Żona dostała telefon ze szkoły córki, żeby ktoś z rodziców się przeszedł po odbiór młodej, bo szkoła daje upominki, które rodzice mają odebrać bo podobno ciężkie i wartościowe. No to poszedłem i stoję pod bramą z grupą rodziców. Cieć otwiera bramkę i staje przy niej z pudełkiem maseczek na twarz. Podchodzę do typa i pytam czy bez maseczki nie wejdę? On, że wejdę jak założę, to ja na to że nie założę, ale mam coś odebrać ze szkoły, wejść nie mogę i co teraz? Ten spojrzał na mnie zaskoczony, ale przywołał jakąś nauczycielkę, która ze mną pogadała i osobiście się pofatygowała aby mi paczkę przynieść pod bramę XD. Podziękowałem ładnie, zostając buntownikiem z wyboru.
-------------------
Zdjęcie zrobiłem w drodze do przedszkola młodszej córki, gdzie idzie dróżka, którą psiarze chadzają pieski wyprowadzać. Wszędzie tak nasrane.
#memrys #bekazcovida #maseczki #szkola #uk

12

Amerykańska popkultura jest jak samochody Henriego Forda, które mogą być w dowolnym kolorze, pod warunkiem, że będzie to ten sam kolor. Nie znaczy to, że nie będziemy dalej się cieszyć jazdą, ale wszystko z czasem się oku opatrzy i nie będzie już atrakcyjne. Formy mają więc znaczenie, bo to w nich podawana jest treść. I tak dziś rozmyślam co, ile i w jakiej formie oraz o jakiej treści dostajemy z netflixowym Wiedźminem. Refleksja jest taka, że szału nie ma, bo gdzieś już to wszystko widziałem. Ot, umaiło się nam Polaczkom, że za amerykańskie pieniądze zbudujemy spiżowy pomnik polskiej kultury popularnej i od Tajlandii, przez Indian w dżungli, po Hawaje młode pokolenie światowców będzie znało Sapkowskiego jak ich rodzice Wałęsę i Jana Pawła II. Może tak i być ale pod warunkiem, że obierzemy jednak drogę CDProjektu a nie Netflixa. Kluczem jest to do kogo należą środki wytwórcze dóbr kultury. bo to one dają finanse i narzędzia do eksploatacji jej źródeł. Dlatego za znacznie ciekawsze i dające większą satysfakcję jako konsumentowi, uważam ubigosowanie amerykańskiego Cyberpunka 2020 niż anglosaska pieczeń z sagi wiedźmińskiej, która obiecana była z piekarnika, a smakuje jak zwykle, z mikrofali.
#memrys #wiedzmin #cyberpunk #kultura #przemyslenia #netflix #cdprojektred

7

5

W 2014 roku wylądowałem w #uk i żydowska twarzoksiążka przypomniała mi dziś taką oto historię jaką siedem lat temu na szybko zapisałem:
---------------------------------------------------
10 grudnia, wymijając szalejące orkany, wylądowałem w Luton. Nie wykupiwszy opcji priorytetowego opuszczenia pokładu, wyszedłem jako jeden z ostatnich, zajmując podobne miejsce w kolejce do odprawy. Za mną stanęła, nienagannie ubrana, starsza pani, której wzrok nieustannie odczuwałem na plecach. Kiedy się odwracałem ta patrzyła mi prosto w oczy.
Myślę - wytrzymam, zignoruję, to w końcu Luton, pierwszy krok milowy większości Polaków na Wyspach. A wiadomo, że w tej specyficznej zbieraninie nietrudno o wariata i dziwaka.
Po kontroli dokumentu, przystanąłem na pobliskich krzesełkach w celu lepszego zabezpieczenia przewożonej kontrabandy przed dalszą drogą.
- Przepraszam, czy może mi Pan powiedzieć, gdzie jest ubikacja?
Jakoś nie byłem zaskoczony. Wiedziałem, że podejdzie…
- Pierwszy raz tu jestem, ale chyba najłatwiej będzie się kierować napisem "toilets"... czyli zdaje się za tym rogiem.
- Dziękuję... - odpowiedziała czyniąc pierwszy krok we wskazanym kierunku. Nagle się odwróciła:
- A czy przyjmie Pan ode mnie święty medalik? - uroczo i nienachalnie zagaiła.
- Medalik? Ja?
- No tak, Mam go specjalnie dla Pana i chciałam go Panu podarować.
- Bardzo mi miło, mogę przyjąć, przekaże babci, myślę, że bardzo się ucieszy.
- Nie nie, w żadnym wypadku, to dla Pana.
- Dla mnie... - powtórzyłem cicho, pomyślawszy, że te całe talizmanowe pogaństwo, może być dobrą wróżbą na nowe życie w tym kraju.
Nienależny odmawiać. Prezent przyjąłem. Jak się okazało szczęśliwie.
Nawet nie zauważyłem, kiedy starsza Pani odeszła. Bardziej zniknęła. A może jej tam wcale nie było?
---------------------------------------------
Spisałem powyższe 15 grudnia 2014 roku. Co było dalej? Rok 2015 był dla mnie najtrudniejszym w życiu, oszukany, okradziony przez brytyjskiego wspólnika i wystawiony przez niego na ostrzał brytyjskiej skarbówki, musiałem podjąć się najprostszych prac na produkcji przerzucając miesiącami 20 kilowe worki. Jednocześnie nie mając już firmy w Polsce, sprzedawszy też tam mieszkanie na poczet doinwestowania w nową spółkę, musiałem jak najszybciej sciągnąć żonę z malutkim dziekciem. Generalnie syf, kiła, mogiła, depresja i budowanie życia od zera w nowym kraju, z mocnym minusem finansowym na start.
O medaliku oczywiście zapomniałem w tym trudnym czasie, bo nigdy zbytnio religijny nie byłem, chociaż z pewnością gdzieś go mam i postaram się go w tym roku odnaleźć.
Jednak najbardziej zastanawia mnie jak to mnie owa starsza pani, tak dumnego i będącego pewnego swojej świetlanej przyszłości, przejrzała? Skąd wiedziała, że już za miesiąc będę potrzebował, również i duchowego wsparcia? A może to spotkanie to był tylko przypadek?
#memrys #uk #przemyslenia #religia #creepycontent #takbylo #emigracja

12

Mając gówniany humor postanowiłem sobie jeszcze dołożyć, robiąc podejście do nigdy wcześniej nie oglądanej batmanowskiej trylogii Krzysztofa Nolana. Jego filmy generalnie dzielę na długie i nudne oraz na nudne i długie. Czerwona lampka zapala mi się dodatkowo, kiedy widzę, że przy scenariuszu daje zarobić swojemu mniej zdolnemu bratu. I tak było niestety tutaj.

Wybrałem Mrocznego Rycerza z względu na wszędzie polecaną rolę Heatha Ledgera, że taka fajna i w ogóle wariactwo na ekranie. Trzeba przyznać, że napracowane, facet daje radę i aż miło porównać jego kreację z klasyczną kreskówkową oraz tą znaną z filmów Burtona. Nawet myślałem, że tytuł "Mroczny Rycerz" jest o nim, no ale nie jest.

Odnoszę wrażenie, że Nolan musiał być kompletnie zaskoczony kreacją Ledgera i nie był w stanie kontrolować spójności postaci Jokera z rysem reszty bohaterów. Wyszło takie "one man show", tam gdzie Ledger się pojawiał. Już tłumaczę: Kino Nolana jest klasycznym "plot driven story" i to aż do bólu. Akcja determinuje poczynania bohaterów, którzy gdzieś miedzy kolejnymi jej zwrotami prowadzą między sobą dialogi wyjaśniające widzowi, co był właśnie zobaczył. To takie zamaskowane słabiutką ekspozycją aktorską didaskalia.

Ziew totalny, zwłaszcza jak jest się wprowadzanym w meandry dokumentalistyki finansów przestępczości w Gotham i perypetii wymiaru sprawiedliwości. Uczyniło to Batmana kimś na miarę Eliota Nessa ds. przestępczości skarbowej. Nie takiego Batmana mam ochotę oglądać. W każdym razie Ladger widocznie olał nudny jak księgowy raport kwartalny scenariusz i postanowił zagrać "character driven story" wskazując że to nie akcja, a motywacja kreowanej postaci ma wpływ na to co się dzieje.
Powoduje to zupełne rozjechanie się spójności formuły filmu, co przez osoby nieobeznane z teorią sztuki filmowej jest niedostrzegane, bo przecież dostali fajnego Jokera, a dalej... dalej nic pusto i nieciekawie.
Takim szczytem przerostu formy nad treścią jest powierzenie zagrania tej samej postaci mentora i powiernika Batmana aż dwóm aktorom o tej samej, wypróbowanej, wadze gatunkowej - Morgan'owi Freeman'owi i Michael'owi Caen'owi. Bez sensu.

Jakby film zmontować do godziny 1:30, wywalając ten cały wątek księgowo - gangsterski i skupiając więcej uwagi na motywach głównych bohaterów to obraz mógłby być bardzo udany. Z tym co jest przyznaję dwie garści nietoperzowego guana na pięć garści w puli do zdobycia.
Aha, film był długi i nudny.
#batman #joker #nolan #film #recenzja #przemyslenia #memrys

8

#suchar na dziś:
- Dlaczego świat bez mężczyzn oparty byłby wyłącznie na gospodarce barterowej?
- Bo kobiety wydałyby wszystkie pieniądze!
#kobiety #pieniadze #heheszki #memrys

8

Jak traciłem zaufanie do mediów, polityków i państwowej opieki zdrowotnej;
Było to w czasie niesławnej epidemii świńskiej grypy. Na jak duże pieniądze spłukały się państwa zachodnie w związku z zakupem szczepionek i późniejszą ich utylizację pewnie nigdy się nie dowiemy. Podobnie ile wzięli w kieszeń Marek Balicki i śp. Janusz Kochanowski za lobbowanie nad podobnymi zakupami dla Polski, też pozostanie tajemnicą. Cofnijmy się jednak jeszcze w czasie.

Był marzec 2009 roku, kilka miesięcy przed rzekomą pandemią. Oglądałem w TV duży serwis informacyjny i podano tam informację o epidemii świńskiej grypy w Meksyku. Przekaz medialny podawał, że grypa się Z PEWNOŚCIĄ rozprzestrzeni (pojawiła się mapka ze strzałkami odchodzącymi z Meksyku we wszystkich kierunkach) i że rząd będzie MUSIAŁ zakupić odpowiednie szczepionki. Pomyślałem - skąd ta pewność? Czy już są szczepionki?
Wtedy serwis uraczył mnie taką oto przebitką: policja meksykańska wyprowadza kilkadziesiąt osób z białymi maskami przeciwpyłowymi na twarzach z jakiegoś magazynu. Spiker komentuje to tak: "nawet bezwzględne meksykańskie kartele narkotykowe boją się nowego szczepu wirusa grypy".
Prychłem, zatarłem ręce i myślę sobie: coś się szykuje. Te aresztowane biedaki to byli zwykli robotnicy dzielący kokainę w hangarze i maski ochronne były im niezbędne aby nie zaćpać się na miejscu. Tak to było. taka prawda. Jeszcze do maskirowki typu covidowe masowe groby, czy stosy trumien nie byli gotowi.
Historię tą zapamiętałem na tyle dobrze, że rzekomą epidemię #covid szkalowałem już w marcu 2020, zanim to jeszcze było modne.
#bekazcovida #bekazcovidian #memrys #swinskagrypa #meksyk #narkotyki #pieniadze

23

#1z10 to jednak najfajniejszy teleturniej ever. Najbardziej lubię jak biorą w nim udział monarchiści. Pojawia się w nim ich widoczna nadreprezentacja w relacji do ich ilości w społeczeństwie. Są bardzo mocno #heheszki, mimo pozornej elegancji, a przy tym przygotowani z historii, herbów i relacji w dynastiach panujących. Średnio im idzie z chemią i fizyką, a zupełnie wykładają się na sporcie, no chyba, że są to konie (oczywistość) i strzelectwo (wiadomo, dostęp do broni oraz doły z wapnem dla demokratów i czerwonych). W jednym z odcinków, który ostatnio oglądałem, jeden z nich przedstawił swoje zainteresowania:
a) restauracja dynastii Romanowów
b) kryształy czasu
c) bałkański turbofolk
Wspaniale, co nie? I pomyśleć, że taki dżentelmen bierze udział w jednym odcinku z babą, która udziela takich odpowiedzi:
- Stolica Białorusi?
- Łotwa
- Najbliższa Ziemi gwiazda?
- ... <cisza> przerwana dźwiękiem "biiiiiiiib" #truestory
--------------------------
#memrys #jedenzdziesieciu #konserwatyzm #monarchia

10

Pamiętam jak nabrałem pogardy do demokracji. Chodziłem wtedy do klasy 6 szkoły podstawowej i mając opinię dość ogarniętego chłopaka postanowiłem kandydować do samorządu. Zgłosiłem swoją kandydaturę, bardzo zdolna koleżanka zrobiła mi ręcznie malowane plakaty wyborcze w konwencji zabawnych karykatur / komiksów z hasłami i obietnicami. Nawet miałem coś na kształt komitetu złożonego z koleżanek, które zajmowały się marketingiem szeptanym i zdobywaniem stronników. W każdym razie odstawione było wszystko perfekcyjnie, a ja całość przyszłej pracy samorządowej brałem bardzo poważnie i serio.
Nadszedł dzień wyborów, siedzę podjarany w klasie i patrzę jak Pani wypisuje kandydatów z całej szkoły na tablicy, po czym zarządza jawne głosowanie. Dzieci głosują ale większość niepewnie podnosi ręce i ogląda się na mnie…
- Psze Pani, ale na tablicy nie ma mojego nazwiska! - zrywam się przerażony.
- O faktycznie... czekaj... no nie ma Cię na liście od Pani dyrektor…
- Czyli wszystkie listy głosowania dzisiaj są beze mnie?
Pani się zreflektowała. Szybko dopisała moje imię i nazwisko na tablicy i zarządziła:
- No to dzieci drogie, zagłosujemy jeszcze raz…
Nie liczyłem głosów, opadłem na krzesło, spuściłem głowę i nawet oczy mi się nie zaszkliły. Spokojnie odebrałem tę lekcję. Zdaje się też, że wtedy straciłem zaufanie do zawodu nauczyciela.
#demokracja #szkola #takbylo #wspomnienia #memrys

10