmy, zamierzona interpretacja łatwo układa się w całość, dzięki naszej wiedzy o tym, co naprawdę mieliśmy na myśli. Trudno jest wczuć się w sytuację kogoś, kto musi interpretować na ślepo, kierując się jedynie naszymi słowami.

Sprawa idzie ze swą zawiłością o wiele dalej, gdy uświadomisz sobie, że nie zawsze definicje fundamentów tworzących sens danego słowa są odpowiednikami tych w naszych umysłach. W wielu przypadkach ludzie nie podzielają tego samego zrozumienia pojęć (lub po prostu nie znają pojąć wymaganych do zrozumienia wyższego pojęcia) lub nie zgadzają się w poprzednich liniach argumentacji, a te poprzednie kroki należy rozpatrzyć, zanim będziemy mogli omówić bieżący krok. Często takich kroków jest wiele i kończymy na rozszerzonej konwersacji. Rozmiar przepaści wnioskowania to więc ile kroków należy omówić, zanim przejdziemy do omawianej sprawy.

-------------> https://lurker.land/post/r99Y7yf87 <-------------
#frgtn #psychologia #przemyslenia #umysl #konwersacja

9

Hierarchia merytoryki argumentu

Wielu nie zgadza się z tym na co reagują. Tego można się spodziewać. Zgadzanie się zwykle mniej motywuje ludzi niż niezgoda. A kiedy się zgodzisz, jest mniej do powiedzenia. Mógłbyś rozwinąć coś, co powiedział autor, ale prawdopodobnie zbadał już najciekawsze implikacje. Kiedy się nie zgadzasz, wkraczasz na terytorium, którego mógł nie zbadać.

W rezultacie dzieje się o wiele więcej nieporozumień, zwłaszcza mierzonych słowem. To nie znaczy, że ludzie stają się bardziej gniewni. Zmiana strukturalna w sposobie komunikowania się jest wystarczająca. Ale chociaż to nie gniew powoduje wzrost niezgody, istnieje niebezpieczeństwo, że wzrost niezgody spowoduje, że ludzie będą coraz bardziej gniewni. Zwłaszcza w Internecie, gdzie łatwo jest powiedzieć rzeczy, których nigdy nie powiedziałbyś twarzą w twarz.


Zgoda jest w pewnym sensie bezproduktywna, ponieważ nie tworzy nowej wartości. Jednak niezgoda wymaga umiejętności. Jeśli wszyscy będziemy się częściej nie zgadzać, powinniśmy robić to dobrze. Co to znaczy nie zgadzać się dobrze? Większość potrafi odróżnić samo ad personam od starannie przemyślanego argumentu, ale myślę, że pomocne byłoby umieszczenie nazw na etapach pośrednich. Więc oto hierarchia merytoryki niezgody.

Ta hierarchia ma wam pomóc w identyfikacji poziomu merytoryki argumentu.
I. Ad personam. Nie wyzywaj!
Jest to najniższa forma niezgody i nierzadko również najczęstsza wraz z ad hominem w środowisku social mediów. Wszyscy widzieliśmy takie komentarze:
"Konfederacja to banda szurów!"
"ok boomer/ok Julka"
Ale ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że bardziej wymowne wyzwiska mają równie małą wagę. Komentarz jak "Autor nie ma pojęcia o czym mówi." to tak naprawdę nic innego jak pretensjonalna wersja pierwszych przykładów.
II. Ad hominem. Nie atakuj persony, lecz argumenty.
Ten błąd pojawia się, gdy zamiast zająć się czyimś argumentem lub stanowiskiem, nieistotnie atakujesz osobę lub jakiś aspekt osoby, która argumentuje. Błędny atak może być również skierowany bezpośrednio na członkostwo w grupie lub instytucji.
Ad hominem nie obali argumentu autora, ale może mieć pomniejsze znaczenie w sprawie. Jednak nadal jest to bardzo słaba forma niezgody. Przykłady:
•"Oczywiście, że to powiedział, przecież to typowy lewak"
•Tag grupka na Facebook "Of course konfederata said this"
•Kucharz, który mówi znajomemu, że nie będzie brał na poważnie jego porad, ponieważ nie ma takich kwalifikacji zawodowych jak on.

Jeśli coś jest nie tak z argumentacją znajomego, powinieneś powiedzieć, co to jest; a jeśli nie ma, jaką różnicę ma to, że nie ma kwalifikacji?
III. Odpowiadanie na wydźwięk. Reaguj na treść, a nie na ton.
Na następnym poziomie zaczynamy widzieć odpowiedzi na słowa, a nie na autora. Najniższa z nich to niezgodzenie się z tonem autora.

Jeśli więc najgorszą rzeczą, jaką możesz o czymś powiedzieć, jest skrytykowanie jego tonu, to niewiele mówisz. Czy autor jest nonszalancki, ale poprawny? Lepsze to niż być elokwentnym, ale nie mieć racji. A jeśli autor gdzieś się myli, powiedz gdzie.

IV. Zaprzeczenie. Staraj się nie zaprzeczać bez przedstawienia dowodów.
Na tym etapie w końcu otrzymujemy odpowiedzi na to, co zostało powiedziane, a nie jak lub przez kogo. Najniższą formą odpowiedzi na argument jest po prostu przedstawienie przeciwnej sprawy, z niewielką ilością lub bez dowodów na poparcie. Sprzeczność polega jedynie na stwierdzeniu, że jest odwrotnie, ale bez polegania na rozumowaniu lub autorytecie. W rzeczywistości twoim zadaniem byłoby znalezienie faktów potwierdzających pogląd przeciwny. W sprawach zasadniczych lub gustu musiałbyś uzasadnić lub odwołać się do wyższego autorytetu. Czasami sprzeczność może mieć pewną wagę. Czasem samo zobaczenie wyraźnie przedstawionej sprawy przeciwnej wystarczy, aby przekonać, że jest to słuszne. Ale zazwyczaj dowody pomogą.
V. Kontraargumenty. Nie kłóć się ogólnie, argumentuj ich centralny punkt.
Kontraargumentem jest sprzeczność oraz przedstawione za tym rozumowanie i / lub dowody. Skierowany wprost na oryginalny argument może być przekonujący. Niestety często kontrargumenty mają na celu coś nieco innego. Najczęściej dwoje ludzi namiętnie kłócących się o coś w rzeczywistości spiera się o dwie różne rzeczy i kończą ze ścianą tekstu, gdzie większość odbiega od wyjściowego tematu. Czasami nawet się ze sobą zgadzają, ale są tak pochłonięci sprzeczką, że nie zdają sobie z tego sprawy.
Tej taktyce mogą towarzyszyć próby przekonania autora, że ​​źle zrozumiał, na czym polega jego centralny punkt.
Może istnieć uzasadniony powód, aby spierać się z czymś nieco innym niż to, co powiedział pierwotnie autor, ale kiedy to robisz, powinieneś wyraźnie powiedzieć, że to robisz.
VI. Obalenie. Wskaż błąd w ich głównym argumencie.
Najbardziej przekonującą formą niezgody jest obalenie. Jest też najrzadszy, ponieważ wymaga najwięcej wkładu. Aby kogoś obalić, musisz go zacytować. Musisz znaleźć coś, co posłuży jako rozstrzygający dowód, fragment we wszystkim, z czym się nie zgadzasz, co uważasz za błędne, a następnie wyjaśnić, dlaczego jest błędne.

Prawdziwe obalenie czegoś wymaga obalenia jego centralnego punktu lub przynajmniej jednego z nich. A to oznacza, że ​​należy wyraźnie zobowiązać się do tego, co jest głównym punktem. Tak wyglądałoby naprawdę skuteczne obalenie.

Wydaje się, że głównym punktem autora jest X. Jak mówi: <cytat> Ale to jest błędne, ponieważ…
VII. Popraw argument, a następnie obal jego centralny punkt.
Praktycznie niewidywany w internecie. Raczej jest to korzystne jedynie w kłótni z naszymi bliskimi i przyjaciółmi, kiedy chcemy ich czegoś nauczyć.
W trakcie konwersacji dowiadujesz się argumentów, które zostały przedstawione. Ale jeśli dogłębnie rozumiesz temat często dowiadujesz się również o argumentach, które można było wysunąć, ale tak się nie stało. Czasami te niewdrożone argumenty byłby dla drugiej osoby bardziej efektywne, niż jej oryginalne. Jeśli chcesz być po właściwej stronie sporu, obalisz argumenty swoich przeciwników. Ale jeśli jesteś zainteresowany tworzeniem prawdy i edukację osób w twoim otoczeniu, poprawisz argumenty swoich rozmówców za nich.


Dla mnie ten nowy najwyższy punkt jest oddzielony od innych punktów. Powinien być używany dopiero po obaleniu istniejącego argumentu. Nie chcesz, aby Twój rozmówca czuł się, jakbyś go fałszywie przedstawiał lub poniżał. Poprawa argumentacji jest nadal pożądana, ale nie zniechęcaj debaty. Niemniej uważam, że ten dodatek jest niezwykle ważny. Pokazuje ludziom, że celem debaty nie jest sprzeczna bójka, ale ostatecznie droga do prawdy.
Podsumowanie
Najbardziej oczywistą zaletą klasyfikacji form nieporozumień jest to, że pomoże ona ludziom ocenić to, co usłyszeli. W szczególności pomoże im to przejrzeć intelektualnie nieuczciwe argumenty.

Ale największą korzyścią z merytorycznego braku zgody jest nie tylko to, że polepszy to konwersacje, ale też sprawi, że ludzie będą szczęśliwsi. W I jest o wiele więcej podłości niż w VI i VII. Nie musisz być złośliwy, kiedy masz prawdziwy cel. Jeśli masz coś prawdziwego do powiedzenia, bycie złośliwym po prostu przeszkadza. Jeśli przesuwanie się w górę hierarchii niezgody sprawia, że ​​ludzie są mniej złośliwi, to większość z nich stanie się szczęśliwszymi. Większość ludzi nie lubi być złośliwa; robią to, ponieważ nie mogą nic na to poradzić.
#laffeyracjonalnie #retoryka #konwersacja #logika #frgtn

12

https://www.lurker.pl/post/orB3hYDVq - Część I.
Pojawia się więc pytanie: jeśli niezrozumiały blef jest skuteczną i społecznie szkodliwą strategią retoryczną, to jak możemy go zidentyfikować i przeciwdziałać?

Po pierwsze, i to co znam z również z własnego zachowania, złożoność dla własnego dobra. Obejmuje to używanie specjalnej terminologii i słownictwa do wyrażania pojęć, które można byłoby równie łatwo wyjaśnić zwykłym językiem. Aczkolwiek to ma drugą stronę medalu - jestem świadom, że do bardziej specjalistycznej konwersacji (między dwoma ekspertami) niefektywne jest schodzenie do poziomu laika. Nie oznacza to, że próbują blefować.

Po drugie, niechęć do wyjaśniania lub (próby) upraszczania. Część trudności w zdiagnozowaniu niezrozumiałości blefu polega na tym, że świat jest niezwykle złożonym miejscem, którego wiele aspektów wymaga szczegółowego wyjaśnienia, aby można było je zrozumieć. Istnieje jednak wiele sposobów wyjaśnienia nawet złożonych teorii - w tym poprzez analogię, przegląd lub rozkład na prostsze części. W prawdziwym dialogu ludzie powinni chcieć starać się być sensownymi. Jeśli świadomie się temu opierają, należy zapytać, dlaczego tak jest. Czasami może to wynikać z uzasadnionych powodów (jeśli dwóch inżynierów spiera się o zalety złożonej procedury, prośby laika o wyjaśnienia mogą być rozpraszające i nieprzydatne). Przy zwykłych debatach często dzieje się tak dlatego, że uproszczenie pozycji ujawniłoby ich próżność i ubytki w prawdziwym zrozumieniu.
https://www.lurker.pl/post/ZVIQX81Ry - Jak pozyskać głębokie zrozumienie?

Trzecia, powiązana z powyższym, to dynamika stygmatyzacji „ignorancji”. Pamiętaj, że część mocy blefu pochodzi ze strachu publiczności, że jeśli zabiorą głos, będą postrzegani jako ignoranci lub nieinteligentni. Jeśli mówca odpowiada na pytania dotyczące jego stanowiska z mniej lub bardziej jawną agresją i poirytowaniem atakując pytającego, może to być więc próba stygmatyzacji zarzutu niezrozumienia.

Po czwarte, czy istnieją niezależne i wiarygodne wskaźniki wiedzy i inteligencji twoich rozmówców? Fizyk, który praktykuje od lat, wyda się laikowi niezrozumiały. Kwalifikacje oczywiście mogą pomóc nam w rozpoznaniu, czy dana osoba blefuje. Truizmem jest, że taki fizyk może być dla przeciętnej osoby niezrozumiały, lecz tej pewności nie możemy przenieść, gdy taki fizyk wypowiada się na tematy niezwiązane z jego dziedziną.

Na koniec, pewność z jaką wyrażana jest teoria, może być ważną wskazówką, zwłaszcza gdy teoria odnosi się do złożonych/mało popularnych dziedzin (wśród nich biologia, ekonomia, matematyka, filozofia). Zdania wyrażane z niepewnością, zachęcają tutaj do zadawania pytań i jawnej wnikliwości w kompetencje rozmówcy. Z drugiej strony, przekonujące wypowiedzi, obfite w podpunkty, terminologię i wyjaśnienia jest wskazówką, że autor wie, o czym mówi.

Przy podejrzeniach niezrozumiałego blefu najlepszym sposobem na jego rozwiązanie jest prawdopodobnie wywołanie go. Po pierwsze, prosząc o jasne i jeśli to możliwe, uproszczone wyjaśnienie podejrzanej teorii. Następnie, jeśli takie wyjaśnienie nie pojawia się, wprost stwierdzając, że wierzysz, że jego wypowiedzi nie mają sensu. Zadawanie pytań daje podejrzanemu sposobność wykazania, że ​​nie blefuje; i daje więcej dowodów na to, czy tak jest (punkt drugi i trzeci powyżej). Jest to zgodne z zasadami dobrej wiary i wyrozumiałością, które wszyscy powinniśmy pielęgnować.

Otwarte sprawdzenie blefu spełnia kilka funkcji. Po pierwsze i co najważniejsze, daje innym ludziom ważną społeczną wskazówkę, że można kwestionować zrozumiałość teorii; potencjalnie wywołując kaskadę niezrozumiałych blefów - niektórzy ludzie mogą poczuć się swobodnie, idąc naprzód i wyrażając swoje przekonanie, że teoria jest niezrozumiała. To z kolei może spowodować, że inni ludzie pójdą naprzód i zgodzą się z nimi, i tak dalej. Po drugie, weryfikuje potencjalnego oszusta i jego niezrozumiałą teorię. Kwestionując, osłabiasz jego przekonującą siłę i odradzasz mu (lub ktokolwiek mógłby być naśladowcą) przed zastosowaniem tej taktyki w przyszłości.

Żałuję teraz, że ten wpis był mniej zrozumiały, mając nadzieję, że będzie bardziej przekonujący
https://www.lurker.pl/post/H8Rx7LoJp - Anty-ciekawość
https://www.lurker.pl/post/SYwTrWbhw - Jak lepiej rozumieć ludzi? Rozwój empatii
#laffeyracjonalnie #konwersacja #spoleczenstwo

6

Jeśli rozmawiasz z inną osobą i nie możesz zrozumieć, co mówi, pojawiają się różne możliwości; z których dwa są następujące:

W rzeczywistości jest o wiele bardziej inteligentna lub kompetentna niż ty, więc nie jesteś w stanie jej zrozumieć.
Mówi bezsensowne bzdury.

W każdym przypadku może być nieoczywiste, która z tych możliwości dotyczy. Każdy, kto jest choć trochę autorefleksyjny wie, że - ze względów statystycznych - musi być bardzo wielu ludzi bardziej inteligentnych od niego. Co więcej, wszyscy wiedzą, że jest jeszcze więcej osób ze znajomością dziedzin specjalistycznych, o których niewiele wiedzą. Aby rozwiązać ten problem, ludzie szukają sygnałów społecznych. Mogą one obejmować wykształcenie, klasę, kwalifikacje i pozycję społeczną rozmówcy. Dotyczy to również ich zachowania: ich pewności siebie, szybkości i łatwości odpowiedzi na pytania itd. Tam, gdzie argumenty są tekstowe, mają zastosowanie jeszcze inne czynniki - jednak wyrafinowanie ich języka i złożoność argumentów często zajmują pierwsze miejsce wśród nich.

Daje to okazję do niezrozumiałego blefowania: bycia niezrozumiałym (niekiedy świadomie), aby przekonać słuchaczy o intelektualnej wyższości siebie i ich argumentów. Biorąc pod uwagę skłonność ludzi do wszelkiego rodzaju pochlebstw, nie byłoby nic dziwnego, gdyby wielu oszustów rzeczywiście podziwiało swoją intelektualną przewagę.

Najmniej interesująca, ale potencjalnie najistotniejsza jest tego łatwość. W przestrzeni możliwych idei jest o wiele więcej bezsensownych niż sensownych stwierdzeń, więc ludziom dużo łatwiej jest pewnie wyrecytować to pierwsze, niż samodzielnie konstruować drugie. To sprawia, że ​​niezrozumiały blef jest w zasięgu większości, obniżając poprzeczkę do ich retorycznego rozłożenia.

Inną cechą charakterystyczną jest niefalsyfikowalność niezrozumiałego blefu argumentów i stanowisk. Teoria o jasno logicznej strukturze i wnioskach może być bezpośrednio analizowana, argumentowana i (jeśli jest wadliwa) obalana. O wiele trudniej jest zmierzyć się z teorią, która celowo wymyka się zrozumieniu. A jeśli teoria zachęca do sprzeczności, argumenty przeciwko niej będą miały tendencję do kierowania się na nieporozumienia, dając autorowi łatwy sposób na odrzucenie zarzutów i frustrujące próby zaangażowania w korektowanie naszych "błędów" w dobrej wierze.

Niezrozumiały blef wykorzystuje niepewność publiczności, aby nakłaniać do zgody. Jeśli rozmawiasz z wysoce kompetentną i inteligentną osobą, powiedzenie „Nie rozumiem tego, co mówisz” potwierdza jedynie Twoją względną niższość kompetencji / umysłową niezdolność. To jest coś, czego ludzie nie chcą robić. Co więcej, ponieważ ludzie mają awersję do ryzyka, mogą nie zwrócić bezpośredniej uwagi, nawet jeśli uważają, że jest to prawdopodobne, że mówca jest niezrozumiały. A jeśli nikt nie wskazuje niezrozumiałości mówcy, działa to jako silna społeczna wskazówka, że ​​mówca nie jest w rzeczywistości niezrozumiały, więc problem musi leżeć po Twojej stronie.
Jeśli większość osób nie potrafi pojąć o czym mówisz, dwa możliwe (identyczne do tych z początku) wyjaśnienia są następujące:
•Jesteś bardziej inteligentny i wnikliwy, niż jesteś w stanie w pełni pojąć.
•Mówisz bzdury.

Wyobraź sobie, że przenosisz się wstecz w czasie, 100 czy 200 lat. Z pewnością relatywnie do przeciętnego człowieka w tamtych czasach byłbyś średnio znacznie inteligentniejszy (efekt flynna) oraz z pewnością posiadałbyś od takowego o wiele, wiele większą wiedzę. Jest bardzo mało prawdopodobne, że przypadkowy napotkamy człowiek będzie w stanie pojąć twoje słowa na jakikolwiek temat z poziomu licealnego. Możemy również domyślić się, że w wielu kwestiach światopoglądowych z większością nie będziesz się zgadzać. Czy to sygnał, że mówisz bzdury? 

Mam wrażenie, że ten niezrozumiały blef jest powszechny i ​​skuteczny. Osobiście tego doświadczyłem (używałem specjalistycznej terminologii, aby zaimponować rozmówcy, kiedy możliwe było przedstawienie własnymi słowami) i przeciwdziałałem temu. Odkąd mam świadomość tego blefu, zacząłem zauważać go w zachowaniu ludzi. W zakresie, w jakim blef pomaga mniej zmotywowanym / merytorycznym osobom zyskać na znaczeniu, jest to głęboko nieoptymalny wpływ na dyskurs publiczny.

Pojawia się więc pytanie: jeśli niezrozumiały blef jest skuteczną i społecznie szkodliwą strategią retoryczną, to jak możemy je zidentyfikować i przeciwdziałać? Na te pytania odpowiem dopiero w następnym wpisie.
#laffeyracjonalnie #frgtn #spoleczenstwo #konwersacja

22