Jeżeli macie problemy z energią, polecam żeńszeń w płynie 500mg - przy 1 posiłku - koszt coś 30 zł, trzeba stosować dłużej

- testowałem i masakrycznie działa już po 2 tygodniach.

Ofc musicie najpierw zapewnić sobie podstawy: się wysypiać te 7-9 godzin (+jakościowy sen i samoistne obudzenie), trenować cardio, jeść wartościowe rzeczy (jajka, tłuszcze zwierzęce, oliwę, wino, jakościowe ryby morskie, brokuły (np. gotowane na parze) - i koniecznie powoli zmniejszać ilość cukrów), dbać o nawodnienie (zawsze szklanka jakiejś smacznej wody mineralnej przy boku)

#rozwojosobisty #zdrowie #depresja

8

tarnogorski.info 🤡🌎

Minister zdrowia Adam Niedzielski przyjechał do Katowic. Podczas konferencji prasowej nie można było zadawać pytań. My jednak podjęliśmy próbę. Szef resortu zdrowia zaczął uciekać. ⚠️☠️💉

http://video.twimg.com/ext_tw_video/1650577223718428679/pu/vid/320x320/ZRY02sgKhZL9l1oJ.mp4?tag=12

#zdrowie #polska #covid19

18

Co dwie godziny do szpitala trafia ktoś z udarem. W Łódzkiem statystyki są zatrważające. Potrzebny był nowy oddziałmiasta.tokfm.pl

Tylko w ubiegłym roku do szpitali w regionie łódzkim trafiło ponad 4 tysiące pacjentów z udarem mózgu. - W tym przypadku czas ma ogromne znaczenie - mówią lekarze. Dlatego najlepiej, by możliwość uzyskania fachowej pomocy była jak najbliżej. Nowy oddział udarowy powstał właśnie w szpitalu w Tomaszowie Mazowieckim. Ma zabezpieczać mieszkańców z południowo-wschodnich powiatów regionu.

Zdjęcie

Udar to jeden z najpoważniejszych stanów zagrożenia życia. W Łódzkiem - tylko w ubiegłym roku - średnio co dwie godziny pacjenci z udarem trafiali do szpitala. - Tu ważny jest czas. Każdy zyskany kwadrans to większa szansa na samodzielne życie pacjenta i niższe ryzyko zgonu. Leczenie to polega na rozpuszczeniu skrzepliny za pomocą leków dożylnych, która doprowadziła do zamknięcia tętnicy i w efekcie do udaru mózgu - mówi dyrektor Łódzkiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ Artur Olsiński.

Na oddziały w szpitalach w Łodzi i regionie trafiło w 2022 roku 4346 pacjentów z udarem. Najstarszy miał 107 lat, a najmłodszy zaledwie 18. - Obaj przeżyli dzięki szybkiej interwencji lekarzy - potwierdza Olsiński.

"W jednym momencie stałam się niepełnosprawna"

Pani Lidia z Pabianic dostała udaru kilka lat temu. Jej stan był poważny. Z powikłaniami zmaga się do tej pory. Jest częściowo sparaliżowana i trudno jej się poruszać. - Mam rodzinę, która mi pomaga. W jednym momencie z osoby bardzo aktywnej zawodowo stałam się niepełnosprawna. Gdybym mogła cofnąć czas, żyłabym nieco wolniej. Myślę, że to miało wpływ na stan mojego zdrowia - mówi.

Pani Lidia trafiła na pododdział urazowy w Pabianickim Centrum Medycznym. Jest tutaj 16 łóżek, w tym cztery łóżka w sali intensywnego nadzoru medycznego ze sprzętem do monitorowania EKG. Na wyposażeniu oddziału są m.in. respiratory, pulsoksymetry i defibrylator. Posiada on też całodobowy dostęp do Zakładu Diagnostyki Laboratoryjnej oraz Zakładu Diagnostyki Obrazowej i Elektrodiagnostyki.

- Do oddziału udarowego trafiają pacjenci w stanach wymagających szybkiej interwencji, takich jak udary niedokrwienne mózgu w fazie ostrej, stanowiące zdecydowaną większość przypadków. Ci stanowią nawet 80 procent. Pozostałą część pacjentów stanowią ci, którzy doznali krwotoków śródmózgowych. Jest tu również prowadzona diagnostyka i leczenie w zakresie zakrzepic żylnych i zatok żylnych - informuje lekarz neurolog Elżbieta Sztamska, która kieruje oddziałem.

- Pacjentów jest dużo i oddział prawie cały czas jest obłożony w 100 procentach. Mamy również rehabilitację poudarową. Powiat pabianicki jest zabezpieczony w tym zakresie. Trafiają do nas przede wszystkim mieszkańcy miasta i okolic - mówi prezes Pabianickiego Centrum Medycznego Witold Olszewski.

Potrzeba więcej łóżek

W regionie łódzkim istniały do tej pory oddziały udarowe w 12 szpitalach. Najwięcej pacjentów przyjmował Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. M. Kopernika. W ubiegłym roku trafiło tu 685 pacjentów. Ważne jest, aby trafić na oddział, na którym znajduje się odpowiedni sprzęt i kadra medyczna. Dlatego takie oddziały powinny znajdować się we wszystkich rejonach województwa.

Nowy pododdział utworzono w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Zabezpieczy powiaty południowo-wschodnie województwa łódzkiego. - Dotąd pacjent z ostrym udarem musiał być wieziony do innego powiatu. Oddział ten uzupełnia sieć udarową w regionie łódzkim. Skraca drogę do diagnostyki i wdrożenia najskuteczniejszego leczenia. Oceniam, że na czterech pacjentów jeden z nich wyjdzie ze szpitala bez deficytu - mówi konsultantka wojewódzka w dziedzinie neurologii Bożena Adamkiewicz.

W Tomaszowskim Centrum Zdrowia utworzono pododdział z 16 łóżkami. Cztery z nich są dla stanów ostrych, czyli stanowiska do intensywnego nadzoru medycznego. W leczeniu udaru ważni są również lekarze, którzy postawią szybką diagnozę i wdrożą leczenie. Do tego potrzebny jest odpowiedni sprzęt. - Na oddziale udarowym musi być całodobowy dyżur neurologów. Jest tu nowoczesny aparat USG, który konieczny jest do wykluczania lub potwierdzania miażdżycy, która odpowiada za 30 procent udarów - podaje konsultantka.

W 2022 roku na leczenie udarów łódzki NFZ wydał 65,3 mln złotych. Tomaszowskie Centrum Zdrowia uzupełnia sieć udarową w Łódzkiem i wzmacnia bazę łóżek monitorowanych.

http://miasta.tokfm.pl/miasta_tokfm/7,185058,29635265,co-dwie-godziny-na-szpitalny-oddzial-trafia-osoba-z-udarem.html

#lodz #zdrowie #udar

13

Ciekawy wpis o służbie zdrowia i przyczynach odpływu lekarzy za granicę. Ma już trzy lata, ale nic się nie zestarzał

"TLDR: to nie pieniądze powodują, że lekarze znikają z Polski, to warunki pracy, nastawienie polityków i społeczeństwa.

Sporo się mówi o braku lekarzy, że tyle wyjechało, że pazerni na kasę i niech oddają za studia.

A wiecie czemu lekarze wyjeżdżają? Wcale nie za pieniędzmi. Obecnie w medycynie są taki braki, że dostanie 100 zł za godzinę to żaden problem. Wyjeżdżają za warunkami pracy. Owszem, część przekłada się na pieniądze, mniej lub bardziej wprost, ale część to coś, czego bez zmian systemowych nigdy nie osiągniemy.

Jestem anestezjologiem, w pracy zajmuję się pacjentami na intensywnej terapii, znieczulam do zabiegów, ustawiam leczenie bólu. Jak wygląda moja praca na emigracji a jak w Polsce?

Polska: Skończyły się elektrody do EKG. Ktoś zapomniał zamówić. Chirurga to nic nie obchodzi, zabieg ma się odbyć. Kombinujemy jakieś dziwne patenty z kropkami żelu i klejeniem plastrem, potem elektrody udaje się pożyczyć z interny. Może starczy do kolejnego zamówienia. Na razie wszyscy pacjenci dostają monitoring z 3 zamiast z 5 (zalecanych) odprowadzeń.

EU: Jest odpowiedzialna osoba, która jak tylko zbliżamy się do stanu "starczy na najbliższy miesiąc i nie dłużej" zamawia kolejny pakiet.

Polska: W czasie znieczulenia popsuł mi się monitor. Czyli pacjent śpi, a ja nie wiem kompletnie nic, jakie ma ciśnienie, jak pracuje jego serce, ile ma tlenu we krwi, jak działają mięśnie itp itd. Koszmar. Szef poinformowany "eee tam, pani se da rade, kiedyś tak znieczulali i było OK". Dokończyłam zabieg ze stetoskopem na sercu, trzymając pacjenta za puls przez godzinę i zastanawiając się co dalej.

EU: Jeden z monitorów pokazywał nam dziwne stężenia gazów w mieszance oddechowej. Aparat został momentalnie odpięty od pacjenta, przyłączono nowy, zapasowy, a tamten pojechał do serwisu.

Polska: Pacjent po wyrostku, zlecam leki przeciwbólowe na pooperacyjnie, między innymi morfinę. Kilka godzin później znajduję pacjenta sino-zielonego z bólu. Nie dostał nic, bo pielęgniarka nie ma klucza do sejfu z narkotykami, a chirurg siedzi na izbie przyjęć od czasu operacji.

EU: Pielęgniarka sama może zlecać większość leków, żeby dać dodatkowy narkotyk musi najpierw zadzwonić i spytać czy u tego pacjenta można. Sama pobierze z sejfu (są otwierane na odcisk palca i rejestrowane na konkretne osoby), sama wpisze w dokumenty.

Polska: Leczenie przeciwbólowe wpisywałam na karcie znieczulenia, następnie na karcie zleceń oddziału, w formularzu oceny leczenia bólu i kwestionariuszu dla certyfikatu szpitala bez bólu. W każdym z nich wpisywałam około 3-4 leków, z dawkami, godzinami podań, obowiązkowym podpisem i pieczątką. Niewyraźne odbicie pieczątki skutkowała cofnięciem karty, nawet jeśli obok była identyczna, odbita dobrze. NFZ cofał taką dokumentację jako "nieczytelną" lub "niepełną" i wlepiał kary.

EU: Dla każdego zabiegu istnieje schemat leczenia pooperacyjnego. Jeśli chcę coś zmienić, to wpisuję w jedna rubryczkę np "ketonal zamiast ibuprofenu" a oddział pooperacyjny sam dostosowuje dawki, bo od tego są.

Polska: Sporo szpital iw ogóle nie ma oddziału czy nawet sali pooperacyjnej, albo ma jakieś atrapy. Moim faworytem była sala z 4 łóżkami i 2 monitorami. Zdarzyło się, że pacjent po lewej miał podłączone EKG a pacjent z prawej pulsoksymetr z jednego monitora.

EU: na moim obecnym postopie mogę położyć pacjenta który właściwie wymaga intensywnej terapii. Mamy do tego i sprzęt i personel.

Polska: Wszystkie obowiązkowe kursy robiłam w czasie "urlopów" - bez delegacji, bez zapewnienia noclegu, jedzenia, przejazdu. Konferencje i prywatne szkolenia (np USG w anestezji) musiałam opłacić sama. Nikt nie dzielił się tak zdobytą wiedzą, bo i po co. Książki? Jak se kupisz to masz.

EU: Przysługuje mi wyjazd na minimum jedną międzynarodową konferencję rocznie, plus minimum jedno wybrane przeze mnie szkolenie. Mam obowiązek zrobić potem prezentację podsumowującą dla zespołu, żeby wszyscy byli na czasie. Książki i dostęp do baz naukowych zapewnia oddział.

Polska: przemęczeni lekarze, z bezradności, zmęczenia, przeładowania pacjentami są dla siebie po prostu chamscy, każdy kto ma ciut więcej władzy prędzej czy później to wykorzysta. Każdy chce mieć mniej roboty i unika odpowiedzialności jeśli tylko może. Doprosić się chirurga na konsultację na OIT? Marzenie...

EU: Standard to konsylia. Wszyscy czują się odpowiedzialni za pacjenta. Młody lekarz nie boi się powiedzieć co myśli, albo spytać. Osoba która podniosłaby głos miałaby prostą drogę an dywanik do szefa szpitala.

Polska: Nadgodziny są albo magicznie pomijane w dokumentacji, albo rozliczane z kontraktu. Standard to praca ponad 50 godzin w tygodniu. Dorabianie w karetkach, SORach czy poradniach. Oczywiście kontrakt to własne ubezpieczenie, dużo większa odpowiedzialność choćby za niedziałający sprzęt (nawet szpitala!) i w razie jakiejś wtopy prokurator pytający "a czemu pan w ogóle podjął pracę w takim patologicznym syatemie?"... hmmm... bo innego nie ma?

EU: Umowa o pracę. Max 48 godzin w tygodniu. Nadgodziny do wybrania w pieniądzach albo czasie wolnym. W tym roku z dyżurów miałam 2 dodatkowe miesiące wolnego.

Polska: Przyszłą do nas partia igieł z firmy "Januszoigła". Wygrali przetarg. Wenflony (te do żył) miały złe klejenie i część rurek nie trzymała się obsadki. Pól biedy jak odpadło przed wkłuciem, gorzej jak po. No i większość nawet jak się trzymała, to ciekła, dużo leków szło w prześcieradła. Igły do znieczuleń podpajęczych miały wyraźne zadziory. Strach było to wbijać w pacjenta, pomijam, że było trudno, bo tępe. Szpital próbował podrasować przetarg (żeby dostać lepszy sprzęt), ale prawnicy uznali, że mogłoby to być podciągnięte pod ustawiania przetargu.

Szczytem było jak przetarg na respirator wygrał jakiś januszex, który składał respiratory z chińskich podzespołów. Ciągle stały w serwisie, ale były nie do oddania, bo dział prawny szpitala nie znał się na swojej robocie.

EU: Problem w ogóle nie istnieje. Ostatnio poprosiłam o kilka sztuk igieł z firmy XXX do testów i je dostałam bez gadania.

Polska: pacjent któremu się wydaje, że krzykiem i biciem więcej osiągnie, najczęściej ma rację. Nikt nie chce się kopać z koniem.

EU: Pacjent który podniesie głos najczęściej szybciutko wychodzi z ochroniarzem. Albo policją. W sumie mało kto w związku z tym podnosi głos.

Polska: Na OIT nie ma ani miejsca ani czasu na pogadania z rodziną umierającego pacjenta. Stąd często niezrozumienie i oskarżenia.

EU: mamy osobny pokój z automatem do kawy, kanapami, na minimum 8 osób. Do dyspozycji psycholog. Dla osób spoza miasta mamy miejsca hotelowe, żeby nie martwili się, że nie zdążą przyjechać jak ich bliski będzie umierał.

Polska: pielęgniarki nic nie mogą, a część boi się pytać, żeby nie dostać po uszach za "wtrącanie się"

EU: pielęgniarka to mój partner. Ma swoje pomysły i dwoje obserwacje. Minimum kilka razy pielęgniarka powstrzymała mnie przed błędną diagnozą czy leczeniem, bo była moją równoważną pomocą, anie nie bezmyślną parą rąk.

Mogę tak długo. Ale najlepsze jest to, że w mojej specjalizacji zarabiam mniej niż koledzy w Polsce. I uważam, że moje pieniądze są dużo lepiej zarobione. Po prostu zarabiam inaczej. Mam spokój w pracy. Mogę być lekarzem. Jestem szanowana, o moją wiedzę i komfort się dba, bo wszyscy wiemy, że to dobre dla oddziału i pacjentów. Mam wątpliwość, to pytam. Nie boje się wpisać w dokument, że nie wiem. Mam czas dla pacjentów i ich rodzin. Po prostu robię to, co zawsze chciałam, bez całej tej toksycznej otoczki, której nie dało się pozbyć w Polsce.

I dopóki to się nie zmieni, nie liczcie, że lekarze przestaną wyjeżdżać."

#medycyna #lekarze #niechjada #emigracja #sluzbazdrowia #zdrowie #nfz

Dla chętnych poczytania komentarzy podaję link:

http://wykop.pl/wpis/46572823/tldr-to-nie-pieniadze-powoduja-ze-lekarze-znikaja-/strona/1

18

Żona Dawida Kubackiego walczy o życiepl.aleteia.org

Wczoraj (19.03) Polski Związek Narciarski poinformował, że Dawid Kubacki z przyczyn osobistych wycofał się z udziału w zawodach z cyklu Raw Air i wczorajszym konkursie. Dziś dwukrotny mistrz świata w skokach narciarskich podzielił się powodami swojej decyzji.

„Mój nagły powrót do domu… jestem wam winien słowo wyjaśnienia😔. Moja żona Marta wylądowała w szpitalu z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie. Jest w dobrych rękach, to silna dziewczyna, wiem że będzie walczyła. Oczywiście to dla mnie koniec sezonu, ale nie to jest teraz najważniejsze” – napisał sportowiec na Instagramie.

Za: http://pl.aleteia.org/2023/03/20/zona-dawida-kubackiego/?utm_medium=aleteiapl&utm_source=facebook

#skokinarciarskie #zdrowie #informacje

17

http://m.youtube.com/watch?v=KU46FmTjbRc #uszi #who #zdrowie Ogromna władza w ręce WHO. Głosowanie nad Projektem Zerowym WHO CA+, jeszcze w lutym!

9

Słowacki Anthony Fauci - Vladimír Krčméry, nagle nie żyje

kradzione z wykopu:

Słowacki Anthony Fauci - czyli czołowy zwolennik szczepień na COVID-19, doktor Vladimír Krčméry, nie żyje. Śmierć przyszła nagle i zupełnie niespodziewanie. Krčméry był światowej sławy naukowcem, lekarzem i epidemiologiem.

#covid19 #szczepienia #ciekawostki #slowacja #nagle #zdrowie

23

Czy będzie zakaz sprzedaży energetyków dzieciom do 18 roku życia?gloswielkopolski.pl

https://gloswielkopolski.pl/walka-z-napojami-energetycznymi-u-mlodziezy-zakazemy-sprzedazy-i-reklamy/ar/c1-17256831

Energetyki zawierają bardzo duże dawki kofeiny. Jeden taki napój odpowiada zawartością kofeiny dwóm kawom. To bardzo dużo. A pamiętajmy, że kofeina to substancja nie tylko pobudzająca, ale i psychoaktywna, a co za tym idzie - silnie uzależniająca - ostrzega ekspert. A politycy chcą zakazu sprzedaży
#zdrowie #dzieci #polska #rodzina #napoje

5

58 procent Polaków cierpi na otyłość. Duży wzrost tej liczby wśród Polaków.gloswielkopolski.pl

https://gloswielkopolski.pl/otylosc-zabija-miliony-ludzi-zmaga-sie-z-nia-wiekszosc-polakow/ar/c1-17256857

Ponad 4,5 miliona ludzi na świecie umiera przedwcześnie z powodu otyłości - wynika z raportu przez Our World In Data. Krajem, w którym skala tej choroby jest największa, jest Republika Nauru - nadwagę bądź otyłość ma tam prawie 90 proc. ludności. Z tymi schorzeniami zmaga się też większość Polaków.
#polska #zdrowie #dieta #dzieci #jedzenie #medycyna

14

Miałem dzisiaj wizytę u fizjoterapeuty bo mam tzw „łokieć tenisisty”. No i rozmowa wstępna co i jak. Pyta czy boli jak z ruchliwością itp itd. Mówię zgodnie z prawdą ze odkąd lekarz wstrzyknął mi kortyzon (czy kortyzol, nie wiem dokładnie) to wszystko luz, nic nie boli.
A ona mi na to ze w takim razie fizjo bez sensu na razie robić. Poczekać jakiś miesiąc i zobaczymy, bo możliwe ze przeszło. Jak nie przejdzie to będziemy robić. Ale dodała ze jak nic nie trzeba będzie z łokciem robić to bon na zabiegi jest ważny do końca roku (mam na 9 seansów) i zawsze może mi zrobić fizjo na inne rzeczy gdyby zaczęły boleć. Oczywiście oficjalnie będzie cały czas na łokieć aby ubezpieczyciel się nie przyjebał.
Zajebiste podejście. Bo mogła nic nie mówić, zrobić mi 9 sesji na łokieć, mieć zapłacone i mieć to w dupie. A tu taka miła niespodzianka.
#takietam #zdrowie

12

Strategia zdrowotna UE dopinguje ideę globalnego zarządzania zdrowiem.ordoiuris.pl

W dobie intensywnych prac WHO nad tzw. traktatem pandemicznym, również Unia Europejska podjęła działania mające sprzyjać uznaniu zdrowia za przedmiot globalnego zarządzania i element ogólnoświatowego ładu. W ostatnim czasie Komisja Europejska przyjęła strategię dotyczącą zdrowia na świecie. KE w dokumencie wielokrotnie zapewnia o konieczności wprowadzenia „przywództwa globalnego” w dziedzinie zdrowia i wskazuje WHO jako lidera. Zasady przewodnie strategii obejmują m.in. dostęp do aborcji i odnoszą się do postanowień Światowego Szczytu ONZ, podczas którego promowano tzw. gender transformative education. W rzeczywistości, legitymując się troską o dobrostan wszystkich ludzi i chęcią zwalczania obecnych i przyszłych zagrożeń dla ich zdrowia, strategia proponuje program obejmujący niemal wszystkie dziedziny życia ludzkiego. Wśród wymienionych w strategii zasad przewodnich, prawie każda sformułowana została w sposób umożliwiający wyprowadzenie z niej legitymacji do działań wykraczających poza obszar zdrowia i ukierunkowanych na wdrażanie ideologicznych postulatów. Instytut Ordo Iuris przygotował analizę przyjętego przez KE dokumentu.

więcej:
https://ordoiuris.pl/ordoiuris.pl/strategia-zdrowotna-ue-dopinguje-idee-globalnego-zarzadzania-zdrowiem
#uniaeuropejska #zamordyzm #who #zdrowie #ideolo #ordoiuris

8

Składka zdrowotna zmieniła się w podatek. Mamy jeden z najbardziej niesprawiedliwych systemów globuforsal.pl

Rekordzista Polski, współwłaściciel dużej firmy technologicznej, płaci obowiązkową składkę zdrowotną na NFZ w wysokości ponad 100 tysięcy złotych MIESIĘCZNIE. Składka zatrudnionego przezeń specjalisty wynosi ponad 2000 zł miesięcznie, początkującego informatyka - 750 zł, a portiera – 320 zł. Jaką usługę kupują ubezpieczeni w NFZ za te pieniądze? I na ile jest ona inna (lepsza?) od tej, jaką większość rolników dostaje od państwa za darmo, a reszta wykupuje sobie średnio po 10 złotych?

Klasyczna składka ubezpieczeniowa wiąże się z konkretnymi świadczeniami za konkretne pieniądze. Tak jest np. z samochodowym AC. Albo z ubezpieczeniem medycznym przy wyjazdach zagranicznych: płacisz, dajmy na to, 100 złotych za tydzień i – jakby co – możesz się leczyć za 100 tysięcy euro. Tymczasem obowiązkowa składka zdrowotna w Polsce – niezależnie od kwoty - daje każdemu takie samo prawo do tkwienia w kolejkach do „państwowych” lekarzy.

Te kolejki w 2022 roku, mimo formalnego zniesienia przez resort zdrowia limitów przyjęć, mocno się wydłużyły: wedle raportu Fundacji Watch Health Care, jesienią 2022 r. na wizytę u specjalisty trzeba było czekać średnio 4,1 mies. (rok wcześniej 2,9 mies.), a na badania diagnostyczne - 2,5 mies. (przed rokiem 1,9 mies.). Próbując ominąć tłumy zdesperowanych pacjentów, zamożniejsi i średniacy korzystają masowo z grupowych pakietów medycznych oferowanych już nie tylko przez korporacje, ale i mniejszych pracodawców.

Brniemy w ten sposób w pełną paradoksów fikcję, co wzmaga wśród płatników poczucie absurdu - i niesprawiedliwości. Wielu pyta: jak to jest, że im wyższe „składki” płacę na NFZ, tym rzadziej mogę korzystać z dobrodziejstw publicznej opieki zdrowotnej? Inni zauważają tu jeszcze drugie (trzecie?) dno: im więcej lekarzy – których liczba jest przecież ograniczona - angażuje się w realizację prywatnych (pakietowych) usług medycznych, tym mniej są oni dostępni „na NFZ” – przez co kolejki do publicznych świadczeń zdrowotnych stają się jeszcze dłuższe. Ta fikcja jest przyczyną wielu tragedii.

- Piekielnie trudno nazwać to coś systemem ubezpieczeniowym. To jest chaos, który ewoluował. Po zmianach tzw. Polskiego Ładu składka zdrowotna przeistoczyła się w klasyczny podatek. Wystarczy ją porównać ze składkami emerytalnymi, by dostrzec fundamentalną różnicę: tam jednak wciąż istnieje jakaś zależność między wielkością składki a wysokością emerytury; dlatego zresztą wprowadzono limit 30-krotności składek, by ZUS nie musiał wypłacać astronomicznych świadczeń. W składce zdrowotnej limitu nie ma. I związku między wysokością składki a jakością usługi – również. Niezależnie od tego, ile zapłacisz, otrzymujesz to samo. Czyli, de facto, coraz mniej – komentuje prof. Adam Mariański, partner w Mariański Group, dyrektor Centrum Myśli Podatkowej Uczelni Łazarskiego.

Zwraca uwagę, że za sprawą Polskiego Ładu (który on i wielu innych ekspertów konsekwentnie nazywa „nieładem”) większość objętych zmianami podatników zaczęło płacić na NFZ znacznie więcej niż dotąd. Dotyczy to zarówno osób o bardzo wysokich dochodach (bo jako się rzekło składka zdrowotna nie jest w żaden sposób limitowana), jak i średniaków (bo składki nie można odliczyć od PIT; co więcej – podatek dochodowy trzeba dziś zapłacić również od składki), a także - a może przede wszystkim – najmniej zamożnych, których (wedle oficjalnych przekazów) nowy system miał chronić, a nawet obłaskawić. Podatnicy o symbolicznych dochodach, nie płacący – dzięki podwyższonej kwocie wolnej – podatku dochodowego, nie są w żadnym stopniu zwolnieni z obowiązku łożenia na NFZ. Ich składka naliczana jest od każdej zarobionej/pozyskanej złotówki. Bez roztrząsania faktu, że może to być ostatnia złotówka na chleb.

- Miałoby to może jakieś uzasadnienie, gdyby nie fakt, że inne grupy obywateli, często o znacznie wyższych dochodach, płacą groszowe składki lub są z nich całkowicie zwolnieni – zachowując jednakowoż prawo do „bezpłatnej” opieki medycznej. W tym coraz bardziej kuriozalnym systemie są ewidentnie równi i równiejsi - zauważa prof. Adam Mariański.

Aby to jednak miało głębszy sens, system musi być przejrzysty, logiczny i w miarę sprawiedliwy. Człowiek musi wiedzieć, za co płaci i czego może w zamian za to oczekiwać od państwa. Dzisiaj związek między płaconą daniną a usługą zdrowotną po prostu nie istnieje. Mamy misz-masz, nieprzenikniony i kompletnie niezrozumiały konglomerat wielu zasad: innych dla etatowców, innych dla różnych grup przedsiębiorców, innych dla miasta, innych dla wsi, innych dla różnych grup rolników, do tego całą masę przywilejów, wyjątków… Płacimy kilka różnych podatków zdrowotnych, których nikt nie rozumie i nikt nie potrafi wyjaśnić, kwituje dr Lasocki.

Prof. Adam Mariański mówi wprost: obecnego systemu składki zdrowotnej nie da się naprawić, ponieważ jest on ściśle powiązany z jeszcze bardziej chaotycznym, absurdalnym i niesprawiedliwym systemem podatku dochodowego. – Po szoku Polskiego (Nie)Ładu jedyne, co można zrobić, to to wszystko zaorać. I napisać od nowa – uważa profesor.
https://forsal.pl/gospodarka/aktualnosci/artykuly/8634716,skladka-zdrowotna-w-polsce-kto-ile-placi.html
#polska #nfz #polskilad #zdrowie #sluzbazdrowia

7