8
43
Tusko-komuna wymazuje narodowych bohaterów Polskiniezalezna.pl
Poczta Polska ma nowe władze z nadania koalicji 13 grudnia w związku z tym znaczek pocztowy z legendarnym cichociemnym, żołnierzem AK i WiN Hieronimem Dekutowskim „Zapora” został ich decyzją wycofany. Znaczek został już wydrukowany 120 tys. egz. Nie będzie go.

http://niezalezna.pl/polska/wydarzenia/zakazany-znaczek-pocztowy-z-majorem-zapora-poczta-polska-wstrzymala-emisje/512417
#tusk #holownia #kosiniakkamysz #komuna #bekazpo #historia #historiapolski #zolnierze #zolnierzewykleci #poczta

http://niezalezna.pl/polska/wydarzenia/zakazany-znaczek-pocztowy-z-majorem-zapora-poczta-polska-wstrzymala-emisje/512417
#tusk #holownia #kosiniakkamysz #komuna #bekazpo #historia #historiapolski #zolnierze #zolnierzewykleci #poczta
29
"Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba"
#zolnierzewykleci
#zolnierzewykleci
24
22
20

21 października 1963 roku podczas obławy we wsi Majdan Kozic Górnych na Lubelszczyźnie poległ Józef Franczak ps. „Lalek”.
#ciekawostkihistoryczne #zolnierzewykleci
14
W dzisiejszym poście, ostatnim już z mini-cyklu dotyczącego Niezłomnych Bohaterów przyjrzymy się, może przedstawimy postać zaproponowaną nam przez jednego z czytelników. Chodzi o generała Antoniego "Szarego" Hedę. Człowieka, który walkę partyzancką przetrwał i któremu było dane działać w innych niż stricte wojskowych okolicznościach. Na jego przykładzie będziemy mogli zobaczyć jak pomimo zmieniających się okoliczności dalej walczyć o swoją Ojczyznę. Rozpoczynając od początku, to Antoni urodził się 11.X.1916 roku w Małomierzycach. Miał ośmioro rodzeństwa. Uczył się w kolejarskiej szkole średniej technicznej w Radomiu, pracował w zakładach w Starachowicach. Przeszkolił się też militarnie, co poskutkowało powołaniem do Szkoły Podchorążych w 1937. W tym czasie wspierał materialnie swoją rodzinę. Walczył następnie w kampanii wrześniowej.
Jak wszyscy wiemy owa kampania zakończyła się klęską, Antoni Heda, niemal od razu przeszedł do konspiracji. Razem ze swoim poznanym przyjacielem broni - Antonim "Snem" Dziurą, na jego prośbę (szukał on swojej rodziny) przedarł się na teren okupacji sowieckiej, jednak zatrzymało ich NKWD. Ich proces trwał do kwietnia 1941 i za nielegalne przekroczenie granicy dostali 7 lat łagru, już mieli tam wyjechać, kiedy to w wyniku podstępu i wykorzystania konfidenta NKWD (niejakiego żydowskiego pochodzenia Nowaka), rozpoczęło się w ich sprawie nowe śledztwo, trwające do czerwca 1941. Wtedy to jednak III Rzesza rozpoczęła antykomunistyczną operację "Barbarossa", co spowodowało możliwość uwolnienia się z kajdan Sowietów.
Jednak zanim "Szary" przeszedł do całkowitej wolności, na jakiś czas umieszczono go w niemieckim obozie jenieckim dla bolszewickich żołnierzy (nie posiadał on żadnych dokumentów). Tam panujące warunki były złe, pod koniec 1941 roku udało mu się uciec. Z początkiem roku 1942 Antoni Heda wstąpił do Związku Walki Zbrojnej (który później przekształcił się w Armię Krajową). W tej organizacji dzielnie walczył z niemieckim okupantem, wsławiając się wieloma udanymi akcjami. Po oficjalnym zakończeniu drugiej wojny światowej i sprzedaniu Polski władzy bolszewickiej przez Aliantów, "Szary" nie dał się zwieść komunistycznym kłamstwom. Pozostał w konspiracji walcząc o swój naród. Komuniści chcieli go jednak złapać za wszelką cenę, posuwając się do łapania i torturowania jego najbliższych. Dwóch braci Hedy zginęło z rąk czerwonych oprawców.
Podczas partyzanckiej walki oddziały dowodzone przez "Szarego" rozbiły komunistyczne więzienie w Kielcach, podczas tej akcji sam Heda został ranny. Po tej akcji zaprzestał dalszej walki w konspiracji i pod zmienionym nazwiskiem wyjechał na Pomorze. Tam funkcjonariusze władzy ludowej jednak go dorwali, w pokazowym procesie otrzymał on 4-krotną karę śmierci, jednak dzięki wstawiennictwu byłych współpracowników zmieniono ją na dożywocie. Rok 1956 był dla naszego bohatera szczęśliwy, dzięki amnestii wyszedł na wolność. Działał on dalej społecznie dla narodu doradzając kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu. Angażował się również w ruchy opozycji antykomunistycznej min. w Konfederację Polski Niepodległej.
Po "upadku komuny", to jest zmowie magdalenkowej gdzie rzekoma opozycja po prostu porozumiała się z oportunistycznymi reprezentantami PZPR i wspólnie uzgodniła wyprzedaż majątku narodowego, oraz śmierć polskiej gospodarki i kolejną niewolę narodu polskiego tym razem pod płaszczykiem liberalnej demokracji, Antoni Heda dalej działał społecznie. Był zaangażowany w wiele ruchów mających na sztandarach dumną, wolną i wielką Polskę, na przykład w Samoobronę, formację przez lata będącą solą w oku establiszmentu III Rzeczpospolitej. Nie gryzł się też w język w sprawie naszej narodowej niepodległości i nie pozostawał cichy na plany globalistycznej kliki względem naszej Ojczyny o czym niech świadczą najlepiej jego wypowiedzi, takie jak ta:
"Polska od 1989 roku zdąża ku rozbiorowi pod hasłem prywatyzacji, reprywatyzacji, dekomunizacji, lecz większość Polek i Polaków że ta klasyczna – bo kolonialna grabież i wyprzedaż kolonizatorom polskiego majątku wspólnego to nie ich sprawa, co niechybnie musi skończyć się rozbiorami Polski. Od objęcia rządów przez Balcerowicza polska gospodarka narodowa ulega nieustannej destrukcji, wyniszczaniu, pospolitej grabieży z poręki kolejnych parlamentów, rządów, prezydentów, co wydaje się koszmarnym snem, lecz to przecież tzw. polscy posłowie i senatorowie, urzędnicy państwowi i samorządowi realizują dyrektywy i zalecenia Berlina, Brukseli, Nowego Jorku – są pionierami tego totalnego wyniszczenia, grabieży i wyprzedaży polskiego majątku wspólnego.
Unia Europejska i NATO, nie mówiąc już o ONZ tworzą tę samą matnie dla narodów świata! To jest matnia! Jedną wielką klatką niewoli dla narodów świata buduje ONZ, NATO, Unia Europejska – tworzą nową wojnę, żeby znów realizować swe strategiczne cele. Chcą rozbić Chiny i Rosję, a i te wszystkie państwa, które prowadzą politykę przeciwną NATO i Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu."
"Szary" za swoje zasługi został odznaczony wieloma medalami, między innymi dwukrotnie Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari. Swoim życiorysem budził podziw wielu ludzi, niestety jest to postać szerzej nieznana. Ze względu na swoją antysystemowość systemowe media starają się go zakryć, jakoś uciszyć, nie wspominać, wszak to tak niewygodnie. Gdyby nasza Ojczyzna była niezależna i wolna tacy ludzie jak ten byliby bohaterami filmów, seriali, byliby znani każdemu Polakowi jako najwięksi bohaterowie. Niestety, poddaństwo szarej masy powoduje, że pamięć o takich osobach zanika, a na piedestał wysuwa się jakieś niegodne tego twory. "Szary" zmarł 14 lutego 2008 roku w Warszawie, dożywszy pięknego wieku 91 lat. Naszym obowiązkiem jest pamiętać o takich osobach, przypominać o nich i przedstawiać je swojemu otoczeniu.
Antoni "Szary" Heda - obecny!
Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/
Telegram: t.me/GPWStg
Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#historia #polska #żołnierzewyklęci #revoltagainsthemodernworld
Jak wszyscy wiemy owa kampania zakończyła się klęską, Antoni Heda, niemal od razu przeszedł do konspiracji. Razem ze swoim poznanym przyjacielem broni - Antonim "Snem" Dziurą, na jego prośbę (szukał on swojej rodziny) przedarł się na teren okupacji sowieckiej, jednak zatrzymało ich NKWD. Ich proces trwał do kwietnia 1941 i za nielegalne przekroczenie granicy dostali 7 lat łagru, już mieli tam wyjechać, kiedy to w wyniku podstępu i wykorzystania konfidenta NKWD (niejakiego żydowskiego pochodzenia Nowaka), rozpoczęło się w ich sprawie nowe śledztwo, trwające do czerwca 1941. Wtedy to jednak III Rzesza rozpoczęła antykomunistyczną operację "Barbarossa", co spowodowało możliwość uwolnienia się z kajdan Sowietów.
Jednak zanim "Szary" przeszedł do całkowitej wolności, na jakiś czas umieszczono go w niemieckim obozie jenieckim dla bolszewickich żołnierzy (nie posiadał on żadnych dokumentów). Tam panujące warunki były złe, pod koniec 1941 roku udało mu się uciec. Z początkiem roku 1942 Antoni Heda wstąpił do Związku Walki Zbrojnej (który później przekształcił się w Armię Krajową). W tej organizacji dzielnie walczył z niemieckim okupantem, wsławiając się wieloma udanymi akcjami. Po oficjalnym zakończeniu drugiej wojny światowej i sprzedaniu Polski władzy bolszewickiej przez Aliantów, "Szary" nie dał się zwieść komunistycznym kłamstwom. Pozostał w konspiracji walcząc o swój naród. Komuniści chcieli go jednak złapać za wszelką cenę, posuwając się do łapania i torturowania jego najbliższych. Dwóch braci Hedy zginęło z rąk czerwonych oprawców.
Podczas partyzanckiej walki oddziały dowodzone przez "Szarego" rozbiły komunistyczne więzienie w Kielcach, podczas tej akcji sam Heda został ranny. Po tej akcji zaprzestał dalszej walki w konspiracji i pod zmienionym nazwiskiem wyjechał na Pomorze. Tam funkcjonariusze władzy ludowej jednak go dorwali, w pokazowym procesie otrzymał on 4-krotną karę śmierci, jednak dzięki wstawiennictwu byłych współpracowników zmieniono ją na dożywocie. Rok 1956 był dla naszego bohatera szczęśliwy, dzięki amnestii wyszedł na wolność. Działał on dalej społecznie dla narodu doradzając kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu. Angażował się również w ruchy opozycji antykomunistycznej min. w Konfederację Polski Niepodległej.
Po "upadku komuny", to jest zmowie magdalenkowej gdzie rzekoma opozycja po prostu porozumiała się z oportunistycznymi reprezentantami PZPR i wspólnie uzgodniła wyprzedaż majątku narodowego, oraz śmierć polskiej gospodarki i kolejną niewolę narodu polskiego tym razem pod płaszczykiem liberalnej demokracji, Antoni Heda dalej działał społecznie. Był zaangażowany w wiele ruchów mających na sztandarach dumną, wolną i wielką Polskę, na przykład w Samoobronę, formację przez lata będącą solą w oku establiszmentu III Rzeczpospolitej. Nie gryzł się też w język w sprawie naszej narodowej niepodległości i nie pozostawał cichy na plany globalistycznej kliki względem naszej Ojczyny o czym niech świadczą najlepiej jego wypowiedzi, takie jak ta:
"Polska od 1989 roku zdąża ku rozbiorowi pod hasłem prywatyzacji, reprywatyzacji, dekomunizacji, lecz większość Polek i Polaków że ta klasyczna – bo kolonialna grabież i wyprzedaż kolonizatorom polskiego majątku wspólnego to nie ich sprawa, co niechybnie musi skończyć się rozbiorami Polski. Od objęcia rządów przez Balcerowicza polska gospodarka narodowa ulega nieustannej destrukcji, wyniszczaniu, pospolitej grabieży z poręki kolejnych parlamentów, rządów, prezydentów, co wydaje się koszmarnym snem, lecz to przecież tzw. polscy posłowie i senatorowie, urzędnicy państwowi i samorządowi realizują dyrektywy i zalecenia Berlina, Brukseli, Nowego Jorku – są pionierami tego totalnego wyniszczenia, grabieży i wyprzedaży polskiego majątku wspólnego.
Unia Europejska i NATO, nie mówiąc już o ONZ tworzą tę samą matnie dla narodów świata! To jest matnia! Jedną wielką klatką niewoli dla narodów świata buduje ONZ, NATO, Unia Europejska – tworzą nową wojnę, żeby znów realizować swe strategiczne cele. Chcą rozbić Chiny i Rosję, a i te wszystkie państwa, które prowadzą politykę przeciwną NATO i Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu."
"Szary" za swoje zasługi został odznaczony wieloma medalami, między innymi dwukrotnie Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari. Swoim życiorysem budził podziw wielu ludzi, niestety jest to postać szerzej nieznana. Ze względu na swoją antysystemowość systemowe media starają się go zakryć, jakoś uciszyć, nie wspominać, wszak to tak niewygodnie. Gdyby nasza Ojczyzna była niezależna i wolna tacy ludzie jak ten byliby bohaterami filmów, seriali, byliby znani każdemu Polakowi jako najwięksi bohaterowie. Niestety, poddaństwo szarej masy powoduje, że pamięć o takich osobach zanika, a na piedestał wysuwa się jakieś niegodne tego twory. "Szary" zmarł 14 lutego 2008 roku w Warszawie, dożywszy pięknego wieku 91 lat. Naszym obowiązkiem jest pamiętać o takich osobach, przypominać o nich i przedstawiać je swojemu otoczeniu.
Antoni "Szary" Heda - obecny!
Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/
Telegram: t.me/GPWStg
Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#historia #polska #żołnierzewyklęci #revoltagainsthemodernworld
14
W dzisiejszym, kolejnym już poście dotyczącym Żołnierzy Niezłomnych, poświęcimy uwagę, jednemu z nich, który jest najbardziej znany. Chodzi o pułkownika (awansowanego na ten stopień pośmiertnie) Zygmunta "Łupaszkę" Szendzielarza. Urodzony 12.III.1910 roku, pochodził z rodziny o tradycjach patriotycznych, jego rodzeństwo (którego miał, aż siódemkę) walczyło min. w obronie Lwowa, jeden z jego braci - Rudolf, poległ nawet na tamtejszym polu chwały. Zawodowo związał się z wojskiem. Walczył dzielnie w kampanii wrześniowej, o czym świadczy fakt odznaczenia go krzyżem Virtuti Militari.
Gdy II Rzeczpospolita upadła, "Łupaszka" zaangażował się w konspirację, od początku 1940 roku. W swojej działalności, pełnił rolę między innymi dowódcy 5 Brygady Wileńskiej, noszonej nieoficjalną nazwę "Brygady Śmierci". Walczył on jak sama nazwa Brygady nas informuje na terenach Wileńszczyzny i na tych ziemiach zwalczał oddziały niemieckie, partyzantki sowieckiej, ale i Litwinów będących u boku Niemców. Komuniści go znienawidzili, nie wziął on udziału w kooperacyjnej akcji "Ostra Brama" między Armią Krajową, a bolszewikami właśnie (jak pokazała historia - słusznie, bolszewicy, po wysłużeniu się polskimi partyzantami, po prostu ich rozbrajali i w ten sposób neutralizowali).
"Łupaszka" w nowej rzeczywistości, zmuszony był przenieść swoje działania na tereny okolic Białegostoku, Podlasia. Walczył z komunistami, narzucającymi Polsce stalinowskie jarzmo. Cechowała go niebywała konsekwencja i opór. Był niezwykle charyzmatycznym przywódcą, jego żołnierze mu ufali, wierzyli w niego. Nienawiść komunistów do jego osoby tylko rosła, 30.VI.1948 r. został on złapany i aresztowany przez UB, a w procesie pokazowym z 1950 roku skazany na 18-krotną karę śmierci. W czasie dochodzenia zachował godną i honorową postawę.
Postać Zygmunta Szendzielarza może być dla nas wzorem. Jego honor i upór w dążeniu do Wolnej Polski, jak sam podkreślał rządzonej przez Polaków są godne najwyższego szacunku. Z perspektywy historycznej, mimo beznadziejnej sytuacji w jakiej on się znalazł, dalej kontynuował walkę i napawał optymizmem i nadzieją w zwycięstwo swoich towarzyszy broni, tak, że ci gdy dostali się w ręce stalinowskich sług, nie gasili ducha, a bohatersko oddawali swoje życie, za Polskę właśnie. To właśnie pod jego rozkazami działali tacy bohaterowie jak Danuta "Inka" Siedzikówna, czy Feliks "Zagończyk" Selmanowicz. Niech jego postać, będzie jednym z naszych drogowskazów.
Zygmunt "Łupaszka" Szendzielarz - obecny!
Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/
Telegram: t.me/GPWStg
Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#historia #polska #żołnierzewyklęci #revoltagainsthemodernworld
Gdy II Rzeczpospolita upadła, "Łupaszka" zaangażował się w konspirację, od początku 1940 roku. W swojej działalności, pełnił rolę między innymi dowódcy 5 Brygady Wileńskiej, noszonej nieoficjalną nazwę "Brygady Śmierci". Walczył on jak sama nazwa Brygady nas informuje na terenach Wileńszczyzny i na tych ziemiach zwalczał oddziały niemieckie, partyzantki sowieckiej, ale i Litwinów będących u boku Niemców. Komuniści go znienawidzili, nie wziął on udziału w kooperacyjnej akcji "Ostra Brama" między Armią Krajową, a bolszewikami właśnie (jak pokazała historia - słusznie, bolszewicy, po wysłużeniu się polskimi partyzantami, po prostu ich rozbrajali i w ten sposób neutralizowali).
"Łupaszka" w nowej rzeczywistości, zmuszony był przenieść swoje działania na tereny okolic Białegostoku, Podlasia. Walczył z komunistami, narzucającymi Polsce stalinowskie jarzmo. Cechowała go niebywała konsekwencja i opór. Był niezwykle charyzmatycznym przywódcą, jego żołnierze mu ufali, wierzyli w niego. Nienawiść komunistów do jego osoby tylko rosła, 30.VI.1948 r. został on złapany i aresztowany przez UB, a w procesie pokazowym z 1950 roku skazany na 18-krotną karę śmierci. W czasie dochodzenia zachował godną i honorową postawę.
Postać Zygmunta Szendzielarza może być dla nas wzorem. Jego honor i upór w dążeniu do Wolnej Polski, jak sam podkreślał rządzonej przez Polaków są godne najwyższego szacunku. Z perspektywy historycznej, mimo beznadziejnej sytuacji w jakiej on się znalazł, dalej kontynuował walkę i napawał optymizmem i nadzieją w zwycięstwo swoich towarzyszy broni, tak, że ci gdy dostali się w ręce stalinowskich sług, nie gasili ducha, a bohatersko oddawali swoje życie, za Polskę właśnie. To właśnie pod jego rozkazami działali tacy bohaterowie jak Danuta "Inka" Siedzikówna, czy Feliks "Zagończyk" Selmanowicz. Niech jego postać, będzie jednym z naszych drogowskazów.
Zygmunt "Łupaszka" Szendzielarz - obecny!
Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/
Telegram: t.me/GPWStg
Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#historia #polska #żołnierzewyklęci #revoltagainsthemodernworld
13
Kontynuujemy nasz mini-cykl o Żołnierzach Niezłomnych. Dzisiaj na tapetę weźmiemy Romualda "Burego" Rajsa, a także jego legendarną 3 Brygadę Wileńską NZW (ale też inne jednostki, w których służył). Rajs urodził się 30 listopada 1913 roku w Jabłonnej, na terenie ówczesnych Austro-Węgier. Posiadał sześcioro rodzeństwa, a jego rodzina miała wojskowe tradycję. Sam również postanowił zostać żołnierzem, w 1933 roku ukończył szkołę podoficerską w Koninie.
Romuald Rajs brał udział w kampanii wrześniowej, jednak jego jednostka została rozbita 15 września pod Lublinem. W konspiracji znalazł się już w 1939 roku. 4 lata później, udało mu się dołączyć do 3. Brygady AK, która dzięki jego szkoleniom stała się oddziałem, który przeprowadził największą liczbę akcji bojowych, oraz poniósł najmniej strat. W kwietniu 1944 został odznaczony Krzyżem Walecznych. Mimo udziału w operacji "Ostra Brama" udało mu się uniknąć rozbrojenia przez komunistów, był następnie przez nich ścigany. Swój oddział rozformował, a sam pod fałszywym nazwiskiem zaciągnął się do służb wiernych nowej ludowej władzy, tylko po to by móc kontynuować walkę, opuścił szeregi nowego okupanta i przeszedł do sławnej 5 Wileńskiej Brygady AK majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Po pewnym czasie nawiązał kontakty z Narodowym Zjednoczeniem Wojskowym, został tam dowódcą 3 Brygady Wileńskiej. Czynnie na terenach białostocczyzny zwalczał komunistów, walczył w Wolną Polskę.
Na jesieni 1946 "Bury" rozwiązał swój oddział i opuścił konspirację. Ukrywał się on przed UB. Schwytano go w 1948, a w 1949 w procesie pokazowym skazano na karę śmierci i rozstrzelano. Jego historia, odwagi i efektywnego działania może być dla nas wzorem. Dla "Burego" jak i wielu innych Żołnierzy Niezłomnych dobro Ojczyzny było najważniejsze, nie oglądali się oni na chwilowe mody, chwilowe histerie, a twardo szli do wyznaczonego celu. Mimo, że fizycznie ich celu nie udało się osiągnąć to ich ofiara jest dla nas fundamentem, tacy ludzie jak "Bury" patrzą na nas z góry, byśmy nie dopuścili do tego, żeby ich krew oraz walka poszły na marne.
Romuald "Bury" Rajs - obecny!
Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/
Telegram: t.me/GPWStg
Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#historia #polska #żołnierzewyklęci #revoltagainsthemodernworld
Romuald Rajs brał udział w kampanii wrześniowej, jednak jego jednostka została rozbita 15 września pod Lublinem. W konspiracji znalazł się już w 1939 roku. 4 lata później, udało mu się dołączyć do 3. Brygady AK, która dzięki jego szkoleniom stała się oddziałem, który przeprowadził największą liczbę akcji bojowych, oraz poniósł najmniej strat. W kwietniu 1944 został odznaczony Krzyżem Walecznych. Mimo udziału w operacji "Ostra Brama" udało mu się uniknąć rozbrojenia przez komunistów, był następnie przez nich ścigany. Swój oddział rozformował, a sam pod fałszywym nazwiskiem zaciągnął się do służb wiernych nowej ludowej władzy, tylko po to by móc kontynuować walkę, opuścił szeregi nowego okupanta i przeszedł do sławnej 5 Wileńskiej Brygady AK majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Po pewnym czasie nawiązał kontakty z Narodowym Zjednoczeniem Wojskowym, został tam dowódcą 3 Brygady Wileńskiej. Czynnie na terenach białostocczyzny zwalczał komunistów, walczył w Wolną Polskę.
Na jesieni 1946 "Bury" rozwiązał swój oddział i opuścił konspirację. Ukrywał się on przed UB. Schwytano go w 1948, a w 1949 w procesie pokazowym skazano na karę śmierci i rozstrzelano. Jego historia, odwagi i efektywnego działania może być dla nas wzorem. Dla "Burego" jak i wielu innych Żołnierzy Niezłomnych dobro Ojczyzny było najważniejsze, nie oglądali się oni na chwilowe mody, chwilowe histerie, a twardo szli do wyznaczonego celu. Mimo, że fizycznie ich celu nie udało się osiągnąć to ich ofiara jest dla nas fundamentem, tacy ludzie jak "Bury" patrzą na nas z góry, byśmy nie dopuścili do tego, żeby ich krew oraz walka poszły na marne.
Romuald "Bury" Rajs - obecny!
Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/
Telegram: t.me/GPWStg
Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#historia #polska #żołnierzewyklęci #revoltagainsthemodernworld
12
Dalej kontynuujemy nasz mini-cykl. Dzisiaj jego tematem nie będzie pojedyncza osoba, a cała brygada, jedna z organizacji najbardziej przez system znienawidzonych, mianowicie Brygada Świętokrzyska. Brygada ta wchodziła w skład Narodowych Sił Zbrojnych, była jedną z największych formacji walczących o wolną Polskę. Powstała ona 11 sierpnia 1944 roku. Początkowo broniła ona Polaków przed akcjami pacyfikacyjnymi oraz represjami ze strony wojsk niemieckich, jak informuje IPN, te działania miały charakter ograniczony. Warto też dodać, że Brygada Świętokrzyska prowadziła potyczki z siłami ukraińskimi u boku wojsk Rzeszy. Jednak nie byli to jej jedyni przeciwnicy, walczyła również z siłami bolszewickimi. Jej dowództwo w obliczu nacierających wielkich komunistycznych hord zdecydowało się na taktyczny odwrót, zawierając przy tym porozumienie z Niemcami.
Po ustaniu wojennej zawieruchy, władze sowieckie żądały od sił alianckich (pod których kuratelą znaleźli się polscy żołnierze) wydania im tej jednostki. Nie doszło do tego. Jednak stalinowskie władze w Polsce prześladowały członków tej formacji i skazywały ich na długoletnie więzienia. Etos narodowy, którym kierowali się służący w Brygadzie nie w smak był komunistom, dzisiaj też wielu twórców ale i lokajów systemu ona zawadza. Nie warto się jednak na takich oglądać. My przeciwnicy współczesnego świata musimy dumnie bronić prawdy, nie ustępować na krok wyszczekanym przeciwnikom, chcącym zniewolić naszą Ojczyznę kajdanami politycznej poprawności i wstydu z bycia Polakiem.
Brygada Świętokrzyska - obecna!
Zachęcamy do samodzielnego zgłębiania wiedzy na temat Brygady Świętokrzyskiej ale i w ogóle prawdziwej historii naszego narodu. Poniżej pomocne linki:
https://www.nacjonalista.pl/2013/08/11/w-rocznice-utworzenia-brygady-swietokrzyskiej-nsz/
https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/47761,Brygada-Swietokrzyska-NSZ.html
Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/
Telegram: t.me/GPWStg
Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#historia #polska #żołnierzewyklęci #revoltagainsthemodernworld
Po ustaniu wojennej zawieruchy, władze sowieckie żądały od sił alianckich (pod których kuratelą znaleźli się polscy żołnierze) wydania im tej jednostki. Nie doszło do tego. Jednak stalinowskie władze w Polsce prześladowały członków tej formacji i skazywały ich na długoletnie więzienia. Etos narodowy, którym kierowali się służący w Brygadzie nie w smak był komunistom, dzisiaj też wielu twórców ale i lokajów systemu ona zawadza. Nie warto się jednak na takich oglądać. My przeciwnicy współczesnego świata musimy dumnie bronić prawdy, nie ustępować na krok wyszczekanym przeciwnikom, chcącym zniewolić naszą Ojczyznę kajdanami politycznej poprawności i wstydu z bycia Polakiem.
Brygada Świętokrzyska - obecna!
Zachęcamy do samodzielnego zgłębiania wiedzy na temat Brygady Świętokrzyskiej ale i w ogóle prawdziwej historii naszego narodu. Poniżej pomocne linki:
https://www.nacjonalista.pl/2013/08/11/w-rocznice-utworzenia-brygady-swietokrzyskiej-nsz/
https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/47761,Brygada-Swietokrzyska-NSZ.html
Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/
Telegram: t.me/GPWStg
Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#historia #polska #żołnierzewyklęci #revoltagainsthemodernworld
11
Kontynuujemy dzisiaj nasz mini-cykl skupiający się na przedstawieniu kilku sylwetek Żołnierzy Niezłomnych. Dzisiaj opowiemy wam historię, prawosławnego Polaka, zwolennika niepodległości naszej Ojczyzny, a także zdecydowanego przeciwnika powojennego nowego porządku świata, chodzi o Anatola "Olecha" Radziwonika. Urodził się on 7 albo 20 lutego 1916 roku w Briańsku (dzisiaj na terytorium Rosji), jednak swoją młodość spędzał na Grodzieńszczyźnie w II Rzeczypospolitej. Przed wybuchem II wojny światowej był nauczycielem.
Jak to jednak bywa wojna wywróciła całe jego życie do góry nogami. Tereny gdzie mieszkał znalazły się w wyniku paktu Ribbentrop - Mołotow pod zwierzchnią władzą ZSRR. Deklarując jako wiarę prawosławie, pozwolono mu zachować posadę w szkolę gdzie pracował. Mógł się jednak przekonać osobiście o "dobrodziejstwach" oferowanych przez bolszewicki raj. Wiadomo, że od 1943 działał w Armii Krajowej walcząc z okupantem niemieckim. Zawierucha wojenna trwała jednak w najlepsze i na tereny będące pod administracją Niemców oraz Białorusinów, wkroczyła Armia Czerwona. Komuniści konsekwentnie zwodzili, a następnie likwidowali polskich partyzantów. Nie minęło wiele czasu, aż "Olech" znalazł się na ich celowniku.
Mimo, że wojna oficjalnie się skończyła, "Olecha" i jego ludzi czekało jeszcze kilka lat ciężkiej batalii. Nie zamierzał się on godzić na narzucony Polsce, bez jej zgody porządek jałtański, z nowymi granicami, opartymi na wschodzie o tzw. "linię Curzona", odmawiał wycofania się za nią. Brał razem ze swoim oddziałem wielokrotnie udział w potyczkach z NKWD, niestety na dłuższą metę partyzantka, nie miała szans ze zorganizowanym aparatem państwowym, Anatol Rzadiwonik poległ w maju 1949 roku. Jest przykładem bezkompromisowości, męstwa i ideowej walki o Wolną Polskę.
Anatol "Olech" Radziwonik - obecny!
Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/
Telegram: t.me/GPWStg
Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#historia #polska #żołnierzewyklęci #revoltagainsthemodernworld
Jak to jednak bywa wojna wywróciła całe jego życie do góry nogami. Tereny gdzie mieszkał znalazły się w wyniku paktu Ribbentrop - Mołotow pod zwierzchnią władzą ZSRR. Deklarując jako wiarę prawosławie, pozwolono mu zachować posadę w szkolę gdzie pracował. Mógł się jednak przekonać osobiście o "dobrodziejstwach" oferowanych przez bolszewicki raj. Wiadomo, że od 1943 działał w Armii Krajowej walcząc z okupantem niemieckim. Zawierucha wojenna trwała jednak w najlepsze i na tereny będące pod administracją Niemców oraz Białorusinów, wkroczyła Armia Czerwona. Komuniści konsekwentnie zwodzili, a następnie likwidowali polskich partyzantów. Nie minęło wiele czasu, aż "Olech" znalazł się na ich celowniku.
Mimo, że wojna oficjalnie się skończyła, "Olecha" i jego ludzi czekało jeszcze kilka lat ciężkiej batalii. Nie zamierzał się on godzić na narzucony Polsce, bez jej zgody porządek jałtański, z nowymi granicami, opartymi na wschodzie o tzw. "linię Curzona", odmawiał wycofania się za nią. Brał razem ze swoim oddziałem wielokrotnie udział w potyczkach z NKWD, niestety na dłuższą metę partyzantka, nie miała szans ze zorganizowanym aparatem państwowym, Anatol Rzadiwonik poległ w maju 1949 roku. Jest przykładem bezkompromisowości, męstwa i ideowej walki o Wolną Polskę.
Anatol "Olech" Radziwonik - obecny!
Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/
Telegram: t.me/GPWStg
Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#historia #polska #żołnierzewyklęci #revoltagainsthemodernworld
8
Jako, że pierwszy marca był dniem poświęconym pamięci Żołnierzy Niezłomnych, chcielibyśmy na tym profilu w tym miesiącu przedstawić, przypomnieć kilka ich sylwetek. Zapewne większość z was słyszało o tych bohaterach, ale utrwalenie ich sylwetek na pewno nikomu nie zaszkodzi, a może i ktoś dowie się czegoś nowego. Zaczniemy, od końca. Chcielibyśmy wam opowiedzieć o człowieku, który w partyzantce, w walce o Wielką Polskę spędził 24 lata. Chodzi o Józefa "Lalka" Franczaka.
Józef Franczak urodził się w polskiej, chłopskiej rodzinie 17 marca 1918 roku. Do Wojska Polskiego wstąpił jak miał 17 lat. W koszmarnej dla Polski jesieni roku 39, w wyniku wojennej zawieruchy trafił do niewoli sowieckiej. Zbiegł i wstąpił do Związku Walki Zbrojnej, potem był członkiem Armii Krajowej. W sierpniu 1944 przymusowo wcielono go do walczącej u boku ZSRS 2 Armii Wojska Polskiego, jednak widząc, że ta bezpardonowo rozstrzeliwuje żołnierzy AK, postanowił z niej zdezerterować.
Miał możliwość wyjechania do Danii, jednak zdecydował się walczyć o Polskę wolną od komunistycznej niewoli. Działał na terenach Lubelszczyzny, przez krótki czas w poddziałach zgrupowania mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. W wyniku zasadzek SBków i innych podwładnych nowej władzy, coraz więcej jego towarzyszy broni ginęło, on pozostawał przy życiu. Jako przeciwnik "dyktatury proletariatu" nie miał możliwości powrotu do normalnego życia. Nie miał też możliwości sformalizowania swojego związku, gdyż księża obawiając się represji odmawiali mu ślubu. Dla Urzędu Bezpieczeństwa był on jednak dalej nieuchwytny.
Wpadł przez rodzinę swojej konkubiny. Bratanek jej ojca, agent komunistów pomógł w zorganizowaniu na niego obławy. Był to październik 1963 roku. "Lalek" zdążył w kierunku zbrojnego ramienia władzy ludowej oddać kilka strzałów, ale nie miał szans. Został zastrzelony. Komuniści nie mają jednak litości i nawet po śmierci nie dali mu spokoju, jego ciało pozbawiono głowy (czaszkę udało się odnaleźć dopiero w 2015 roku). Postać Józefa Franczaka może być przykładem niezłomności i bezkompromisowości. Człowiek ten przez tyle lat ukrywając się musiał posiadać niesamowity hart ducha. Nie możemy zapomnieć o trudach, o jego krwi, którą przelał dla Polski, nie zasłużył na to. Niech jego ofiara nie pójdzie na marne.
Józef Franczak - obecny!
Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/
Telegram: t.me/GPWStg
Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#historia #polska #żołnierzewyklęci #revoltagainsthemodernworld
Józef Franczak urodził się w polskiej, chłopskiej rodzinie 17 marca 1918 roku. Do Wojska Polskiego wstąpił jak miał 17 lat. W koszmarnej dla Polski jesieni roku 39, w wyniku wojennej zawieruchy trafił do niewoli sowieckiej. Zbiegł i wstąpił do Związku Walki Zbrojnej, potem był członkiem Armii Krajowej. W sierpniu 1944 przymusowo wcielono go do walczącej u boku ZSRS 2 Armii Wojska Polskiego, jednak widząc, że ta bezpardonowo rozstrzeliwuje żołnierzy AK, postanowił z niej zdezerterować.
Miał możliwość wyjechania do Danii, jednak zdecydował się walczyć o Polskę wolną od komunistycznej niewoli. Działał na terenach Lubelszczyzny, przez krótki czas w poddziałach zgrupowania mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. W wyniku zasadzek SBków i innych podwładnych nowej władzy, coraz więcej jego towarzyszy broni ginęło, on pozostawał przy życiu. Jako przeciwnik "dyktatury proletariatu" nie miał możliwości powrotu do normalnego życia. Nie miał też możliwości sformalizowania swojego związku, gdyż księża obawiając się represji odmawiali mu ślubu. Dla Urzędu Bezpieczeństwa był on jednak dalej nieuchwytny.
Wpadł przez rodzinę swojej konkubiny. Bratanek jej ojca, agent komunistów pomógł w zorganizowaniu na niego obławy. Był to październik 1963 roku. "Lalek" zdążył w kierunku zbrojnego ramienia władzy ludowej oddać kilka strzałów, ale nie miał szans. Został zastrzelony. Komuniści nie mają jednak litości i nawet po śmierci nie dali mu spokoju, jego ciało pozbawiono głowy (czaszkę udało się odnaleźć dopiero w 2015 roku). Postać Józefa Franczaka może być przykładem niezłomności i bezkompromisowości. Człowiek ten przez tyle lat ukrywając się musiał posiadać niesamowity hart ducha. Nie możemy zapomnieć o trudach, o jego krwi, którą przelał dla Polski, nie zasłużył na to. Niech jego ofiara nie pójdzie na marne.
Józef Franczak - obecny!
Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/
Telegram: t.me/GPWStg
Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#historia #polska #żołnierzewyklęci #revoltagainsthemodernworld
19
Chwała Bohaterom!
#zolnierzewykleci
#zolnierzewykleci
30
W obronie żołnierzy wyklętych przed Piotrem Zychowiczemtomaszgabis.pl
#historia #zychowicz #rewizjonizm #iiwojnaswiatowa #zolnierzewykleci
Witam, jako historyk z zamiłowania i praktyk historii, prowadzący towarzyski klub historyczny dla Polonii w Szkocji, od lat spotykam się z niezdrową fascynacją rewizjonistycznymi tezami Piotra Zychowicza, które święcą tryiumfy zwłaszcza na prawicy. Jest to tym bardziej przykre, że jego tezy firmowali lub nadal firmują osoby pokroju redaktora Ziemkiewicza, doktora Bartosiaka, czy ostatnio też profesora Cenckiewicza.
Chciałbym zainteresowanych zaprosić do lektury wpisów Tomasza Gabisia, który rozprawia się z naiwnymi, niedopracowanymi, a czasem wręcz szkodliwymi dla polskiej tożsamości historycznej tezami pana Zychowicza i zastanowienia się nad racjonalnoścą jego brylowania na prawicowych salonach.
"Dla ludzi interesujących się realną historią wskazywanie – jak to czyni Piotr Zychowicz – na czarne karty „epopei Żołnierzy Wyklętych” jest trochę wyważaniem otwartych drzwi, wszak od 1914 roku obserwujemy w Europie i na świecie stały wzrost poziomu przemocy, także wobec ludności cywilnej. Akcje zbrojne, których ofiarą padają cywile, nie są zjawiskami nadzwyczajnymi, krwawe starcia pomiędzy przedstawicielami grup politycznych, etnicznych czy religijnych w trakcie rewolucji, wojen domowych i partyzanckich, w czasie społecznego zamętu, politycznego chaosu i rewolucyjnych turbulencji, w sytuacjach, kiedy nie działają instytucje mające zapewnić ład publiczny, to rzecz najnormalniejsza w świecie. Ludność cywilna padała zawsze ofiarą masakr, rzezi, krwawych odwetów, zemst i porachunków, terroru i kontr-terroru ze strony sił stosujących zasadę odpowiedzialności zbiorowej np. podczas wojny w Wietnamie Amerykanie ustanawiali „strefy nieograniczonego ostrzału” (free fire zone), w których strzelano do każdej niezidentyfikowanej osoby uznając z góry, że należy do sił wroga. Znamy też wiele przykładów nerwowej, nadmiernej, nieadekwatnej do zagrożenia, reakcji jednostek wojskowych, partyzanckich i policyjnych, kiedy drobne incydenty zamieniają się w „orgie przemocy”.
Celem Zychowicza nie jest zbadanie czy przedstawienie sine ira et studio kilkunastu krwawych epizodów z naszej przeszłości, lecz przeciwstawienie się bezkrytycznym apologetom Żołnierzy Wyklętych kreującym ich na nieskazitelnych bohaterów oraz podważenie budowanego wokół nich kultu politycznego. Pragnie on skonfrontować Polaków z mroczną przeszłością i wstrząsnąć ich sumieniami. Ponieważ, jak wspomniałem, ani sama historia Żołnierzy Wyklętych, ani tym bardziej uczestniczenie w ich kulcie czy wyznawanie tej czy innej historycznej mitologii nigdy mnie nie interesowały, ten polemiczno-polityczny wymiar książki Zychowicza pominę, zajmując się jedynie metodami, jakie zastosował obalając ich „białą legendę”. Przy czym odgadnąć nie potrafię, czemu ma służyć opatrywanie fotografii przedstawiającej zorganizowaną w Gdańsku w 2016 roku II Krajową Defiladę Pamięci Żołnierzy Wyklętych podpisem „Patriotyczne w treści, sowieckie w formie” – to już nie polemika, lecz ostry atak polityczny z użyciem wyświechtanego chwytu „reductio ad Stalinum”."
całe teksty:
Część 1: http://www.tomaszgabis.pl/2018/12/17/w-obronie-zolnierzy-wykletych-przed-piotrem-zychowiczem-czesc-i/
Część 2: http://www.tomaszgabis.pl/2019/03/14/w-obronie-zolnierzy-wykletych-przed-piotrem-zychowiczem-czesc-ii/
Bonus: http://www.tomaszgabis.pl/2017/10/03/opcja-niemiecka-piotra-zychowicza/
Witam, jako historyk z zamiłowania i praktyk historii, prowadzący towarzyski klub historyczny dla Polonii w Szkocji, od lat spotykam się z niezdrową fascynacją rewizjonistycznymi tezami Piotra Zychowicza, które święcą tryiumfy zwłaszcza na prawicy. Jest to tym bardziej przykre, że jego tezy firmowali lub nadal firmują osoby pokroju redaktora Ziemkiewicza, doktora Bartosiaka, czy ostatnio też profesora Cenckiewicza.
Chciałbym zainteresowanych zaprosić do lektury wpisów Tomasza Gabisia, który rozprawia się z naiwnymi, niedopracowanymi, a czasem wręcz szkodliwymi dla polskiej tożsamości historycznej tezami pana Zychowicza i zastanowienia się nad racjonalnoścą jego brylowania na prawicowych salonach.
"Dla ludzi interesujących się realną historią wskazywanie – jak to czyni Piotr Zychowicz – na czarne karty „epopei Żołnierzy Wyklętych” jest trochę wyważaniem otwartych drzwi, wszak od 1914 roku obserwujemy w Europie i na świecie stały wzrost poziomu przemocy, także wobec ludności cywilnej. Akcje zbrojne, których ofiarą padają cywile, nie są zjawiskami nadzwyczajnymi, krwawe starcia pomiędzy przedstawicielami grup politycznych, etnicznych czy religijnych w trakcie rewolucji, wojen domowych i partyzanckich, w czasie społecznego zamętu, politycznego chaosu i rewolucyjnych turbulencji, w sytuacjach, kiedy nie działają instytucje mające zapewnić ład publiczny, to rzecz najnormalniejsza w świecie. Ludność cywilna padała zawsze ofiarą masakr, rzezi, krwawych odwetów, zemst i porachunków, terroru i kontr-terroru ze strony sił stosujących zasadę odpowiedzialności zbiorowej np. podczas wojny w Wietnamie Amerykanie ustanawiali „strefy nieograniczonego ostrzału” (free fire zone), w których strzelano do każdej niezidentyfikowanej osoby uznając z góry, że należy do sił wroga. Znamy też wiele przykładów nerwowej, nadmiernej, nieadekwatnej do zagrożenia, reakcji jednostek wojskowych, partyzanckich i policyjnych, kiedy drobne incydenty zamieniają się w „orgie przemocy”.
Celem Zychowicza nie jest zbadanie czy przedstawienie sine ira et studio kilkunastu krwawych epizodów z naszej przeszłości, lecz przeciwstawienie się bezkrytycznym apologetom Żołnierzy Wyklętych kreującym ich na nieskazitelnych bohaterów oraz podważenie budowanego wokół nich kultu politycznego. Pragnie on skonfrontować Polaków z mroczną przeszłością i wstrząsnąć ich sumieniami. Ponieważ, jak wspomniałem, ani sama historia Żołnierzy Wyklętych, ani tym bardziej uczestniczenie w ich kulcie czy wyznawanie tej czy innej historycznej mitologii nigdy mnie nie interesowały, ten polemiczno-polityczny wymiar książki Zychowicza pominę, zajmując się jedynie metodami, jakie zastosował obalając ich „białą legendę”. Przy czym odgadnąć nie potrafię, czemu ma służyć opatrywanie fotografii przedstawiającej zorganizowaną w Gdańsku w 2016 roku II Krajową Defiladę Pamięci Żołnierzy Wyklętych podpisem „Patriotyczne w treści, sowieckie w formie” – to już nie polemika, lecz ostry atak polityczny z użyciem wyświechtanego chwytu „reductio ad Stalinum”."
całe teksty:
Część 1: http://www.tomaszgabis.pl/2018/12/17/w-obronie-zolnierzy-wykletych-przed-piotrem-zychowiczem-czesc-i/
Część 2: http://www.tomaszgabis.pl/2019/03/14/w-obronie-zolnierzy-wykletych-przed-piotrem-zychowiczem-czesc-ii/
Bonus: http://www.tomaszgabis.pl/2017/10/03/opcja-niemiecka-piotra-zychowicza/
9