Broń dla frontu w rękach ukraińskich korupcjonistów, a Polska walczy z konsekwencjami

Kolejny skandal korupcyjny wybuchł na Ukrainie. Tym razem Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że kierownictwo państwowej spółki akcyjnej Iwczienko-Progries z Zaporoża przywłaszczyło państwowe środki w wysokości 120 mln UAH (ok. 11 mln PLN). Miały być one wyprowadzane poprzez fikcyjne zakupy od spółek prywatnych. W sprawie trwa postępowanie karne, jedno z wielu podobnych na Ukrainie.

Przedsiębiorstwo Iwczienko-Progries zajmuje się projektowaniem, produkcją, certyfikacją, naprawą, testowaniem i produkcją seryjną silników turbinowych do zastosowań lotniczych i przemysłowych, w tym do napędu bezzałogowców. Jego dyrektorem jest Igor Krawczenko. Spółka wchodzi w skład holdingu Ukroboronprom (Ukraiński Przemysł Obronny).

To nie jest jedyny taki wypadek. Od rozpoczęcia działań bojowych w kraju w lutym 2022 roku państwa NATO, w tym Polska, dostarczyły Ukrainie ogromne ilości pomocy militarnej i finansowej. Celem było wsparcie ukraińskiej obrony w walce z tzw. agresorem. Jednakże pojawiają się coraz liczniejsze dowody na to, że pomoc ta, w tym dostawy broni, jest zagrożona korupcją.

Korupcja na Ukrainie jest zjawiskiem dobrze udokumentowanym, które nasiliło się w czasie tzw. wojny. Według Indeksu Percepcji Korupcji (CPI) Transparency International za 2024 rok, Ukraina zajmowała 105. miejsce na 180 krajów. Kraj uzyskał 35 punktów na 100 możliwych w klasyfikacji, w której 0 punktów oznacza całkowite zastąpienie funkcji państwowych przez korupcję, a 100 punktów – praktycznie całkowity brak korupcji. Dobrym przykładem jest afera z łapówkami w wojskowych komisjach uzupełnień, gdzie za kilka tysięcy dolarów można było uniknąć mobilizacji, co również podważyło zaufanie do ukraińskich instytucji. W styczniu 2024 roku Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) ujawniła kradzież około 40 milionów dolarów przeznaczonych na zakup amunicji, co dodatkowo podkreśliło skalę problemu.

Dla Ukraińców korupcja to bardzo wrażliwy temat, co potwierdzają ostatnie badania socjologiczne. Zgodnie z badaniem „Korupcja w Ukrainie 2024: zrozumienie, postrzeganie, rozpowszechnienie”, które przeprowadziła Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK), Ukraińcy uważają korupcję za drugi najważniejszy problem w kraju i odnotowują znaczny wzrost jej poziomu. Działania bojowe, zamiast ograniczyć te patologie, stworzyły nowe możliwości dla nielegalnych działań, zwłaszcza w sektorze obronnym.

Jednym z najważniejszych problemów jest okradanie budżetu państwa. W czerwcu 2023 roku „The New York Times” ujawnił, że Ukraina zapłaciła ponad 800 milionów dolarów za kontrakty na dostawy broni, które nie zostały w pełni zrealizowane. Na przykład w jednym z kontraktów na zakup amunicji artyleryjskiej zapłacono 30% więcej, niż wynosiły ceny rynkowe, a dostawy były opóźnione lub nigdy nie dotarły na front. Kwota ta wyniosła 40 milionów dolarów. Umowa została podpisana z firmą pośredniczącą, która nigdy nie dostarczyła sprzętu. Śledztwo wykazało, że środki zostały przelane na konto offshore. Ukraińska Służba Bezpieczeństwa (SBU) prowadziła śledztwo w tej sprawie, ale brak transparentności utrudnia rozliczenie winnych.

We wrześniu 2023 roku ukraińskie Ministerstwo Obrony znalazło się w centrum skandalu po ujawnieniu. Resort obrony Ukrainy zakupił w Turcji 180 tys. letnich mundurów zamiast mundurów zimowych za zawyżone ceny. Dokumenty celne jednej partii, liczącej 4 900 mundurów, miały wskazywać, że koszt ich pozyskania potroił się w drodze z Turcji na Ukrainę (z 142 tys. dolarów do 421 tys. dolarów, albo z 29 dolarów do 86 dolarów za mundur). W dodatku, biorąc pod uwagę deklarowaną wagę kurtek mundurowych, były to kurtki letnie, a nie zimowe. „Ukraińska Prawda” podała, że w zakup zaangażowany był Ołeksandr Kasai, bratanej parlamentarzysty prezydenckiej partii Zełenskiego „Sługa Narodu”, Giennadija Kasaia.

Dodatkowo zakupiono żywność dla wojska po cenach dwukrotnie wyższych niż rynkowe, np. jajka po 17 hrywien za sztukę (około 0,45 dolarów), podczas gdy cena detaliczna wynosiła 7 hrywien. W efekcie minister obrony Ołeksij Reznikow został zmuszony do dymisji, a jego zastępca Wołodymyr Hawryłow przyznał, że system zakupów wymaga gruntownej reformy.

W maju 2023 roku ukraińskie Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) wszczęło śledztwo w sprawie dostaw rakiet Grad z Polski. Podejrzewano, że polska firma pośrednicząca w kontrakcie zawyżyła ceny o 20–30%, a część rakiet nigdy nie dotarła do odbiorcy. Sprawa wywołała napięcia w relacjach polsko-ukraińskich i podważyła zaufanie do uczciwości procesów po obu stronach.

Drugim najważniejszym problemem jest odsprzedaż broni, która została dostarczona do Ukrainy przez kraje NATO. W lipcu 2022 roku Europol ostrzegł, że broń dostarczana na Ukrainę, w tym przenośne wyrzutnie rakiet (np. Javelin i NLAW) oraz karabiny, trafia na czarny rynek w Europie. W grudniu 2022 roku fińska policja zatrzymała transport broni pochodzący z Ukrainy, w tym karabiny szturmowe i amunicję, które miały trafić do zorganizowanych grup przestępczych. Podobne przypadki odnotowano na granicy polsko-ukraińskiej, gdzie w październiku 2022 roku polska policja skonfiskowała 50 karabinów i granatników pochodzących z pomocy militarnej.

Polska, jako jeden z głównych krajów tranzytowych dla dostaw broni na Ukrainę, jest szczególnie narażona na skutki korupcji w ukraińskim sektorze obronnym. Granica polsko-ukraińska, mimo wzmożonych kontroli, pozostaje miejscem, gdzie dochodzi do prób przemytu nielegalnych towarów, w tym potencjalnie broni. Wzrost aktywności grup przestępczych, zarówno polskich, jak i ukraińskich, w ostatnich latach budzi obawy, że skradziona lub nielegalnie sprzedana broń z dostaw dla Ukrainy może trafiać na polski rynek.

W marcu 2024 roku polska Straż Graniczna zatrzymała na przejściu granicznym w Hrebennem transport zawierający 8 granatników przeciwpancernych RPG-7 i 1 000 sztuk amunicji. Broń była ukryta w ciężarówce przewożącej rzekomo pomoc humanitarną. Śledztwo wykazało, że pochodziła z polskich dostaw dla Ukrainy, a przemyt został zorganizowany przez grupę przestępczą działającą po obu stronach granicy. Wartość rynkowa skonfiskowanego sprzętu wynosiła około 150 000 dolarów.

Powyższe incydenty wskazują na poważne problemy z korupcją na Ukrainie, która umożliwia wyciek broni na czarny rynek. Brak skutecznego nadzoru nad dystrybucją, nepotyzm w kontraktach zbrojeniowych i słaba kontrola magazynów wojskowych sprzyjają tym patologiom. Na przykład w 2024 roku SBU ujawniła kradzież amunicji wartej 40 milionów dolarów, co pokazuje skalę problemu po stronie ukraińskiej.

Polska, jako kraj wspierający Ukrainę, podejmuje działania mające na celu zminimalizowanie ryzyka związanego z nielegalnym obrotem bronią. Wzmożone kontrole graniczne, współpraca z ukraińskimi służbami oraz wsparcie ze strony służb wywiadowczych NATO to niektóre z kroków podejmowanych w tym kierunku. Jednak eksperci wskazują, że kluczowe jest zwiększenie przejrzystości w procesie dostaw broni oraz skuteczniejsze monitorowanie jej dystrybucji po stronie ukraińskiej.

Korupcja w Ukrainie przy dostawach broni stanowi poważne wyzwanie nie tylko dla samego kraju, ale także dla jego sąsiadów, w tym Polski. Patrząc z tego punktu widzenia, walka z korupcją w Ukrainie staje się nie tylko kwestią wewnętrzną, ale także elementem szerszego bezpieczeństwa regionalnego. Z tego powodu nasz rząd powinien zwrócić uwagę na te problemy na arenie międzynarodowej, stworzyć mechanizmy walki z ukraińską korupcją i zmusić ukraiński rząd do rozwiązania tego problemu! Współpraca międzynarodowa, w tym między Polską a Ukrainą, oraz skuteczne reformy antykorupcyjne będą kluczowe dla zminimalizowania tych zagrożeń w przyszłości. Bez zdecydowanych działań w tym zakresie istnieje ryzyko, że problem korupcji w Ukrainie będzie miał długoterminowe konsekwencje dla bezpieczeństwa w Polsce. #ukraina #korupcja #polska

9

#poezja #polska #brzechwa #ruskimir

GLOBUS

W szkole

na stole

stał globus -

wielkości arbuza,

aż tu naraz jakiś łobuz

nabił mu guza.

Z tego wynikła

historia całkiem niezwykła:

Siedlce wpadły do Krakowa,

Kraków zmienił się w jezioro,

Nowy Targ za Prut się schował,

a Prut urósł w górę sporą.

Tatry, nagle wywrócone,

okazały się w dolinie,

Bug popłynął w inną stronę

I zawadził aż o Gdynię.

Tam gdzie wpierw płynęła Wisła,

wyskoczyła wielka góra,

rzeka Bzura całkiem prysła,

a powstała góra Bzura.

Beskid Wschodni zląkł się wielce

i podskoczył aż do Stryja, -

każdy myślał, że to Kielce,

a to było Kołomyja.

Łódź pobiegła na Podole

w jakichś bardzo ważnych sprawach, -

tylko nikt nie wiedział w szkole,

gdzie podziała się Warszawa.

Nie było jej na Śląsku ani w Poznańskiem,

ani w Małopolsce, ani pod Gdańskiem,

ani na Kresach Wschodnich,

ani na zachód od nich,

ani blisko, ani daleko,

ani nad żadną rzeką,

ani nad żadnym z mórz.

po prostu przepadła - i już!

Trzeba prędzej oddać globus do naprawy,

Bo nie może Polska istnieć bez Warszawy!

-

Jan Brzechwa ©1938

---

Po wojnie wiersz funkcjonował dalej, ale zniknęły z niego odniesienia do Podola, Kresów, a nawet Bugu. Tak zadziałał ruski mir tworząc potem legendę jakoby oddaliśmy ziemie "mniej wartościowe" niż te otrzymane po Niemcu, ale ogołocone przez radzieckiego żołdaka nawet z klamek i kaloryferów.

6

Kobieta z dwójką dzieci potrącona przez pijanego Ukraińca.

Dramatyczna sytuacja miała miejsce w Opolu. W wyniku potrącenia rodzina trafiła do szpitala, zginął również pies do nich należący.

Kobieta z dwójką dzieci (11 i 15 lat) stała przed przejściem dla pieszych. Miała zielone światło, ale nie weszła na jezdnie, widząc zbliżające się auto, którym kierował 49-letni Ukrainiec. Mężczyzna wjechał w rodzinę, przez co zarówno kobieta, jak i dwójka jej dzieci potrzebowali hospitalizacji.

Kierujący autem marki Mazda miał w organizmie 2 promile alkoholu, kompletnie pijanego mężczyznę zatrzymała policję. Usłyszał zarzuty spowodowania wypadku i doprowadzenia do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Plaga pijanych kierowców, którą udało nam się ograniczyć w Polsce w ciągu minionych kilku dekad, wraca. Kierowcy ze wschodu są coraz większym zagrożeniem na polskich drogach. Często nadużywają oni alkoholu i wsiadają za kółko.

Największa część przestępstw popełnianych przez obcokrajowców w Polsce (w 2023 r. 17278 przypadków) to prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości - 4898 przypadków. Z tej liczby 70% to Ukraińcy, a 25% - Gruzini.

Powinniśmy z tego wyciągać wnioski! #ukraincy #polska #migranci

17

Ilość sztuk broni palnej w danym państwie na 100 osób

#polska #usa #bron

16

Skandal! Polska Straż Graniczna odbiera migrantów na terytorium Niemiec!!!niezalezna.pl

Jest oficjalne potwierdzenie. Polska Straż Graniczna przyznała - odbieramy migrantów na terytorium Niemiec i przywozimy ich do Polski. Tak wynika z odpowiedzi przesłanej przez biuro prasowe SG portalowi Niezależna.pl.

Np: od stycznia 2024 r. do stycznia 2025 r. funkcjonariusze Placówki Straży Granicznej w Szczecinie przyjęli 260 osób. Z kolei od 1 stycznia 2024 r. do 31 stycznia 2025 r. funkcjonariusze Nadodrzańskiego Oddziału SG przyjęli 507 osób

Na mocy umów bilateralnych powstały wspólne polsko-niemieckie placówki w Ludwigsdorfie, Świecku, Pomellen i Tuplicach. Funkcjonariusze ww. placówek mają głównie za zadanie „efektywnie monitorować migracje cudzoziemców przez polsko-niemiecką granicę państwową oraz wspólnie zapobiegać przestępstwom i wykroczeniom”. Wspólnie patrolują przygraniczne tereny. Jak się okazuje – także przekazują migrantów!

http://niezalezna.pl/polska/jest-oficjalne-potwierdzenie-straz-graniczna-odbiera-migrantow-na-terytorium-niemiec-na-jutro-na-7-00/539418

#polska #tusk #tuskurwysyn #imigracja #imigranci #holownia #granica #strazgraniczna #koalicja13grudnia #bekazfajnopolakow #bekazlewactwa

27

Niemiecka telewizja w ośrodku deportacyjnym dla imigrantów. Wg nich już za 4 tygodnie pierwsi kakaowi inżynierowie zostaną odesłani do Polski

http://x.com/Sluzby_w_akcji/status/1900535076649062857

#polska #imigranci #niemcy

16

Tymczasem w polskich kinach...

#polska #ukraina #kino

Niby popyt rodzi podaż, ale jednak.

14

Od pomocy do napięcia: Ukraińcy są gośćmi czyli nowymi gospodarzami Polski?

Ostatnie wydarzenia na świecie pokazują, że żyjemy w świecie globalnych przekształceń i przewartościowań. Jeszcze wczoraj każdy polityk był gotów oddać ostatnie pieniądze, by pomóc Kijowowi. Ale w ostatnich dniach administracja prezydenta USA Donalda Trumpa zwiększa nacisk na jak najszybsze zakończenie albo zawieszenie działań bojowych na Ukrainie. Według doniesień agencji Reuters Biały Dom wstrzymał wsparcie wojskowe i wywiadowcze dla Kijowa. Gotowość do rozpoczęcia negocjacji pokojowych deklarują także Moskwa oraz Kijów, co sprawia, że pytanie o to, co zrobią migranci z Ukrainy w Polsce, dotyczy coraz bliższej przyszłości.

Liczba obywateli Ukrainy w Polsce gwałtownie wzrosła po rozpoczęciu działań bojowych w kraju w lutym 2022 r. Kwestią sporną jest, ilu dokładnie Ukraińców trafiło do Polski – różne oficjalne źródła podają różne wartości. Na koniec 2024 r. w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych zarejestrowanych było ponad 787 tys. Ukraińców, co oznacza 165 tys. więcej niż 31 grudnia 2021 r.

Z kolei według wyliczeń Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Polsce przebywa obecnie około 1,5 mln obywateli Ukrainy, z czego samych osób objętych ochroną czasową, czyli przybyłych do Polski po wybuchu działań bojowych – 980 tys. Ekonomiści z think tanku CenEA twierdzą jednak, że liczba uchodźców wynosi 600-700 tys., a różnica w szacunkach jest efektem częstego niedopełniania formalności przy wyjeździe. Pytanie, jak zmienią się te wartości w sytuacji zakończenia albo wstrzymania działań wojennych.

Według badań Narodowego Banku Polskiego z końca ubiegłego roku jedynie 21 proc. uchodźców planuje osiedlenie się w Polsce na stałe. Z kolei z raportu firmy Personel Service, która zajmuje się m.in. rekrutacją cudzoziemców, wynika, że po zakończeniu konfliktu z Rosją ponad milion Ukraińców może zdecydować się na emigrację do Polski. Najbardziej skłonne do opuszczenia kraju jest młodsze pokolenie, co natomiast może przestraszyć Polaków.

Jednym z najczęściej podnoszonych zarzutów wobec ukraińskich uchodźców jest ich brak szacunku dla polskich tradycji, kultury i samych Polaków. W raporcie Centrum Mieroszewskiego z 2024 roku 41% respondentów stwierdziło, że Ukraińcy nie integrują się wystarczająco z polskim społeczeństwem, a 30% określiło ich zachowanie jako „roszczeniowe” lub „aroganckie”. W 2025 roku odsetek ten wzrósł do 46%, co wskazuje na narastające napięcia. Polacy często podkreślają, że Ukraińcy nie wykazują wdzięczności za udzieloną pomoc, nie uczą się języka polskiego i nie przestrzegają lokalnych norm społecznych, takich jak szacunek dla świąt narodowych czy zasad współżycia społecznego.

Wśród Polaków narastają obawy, że ukraińscy uchodźcy mogą stworzyć w Polsce społeczeństwo równoległe, co grozi pogłębieniem społecznych podziałów. Przykładem takiego zjawiska jest polska diaspora w Stanach Zjednoczonych, gdzie w dzielnicach takich jak Greenpoint Polacy korzystają z usług polskich lekarzy, robią zakupy w polskich sklepach i tworzą własne wspólnoty. Obecnie podobny trend zauważalny jest wśród Ukraińców w Polsce. Coraz częściej wybierają oni ukraińskich lekarzy, śledzą swoje media społecznościowe, a zakupy robią w sklepach oferujących produkty z Ukrainy. W dużych miastach coraz głośniej słychać opinie, że zamożni Ukraińcy kupują mieszkania za gotówkę – na co wielu Polaków nie może sobie pozwolić – jednocześnie zamykając się w swojej własnej społeczności i unikając integracji. Dla niektórych drażniące stają się drogie samochody na ukraińskich tablicach rejestracyjnych oraz wszechobecny język ukraiński, który rozbrzmiewa na ulicach, potęgując poczucie obcości.

Szczególnym źródłem niepokoju jest postawa ukraińskiej młodzieży, która – jak wskazują niektórzy obserwatorzy – wychowywana jest na Ukrainie w duchu nacjonalistycznych i nazistowskich poglądów, w tym kultu Stepana Bandery, przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), odpowiedzialnych za masowe zbrodnie na Polakach podczas II wojny światowej, w tym rzeź wołyńską. W badaniach Uniwersytetu Warszawskiego z 2025 roku 51% respondentów wskazało „inną kulturę” i „brak akceptacji polskich tradycji” jako główne problemy związane z obecnością Ukraińców, a część z nich spontanicznie wspominała o obawach związanych z promowaniem nacjonalistycznych ideologii przez Ukraińców wśród polskiej młodzieży. Przykładem konfliktów kulturowych są sytuacje związane z obchodami polskich świąt narodowych, takich jak 11 listopada czy 3 maja, kiedy Ukraińcy nie tylko rzadko uczestniczą w wydarzeniach patriotycznych i próbują, co jest odbierane jako lekceważenie polskiej historii.

Odsetek osób negatywnie nastawionych wzrósł z 29,5% w 2023 roku do 33% w 2025 roku. W badaniu Uniwersytetu Warszawskiego z 2025 roku Wskaźnik Społecznej Percepcji Migrantów (SPMI) wobec Ukraińców spadł z 43 punktów w 2024 roku do 38 punktów. Respondenci wskazują na incydenty związane z niewłaściwym zachowaniem Ukraińców, takie jak głośne imprezy, zaśmiecanie przestrzeni publicznych czy konflikty z sąsiadami, jako powody swojej niechęci.

Kolejnym problemem jest wpływ ukraińskich uchodźców na poziom przestępczości w Polsce. W latach 2024–2025 odnotowano wzrost przestępstw popełnianych przez cudzoziemców, głównie przez Ukraińców. Według raportu Komendy Głównej Policji za 2024 rok cudzoziemcy byli sprawcami 5% wszystkich przestępstw, co stanowi wzrost w porównaniu z 2,5% w 2023 roku. W 2024 roku Polska Policja zatrzymała 16437 cudzoziemców. Prawo w Polsce spośród obcokrajowców najczęściej łamali Ukraińcy, zatrzymano ich 9753 razy – 2943 razy za jazdę po alkoholu, 930 razy za kradzieże, 461 razy za oszustwa.

Najbardziej kontrowersyjnym aspektem obecności ukraińskich uchodźców jest fakt, że żyje im się w Polsce lepiej niż Polakom, co wynika z polityki państwa preferującej ich potrzeby kosztem własnych obywateli. W latach 2024-2025 rząd przeznaczył na pomoc dla Ukraińców 6,5 miliarda złotych w 2024 roku i 7,2 miliarda w 2025 roku. Obejmuje to świadczenia 800+ dla 350 000 ukraińskich dzieci, darmowy dostęp do opieki zdrowotnej, programy mieszkaniowe, a także ulgi podatkowe i wsparcie w znalezieniu pracy. W efekcie wielu Ukraińców korzysta z przywilejów, których Polacy są pozbawieni.

Przykładem jest dostęp do mieszkań. W 2024 roku w ramach programu „Mieszkanie dla Uchodźcy” władze Warszawy przekazały 200 lokali komunalnych ukraińskim rodzinom, podczas gdy polscy obywatele czekają na mieszkania socjalne latami. W tym samym czasie polscy rodzice borykają się z brakiem miejsc w żłobkach i przedszkolach, a Ukraińcy mają zagwarantowany darmowy dostęp do tych placówek.

W badaniu Openfield z 2025 roku 55% respondentów stwierdziło, że pomoc dla Ukraińców jest lepsza niż dla Polaków, a 60% wyraziło frustrację z powodu nierówności w traktowaniu. Polacy zmagają się z rosnącymi kosztami życia, inflacją i brakiem wsparcia państwa, podczas gdy Ukraińcy otrzymują kompleksową pomoc. W efekcie narasta poczucie niesprawiedliwości, które prowadzi do wzrostu napięć społecznych i przekonania, że państwo polskie bardziej troszczy się o cudzoziemców niż o własnych obywateli.

Obecność ukraińskich uchodźców w Polsce, mimo pewnych korzyści gospodarczych, takich jak wsparcie rynku pracy, stanowi poważne wyzwanie dla stabilności społecznej i bezpieczeństwa państwa. Niechęć polskiego rządu na czele z Tuskiem do rozwiązania konsekwencji problemów z ukraińskimi uchodźcami, ich asymilacji, szacunku do polskiego narodu i tradycji, można uznać za zdradę narodu polskiego.. Niestety dla naszych władz ważniejsze jest kreowanie wizerunku „zbawcy i dobroczyńcy świata” niż dbanie o bezpieczeństwo własnych obywateli. Perspektywa zakończenia kryzysu ukraińskiego i potencjalny napływ ukraińskich imigrantów tylko te problemy pogłębia. Brak zdecydowanych działań może skutkować dalszym pogorszeniem sytuacji społecznej i osłabieniem polskiej suwerenności. Ostatecznie taka polityka może doprowadzić do tego, że Polacy staną się mniejszością w Polsce, a Ukraińcy będą nami rządzić.

#ukraińcy #polska #politykamiedzynarodowa #politykaspoleczna

9

Starożytne zagłebie żelaza - tajemnica świętokrzyskich hutników sprzed 2000 lat. 🌋 ⚒️ 🔥youtu.be

Czy wiedziałeś, że 2000 lat temu okolice Starachowic były największym zagłębiem produkcji żelaza w Europie poza Imperium Rzymskim?

Zdjęcie

Dowiesz się, czym były dymarki świętokrzyskie, na czym polegał proces wytopu żelaza świętokrzyskiego oraz jak wyglądała technologia używana przez starożytnych hutników. Odkrycia archeologiczne pieców dymarskich, które pokazują, jak zaawansowane było hutnictwo świętokrzyskie już w czasach wpływów rzymskich.

Poznasz, jaką rolę w regionie pełniły dymarki, dlaczego produkowano żelazo w tak ogromnych ilościach oraz jakie mogło być jego znaczenie handlowe. Hutnictwo świętokrzyskie miało kluczowe znaczenie dla ekonomii starożytnej Europy, a wytwarzane tu żelazo mogło docierać daleko poza tereny dzisiejszej Polski.

Dymarki świętokrzyskie pozostawiły po sobie ślady, które archeolodzy odkrywają do dziś. Opis najbardziej znanych stanowisk archeologicznych oraz omówienie teorii, że to właśnie w tym miejscu znajdowało się jedno z największych europejskich centrów produkcyjnych starożytności.

---------------------------------------------------------------------

http://youtu.be/GzMevppNHaA?si=OXG1KJ2PCz-jrNYy

---------------------------------------------------------------------

#ciekawoski #historia #archeologia #polska #zelazo #nauka

20

Ukraińska kwadratura koła

(Rozważania o nadziejach niektórych polskich narodowców wiążących nadzieję ze zwycięstwem na Ukrainie ukraińskiego kierunku narodowego)

Zdjęcie

Problem ukraiński niewątpliwie stanowi jedno z najważniejszych zagadnień przewijających się przez ostatnie kilka wieków dziejów Polski. Śmiało można powiedzieć, że określenie kwadratura koła najlepiej oddaje trudność i złożoność tego problemu, bo jakby nie spojrzeć nawet na dzisiejszy konflikt ukraińsko-rosyjski tak z polskiego punktu widzenia będzie źle.

Zwyciężą na Ukrainie siły prozachodnie – źle,

Zwyciężą na Ukrainie siły narodowe – źle,

Zwycięży na Ukrainie Rosja i zbyt daleko przesunie się na Zachód – źle.

Chciałbym w tym wpisie rozważyć kwestię potencjalnego zwycięstwa sił narodowych na Ukrainie. Myślę, że uczciwość intelektualna nakazuje przedtem jasno wskazać jakie rozwiązanie konfliktu za naszą wschodnią granicą uważam za najlepsze dla Polski. Otóż za pożądany z punktu widzenia Polski uważam wariant, w którym Ukraina wyłoni się jako państwo trwale neutralne i niezdolne do ruchu ani na Wschód ani na Zachód. Opublikuję o tym autorski wpis za jakiś czas, a tymczasem zajmijmy się rozważaniami nad scenariuszem zwycięstwa sił narodowych na Ukrainie.

Zakładając taki bardzo śmiały scenariusz, że zwyciężą siły narodowe na Ukrainie, jaki charakter będą mieć te siły – „populistyczny”, banderowski czy neonazistowski? Od razu zastrzegę, że nie nadaję słowu „populistyczny” pejoratywnego wydźwięku i używam go ze względu na pewną powszechność tego określenia na opisywane zjawiska. Innymi słowy wszyscy wiemy, jakie ruchy w dzisiejszej Europie określa się mianem populistycznych. Przez słowo „populistyczny” rozumiem więc wszystko to co wyraża się sprzeciwem wobec lewicowo-liberalnej ortodoksji i odrzuceniem lewicowo-liberalnych elit. Przechodząc jednak do stricte rzeczy… Najcięższym błędem klasy politycznej i rządów III RP było to, że nie próbowały wpłynąć na pożądany przez Polskę kształt odradzającego się przy dużym polskim wsparciu ukraińskiego nacjonalizmu. Wbrew temu co się w Polsce mówi, ukraiński nacjonalizm miał do czego się odwoływać. Kto nie wierzy, niech sięgnie do pracy „Nacjonalizm” autorstwa Dmytro Doncowa – człowieka, który w latach 20 i 30. XX wieku nadał ukraińskiej myśli narodowej tego zbrodniczego charakteru i który był nazywany „papieżem ukraińskiego nacjonalizmu” („Wszyscy myśleliśmy Doncowem”). Praca Dmytro Doncowa w dużej mierze poświęcona jest wykpieniu i wyśmianiu wszystkich tych tradycji w ramach ukraińskiego nacjonalizmu, które nie wyznając krańcowo darwinistycznych poglądów Doncowa starały się pozostawać na gruncie chrześcijaństwa lub pewnych ogólnoludzkich wartości. To tylko pokazuje, że obok nacjonalizmu banderowsko-doncowskiego istniały inne, łagodniejsze i bardziej cywilizowane rodzaje ukraińskiego nacjonalizmu. Były więc alternatywne względem banderyzmu tradycje ukraińskiej myśli narodowe, które Polska mogła wspierać jeżeli zależało jej na wzmocnieniu ukraińskiej tożsamości narodowej w ramach doktryny Giedroyća. Nawiasem mówiąc spotkałem się kiedyś z twierdzeniem – trudno mi teraz zweryfikować jego prawdziwość – że sam Giedroyć postulował wsparcie Ukrainy, Białorusi i Litwy ale jednocześnie zakładał zbliżenie do Rosji gdyby w tych państwach zaczął zwyciężać antypolski, szowinistyczny nacjonalizm.

Ukraina już teraz prowadzi bardzo butną, arogancką i perfidną politykę względem Polski. Można sobie tylko wyobrazić, co by było gdyby na Ukrainie zwyciężył kierunek narodowy, który ze względu na będące już niepodważalnym faktem rozkrzewienie się tradycji banderowskiej na Ukrainie będzie siłą rzeczy czerpał z tej tradycji – tradycji, która jest bardzo antypolska i bardzo darwinistycznie patrzy na stosunki między narodami, która afirmuje siłę oraz narodową butę, która zaciekłość i „niepopuszczanie nikomu” traktuje jako najwyższe cnoty.

O ile istotne zaznaczenie się neobanderyzmu nawet w ukraińskim nacjonalizmie „populistycznym” byłoby jawne i pewne, to można się spodziewać, że znaczące byłyby też wpływy komponentu neonazistowskiego. Pamiętajmy, że Azowcy z tym ich „Czarnym Słońcem” i „Wolfsangelem” to nacjonaliści, których nie napędza tradycja banderowska – dla nich Bandera jest oczywiście bohaterem ale na takiej zasadzie na jakiej dla przeciętnego Polaka bohaterem jest Kościuszko czy Józef Poniatowski, czyli bez głębszej recepcji jego myśli. Tym co napędza Azowców jest odwołanie do ideologii III Rzeszy i obrony Białej Rasy (tak, tak wiem – pułk Azov w miarę rozrastania się miał ponoć niedawno stracić swój neonazistowski charakter). Wielu jednak białych nacjonalistów podaje argument, że Ukraina jest jedynym państwem w Europie, w którym istnieje tak silna organizacja narodowo-socjalistyczna jak Azov.

Jednym słowem nawet gdyby na Ukrainie zwyciężyły siły nacjonalistyczne typu „populistycznego” i nawet gdyby siły te będąc świadome swego położenia dążyły do poszukiwania porozumienia z Polską na gruncie antyglobalizmu to i tak na rządzących Ukrainą „dobrych nacjonalistów” oddziaływałyby tradycje neobanderowskie oraz w mniejszym stopniu neonazistowskie wraz z typową dla tych ruchów mentalnością (antypolskość, zaciekłość, arogancja, darwinistyczne pojmowanie stosunków międzynarodowych). Do tego dochodzi typowo wschodnia mentalność polegająca na tym, że okazana takim narodom życzliwość poczytywana jest przez te narody nie za przejaw kultury i wysokich walorów moralnych lecz za przejaw słabości tego kto tą życzliwość okazał i zaproszenie do zdominowania takiego „słabeusza”.

Można by sobie też wyobrazić jak taka Ukraina wykorzystałaby fakt istnienia bardzo licznej ukraińskiej diaspory w Polsce do mieszania się w sprawy Państwa Polskiego. O tym jednak odrobinę szerzej wspominałem w osobnym wpisie http://lurker.land/post/nype1ymdauep Uzupełniłbym jednak to co zostało tam powiedziane o hasłowe wspomnienie zagrożenia wynikającego już dzisiaj z polityki historycznej państwa ukraińskiego, której częścią jest przecież oficjalny kult państwowy Stepana Bandery, Romana Szuchewycza i wszechobecna na pomajdanowej Ukrainie ornamentyka odwołująca się do tradycji OUN-UPA. Polityka historyczna prowadzona przez państwo ukraińskie w naturalny zaś sposób oddziałuje na mniejszość ukraińską w Polsce, co rodzi problem gdyż polityka ta jest całkowicie niekompatybilna z polską wizją historii. Jakby ktoś się nie orientował, to nacjonalizm narodów Kresowych, w tym nacjonalizm ukraiński kształtował się w ostrej opozycji do polskości i w ich wersji historii jesteśmy odwiecznymi ciemiężcami okupującymi ukraińskie ziemie co najmniej od czasów przyłączenia przez króla Kazimierza Wielkiego do Polski w XIV wieku Rusi Czerwonej, po wiek XX gdy prześladowaliśmy ich herojów i gdy po II wojnie światowej dopuściliśmy się akcji „Wisła”, a teraz mamy czelność wyrażać niezadowolenie z kultu Bandery na Ukrainie, żądać jakichś ekshumacji i nie zgadzać się na istnienie pomników ku czci bojowników z OUN-UPA na terenie Polski.

Nawet więc narodowa i „populistyczna” Ukraina, która zbuntowałaby się przeciwko globalistycznej i lewicowo-liberalnej agendzie byłaby niezwykle problematycznym partnerem dla Polski. Tym groźniejszym, że Ukraińcy zdążyli się już przez ponad trzy dekady przyzwyczaić do tego, że Polska od lat daje im praktycznie wszystko nie żądając niczego w zamian. Zmiana polityki polskiej na asertywną musiałaby być dla strony ukraińskiej prawdziwym szokiem i wywołać poważny kryzys w stosunkach polsko-ukraińskich.

#polityka #Polska #ukraina #rosja #multikulti #ue #imigranci

7

Naród zwariował? Polscy studenci bardziej zestresowani wojną na Ukrainie niż Ukraińcynczas.info

– Polscy studenci deklarowali wysoki poziom depresji i stresu po agresji Rosji na Ukrainę, wyższy niż studenci ukraińscy – wykazało międzynarodowe badanie. Wynik jest zgodny z innymi analizami wskazującymi, że studenci z krajów wolnych od konfliktów często doświadczają większego stresu niż ci z obszarów wojennych.

Badania wskazują, że po pełnoskalowej agresji ze strony Rosji na Ukrainę w 2022 roku znaczna część dorosłych Ukraińców cierpi na lęki, depresję, bezsenność i PTSD (zespół stresu pourazowego). Szczególnie podatne na negatywne skutki wojen i konfliktów politycznych są nastolatki i młodzi dorośli, w tym studenci będący w kluczowej fazie rozwoju osobistego i zawodowego.

Zdjęcie

– Bezpośrednie i pośrednie zagrożenia związane z wojną mogą wpływać na dobrostan studentów zarówno w krajach objętych wojną, jak i w krajach sąsiednich, choć w różny sposób. W porównaniu do ukraińskich studentów polscy studenci mogą przyjąć różne mechanizmy radzenia sobie z nową sytuacją – powiedziała współautorka badania dr Barbara Ostafińska-Molik z Instytutu Pedagogiki na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Badacze Uniwersytetu Jagiellońskiego wspólnie z naukowcami m.in. z Uniwersytetu SWPS, Lwowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Iwana Franki i Narodowego Uniwersytetu w Singapurze przeprowadzili analizę porównawczą stanu zdrowia psychicznego, strategii radzenia sobie ze stresem oraz dobrostanu między ukraińskimi i polskimi studentami podczas wojny rosyjsko-ukraińskiej. Wyniki badania opublikowano w piśmie „Critical Public Health”.

Badanie online objęło 627 ukraińskich studentów uczących się i mieszkających na Ukrainie oraz 669 polskich studentów w Polsce. Przeprowadzono je między marcem 2023 roku a majem 2024 roku.

Jak wynika z badania, polscy studenci zgłosili wyższy poziom depresji oraz stresu w porównaniu do studentów ukraińskich. Jeśli chodzi o nasilenie objawów, ponad 57 proc. polskich studentów uzyskało wyniki od umiarkowanej do bardzo ciężkiej depresji i ponad 49 proc. umiarkowanego do bardzo ciężkiego stresu.

W przypadku studentów ukraińskich było to odpowiednio prawie 37 proc. i 42 proc. dla depresji i stresu. Nieco inaczej kształtowało się nasilenie objawów lękowych. Ponad 53 proc. polskich studentów doświadczyło ich w stopniu umiarkowanym do bardzo ciężkiego w porównaniu do ponad 59 proc. studentów ukraińskich, którzy mieścili się w tych kategoriach.

– Ten wynik jest zaskakujący, ale zgodny z wcześniejszymi badaniami, które wskazywały, że studenci mieszkający w strefach wolnych od konfliktów często doświadczają wyższego poziomu stresu niż ci, którzy żyją w strefach objętych wojną. Rozbieżność można przypisać pośrednim, ale powszechnym stresorom, takim jak bliskość konfliktu i napływ uchodźców, które mogą tworzyć podwyższony poziom lęku i niepewności. Warto zauważyć, że studenci z sąsiednich krajów, takich jak Czechy i Słowacja, również doświadczyli istotnych skutków psychologicznych związanych z wojną. Z kolei ukraińscy studenci, mimo że znajdują się w strefie konfliktu, mogli rozwinąć adaptacyjne mechanizmy radzenia sobie lub poczucie odporności w wyniku długotrwałej ekspozycji na doświadczane trudności – skomentowała dr Barbara Ostafińska-Molik.

W obu krajach to kobiety doświadczały wyższego stresu. To ustalenie jest zgodne z wcześniejszymi badaniami, które wskazywały, że nawet w okresach pokoju studentki miały tendencję do wykazywania wyższego poziomu objawów depresyjnych.

Wiek respondentów był negatywnie związany z odczuwanym lękiem w grupie polskich studentów oraz lękiem i stresem w grupie ukraińskich studentów.

– Sugeruje to, że starsi studenci mogą posiadać bardziej rozwinięte mechanizmy radzenia sobie i większą dojrzałość emocjonalną, co pomaga im skuteczniej zarządzać stresem i lękiem – wyjaśniła badaczka Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Ogólnie rzecz biorąc, ukraińscy studenci uzyskali wyższe wyniki w zakresie dobrostanu i m.in. niższe poziomy samotności od polskich studentów. Jednak strategie radzenia sobie ze stresem różniły się w obu grupach. Polscy studenci uzyskali wyższe wyniki w zakresie umiejętności radzenia sobie z problemami i z emocjami, ale jednocześnie częściej stosowali strategię unikania, czyli uciekania od sytuacji wywołujących np. lęk, w porównaniu do ukraińskich studentów.

Tymczasem stosowanie tej metody wiązało się z wyższymi poziomami depresji, lęku oraz stresu w obu grupach.

– Wynik ten podkreśla niekorzystny charakter strategii unikania, która zamiast łagodzić stres, pogłębia negatywne objawy psychiczne – zauważyła dr Barbara Ostafińska-Molik.

Z kolei ukraińscy studenci uzyskali wyższe wyniki w zakresie tzw. pozytywnego przewartościowania, czyli wywołania emocji pozytywnych mimo trudnych doświadczeń. Pozytywne emocje okazały się najsilniejszym czynnikiem ochronnym przed lękiem i stresem, a szczególnie przed depresją.

– Wyniki wskazują, że stres doświadczany przez młodych ludzi może zależeć od czynników socjodemograficznych, takich jak płeć, sytuacja finansowa i wiek, które były istotnie związane z gorszymi wynikami zdrowia psychicznego. Nasze badania podkreślają konieczność interwencji psychologicznych uwzględniających powyższe czynniki – podsumowała badaczka UJ.

http://nczas.info/2025/03/12/narod-zwariowal-polscy-studenci-bardziej-zestresowani-wojna-na-ukrainie-niz-ukraincy/

#Polska #ukraina #szkolnictwo #debile

6

Kibole FC Brzeg [Dolny], mający zgodę ze Śląskiem Wrocław

#polska #dolnyslask #ukraina #ukraincy

EDIT: Pomyłka, chodzi o po prostu miasto Brzeg w opolskim, lecz historycznie jest dolnośląskie.

21

W ramach tych "pustych kartonów" z podpisami Trzaskowskiego

Sam proces zbierania podpisów działa bardzo prosto, dana partia ma ok. 50 swoich okręgów i każdy okręg ma nazbierać ponad 200 kartek z podpisami (żeby nie brakło). Następnie to wysyła, mając swoje pudełka już wcześniej.

I tych Trzaskowskiego pudełek może być łącznie i ze 100 lub więcej, zależnie od rejonu, a jednocześnie będą lekkie, że tam nie będzie nawet pół ryzy papieru.

#polska #polityka #trzaskowski

6

Zanotowana kiedyś myśl z jednego z tekstów prof. Feliksa Konecznego. Pewne rzeczy wykazują aż zadziwiającą aktualność.

Zdjęcie

#Koneczny #Polska #patriotyzm

10

Sytuacja NFZ to katastrofa. W drugiej połowie roku można gasić światło!

Sytuacja w polskiej ochronie zdrowia jest fatalna! W najbliższym czasie dojdzie do załamania sytuacji chorych, którego nie widział jeszcze ten system.

Problemów w NFZ jest bardzo dużo. Ze względu na starzejące się społeczeństwo rośnie zapotrzebowanie na usługi medyczne. W ciągu dwóch lat liczba pacjentów oczekujących na wizyty do specjalistów wzrosła o 70 proc.! W ciągu roku o 10 proc. wzrosła liczba pacjentów oczekujących w trybie pilnym na kardiologa.

Jednym z powodów przeciążenia NFZ jest fakt, że Polacy de facto utrzymują opiekę zdrowotną dla dwóch narodów, bowiem Ukrainiec, nawet niepłacący składek, ma prawo do darmowej opieki zdrowotnej w Polsce. Przywilej ten przysługuje im na mocy specustawy o pomocy obywatelom Ukrainy z marca 2022. Nieprzemyślana forma pomocy i pisanie ustaw na kolanie odbija się nam teraz czkawką, a Polacy płacą za to swoim zdrowiem!

Jednocześnie doszło do kuriozalnej sytuacji w czasie pandemii COVID-19. Kiedy rząd Morawieckiego wprowadził lockdown w opiece zdrowotnej, a wiele placówek nie pracowało w takim samym tempie, pojawiły się nadwyżki w NFZ. Nadwyżki były w latach 2020-2022, wówczas doszło do nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, a wiele zadań finansowanych z budżetu państwa przeszło na barki NFZ. Jaki jest tego skutek? Niedofinansowanie opieki zdrowotnej.

Cały system opieki zdrowotnej w Polsce potrzebuje gruntownej reformy. Zmianie powinny ulegnąć mechanizmy finansowania i źródła finansowania. Tymczasem kolejne rządy tylko dobijają opiekę zdrowotną przy kolejnych kampaniach wyborczych.

Musimy rozbić monopol NFZ i przywrócić konkurencyjność na rynku ubezpieczeniowym. Nasze pieniądze będą lepiej wydawane, jeśli będziemy mieli wpływ na ich wydawanie. Konfederacja proponuje rozbicie monopolu NFZ i dopuszczenie do rynku prywatnych ubezpieczycieli, do których Polacy mogliby przystąpić według swoich potrzeb i preferencji. Składki byłyby płacone jak dotychczas, ale zamiast trafiać do wiadra bez dna, jakim jest NFZ, będą rozdzielane pomiędzy wszystkich pacjentów w formie bonu zdrowotnego. Dzięki temu pacjenci nie byliby już petentami skazanymi na łaskę urzędników a klientami, których uprawnienia wzrosną! #polska #informacje

6

Polsce aresztowano Ukrainkę skazaną za sprzedaż 56 ludzkich nerek.

Ksenia P. została zatrzymana na przejściu granicznym w Przemyślu. Kobieta była poszukiwana czerwoną notą Interpolu.

35-latka była poszukiwana przez służby od listopada 2020 roku. Była ona zaangażowana w zorganizowaną grupę przestępczą, która zajmowała się nielegalnym pobieraniem tkanek i organów ludzkich, a następnie ich sprzedażą na czarnym rynku. Ksenia P. działała w latach 2017-2019 w różnych krajach: Kazachstanie, Armenii, Azerbejdżanie, Ukrainie, Kirgistanie, Tadżykistanie, Uzbekistanie i Tajlandii.

Prokuratura w Przemyślu skierowała wniosek o areszt tymczasowy na okres jednego tygodnia, później kobieta ma trafić do Kazachstanu, gdzie została już skazana na 12 lat więzienia. Kobieta była zaangażowana w pobranie i sprzedaż 56 ludzkich nerek. #ukraincy #polska

14

TVP w likwidacji planuje 20 nowych kanałów internetowychsatkurier.pl

Telewizja Polska, podczas specjalnego wydarzenia zorganizowanego 27 lutego przy ul. Woronicza w Warszawie, ogłosiła wiosenną ramówkę. Przy okazji przedstawienia wyników TVP VOD i zapowiedzenia nowości na tej platformie, dyrektor generalny TVP, Tomasz Sygut, zdradził, że wkrótce w TVP VOD pojawi się pierwszy kanał FAST. FAST to skrót od Free Advertising-supported Streaming Television. Mianem tym określa się kanały przypominające te znane z tradycyjnej telewizji, ale stworzone z myślą o streamingu i dostępne wyłącznie online, za darmo, ale z reklamami.

http://satkurier.pl/news/242408/tvp-uruchomi-20-kanalow-fast.html

#polska #tvp #bekazpo #tvpo

7