Adwokat diabła - cecha inteligentnych, czy strategia wyróżnienia się?

Niektórzy chcą posiadać tożsamość intelektualnego hipstera; celem wyróżnienia się, kwestionują powszechnie przyjęte przekonania.

Jeśli pewna strona w dyskusji ma oczywiste punkty na poparcie, a druga strona opiera się na znacznie bardziej subtelnych argumentach, których przeciętny człowiek mógłby nie pojąć, to przyjmowanie drugiej strony stanie się sygnałem inteligencji, nawet jeśli ta strona sporu jest (lub wydaje się) błędna.

Zapytaj kogokolwiek, a w większości przypadków powie ci, że śmierć jest zła. Śmierć jest zła, ponieważ spowoduje stratę twoich bliskich, może być fizycznie bolesna, wywołuje negatywne emocje. Nie ma w tym nic subtelnego i nie musi być.

Obok gigantycznych kosztów, śmierć niesie ze sobą kilka małych korzyści. Zmniejsza przeludnienie, pozwala nowemu pokoleniu rozwijać się bez ingerencji starszych, daje motywację do szybkiego załatwiania spraw, w pewnym sensie nadaje sens życiu.

Właśnie dlatego, że korzyści te są o wiele mniejsze niż koszty, trudno je zauważyć. Trzeba mieć wyjątkowo ciekawski, bystry umysł, aby je wychwycić. Każdy może powiedzieć ci, dlaczego śmierć jest zła.

Możesz również rozwodzić się nad minusami wielkiego dobra. Biorąc wszystko pod uwagę, współczesna cywilizacja - jej zaawansowaną technologią, wysoki standard życia, brak głodu, chorób i skąpej edukacji - jest całkiem godna pochwały. Ale ma również wiele kosztów: wyobcowanie oraz niszczenie natury, zanieczyszczenia, hałas, choroby psychiczne, żądza władzy i pieniędzy. Są to realne koszty i z pewnością warto je poważnie brać pod uwagę, niemniej jednak tłumy emigrantów próbujących przedostać się z trzeciego Świata i brak tłumów w przeciwnym kierunku sugerują, że korzyści przewyższają koszty. Mimo to ludzie spędzają o wiele więcej czasu na rozwodzeniu się nad negatywami niż nad pozytywami, a większość ludzi wróciwszy z kraju trzeciego Świata musi mówić o tym, jak bardzo sposób życia ludzi z tamtych terenów jest autentyczny i jak wiele moglibyśmy się od nich nauczyć. Takie zdania brzmią mądrze, podczas gdy rozmowy o tym, jak miło jest mieć autobusy, które nie psują się codziennie, brzmią trywialnie i egoistycznie.
#frgtn #psychologia #spoleczenstwo #racjonalizm

7

Co nazywam "Prowokatorami myślowymi"?

Aby być dobrym graczem szachowym powinieneś myśleć o tym, co się stanie w wyniku możliwych decyzji. Jest to w zasadzie nawyk w codziennej racjonalności, pomocnej szczególnie w prowadzeniu dyskusji.

Kiedy wiele zostało powiedziane na jakiś dezorientujący, zawiły temat, istnieje duży kompleks sloganów i kontr-sloganów zakorzenionych jako powszechnie powtarzane myśli.

Prowokatory myślowe to potknięcie w wyborze terminologii tworzące zagrożenie pociągające całą rozmowę od pierwotnego punktu do jakiegoś bezużytecznego / nieistotnego, ale mocno dyskutowanego atraktora.

Zazwyczaj nie jest tak źle i nikt dosłownie nie "skanduje haseł". Mogą nawet wchodzić w grę jakieś oryginalne sformułowania, ale rozmowa została wykolejona poza wyjściowy, najczęściej o wiele wartościowszy temat.

Załóżmy, że omawiam jakiś błąd logiczny. Jeżeli w przykładzie padnie słowo "małżeństwa jednopłciowe" mogę skończyć na przepychankach ideologicznych, które zagłuszą główny temat. Celem pozostawienia tematu na torach błędów logicznych wybieram inny, nieszkodliwy przykład.

Unikanie prowokatorów myślowych to zadanie autora. Jeśli jest przewidywalną konsekwencją, że coś, co mógłbyś powiedzieć, wpędzi ludzi w bezmyślny tryb sloganu-playbacku, nie mów tego. Dowiedz się, które pojęcia są prowokatorami dla konkretnej grupy ludzi i obejdź je, lub użyj alternatywnej terminologii z mniej problematycznymi konotacjami.

Jeśli to się stanie moją jedyną skuteczną strategią kontroli jest przerwanie rozmowy. Subtelnie zmień temat lub przeformułuj swój pierwotny punkt bez problematycznych koncepcji.

Przewidywalną konsekwencją użycia prowokatora myśliwego jest to, że ktoś zaczyna bredzić najczęściej o polityce, LGBTQ, imigrantach, teoriach spiskowych itd. Może to być kontrowersyjne, ale powiedziałbym, że spowodowanie tego zjawiska stanowi porażkę w komunikacji. Zamiast skłonić kogoś do myślenia, poprowadziłem dyskurs na jakieś nieistotne filozoficzno-polityczne slogany.

Prowokatory sprawiają, że naprawdę trudno jest dyskutować, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo, że ktoś na nie wpadnie, a wtedy powstanie wielki hałaśliwy bałagan.
#frgtn #psychologia #spoleczenstwo #racjonalizm

6

Słowa zagrażające tożsamości / "mój stary jest fanatykiem wędkarstwa"

Kiedy byłem nastolatkiem, sięgnąłem po książkę Dale Carnegie "Jak zdobyc przyjaciół i zjednać sobie ludzi". Jednym z rozdziałów, który wywarł na mnie największe wrażenie, był zatytułowany „Nie można wygrać kłótni”, w którym Carnegie pisze:
W dziewięciu przypadkach na dziesięć spór kończy się tym, że każda ze stron przekonana jest bardziej niż kiedykolwiek o własnej racji. Kłótnia jest zawsze twoją przegraną. Dlaczego? Ponieważ jeśli przegrasz, to przegrałeś, a jeśli wygrasz, to i tak przegrałeś. Przypuśćmy że zatriumfujesz nad innym człowiekiem, obracając w gruzy wszystkie jego argumenty. Udowodnisz mu, że jest non compos mentis. I co wtedy? Ty poczujesz się świetnie. A twój rozmówca? Pokażesz mu jego niższość, zranisz jego dumę i spowodujesz, że obrazi się za twoje zwycięstwo. Poza tym - Kto poległ w kłótni wbrew swej woli, opinii swojej nie odstoi.
W następnym rozdziale Carnegie cytuje Benjamina Franklina, który mówi, że jego zasadą jest, aby nigdy nikomu nie zaprzeczać. Carnegie aprobuje to: uważa, że nie należy się z nikim spierać ani nikomu przeczyć, ponieważ nie przekonasz go (nawet jeśli "rzucisz w niego całą logiką Platona lub Immanuela Kanta"), a tylko sprawisz, że będzie na ciebie zły. Może wydawać się dziwne, że ta rada jest cytowana, ponieważ ateo-sceptyczno-racjonalna sfera łamie tę radę rutynowo. W rzeczywistości nigdy nie próbowałem zastosować się do rady Carnegie'go - a jednak nie uważam, że przesłanki za nią stojące są całkowicie głupie.

Carnegie prawidłowo identyfikuje przyczynę, dla której ludzie mogą być irracjonalni w wielu nieistotnych kwestiach: duma. Ważne jest, że odporność ludzi na to, że ktoś im mówi, że się mylą, jest dość ogólna. Nie jest ograniczona do konkretnych tematów, takich jak religia czy polityka. W rzeczywistości, jeśli książka Carnegie'ego ma jeden nadrzędny temat, to jest nim niewiarygodna siła ludzkiej potrzeby wysokiego mniemania o sobie.

Posiadam dostęp do internetu od zawsze, więc już wcześnie zrozumiałem, dlaczego polityka i religia prowadzą do tak wyjątkowo bezużytecznych dyskusji.

Z reguły każda wzmianka o religii / polityce na forum internetowym zmienia się w "wojne religijną" . Dlaczego? Dlaczego tak się dzieje z religią, a nie z Javascriptem, pieczeniem lub innymi tematami, o których ludzie mówią na forach? Różnica w religii polega na tym, że ludzie nie czują potrzeby posiadania jakiejś szczególnej wiedzy, aby mieć na jej temat opinie. Potrzebują tylko silnych przekonań i każdy może je mieć. Żaden wątek o Javascript nie będzie się rozwijał tak szybko, jak ten o religii, ponieważ ludzie czują, że muszą przekroczyć pewien próg wiedzy, aby publikować komentarze na ten temat. Ale w religii każdy jest ekspertem. I oczywiście będzie działo się to wszędzie, gdzie subiektywność i różne obozy opinii dominują.


Wtedy zdałem sobie sprawę, że to jest problem także z polityką. Polityka, podobnie jak religia, jest tematem, w którym nie ma progu wiedzy, aby wyrazić swoją opinię. Wszystko czego potrzebujesz to silne przekonania. Czy religia i polityka mają ze sobą coś wspólnego, co tłumaczy to podobieństwo? Jednym z możliwych wyjaśnień jest to, że dotyczą one pytań, na które nie ma jednoznacznych odpowiedzi, więc nie ma presji na opinie ludzi. Dodatkową iskrą zapalną jest fakt, że wszelkiego rodzaju media trąbią do naszych uszu o polityce dzień w dzień powodując (często nieświadome) przeczucie, że musimy mieć jakieś prywatne zdanie na gorące kwestie polityczne, aby prezentować obraz osoby świadomej, zaangażowanej, myślącej itd. Ponieważ nikomu nie można udowodnić, że się myli, każda opinia jest tak samo ważna, a wyczuwając to, każdy pozwala sobie na swoje. Ale to nie jest do końca prawda. Z pewnością istnieją pewne pytania polityczne, na które można znaleźć mniej lub bardziej jednoznaczne odpowiedzi, ale i tak bardziej precyzyjne pytania polityczne spotyka ten sam los, co pytania niejasne.

Myślę, że religia i polityka mają to do siebie, że stają się częścią ludzkiej tożsamości, a ludzie nigdy nie mogą prowadzić owocnych sporów o coś, co jest częścią ich tożsamości. Z definicji są one stronnicze.

Ponieważ moment, w którym to się dzieje, zależy raczej od ludzi niż od tematu, błędem jest wyciąganie wniosku, że skoro jakieś pytanie wywołuje "wojny religijne", to nie może być na nie odpowiedzi. Na przykład, pytanie o względne zalety języków programowania często przeradza się w wojnę religijną, ponieważ tak wielu programistów identyfikuje się jako programiści X lub programiści Y. To czasami prowadzi ludzi do wniosku, że pytanie musi być bez odpowiedzi - że wszystkie języki są tak samo dobre. Oczywiście, że to nieprawda: wszystko inne, co tworzą ludzie, może być dobrze lub źle zaprojektowane; dlaczego miałoby to być wyjątkowo niemożliwe w przypadku języków programowania? I rzeczywiście, można prowadzić owocną dyskusję na temat względnych zalet języków programowania, o ile wykluczy się ludzi, którzy wypowiadają się z poziomu swojej tożsamości.


Mówiąc bardziej ogólnie, można prowadzić owocną dyskusję na jakiś temat tylko wtedy, gdy nie angażuje ona tożsamości żadnego z uczestników. To, co sprawia, że polityka i religia są takimi polami minowymi, to fakt, że angażują one tak wiele tożsamości ludzi. Ale z niektórymi ludźmi można w zasadzie prowadzić pożyteczną rozmowę na ich temat. Są też inne tematy, które mogą wydawać się nieszkodliwe, jak na przykład zalety konkretnych marek samochodów, o których nie można bezpiecznie rozmawiać z fanatykami. Najbardziej intrygującą rzeczą w tej teorii, jeśli jest słuszna, jest to, że wyjaśnia ona nie tylko to, jakich rodzajów dyskusji należy unikać, ale także to, jak mieć lepsze idee. Jeśli ludzie nie są w stanie myśleć jasno o czymkolwiek, co stało się częścią ich tożsamości to najlepszą decyzją dla każdego jest wpuszczenie do swojej tożsamości najmniej rzeczy jak to możliwe.

Może być kilka rzeczy, których włączenie do swojej tożsamości jest korzystne. Na przykład, bycie naukowcem lub racjonalistą. Naukowiec nie jest zobowiązany do wierzenia w dobór naturalny w taki sam sposób, w jaki fundamentalista biblijny jest zobowiązany do odrzucenia go. Wszystko, do czego się zobowiązał, to podążanie za dowodami, dokądkolwiek one prowadzą. Uważanie się za naukowca/racjonaliste jest równoznaczne z postawieniem znaku na szafce z napisem "ta szafka musi być pusta". Wkładasz coś do szafki, ale nie w zwykłym sensie.

Biorąc pod uwagę, że tożsamość jest strategią sygnalizacji społecznej, każde zagrożenie dla tożsamości jest zagrożeniem dla sygnalizacji. Stopień odczuwanego zagrożenia jest proporcjonalny do wagi sygnalizacji i stopnia uczynienia z niej naszej codzienności. Tak jak widzimy na przykładzie fanatyka wędkarstwa, który poświęca cały swój wolny czas na realizowaniu i sygnalizacji swojej wędkarskiej tożsamości, więc jakikolwiek spór w zakresie jego hobby i przekonań odbiera jako personalny atak.
"[…]Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na ryby. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o wędkowaniu i rybach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są szczupaki czy sumy.

WEŹ MNIE NIE WKURWIAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE SZCZUPAK MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA UJEBANA!

KURWA TADEK SUMY W POLSCE PO 80 KILO WAŻĄ, TWÓJ SZCZUPAK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ

CO TY MI O SUMACH PIERDOLISZ JAK LEDWO UKLEJĘ POTRAFISZ Z WODY WYCIĄGNĄĆ. SZCZUPAK TO JEST KRÓL WODY JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI

No i aż się zaczeli nakurwiać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec

'I bardzo kurwa dobrze'

Tak go za tego suma znienawidził."

#frgtn #spoleczenstwo #racjonalizm #psychologia #tozsamosc #laffeyracjonalnie

25

ANTY-CIEKAWOŚĆ

W zasadzie zgadzam się z poglądem, że niewybaczalne jest nie chcieć wiedzieć i nie chcieć ulepszać mapy, aby pasowała do terytorium. Jednak nawet najbardziej ciekawa osoba na świecie nie może zachować jednakowej ciekawości wszystkich rzeczy, a nawet gdyby mogła, istnieją ograniczenia czasu i energii. Ogólnie rzecz biorąc, rzeczy, które wzbudzają ciekawość, są określane przez twoje osobiste upodobania, niechęci i inteligencję, dlatego warto dokładnie pomyśleć, aby nie pozbawić się przydatnych informacji. Jest to szczególnie ważne, jeśli chodzi o rzeczy, które budzą nie tylko brak zainteresowania, ale także niechęć lub „anty-ciekawość”.

Jednak nie wszystkie informacje są przydatne i może być przydatne zachęcanie do uprzedzeń, które odcinają cię od informacji, które nie są dla ciebie szczególnie przydatne, aby lepiej rozdzielić swój czas i energię. Możliwe, że przydałoby się również sfabrykowanie stanowiska „nie chcę wiedzieć” w odniesieniu do określonego rodzaju informacji, aby lepiej rozdzielić czas (na przykład zaprzestanie oglądania telewizji/wiadomości i ignorowanie ciekawości co dzieje się w twoich ulubionych programach).

Trudność i niebezpieczeństwo tej metody polega na tym, że najlepiej jest to osiągnąć, nie myśląc o rzeczach, których nie chcesz być ciekawy, a to może prowadzić do tego, że nawet nie zdasz sobie sprawy, że nie jesteś ich ciekawy, więc ważne rzeczy mogą się wymknąć. Na przykład nigdy nie paliłem, więc nie wymaga z mojej strony żadnego wysiłku, aby nie być ciekawym, jak to jest. To jest tak głęboko zakopana niechęć, że mógłbym nigdy świadomie nie zauważyć tego braku ciekawości, gdybym nie pisał tego tekstu. W tym przypadku brak ciekawości na temat palenia jest korzystny, ale równie dobrze mogłoby to być coś, co byłoby dla mnie przydatne lub mogło stać się moją pasją a być może nigdy bym tego nie zauważył.

Analizowanie własnych obszarów anty-ciekawości jest niezwykle trudne, zarówno dlatego, że mózg buntuje się w myśleniu o rzeczach, o których zwykle nie myśli, jak i dlatego, że prawdopodobnie znajdziesz brak rymów - nie znasz terminologii czy poziomu abstrakcji danej dziedziny lub powodów motywacji w rzeczach w których nie jesteś zainteresowany, z tego właśnie powodu niektórzy mogli nie dotrwać do tego punktu mojego wpisu. Aby bardziej rozjaśnić co mam na myśli weźmy przykład trudnych i złożonych gier. Miałem przyjaciela, który ma przegrane tysiące godzin w grach strategicznych typu total war czy hearts of iron, jest nimi zafantazjowany i niezwykle głęboko wciąga się grając w nie (osiąga tzw. "efekt flow"). Niestety złożone gry (Polecam EVE online) mają wysoki próg wejścia, byłem przytłoczony ilością opcji, zasad i wiedzy, która trzeba posiadać, aby czerpać przyjemność z gier tego typu. I to właśnie podwyższało we mnie poziom anty-ciekawości, potrzebowałem wkładać intelektualny wysiłek, aby zdobywać doświadczenie w grze, która nieustannie mnie przytłaczała, lecz prawdopodobnie dokładnie tak samo czuł mój przyjaciel. Dzięki cierpliwości i wytrwałości teraz cieszy się każdą minutą gry. Ten model możemy przenieść na wiele sfer naszego życia, przykład gier jest najłatwiejszy.

Mówi się, że "EVE Online jest tak trudne, że połowa nowych graczy odchodzi w ciągu dwóch pierwszych godzin, pozostali zostają na lata"

Jedno z najważniejszych zadań szkolnictwa to od najmłodszych lat obniżać poziom twojej anty-ciekawości - aby nauka fizyki, matematyki, biologii czy języków obcych nie była w przyszłości dla ciebie niczym droga krzyżowa. Powszechnie wiadomo, że mózg młodego człowieka chłonie informacje jak gąbka, więc nie musi się zmuszać do nauki tak potliwie jak ja do nauki gier strategicznych. Uświadomienie sobie tego jest bardzo ważne, ponieważ nauka języka obcego czy innej dziedziny zagrabnie większą część czasu i energii psychicznej, niż gdybyś zaczął będąc młodszym.

Istnieje również wiele takich regionów, które wynikają z braku wiedzy lub umiejętności w danej dziedzinie i zamiast korygowania luki w wiedzy, rozwija w niektórych poczucie wyższości lub pogardy w stosunku do obszaru. Jednym z takich tematów w moim przypadku jest motoryzacja. Większość osób w moim wieku choć częściowo wie coś na temat samochodów, motorów itd. w przeciwieństwie do mnie, posiadam zerową wiedzę w tych obszarach, więc tak naprawdę nie próbuję i jeszcze do niedawna patrzyłem z góry na kolegów. Było wiele możliwych wymówek dla mojej pogardy ("Za to ja posiadam wiedzę na tematy, których oni nie rozumieją"; "to takie mało wyszukane zainteresowanie"), ale prawdziwym głównym powodem było to, że sam nie posiadam wiedzy i kompetencji w tych obszarach, próbowałem się usprawiedliwiać. Zajęło mi trochę czasu, aby uświadomić sobie rzeczywiste korzyści płynące z posiadania tej wiedzy - nawet jeśli nadal nie zawracam sobie tym głowy na co dzień. Posiadanie tej wiedzy przynosi realne korzyści.
https://www.lurker.pl/post/SYwTrWbhw - Rozwój empatii
#przemyslenia #wiedza #frgtn #racjonalizm #laffeyracjonalnie

12

Metodologiczny dekalog naukowcakwantowo.pl

Metodologia badań naukowych to potężne narzędzie, umożliwiające uczonym formułowanie racjonalnych tez i skuteczne odkrywanie praw natury.

#nauka #logika #racjonalizm #kwantowo

6