@JFE, to co napiszę może zabrzmi jak świętokradztwo, ale Rowling miała poważne braki we warsztacie. Jasne, wymyśliła barwnych bohaterów i ciekawy świat a historię opowiedziała wartko, ale nie da się przegapić faktu, że to wszystko ugina się pod własnym ciężarem. Niektóre założenia zmieniają się między tomami a inne od początku trzymały się na słowo honoru.

Tak też jest z czystością krwi. Dlaczego Voldemort nienawidził mugolaków? Zupełnie bez powodu. Ba, on to właściwie był argumentem za tym, że wychowanie w magicznej rodzinie o niczym nie przesądza. Malfoyowie byli o tyle lepsi, że mieli jakąkolwiek motywację, tj. poczucie bycia lepszym, ale tylko w kontekście fabuły jest ono kompletnie bezpodstawne. Bo kto jest najlepszy na roku? Ano szlama Hermiona. A kto radzi sobie najgorzej? No tutaj jest remis między Ronem i Nevillem, obaj czystej krwi.

I czy takie przedstawienie sprawy ma sens? Według mnie nie. Mugolaki są 11 lat w plecy i przynajmniej z początku powinni odrabiać zaległości. No, ale Rowling wystraszyła się przedstawiać sprawę jakkolwiek realistycznie. Wolała przedstawić swój świat jako czarno-biały. Co się gryzło z "dorosłością", którą wprowadzała do cyklu z każdym kolejnym tomem.