Kolejny dobry fragment książki "Zaginiony kontynent" autorstwa T. Pratchetta. Jest to jedna z pozycji z długiej i bardzo dobrej serii Świata Dysku. Osobiście najbardziej lubię te, w których występuje Rincewind.

Występują:
- Rincewind (niewydarzony czarodziej)
- Daggy - australijski postrzygacz owiec
- czarodziejski Tryk, (który w rzeczywistości jest kangurem)
- postrzygacze

Miejsce: tytułowy Zaginiony Kontynent, Czteryiksy, czyli Australia.

Rincewind podczas libacji alkoholowej w Australijskim barze, pijany jak bela założył się z miejscowymi postrzygaczami, że jest w stanie ostrzyc więcej owiec niż najlepszy z nich.

-----

Rincewind patrzył w skupieniu na nożyce, którymi wymachiwał postrzygacz. Wyglądały na ostre.
– Wiesz, co tu robimy z takimi, którzy się wycofują z zakładu? – zapytał Daggy, szef grupy.
– Ale... byłem pijany.
– My też. I co z tego?
Rincewind spojrzał w stronę owczych zagród. Wiedział oczywiście, co to są owce, i przy licznych okazjach miał z nimi bezpośredni kontakt, choć zwykle w towarzystwie rozmaitych jarzyn. Miał nawet pluszową małą owieczkę, jeszcze w dzieciństwie. Jednak w owcach jest coś przerażająco niesympatycznego, rodzaj obłąkanego, przewracającego oczami bezmózgowia cuchnącego wilgotną wełną i paniką... Wiele religii wynosi zalety pokornych, ale Rincewind nigdy im nie ufał. Pokorni potrafią czasem zachować się bardzo wrednie.
Z drugiej strony... były porośnięte wełną, a nożyce wyglądały na bardzo ostre. Jak trudne może się to okazać? Osobisty radar podpowiadał mu, że próbować i przegrać jest zapewne o wiele mniejszą zbrodnią, niż nie próbować wcale.
– Mogę zrobić próbny przebieg? – zapytał.
Wyciągnięto owcę z zagrody i ciśnięto przed nim na ziemię.
Rincewind rzucił Daggy’emu coś, co – miał nadzieję – było uśmiechem jednego fachowca do drugiego, ale uśmiechanie się do Daggy’ego przypominało raczej ciskanie bezami w ścianę urwiska.
– Ehm... Mogę dostać krzesło, ręcznik, dwa lustra i grzebień? Intensywna podejrzliwość we wzroku Daggy’ego jeszcze się pogłębiła.
– Po co ci to wszystko?
– Powinienem to załatwić jak należy, prawda?
Z daleka, niewidoczny dla nikogo, w głębi szopy dla owiec, na wyblakłych od słońca deskach zaczął się formować zarys kangura. A potem białe linie popłynęły po drewnie niczym pasemka chmur na czystym niebie i kształt zaczął się zmieniać…
Rincewind już od bardzo dawna nie strzygł się porządnie, ale wiedział, jak to powinno wyglądać. – No więc... Była pani w tym roku na wakacjach? – zapytał, przycinając wełnę.
– Mnaaarrrhh!
– A co pani powie na tę pogodę? – ciągnął rozpaczliwie.
– Mnaaarrrhh!
Owca nawet nie próbowała się bronić. Była już stara, miała mniej zębów niż kopyt i w bardzo ograniczonej głębi swego niezwykle płytkiego umysłu wiedziała, jak wygląda strzyżenie. Strzyżenie powinno być krótką walką zakończoną cudownie chłodną wolnością z powrotem na wybiegu. Nie powinno obejmować badawczych pytań o to, co myśli o pogodzie albo czy życzy sobie czegoś specjalnego na weekend. Tym bardziej że nie miała pojęcia o żadnych skojarzeniach ze słowem „weekend” ani – jeśli już o tym mowa – ze słowem „czegoś”. A ludzie nie powinni chlapać jej do ucha wodą lawendową.
Postrzygacze patrzyli w milczeniu. Zebrał się spory tłumek gapiów, ponieważ obeszli okolicę
i sprowadzili tu wszystkich. W głębi duszy wiedzieli, że zobaczą coś, o czym będą mogli opowiadać wnukom.
Rincewind cofnął się, spojrzał krytycznie na swoje dzieło, po czym w lustrze pokazał owcy tył jej głowy. W tym momencie zwierzę nie wytrzymało, zdołało poderwać się na nogi i pognało do zagrody.
– Hej! Zaczekaj, aż zdejmę ci wałki! – krzyknął za nią Rincewind.
Zdał sobie sprawę z obecności przyglądających mu się postrzygaczy. Po chwili jeden z nich odezwał się ze zdumieniem:
– Tak się strzyże owce tam, skąd pochodzisz?
– Ehm... A coście myśleli?
– Trochę wolno, nie?
– A jak szybko miałem pracować?
– Nooo... Daggy ostrzygł prawie pięćdziesiąt w godzinę. I to musisz pobić, jasne? Żadnych fikuśnych bajerów. Na krótko z przodu, z tyłu, od góry i po bokach.
– Chociaż – dodał tęsknie inny postrzygacz – pięknie ta owca wyglądała.
W zagrodach owiec rozległy się głośne meczenia.
– Gotów na prawdziwą robotę, Rinso? – spytał Daggy.
– Na bogów, co to jest?! – zawołał nagle któryś z jego kumpli.
Ogrodzenie rozpadło się z trzaskiem. W wyrwie stanął baran, potrząsając łbem, by pozbyć się z rogów odłamków słupa. Para unosiła mu się z nozdrzy.
Większość tego, co kojarzyło się Rincewindowi z owcami – poza sosem zwykłym i miętowym – miała wiele wspólnego z... no, ze zbaranieniem. Ale ten baran był prawdziwym trykiem i Rincewind nagle przypomniał sobie, co oznacza słowo „trykać”. Baran drapał racicą ziemię. Był o wiele większy od przeciętnej owcy. Wydawał się wręcz przesłaniać Rincewindowi całą przyszłość.
– To nie mój! – zawołał właściciel stada.
Daggy włożył Rincewindowi do ręki nożyce i klepnął go w plecy.
– Należy do ciebie, koleś – powiedział, cofając się. – Jesteś tu, żeby nam pokazać, jak się to robi, nie?
Rincewind spojrzał na swoje stopy – nie poruszały się. Tkwiły jak przymocowane do ziemi.
Baran zbliżył się; parskał i patrzył na Rincewinda przekrwionymi ślepiami.
– No dobra – szepnął, kiedy był już całkiem blisko. – Ty tylko pracuj nożycami, a owce załatwią resztę. Nie ma zmartwienia.
– To ty? – zdumiał się Rincewind, zerkając na daleki krąg widzów.
– Ha, niezły jesteś. Gotów? Zrobią to, co ja robię. Są przecież jak stado owiec, nie?

Postrzygacze patrzyli na wodospad wełny.
– Nieczęsto widuje się coś takiego – zauważył jeden z nich. – Żeby tak stawały na głowach…
– Gwiazdy też nieźle robią – dodał inny, zapalając fajkę. – Znaczy się, jak na owce…
Rincewind starał się tylko trzymać nożyce. Zdawało się, że żyją własnym życiem. Owce rzucały się na ostrza, jakby naprawdę im się spieszyło, żeby mieć na sobie coś wygodniejszego. Wełna zwijała mu się wokół kostek, potem kolan, sięgnęła powyżej pasa... A potem nożyce cięły tylko powietrze i skwierczały cicho, gdy stygły.
Kilkadziesiąt oszołomionych owiec przyglądało mu się bardzo podejrzliwie. Podobnie jak postrzygacze.
– Ehm... Zaczęliśmy już zawody? – zapytał.
– Właśnie ostrzygłeś trzydzieści owiec w dwie minuty! – wrzasnął Daggy.
– To dobrze?
– Dobrze? Nikt nie zrobi w dwie minuty trzydziestu owiec!
– Bardzo mi przykro, ale szybciej nie potrafię.
Postrzygacze zbili się w ciasną gromadkę. Tryk gdzieś zniknął. Wreszcie coś ustalono. Postrzygacze zbliżyli się do Rincewinda w ten ostrożny, niepewny sposób ludzi, którzy usiłują równocześnie iść do przodu i trzymać się z tyłu. Daggy wyszedł naprzód, ale tylko relatywnie. W rzeczywistości jego koledzy, wszyscy naraz, bez żadnej dyskusji, w zgodnej choreografii przezorności zrobili krok do tyłu.
– Dzi-dobry – zaczął nerwowo.
#heheszki #literatura #swiatdysku #ksiazki

7

Pół roku temu skończyłem pisać książkę fantasy! Zatytułowałem ją "Nowy Mistrz". Opowiada o tym co porabia pewien konkretny mag po skończeniu szkoły, i jest pierwszą z planowanych pięciu części o tym bohaterze.

Przeczytawszy owe dzieło po ukończeniu, stwierdziłem że nie jestem z niego dumny i projekt zarzuciłem

Jednak! Wczoraj coś mnie tknęło i podjąłem temat, lecę od początku i edytuję wszystko co znajdę... Nieidealnym.

Jak myślicie, cisnąć temat czy pisać coś innego od nowa?
Przy okazji: znalazłby się może, że tak nieśmiało zapytam, jakiś niezrzeszony recenzent któremu mógłbym książkę podesłać z nadzieją na feedback?
#pisarz #ksiazki #fantasy

10

Jak pisać dialogi w książkach? Praktyczne porady. 10 punktów, które objaśniają zasadyjezykowedylematy.pl

http://www.jezykowedylematy.pl/2011/09/jak-pisac-dialogi-praktyczne-porady/

treściwy poradnik dla tych, którzy mają w planach napisanie książki. a przypomnę tylko: każdy człowiek w życiu powinien napisać przynajmniej jedną książkę. trochę autobiografię, trochę własne przemyślenia (czyli mocno unikatowy content, bo nikt raczej nie ma identycznych myśli), no i aby zostawić coś po sobie dla potomnych (pra-pra-pra wnuki będą sie mogły zapoznać )
POLECAM!
#pisanie #ksiazki

12

Jeden z moich ulubionych fragmentów z jednej z książek serii "Świat dysku" T. Pratchetta. Bohaterowie poszukują informacji o Australii, która w książce nazwana jest XXXX (Czteryiksy).
Występują: ŚMIERĆ, Śmierć Szczurów, Albert
Miejsce: magiczna biblioteka.

CHODŹ ZE MNĄ.
Obaj przeszli do wielkiej biblioteki Śmierci; Śmierć Szczurów dreptał za nimi.
Były tu chmury – w górze, pod sufitem.
Śmierć wyciągnął rękę.
CHCĘ KSIĄŻKĘ O NIEBEZPIECZNYCH STWORZENIACH CZTERIKSÓW…
Albert zerknął w górę i zanurkował, szukają osłony. Skończyło się na lekkich potłuczeniach, ponieważ miał dość rozsądku, by zwinąć się w kłębek.
Po chwili Śmierć się odezwał nieco przytłumionym głosem.
ALBERCIE, BĘDĘ NIEZMIERNIE WDZIĘCZNY, JEŚLI MI TUTAJ POMOŻESZ.
Albert wstał z trudem i szarpnął za wielkie tomy. W końcu udało mu się przesunąć je tak, że jego pan wydostał się na wolność.
Śmierć wybrał pierwszą z brzegu księgę i spojrzał na tytuł.
NIEBEZPIECZNE SSAKI, GADY, PŁAZY, PTAKI, RYBY, MEDUZY, OWADY, PAJĄKI, SKORUPIAKI, TRAWY, DRZEWA, MCHY I POROSTY TERRORU INCOGNITA, przeczytał. Jego spojrzenie przesunęło się wzdłuż grzbietu. TOM 29C, dodał. O, część trzecia, jak widzę.
Popatrzył na słuchające półki.
Może byłoby łatwiej, gdybym poprosił o listę nieszkodliwych stworzeń wspomnianego kontynentu?
Czekali.
WYDAJE SIĘ, ŻE…
Albert wskazał coś białego spływającego leniwie w powietrzu. Po chwili Śmierć wyciągnął rękę i chwycił pojedynczą kartkę papieru.
Przeczytał ją starannie, po czym odwrócił na chwilę, by sprawdzić, czy może coś jest napisane po drugiej stronie.
– Mogę? – spytał Albert.
Śmierć podał mu papier.
– 'Niektóre owce' – przeczytał głośno Albert. – No tak. Może tydzień nad morzem będzie jednak lepszy.
#swiatdysku #pratchett #ksiazki

8

Jak powstają emocje. Sekretne życie mózguyoutube.com

https://www.youtube.com/watch?v=N_p07V6cfL8
#psychologia #nauka #ksiazki #ciekawostki

Emocje to nieodłączny element naszego życia. Od dawna nie oddziela się ich już od racjonalnego poznania i nie traktuje tylko jako „dodatku” do umysłu. Zdaje się jednak, że jesteśmy właśnie świadkami prawdziwej rewolucji naukowej w postrzeganiu czym emocje są i jak powstają. W ostatnich dekadach, głównie za sprawą badań Paula Ekmana, utrwaliło się sięgające aż do Karola Darwina przekonanie, że emocje, przynajmniej te podstawowe, jak radość, gniew czy strach, mają charakter wrodzony. Czy rzeczywiście jest jednak tak, że niezależnie od szerokości geograficznej i kultury przychodzimy na świat z gotowymi do działania programami emocjonalnymi „wpisanymi” w obwody neuronalne? Czy w ogóle istnieje coś takiego jak zestaw emocji podstawowych?

Z zagadnieniami tymi na kartach książki „How Emotions Are Made” („Jak powstają emocje”) mierzy się Lisa Feldman Barrett, profesor psychologii na Northeastern University Northeastern University w USA.

Omówienie: Mateusz Hohol
Kamera i montaż: Przemysław Kopeć

"Nauka na żywo" - zadanie finansowane w ramach umowy 808/P-DUN/2018 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczonych na działalność upowszechniającą naukę.

5

Dzis odebrałem takie oto książeczki:) ciekawe czy dowiem się cos nowego czy to raczej literatura dla początkujących:) #historia #polska #chwalesie #sladamirzeczpospolitej #ksiazki

5

Rok 2021 rokiem Stanisława Lema!lubimyczytac.pl

Oprócz Stanisława Lema patronami roku 2021 są kard. Stefan Wyszyński, Cyprian Kamil Norwid, Krzysztof Kamil Baczyński oraz Tadeusz Różewicz.
#literatura #ksiazki #lem #stanislawlem

12

APEL DO MŁODYCH EUROPEJCZYKÓW
Potwornie drogo zapłaciliśmy za to oddanie naszym ojczyznom i Europie, która miała je skupiać w jednym sojuszu. Traktowano nas brutalnie, zadano tysiące ciosów, zaznaliśmy goryczy. Unurzano nas w błocie. Mordowano najukochańsze istoty. Z diabelską zaiste zajadłością zaszczuwano nas wszędzie. Nasza wiara jednak pozostała nienaruszona. I – co więcej – znosząc to wszystko nie żałujemy niczego.
Nasze ciała się zestarzały, ale – gdyby powróciła sposobność wzniesienia sztandarów – bez ociągania wyruszylibyśmy spełnić obowiązek, z tym samym wigorem, z tym samym upodobaniem i tym samym niezachwianym zdecydowaniem. Chociaż musimy nadal niecierpliwie gryźć wędzidło na nie kończącym się i okrutnym wygnaniu, pozostajemy i pozostaniemy drogimi towarzyszami Europejczykami, waszymi towarzyszami aż po nasze ostatnie tchnienie.

Prawdę mówiąc, wy, młodzi Europejczycy, też nie macie dzisiaj łatwego życia. We wszystkich krajach zaaferowani sędziowie-służalcy niczym drób na podwórku wydając wrzaski i gulgoty zamiatają togami i depcą wam po piętach. Dzień po dniu obmacują na nowo kodeks cywilny i kodeks karny, aby odkryć – oczywiście demokratycznie! – nowe preteksty do pozbawiania wolności i puszczania z torbami za pomocą grzywien tych, którzy nie godzą się nabożnie całować stopy tego przenajświętszego babiszona, którym jest „demokracja” małych człowieczków.
Cała ta akrobacja z systemem parlamentarnym opiera się na podtrzymywaniu rytuałów. W tym kłębowisku złodziejaszków pichcących wybory setki deputowanych wybiera się po raz pierwszy lub kolejny poddawszy pierwej obróbce miliony, setki milionów, a nawet miliardy ludzi, którzy zapewniają przetrwanie i finansowe utrzymanie ich wyborczej maszynerii.

Zdegustowane masy coraz mniej zaufania mają do tej farsy, w której za siekierkę otrzymują kijek. Widoczne wszędzie stadka politykierów wypłoszone z kryjówek znalazły się w opałach. Roją się niecierpliwie. Ludzie coraz mnie się angażują w wybory, bo już nikt nigdzie nie wierzy w te hałaśliwe akcje ratowania własnej skóry. Nie kraczemy razem z wronami. W oswobodzonych dopiero co państwach Wschodu, w Polsce, która jeszcze się zdziwi podarowaną „demokracją”, ostatnio właśnie 65 proc. elektoratu nie poszło głosować! To samo na Węgrzech! W Libanie wyborcy ogłosili strajk! We Francji w 1992 roku zaledwie 18 proc. głosujących – a mianowicie wyborcy socjalistów – wspiera rząd funkcjonujący od poprzedniego roku. Kto udzielił sobie prawa do uszczęśliwienia zdumionej Francji? Syn ukraińskiego Żyda? [Pierre Bérégovoy, który niebawem według oficjalnej wersji popełnić miał samobójstwo]

Te zatroskane łobuzy budzą rozbawienie zapamiętałością, z jaką bronią swojej coraz bardziej chwiejnej władzy. Zostaniecie jednak uznani za „faszystowskich przestępców”, jeżeli ośmielicie się powiedzieć im wprost, że ich rządowe ekipy są wytapetowane fałszywymi fakturami, a karmią się haraczem ociekającym krwią hemofilików. Zasłużycie na odmowę tolerancji jako popsujzabawy, jeżeli zwrócicie uwagę, że 90 procent posłów, nieznanych nikomu i do niczego niezdolnych, absolutnie nic nie robi, poza tym, że pobierają sute wynagrodzenia.

Bałagan jest wszędzie. Bałagan polityczny, społeczny, gospodarczy, moralny. Wszystkie kraje przytłoczone są obłąkanymi podatkami, które zabijają wszelką innowacyjność. Dwadzieścia tysięcy wyniosłych i przed nikogo nie rozliczanych funkcjonariuszy, których nikt nie wybrał, wsącza swój bezwład w rozchwiany autokratyczny wspólny rynek obejmujący połowę Europy, wstrząsany regularnymi kryzysami, tłamszony przez rozrządzających się związkowych watażków posługujących się demagogicznymi sensacyjkami. Nic dobrego z tego nigdy nie będzie. Wspólny rynek swymi błazeństwami pogrążył w trwałym bezrobociu szesnaście milionów ludzi.

Wy, chłopcy i dziewczęta, prawdziwi Europejczycy, chcecie tę marnotrawną, rujnującą szulernię zastąpić związkiem zdrowych państw, rządzonych przez prawdziwego zwierzchnika, kochanego, szanowanego i wybranego swobodnie przez lud. Będzie to Europa sprawiedliwa, Europa chroniona od strony rasowej. To dopiero położy kres arbitralnemu panowaniu uzurpatorów, pacyfikacjom, kłótniom. Nie zapracowali sobie nawet na wodę, którą piją. Klęskę w 1945 roku wykorzystali do swych fanfaronad, do kłamstw w biały dzień, do przerabiania całych narodów na inwentarz żywy.

Leon Degrelle
#jfe #4konserwy #historia #ksiazki

10

Patrzcei jak oszukujo :
Kupuje książke, ale patrzam że w letyshops mi oddadzą kasy 3,5%. Wchodze i patrze pare złotych drozsza #wtf. Okazuje się że wchodząc przez Ceneo cena jest niższa, niż wyszukując bezpośrednio u nich na stronie !
#oszukujo #ciekawostki #ksiazki

6

Polecam lekturę na wieczór, świetna analiza upadku europejskiej cywilizacji i sposobu, w jaki marksiści przejęli ośrodki naszej kultury
#jfe #4konserwy #ksiazki

5

Polecam lekturę dla osób ciekawych południa USA, oraz ruchu KKK. Autorka co prawda zdradza momentami swoje lewicowe poglądy i dzieli się z czytelnikiem kilkoma ironicznymi uwagami (zwłaszcza w czasie pobytu na festynie) ale ogólnie książka jest napisana w sposób rzetelny. Wywiady z członkami ruchu, opisy miasteczek, przedstawienie historycznego tła całej organizacji itd
#jfe #4konserwy #ksiazki

5

Celnicy udaremnili przemyt zabytkowych ksiąg i maprmf24.pl

Funkcjonariusze podkarpackiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) udaremnili przemyt m.in. zabytkowych książek i map. Do próby przemytu doszło na polsko-ukraińskim przejściu Medyka-Szeginie.
#przemyt #polska #ukraina #zabytki #historia #ksiazki #mapy

10

Serdecznie polecam książkę: "Obóz Świętych", po 40 latach od wydania jest aktualna, jak nigdy dotąd.
#jfe #ksiazki #4konserwy

5

Polona to jedna z najnowocześniejszych bibliotek cyfrowych na świecie i jednocześnie największa tego typu biblioteka w Polsce. Bardzo ciekawe i różnorodne zbiory :)polona.pl

Biblioteka Narodowa udostępnia w serwisie nie tylko swoje zbiory, ale też obiekty innych instytucji. Zdigitalizowane i udostępniane w Polonie zbiory codziennie powiększają się o nawet 2000 obiektów: książek, starych druków, rękopisów, grafik, map, nut, fotografii, ulotek, afiszy i pocztówek.
W Polonie można znaleźć najcenniejsze skarby polskiej kultury i historii, na przykład Kronikę Anonima zwanego Gallem, rękopisy Kochanowskiego, Mickiewicza i Chopina czy rysunki Norwida i Witkacego. Są tu obiekty reprezentujące cały przekrój dziedzin i epok: rękopisy iluminowane, najstarsze polskie książki drukowane, ryciny, rysunki oraz publikacje popularne – pocztówki, stare elementarze, książki dla dzieci, książki kucharskie czy dawne poradniki. Większość udostępnionych zbiorów należy do domeny publicznej, dzięki czemu można je za darmo pobierać i dowolnie wykorzystywać.
#nauka #ciekawostki #polska #historia #ksiazki #biblioteka #kultura #domenapubliczna

12

Patrzcie lureczki co to za "nowosci" wydawnicze do mnie przyszly bedzie gotowane !




Sa to 2 najstarsze polskie książki kucharskie, jeszcze z czasów #rzeczpospolitaobojganarodow zobaczymy co tam ciekawego jedli nasze dziady w białych dworkach ! Kuchnia staropolska była dość odważna i polegała na łączeniu wielu przeciwstawnych smaków, także potrawy z cyklu tort cielecy, nie były niczym niezwykłym:)
#sladamirzeczpospolitej #gotowanie #jedzenie #turteliancontent #ksiazki #polska

6

Kwiaty dla Algernona (1966) - Daniel Keyes
Historia opowiedziana w formie dziennika pokazuje walkę z czasem w jaką został uwikłany 32-letni Charlie. Jest on upośledzony, a przez eksperymentalną operację zyskuje możliwość nie tylko życia na równym poziomie umysłowym z otaczającymi go ludźmi, ale nawet uzyskania możliwości dalece wykraczających poza te posiadane przez innych.
Próbuje on odzyskać to, co stracił przez wcześniejsze 32 lata, coraz mocniej doświadczając świat, który emocjonalnie prześcignął go w niedościgniony niemal sposób. Każdy, kto wydawał się przyjacielem, zyskuje nowe wymiary, życie wciąż zaskakuje nowymi doświadczeniami, z którymi Charlie może sobie poradzić tylko za pomocą swojego nieprzeciętnego umysłu. Jest to smutna opowieść pokazująca wchodzenie samotnego człowieka w nieprzyjazną dla niego dorosłość.
Tytułowy Algernon jest myszą laboratoryjną, będącą udanym eksperymentem operacyjnego podwyższania ilorazu inteligencji i lustrem, w którym Charlie może się przeglądać, jedynym stworzeniem mogącym go zrozumieć.
#literatura #ksiazki #scifi

6

Niemcy muszą zginąć!

Niemcy muszą zginąć! (ang. Germany Must Perish!) – książka z 1941 autorstwa Theodore'a Newmana Kaufmana, amerykańskiego biznesmena i pisarza o żydowskim pochodzeniu. W książce tej Kaufman optuje za sterylizacją każdego Niemca oraz wymazaniem Niemiec z mapy Europy w przypadku wybuchu wojny amerykańsko-niemieckiej. Według obliczeń autora, sterylizacja męskiej populacji Niemców dokonywana przez około 25 tysięcy chirurgów, zajęłaby cztery miesiące, zaś kobiet około trzech lat

Napotykając duże trudności ze znalezieniem wydawcy dla swojej książki, Kaufman ostatecznie sam pokrył koszty druku. Niemcy muszą zginąć! było sygnowane przez wydawnictwo Argyle Press i ze względu na nieprzychylność księgarń rozprowadzane przede wszystkim poprzez pocztę

Nieliczne recenzje książki były w USA bardzo nieprzychylne, jednak propaganda nazistowska wykorzystała Kaufmana i jego książkę do szerzenia obrazu Żydów spiskujących przeciwko Niemcom. Po przeczytaniu oryginału minister propagandy Joseph Goebbels zanotował 3 sierpnia 1941 w swoim pamiętniku:

"[Kaufman] Nie mógł tego zrobić lepiej i korzystniej dla nas nawet gdyby pisał na zamówienie. Każę tę książkę rozprowadzić w milionach w Niemczech i na frontach, a przedmowę i posłowie napiszę sam"

https://pl.wikipedia.org/wiki/Niemcy_musz%C4%85_zgin%C4%85%C4%87!
#jfe #ciekawostkihistoryczne #ksiazki #zydzi

7