Osobliwe przemówienie Rudolfa Hessa w Norymberdze
Jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci całej NSDAP również w czasie norymberskiego procesu na każdym kroku pokazywała, że pogłoski dotyczące jej wątpliwego stanu psychicznego, nie są bez podstawne. Hess zasugerował bowiem, że wszystkie okropności jakie miały miejsce w obozach zagłady, to zasługa…. bliżej niezidentyfikowanego specyfiku wywołującego hipnotyczne działanie, pod którego wpływem, z czasem znalazł się nawet sam Hitler. (mowa długa, ale ciekawa)
Hess: – Najpierw zwracam się do trybunału z prośbą, bym ze względu na stan mego zdrowia mógł mówić na siedząco.
Przewodniczący: – Tak, oczywiście.
Hess: – Kilku moich kolegów może potwierdzić, że już na wstępie procesu przewidziałem następujące sprawy: po pierwsze, że wystąpią tu świadkowie, którzy, zeznając pod przysięgą, będą mówili rzeczy nieprawdziwe, przy czym świadkowie ci będą – być może – robili jak najlepsze wrażenie i cieszyli się jak najlepszą reputacją. Po drugie, że należy się liczyć z tym, że sąd będzie miał wgląd w zaprzysiężone oświadczenia zawierające nieprawdziwe dane. Po trzecie, że oskarżonych czeka wiele zdumiewających niespodzianek ze strony świadków niemieckich. Po czwarte, że kilku oskarżonych zaprezentuje specyficzny sposób zachowania.
Będą składali haniebne zeznania na temat Führera. Będą obciążać własny naród. Będą się częściowo obciążać wzajemnie, a do tego fałszywie. Być może nawet będą obciążać samych siebie – też fałszywie. Wszystkie te przewidywania się sprawdziły. Tego rodzaju przewidywania wyrażałem nie tylko tutaj, przed rozpoczęciem procesu, lecz już na wiele miesięcy wcześniej, w Anglii, między innymi wobec bywającego u mnie dr. Johnstona. W tym samym czasie utrwaliłem te przewidywania na piśmie, co jest do sprawdzenia. W moich prognozach oparłem się na wydarzeniach z krajów nieniemieckich.
W latach 1936–1938 w jednym z tych krajów odbywały się procesy polityczne. Odznaczały się one tym, że oskarżeni w zdumiewający sposób sami siebie obwiniali. Kilku zagranicznych sprawozdawców donosiło, że umysły oskarżonych wprawiano w stan anormalny w drodze stosowania nieznanych dotychczas środków i w związku z tym zachowywali się właśnie tak, jak się zachowywali. Dosłownie brzmiało to tak – cytuję za „Völkischer Beobachter”, który czerpał tę informację z „Le Jour”: „Środek ten daje możliwość spowodowania, aby wybrana ofiara postępowała i mówiła zgodnie z wydanym jej poleceniem”.
Ta ostatnia sprawa ma niebywałe znaczenie w związku z dotychczas niewyjaśnionym postępowaniem personelu niemieckich obozów koncentracyjnych, łącznie z naukowcami i lekarzami, którzy przeprowadzali straszliwe, okrutne eksperymenty na więźniach: rzeczy, na które ludzie normalni w żadnym wypadku nie mogliby sobie pozwolić. Ma to również wielkie znaczenie ze względu na działanie tych osób, które niewątpliwie wydawały rozkazy i instrukcje, na podstawie których w obozach koncentracyjnych dokonywano czynów okrutnych, osób, które wydawały rozkazy rozstrzeliwania jeńców wojennych, linczowania i tak dalej – aż do szczebla samego Führera. Zwracam uwagę, że świadek Milch, zeznając na tym miejscu, powiedział, iż miał wrażenie, że Führer w ostatnich latach był człowiekiem nienormalnym umysłowo. Wielu kolegów powiedziało mi, i to niezależnie od siebie, że w ostatnich latach wyraz twarzy i oczu Führera miał w sobie coś okrutnego, więcej nawet, wyrażał pewną skłonność do obłędu.
W Anglii istniała zupełnie określona przyczyna, dla której zwróciłem uwagę na te wszystkie sprawy. Był nią fakt, że gdy byłem w niewoli, całe moje otoczenie zachowywało się wobec mnie w sposób dziwny i niezrozumiały, w sposób, który pozwalał przypuszczać, że znajdowali się w jakimś nienormalnym stanie umysłu. Ci ludzie i osoby z mego otoczenia co jakiś czas zmieniały się. Przy czym niektórzy z tych wymienionych i przychodzących do mnie po raz pierwszy mieli dziwne oczy. Były to oczy szkliste i jakby rozmarzone. Ale ten objaw utrzymywał się tylko przez kilka dni, później już robili całkiem normalne wrażenie. Nie można było ich odróżnić od ludzi normalnych.
Ale nie tylko ja spostrzegłem te dziwne oczy. Zauważył je również lekarz dr Johnston. Wiosną 1942 roku złożył mi wizytę człowiek, który wyraźnie próbował mnie sprowokować i zachowywał się w bardzo osobliwy sposób. Później dr Johnston zapytał mnie, co o nim sądzę. Powiedziałem mu, iż odniosłem wrażenie, że było w nim coś nienormalnego.
Wtedy dr Johnston nie zaprotestował, jak tego oczekiwałem, lecz zgodził się ze mną i zapytał, czy zwróciłem uwagę na te dziwne, jakby rozmarzone oczy. Jest historycznym faktem, że ku czci 26 370 burskich kobiet i dzieci, które zmarły w brytyjskich obozach koncentracyjnych, głównie na skutek głodu, wystawiono pomnik. Wielu Anglików, wśród nich także Lloyd George, protestowało jak najenergiczniej przeciw tym wydarzeniom w brytyjskich obozach koncentracyjnych.
Świat stanął wtedy wobec niewyjaśnionej zagadki, wobec takiej samej zagadki, przed którą świat stanął dzisiaj w związku z wydarzeniami w niemieckich obozach koncentracyjnych.
Naród angielski stanął wówczas przed niewyjaśnioną zagadką, przed tą samą zagadką, wobec której dzisiaj stoi naród niemiecki w związku z wydarzeniami w niemieckich obozach koncentracyjnych. Ba, nawet rząd brytyjski stanął wtedy w obliczu niewyjaśnionej zagadki w związku z wydarzeniami w południowoafrykańskich obozach koncentracyjnych – wobec takiej samej zagadki, przed którą stoją dziś członkowie rządu Rzeszy i pozostali oskarżeni w związku z wydarzeniami w niemieckich obozach koncentracyjnych. Dlatego niniejszym oświadczam…
Hess wstaje gwałtownie ze swego miejsca, podnosi rękę jak do przysięgi i mówi:
– Przysięgam przed Bogiem Wszechmogącym i Wszystkowiedzącym, że będę mówić czystą prawdę, nic nie przemilczając i niczego nie dodając.
Znów gwałtownie siada i podejmuje wątek:
– Wysoki Sądzie. Proszę, by wszystko, co powiem od tego momentu, uważano za złożone pod przysięgą. Chciałbym jeszcze tylko dodać w związku z tą przysięgą, że nie jestem związany z Kościołem, że nie mam wewnętrznego stosunku do żadnego Kościoła, ale jestem człowiekiem głęboko religijnym. Jestem przekonany, że moja wiara w Boga jest znacznie głębsza niż wiara większości ludzi. Dlatego proszę, aby sąd przykładał tym wyższą wagę do tego, co będę mówił pod przysięgą, powołując się na Boga.
Słuchanie bezładnej mowy Hessa jest przykre dla wszystkich obecnych na sali rozpraw. Nawet oskarżeni siedzą jak na rozżarzonych węglach, wreszcie Göring daje znaki Hessowi, próbując zwrócić uwagę swego sąsiada, że ma przejść do rzeczy albo skończyć. Hess szorstko mu się odcina, a jego słowa zwielokrotnione przez system głośników docierają do wszystkich:
– Nie przerywaj mi, proszę!
Przewodniczący: – Muszę zwrócić uwagę oskarżonemu Hessowi, że mówi już od dwudziestu minut. Musimy wysłuchać wszystkich oskarżonych.
Hess: – Przez wiele lat życia było mi dane działać pod kierunkiem największego syna, którego wydał na świat mój naród w ciągu swej tysiącletniej historii. Jestem szczęśliwy, wiedząc, że wypełniłem swój obowiązek wobec narodu jako Niemiec, narodowy socjalista, wierny wasal swego Führera. Niczego nie żałuję.
#jfe #ciekawostkihistoryczne #iiwojnaswiatowa