Myśli na temat znaczenia i pisania
Napoleon, Elon Musk, Genghis Khan, Tom Hanks, Hideo Kojima i Michael Jackson są wybitnymi jednostkami. Każdy z nich mógłby łatwo napisać listę punktowaną dużych osiągnięć. Wszyscy zbudowali życie pełne godnych uwagi działań i osiągnięć, które w taki czy inny sposób pozostaną w historii. Nie sądzę, żebym żył w historii zbyt długo po śmierci, z wyjątkiem nudnych rzeczy, takich jak moje rejestry podatkowe. I nie przeszkadza mi to. Nie jest jasne, czy życie godne uwagi historycznie jest samo w sobie pożądane, ale chcę, aby życie godne uwagi było na moich własnych warunkach.
Oto cytat Anthony'ego Bourdaina, który mi się podoba:
Granie w kolejne trzy z dosłownie tysięcy godzin LoLa czy czytanie kolejnego artykułu o życiu Azteków?
Zaakcpetować zaproszenie znajomych na spotkanie pomimo sporych niechęci, czy zostanie w domu i kontynuowanie serialu?
Zaryzykować i wyznać miłość dziewczynie czy dać się pożreć wątpliwościom i odpuścić?
Przed prawie każdą decyzją pytam siebie w głowie "Co bardziej zapamiętam? Co będzie bardziej długotrwałe?"
Przyjmijmy pierwszą sytuacje, oczywiście artkuł. Nawet jeśli jest zły, nudny lub niezapomniany, nadal przypominam sobie, że czytałem na ten temat, ale prawie nie ma szans, żebym zapamiętał te przypadkowe trzy godziny LoLa, niezależnie od tego, jak bardzo mi się podobały.
Podobnie w dwóch kolejnych przykładach, nie jest trudno wywnioskować, że zaryzykowanie potencjalnie wniesie więcej pamiętnych sytuacji, niż drugi wybór. To jeden z powodów, dla których tak bardzo lubię pisać; jeśli napiszę 2000 słów w ciągu jednego dnia, moje wysiłki tego dnia przetrwają w potomności, chociaż na pewno zapomnę o każdej sekundzie dnia.

Kiedy byłem młodszy, należałem do osób, które uważały, że małżeństwo i posiadanie dzieci to zajęcie nudnego konformisty. Moim zdaniem fakt, że każdy mógł robić takie rzeczy, a wielu ludzi to robiło, oznaczał, że z natury rzeczy nie było to wartościowe zajęcie. Chciałem poświęcić się większym zajęciom, chociaż nie miałem wtedy pojęcia, czym one mogą być. Po prostu coś rzadszego.
Teraz mam dużo bardziej pozytywne nastawienie do małżeństwa i dzieci. Małżeństwo i dzieci to w zasadzie najprostszy domyślny sposób nadania sensu swojemu życiu lub umieszczenia kilku głównych punktów na liście osiągnięć. Dla większości ludzi małżeństwo i dzieci to dosłownie najbardziej znaczące rzeczy, jakie kiedykolwiek zrobią, i jedyny rzeczywisty wpływ, jaki wywrą na świat po śmierci. Raczej nie potrafię sobie wyobrazić kogoś kto nie uważałby poświęcenia się małżonkowi lub posiadania dzieci jako jednych z najważniejszych wydarzeń w jego życiu. Każda możliwa miara wskazuje, że posiadanie dziecka w młodym wieku i poza związkiem małżeńskim jest najgorszą decyzją, jaką młoda kobieta może podjąć ze społeczno-ekonomicznego punktu widzenia. W istocie skazuje kobietę na życie bez większego czasu dla siebie i swoich hobby, znacznie gorszych perspektywach romantycznych i skrajnie ograniczonych możliwościach. Nie musisz być analitykiem danych ani przeczołgać się przez badania, aby dojść do tego wniosku; Powinno być zdrowym rozsądkiem, że dziecko jest ogromnym pochłaniaczem czasu i pieniędzy, co pochłonie młodego opiekuna i ogromnie ograniczy ilość wolnego czasu i energii.
Ale teraz rozumiem. To znaczy, nadal tego bardzo nie polecam, ale rozumiem. Posiadanie dziecka to najprostszy sposób na stworzenie ogromnej ilości sensu w życiu człowieka (prawdopodobnie szczególnie dla kobiety, ze względów biologicznych / ewolucyjnych). Dla osoby, która jest młoda i nie ma zbyt wielu perspektyw życiowych na początku z powodu braku zasobów i / lub osobistych możliwości, posiadanie dziecka jak najszybciej może być uważane za szybką drogę do życia, w którym warto żyć.

Dla niektórych może być to kontrowersyjne, ale człowiek nie kocha swojego dziecka samego w sobie - w każdej sprawie jesteśmy choć w najmniejszym stopniu egoistyczni. Kocha je, ponieważ tworzy wartość znaczenia w jej życiu; ponieważ uśmiech jej dziecka wywołuje jej uśmiech; ponieważ osiągnięcie dziecka to po części także jej osiągnięcie i na odwrót (dzielimy się uczuciami).
Zauważyłem, że po czasie pamiętam okres skończenia czytania "rok 1984" Orwella, pamiętam, że wyszedłem na dwór i czułem się inaczej, jakbym poszerzył zbiór moich świadomości, moje życie nie obejmowało jedynie moich przeżyć, ale również doświadczenia Winstona Smitha. I nie będę zachowywać się tutaj jak fanatyk książek - gry, seriale i filmy działają identycznie, różnią się jedynie wpływem na nasz rozwój modelu świata oraz wiedzę.
Zacząłem pisać streszczenia książek i to załatało dziurę w mojej duszy. Zacząłem więc pisać dłuższe streszczenia książek, co pomogło jeszcze bardziej. I tak zacząłem pisać krótkie streszczenia książek w połączeniu z informacjami z Wikipedii, Google, artykułów naukowych i innych źródeł i stwierdziłem, że to najbardziej pomogło. Nie czytam ponownie moich zapisków, ale jestem prawie pewien, że mógłbym teraz ustnie przejść przez ogromną większość esejów gdybym chciał.

Oprócz wbijania informacji i głębokiego rozumowania, pisanie tworzy również cyfrową trwałość i możliwość ponownego odwiedzenia moich doświadczeń. Spędziłem wiele niezwykle przyjemnych wieczorów z przyjaciółmi, wspaniałych rozmowach i tak dalej, ale prawie nic z tego nie pamiętam - nawet odczuć. Zapominam powodu czasu i ulotnej natury pamięci. Jednak zawsze będę pamiętać czas w którym spędziłem obsesyjnie czytając i rozmyślając, ponieważ wszystko to zapisałem. Kiedy wracam do eseju, nie tylko odzyskuję informacje, ale proces ich odkrywania. Pamiętam, jak pisałem poszczególne zdania, jak znalazłem odpowiednią wiedzę w Internecie i decyzje kompozycyjne, które podjąłem, aby umieścić każde zdanie w odpowiednim miejscu. Wiele osób pytało mnie, dlaczego, do cholery, spędzam tyle czasu na pisaniu za darmo w Internecie, i to uczciwy powód. Pomaga mi to zapamiętać. Mam nadzieję, że wiele osób czyta moje prace, ale jeśli nie, to w porządku. Spędziłem setki godzin na pisaniu i redagowaniu. Kiedy mówię to ludziom, zwykle wywołuję mieszaną reakcję podziwu za to, że piszę bez większego celu (a raczej bez celu społeczno-ekonomicznego), aby potem odłożyć swoją pracę.
Ani przez sekundę nie żałuję. Kiedyś wymyślałem fabuły podczas długich przejażdżek samochodem i zarządzałem rozdziałami / odcinkami / sequelami w mojej głowie, gdy historia się rozwijała. Bycie w miarę dobrym w pisaniu było jednym z moich celów życiowych i udało mi się go osiągnąć. Nie będę pamiętać 90% mojego życia, 90% ludzi, których spotykam, lub 99% posiłków, które jadłem, ale zapamiętam historię, którą stworzyłem. To część mnie. To nie tylko metoda tworzenia wspomnień, ale metoda tworzenia siebie. Ważni ludzie, których znam, pasje, do których dążyłem, rzeczy, które napisałem, są tak samo częścią mnie, jak moje cechy osobowości, IQ, budowa ciała czy cokolwiek innego. To one zajmują mój umysł, mój czas i moją egzystencję, na dobre lub na złe, więc myślę, że będę dalej pisał, jak na razie.
#frgtn #psychologia #umysl #filozofia #przemyslenia
Napoleon, Elon Musk, Genghis Khan, Tom Hanks, Hideo Kojima i Michael Jackson są wybitnymi jednostkami. Każdy z nich mógłby łatwo napisać listę punktowaną dużych osiągnięć. Wszyscy zbudowali życie pełne godnych uwagi działań i osiągnięć, które w taki czy inny sposób pozostaną w historii. Nie sądzę, żebym żył w historii zbyt długo po śmierci, z wyjątkiem nudnych rzeczy, takich jak moje rejestry podatkowe. I nie przeszkadza mi to. Nie jest jasne, czy życie godne uwagi historycznie jest samo w sobie pożądane, ale chcę, aby życie godne uwagi było na moich własnych warunkach.
Oto cytat Anthony'ego Bourdaina, który mi się podoba:
“I understand there’s a guy inside me who wants to lay in bed, smoke weed all day, and watch cartoons and watch old movies. My whole life is a series of stratagems to avoid and outwit that guy.”Podzielam to uczucie. Chociaż moja wersja to siedzenie przed biurkiem oglądanie anime i czytanie czegokolwiek. Myślę, że walka Bourdaina sprowadza się do znajdowania sensu każdego dnia. To najłatwiejsza rzecz na świecie, aby odpuścić każdy dzień wypełniony tylko obowiązkami i krótkotrwałą stymulacją. Nic nie zyskuje się na dłuższą metę, nic nie jest pamiętane, a kiedy budzisz się następnego ranka, jesteś o dzień starszy i nic ważnego nie jest dodane do twojego życia. To będzie 99% dni w Twoim życiu, a opieranie się tej rzeczywistości jest dosłownie ciągłym wyzwaniem. Jednym ze sposobów, w jaki próbuję się oprzeć, jest rozważenie, które konkretne działania spowodują subtelne, niezapomniane przeżycia. To znaczy, próbuję robić rzeczy, które zapamiętam, nawet jeśli nie pamiętam samego dnia. Na przykład, co najprawdopodobniej bardziej zapamiętam:
Granie w kolejne trzy z dosłownie tysięcy godzin LoLa czy czytanie kolejnego artykułu o życiu Azteków?
Zaakcpetować zaproszenie znajomych na spotkanie pomimo sporych niechęci, czy zostanie w domu i kontynuowanie serialu?
Zaryzykować i wyznać miłość dziewczynie czy dać się pożreć wątpliwościom i odpuścić?
Przed prawie każdą decyzją pytam siebie w głowie "Co bardziej zapamiętam? Co będzie bardziej długotrwałe?"
Przyjmijmy pierwszą sytuacje, oczywiście artkuł. Nawet jeśli jest zły, nudny lub niezapomniany, nadal przypominam sobie, że czytałem na ten temat, ale prawie nie ma szans, żebym zapamiętał te przypadkowe trzy godziny LoLa, niezależnie od tego, jak bardzo mi się podobały.
Podobnie w dwóch kolejnych przykładach, nie jest trudno wywnioskować, że zaryzykowanie potencjalnie wniesie więcej pamiętnych sytuacji, niż drugi wybór. To jeden z powodów, dla których tak bardzo lubię pisać; jeśli napiszę 2000 słów w ciągu jednego dnia, moje wysiłki tego dnia przetrwają w potomności, chociaż na pewno zapomnę o każdej sekundzie dnia.

Kiedy byłem młodszy, należałem do osób, które uważały, że małżeństwo i posiadanie dzieci to zajęcie nudnego konformisty. Moim zdaniem fakt, że każdy mógł robić takie rzeczy, a wielu ludzi to robiło, oznaczał, że z natury rzeczy nie było to wartościowe zajęcie. Chciałem poświęcić się większym zajęciom, chociaż nie miałem wtedy pojęcia, czym one mogą być. Po prostu coś rzadszego.
Teraz mam dużo bardziej pozytywne nastawienie do małżeństwa i dzieci. Małżeństwo i dzieci to w zasadzie najprostszy domyślny sposób nadania sensu swojemu życiu lub umieszczenia kilku głównych punktów na liście osiągnięć. Dla większości ludzi małżeństwo i dzieci to dosłownie najbardziej znaczące rzeczy, jakie kiedykolwiek zrobią, i jedyny rzeczywisty wpływ, jaki wywrą na świat po śmierci. Raczej nie potrafię sobie wyobrazić kogoś kto nie uważałby poświęcenia się małżonkowi lub posiadania dzieci jako jednych z najważniejszych wydarzeń w jego życiu. Każda możliwa miara wskazuje, że posiadanie dziecka w młodym wieku i poza związkiem małżeńskim jest najgorszą decyzją, jaką młoda kobieta może podjąć ze społeczno-ekonomicznego punktu widzenia. W istocie skazuje kobietę na życie bez większego czasu dla siebie i swoich hobby, znacznie gorszych perspektywach romantycznych i skrajnie ograniczonych możliwościach. Nie musisz być analitykiem danych ani przeczołgać się przez badania, aby dojść do tego wniosku; Powinno być zdrowym rozsądkiem, że dziecko jest ogromnym pochłaniaczem czasu i pieniędzy, co pochłonie młodego opiekuna i ogromnie ograniczy ilość wolnego czasu i energii.
Ale teraz rozumiem. To znaczy, nadal tego bardzo nie polecam, ale rozumiem. Posiadanie dziecka to najprostszy sposób na stworzenie ogromnej ilości sensu w życiu człowieka (prawdopodobnie szczególnie dla kobiety, ze względów biologicznych / ewolucyjnych). Dla osoby, która jest młoda i nie ma zbyt wielu perspektyw życiowych na początku z powodu braku zasobów i / lub osobistych możliwości, posiadanie dziecka jak najszybciej może być uważane za szybką drogę do życia, w którym warto żyć.

Dla niektórych może być to kontrowersyjne, ale człowiek nie kocha swojego dziecka samego w sobie - w każdej sprawie jesteśmy choć w najmniejszym stopniu egoistyczni. Kocha je, ponieważ tworzy wartość znaczenia w jej życiu; ponieważ uśmiech jej dziecka wywołuje jej uśmiech; ponieważ osiągnięcie dziecka to po części także jej osiągnięcie i na odwrót (dzielimy się uczuciami).
Zauważyłem, że po czasie pamiętam okres skończenia czytania "rok 1984" Orwella, pamiętam, że wyszedłem na dwór i czułem się inaczej, jakbym poszerzył zbiór moich świadomości, moje życie nie obejmowało jedynie moich przeżyć, ale również doświadczenia Winstona Smitha. I nie będę zachowywać się tutaj jak fanatyk książek - gry, seriale i filmy działają identycznie, różnią się jedynie wpływem na nasz rozwój modelu świata oraz wiedzę.
Zacząłem pisać streszczenia książek i to załatało dziurę w mojej duszy. Zacząłem więc pisać dłuższe streszczenia książek, co pomogło jeszcze bardziej. I tak zacząłem pisać krótkie streszczenia książek w połączeniu z informacjami z Wikipedii, Google, artykułów naukowych i innych źródeł i stwierdziłem, że to najbardziej pomogło. Nie czytam ponownie moich zapisków, ale jestem prawie pewien, że mógłbym teraz ustnie przejść przez ogromną większość esejów gdybym chciał.

Oprócz wbijania informacji i głębokiego rozumowania, pisanie tworzy również cyfrową trwałość i możliwość ponownego odwiedzenia moich doświadczeń. Spędziłem wiele niezwykle przyjemnych wieczorów z przyjaciółmi, wspaniałych rozmowach i tak dalej, ale prawie nic z tego nie pamiętam - nawet odczuć. Zapominam powodu czasu i ulotnej natury pamięci. Jednak zawsze będę pamiętać czas w którym spędziłem obsesyjnie czytając i rozmyślając, ponieważ wszystko to zapisałem. Kiedy wracam do eseju, nie tylko odzyskuję informacje, ale proces ich odkrywania. Pamiętam, jak pisałem poszczególne zdania, jak znalazłem odpowiednią wiedzę w Internecie i decyzje kompozycyjne, które podjąłem, aby umieścić każde zdanie w odpowiednim miejscu. Wiele osób pytało mnie, dlaczego, do cholery, spędzam tyle czasu na pisaniu za darmo w Internecie, i to uczciwy powód. Pomaga mi to zapamiętać. Mam nadzieję, że wiele osób czyta moje prace, ale jeśli nie, to w porządku. Spędziłem setki godzin na pisaniu i redagowaniu. Kiedy mówię to ludziom, zwykle wywołuję mieszaną reakcję podziwu za to, że piszę bez większego celu (a raczej bez celu społeczno-ekonomicznego), aby potem odłożyć swoją pracę.
Ani przez sekundę nie żałuję. Kiedyś wymyślałem fabuły podczas długich przejażdżek samochodem i zarządzałem rozdziałami / odcinkami / sequelami w mojej głowie, gdy historia się rozwijała. Bycie w miarę dobrym w pisaniu było jednym z moich celów życiowych i udało mi się go osiągnąć. Nie będę pamiętać 90% mojego życia, 90% ludzi, których spotykam, lub 99% posiłków, które jadłem, ale zapamiętam historię, którą stworzyłem. To część mnie. To nie tylko metoda tworzenia wspomnień, ale metoda tworzenia siebie. Ważni ludzie, których znam, pasje, do których dążyłem, rzeczy, które napisałem, są tak samo częścią mnie, jak moje cechy osobowości, IQ, budowa ciała czy cokolwiek innego. To one zajmują mój umysł, mój czas i moją egzystencję, na dobre lub na złe, więc myślę, że będę dalej pisał, jak na razie.
#frgtn #psychologia #umysl #filozofia #przemyslenia