Feministki uważają, że "bad boye" są seksowniejsi od "woke men"psychologytoday.com
Tekst o tym, że nawet feministki uważają lewicowy wzór mężczyzny za nieatrakcyjny a ze związków i spotkań z nimi są zwyczajnie niezadowolone.
https://www.psychologytoday.com/us/blog/women-who-stray/201812/feminists-think-sexist-men-are-sexier-woke-men
#spoleczenstwo #zwiazki #feminizm #bekazlewactwa
https://www.psychologytoday.com/us/blog/women-who-stray/201812/feminists-think-sexist-men-are-sexier-woke-men
#spoleczenstwo #zwiazki #feminizm #bekazlewactwa
27
Hiszpanie tracą sens życia. Dzietność najgorsza od wojny domowejdorzeczy.pl
Hiszpania odnotowała w 2019 roku najmniejszą liczbę urodzeń od 1941 roku. Wydaje się, że zsekularyzowana Hiszpania traci sens życia i przetrwania.
Hiszpania odnotowała w 2019 roku najmniejszą liczbę urodzeń od 1941 roku. Zgodnie z ostatecznymi danymi demograficznymi za ten rok, opublikowanymi niedawno przez oficjalną agencję statystyczną INE, urodziło się tylko 359 770 dzieci, czyli 13 007 (3,48 proc.) mniej niż w poprzednim roku.
Spośród nich, około 260 tys. urodzeń można przypisać rodzimym Hiszpankom. Matki imigrantki lub matki obcego pochodzenia stanowiły prawie 28 proc. wszystkich urodzeń. W tym samym okresie zarejestrowano 418703 zgonów, co oznacza, że populacja Hiszpanii nie tylko kurczy się – i to od 2013 roku, poza imigracją – ale odsetek mieszkańców obcego pochodzenia rośnie dzięki wyższej dzietności w tej grupie ludności.
Jedna na pięć ciąż została "przerwana" przez legalną aborcję, co jest rekordowym wynikiem: 21 proc. nienarodzonych dzieci zostało zabitych.
Jako naród Hiszpania przechodzi "demograficzną zimę” od 1981 r., kiedy to pierwszy raz współczynnik dzietności spadł poniżej 2,1 dziecka na kobietę, co stanowi granicę zastępowalności pokoleń. Dziesięć lat później współczynnik spadł do 1,31 dziecka na kobietę, a w 1998 r. wynosił 1.13.
W 2016 r. współczynnik dzietności był nadal nieco wyższy niż obecnie i wyniósł 1,34 (410 583 urodzeń). Od tego czasu nadal spada i oczekuje się, że spadnie jeszcze bardziej w 2020 r.
https://dorzeczy.pl/religia/168566/hiszpanie-traca-sens-zycia-dzietnosc-najgorsza-od-wojny-domowej.html
#hiszpania #spoleczenstwo #rodzina #demografia
Hiszpania odnotowała w 2019 roku najmniejszą liczbę urodzeń od 1941 roku. Zgodnie z ostatecznymi danymi demograficznymi za ten rok, opublikowanymi niedawno przez oficjalną agencję statystyczną INE, urodziło się tylko 359 770 dzieci, czyli 13 007 (3,48 proc.) mniej niż w poprzednim roku.
Spośród nich, około 260 tys. urodzeń można przypisać rodzimym Hiszpankom. Matki imigrantki lub matki obcego pochodzenia stanowiły prawie 28 proc. wszystkich urodzeń. W tym samym okresie zarejestrowano 418703 zgonów, co oznacza, że populacja Hiszpanii nie tylko kurczy się – i to od 2013 roku, poza imigracją – ale odsetek mieszkańców obcego pochodzenia rośnie dzięki wyższej dzietności w tej grupie ludności.
Jedna na pięć ciąż została "przerwana" przez legalną aborcję, co jest rekordowym wynikiem: 21 proc. nienarodzonych dzieci zostało zabitych.
Jako naród Hiszpania przechodzi "demograficzną zimę” od 1981 r., kiedy to pierwszy raz współczynnik dzietności spadł poniżej 2,1 dziecka na kobietę, co stanowi granicę zastępowalności pokoleń. Dziesięć lat później współczynnik spadł do 1,31 dziecka na kobietę, a w 1998 r. wynosił 1.13.
W 2016 r. współczynnik dzietności był nadal nieco wyższy niż obecnie i wyniósł 1,34 (410 583 urodzeń). Od tego czasu nadal spada i oczekuje się, że spadnie jeszcze bardziej w 2020 r.
https://dorzeczy.pl/religia/168566/hiszpanie-traca-sens-zycia-dzietnosc-najgorsza-od-wojny-domowej.html
#hiszpania #spoleczenstwo #rodzina #demografia
33
Owsiak z WOŚP zrobił narzędzie ideologii. Upokorzył wszystkich tych, którzy kiedyś brali udział w akcji pomocy dzieciomwpolityce.pl
Szef WOŚP Jerzy Owsiak przekazał na licytację w ramach nowej zbiórki kolejnego finału znanej akcji humanitarnej plakat z symbolem proaborcyjnego ruchu Strajk Kobiet.
https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/534465-owsiak-z-wosp-zrobil-narzedzie-ideologii
#polska #wosp #owsiak #woodstock #strajkkobiet #protest #spoleczenstwo
https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/534465-owsiak-z-wosp-zrobil-narzedzie-ideologii
#polska #wosp #owsiak #woodstock #strajkkobiet #protest #spoleczenstwo
17
Krytycznie o rasowej sprawiedliwości społecznejdorzeczy.pl
a komuny funkcjonował taki dowcip: Jaka jest różnica między demokracją a demokracją ludową? Taka sama jaka między krzesłem a krzesłem elektrycznym.
To samo dotyczy "sprawiedliwości społecznej" (social justice). To oksymoron, sprzeczność. Jest po prostu sprawiedliwość, albo jej nie ma. Sprawiedliwość jest uniwersalna i dotyczy wszystkiego, chociaż głównie spraw ludzkich. Wywodzimy ją z chrystianizmu. Stąd na przykład modlitwa średniowieczna, że pozbawianie robotnika jego słusznych zarobków jest grzechem wołającym o zemstę do Nieba.
No, ale lewica jak zwykle stara się przywłaszczyć sobie nasze hasła i symbole, jednocześnie wlewając w nie swoją zatrutą treść. Stara się zmieniać esencję sprawiedliwości aby w gnostyckim szale ciągnąć wierzgającą ludzkość do kolejnego raju na ziemi. Opiszmy ten proces triumfalnego marszu "sprawiedliwości społecznej", która w USA i gdzie indziej na zachodzie ma również wymiar rasistowski.
https://dorzeczy.pl/kraj/168089/rasowa-sprawiedliwosc-spoleczna.html
#usa #spolecznosc #spoleczenstwo #blm #lewactwo #lewackalogika
To samo dotyczy "sprawiedliwości społecznej" (social justice). To oksymoron, sprzeczność. Jest po prostu sprawiedliwość, albo jej nie ma. Sprawiedliwość jest uniwersalna i dotyczy wszystkiego, chociaż głównie spraw ludzkich. Wywodzimy ją z chrystianizmu. Stąd na przykład modlitwa średniowieczna, że pozbawianie robotnika jego słusznych zarobków jest grzechem wołającym o zemstę do Nieba.
No, ale lewica jak zwykle stara się przywłaszczyć sobie nasze hasła i symbole, jednocześnie wlewając w nie swoją zatrutą treść. Stara się zmieniać esencję sprawiedliwości aby w gnostyckim szale ciągnąć wierzgającą ludzkość do kolejnego raju na ziemi. Opiszmy ten proces triumfalnego marszu "sprawiedliwości społecznej", która w USA i gdzie indziej na zachodzie ma również wymiar rasistowski.
https://dorzeczy.pl/kraj/168089/rasowa-sprawiedliwosc-spoleczna.html
#usa #spolecznosc #spoleczenstwo #blm #lewactwo #lewackalogika
11
Jarosław Flis: Niewierzący nienawidzą bardziejrp.pl
Każdy, kto został pokochany zaborczą miłością przez „Gazetę Wyborczą", szybko ginął. Bronisław Komorowski, Ewa Kopacz, Rafał Trzaskowski, KOD, a teraz ten los może spotkać Strajk Kobiet - mówi prof. Jarosław Flis, socjolog.
https://www.rp.pl/Plus-Minus/301089998-Jaroslaw-Flis-Kosciol-jest-ostoja-wspolnotowosci.html
#polska #polityka #wiara #kosciol #spoleczenstwo
https://www.rp.pl/Plus-Minus/301089998-Jaroslaw-Flis-Kosciol-jest-ostoja-wspolnotowosci.html
#polska #polityka #wiara #kosciol #spoleczenstwo
6
Świadomość Przemysłowa: Dlaczego cieszę się, że żyje w XXI wieku.
Od bardzo dawna miałem tendencje do stwierdzenia, że zrozumienie skąd bierze się nasz współczesny standard życia na podstawowym poziomie, jest obowiązkiem każdego obywatela w cywilizacji przemysłowej. Nazwijmy to "świadomością przemysłową”. Świadomość przemysłowa to zrozumienie…
•Że połowa wszystkich, których znasz w wieku powyżej pięciu lat, żyje dzisiaj tylko dzięki antybiotykom, szczepionkom i chemikaliom odkażającym w naszych wodociągach. Przed tymi innowacjami śmiertelność niemowląt (w pierwszym roku życia) wynosiła aż 20%.
•Że żywność, którą jesz, jest uprawiana przy użyciu nawozów syntetycznych i że jest to potrzebne do produktywności rolnictwa, ponieważ cała gleba w naturalny sposób traci żyzność z czasem, jeśli nie jest celowo uzupełniana. Gdyby nagle utracono nawóz syntetyczny, nastąpiłby masowy głód i miliardy ludzi umarłoby z głodu. Zanim mieliśmy nowoczesne rolnictwo, ponad połowa siły roboczej musiała pracować w gospodarstwach, aby wyżywić drugą połowę.
•Że przed syntetycznymi pestycydami rolnicy byli zmuszeni polegać na znacznie bardziej toksycznych substancjach, takich jak związki arsenu.
•Że te same uprawy nie byłyby w stanie nas wyżywić, gdyby nie były również chronione przed szkodnikami, które niszczą całe pola, jeśli mają tylko możliwość. W całych regionach były okresy, w których tracili duże połacie swoich plonów przez roje owadów, takich jak boll wołek atakujące bawełnę na południu Ameryki lub filoksera pożerająca winogrona we francuskich winnicach.
https://www.youtube.com/watch?v=jcU3WMb4-EQ
•Że zanim mieliśmy prąd i czysty gaz ziemny, ludzie spalali w swoich domach nierafinowane paliwa stałe - drewno, węgiel, a nawet łajno - aby ugotować jedzenie i chronić się przed zimą. Te prymitywne paliwa, zabrudzone zanieczyszczeniami, tworzyły toksyczny dym. To zanieczyszczenie powietrza w pomieszczeniach nadal stanowi problem dla 40% światowej populacji, która nadal jest uzależniona od paliw sprzed epoki przemysłowej.
•Że samochody są kołem ratunkowym dla ludzi mieszkających na obszarach wiejskich (prawie 20% w samych Stanach Zjednoczonych), którzy byli głęboko odizolowani w epoce przed samochodem i telefonem. W świecie bez samochodów polegaliśmy na milionach koni, które w Nowym Jorku około roku 1900 oddawały na ulice prawie czterysta tysięcy moczu i ponad czterysta kilogramów odchodów dziennie. W wielu miejscach na świecie w czasach starożytnego rzymu, czy w średniowieczu brudną zużytą wodę wylewało się za okno, co również skutkowało nieprzyjemnym zapachiem. Faktem jest, że dopiero w naszych czasach ludzie zaczęli względnie dbać o higiene osobistą.
•Że przed XX-wiecznymi urządzeniami prace domowe były pracą na pełen etat, która niemiłosiernie spadała na kobiety. Każde gospodarstwo domowe spędzałoby prawie 60 godzin tygodniowo na pracy fizycznej: przy ciągnięciu wody ze studni do picia i gotowania, a następnie wyprowadzaniu brudnej wody na zewnątrz; szycie ręcznie ubrań, ponieważ ubrania kupione w sklepie były dla większości rodzin zbyt drogie; pranie odzieży w misce, mozolne szorowanie ręczne, a następnie wieszanie do wyschnięcia; gotowanie każdego posiłku od podstaw.

•Że pralka, suszarka do ubrań, zmywarka, odkurzacz i kuchenka mikrofalowa dla każdego gospodarstwa domowego są odpowiednikiem ciężkich godzinnych prac. Tworzywa sztuczne są produkowane w ogromnych ilościach, ponieważ mają tak wiele zastosowań - od pojemników na żywność po powłoki przewodów elektrycznych do zabawek dziecięcych - potrzebujemy materiału, który jest tani, lekki, elastyczny, wodoodporny i izolujący, który można łatwo wykonać w dowolnym kształcie i kolorze. Przed plastikiem w wielu z tych zastosowań wykorzystywano części zwierzęce, takie jak kość słoniowa, skorupy żółwia lub kość wieloryba. W takim świecie te produkty były luksusem dla zamożnej elity, a nie towarem dla mas, a zwierzęta, z których się je otrzymywało, były ścigane i prawie wyginęły.
I wiele, wiele innych.
Kurła, kiedyś to ̶b̶y̶ł̶o̶ będzie!
Znając te fakty historyczne zrozumiesz, czym jest „cywilizacja przemysłowa” i dlaczego jest cudownym darem każdego, kto ma szczęście w niej żyć. Rozumiesz, że generator elektryczny, samochód, elektronika, kontenerowiec towarowy czy mikroprocesor są niezbędne dla naszego zdrowia i szczęścia. Nie wymaga to dogłębnej ani specjalistycznej wiedzy. Wymaga jedynie znajomości podstaw, w taki sam sposób, w jaki każdy obywatel powinien znać zarysy historii i podstawy funkcjonowania świata. Świadomość przemysłowa oznacza zrozumienie, że elementy gospodarki światowej nie są arbitralne. Każdy jest tam z jakiegoś powodu - często jest to sprawa życia i śmierci. Powodem są niezmienne fakty dotyczące tego, czego potrzeba, aby przetrwać i prosperować.
Dzięki świadomości przemysłowej można postrzegać gospodarkę jako zestaw rozwiązań problemów. Wtedy, i tylko wtedy, jesteś wystarczająco poinformowany, aby mieć opinię na temat tego, w jaki sposób można ulepszyć te rozwiązania. Brak świadomości przemysłowej (między innymi) zmienia dyskusje ekonomiczne o tym, jak najlepiej poprawić ludzkie zdrowie i dobrobyt, w debaty polityczne napędzane dezinformacją i taktyką zastraszania. Widzimy to w przypadku zmian klimatycznych, recyklingu tworzyw sztucznych, automatyzacji i utraty pracy, a nawet szczepionek. Nie znając podstaw, cywilizacja przemysłowa jest dla niektórych jednym wielkim płotem Chestertona: proponują go zburzyć, ponieważ nie widzą (a raczej nie doceniają) pożytku z tego.
Doceńmy wartość przemysłu i postępu zobowiązując się do jej szanowania i ulepszania.
Kiedy używasz włącznika i żarówka oświetli pomieszczenie, prawdopodobnie nie zastanawiasz się zbytnio nad tym, jak to działa - ani o ludziach, którzy to wszystko umożliwili. Gdybyś był zmuszony uznać geniusz stojący za lampą, mógłbyś wymienić Thomasa Edisona, wynalazcę żarówki. Ale równie wpływowy - a może bardziej - był wizjoner imieniem Nikola Tesla.

Ci, którzy znają historię Nikoli Tesli, wiedzą, że każdy termin używany do opisania jego profesji może wydawać się redukcyjny.
Nikola Tesla był wizjonerem, naukowcem,inżynierem, fizykiem, wynalazcą, który swoimi wynalazkami zmienił historię ludzkości. Zawdzięczamy temu nadczłowiekowi takie rzeczy jak: Prąd przemienny, Radio, turbina Tesli, lampy neonowe, silnik indukcyjny, zdalnie sterowane urządzenia(pilot), telegraf bezprzewodowy, x-ray i wiele innych. Lista byłaby dłuższa gdyby nie nieustanne zrządzenia losu i nagła śmierć. Prawdopodobnie w swoich notatkach trzymał jeszcze bardziej genialne wynalazki, które mogły ujrzeć światło dnia codziennego.
Powinniśmy być wdzięczni wszystkim wynalazcom, naukowcom, czy nawet zwykłym ludziom, którzy przyczynili się do tego, że o czasach średniowiecza i wieku pary dowiadujemy się z książek, a nie z autopsji.
Więcej podobnych treści znajdziesz pod #frgtn
https://www.lurker.pl/post/gNAV-viYU - Jak odróżnić umysł otwarty od zamkniętego?
https://www.lurker.pl/post/NNGDacwyl - Trójkąt Retoryczny Arystotelesa: Etos, Patos i Logos.
https://www.lurker.pl/post/p94g4aPFZ - Cztery rodzaje Konformizmu
https://www.lurker.pl/post/2VqtZUhIt - Dlaczego taniec jest ważny w życiu społecznym?
https://www.lurker.pl/p/a46Rz0D8f – Przekleństwo wiedzy
https://www.lurker.pl/p/zkK-A8Nx4 – Efekt obramowania
https://www.lurker.pl/p/dq3mDMWV0 - Luka w empatii
https://www.lurker.pl/post/9324Wjm9g - Efekt potwierdzenia
https://www.lurker.pl/post/Hz7h8BGwO - Prawo trywialności Parkinsona
https://www.lurker.pl/post/gZb-g32DA - Więcej niż chciałbyś wiedzieć: naiwny realizm
https://www.lurker.pl/post/wQyPH15Lk - Hormeza, czyli "co Cię nie zabije, to Cię wzmocni"
#spoleczenstwo #historia #cywilizacja
Od bardzo dawna miałem tendencje do stwierdzenia, że zrozumienie skąd bierze się nasz współczesny standard życia na podstawowym poziomie, jest obowiązkiem każdego obywatela w cywilizacji przemysłowej. Nazwijmy to "świadomością przemysłową”. Świadomość przemysłowa to zrozumienie…
•Że połowa wszystkich, których znasz w wieku powyżej pięciu lat, żyje dzisiaj tylko dzięki antybiotykom, szczepionkom i chemikaliom odkażającym w naszych wodociągach. Przed tymi innowacjami śmiertelność niemowląt (w pierwszym roku życia) wynosiła aż 20%.
•Że żywność, którą jesz, jest uprawiana przy użyciu nawozów syntetycznych i że jest to potrzebne do produktywności rolnictwa, ponieważ cała gleba w naturalny sposób traci żyzność z czasem, jeśli nie jest celowo uzupełniana. Gdyby nagle utracono nawóz syntetyczny, nastąpiłby masowy głód i miliardy ludzi umarłoby z głodu. Zanim mieliśmy nowoczesne rolnictwo, ponad połowa siły roboczej musiała pracować w gospodarstwach, aby wyżywić drugą połowę.
•Że przed syntetycznymi pestycydami rolnicy byli zmuszeni polegać na znacznie bardziej toksycznych substancjach, takich jak związki arsenu.
•Że te same uprawy nie byłyby w stanie nas wyżywić, gdyby nie były również chronione przed szkodnikami, które niszczą całe pola, jeśli mają tylko możliwość. W całych regionach były okresy, w których tracili duże połacie swoich plonów przez roje owadów, takich jak boll wołek atakujące bawełnę na południu Ameryki lub filoksera pożerająca winogrona we francuskich winnicach.
https://www.youtube.com/watch?v=jcU3WMb4-EQ
•Że zanim mieliśmy prąd i czysty gaz ziemny, ludzie spalali w swoich domach nierafinowane paliwa stałe - drewno, węgiel, a nawet łajno - aby ugotować jedzenie i chronić się przed zimą. Te prymitywne paliwa, zabrudzone zanieczyszczeniami, tworzyły toksyczny dym. To zanieczyszczenie powietrza w pomieszczeniach nadal stanowi problem dla 40% światowej populacji, która nadal jest uzależniona od paliw sprzed epoki przemysłowej.
•Że samochody są kołem ratunkowym dla ludzi mieszkających na obszarach wiejskich (prawie 20% w samych Stanach Zjednoczonych), którzy byli głęboko odizolowani w epoce przed samochodem i telefonem. W świecie bez samochodów polegaliśmy na milionach koni, które w Nowym Jorku około roku 1900 oddawały na ulice prawie czterysta tysięcy moczu i ponad czterysta kilogramów odchodów dziennie. W wielu miejscach na świecie w czasach starożytnego rzymu, czy w średniowieczu brudną zużytą wodę wylewało się za okno, co również skutkowało nieprzyjemnym zapachiem. Faktem jest, że dopiero w naszych czasach ludzie zaczęli względnie dbać o higiene osobistą.
•Że przed XX-wiecznymi urządzeniami prace domowe były pracą na pełen etat, która niemiłosiernie spadała na kobiety. Każde gospodarstwo domowe spędzałoby prawie 60 godzin tygodniowo na pracy fizycznej: przy ciągnięciu wody ze studni do picia i gotowania, a następnie wyprowadzaniu brudnej wody na zewnątrz; szycie ręcznie ubrań, ponieważ ubrania kupione w sklepie były dla większości rodzin zbyt drogie; pranie odzieży w misce, mozolne szorowanie ręczne, a następnie wieszanie do wyschnięcia; gotowanie każdego posiłku od podstaw.

•Że pralka, suszarka do ubrań, zmywarka, odkurzacz i kuchenka mikrofalowa dla każdego gospodarstwa domowego są odpowiednikiem ciężkich godzinnych prac. Tworzywa sztuczne są produkowane w ogromnych ilościach, ponieważ mają tak wiele zastosowań - od pojemników na żywność po powłoki przewodów elektrycznych do zabawek dziecięcych - potrzebujemy materiału, który jest tani, lekki, elastyczny, wodoodporny i izolujący, który można łatwo wykonać w dowolnym kształcie i kolorze. Przed plastikiem w wielu z tych zastosowań wykorzystywano części zwierzęce, takie jak kość słoniowa, skorupy żółwia lub kość wieloryba. W takim świecie te produkty były luksusem dla zamożnej elity, a nie towarem dla mas, a zwierzęta, z których się je otrzymywało, były ścigane i prawie wyginęły.
I wiele, wiele innych.
Kurła, kiedyś to ̶b̶y̶ł̶o̶ będzie!
Znając te fakty historyczne zrozumiesz, czym jest „cywilizacja przemysłowa” i dlaczego jest cudownym darem każdego, kto ma szczęście w niej żyć. Rozumiesz, że generator elektryczny, samochód, elektronika, kontenerowiec towarowy czy mikroprocesor są niezbędne dla naszego zdrowia i szczęścia. Nie wymaga to dogłębnej ani specjalistycznej wiedzy. Wymaga jedynie znajomości podstaw, w taki sam sposób, w jaki każdy obywatel powinien znać zarysy historii i podstawy funkcjonowania świata. Świadomość przemysłowa oznacza zrozumienie, że elementy gospodarki światowej nie są arbitralne. Każdy jest tam z jakiegoś powodu - często jest to sprawa życia i śmierci. Powodem są niezmienne fakty dotyczące tego, czego potrzeba, aby przetrwać i prosperować.
Dzięki świadomości przemysłowej można postrzegać gospodarkę jako zestaw rozwiązań problemów. Wtedy, i tylko wtedy, jesteś wystarczająco poinformowany, aby mieć opinię na temat tego, w jaki sposób można ulepszyć te rozwiązania. Brak świadomości przemysłowej (między innymi) zmienia dyskusje ekonomiczne o tym, jak najlepiej poprawić ludzkie zdrowie i dobrobyt, w debaty polityczne napędzane dezinformacją i taktyką zastraszania. Widzimy to w przypadku zmian klimatycznych, recyklingu tworzyw sztucznych, automatyzacji i utraty pracy, a nawet szczepionek. Nie znając podstaw, cywilizacja przemysłowa jest dla niektórych jednym wielkim płotem Chestertona: proponują go zburzyć, ponieważ nie widzą (a raczej nie doceniają) pożytku z tego.
Doceńmy wartość przemysłu i postępu zobowiązując się do jej szanowania i ulepszania.
Kiedy używasz włącznika i żarówka oświetli pomieszczenie, prawdopodobnie nie zastanawiasz się zbytnio nad tym, jak to działa - ani o ludziach, którzy to wszystko umożliwili. Gdybyś był zmuszony uznać geniusz stojący za lampą, mógłbyś wymienić Thomasa Edisona, wynalazcę żarówki. Ale równie wpływowy - a może bardziej - był wizjoner imieniem Nikola Tesla.

Ci, którzy znają historię Nikoli Tesli, wiedzą, że każdy termin używany do opisania jego profesji może wydawać się redukcyjny.
Nikola Tesla był wizjonerem, naukowcem,inżynierem, fizykiem, wynalazcą, który swoimi wynalazkami zmienił historię ludzkości. Zawdzięczamy temu nadczłowiekowi takie rzeczy jak: Prąd przemienny, Radio, turbina Tesli, lampy neonowe, silnik indukcyjny, zdalnie sterowane urządzenia(pilot), telegraf bezprzewodowy, x-ray i wiele innych. Lista byłaby dłuższa gdyby nie nieustanne zrządzenia losu i nagła śmierć. Prawdopodobnie w swoich notatkach trzymał jeszcze bardziej genialne wynalazki, które mogły ujrzeć światło dnia codziennego.
Powinniśmy być wdzięczni wszystkim wynalazcom, naukowcom, czy nawet zwykłym ludziom, którzy przyczynili się do tego, że o czasach średniowiecza i wieku pary dowiadujemy się z książek, a nie z autopsji.
Więcej podobnych treści znajdziesz pod #frgtn
https://www.lurker.pl/post/gNAV-viYU - Jak odróżnić umysł otwarty od zamkniętego?
https://www.lurker.pl/post/NNGDacwyl - Trójkąt Retoryczny Arystotelesa: Etos, Patos i Logos.
https://www.lurker.pl/post/p94g4aPFZ - Cztery rodzaje Konformizmu
https://www.lurker.pl/post/2VqtZUhIt - Dlaczego taniec jest ważny w życiu społecznym?
https://www.lurker.pl/p/a46Rz0D8f – Przekleństwo wiedzy
https://www.lurker.pl/p/zkK-A8Nx4 – Efekt obramowania
https://www.lurker.pl/p/dq3mDMWV0 - Luka w empatii
https://www.lurker.pl/post/9324Wjm9g - Efekt potwierdzenia
https://www.lurker.pl/post/Hz7h8BGwO - Prawo trywialności Parkinsona
https://www.lurker.pl/post/gZb-g32DA - Więcej niż chciałbyś wiedzieć: naiwny realizm
https://www.lurker.pl/post/wQyPH15Lk - Hormeza, czyli "co Cię nie zabije, to Cię wzmocni"
#spoleczenstwo #historia #cywilizacja
18
Pracownicy Google'a powołali pierwszy związek zawodowykresy.pl
Pracownicy Google’a utworzyli pierwszy związek zawodowy – Alphabet Workers Union. „Rzadki krok w branży technologicznej, który stanowi jednocześnie największe i najbardziej zorganizowane wyzwanie dla zarządu firmy” – napisał w poniedziałek CNN. Celem związkowców jest posiadanie „istotnego wpływu pracowników na decyzje, które dotyczą ich i społeczeństwa”.
#google #praca #zwiazekzawodowy #technologie #spoleczenstwo
https://kresy.pl/wydarzenia/pracownicy-googlea-powolali-pierwszy-zwiazek-zawodowy/
#google #praca #zwiazekzawodowy #technologie #spoleczenstwo
https://kresy.pl/wydarzenia/pracownicy-googlea-powolali-pierwszy-zwiazek-zawodowy/
10
Uprzedzony jak liberałrp.pl
Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego opublikowało pod koniec stycznia badania, z których wynika, że zwolennicy partii opozycyjnych żywią bardziej negatywne uczucia wobec wyborców PiS, częściej ich dehumanizują i mają do nich mniejsze zaufanie niż na odwrót. Przy czym ta nienawiść nie jest wcale prostą odpowiedzią na agresywną politykę rządu. Najnowsza analiza potwierdziła bowiem wzór z badań sprzed pięciu lat, więc bez względu na to, czy PiS jest u władzy czy nie, to jego przeciwników cechują gorsze postawy wobec osób o innych poglądach. Podobnie wypadły zresztą badania przeprowadzone po katastrofie smoleńskiej, gdy okazało się, że przeciwnicy teorii o zamachu żywią wobec zwolenników tej teorii większą niechęć niż na odwrót.
https://www.rp.pl/Plus-Minus/301319953-Uprzedzony-jak-liberal.html
#polska #polityka #spoleczenstwo
https://www.rp.pl/Plus-Minus/301319953-Uprzedzony-jak-liberal.html
#polska #polityka #spoleczenstwo
20
Taka smutna refleksja mnie naszła że pomimo tarć na świecie dalej forsowany jest marksistowski projekt który doprowadzi do nowego feudalizmu.
Zaakceptują to narodowcy od trzeciej drogi, lewica do komuny, będą się spierać tylko o kwestie obyczajowe.
https://youtu.be/BKo9fTkzuT4
#polityka #wielkireset #spoleczenstwo
Zaakceptują to narodowcy od trzeciej drogi, lewica do komuny, będą się spierać tylko o kwestie obyczajowe.
https://youtu.be/BKo9fTkzuT4
#polityka #wielkireset #spoleczenstwo
6
Trójkąt Retoryczny Arystotelesa: Etos, Patos i Logos
Uczeni dyskutowali o mechanice perswazji od czasów starożytnych. Perswazja obejmuje sporo aspektów kultury, a retoryka jest kluczowym narzędziem wpływającym na każdą sferę komunikacyjną społeczeństwa, od przyziemnych negocjacji po wielkie narodowe debaty. Można by stwierdzić, że każda forma komunikacji jest formą perswazji. Czy pisząc lub rozmawiając, w domu lub w pracy, z przyjaciółmi lub klientami, istnieje duże prawdopodobieństwo, że spędzasz dużo czasu na próbach przekonania kogoś do czegoś. W Retoryce Arystoteles definiuje trzy główne sposoby przekonywania ludzi: etos, patos i logos.

Połączone razem pozwalają każdemu mówcy na wzmocnienie swojego przesłania i zwiększają moc przekonywania. Chociaż są to niezwykle korzystne umiejętności do opanowania w celu przekonywania ludzi, przydają się również, aby zrozumieć, w jaki sposób sam jesteś przekonywany.
Etos polega na ustaleniu swojego autorytetu do wypowiadania się na ten temat, logos jest logicznym argumentem za twoim punktem widzenia, a patos jest twoją próbą wpłynięcia na publiczność emocjonalnie
Etos to odwołanie się do autorytetu i reputacji.
Zanim będziesz w stanie przekonać publiczność, aby zaakceptowała cokolwiek, co powiesz, musi zaakceptować Ciebie.
Twoje otoczenie musi wiedzieć (lub wierzyć), że jesteś godny zaufania, masz kompetencje, aby mówić na ten temat i że mówisz w dobrej wierze.
Jeśli więc jesteś politykiem i mówisz o reformie systemu prawnego, dobrze jest być prawnikiem lub sędzią, ale jeszcze lepiej być prawnikiem lub sędzią pochodzącym z tej samej społeczności, co Twoi odbiorcy, lub stworzenie jakiegokolwiek poczucia wzajemnej identyfikacji. Pomiędzy dwoma mówcami o tych samych osiągnięciach i referencjach ludzie będą mieli skłonność do ufania temu, z którym mogą nawiązać kontakt na głębszym poziomie. Można nawet zobaczyć odwrotny etos, czyli atak na przeciwnika, który kwestionuje jego kwalifikacje i wiarygodność, a także służy do wyobcowania go z publiczności. Taki chwyt retoryczny nazywamy Ad hominem.
Etos może być trudny do zdobycia i utrzymania, czasami może zająć lata, aby zbudować silną, wiarygodną reputację, którą można stracić w ciągu kilku minut.
Więc etos to m.in.:
•Twój autorytet, kompetencja, kwalifikacje.
•Pewność siebie i charyzma.
•Wiarygodność.
Odpowiednim przykładem Etosu jest postać Thomasa Shelby z serialu "Peaky Blinders"

Patos polega na odwołaniu się do emocji odbiorców - aby poczuli to, co chcesz, aby poczuli, wywołując określone reakcje emocjonalne. Patos po grecku oznacza „cierpienie” lub „doświadczenie”.
Możesz odwoływać się do ludzkich emocji na wiele sposobów. Możesz skłonić ich do wzruszenia, możesz żartować, możesz okazać oburzenie. Nawet najbardziej pozornie obiektywne style pisania będą zawierały element patosu. Na przykład podręcznik naukowy, budzący podziw i zdumienie pięknem i złożonością wszechświata. Nie słuchaj ludzi, którzy twierdzą, że wszystkie emocjonalne argumenty są naprawdę żałosne. Patos to uprawniona forma perswazji.
Patos można osiągnąć za pomocą żywego i znaczącego języka, emocjonalnego tonu głosu, przerw i emocjonalnych metafor lub historii. Większość ludzi zdaje sobie sprawę z tego, kiedy próbujemy dotknąć ich emocji i musimy to robić ostrożnie i odpowiedzialnie. Ogólnie rzecz biorąc, patos jest najbardziej skuteczny, gdy jest używany we wstępie i na zakończenie. Na początku chcesz przyciągnąć uwagę, a na końcu wzmocnić poprzednie słowa, a emocje są przydatnym narzędziem do tych celów.
Jest bardziej prawdopodobne, że ludzie będą się przejmować tym, co masz do powiedzenia, jeśli również będziesz się tym przejmować. Okazywanie pasji i emocji może mieć ogromny wpływ na sposób myślenia odbiorców.
Więc patos to m.in.:
•Wydźwięk wypowiedzi (tonacja, emocje, tempo).
•Żywy i barwny język.
•Aforyzmy i słowa motywacyjne.
Aragorn przy pomocy etos i patos podnosi morale swoich ludzi.
https://youtu.be/OA8wkz0uGLE
Logos, czyli odwołanie się do logiki odnosi się do przekonywania odbiorców za pomocą logiki i rozumu. Skuteczne argumenty powinny obejmować obiektywne fakty, dane i inne dodatkowe szczegóły, aby potwierdzić Twoje zdanie / stanowiska. Logos oznacza uzasadnienie twojego punktu widzenia poprzez opowiadanie historii, logiczne argumenty, fakty, udokumentowane dowody, dane historyczne i dosłowne analogie. Używając logos do przekonywania, musisz upewnić się, że znalazłeś fakty, historie i informacje, które „mają znaczenie” dla odbiorców i że przedstawisz je w sposób, który ma sens (dla nich).
Idealny logos jak sam Arystoteles definiuje to sposób, w jaki przedstawiasz argumenty w logicznym porządku, który musi wydawać się tak prosty i racjonalny, że żadna inna alternatywa nie może być wymyślona przez twoich odbiorców. Idealnie byłoby, gdyby te kroki następowały po sobie tak naturalnie, aby słuchacze doszli do logicznego wniosku tuż przed tym, jak sam to ogłosisz, dając im poczucie, że wynika to z ich własnego toku myślowego - co jest intelektualnie satysfakcjonujące.
Brzmi to jak trudne zadanie, ale tak nie jest. Twoim celem powinno być, aby przekaz był logiczny i zrozumiały. Unikaj żargonu technicznego i staraj się trzymac prostego języka jeśli to możliwe. Nie chowaj się za skomplikowanymi słowami i terminologią. Bądź jak najbardziej sprecyzowany i konkretny, używając przykładów i porównań z faktami, które ludzie już znają. Nakreśl każdy krok i powiązania w swoim rozumowaniu.
Więc logos to m.in.:
•Odnoszenie się do badań, statystyk, faktów.
•Używanie metafor, analogii, porównań.
•Logiczna struktura wypowiedzi.
Wypowiedzi Jordana Petersona to znakomity przykład Logos.
https://youtu.be/fMfOvcTRXg8
Więcej podobnych treści znajdziesz pod #frgtn
https://www.lurker.pl/post/gNAV-viYU - Jak odróżnić umysł otwarty od zamkniętego?
https://www.lurker.pl/post/p94g4aPFZ - Cztery rodzaje Konformizmu
https://www.lurker.pl/post/2VqtZUhIt - Dlaczego taniec jest ważny w życiu społecznym?
https://www.lurker.pl/p/a46Rz0D8f – Przekleństwo wiedzy
https://www.lurker.pl/p/zkK-A8Nx4 – Efekt obramowania
https://www.lurker.pl/p/dq3mDMWV0 - Luka w empatii
https://www.lurker.pl/post/9324Wjm9g - Efekt potwierdzenia
https://www.lurker.pl/post/Hz7h8BGwO - Prawo trywialności Parkinsona
https://www.lurker.pl/post/gZb-g32DA - Więcej niż chciałbyś wiedzieć: naiwny realizm
https://www.lurker.pl/post/wQyPH15Lk - Hormeza, czyli "co Cię nie zabije, to Cię wzmocni"
#retoryka #arystoteles #spoleczenstwo
Uczeni dyskutowali o mechanice perswazji od czasów starożytnych. Perswazja obejmuje sporo aspektów kultury, a retoryka jest kluczowym narzędziem wpływającym na każdą sferę komunikacyjną społeczeństwa, od przyziemnych negocjacji po wielkie narodowe debaty. Można by stwierdzić, że każda forma komunikacji jest formą perswazji. Czy pisząc lub rozmawiając, w domu lub w pracy, z przyjaciółmi lub klientami, istnieje duże prawdopodobieństwo, że spędzasz dużo czasu na próbach przekonania kogoś do czegoś. W Retoryce Arystoteles definiuje trzy główne sposoby przekonywania ludzi: etos, patos i logos.

Połączone razem pozwalają każdemu mówcy na wzmocnienie swojego przesłania i zwiększają moc przekonywania. Chociaż są to niezwykle korzystne umiejętności do opanowania w celu przekonywania ludzi, przydają się również, aby zrozumieć, w jaki sposób sam jesteś przekonywany.
Etos polega na ustaleniu swojego autorytetu do wypowiadania się na ten temat, logos jest logicznym argumentem za twoim punktem widzenia, a patos jest twoją próbą wpłynięcia na publiczność emocjonalnie
Etos to odwołanie się do autorytetu i reputacji.
Zanim będziesz w stanie przekonać publiczność, aby zaakceptowała cokolwiek, co powiesz, musi zaakceptować Ciebie.
Twoje otoczenie musi wiedzieć (lub wierzyć), że jesteś godny zaufania, masz kompetencje, aby mówić na ten temat i że mówisz w dobrej wierze.
Jeśli więc jesteś politykiem i mówisz o reformie systemu prawnego, dobrze jest być prawnikiem lub sędzią, ale jeszcze lepiej być prawnikiem lub sędzią pochodzącym z tej samej społeczności, co Twoi odbiorcy, lub stworzenie jakiegokolwiek poczucia wzajemnej identyfikacji. Pomiędzy dwoma mówcami o tych samych osiągnięciach i referencjach ludzie będą mieli skłonność do ufania temu, z którym mogą nawiązać kontakt na głębszym poziomie. Można nawet zobaczyć odwrotny etos, czyli atak na przeciwnika, który kwestionuje jego kwalifikacje i wiarygodność, a także służy do wyobcowania go z publiczności. Taki chwyt retoryczny nazywamy Ad hominem.
Etos może być trudny do zdobycia i utrzymania, czasami może zająć lata, aby zbudować silną, wiarygodną reputację, którą można stracić w ciągu kilku minut.
Więc etos to m.in.:
•Twój autorytet, kompetencja, kwalifikacje.
•Pewność siebie i charyzma.
•Wiarygodność.
Odpowiednim przykładem Etosu jest postać Thomasa Shelby z serialu "Peaky Blinders"

Patos polega na odwołaniu się do emocji odbiorców - aby poczuli to, co chcesz, aby poczuli, wywołując określone reakcje emocjonalne. Patos po grecku oznacza „cierpienie” lub „doświadczenie”.
Możesz odwoływać się do ludzkich emocji na wiele sposobów. Możesz skłonić ich do wzruszenia, możesz żartować, możesz okazać oburzenie. Nawet najbardziej pozornie obiektywne style pisania będą zawierały element patosu. Na przykład podręcznik naukowy, budzący podziw i zdumienie pięknem i złożonością wszechświata. Nie słuchaj ludzi, którzy twierdzą, że wszystkie emocjonalne argumenty są naprawdę żałosne. Patos to uprawniona forma perswazji.
Patos można osiągnąć za pomocą żywego i znaczącego języka, emocjonalnego tonu głosu, przerw i emocjonalnych metafor lub historii. Większość ludzi zdaje sobie sprawę z tego, kiedy próbujemy dotknąć ich emocji i musimy to robić ostrożnie i odpowiedzialnie. Ogólnie rzecz biorąc, patos jest najbardziej skuteczny, gdy jest używany we wstępie i na zakończenie. Na początku chcesz przyciągnąć uwagę, a na końcu wzmocnić poprzednie słowa, a emocje są przydatnym narzędziem do tych celów.
Jest bardziej prawdopodobne, że ludzie będą się przejmować tym, co masz do powiedzenia, jeśli również będziesz się tym przejmować. Okazywanie pasji i emocji może mieć ogromny wpływ na sposób myślenia odbiorców.
Więc patos to m.in.:
•Wydźwięk wypowiedzi (tonacja, emocje, tempo).
•Żywy i barwny język.
•Aforyzmy i słowa motywacyjne.
Aragorn przy pomocy etos i patos podnosi morale swoich ludzi.
https://youtu.be/OA8wkz0uGLE
Logos, czyli odwołanie się do logiki odnosi się do przekonywania odbiorców za pomocą logiki i rozumu. Skuteczne argumenty powinny obejmować obiektywne fakty, dane i inne dodatkowe szczegóły, aby potwierdzić Twoje zdanie / stanowiska. Logos oznacza uzasadnienie twojego punktu widzenia poprzez opowiadanie historii, logiczne argumenty, fakty, udokumentowane dowody, dane historyczne i dosłowne analogie. Używając logos do przekonywania, musisz upewnić się, że znalazłeś fakty, historie i informacje, które „mają znaczenie” dla odbiorców i że przedstawisz je w sposób, który ma sens (dla nich).
Idealny logos jak sam Arystoteles definiuje to sposób, w jaki przedstawiasz argumenty w logicznym porządku, który musi wydawać się tak prosty i racjonalny, że żadna inna alternatywa nie może być wymyślona przez twoich odbiorców. Idealnie byłoby, gdyby te kroki następowały po sobie tak naturalnie, aby słuchacze doszli do logicznego wniosku tuż przed tym, jak sam to ogłosisz, dając im poczucie, że wynika to z ich własnego toku myślowego - co jest intelektualnie satysfakcjonujące.
Brzmi to jak trudne zadanie, ale tak nie jest. Twoim celem powinno być, aby przekaz był logiczny i zrozumiały. Unikaj żargonu technicznego i staraj się trzymac prostego języka jeśli to możliwe. Nie chowaj się za skomplikowanymi słowami i terminologią. Bądź jak najbardziej sprecyzowany i konkretny, używając przykładów i porównań z faktami, które ludzie już znają. Nakreśl każdy krok i powiązania w swoim rozumowaniu.
Więc logos to m.in.:
•Odnoszenie się do badań, statystyk, faktów.
•Używanie metafor, analogii, porównań.
•Logiczna struktura wypowiedzi.
Wypowiedzi Jordana Petersona to znakomity przykład Logos.
https://youtu.be/fMfOvcTRXg8
Więcej podobnych treści znajdziesz pod #frgtn
https://www.lurker.pl/post/gNAV-viYU - Jak odróżnić umysł otwarty od zamkniętego?
https://www.lurker.pl/post/p94g4aPFZ - Cztery rodzaje Konformizmu
https://www.lurker.pl/post/2VqtZUhIt - Dlaczego taniec jest ważny w życiu społecznym?
https://www.lurker.pl/p/a46Rz0D8f – Przekleństwo wiedzy
https://www.lurker.pl/p/zkK-A8Nx4 – Efekt obramowania
https://www.lurker.pl/p/dq3mDMWV0 - Luka w empatii
https://www.lurker.pl/post/9324Wjm9g - Efekt potwierdzenia
https://www.lurker.pl/post/Hz7h8BGwO - Prawo trywialności Parkinsona
https://www.lurker.pl/post/gZb-g32DA - Więcej niż chciałbyś wiedzieć: naiwny realizm
https://www.lurker.pl/post/wQyPH15Lk - Hormeza, czyli "co Cię nie zabije, to Cię wzmocni"
#retoryka #arystoteles #spoleczenstwo
17
Nikogo nie interesujesz.
Oto wyzwanie: pomyśl o ostatnich 2 lub 3 krępujących rzeczach, które zrobiłeś. Albo pomyśl o tym, kiedy ostatnio powiedziałeś lub zrobiłeś coś wstydliwego podczas picia. Domyślam się, że nie będzie tak trudno wymyślić czegoś głupiego co ostatnio zrobiłeś. Teraz kolejne wyzwanie: pomyśl o ostatnich 2 lub 3 krępujących rzeczach, które widziałeś, lub o ostatnich kilku przypadkach, gdy ktoś powiedział coś zawstydzającego, kiedy był pijany. Trochę trudniej, prawda?
Gdzieś w okolicach gimnazjum nasza świadomość społeczna pojawia się i zaczynamy wpadać w paranoję na temat tego, co myślą o nas inni ludzie. Martwimy się, że popełnimy jakiś błąd, w wyniku czego nasi rówieśnicy będą nas oceniać i śmiać się z nas, a nasz obraz w ich umysłach zostanie nadszarpnięty, ale oto dobra wiadomość: nikt tak naprawdę nie dba o Ciebie, co robisz, albo jakie krępujące rzeczy zrobiłeś w przeszłości. Jest mało prawdopodobne, aby ktokolwiek pamiętał 99% głupich rzeczy, które zrobiłeś. Nikt nie mówi o tobie regularnie. Nikt nawet nie myśli o tobie tak często poza najlepszym przyjacielem lub bliską osobą.

Po prostu obserwuj swoje myśli w ciągu dnia. Jak często myślisz o głupich rzeczach, które zrobili Twoi znajomi? Jak często w ogóle o nich myślisz, poza sytuacjami, gdy ktoś porusza plotkę lub widzisz ich w sieci społecznościowej? I jak często pamiętasz małe osądy, które wydajesz na temat ludzi w tych krótkich nieistotnych momentach w ciągu dnia? Możliwe, że zdasz sobie sprawę, że w ogóle nie myślisz o żadnej z tych rzeczy, więc dlaczego tak się boisz, że inni ludzie robią to z tobą cały czas? Tę tendencję nazywamy efektem reflektora. Wszyscy myślimy, że chodzimy po okolicy z olbrzymim reflektorem, w którym ludzie zawsze nas zauważają, myślą o nas, mówią o nas, i to sprawia, że mamy paranoję.
Skąd to pochodzi? Po pierwsze, jesteś centrum swojego świata. Nie można wyobrazić sobie swojego istnienia bez ciebie, co daje złudzenie, że jesteś niesamowicie ważny. Ale oczywiście nikt inny nie jest z tobą cały czas, a ludzie są zbyt zajęci martwieniem się o swój własny reflektor, by skupić się na twoim. Dodajmy do tego, jak media społecznościowe zmieniły każdego z nas w naszą własną małą firmę medialną, i łatwo dać się zwieść myśleniu, że ludzie obserwują każdy Twój ruch. Jest też element biologiczny. W czasach, gdy żyliśmy w plemionach, potrzebowaliśmy tego złudzenia, aby mieć pewność, że nie zrobimy czegoś co zaniży nasz status, lub co gorsza zostaniemy wyrzuceni z grupy, w takich czasach ostracyzm równał się ze śmiercią. Świadomość, że wszyscy wokół ciebie mogą cię monitorować, przeniosła się do świata, w którym widzisz więcej ludzi w ciągu jednego dnia, niż widzieli przez całe życie twoi przodkowie, i gdzie twoje prawdopodobiebstwo do zażenowania przez Internet jest znacznie większe niż w jakimkolwiek okresie historycznym.

Ale przy niewielkiej ilości świadomości tego zjawiska, stopień, w jakim oszukujemy się, wierząc we własne znaczenie, staje się oczywisty. Rzadko spędzasz czas na myśleniu o innych ludziach, zwłaszcza o głupich rzeczach, które zrobili, ponieważ jesteś tak zajęty myśleniem o sobie i swoim życiu. Jeśli nie wspominasz nieustannie o tej zawstydzającej sytuacji, to dlaczego jesteś tak przywiązany do własnego zakłopotania lub potencjalnego zażenowania? Niestety, większość ludzi nie wie o efekcie reflektora i żyją z obsesją, świadomie lub nie, na temat tego, co myślą o nich inni ludzie, nigdy nie zdając sobie sprawy, że nikt o nich nie myśli. Ten błąd ma swoją cenę. Kiedy myślisz, że jesteś śledzony przez oczy i wszyscy są zafascynowani Tobą, znacznie bardziej prawdopodobne jest, że oceniasz rzeczy jako ryzykowne, będziesz bardziej bać się myśleć nieszablonowo lub kwestionować normy.

Ale jeśli zdasz sobie sprawę, że istnieje efekt reflektora, będziesz dużo mniej bać się mówić co myślisz, nie będziesz się przejmować kłopotliwymi błędami, które wszyscy popełniamy od czasu do czasu i przestaniesz mieć taką obsesję na punkcie tego, jak wyglądasz dla innych. Nie myślisz tak dużo o innych ludziach, a oni nie myślą o tobie. To nie powinno być przygnębiające, to wyzwalające. Rób, co chcesz, mając pewność, że i tak nikogo to nie obchodzi. A nawet jeśli, to i tak zapomną o tym w najbliższym czasie, kiedy ich myśli wrócą do własnej osoby.
Więcej podobnych treści znajdziesz pod #frgtn
https://www.lurker.pl/post/gNAV-viYU - Jak odróżnić umysł otwarty od zamkniętego?
https://www.lurker.pl/post/p94g4aPFZ - Cztery rodzaje Konformizmu
https://www.lurker.pl/post/2VqtZUhIt - Dlaczego taniec jest ważny w życiu społecznym?
https://www.lurker.pl/p/a46Rz0D8f – Przekleństwo wiedzy
https://www.lurker.pl/p/zkK-A8Nx4 – Efekt obramowania
https://www.lurker.pl/p/dq3mDMWV0 - Luka w empatii
https://www.lurker.pl/post/9324Wjm9g - Efekt potwierdzenia
https://www.lurker.pl/post/Hz7h8BGwO - Prawo trywialności Parkinsona
https://www.lurker.pl/post/gZb-g32DA - Więcej niż chciałbyś wiedzieć: naiwny realizm
https://www.lurker.pl/post/wQyPH15Lk - Hormeza, czyli "co Cię nie zabije, to Cię wzmocni"
#psychologia #spoleczenstwo #umysl
Oto wyzwanie: pomyśl o ostatnich 2 lub 3 krępujących rzeczach, które zrobiłeś. Albo pomyśl o tym, kiedy ostatnio powiedziałeś lub zrobiłeś coś wstydliwego podczas picia. Domyślam się, że nie będzie tak trudno wymyślić czegoś głupiego co ostatnio zrobiłeś. Teraz kolejne wyzwanie: pomyśl o ostatnich 2 lub 3 krępujących rzeczach, które widziałeś, lub o ostatnich kilku przypadkach, gdy ktoś powiedział coś zawstydzającego, kiedy był pijany. Trochę trudniej, prawda?
Gdzieś w okolicach gimnazjum nasza świadomość społeczna pojawia się i zaczynamy wpadać w paranoję na temat tego, co myślą o nas inni ludzie. Martwimy się, że popełnimy jakiś błąd, w wyniku czego nasi rówieśnicy będą nas oceniać i śmiać się z nas, a nasz obraz w ich umysłach zostanie nadszarpnięty, ale oto dobra wiadomość: nikt tak naprawdę nie dba o Ciebie, co robisz, albo jakie krępujące rzeczy zrobiłeś w przeszłości. Jest mało prawdopodobne, aby ktokolwiek pamiętał 99% głupich rzeczy, które zrobiłeś. Nikt nie mówi o tobie regularnie. Nikt nawet nie myśli o tobie tak często poza najlepszym przyjacielem lub bliską osobą.

Po prostu obserwuj swoje myśli w ciągu dnia. Jak często myślisz o głupich rzeczach, które zrobili Twoi znajomi? Jak często w ogóle o nich myślisz, poza sytuacjami, gdy ktoś porusza plotkę lub widzisz ich w sieci społecznościowej? I jak często pamiętasz małe osądy, które wydajesz na temat ludzi w tych krótkich nieistotnych momentach w ciągu dnia? Możliwe, że zdasz sobie sprawę, że w ogóle nie myślisz o żadnej z tych rzeczy, więc dlaczego tak się boisz, że inni ludzie robią to z tobą cały czas? Tę tendencję nazywamy efektem reflektora. Wszyscy myślimy, że chodzimy po okolicy z olbrzymim reflektorem, w którym ludzie zawsze nas zauważają, myślą o nas, mówią o nas, i to sprawia, że mamy paranoję.
Skąd to pochodzi? Po pierwsze, jesteś centrum swojego świata. Nie można wyobrazić sobie swojego istnienia bez ciebie, co daje złudzenie, że jesteś niesamowicie ważny. Ale oczywiście nikt inny nie jest z tobą cały czas, a ludzie są zbyt zajęci martwieniem się o swój własny reflektor, by skupić się na twoim. Dodajmy do tego, jak media społecznościowe zmieniły każdego z nas w naszą własną małą firmę medialną, i łatwo dać się zwieść myśleniu, że ludzie obserwują każdy Twój ruch. Jest też element biologiczny. W czasach, gdy żyliśmy w plemionach, potrzebowaliśmy tego złudzenia, aby mieć pewność, że nie zrobimy czegoś co zaniży nasz status, lub co gorsza zostaniemy wyrzuceni z grupy, w takich czasach ostracyzm równał się ze śmiercią. Świadomość, że wszyscy wokół ciebie mogą cię monitorować, przeniosła się do świata, w którym widzisz więcej ludzi w ciągu jednego dnia, niż widzieli przez całe życie twoi przodkowie, i gdzie twoje prawdopodobiebstwo do zażenowania przez Internet jest znacznie większe niż w jakimkolwiek okresie historycznym.

Ale przy niewielkiej ilości świadomości tego zjawiska, stopień, w jakim oszukujemy się, wierząc we własne znaczenie, staje się oczywisty. Rzadko spędzasz czas na myśleniu o innych ludziach, zwłaszcza o głupich rzeczach, które zrobili, ponieważ jesteś tak zajęty myśleniem o sobie i swoim życiu. Jeśli nie wspominasz nieustannie o tej zawstydzającej sytuacji, to dlaczego jesteś tak przywiązany do własnego zakłopotania lub potencjalnego zażenowania? Niestety, większość ludzi nie wie o efekcie reflektora i żyją z obsesją, świadomie lub nie, na temat tego, co myślą o nich inni ludzie, nigdy nie zdając sobie sprawy, że nikt o nich nie myśli. Ten błąd ma swoją cenę. Kiedy myślisz, że jesteś śledzony przez oczy i wszyscy są zafascynowani Tobą, znacznie bardziej prawdopodobne jest, że oceniasz rzeczy jako ryzykowne, będziesz bardziej bać się myśleć nieszablonowo lub kwestionować normy.

Ale jeśli zdasz sobie sprawę, że istnieje efekt reflektora, będziesz dużo mniej bać się mówić co myślisz, nie będziesz się przejmować kłopotliwymi błędami, które wszyscy popełniamy od czasu do czasu i przestaniesz mieć taką obsesję na punkcie tego, jak wyglądasz dla innych. Nie myślisz tak dużo o innych ludziach, a oni nie myślą o tobie. To nie powinno być przygnębiające, to wyzwalające. Rób, co chcesz, mając pewność, że i tak nikogo to nie obchodzi. A nawet jeśli, to i tak zapomną o tym w najbliższym czasie, kiedy ich myśli wrócą do własnej osoby.
Więcej podobnych treści znajdziesz pod #frgtn
https://www.lurker.pl/post/gNAV-viYU - Jak odróżnić umysł otwarty od zamkniętego?
https://www.lurker.pl/post/p94g4aPFZ - Cztery rodzaje Konformizmu
https://www.lurker.pl/post/2VqtZUhIt - Dlaczego taniec jest ważny w życiu społecznym?
https://www.lurker.pl/p/a46Rz0D8f – Przekleństwo wiedzy
https://www.lurker.pl/p/zkK-A8Nx4 – Efekt obramowania
https://www.lurker.pl/p/dq3mDMWV0 - Luka w empatii
https://www.lurker.pl/post/9324Wjm9g - Efekt potwierdzenia
https://www.lurker.pl/post/Hz7h8BGwO - Prawo trywialności Parkinsona
https://www.lurker.pl/post/gZb-g32DA - Więcej niż chciałbyś wiedzieć: naiwny realizm
https://www.lurker.pl/post/wQyPH15Lk - Hormeza, czyli "co Cię nie zabije, to Cię wzmocni"
#psychologia #spoleczenstwo #umysl
21
Rośnie liczba jednoosobowych gospodarstwwiadomosci.onet.pl
Niemal co czwarte gospodarstwo domowe w Polsce to gospodarstwo jednoosobowe bez dzieci. W 2005 r. stanowiły one 18,3 proc. ogółu gospodarstw domowych w Polsce, podczas gdy w 2019 r. już 24,2 proc. Udział takich gospodarstw od wielu lat regularnie rośnie. Program 500 plus, który miał zachęcać do zakładania rodzin oraz zwiększenia dzietności w Polsce, nie zmienił tego trendu.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/500-plus-tego-nie-zmienilo-rosnie-liczba-jednoosobowych-gospodarstw-bez-dzieci/2w0bw4v
Nie jest to problem lokalny, u naszych zachodnich sąsiadów sytuacja jest jeszcze gorsza. Generalnie w Niemczech wciąż rośnie odsetek jednoosobowych gospodarstw domowych: z 34 proc. w roku 1991 do 42 proc. w 2019 r. W tym samym czasie odsetek gospodarstw domowych, w których mieszkało pięć lub więcej osób, spadł z 5 proc. do 3,5 proc. W Berlinie nawet więcej niż co drugie gospodarstwo domowe to mieszkanie singla (53 proc.). Najniższy odsetek samotnie mieszkających osób jest w Brandenburgii i wynosi 40 procent.
https://www.dw.com/pl/https-wwwdwcom-pl-single-niemcy/a-55580495
#rodzina #spoleczenstwo
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/500-plus-tego-nie-zmienilo-rosnie-liczba-jednoosobowych-gospodarstw-bez-dzieci/2w0bw4v
Nie jest to problem lokalny, u naszych zachodnich sąsiadów sytuacja jest jeszcze gorsza. Generalnie w Niemczech wciąż rośnie odsetek jednoosobowych gospodarstw domowych: z 34 proc. w roku 1991 do 42 proc. w 2019 r. W tym samym czasie odsetek gospodarstw domowych, w których mieszkało pięć lub więcej osób, spadł z 5 proc. do 3,5 proc. W Berlinie nawet więcej niż co drugie gospodarstwo domowe to mieszkanie singla (53 proc.). Najniższy odsetek samotnie mieszkających osób jest w Brandenburgii i wynosi 40 procent.
https://www.dw.com/pl/https-wwwdwcom-pl-single-niemcy/a-55580495
#rodzina #spoleczenstwo
5
To może white pill na koniec Adwentu? Argumentem, który często podejmują postępacy jest to, że niska dzietność wynika ze stopy życia i jest wręcz powodem do dumy bo świadczy o rozwoju społecznym. Tutaj macie dwa artykuły pokazujące, że to nieprawda i dużo ważniejszym czynnikiem są wzorce wyniesione z domu, wartości i przede wszystkim religijność.
https://link.springer.com/article/10.1007/s10680-015-9371-z
https://www.jstor.org/stable/26350119
#whitepill #spoleczenstwo #wiara #religia #kosciol
https://link.springer.com/article/10.1007/s10680-015-9371-z
https://www.jstor.org/stable/26350119
#whitepill #spoleczenstwo #wiara #religia #kosciol
10
#eurokolchoz #europa #spoleczenstwo #polska
Dzis lajtowy dzień , tak przeglądam internety, i się zastanawiam.
W sumie sam trochę zjeździłem i popróbowałem, wiec mam już swoje zdanie.
Nie mam konkretnego terminu, ale patrze kiedy nadarzy się sposobność, żeby już nie wyjeżdżać z kraju, mimo tego jak jest.
Ale nurtuje mnie jedno pytanie, dlaczego ci wszyscy postępowcy, piewcy nowoczesności, tolerancji itd. Pchają ten "obciachowy polski zaścianek" na sile do "postępowej nowoczesności".
W większości z pozycji fotela przed telewizorem?
Pewnie nie chodzi mi o Płemieła Tusk, który konkretnie zmonetyzowal bałagan który zrobił, i jemu podobnych.
Zauważam glosy wielu postępowców , oceniających europejskość po tygodniowym wypadzie na blanta do Amsterdamu, czy berlińskim sylwestrze za często półroczne , roczne oszczędności , a najlepiej po opowiadaniu znajomych. Ale nikt z tych ludzi mimo takiego obycia i postępu nie miał ikry mimo często niestabilnej sytuacji .Pokazać jak staje się obywatelem Europy, szukając mieszkania np. we Frankfurcie czy Londynie.Jak się pokazuje klasę,i nie ląduje na jakiejś zbiorowie, czy 2 pokojowym drogim mieszkaniu na osiedlu socjalnym, blisko europejskości.
Mi jest już trudno chyba tak z dnia na dzień się przesiedlić ,ale moje dorosłe dzieci , urodzone po części w Polsce ,po części na emigracji, szkolone po części w Polsce , po części tu,
zdecydowanie wyjada z Polski !! Na szczęście tylko na urlop. A jakiekolwiek emigrowanie nie wchodzi w rachubę. Te nowa postępowość nazywają rakiem, i rozbiorem.
Dzis lajtowy dzień , tak przeglądam internety, i się zastanawiam.
W sumie sam trochę zjeździłem i popróbowałem, wiec mam już swoje zdanie.
Nie mam konkretnego terminu, ale patrze kiedy nadarzy się sposobność, żeby już nie wyjeżdżać z kraju, mimo tego jak jest.
Ale nurtuje mnie jedno pytanie, dlaczego ci wszyscy postępowcy, piewcy nowoczesności, tolerancji itd. Pchają ten "obciachowy polski zaścianek" na sile do "postępowej nowoczesności".
W większości z pozycji fotela przed telewizorem?
Pewnie nie chodzi mi o Płemieła Tusk, który konkretnie zmonetyzowal bałagan który zrobił, i jemu podobnych.
Zauważam glosy wielu postępowców , oceniających europejskość po tygodniowym wypadzie na blanta do Amsterdamu, czy berlińskim sylwestrze za często półroczne , roczne oszczędności , a najlepiej po opowiadaniu znajomych. Ale nikt z tych ludzi mimo takiego obycia i postępu nie miał ikry mimo często niestabilnej sytuacji .Pokazać jak staje się obywatelem Europy, szukając mieszkania np. we Frankfurcie czy Londynie.Jak się pokazuje klasę,i nie ląduje na jakiejś zbiorowie, czy 2 pokojowym drogim mieszkaniu na osiedlu socjalnym, blisko europejskości.
Mi jest już trudno chyba tak z dnia na dzień się przesiedlić ,ale moje dorosłe dzieci , urodzone po części w Polsce ,po części na emigracji, szkolone po części w Polsce , po części tu,
zdecydowanie wyjada z Polski !! Na szczęście tylko na urlop. A jakiekolwiek emigrowanie nie wchodzi w rachubę. Te nowa postępowość nazywają rakiem, i rozbiorem.
10
https://www.lurker.pl/post/orB3hYDVq - Część I.
Pojawia się więc pytanie: jeśli niezrozumiały blef jest skuteczną i społecznie szkodliwą strategią retoryczną, to jak możemy go zidentyfikować i przeciwdziałać?
Po pierwsze, i to co znam z również z własnego zachowania, złożoność dla własnego dobra. Obejmuje to używanie specjalnej terminologii i słownictwa do wyrażania pojęć, które można byłoby równie łatwo wyjaśnić zwykłym językiem. Aczkolwiek to ma drugą stronę medalu - jestem świadom, że do bardziej specjalistycznej konwersacji (między dwoma ekspertami) niefektywne jest schodzenie do poziomu laika. Nie oznacza to, że próbują blefować.
Po drugie, niechęć do wyjaśniania lub (próby) upraszczania. Część trudności w zdiagnozowaniu niezrozumiałości blefu polega na tym, że świat jest niezwykle złożonym miejscem, którego wiele aspektów wymaga szczegółowego wyjaśnienia, aby można było je zrozumieć. Istnieje jednak wiele sposobów wyjaśnienia nawet złożonych teorii - w tym poprzez analogię, przegląd lub rozkład na prostsze części. W prawdziwym dialogu ludzie powinni chcieć starać się być sensownymi. Jeśli świadomie się temu opierają, należy zapytać, dlaczego tak jest. Czasami może to wynikać z uzasadnionych powodów (jeśli dwóch inżynierów spiera się o zalety złożonej procedury, prośby laika o wyjaśnienia mogą być rozpraszające i nieprzydatne). Przy zwykłych debatach często dzieje się tak dlatego, że uproszczenie pozycji ujawniłoby ich próżność i ubytki w prawdziwym zrozumieniu.
https://www.lurker.pl/post/ZVIQX81Ry - Jak pozyskać głębokie zrozumienie?
Trzecia, powiązana z powyższym, to dynamika stygmatyzacji „ignorancji”. Pamiętaj, że część mocy blefu pochodzi ze strachu publiczności, że jeśli zabiorą głos, będą postrzegani jako ignoranci lub nieinteligentni. Jeśli mówca odpowiada na pytania dotyczące jego stanowiska z mniej lub bardziej jawną agresją i poirytowaniem atakując pytającego, może to być więc próba stygmatyzacji zarzutu niezrozumienia.
Po czwarte, czy istnieją niezależne i wiarygodne wskaźniki wiedzy i inteligencji twoich rozmówców? Fizyk, który praktykuje od lat, wyda się laikowi niezrozumiały. Kwalifikacje oczywiście mogą pomóc nam w rozpoznaniu, czy dana osoba blefuje. Truizmem jest, że taki fizyk może być dla przeciętnej osoby niezrozumiały, lecz tej pewności nie możemy przenieść, gdy taki fizyk wypowiada się na tematy niezwiązane z jego dziedziną.
Na koniec, pewność z jaką wyrażana jest teoria, może być ważną wskazówką, zwłaszcza gdy teoria odnosi się do złożonych/mało popularnych dziedzin (wśród nich biologia, ekonomia, matematyka, filozofia). Zdania wyrażane z niepewnością, zachęcają tutaj do zadawania pytań i jawnej wnikliwości w kompetencje rozmówcy. Z drugiej strony, przekonujące wypowiedzi, obfite w podpunkty, terminologię i wyjaśnienia jest wskazówką, że autor wie, o czym mówi.
Przy podejrzeniach niezrozumiałego blefu najlepszym sposobem na jego rozwiązanie jest prawdopodobnie wywołanie go. Po pierwsze, prosząc o jasne i jeśli to możliwe, uproszczone wyjaśnienie podejrzanej teorii. Następnie, jeśli takie wyjaśnienie nie pojawia się, wprost stwierdzając, że wierzysz, że jego wypowiedzi nie mają sensu. Zadawanie pytań daje podejrzanemu sposobność wykazania, że nie blefuje; i daje więcej dowodów na to, czy tak jest (punkt drugi i trzeci powyżej). Jest to zgodne z zasadami dobrej wiary i wyrozumiałością, które wszyscy powinniśmy pielęgnować.
Otwarte sprawdzenie blefu spełnia kilka funkcji. Po pierwsze i co najważniejsze, daje innym ludziom ważną społeczną wskazówkę, że można kwestionować zrozumiałość teorii; potencjalnie wywołując kaskadę niezrozumiałych blefów - niektórzy ludzie mogą poczuć się swobodnie, idąc naprzód i wyrażając swoje przekonanie, że teoria jest niezrozumiała. To z kolei może spowodować, że inni ludzie pójdą naprzód i zgodzą się z nimi, i tak dalej. Po drugie, weryfikuje potencjalnego oszusta i jego niezrozumiałą teorię. Kwestionując, osłabiasz jego przekonującą siłę i odradzasz mu (lub ktokolwiek mógłby być naśladowcą) przed zastosowaniem tej taktyki w przyszłości.
Żałuję teraz, że ten wpis był mniej zrozumiały, mając nadzieję, że będzie bardziej przekonujący
https://www.lurker.pl/post/H8Rx7LoJp - Anty-ciekawość
https://www.lurker.pl/post/SYwTrWbhw - Jak lepiej rozumieć ludzi? Rozwój empatii
#laffeyracjonalnie #konwersacja #spoleczenstwo
Pojawia się więc pytanie: jeśli niezrozumiały blef jest skuteczną i społecznie szkodliwą strategią retoryczną, to jak możemy go zidentyfikować i przeciwdziałać?
Po pierwsze, i to co znam z również z własnego zachowania, złożoność dla własnego dobra. Obejmuje to używanie specjalnej terminologii i słownictwa do wyrażania pojęć, które można byłoby równie łatwo wyjaśnić zwykłym językiem. Aczkolwiek to ma drugą stronę medalu - jestem świadom, że do bardziej specjalistycznej konwersacji (między dwoma ekspertami) niefektywne jest schodzenie do poziomu laika. Nie oznacza to, że próbują blefować.
Po drugie, niechęć do wyjaśniania lub (próby) upraszczania. Część trudności w zdiagnozowaniu niezrozumiałości blefu polega na tym, że świat jest niezwykle złożonym miejscem, którego wiele aspektów wymaga szczegółowego wyjaśnienia, aby można było je zrozumieć. Istnieje jednak wiele sposobów wyjaśnienia nawet złożonych teorii - w tym poprzez analogię, przegląd lub rozkład na prostsze części. W prawdziwym dialogu ludzie powinni chcieć starać się być sensownymi. Jeśli świadomie się temu opierają, należy zapytać, dlaczego tak jest. Czasami może to wynikać z uzasadnionych powodów (jeśli dwóch inżynierów spiera się o zalety złożonej procedury, prośby laika o wyjaśnienia mogą być rozpraszające i nieprzydatne). Przy zwykłych debatach często dzieje się tak dlatego, że uproszczenie pozycji ujawniłoby ich próżność i ubytki w prawdziwym zrozumieniu.
https://www.lurker.pl/post/ZVIQX81Ry - Jak pozyskać głębokie zrozumienie?
Trzecia, powiązana z powyższym, to dynamika stygmatyzacji „ignorancji”. Pamiętaj, że część mocy blefu pochodzi ze strachu publiczności, że jeśli zabiorą głos, będą postrzegani jako ignoranci lub nieinteligentni. Jeśli mówca odpowiada na pytania dotyczące jego stanowiska z mniej lub bardziej jawną agresją i poirytowaniem atakując pytającego, może to być więc próba stygmatyzacji zarzutu niezrozumienia.
Po czwarte, czy istnieją niezależne i wiarygodne wskaźniki wiedzy i inteligencji twoich rozmówców? Fizyk, który praktykuje od lat, wyda się laikowi niezrozumiały. Kwalifikacje oczywiście mogą pomóc nam w rozpoznaniu, czy dana osoba blefuje. Truizmem jest, że taki fizyk może być dla przeciętnej osoby niezrozumiały, lecz tej pewności nie możemy przenieść, gdy taki fizyk wypowiada się na tematy niezwiązane z jego dziedziną.
Na koniec, pewność z jaką wyrażana jest teoria, może być ważną wskazówką, zwłaszcza gdy teoria odnosi się do złożonych/mało popularnych dziedzin (wśród nich biologia, ekonomia, matematyka, filozofia). Zdania wyrażane z niepewnością, zachęcają tutaj do zadawania pytań i jawnej wnikliwości w kompetencje rozmówcy. Z drugiej strony, przekonujące wypowiedzi, obfite w podpunkty, terminologię i wyjaśnienia jest wskazówką, że autor wie, o czym mówi.
Przy podejrzeniach niezrozumiałego blefu najlepszym sposobem na jego rozwiązanie jest prawdopodobnie wywołanie go. Po pierwsze, prosząc o jasne i jeśli to możliwe, uproszczone wyjaśnienie podejrzanej teorii. Następnie, jeśli takie wyjaśnienie nie pojawia się, wprost stwierdzając, że wierzysz, że jego wypowiedzi nie mają sensu. Zadawanie pytań daje podejrzanemu sposobność wykazania, że nie blefuje; i daje więcej dowodów na to, czy tak jest (punkt drugi i trzeci powyżej). Jest to zgodne z zasadami dobrej wiary i wyrozumiałością, które wszyscy powinniśmy pielęgnować.
Otwarte sprawdzenie blefu spełnia kilka funkcji. Po pierwsze i co najważniejsze, daje innym ludziom ważną społeczną wskazówkę, że można kwestionować zrozumiałość teorii; potencjalnie wywołując kaskadę niezrozumiałych blefów - niektórzy ludzie mogą poczuć się swobodnie, idąc naprzód i wyrażając swoje przekonanie, że teoria jest niezrozumiała. To z kolei może spowodować, że inni ludzie pójdą naprzód i zgodzą się z nimi, i tak dalej. Po drugie, weryfikuje potencjalnego oszusta i jego niezrozumiałą teorię. Kwestionując, osłabiasz jego przekonującą siłę i odradzasz mu (lub ktokolwiek mógłby być naśladowcą) przed zastosowaniem tej taktyki w przyszłości.
Żałuję teraz, że ten wpis był mniej zrozumiały, mając nadzieję, że będzie bardziej przekonujący

https://www.lurker.pl/post/H8Rx7LoJp - Anty-ciekawość
https://www.lurker.pl/post/SYwTrWbhw - Jak lepiej rozumieć ludzi? Rozwój empatii
#laffeyracjonalnie #konwersacja #spoleczenstwo
6
Astroturfing, czyli sterowana psychoza
Trapiące współczesny świat problemy widać głównie w mediach i internecie. Podskórnie czujemy dysonans pomiędzy stopniem ukazywanego zagrożenia, a obserwacją otaczającego nas świata. Niczym we śnie paranoika żyjemy w stanie społecznej psychozy, którą wywołuje ktoś ponad naszymi głowami za pomocą konsekwentnie realizowanego planu. Właśnie tak działają kampanie astroturfingowe, w dobie internetu przybierające globalne rozmiary.
Jak podaje chociażby Wikipedia, „astroturfing (ang. kładzenie sztucznej trawy) to pozornie oddolne, obywatelskie akcje lub inicjatywy podejmowane w celu wyrażenia poparcia albo sprzeciwu dla idei, polityki, usługi, produktu, wydarzenia. Kampania tego typu ma sprawiać wrażenie niezależnej reakcji społecznej, podczas gdy rzeczywista tożsamość jej inicjatora i jego intencje pozostają ukryte”.
Zamierzony efekt osiąga się dzięki finasowaniu aktywistów, publikowaniu sponsorowanych artykułów naukowych, poprzez lobbing medialny czy wzbudzając w każdy inny sposób zainteresowanie opinii publicznej. W dobie internetu astroturfing stał się dziecinnie prosty.
Wykupywanie tysięcy pozytywnych komentarzy na zamówienie, tworzenie fake-kont w mediach społecznościowych, sztuczne wzbudzanie dyskusji pod postami czy prowadzenie całych witryn poświęconych problemowi to tylko niewielka część możliwości jakie daje podpięcie niemal całej populacji do sieci.
Astroturfing zabroniony jest m.in. w Wielkiej Brytanii czy USA. Kary i sankcje mogą być niezwykle dotkliwe; w USA za każdy dzień prowadzenia kampanii astroturfingowej, firmie grozi nawet do 16 tys. dolarów kary.
To jednak wytyczne dla płotek. Amatorów, których stać jedynie na zakup w Bangladeszu pozytywnych komentarzy pod produktami w Google Store. Prawdziwy astroturfing przez duże „A” prowadzą rządy, instytucje międzynarodowe, gremia naukowe i wielki biznes. I to bez żadnych konsekwencji.
Kładzenie – dosłownie – zielonej trawy
Popatrzmy na problem globalnego ocieplenia. Sprzeciw zbuntowanych nastolatków (nota bene pokolenia generującego największe zapotrzebowanie na energię elektryczną w historii) nazywany „młodzieżowym strajkiem klimatycznym” opiera swoje tezy o wnioski międzynarodowych gremiów naukowych i dramatyczne apele światowych przywódców. Jak na pozornie oddolny i spontaniczny zryw uczniów, ruch klimatyczny jest przedsięwzięciem doskonale zorganizowanym (i to na poziomie międzynarodowym) i skoordynowanym. Trudno posądzać o taki stopień efektywności szkolną młodzież. Organizacje aktywistów mające swoje centrale poza granicami naszego kraju, mobilizują społeczeństwo przy pomocy wielkich pieniędzy, instytucji międzynarodowych (ostatnie spotkanie Timmermans – Thunberg) i poparciu największych konglomeratów medialnych.
Jednak agenda klimatyczna w konstruowaniu kampanii astroturfingowej poszła o krok naprzód. Społeczne zainteresowanie nie wzbudza się za pomocą łatwych do przejrzenia fake-kont, ale osób szczerze wierzących, że wyrzucenie z talerza kotleta uratuje planetę, a kolektory solarne załatwią problem zapotrzebowania na energię dla 38-milionowej populacji żyjącej w kraju mającym 66 dni słoneczne w roku. Szczególnie mocno sprawdza się to w odniesieniu do działania tzw. organizacji prozwierzęcych. Kiedy dany polityk porusza temat hodowli lub przemysłowej produkcji mięsa, ni stąd, nie zowąd jego profil zalewają tysiące nieprzychylnych komentarzy (vide; ciągnąca się wiele lat saga o zakazie hodowli zwierząt na futra) sprawiając wrażenie, że taki jest głos opinii publicznej.
Dramatyczne, czasem wręcz spazmatyczne (Greta i jej: How dare you?) apele wzywające do osiągnięcia neutralności klimatycznej w rzeczywistości mają niewiele wspólnego z troską o dobro planety. W krótkiej perspektywie wygrywa wielki biznes, zaangażowany w produkcję fotowoltaiki, rzekomo „ekologicznych” rozwiązań motoryzacyjnych czy alternatywnych modeli żywienia (mięso produkowane laboratoryjnie). W dalszej – interesy poszczególnych państw (Niemcy) i realizacja oenzetowskich planów Agendy 2030. To jednak temat na inną okazję.
Rewolucja potrzebna od zaraz
W strategię astroturfingową idealnie wpisuje się sposób w jaki przez Stany Zjednoczone przetoczyły się protesty Black Lives Matter. Wykreowanie szerokiego ruchu społecznego z wykorzystaniem problemów rasowych i frustracji wynikającej z przedłużających się lockdownów, doprowadziło do wewnętrznych konwulsji pierwszą gospodarkę i największą potęgę militarną świata. Wykorzystano doświadczenie zawodowych rewolucjonistów oraz możliwości jakie daje internet i media głównego nurtu. Szybkie fake-newsy wyprowadzały ludzi na ulicę zanim zostały zweryfikowane, a największe liberalne stacje świata relacjonowały wydarzenia w „jedynym słusznym duchu” (do historii przejdzie wystąpienie reportera CNN, który na tle płonącego sklepu mówił o w większości pokojowych protestach). Nie obyło się bez pomocy polityków partii Demokratycznej, którzy słuchając postulatów rewolucyjnego tłumu i nie zwracając uwagi na strzelaniny i plądrowania sklepów rozwiązywali policję. Część demokratycznych gubernatorów nie pozwoliła wysłanej przez prezydenta Trumpa Gwardii Narodowej na zaprowadzenie porządku w swoich stanach.
Oficjalny cel? Walka z nierównościami rasowymi i brutalnością policji. A tak naprawdę? Każdy dzień przedłużających się protestów był kamyczkiem do ogródka obecnego prezydenta. I tak się w istocie stało. Donald Trump najprawdopodobniej przegrał wybory, a jego rywal Joe Biden podczas jednej z pierwszych przemów podziękował „czarnej społeczności, na którą zawsze można liczyć”. Dlatego Demokraci nigdy nie rozwiążą problemów rasowych w USA – nie zabija się kury znoszącej złote jaja. Chodzi o to aby gonić króliczka, a nie go złapać. Po wszystkim przedstawiciele BLM wystosowali do Bidena swoje postulaty; dochód gwarantowany dla każdego Amerykanina, dekryminalizacja biznesu narkotykowego czy nadanie praw wyborczych nielegalnym imigrantom. Oczywiście, żadna – nawet najbardziej lewacka – administracja nie wprowadzi tak katastrofalnych reform. Żołnierze rewolucji wypełnili swoje prawdziwe zadanie i teraz zostaną oddelegowani na śmietnik historii.
Globalny popyt na szczepionkę
Innym problemem są szczepionki. W przeszłości dały nam bardzo dużo. Dzięki nim pozbyliśmy się wielu chorób, które jeszcze po wojnie stanowiły zagrożenie zwłaszcza dla dzieci. Ale kierunek jaki w ostatnich latach obrały koncerny farmaceutyczne napawa niepokojem - zwłaszcza w tym roku.
Bo czymże, jak nie strategią astroturfingową jest namawianie wszystkich krajów świata do zamknięcia i przeczekania trudnego czasu epidemii w oczekiwaniu na szczepionkę? Udział w tym procederze biorą media głównego nurtu, media społecznościowe, międzynarodowe komitety, instytucje badawcze, prywatne fundacje i w końcu zastraszeni i schowani w domach ludzie. Bez nacisku opinii publicznej żaden demokratyczny rząd nie pozwoliłby sobie na wprowadzenie takiego rozwiązania.
Szczepionka będzie globalnym produktem, dystrybuowanym do najdalszych krańców świata, bo – jak wyraziła się premier Norwegii Erna Solberg – „kiedy wirus zagraża ludziom gdzieś na świecie, to jesteśmy zagrożeni wszędzie”. WHO przestrzega przed „szczepionkowym nacjonalizmem”, podkreślając, że w dobie postępującej globalizacji musimy wychodzić z pandemii razem. Ponad 170 krajów świata przystępuje do globalnego systemu COVAX, koncerny ruszyły w szaleńczym wyścigu na jak najszybsze wyprodukowanie i przetestowanie wakcyny, a instytucje międzynarodowe oraz poszczególne kraje podpisują umowy na bajońskie sumy za preparat, który jeszcze nie powstał.
Dopiero teraz eksperci nieśmiało wskazują, że sama szczepionka niczego nie rozwiąże, potrzebna jest „odporność stadna” (gdy ktoś wspomniał o tym pomyśle w marcu lub kwietniu, był odżegnywany od czci i wiary), a samo zaszczepienie może dać nam jedynie złudne poczucie bezpieczeństwa. Ale medialną histerię rozpętano na dobre, a rozpędzony pociąg będzie bardzo ciężko zatrzymać. Na obecnym etapie zbyt dużo podmiotów zainteresowanych jest przedłużaniem trwającej sytuacji.
Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia już w 2009 r. WHO przestrzegała przed pandemią „świńskiej grypy”, powodowaną przez wirusa H1N1.
Wezwania Unii Europejskiej do zakupu szczepionki zakończyły się śledztwem, które wykazało związek naukowców z koncernami farmaceutycznymi. Wtedy Rada Europejska potępiła te praktyki, zarzucając ich autorom „marnotrawstwo dużych sum pieniędzy publicznych oraz wzbudzanie nieuzasadnionych obaw dotyczących zagrożeń zdrowotnych, na jakie narażona jest europejska opinia publiczna”. Całą sprawę opisywano nie w internetowej bibule, ale w renomowanym British Medical Journal.
Do szczepionek namawiał wtedy m.in. prof. Anthony Fauci z Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych USA. W matematyczne modelowanie włączył się również prof. Neil Ferguson z Imperial College przewidując śmierć 65 tys. osób w Wielkiej Brytanii. Ostatecznie na wyspach zmarło 457 osób, głównie z chorobami przewlekłymi. Ktoś powie: dlatego, że zastosowano tam szczepionkę! A jednak nie… W Polsce, która odmówiła zakupu preparatu, w sezonie 2009/2010 na świńską grypę zmarło…187 osób.
Dlaczego w ogóle przytaczam te nazwiska? Fauci w 2020 r. doradzał Donaldowi Trumpowi w walce z pandemią koronawirusa. Ferguson z kolei wraz z kolegami z Imperial College jest autorem strategii spłaszczania krzywej wymagającej wprowadzenia twardych lockdownów.
Czy to, co nie udało się w 2009 r., przeprowadzono 11 lat później?
Strach najskuteczniejszą bronią
Przeciwnicy astroturfingu powołują się na względy etyczne. Narzędziem do osiągania korzyści staje się bowiem kłamstwo i manipulacja, a w promowaniu rozwiązań biznesowych instrumentalnie wykorzystuje się empatię, gotowość zaangażowania w słusznej sprawie, chęć pomocy oraz przekonania i poglądy. Często wykorzystuje się zwyczajny strach, który w XXI w. odczytywany jest już w kategoriach moralnych. Często boimy się dla zasady, „na wszelki wypadek”, a ostrożność urosła do czegoś w rodzaju najważniejszej cnoty, którą powinien kierować się współczesny człowiek.
Społeczeństwo żyjące w stanie permanentnego lęku to idealny materiał dla astroturferów. Zwłaszcza społeczeństwo zamknięte od dłuższego czasu w areszcie domowym, pozbawione kontaktów społecznych, życia religijnego, aktywności na świeżym powietrzu i przykute kilkanaście godzin na dobę do komputera. Podłączenie do sieci spowodowało, że staliśmy się największym rynkiem zbytu w historii i najszerszym „targetem” politycznym w dziejach.
Piotr Relich
źródło: https://www.pch24.pl/astroturfing--czyli-sterowana-psychoza-,80318,i.html
#koronawirus #psychoza #ASTROTURFING #spoleczenstwo
Trapiące współczesny świat problemy widać głównie w mediach i internecie. Podskórnie czujemy dysonans pomiędzy stopniem ukazywanego zagrożenia, a obserwacją otaczającego nas świata. Niczym we śnie paranoika żyjemy w stanie społecznej psychozy, którą wywołuje ktoś ponad naszymi głowami za pomocą konsekwentnie realizowanego planu. Właśnie tak działają kampanie astroturfingowe, w dobie internetu przybierające globalne rozmiary.
Jak podaje chociażby Wikipedia, „astroturfing (ang. kładzenie sztucznej trawy) to pozornie oddolne, obywatelskie akcje lub inicjatywy podejmowane w celu wyrażenia poparcia albo sprzeciwu dla idei, polityki, usługi, produktu, wydarzenia. Kampania tego typu ma sprawiać wrażenie niezależnej reakcji społecznej, podczas gdy rzeczywista tożsamość jej inicjatora i jego intencje pozostają ukryte”.
Zamierzony efekt osiąga się dzięki finasowaniu aktywistów, publikowaniu sponsorowanych artykułów naukowych, poprzez lobbing medialny czy wzbudzając w każdy inny sposób zainteresowanie opinii publicznej. W dobie internetu astroturfing stał się dziecinnie prosty.
Wykupywanie tysięcy pozytywnych komentarzy na zamówienie, tworzenie fake-kont w mediach społecznościowych, sztuczne wzbudzanie dyskusji pod postami czy prowadzenie całych witryn poświęconych problemowi to tylko niewielka część możliwości jakie daje podpięcie niemal całej populacji do sieci.
Astroturfing zabroniony jest m.in. w Wielkiej Brytanii czy USA. Kary i sankcje mogą być niezwykle dotkliwe; w USA za każdy dzień prowadzenia kampanii astroturfingowej, firmie grozi nawet do 16 tys. dolarów kary.
To jednak wytyczne dla płotek. Amatorów, których stać jedynie na zakup w Bangladeszu pozytywnych komentarzy pod produktami w Google Store. Prawdziwy astroturfing przez duże „A” prowadzą rządy, instytucje międzynarodowe, gremia naukowe i wielki biznes. I to bez żadnych konsekwencji.
Kładzenie – dosłownie – zielonej trawy
Popatrzmy na problem globalnego ocieplenia. Sprzeciw zbuntowanych nastolatków (nota bene pokolenia generującego największe zapotrzebowanie na energię elektryczną w historii) nazywany „młodzieżowym strajkiem klimatycznym” opiera swoje tezy o wnioski międzynarodowych gremiów naukowych i dramatyczne apele światowych przywódców. Jak na pozornie oddolny i spontaniczny zryw uczniów, ruch klimatyczny jest przedsięwzięciem doskonale zorganizowanym (i to na poziomie międzynarodowym) i skoordynowanym. Trudno posądzać o taki stopień efektywności szkolną młodzież. Organizacje aktywistów mające swoje centrale poza granicami naszego kraju, mobilizują społeczeństwo przy pomocy wielkich pieniędzy, instytucji międzynarodowych (ostatnie spotkanie Timmermans – Thunberg) i poparciu największych konglomeratów medialnych.
Jednak agenda klimatyczna w konstruowaniu kampanii astroturfingowej poszła o krok naprzód. Społeczne zainteresowanie nie wzbudza się za pomocą łatwych do przejrzenia fake-kont, ale osób szczerze wierzących, że wyrzucenie z talerza kotleta uratuje planetę, a kolektory solarne załatwią problem zapotrzebowania na energię dla 38-milionowej populacji żyjącej w kraju mającym 66 dni słoneczne w roku. Szczególnie mocno sprawdza się to w odniesieniu do działania tzw. organizacji prozwierzęcych. Kiedy dany polityk porusza temat hodowli lub przemysłowej produkcji mięsa, ni stąd, nie zowąd jego profil zalewają tysiące nieprzychylnych komentarzy (vide; ciągnąca się wiele lat saga o zakazie hodowli zwierząt na futra) sprawiając wrażenie, że taki jest głos opinii publicznej.
Dramatyczne, czasem wręcz spazmatyczne (Greta i jej: How dare you?) apele wzywające do osiągnięcia neutralności klimatycznej w rzeczywistości mają niewiele wspólnego z troską o dobro planety. W krótkiej perspektywie wygrywa wielki biznes, zaangażowany w produkcję fotowoltaiki, rzekomo „ekologicznych” rozwiązań motoryzacyjnych czy alternatywnych modeli żywienia (mięso produkowane laboratoryjnie). W dalszej – interesy poszczególnych państw (Niemcy) i realizacja oenzetowskich planów Agendy 2030. To jednak temat na inną okazję.
Rewolucja potrzebna od zaraz
W strategię astroturfingową idealnie wpisuje się sposób w jaki przez Stany Zjednoczone przetoczyły się protesty Black Lives Matter. Wykreowanie szerokiego ruchu społecznego z wykorzystaniem problemów rasowych i frustracji wynikającej z przedłużających się lockdownów, doprowadziło do wewnętrznych konwulsji pierwszą gospodarkę i największą potęgę militarną świata. Wykorzystano doświadczenie zawodowych rewolucjonistów oraz możliwości jakie daje internet i media głównego nurtu. Szybkie fake-newsy wyprowadzały ludzi na ulicę zanim zostały zweryfikowane, a największe liberalne stacje świata relacjonowały wydarzenia w „jedynym słusznym duchu” (do historii przejdzie wystąpienie reportera CNN, który na tle płonącego sklepu mówił o w większości pokojowych protestach). Nie obyło się bez pomocy polityków partii Demokratycznej, którzy słuchając postulatów rewolucyjnego tłumu i nie zwracając uwagi na strzelaniny i plądrowania sklepów rozwiązywali policję. Część demokratycznych gubernatorów nie pozwoliła wysłanej przez prezydenta Trumpa Gwardii Narodowej na zaprowadzenie porządku w swoich stanach.
Oficjalny cel? Walka z nierównościami rasowymi i brutalnością policji. A tak naprawdę? Każdy dzień przedłużających się protestów był kamyczkiem do ogródka obecnego prezydenta. I tak się w istocie stało. Donald Trump najprawdopodobniej przegrał wybory, a jego rywal Joe Biden podczas jednej z pierwszych przemów podziękował „czarnej społeczności, na którą zawsze można liczyć”. Dlatego Demokraci nigdy nie rozwiążą problemów rasowych w USA – nie zabija się kury znoszącej złote jaja. Chodzi o to aby gonić króliczka, a nie go złapać. Po wszystkim przedstawiciele BLM wystosowali do Bidena swoje postulaty; dochód gwarantowany dla każdego Amerykanina, dekryminalizacja biznesu narkotykowego czy nadanie praw wyborczych nielegalnym imigrantom. Oczywiście, żadna – nawet najbardziej lewacka – administracja nie wprowadzi tak katastrofalnych reform. Żołnierze rewolucji wypełnili swoje prawdziwe zadanie i teraz zostaną oddelegowani na śmietnik historii.
Globalny popyt na szczepionkę
Innym problemem są szczepionki. W przeszłości dały nam bardzo dużo. Dzięki nim pozbyliśmy się wielu chorób, które jeszcze po wojnie stanowiły zagrożenie zwłaszcza dla dzieci. Ale kierunek jaki w ostatnich latach obrały koncerny farmaceutyczne napawa niepokojem - zwłaszcza w tym roku.
Bo czymże, jak nie strategią astroturfingową jest namawianie wszystkich krajów świata do zamknięcia i przeczekania trudnego czasu epidemii w oczekiwaniu na szczepionkę? Udział w tym procederze biorą media głównego nurtu, media społecznościowe, międzynarodowe komitety, instytucje badawcze, prywatne fundacje i w końcu zastraszeni i schowani w domach ludzie. Bez nacisku opinii publicznej żaden demokratyczny rząd nie pozwoliłby sobie na wprowadzenie takiego rozwiązania.
Szczepionka będzie globalnym produktem, dystrybuowanym do najdalszych krańców świata, bo – jak wyraziła się premier Norwegii Erna Solberg – „kiedy wirus zagraża ludziom gdzieś na świecie, to jesteśmy zagrożeni wszędzie”. WHO przestrzega przed „szczepionkowym nacjonalizmem”, podkreślając, że w dobie postępującej globalizacji musimy wychodzić z pandemii razem. Ponad 170 krajów świata przystępuje do globalnego systemu COVAX, koncerny ruszyły w szaleńczym wyścigu na jak najszybsze wyprodukowanie i przetestowanie wakcyny, a instytucje międzynarodowe oraz poszczególne kraje podpisują umowy na bajońskie sumy za preparat, który jeszcze nie powstał.
Dopiero teraz eksperci nieśmiało wskazują, że sama szczepionka niczego nie rozwiąże, potrzebna jest „odporność stadna” (gdy ktoś wspomniał o tym pomyśle w marcu lub kwietniu, był odżegnywany od czci i wiary), a samo zaszczepienie może dać nam jedynie złudne poczucie bezpieczeństwa. Ale medialną histerię rozpętano na dobre, a rozpędzony pociąg będzie bardzo ciężko zatrzymać. Na obecnym etapie zbyt dużo podmiotów zainteresowanych jest przedłużaniem trwającej sytuacji.
Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia już w 2009 r. WHO przestrzegała przed pandemią „świńskiej grypy”, powodowaną przez wirusa H1N1.
Wezwania Unii Europejskiej do zakupu szczepionki zakończyły się śledztwem, które wykazało związek naukowców z koncernami farmaceutycznymi. Wtedy Rada Europejska potępiła te praktyki, zarzucając ich autorom „marnotrawstwo dużych sum pieniędzy publicznych oraz wzbudzanie nieuzasadnionych obaw dotyczących zagrożeń zdrowotnych, na jakie narażona jest europejska opinia publiczna”. Całą sprawę opisywano nie w internetowej bibule, ale w renomowanym British Medical Journal.
Do szczepionek namawiał wtedy m.in. prof. Anthony Fauci z Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych USA. W matematyczne modelowanie włączył się również prof. Neil Ferguson z Imperial College przewidując śmierć 65 tys. osób w Wielkiej Brytanii. Ostatecznie na wyspach zmarło 457 osób, głównie z chorobami przewlekłymi. Ktoś powie: dlatego, że zastosowano tam szczepionkę! A jednak nie… W Polsce, która odmówiła zakupu preparatu, w sezonie 2009/2010 na świńską grypę zmarło…187 osób.
Dlaczego w ogóle przytaczam te nazwiska? Fauci w 2020 r. doradzał Donaldowi Trumpowi w walce z pandemią koronawirusa. Ferguson z kolei wraz z kolegami z Imperial College jest autorem strategii spłaszczania krzywej wymagającej wprowadzenia twardych lockdownów.
Czy to, co nie udało się w 2009 r., przeprowadzono 11 lat później?
Strach najskuteczniejszą bronią
Przeciwnicy astroturfingu powołują się na względy etyczne. Narzędziem do osiągania korzyści staje się bowiem kłamstwo i manipulacja, a w promowaniu rozwiązań biznesowych instrumentalnie wykorzystuje się empatię, gotowość zaangażowania w słusznej sprawie, chęć pomocy oraz przekonania i poglądy. Często wykorzystuje się zwyczajny strach, który w XXI w. odczytywany jest już w kategoriach moralnych. Często boimy się dla zasady, „na wszelki wypadek”, a ostrożność urosła do czegoś w rodzaju najważniejszej cnoty, którą powinien kierować się współczesny człowiek.
Społeczeństwo żyjące w stanie permanentnego lęku to idealny materiał dla astroturferów. Zwłaszcza społeczeństwo zamknięte od dłuższego czasu w areszcie domowym, pozbawione kontaktów społecznych, życia religijnego, aktywności na świeżym powietrzu i przykute kilkanaście godzin na dobę do komputera. Podłączenie do sieci spowodowało, że staliśmy się największym rynkiem zbytu w historii i najszerszym „targetem” politycznym w dziejach.
Piotr Relich
źródło: https://www.pch24.pl/astroturfing--czyli-sterowana-psychoza-,80318,i.html
#koronawirus #psychoza #ASTROTURFING #spoleczenstwo
24
Jeśli rozmawiasz z inną osobą i nie możesz zrozumieć, co mówi, pojawiają się różne możliwości; z których dwa są następujące:
•W rzeczywistości jest o wiele bardziej inteligentna lub kompetentna niż ty, więc nie jesteś w stanie jej zrozumieć.
•Mówi bezsensowne bzdury.
W każdym przypadku może być nieoczywiste, która z tych możliwości dotyczy. Każdy, kto jest choć trochę autorefleksyjny wie, że - ze względów statystycznych - musi być bardzo wielu ludzi bardziej inteligentnych od niego. Co więcej, wszyscy wiedzą, że jest jeszcze więcej osób ze znajomością dziedzin specjalistycznych, o których niewiele wiedzą. Aby rozwiązać ten problem, ludzie szukają sygnałów społecznych. Mogą one obejmować wykształcenie, klasę, kwalifikacje i pozycję społeczną rozmówcy. Dotyczy to również ich zachowania: ich pewności siebie, szybkości i łatwości odpowiedzi na pytania itd. Tam, gdzie argumenty są tekstowe, mają zastosowanie jeszcze inne czynniki - jednak wyrafinowanie ich języka i złożoność argumentów często zajmują pierwsze miejsce wśród nich.
Daje to okazję do niezrozumiałego blefowania: bycia niezrozumiałym (niekiedy świadomie), aby przekonać słuchaczy o intelektualnej wyższości siebie i ich argumentów. Biorąc pod uwagę skłonność ludzi do wszelkiego rodzaju pochlebstw, nie byłoby nic dziwnego, gdyby wielu oszustów rzeczywiście podziwiało swoją intelektualną przewagę.
Najmniej interesująca, ale potencjalnie najistotniejsza jest tego łatwość. W przestrzeni możliwych idei jest o wiele więcej bezsensownych niż sensownych stwierdzeń, więc ludziom dużo łatwiej jest pewnie wyrecytować to pierwsze, niż samodzielnie konstruować drugie. To sprawia, że niezrozumiały blef jest w zasięgu większości, obniżając poprzeczkę do ich retorycznego rozłożenia.
Inną cechą charakterystyczną jest niefalsyfikowalność niezrozumiałego blefu argumentów i stanowisk. Teoria o jasno logicznej strukturze i wnioskach może być bezpośrednio analizowana, argumentowana i (jeśli jest wadliwa) obalana. O wiele trudniej jest zmierzyć się z teorią, która celowo wymyka się zrozumieniu. A jeśli teoria zachęca do sprzeczności, argumenty przeciwko niej będą miały tendencję do kierowania się na nieporozumienia, dając autorowi łatwy sposób na odrzucenie zarzutów i frustrujące próby zaangażowania w korektowanie naszych "błędów" w dobrej wierze.
Niezrozumiały blef wykorzystuje niepewność publiczności, aby nakłaniać do zgody. Jeśli rozmawiasz z wysoce kompetentną i inteligentną osobą, powiedzenie „Nie rozumiem tego, co mówisz” potwierdza jedynie Twoją względną niższość kompetencji / umysłową niezdolność. To jest coś, czego ludzie nie chcą robić. Co więcej, ponieważ ludzie mają awersję do ryzyka, mogą nie zwrócić bezpośredniej uwagi, nawet jeśli uważają, że jest to prawdopodobne, że mówca jest niezrozumiały. A jeśli nikt nie wskazuje niezrozumiałości mówcy, działa to jako silna społeczna wskazówka, że mówca nie jest w rzeczywistości niezrozumiały, więc problem musi leżeć po Twojej stronie.
Jeśli większość osób nie potrafi pojąć o czym mówisz, dwa możliwe (identyczne do tych z początku) wyjaśnienia są następujące:
•Jesteś bardziej inteligentny i wnikliwy, niż jesteś w stanie w pełni pojąć.
•Mówisz bzdury.
Wyobraź sobie, że przenosisz się wstecz w czasie, 100 czy 200 lat. Z pewnością relatywnie do przeciętnego człowieka w tamtych czasach byłbyś średnio znacznie inteligentniejszy (efekt flynna) oraz z pewnością posiadałbyś od takowego o wiele, wiele większą wiedzę. Jest bardzo mało prawdopodobne, że przypadkowy napotkamy człowiek będzie w stanie pojąć twoje słowa na jakikolwiek temat z poziomu licealnego. Możemy również domyślić się, że w wielu kwestiach światopoglądowych z większością nie będziesz się zgadzać. Czy to sygnał, że mówisz bzdury?
Mam wrażenie, że ten niezrozumiały blef jest powszechny i skuteczny. Osobiście tego doświadczyłem (używałem specjalistycznej terminologii, aby zaimponować rozmówcy, kiedy możliwe było przedstawienie własnymi słowami) i przeciwdziałałem temu. Odkąd mam świadomość tego blefu, zacząłem zauważać go w zachowaniu ludzi. W zakresie, w jakim blef pomaga mniej zmotywowanym / merytorycznym osobom zyskać na znaczeniu, jest to głęboko nieoptymalny wpływ na dyskurs publiczny.
Pojawia się więc pytanie: jeśli niezrozumiały blef jest skuteczną i społecznie szkodliwą strategią retoryczną, to jak możemy je zidentyfikować i przeciwdziałać? Na te pytania odpowiem dopiero w następnym wpisie.
#laffeyracjonalnie #frgtn #spoleczenstwo #konwersacja
•W rzeczywistości jest o wiele bardziej inteligentna lub kompetentna niż ty, więc nie jesteś w stanie jej zrozumieć.
•Mówi bezsensowne bzdury.
W każdym przypadku może być nieoczywiste, która z tych możliwości dotyczy. Każdy, kto jest choć trochę autorefleksyjny wie, że - ze względów statystycznych - musi być bardzo wielu ludzi bardziej inteligentnych od niego. Co więcej, wszyscy wiedzą, że jest jeszcze więcej osób ze znajomością dziedzin specjalistycznych, o których niewiele wiedzą. Aby rozwiązać ten problem, ludzie szukają sygnałów społecznych. Mogą one obejmować wykształcenie, klasę, kwalifikacje i pozycję społeczną rozmówcy. Dotyczy to również ich zachowania: ich pewności siebie, szybkości i łatwości odpowiedzi na pytania itd. Tam, gdzie argumenty są tekstowe, mają zastosowanie jeszcze inne czynniki - jednak wyrafinowanie ich języka i złożoność argumentów często zajmują pierwsze miejsce wśród nich.
Daje to okazję do niezrozumiałego blefowania: bycia niezrozumiałym (niekiedy świadomie), aby przekonać słuchaczy o intelektualnej wyższości siebie i ich argumentów. Biorąc pod uwagę skłonność ludzi do wszelkiego rodzaju pochlebstw, nie byłoby nic dziwnego, gdyby wielu oszustów rzeczywiście podziwiało swoją intelektualną przewagę.
Najmniej interesująca, ale potencjalnie najistotniejsza jest tego łatwość. W przestrzeni możliwych idei jest o wiele więcej bezsensownych niż sensownych stwierdzeń, więc ludziom dużo łatwiej jest pewnie wyrecytować to pierwsze, niż samodzielnie konstruować drugie. To sprawia, że niezrozumiały blef jest w zasięgu większości, obniżając poprzeczkę do ich retorycznego rozłożenia.
Inną cechą charakterystyczną jest niefalsyfikowalność niezrozumiałego blefu argumentów i stanowisk. Teoria o jasno logicznej strukturze i wnioskach może być bezpośrednio analizowana, argumentowana i (jeśli jest wadliwa) obalana. O wiele trudniej jest zmierzyć się z teorią, która celowo wymyka się zrozumieniu. A jeśli teoria zachęca do sprzeczności, argumenty przeciwko niej będą miały tendencję do kierowania się na nieporozumienia, dając autorowi łatwy sposób na odrzucenie zarzutów i frustrujące próby zaangażowania w korektowanie naszych "błędów" w dobrej wierze.
Niezrozumiały blef wykorzystuje niepewność publiczności, aby nakłaniać do zgody. Jeśli rozmawiasz z wysoce kompetentną i inteligentną osobą, powiedzenie „Nie rozumiem tego, co mówisz” potwierdza jedynie Twoją względną niższość kompetencji / umysłową niezdolność. To jest coś, czego ludzie nie chcą robić. Co więcej, ponieważ ludzie mają awersję do ryzyka, mogą nie zwrócić bezpośredniej uwagi, nawet jeśli uważają, że jest to prawdopodobne, że mówca jest niezrozumiały. A jeśli nikt nie wskazuje niezrozumiałości mówcy, działa to jako silna społeczna wskazówka, że mówca nie jest w rzeczywistości niezrozumiały, więc problem musi leżeć po Twojej stronie.
Jeśli większość osób nie potrafi pojąć o czym mówisz, dwa możliwe (identyczne do tych z początku) wyjaśnienia są następujące:
•Jesteś bardziej inteligentny i wnikliwy, niż jesteś w stanie w pełni pojąć.
•Mówisz bzdury.
Wyobraź sobie, że przenosisz się wstecz w czasie, 100 czy 200 lat. Z pewnością relatywnie do przeciętnego człowieka w tamtych czasach byłbyś średnio znacznie inteligentniejszy (efekt flynna) oraz z pewnością posiadałbyś od takowego o wiele, wiele większą wiedzę. Jest bardzo mało prawdopodobne, że przypadkowy napotkamy człowiek będzie w stanie pojąć twoje słowa na jakikolwiek temat z poziomu licealnego. Możemy również domyślić się, że w wielu kwestiach światopoglądowych z większością nie będziesz się zgadzać. Czy to sygnał, że mówisz bzdury?
Mam wrażenie, że ten niezrozumiały blef jest powszechny i skuteczny. Osobiście tego doświadczyłem (używałem specjalistycznej terminologii, aby zaimponować rozmówcy, kiedy możliwe było przedstawienie własnymi słowami) i przeciwdziałałem temu. Odkąd mam świadomość tego blefu, zacząłem zauważać go w zachowaniu ludzi. W zakresie, w jakim blef pomaga mniej zmotywowanym / merytorycznym osobom zyskać na znaczeniu, jest to głęboko nieoptymalny wpływ na dyskurs publiczny.
Pojawia się więc pytanie: jeśli niezrozumiały blef jest skuteczną i społecznie szkodliwą strategią retoryczną, to jak możemy je zidentyfikować i przeciwdziałać? Na te pytania odpowiem dopiero w następnym wpisie.
#laffeyracjonalnie #frgtn #spoleczenstwo #konwersacja
22
Jaka jest twoja opinia na temat inżynierii genetycznej? Dopuszczasz do siebie myśl, że w przyszłości człowiek również na etapie płodu będzie sztucznie ulepszany, aby mógł łatwiej i efektywniej dostosować się do coraz bardziej zaawansowanej oraz szybko zmieniającej się rzeczywistości? Bylibyście zainteresowani moimi wpisami dotyczących inżynierii genetycznej, nawet jeśli mimo wszystko wyszłoby TL;DR?
https://www.nbcnews.com/politics/national-security/china-has-done-human-testing-create-biologically-enhanced-super-soldiers-n1249914
https://interestingengineering.com/china-is-creating-biologically-enhanced-super-soldiers-says-us-spy-chief
#spoleczenstwo #przyszlosc #nauka
https://www.nbcnews.com/politics/national-security/china-has-done-human-testing-create-biologically-enhanced-super-soldiers-n1249914
https://interestingengineering.com/china-is-creating-biologically-enhanced-super-soldiers-says-us-spy-chief
#spoleczenstwo #przyszlosc #nauka
17