Duchy Nowego Świata: magia ludowa, rytuały i symbole ochronne w kolonialnej Ameryce

Od końca XVII wieku, wraz z kolejnymi falami osadników napływających do Ameryki Północnej, magia ludowa zaczęła rozpowszechniać się na całym kontynencie. Praktyki magiczne przyjmowały trzy główne formy: działalność tzw. sztukmistrzów [1] wśród angielskich osadników, praktyki afroamerykańskich czarowników oraz germańską magię ludową kultywowaną przez społeczność znaną jako Pensylwańscy Holendrzy.

Podobnie jak w Starym Świecie, magowie w Ameryce Północnej zwykle działali w dobrej wierze, ich celem było zapewnienie bezpieczeństwa lokalnej społeczności. W swoich działaniach posługiwali się mieszanką zaklęć, leczniczych ziół oraz rozmaitych przedmiotów o symbolicznym znaczeniu, zwłaszcza amuletów i zapisanych zaklęć, które często zakopywano, aby zwiększyć ich skuteczność. Miały one przynosić szczęście i chronić przed złem.

[1] W języku angielskim conjurer może oznaczać także iluzjonistę lub zaklinacza.

1. Magia i przetrwanie: ludowe praktyki wśród osadników i zniewolonych

Ludowi uzdrowiciele  [2] często, choć nie zawsze jawnie, odwoływali się w swoich praktykach do imienia Chrystusa jako formy ochrony. W społeczeństwie kolonialnym wciąż żywa była wiara w złowrogie siły, przed którymi należało się chronić i to nie tylko wśród wolno urodzonych angielskich osadników. Odpowiedników anglosaskich mędrców można było znaleźć także wśród Afroamerykanów, którym również przypisywano zdolności magiczne.

Wspólne było dla nich również przekonanie o sile zakopanych przedmiotów o magicznym znaczeniu. Na Ferry Farm, w domu rodzinnym George’a Washingtona w Wirginii, w fundamenty budynku wmurowano muszle ostryg jako rytualny akt ochrony domostwa i jego mieszkańców. Zasadniczą różnicą między mędrcami a czarownikami był jednak status społeczny: ci drudzy byli niewolnikami, siłą sprowadzonymi do Nowego Świata. Ich rola jako duchowych opiekunów i uzdrowicieli niosła więc nie tylko wymiar religijny czy magiczny, ale także społeczny stając się formą wsparcia i przetrwania.

[2] W języku angielskim cunning folk tłumaczone jest również jako „sprytni ludzie” lub „mądrzy ludzie”.

Fotografia nr 1: Kwadrat Satora

Wczesnochrześcijańskie narzędzie magiczne zawierające palindromiczne słowa, możliwe do odczytania w wielu kierunkach. Mędrcy twierdzili, że znak ten potrafi gasić pożary i chronić bydło przed urokiem.

Zdjęcie

2. Znak z gwiazd: symbolika i wierzenia Pensylwańskich Holendrów

Od początku XVIII wieku niemieckojęzyczni osadnicy w Pensylwanii zaczęli wyraźnie zaznaczać swoją obecność, między innymi poprzez charakterystyczne malunki w kształcie gwiazd. Pojawiały się one na stodołach, a także na przedmiotach codziennego użytku od narzut po maselniczki. Choć niektórzy uważali je za ochronne znaki (tzw. znaki heksadecymalne), ich funkcja mogła być bardziej symboliczna i uniwersalna. Pensylwańscy Holendrzy byli rolnikami, głęboko związanymi z rytmem przyrody. Gwiazdy mogły symbolizować porządek nieba, harmonijny i niezmienny układ, który kontrastował z chaosem ludzkiego życia i oferował poczucie ładu.

Fotografia nr 2: Gwiazdy na stodołach Pensylwańskich Holendrów

Symetryczne, wyraziste gwiazdy malowane na budynkach, prawdopodobnie jako stylizowane przedstawienia kosmicznego ładu i symboliczne tarcze ochronne.

Zdjęcie

W 1820 roku niemiecki uzdrowiciel i mistyk Johann George Hohman opublikował książkę Pow-Wows; or Long-Lost Friend, w której przedstawił nowe podejście do praktyk magicznych. Dzieło to, mimo że w dużej mierze stanowiło plagiat starszych tekstów, zawierało zarówno praktyczne porady jak warzyć piwo, leczyć reumatyzm czy dbać o chore zwierzęta jak i elementy symboliki mistycznej. Według Hohmana samo posiadanie książki miało chronić właściciela przed nieszczęściem.

Publikacja spopularyzowała również termin „pow-wow” jako nazwę tej półmagicznej praktyki, a jej adeptów zaczęto określać mianem „pow-wowów”. Nazwa ta prawdopodobnie stanowiła zniekształcenie słowa używanego przez rdzennych mieszkańców Narragansett [3] na duchowe zgromadzenie, choć mogła też być przekształceniem angielskiego słowa power (moc, siła).

[3] Rdzenne plemię Ameryki Północnej, które pierwotnie zamieszkiwało tereny dzisiejszego stanu Rhode Island.

Fotografia nr 3: Ilustracja z „Szóstej i Siódmej Księgi Mojżesza”

XVIII-wieczny rysunek przedstawiający mężczyznę z mieczem oraz symbole magiczne. Księgi te, łączące elementy żydowskie, chrześcijańskie i rzymskie, były inspiracją dla Pow-Wows Hohmana.

Zdjęcie

#historia #ciekawostkihistoryczne #ciekawostki #ameryka #kolonializm #tradycja #wierzenia #religia #magia #occulto

5

Gdy słowo leczy, a duch strzeże: Tradycyjna magia ludowa w średniowiecznej Europie

Od V wieku chrześcijaństwo zaczęło rozprzestrzeniać się w całej Europie, a religie pogańskie zostały zepchnięte na margines. Wczesny Kościół utożsamiał magię z pogaństwem i demonami, jednak ludowa tradycja magiczna nie tylko przetrwała, lecz nawet rozkwitła w średniowiecznej Europie. Obejmowała różnorodne praktyki, często w skomplikowany sposób powiązane z chrześcijaństwem, i była uprawiana przez szerokie grono ludzi od lekarzy po duchownych. W przeciwieństwie do elitarnej magii badanej przez uczonych, ludowe praktyki magiczne były dostępne także dla zwykłych ludzi, którym oferowały pomoc w codziennych problemach, takich jak trudności w relacjach, choroby czy nieurodzaj.

1. Mowa posiada moc: o potędze słowa

W średniowieczu magiczne słowa, zaklęcia i inkantacje odgrywały ważną rolę, wzywano je zarówno w celu zapewnienia bezpiecznej podróży, jak i sprowadzenia choroby lub śmierci na konkretną osobę. Wierzono, że słowa mają większą moc, gdy są wypowiadane na głos, a nie zapisywane. Ludzie nosili amulety z wyrytymi magicznymi formułami, które pełniły przede wszystkim rolę przypomnienia o słowach mocy przeznaczonych do wypowiedzenia.

Zaklęcia często miały formę rymowanych wersów o regularnym metrum, co ułatwiało ich zapamiętywanie i recytację, czym przypominały wiersze. Wiele anglosaskich zaklęć zapisywano w księgach medycznych, ponieważ uważano je za skuteczną metodę leczenia rozmaitych dolegliwości. Stosowano je jednak także do ochrony przed kradzieżą, nieurodzajem czy nawet krwotokiem z nosa. Jednym z najsłynniejszych anglosaskich zaklęć było Wið færstice [1], używane do uśmierzania ostrego bólu. Słowa zaklęcia sugerują, że ból pochodzi od kobiecej włóczni lub niewidzialnych strzał elfów (tzw. elf-shot) [2].

[1] Przybliżona wymowa: ŁiTH faerstisze; ze staroangielskiego na współczesny angielski: Wið – against (przeciw), Fær – sudden (nagły), Stice – pain (ból); pol.: Przeciw nagłemu bólowi.

[2] Np. w wersji współczesnej: „If it were shot by the elves or the gods…” (Jeśli zostało to wystrzelone przez elfy lub bogów…). Wyrażenie to odnosi się do przeszywającego, nagłego bólu, przypisywanego istotom nadprzyrodzonym.

Fotografia nr 1

Pierścień z Bramham Moor, odnaleziony w Yorkshire, datowany jest na IX wiek.Wyryte na nim runy do dziś pozostają nieodszyfrowane, jednak powszechnie uważa się, że miały one znaczenie magiczne.

Zdjęcie

2. Wierzenia zapisane w przedmiotach i znakach natury

W magii ludowej wierzono, że pozornie zwyczajne przedmioty takie jak kamienie, rośliny czy zwierzęta mogą posiadać niezwykłą moc. Tradycje uczonych i religijne, obecne na przykład w lapidariach [3] i bestiariuszach [4], przenikały również do kultury ustnej. Niektórym roślinom przypisywano naturalne właściwości magiczne. Wykorzystywano je do sporządzania mikstur i amuletów lub sądzono, że nabierają mocy, jeśli zostaną zebrane o określonej porze, przy wypowiadaniu specjalnych słów, albo umieszczone w odpowiednim miejscu. Przykładowo: bylica zebrana przed wschodem słońca i włożona do buta miała chronić przed zmęczeniem. Niektóre magiczne przedmioty były jeszcze bardziej osobliwe np. bóle zębów leczono przez noszenie na szyi zęba pochodzącego z czaszki zmarłego. Z kolei pierścienie „nasycone mocą niebios” miały chronić właściciela przed demonami lub chorobami.

Fotografia nr 2

Wielu zwierzętom przypisywano magiczne właściwości. Jeleń, na przykład, często symbolizował szybkość, siłę oraz męskość i pojawiał się w zaklęciach o takim właśnie charakterze. W jednym z manuskryptów z XIV wieku zalecano wykorzystanie jąder jelenia jako środka pobudzającego (afrodyzjaku).

Zdjęcie

Z drugiej strony, aby poznać przyszłość, ludzie zwracali się do osób wyspecjalizowanych w sztuce wróżenia. Praktyka ta polegała na odczytywaniu znaków i wzorców występujących w przyrodzie na przykład poprzez augurię [5] lub kleromancję [6]. Prości ludzie korzystali z bardziej intuicyjnych metod, jak np. przewidywanie pogody na podstawie przysłów i ludowych mądrości, np.: „Czerwone niebo o poranku – znak ostrzeżenia dla pasterza.”

[3] Księgi opisujące właściwości kamieni wykorzystywanych w magii i medycynie.

[4] Zbiory moralizujących opowieści o zwierzętach (niekoniecznie mitycznych).

[5] Wróżenie poprzez obserwację zachowania zwierząt lub lotu ptaków.

[6] Wróżenie przez rzucanie kamieni bądź kości.

Fotografia nr 3

Zamożni ludzie również korzystali z kamieni szlachetnych i talizmanów. Amulet ten łączył biblijne sceny i fragmenty mszy z elementami magicznymi, takimi jak słowo „Ananizapta”, które uważano za zaklęcie chroniące przed epilepsją. Wierzono również, że niebieski szafir ma właściwości lecznicze, pomagał łagodzić różne dolegliwości, w tym wrzody i bóle głowy.

Zdjęcie

3. Bonus: Magia i wierzenia z krain, gdzie żyją rusałki, wilkołaki i Baba Jaga

W świecie dawnych Słowian wiara w magię wywodziła się z pogaństwa i przetrwała aż do późnego średniowiecza. Wielu Słowian opierało się chrystianizacji aż do momentu, gdy została ona narzucona zarówno siłą, jak i z woli lokalnych władców. Znaczącą rolę odegrały też wyprawy wojenne prowadzone w XII wieku przeciwko ludom bałtyckim.

Słowianie czcili jednego najwyższego boga, ale wierzyli również w wielu pomniejszych bogów oraz duchy. Ich świat zamieszkiwały istoty magiczne związane z naturą: duchy wód (ukr. mavka, pol. rusałka), lasów (pol. leszy, ukr. lisovyk) oraz pól (ukr. polovyk). Szczególnym szacunkiem otaczano duchy domowe (pol. domownik, rus. domovyk) oraz duchy przodków, którym przypisywano zdolność przewidywania przyszłości i ochrony przed złem.

Czarownice, szamani i mądre kobiety odgrywali istotną rolę w słowiańskiej tradycji magicznej. Zajmowali się wróżbiarstwem, ochroną przed złymi duchami oraz zaklęciami leczniczymi. Kapłani i kapłanki nosili miano volkhvy, pochodzące od słowa volk (pol. wilk) oraz imienia jednego z rosyjskich bogów magii, muzyki i podwodnego świata.

W Rosji uważano, że volkhvy wywodzili się od czarowników zdolnych do przemiany w wilki lub niedźwiedzie. Na Bałkanach (szczególnie w Serbii, Macedonii i Bułgarii) wierzono natomiast, że niektóre czarownice pochodziły od smoków. Potomkowie volkhvy, nosiciele „czarodziejskiej krwi”, według legend mieli przetrwać do dziś, zwłaszcza na terenach współczesnej Ukrainy.

W mitologii słowiańskiej szczególne miejsce zajmuje postać Baby Jagi - dzikiej, budzącej grozę staruchy obdarzonej potężną magią. Bywała okrutna, ale potrafiła też okazać pomoc. W rosyjskich baśniach do dziś przedstawiana jest jako istota latająca w moździerzu, dzierżąca tłuczek, mieszkająca w chacie stojącej na kurzych nogach a w niektórych wersjach sama Baba Jaga ma kurze nogi.

Fotografia nr 4

Zamiast latać na miotle, Baba Jaga z rosyjskiego folkloru zasiada w moździerzu i używa tłuczka niczym wiosła w tym przypadku, by gonić dziewczynkę. Baba Jaga to postać niejednoznaczna, jednocześnie dobra wróżka i zła czarownica.

Zdjęcie

#historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #wierzenia #tradycja #kultura #religia #sredniowiecze #europa #occulto

6

W czasach przedchrześcijańskich mieszkańcy dzisiejszej Finlandii żyli w bliskiej więzi z naturą i duchowym światem. Ich wierzenia były głęboko zakorzenione w szamanizmie, kulcie zwierząt i przekonaniu o istnieniu wielu dusz. Zarówno codzienne życie, jak i rytuały związane ze śmiercią czy łowiectwem przeniknięte były magią i symbolicznymi praktykami.

1. Kim byli przodkowie współczesnych Finów i w co wierzyli?

Obszar dzisiejszej Finlandii był zamieszkany od ponad 11 000 lat przez ludy fińskie i saamskie, które przybyły tam w pogoni za stadami jeleni, gdy lodowce ostatniej epoki lodowcowej zaczęły się cofać. Obie społeczności prowadziły koczowniczy tryb życia jako myśliwi-zbieracze i głęboko wierzyły w hatija [1], duchy zwierząt. Wiadomo również, że już co najmniej 10 000 lat temu praktykowały szamanizm.

Fińscy tietäjät [2] oraz saamscy noaidi [3], szamani swoich pogańskich kultur, byli postaciami obdarzonymi niezwykłą mocą i magiczną wiedzą, cenionymi nawet poza własnymi ziemiami. Gdy Finowie pojawiają się w nordyckich sagach, jest to zawsze znak obecności sił nadprzyrodzonych. Finlandię postrzegano jako krainę czarodziejów, wiedźm, olbrzymów i trolli.

Około 5 000 lat temu kultury fińska i saamska zaczęły się rozdzielać. Finowie porzucili polowania na rzecz rolnictwa, jednak szamanizm przetrwał w obu tradycjach, nawet po chrystianizacji Skandynawii. Saamscy noaidi przetrwali aż do XIX wieku, kiedy to kościoły skonfiskowały ostatnie z ich świętych bębnów.

(pogrubionym akcent na pierwszą sylabę jak w j. fińskim)

[1] fonetyczne brzmienie z fin. hal-ti-ja

[2] fonetyczne brzmienie z fin. tie-tajaet

[3] fonetyczne brzmienie z fin. no-ajdi

Fotografia nr 1

Aby wyruszyć w podróż do zaświatów, rządzonych przez boginię Loviatar, szaman uderzał w bęben, by otworzyć lovi, czyli przejście, które w dawnym języku oznaczało zarówno „drzwi”, jak i „pochwę” prowadzące do tamtego świata.

Zdjęcie

2. Opowieść o wierzeniach – zagubione dusze i kosmiczne niedźwiedzie

Finowie wierzyli w Tuonelę, krainę zmarłych, znajdującą się pod ziemią lub gdzieś daleko na północy, dokąd trafiały dusze po śmierci. Uważano, że szaman potrafi wprowadzić się w trans i odbyć podróż do Tuoneli, by spotkać duchy i zaczerpnąć od nich mądrości. W taką duchową wędrówkę szamani wyruszali przy dźwiękach joiku [4], hipnotyzujących pieśni oraz rytmicznym uderzaniu w bębny. Musieli jednak przechytrzyć przewoźnika, by zgodził się przetransportować ich przez Rzekę Tuoneli i uważać, by nie utknąć tam na zawsze w ciele olbrzymiego szczupaka.

Pogańscy Finowie wierzyli, że człowiek posiada trzy dusze: heinki (siłę życiową), luonto (ducha opiekuńczego) oraz itse (osobowość) [5]. Zarówno luonto, jak i itse mogły oddzielić się od ciała, przez co mogły się zagubić lub utknąć w zaświatach. Wierzono, że prowadziło to do nieszczęść i chorób. Szamani wypowiadali zaklęcia i odprawiali rytuały, które miały na celu uzdrawianie ludzi lub odwracanie złego losu wzmacniając osłabione duchy lub odnajdując te zagubione.

Fotografia nr 2

Saamskie bębny, wykonane ze skóry renifera i ozdobione symbolami, uderzano pałeczką w kształcie litery T, wykonaną z reniferowej kości, zwaną coarve-vaever. Bęben ten odzwierciedlał trzy główne sfery istnienia: niebiosa (u góry), świat ludzi (pośrodku) oraz zaświaty (na dole).

Zdjęcie

Zarówno tietäjät, jak i noaidi odgrywali istotną rolę w zachowaniu ustnych tradycji kultur fińskiej i saamskiej, przekazując je poprzez opowieści. W 1835 roku Elias Lönnrot zebrał pieśni i poematy przekazywane przez tietäjät, tworząc Kalevalę - narodowy epos Finlandii, który stał się zapisem dawnych tradycji magicznych.

Pogańscy Finowie darzyli czcią zwierzęta, na które polowali zwłaszcza łosie i niedźwiedzie. Niedźwiedź był tak święty, że nie wolno było wypowiadać jego prawdziwego imienia. Współczesne fińskie słowo karhu, oznaczające „szorstkie futro”, to jeden z eufemizmów, jakimi się wówczas posługiwano. Wierzono, że niedźwiedź pochodzi z nieba i może odradzać się po śmierci. Za każdym razem, gdy zabijano i spożywano niedźwiedzia, Finowie organizowali rytuał Karhunpeijaiset [6], którego celem było zachęcenie duszy zwierzęcia do powrotu. Po uczcie zakopywano kości, a czaszkę składano pod świętą sosną.

[4] fonetyczne brzmienie z fin. joj-ku

[5] fonetyczne brzmienie z fin. kolejno: hejŋki, luon-to, it-se

[6] fonetyczne brzmienie z fin. kar-hun-pej-jaiset

Fotografia nr 3

Amulet wykonany ze świętego pazura niedźwiedzia miał przynosić szczęście i pomagać duszy właściciela odnaleźć drogę do domu.

Zdjęcie

#historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #finlandia #finowie #wiara #magia #tradycja #occulto

8

Sikorski: "Jest już jest świecka tradycja, że pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego"

http://video.twimg.com/amplify_video/1856428726004613120/vid/avc1/640x360/x4UJTNpqXzlkCiHl.mp4?tag=16

Zdjęcie

#zydzi #prezydent #tradycja #sikorski

23

Dzisiejszy post w ramach serii związanej z życiem magicznym starożytnych cywilizacji już po raz drugi dedykuje Japonii. Kraj ten już od V w. p.n.e. wyróżniał się specyficznym podejściem do praktyk magicznych, które zostały silnie zinstytucjonalizowane. Do dnia dzisiejszego mieszkańcom Europy kojarzy się z mistycznymi wyspami okolonymi mgłą, pełnymi egzotycznych widoków gór, rzecznych potoków i tajemniczych lasów. Zapraszam do lektury dzięki, której można zapoznać się z podstawowymi wiadomościami na temat wierzeń i praktyk Japończyków z tamtego okresu.

Cykl porusza zagadnienia związane z magią, okultyzmem i ludźmi je praktykującymi tag #occulto. Lista dotychczasowych opublikowanych wpisów o stosunku do magii wśród starożytnych cywilizacji znajduje się na końcu postu.

#historia #ciekawostkihistoryczne #sztuka #rzezba #japonia #kultura #tradycja #magia #occulto

Wstęp- tradycja, religia i magia

W tradycyjnej japońskiej religii shinto wszystkie drzewa, rzeki, góry, czy nawet budynki były zamieszkane przez kami. Czyli wszelkiej maści duchowe istoty, których moce mogły być okiełznane lub złagodzone jedynie przez wąską grupę specjalistów. Jedną z najciekawszy istot duchowych były kitsune-tsukai (czarownice opętane przez lisie duchy). Należały do szczególnie potężnych formy kami. Mogły one zmieniać kształt, stawać się niewidzialne, a także opętywać ludzi. Nawet współcześnie te legendarne istoty posiadają swoją duchową progeniturę widoczną w sztuce japońskiego rysunku i animacji (manga/anime). Na przełomie V i VI wieku n.e. nowe prądy filozoficzne takie jak: chiński system Pięciu Żywiołów i yin-yang, oraz religie: buddyzm i taoizm zaczęły przenikać się z tradycyjną religią shinto. W odpowiedzi na nowo pojawiające się wpływy i w celu ustalenia woli kami jako dominującej, Japończycy opracowali złożony system wróżenia.

Fotografia nr 1

Buddyjskie bóstwo górskie. Posąg z brązu przedstawiający Zaō Gongena, boga kojarzonego z odległymi górami. Był czczony przez pustelników, którzy praktykowali jugondo, aby zdobyć jego fizyczną moc.

Zdjęcie

Praktyki magiczne sankcjonowane przez władzę

Okultystyczni praktycy zwani onmyōji wykonywali rytuały wróżenia i odczytywali znaki z nieba, gwiazd czy zjawisk astronomicznych, takich jak zaćmienia. Przeprowadzali również sankcjonowane egzorcyzmy, przywołując ducha do ciała ofiary w celu jego przesłuchania oraz identyfikacji. Następnie mogli wykonać odpowiedni rytuał, aby wypędzić niechcianego ducha. Ich działania były tak popularne, że w końcu onmyōji awansowali na urzędników sądowych. Zaś ich praktyka zwana onmyōdō stała się tak akceptowana, że powstało nawet ”Biuro Wróżbiarstwa”.

Fotografia nr 2

Rytuały z gwiazdą i planetą. Rysunek pochodzący z japońskiego tekstu astrologicznego przedstawia Doyō. Bóstwo związane z planetą Saturn oraz ostatnim dniem tygodnia, uważanym za najgorszy dzień na zawarcie związku małżeńskiego. Kojarzony był również z chorobami i kłótniami.

Zdjęcie

Istniała również praktyka zwana monoimi, wedle której po wcześniejszych ustaleniach przez onmyojich decydowano, czy na przykład przyjąć danego gościa do swojego domu. Innym przykładem była henbai, rytuał ten miał na celu ochronę członków dworu panującego podczas długich podróży. Kres tego typu praktykom i rytuałom położył cesarz Meiji po dojściu do władzy w 1868 roku.

Fotografia nr 3

Najsłynniejszy mistrz onmyoji- Abe no Seimei. Specjalizował się w analizowaniu dziwnych wydarzeń i odprawianiu egzorcyzmów. Autor kilku dzieł na temat wróżbiarstwa. Zyskał przychylność dworu, przepowiadając płeć nienarodzonych dzieci arystokratów i został szefem Biura Wróżbiarstwa. Zyskał sławę dzięki swoim mistycznym mocom, o których mówi się, że pochodzą od jego matki, którą była kitsune-tsukai. Niejednokrotnie pojedynkował się z innymi magami i demonami. W jednej takiej historii pewien duch (demon) ukrył w pudełku 15 pomarańczy i wezwał Abe do odgadnięcia. co znajduje się w środku. Mistrz zaś zmienił pomarańcze w szczury poprawnie odgadując ich liczbę oraz napuścił je na demona.

Zdjęcie

O czarach i magii ludowej

Zakres wiedzy onmyojich obejmował również działania zbliżone do klasycznych czarów. Wielu z nich posiadało duchowego sługę (chowańca) zwanego shikigami. Materializowały się one często w formie zwierząt i mogły być mściwe, jeśli odpowiedni rytuał został wykonany nieprawidłowo. Onmyoji używali amuletów do odpędzania zła zwanych ofuda, zazwyczaj w formie wiszących pasków papieru. Niektórzy praktykowali również jugondo, którego zakres obejmowało walka z złymi bytami (dosł. potworami) oraz leczeniem chorób. Na poziomie magii ludowej, wiele wypowiedzi onmyoji przenikły do wiejskiego folkloru. Ludzie wierzyli, że burzę można uciszyć paląc futro czarnego psa, a tchórzostwo wyleczyć żując wióry z drzewa, w które uderzył piorun.

Fotografie nr 4 i 5

Księżniczka Takiyasha, legendarna córka złego maga, przywołuje magiczną ropuchę, próbując pokonać bohatera o imieniu Mitsukuni. Po śmierci swego ojca Takiyasha spotkała Nikushisena, ducha ropuchy, którego czary pozwoliły jej wzniecić bunt. Została jednak ostatecznie pokonana dzięki odwadze Mitsukuni.

Zdjęcie

W japońskich opowieściach legendy o zamianie kształtu są bardzo powszechne. W tym przypadku stara wiedźma przybiera postać ogromnego kota, aby odwrócić uwagę młodych kobiet odwiedzających lokalną świątynię.

Zdjęcie

Lista:

Ludy Mezopotamii- http://lurker.land/post/mu5cwfhitx8s

Egipcjanie- http://lurker.land/post/hod4aebsvjz7

Żydzi- http://lurker.land/post/2akbjpptsx00

Persowie- http://lurker.land/post/6jyfngo7bdfk

Grecy- http://lurker.land/post/cxnji6my0nqk

Rzymianie- http://lurker.land/post/yigh6qmnadpz

Chińczycy- http://lurker.land/post/ddulwob3jtfy

8

Silna rodzina =bezpieczne spoleczenstwo...kosciol.wiara.pl

Niby człowiek wiedział, ale jednak zawsze to lepiej jak potwierdza to badania... Mniej lewakow będzie kontestować...

Odkryliśmy, że miasta są bezpieczniejsze, gdy dominują w nich rodziny z dwójką rodziców, a przestępstw jest więcej, gdy powszechne są tam rodziny niestabilne” – piszą przedstawiciele wspomnianego Instytutu w prezentacji raportu. Jak podają, „całkowity wskaźnik przestępczości jest o około 48 proc. wyższy w miastach, gdzie odsetek rodzin z jednym rodzicem przekracza medianę, w porównaniu z tymi, w których jest mniej rodzin niepełnych”. W przypadku brutalnych przestępstw ta sama różnica jest jeszcze wyższa i wynosi 118 proc., a w odniesieniu do zabójstw aż 255 proc.

http://kosciol.wiara.pl/doc/8606907.Eksperci-potwierdzaja-silne-rodziny-to-bezpieczniejsze-ulice

#spoleczenstwo #bezpieczeństwo #tradycja #rodzina #nauka

25

I myk jesteś Walijczykiem w okresie przedświątecznym i musisz walczyć na rapsy z końskim szkieletorem Europejska kultura oraz folklor są na prawdę niesamowite.

Zdjęcie

Tłum pl.

Zwyczaj ten został po raz pierwszy odnotowany w 1800 roku, a kolejne relacje na jego temat pojawiły się na początku XX wieku. Zgodnie z nimi, Mari Lwyd był tradycją wykonywaną w okresie Bożego Narodzenia przez grupy mężczyzn.

Zdjęcie

Mężczyźni nieśli Mari Lwyd do lokalnych domów, gdzie prosili o wejście poprzez śpiew. Oczekuje się, że właściciele domów odmówią im wstępu, ponownie poprzez śpiew, a obie strony będą kontynuować swoje odpowiedzi w ten sposób. Jeśli właściciele domów w końcu ustąpią, zespół otrzyma pozwolenie na wejście oraz jedzenie i picie.

#ciekawostki #kultura #europa #walia #tradycja

12

Zapraszam wszystkich na krótką podróż w fascynujący świat dawnych tradycji i jakże ich współczesnych obrazów w drugiej części minibloga dedykowanej tradycjom pogańskim. Format podobny jak w części pierwszej wraz z fotografiami przedstawiającymi ciekawe obrzędy i rytuały.

Link do części pierwszej: http://lurker.land/post/vqoovhhzxdpu

P.S. Teksty tego typu pełnią funkcje popularno-naukową i nie stanowią bazy do sporów teologicznych w odniesieniu do prezentowanych nurtów, filozofii czy religii.

#historia #kultura #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #religia #tradycja #occulto

Pogaństwo jest dość problematyczną koncepcją. Poniekąd zmusza ludzi do przyjęcia chrześcijańskiego sposobu myślenia, który oddziela chrześcijan od niechrześcijan. Prawdziwą religię od zabobonnego bałwochwalstwa. Nic dziwnego, że antropolodzy i badacze religii nie stosują już tego pojęcia jako kategorii międzykulturowej. Wolą mówić na przykład o tradycyjnych religiach afrykańskich, religiach wschodnioazjatyckich lub religiach rdzennych Amerykanów. Słowo pogaństwo egzystuje wciąż wśród historyków i archeologów omawiających europejskie religie napotkane przez chrześcijaństwo w starożytności i średniowieczu. Choć nawet tutaj inne terminy, takie jak religia tradycyjna są coraz bardziej popularnymi zamiennikami. Bezpieczniejsze terytorium terminologiczne osiąga się tylko wtedy, gdy mówi się o współczesnym pogaństwie. Przy czym należy wspomnieć, że standardową konwencją naukową jest obecnie odnoszenie się do tych nowych ruchów religijnych z wielkiej litery Pogańskie (jako nazwy własnej). Zaś do ogólnej koncepcji myśli chrześcijańskiej małymi literami jako pogańskie. Pomaga to wyjaśnić, że ta pierwsza jest tożsamością, którą ludzie zwykle przypisują sobie, druga jest narzucana im z zewnątrz.

Fotografia nr 1, kraj: Litwa

Dominującą wiarą pogańską na Litwie jest Romuva. Kładzie ona silny nacisk na ogień jako symbol boskości. Na zdjęciu obchody święta letniego przesilenia w Wilnie.

Zdjęcie

Fotografia nr 2, kraj: Anglia

Druidzi w Stonehenge podczas obchodów swoich misteriów.

Zdjęcie

Jedną rzeczą, która łączy te różnorodne ruchy, niezależnie od tego, czy są to wymarłe tradycje przedchrześcijańskie, współczesne religie pogańskie czy żywe tradycyjne systemy nie-Abrahamowe jest ich stosunek do świata materialnego. Wszystkie wykorzystują przedmioty, budowle i otoczenie do utrzymywania relacji między ludźmi a bytami innymi niż człowiek. Niezależnie od tego, czy są to bogowie, przodkowie czy duchy, a nawet zwierzęta, rośliny i skały. Tradycje te są w dużej mierze politeistyczne i wielokrotnie przedstawiają postacie nadprzyrodzone w formie wizualnej. Od marmurowych rzeźb świata klasycznego po skomplikowane drewniane rzeźby domu spotkań Maorysów. Wiele z tych religii uznaje obecność boskości w środowisku naturalnym, traktując określone obszary jako święte miejsca. Niezależnie od tego, czy jest to japońska góra Fuji, czy zalesiony gaj w rosyjskiej Republice El Mari.

Fotografia nr 3, kraj: Stany Zjednoczone

Zdjęcia autorstwa Rika Garretta z albumu „Untitled (from Earth Magic)”. Uwolniona od opinii publicznej i wykorzystująca regenerującą moc wody kobieta swobodnie zanurza się w jej głębinach. Seria zdjęć Garretta ukazuje kobiety łączą się i wykorzystują pierwotną energię ziemi.

Zdjęcie

Fotografia nr 4, kraj: Grecja

Mieszkańcy Nedousy, wioski położonej na Peloponezie w Grecji. Na zdjęciu obchody święta Kathari Deftera (tzw. Czysty Poniedziałek) mającego miejsce w lutym lub w marcu. Folkloryści i historycy od dawna debatują nad tym w jakim stopniu zwyczaje takie jak ten wywodzą się z tradycji przedchrześcijańskich.

Zdjęcie

Wiele z tych pogańskich tradycji obawia się nadprzyrodzonej złośliwości w postaci chociażby czarownicy, czy też czarownika (zły urok/czarna magia). Choć w przypadku Wiccan tożsamość czarownicy jest aktywnie przyjmowana a jej sens ulega zmianie. Praktykujący te religie często gromadzą się wspólnie, aby świętować festiwale. Wielkie publiczne procesje podobne do tych, które niegdyś przemierzały starożytne miasta. Takie misteria do dziś możemy spotkać w miejskich centrach Indii i Japonii. Członkowie tych tradycji dostosowują swój wygląd fizyczny, aby pokazać swoją lojalność wobec społeczności lub swoją konkretną rolę. Czego przykładem mogą być nakrycia głowy noszone przez różnych syberyjskich specjalistów od rytuałów lub młot boga Thora. Wiele z tych religii naucza również, że istnieją inne królestwa, do których ludzie mogą podróżować. Tak po śmierci, jak i jeszcze za życia. Chociaż istnieją ogromne różnice kulturowe, językowe i estetyczne między wieloma społecznościami religijnymi, które chrześcijanie nazwali "pogańskimi". Istnieje również szereg powtarzających się cech, które, gdy są rozpatrywane obok siebie, oferują głębszy wgląd w złożoność ludzkiego doświadczenia. Podsumowując sama definicja pogaństwa z punktu widzenia religii judeochrześcijańskich jest dość ogólna i nie oddaje całości różnorodności współczesnych kultów wzorujących się na ich starożytnych odpowiednikach. Do tego wystarczy dodać, że wiele świąt ludowych wchłoniętych przez chrześcijaństwo posiada swoje korzenie w znacznie starszych i odleglejszych czasach.

Fotografia nr 5 i 6, u góry: Hiszpania, u dołu: Anglia

La Maya (hiszp.)

Odbywający się corocznie w maju festiwal w mieście Colmenar Viejo niedaleko Madrytu. Zdjęcie wykonane podczas święta wiosny, dziewczyna odgrywająca "Maye" ubrana w tradycyjny strój i ustawiona wśród kwiatów. W całej Europie spekuluje się, że wiele zwyczajów ludowych ma korzenie przedchrześcijańskie.

Zdjęcie

Crowning the New May Queen (ang.)

Nowo wybrana sześcioletnia „May Queen” przechodzi przez wartę honorową w drodze na ceremonię koronacji w mieście Staines Surrey, rok wykonania zdjęcia 1934.

Zdjęcie

9

Szwedzkie wielkanocne czarownice - Pomimo iż poza biesiadami i odświętną dekoracją, Wielkanoc w Szwecji nie wiąże się z wieloma zwyczajami, nadal podtrzymywana jest urocza tradycja Påskkärringar. Urocza, bo dotycząca dzieci. Na pamiątkę pogańskich wierzeń w czarownice przybywające na sabat z diabłem, w Wielki Czwartek dzieci przebierają się za czarownice i chodzą od domu do domu, prosząc o słodycze, które zbierają do koszyków lub czajniczków. Wręczane mogą być im również drobne pieniądze. #szwecja #wielkanoc #tradycja

9

📅 Dzisiaj 14 lutego, dzień, w którym obchodzimy wspomnienie Świętego Walentego - patrona zakochanych, dla współczesnego świata stał się kolejnym przywłaszczonym świętem. Dzisiaj popularne "walentynki" stały się symbolem popkulturowego kiczu, datą, w której wielkie firmy na różne sposoby starają się sprzedać ludziom swoje produkty, jedynie dla zysku. Liczy się tylko materia, dość ironiczne, gdyż Święty Walenty był męczennikiem za wiarę, więc zdecydowanie nie uważał fizycznych dóbr tego świata za najwyższe.

🌥 Ponadto samo pojęcie miłości, przez współczesny świat zostało wypaczone. Sprowadzono to piękne uczucie jedynie do prymitywnych popędów, obdarto z całej metafizycznej otoczki, i zdefiniowano na nowo, że chodzi w nim o to "by było miło". Ta redefinicja otworzyła drogę do relatywizacji, i nazywania miłością przeróżnych odchyleń i degeneracji z miłością nie mających nic wspólnego. Obecnie ten dzień wydaje się przeciwieństwem naszego postrzegania świata, czy aby na pewno?

❤️ Musimy pamiętać, że to za czym stoimy, bunt przeciwko współczesności jest w istocie miłością. Miłością, tradycyjnych, zdrowych wzorców. Piękna, dobra i prawdy. Stoimy po tej stronie, chcemy budować taki świat, w naszych relacjach, życiu codziennym kierować się tymi wskazówkami, które przez stulecia pomagały naszym przodkom budować kulturę. Więc i mi możemy tu coś dla siebie znaleźć, ponadto powtórzmy, patron tego dnia, był męczennikiem, osobą duchową, świętą. Zdecydowanie bliżej byłoby mu do nas niż do globalnych koncernów upychających w głowach ludzkich kicz i relatywizujących upodlenie.

----------------------------------------------------

Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/

Telegram: t.me/GPWStg

Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#walentynki #revoltagainsthemodernworld #tradycja #prawda

6

Obecnie w Kościele Katolickim panuje ogromny zamęt. Jednym z jego znaków jest obchodzenie przez wysokich dygnitarzy zwących się przedstawicielami tej religii dni fałszywych wyznań. Chodzi tu oczywiście o wszelkiego rodzaju fałszywie ekumeniczne wymysły w stylu "dnia judaizmu" czy "dnia islamu", pozostaje jedynie czekać na oficjalny "dzień satanizmu". Wszystkie te dziwne pomysły swoje źródło mają w Soborze Watykańskim II (zwanym przez niektórych nawet "antysoborem"). W wielu miejscach uzgodnienia hierarchów wywróciły do góry nogami całą naukę katolicką, ówcześnie obowiązującą. Sobór ten wplótł w oficjalne nauczanie doktryny uznawane wcześniej przez Katolicyzm za błędne jak np. wolność sumienia (masoneria musiała być w niesamowitej radości gdy usłyszała o uznaniu tego przez reprezentantów zwących się katolickimi), również przyjęto kompletnie nową definicję ekumenizmu w myśl, której Duch Święty działa w każdej religii, i fałszywe wiary mogą być nawet pomocą przy zbawieniu duszy, Katolicyzm natomiast odwiecznie uznawał i uznaje, że są one jedynie przeszkodą do zbawienia.

Nie wszyscy kapłani podążyli jednak za tymi iście rewolucyjnymi tezami. Dobrym przykładem takiego buntownika, który jedyne co chciał to głosić wiarę w Boga jest postać arcybiskupa Marcela Lefebvra. Założone przez niego Bractwo Świętego Piusa X działa po dziś dzień, co więcej, stoi twardo głosząc naukę prawdziwie katolicką. Jeden z jego kapłanów - ks. Szymon Bańka, prowadzi aktywnie kanał na YouTube i również on nagrał filmy zajmujące się dzisiaj poruszoną tematyką. Zainteresowanych odsyłamy do ich obejrzenia, wszak kapłan z tradycjonalistycznym warsztatem lepiej i dogłębniej wytłumaczy ten bałagan niż my.

Czy ekumenizm to grzech?: https://www.youtube.com/watch?v=vVy6gIeQA_c&t=756s

Dialog między religiami: https://www.youtube.com/watch?v=X9-vmgzGqXY&t=105s

Bezbożna wolność Soboru Watykańskiego II: https://www.youtube.com/watch?v=14U7fjxe8Vs

Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/

Telegram: t.me/GPWStg

Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#religia #tradycja #katolicyzm #revoltagainsthemodernworld

11

Dziś Wigilia z przyjaciółmi z Bułgarii. A oto jest "Koledna Pita", czyli nasz starosłowiański kołacz. Bułgarzy zapiekają w nim monetę, by szczęśliwy znalazca, oprócz skruszonego zęba, miał mieć niezwykłego farta przez cały kolejny rok. Bierzcie po kawałku, może i Wam się trafi.
Z najlepszymi życzeniami dla lurków i lukrecji!
#swieta #kolacz #tradycja #ciakawostki #zyczenia

21

Zbliżają Święta Bożego Narodzenia - przyjście na świat Zbawiciela. Polskie środowiska narodowe wyszły z dobrą inicjatywą, zwracającą uwagę na zanik prawdziwego ducha tego okresu, na rzecz jakiejś globalistycznej papki. To bardzo ważne by głośno mówić o prawdzie, szczególnie w dzisiejszym świecie, gdzie zamiast prawdziwego katolickiego głosu słyszymy jedynie jakiś dobroludzki bełkot, o bezsensownej pseudouprzejmości "bo święta". Wszak Jezus Chrystus nie przyszedł do nas by przynieść pokoju, ale miecz. (Mt 10, 34). Poniżej treść apelu grup walczących ze współczesnością (Narodowej Alternatywy, III Drogi i Obozu, którego ten portal nazwę blokuje).

Wielkimi krokami zbliża się okres Świąt Bożego Narodzenia. W tym czasie napełniamy swoich bliskich miłością, radością i spokojem. Oczekując na coroczne przyjście Pana Jezusa staramy się przygotować fizycznie, jak i duchowo na ten szczególny dzień. Otworzyć serca na naszych przyjaciół, a także "uciszyć" fenomen bezrefleksyjnego pędu konsumpcjonizmu. Przekaz kreowany w mass - mediach, który wiąże się szczególnie ze świątecznymi reklamami, zachęcając nas do kupna przeróżnych prezentów, może sprawić, że zapominamy, dlaczego i dla kogo obchodzimy ten dzień.

W dobie laicyzacji społeczeństw zachodniej Europy, jako państwo zadeklarowanych katolików jesteśmy ogromnie narażeni na efekt tzw. "wyzbycia się sfery świętości" z naszego funkcjonowania przedświątecznego. Wigilia bez narracji duchowej (np. nierozpoczęta modlitwą, przez najstarszego członka rodziny), coraz częściej staje się tylko i wyłącznie spotkaniem najbliższych sobie osób. Brak jakiejkolwiek harmonii, kolejności świętowania (po modlitwie: dzielenie się opłatkiem, śpiewanie kolęd przez najmłodszych, czy jedzenie do syta) sprawia to, że magia gdzieś ulatuje w powietrzu. Zwieńczenie tej nadzwyczajnej nocy, rodzinne pójście na pasterkę, odchodzi już do lamusa, a zamiast niej mamy do czynienia ze wzmożonymi libacjami alkoholowymi wśród dorosłych oraz młodzieży. Czy naprawdę tak chcemy obchodzić jeden z najważniejszych dniu w roku dla każdego katolika?

(Ostatnie zdanie, lekko zmienione przez nas).

Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/

Telegram: t.me/GPWStg

Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#revoltagainsthemodernworld #swietabozegonarodzenia #tradycja #wiara #katolicyzm

10

Niedawno włoski portal Il Giornale dotarł do pewnego dokumentu, o wdzięcznej nazwie "Union of Equality". Dokument ten przewidziany jest do zaimplementowania go przez pracowników Komisji Europejskiej. W całej sprawie jak w mantrę przewijają się pojęcia "równości" i "walki z dyskryminacją", będące istnymi zaklęciami, którymi mami lemingów współczesny świat. Generalnie dla zwykłego szarego człowieka, który nie zna historii stojącej za tego typu językiem politycznym wszystko wydaje się wspaniałomyślne, przyjrzyjmy się dzisiaj co "równość" i "niedyskryminacja" oznaczają w praktyce.

I tak, wedle tęgich głów z Brukseli "uznawanie kogokolwiek za chrześcijanina" powinno być unikane, również sama nazwa świąt nominalnie chrześcijańskich jak np. "Boże Narodzenie" jest mityczną dyskryminacją, zamiast niej lepiej jak od kilku lat robią główne kapitalistyczne firmy używać okrężnych słówek w stylu "zimowe wakacje". Postaci Św. Józefa i Niepokalanie Poczętej również są na cenzurowanym, jak to tak, przecież od nich niedaleko do Zbawiciela, a tu chodzi by zanurzyć się w szale kupowania prezencików czy podążania za promocjami, a nie w refleksjach nad pięknem przyjścia Odkupiciela win na Ziemię. Dokument w swojej treści atakuje też tradycyjny porządek płciowy, nie wolno wszak mówić "Pan i Pani", czy pokazywać kobiet jak kobiet, a mężczyzn jak mężczyzn. Istny nowoczesny cyrk na kółkach.

Tego typu kuriozalne postulaty, za sprawą zintensyfikowanej propagandy uderzającej w tradycję i narody zaczynają być czymś normalnym. Wszystko to swój początek ma u źródeł i jest niczym innym jak logiczną konsekwencją zaimplementowania w społeczeństwie dyskursu wyjętego prosto z jakiejś loży masońskiej, gdzie najwyższymi dobrami są wspomniane na początku "równość" i "niedyskryminacja". Egalitaryzm to fałszywy bożek, który dąży do wykastrowania tych silnych, a także do afirmacji słabości. Samo słowo, popularne tak ostatnio "dyskryminacja" z łaciny znaczy po prostu "rozróżniać". Więc nic dziwnego, że obecnie nawet w myśl tej poronionej idei "nierozróżniania" dzielenie ludzi na mężczyzn i kobiety, robi się jakąś kontrowersją.

My stoimy jasno na fundamencie tradycyjnego porządku rzeczy. I tak zbliżające się Święta to Boże Narodzenie, a nie żadne "wakacje", czy inne bzdury. Ich celem jest przeżycie duchowe przyjścia na świat Pana Jezusa, obecnie trwa natomiast piękny okres Adwentu - czasu wyciszenia przed tą wspaniałą radością. Współczesny świat chce obedrzeć wszystko z elementu transcendentnego, ale jest on częścią starego prawa, nie uda mu się. Siła zawsze wygra ze słabością.

Obserwuj nas na Instagramie: https://www.instagram.com/gpws_ig/

Telegram: t.me/GPWStg

Facebook: https://www.facebook.com/Grafika-Przeciw-Współczesnemu-Światu-10840240151069
#bozenarodzenie #bekazlewactwa #revoltagainsthemodernworld #tradycja

12

Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego.polona.pl

„Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego” Henryka Biegeleisena z 1930 roku – jedna z ważniejszych prac tanatologiczno-etnograficznych. Możecie przeczytać, jak odpowiednio wyprawić pogrzeb i urządzić stypę oraz jak poradzić sobie z nieznośnymi nieboszczykami notorycznie powracającymi zza grobu:
https://polona.pl/item/smierc-w-obrzedach-zwyczajach-i-wierzeniach-ludu-polskiego,NDgwOTA3NDM/6/
#swietozmarlych #ciekawostki #ksiazka #smierc #tradycja #zwyczaje #polska #kiedystobylo

6