Michalkiewicz: „Być może (…), że Wielka Czwórka obmyśli jakąś rekompensatę dla Ukrainy”

W jednym z najnowszych komentarzy Stanisław Michalkiewicz odniósł się do spotkania, jakie ostatnio odbyło się w Berlinie – bez udziału przedstawicieli Polski. Wskazał też na zagrażającą Polsce pozycję Ukrainy.

– Cała Polska jeszcze nie czyta dzieciom, ale rozpamiętuje taki despekt, jaki spotkał nasz nieszczęśliwy kraj, że ani Donald Tusk, ani pan prezydent Andrzej Duda nie został doproszony na spotkanie Wielkiej Czwórki w Berlinie – rozpoczął Michalkiewicz.

Jak wyjaśnił, „w Berlinie Wielka Czwórka się spotkała, to znaczy reprezentanci Niemiec, prezydent francuski, prezydent Józio Biden ze Stanów Zjednoczonych i brytyjski premier”. – Jeszcze tam Walter Steinmeier się pojawił, przypiął prezydentowi Józiowi Bidenowi najwyższe odznaczenie niemieckie, ale tym razem nie był to Ritterkreuz, tylko jakoś inaczej się to nazywa, no mniejsza o to. Ritterkreuz to było takie (odznaczenie) jeszcze w czasie III Rzeszy. IV Rzesza nie może się różnić specjalnie od III, ale ordery mogą być trochę inne – dodał.

– Wielka Czwórka zebrała się w Berlinie po takim ultimatum, które nie Putinowi, tylko sojusznikom zachodnim przedstawił prezydent Zełeński. Przypomnę treść tego ultimatum. Otóż on mówił tak, że jeżeli Ukraina nie zostanie przyjęta do NATO, a przynajmniej zaproszona do NATO, jeżeli nie dostanie forsy, broni i amunicji, jeżeli nie dostanie pozwolenia na atakowanie celów w głębi Rosji i jeżeli wojsko ukraińskie nie zluzuje wojska amerykańskiego w amerykańskich bazach w Europie, to Ukraina postara się o broń jądrową, no i wtedy zobaczymy – przypomniał.

– Najwyraźniej Wielka Czwórka musiała trochę się zdetonować, konsternować na takie ultimatum, no i najwyraźniej tam musieli skarcić, dać po łapach prezydentowi Zełeńskiemu, bo następnego dnia po tym berlińskim spotkaniu władze ukraińskie zaczęły się wycofywać z tego wszystkiego, mówiąc, że prezydent Zełeński zupełnie co innego chciał powiedzieć, niż powiedział, a przecież powiedział to na forum Rady Najwyższej w Kijowie. No mniejsza o to. W każdym razie dostał po łapach prezydent Zełeński, a tutaj, w Polsce, żałość zapanowała, zwłaszcza w kręgach rządowych i taka konsternacja, że nie został zaproszony – prezydent Duda, to wiadomo – ale premier Donald Tusk, wierny sługa Berlina nie został zaproszony – dodał.

– I najgorzej, że jeszcze pojawiła się wiadomość od premiera Estonii, że zaproszenie Donalda Tuska absolutnie zablokował kanclerz Olaf Scholz. Absolutnie. Dlaczego kanclerz Olaf Scholz to zrobił, to oczywiście tego nie wiemy, ale bardzo możliwe, że przypomniał sobie taką zasadę, którą wyznawał Fryderyk Wielki, że można posługiwać się łajdakami, ale nie można się z nimi spoufalać – skwitował Michalkiewicz.

– No i w związku z tym dla Donalda Tuska już nie było miejsca w Berlinie, podobnie jak dla pana prezydenta Dudy. I tu rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, pan Wroński, powiedział, że Polska powinna być zaproszona. No może i powinna, ale szkoda, że nikomu z tej Wielkiej Czwórki nie przyszło to do głowy, żeby Polskę zaprosić. No a książę małżonek też uważa, że Polska powinna być zaproszona. No i nie wiem teraz, jakimi minami będzie straszył kanclerza Scholza i innych uczestników tego berlińskiego spotkania, no bo nic innego przecież zrobić im książę małżonek nie może – dodał.

– Widać wyraźnie, że po tej euforii przychodzi depresja, tak jak po pijaństwie, jak wiadomo, to zresztą Milton Friedman laureat Nagrody Nobla z ekonomii, to porównał finanse publiczne do alkoholizmu. Powiada: tak samo i w jednym i w drugim przypadku najpierw jest nadmiar środków płynnych i euforia, a potem przychodzi depresja. Więc my ten okres euforii już dawno mamy za sobą. Nawet prezydent Zełeński Polską i polskimi umiłowanymi przywódcami zdaje się pogardzać, bo już nie widzi powodów, żeby się tutaj z nimi spotykać i w ogóle żeby z nimi cokolwiek uzgadniać – wskazał.

– Widzimy, że Stany Zjednoczone na 100 procent stawiają na Niemcy w Europie jako swojego głównego sojusznika, a Polska dobrze jak nie zostanie jej wyznaczony los, że tak powiem, sługi narodu ukraińskiego i to w najgorszym wydaniu tego słowa. Bo jeżeli Ukraina dozna strat terytorialnych, a wszystko na to wskazuje, to być może, być może – to jest mało prawdopodobne, ale należy się liczyć z taką możliwością – że Wielka Czwórka obmyśli jakąś rekompensatę dla prezydenta Zełeńskiego czy dla Ukrainy za te straty terytorialne. Oczywiście kosztem Polski, bo niby kogo innego – wskazał.

– Dlaczego tak mówię? Dlatego, że na stronach sponsorowanych przez rząd niemiecki, Instytut Maxa Plancka, pojawiła się opinia takiego brytyjskiego eksperta, że roszczenia Ukrainy do Podkarpacia to są lepiej uzasadnione niż roszczenia Ukrainy do Krymu czy Donbasu. Jeżeli się w niemieckich instytutach sponsorowanych przez rząd zaczynają ukazywać takie opinie brytyjskich ekspertów, no to znaczy, że wszystko jest możliwe – wyjaśnił Michalkiewicz.


#felieton #michalkiewicz #Polska #ukraina

9

Italski łącznik antykorupcyjnymichalkiewicz.pl

Michalkiewicz jak zawsze w formie.

Na Placu Katedralnym w Pistoi, we włoskiej Toskanii, wszystkie ważne gmachy stoją albo obok, albo naprzeciw siebie. Obok katedry, przed którą stoi wykładane marmurem baptysterium, jest ratusz, naprzeciw niego – niezawisły sąd. Z drugiej strony katedry mamy dawną rezydencję biskupa, w której mieściła się również apteka, a po przeciwnej stronie – oczywiście bank.

Plac jest bardzo ładny, podobno jeden z najładniejszych we Włoszech, gdzie ładnych placów – jak wiadomo – jest bez liku, a w dodatku urządzane są tam gonitwy konne. Powierzchnia zostaje wysypana grubą warstwą piasku, który po zakończeniu gonitwy jest uprzątany i znowu są tam tylko kamienne płyty.

Może nie opisywałbym tego placu w Pistoi, gdyby nie tak zwane „rozliczenia”, na których vaginet Donalda Tuska koncentruje swoją aktywność, najwyraźniej nie mając żadnego pomysłu na państwo. Pani Barbara Nowacka, której z jakichś zagadkowych powodów Donald Tusk w swoim vaginecie powierzył fuchę feministry od edukacji, właśnie osiągnęła próg niekompetencji w sprawie podręczników szkolnych, co nieubłaganym palcem wytyka jej nawet „Newsweek”, z zasady Donaldu Tusku życzliwy, a ona – jak ot ona – stara się zrzucić winę za własne bałaganiarstwo na wydawców podręczników.

Ale z komuną tak właśnie jest. Młodsi tego już nie pamiętają i dlatego dają się „lewicom” nabierać na piękne słówka, ale starsze pokolenie doskonale pamięta, że partia, która o wszystkim chciała decydować, nawet o tym, kto, gdzie i kiedy ma chodzić za potrzebą, nigdy nie była niczemu winna. Zawsze winni byli albo imperialiści, albo reakcja, albo wreszcie klimat, z powodu którego na ludową ojczyznę corocznie zwalały się dwie klęski i cztery kataklizmy.

Pierwszą klęską była klęska nieurodzaju. Drugą – klęska urodzaju – zaś nasz nieszczęśliwy kraj corocznie nawiedzały ponadto cztery kataklizmy w postaci wiosny, lata, jesieni i zimy. Partia nic nie mogła na to poradzić, więc – podobnie jak teraz vaginet Donalda Tuska – urządzała rozmaite „igrzyska”, głównie w postaci piętnowania wrogów ludu pracującego miast i wsi, jak nie w postaci „reakcji”, to w postaci „kolesi”, których nieubłaganym palcem wytykał pułkownik Wiesław Górnicki, a wreszcie „warchołów”, przeciwko którym Edward Gierek kazał spędzać na stadiony lud pracujący miast i wsi, żeby pod przewodem partii, która w międzyczasie wpisała sobie do konstytucji „przewodnią rolę w budowie socjalizmu”, dawał „warchołom” tak zwany „odpór”.

Tylko patrzeć, jak Donald Tusk, dążąc do ukrycia bezradności swojego vaginetu wobec rzeczywistych problemów państwa, zacznie urządzać podobne spędy. Na razie trwają stosowne przygotowania z udziałem m.in Wielce Czcigodnego Romana Giertycha, który został poszczuty na ojca Tadeusza Rydzyka. Nieubłaganym palcem wytyka mu „łamanie konkordatu” i inne sprośne błędy Niebu obrzydłe, najwyraźniej zapominając, że to właśnie ojciec Tadeusz Rydzyk zrobił z niego człowieka, organizując mu Ligę Polskich Rodzin, dzięki której Wielce Czcigodny z przywódcy grona młodych drapichrustów awansował na wicepremiera rządu. Taka krótka pamięć zirytowała nawet życzliwych wobec Donalda Tuska dziennikarzy niemieckiego portalu „Onet”, który opublikowali stare fotografie, m.in. taką, na której pan Roman Giertych, w geście wdzięczności, końskim obyczajem kładzie łeb na ramieniu ojca dyrektora.

Więc, jak wspomniałem, może nie opisywałbym tego całego placu w Pistoi, gdyby nie te wszystkie „rozliczenia”, w których Donald Tusk, z braku lepszych pomysłów na państwo, wykazuje zapamiętałość niczym nieboszczyk Jacek Kuroń do wódki. Jest bowiem na tym placu szczegół pokazujący, że już dawno, może nawet w Średniowieczu, które moja faworyta, Wielce Czcigodna Joanna Scheuring-Wielgus, szczęśliwie odstawiona z Ministerstwa Kultury do luksusowego przytułku dla „byłych ludzi” i rozmaitych niewydarzeńców w Parlamencie Europejskim, uważa za „ciemne”.

Tymczasem, w odróżnieniu od czasów dzisiejszych, gdzie aż roi się od osobników zadowolonych ze swego rozumu, w tamtych zamierzchłych czasach wiedziano, że lepiej jest zapobiegać niż karać. Nikomu chyba nie przyszedłby wtedy do głowy pomysł śp. Ludwika Dorna, „trzeciego bliźniaka” braci Kaczyńskich, który zaproponował i ustawowo przeforsował pomysł finansowania partii politycznych z budżetu, bo w przeciwnym razie będą się korumpowały.

Wprawdzie Volksdeutsche Partei Donalda Tuska oficjalnie zieje nienawiścią do PiS, a już zwłaszcza – do Zbigniewa Ziobry – ale pomysł finansowania partii politycznych z podatkowych pieniędzy szalenie się jej spodobał, podobnie jak wynaleziony przez ministra Ziobrę słynny „areszt wydobywczy”, do którego „bull-terrier” Donalda Tuska, czyli Wielce Czcigodny Roman Giertych ma zagonić wszystkich przeciwników Volksdeutsche Partei, a kiedy już tego dokona – pewnie również i on zostanie tam wtrącony, wzorem swoich wielkich poprzedników w osobie m.in. Mikołaja Jeżowa.

Okazuje się, że rajcy miejscy w Pistoi na czas urzędowania byli zamknięci w ratuszu, niczym w czasie epidemii zbrodniczego koronawirusa. Żeby jednak ich dusze nie doznały z tego powodu uszczerbku, między ratuszem a katedrą, na wysokości kilku pięter, zbudowany został łącznik, przez który rajcy mogli przejść do katedry, by wysłuchać nabożeństwa, jednocześnie unikając wszelkiej okazji do korupcji. Teraz o dusze nikt specjalnie się nie troszczy, czemu trudno się dziwić, jako że wielu ludzi, na przykład Aleksander Kwaśniewski, a nie jestem pewien, czy przypadkiem również i moja faworyta, Wielce Czcigodna Joanna Scheuring-Wielgus, twierdzi, że żadnej duszy nie ma.

Kiedy tak mówią, to ja nawet im wierzę, bo któż może takie rzeczy wiedzieć lepiej od nich, a poza tym wystarczy na nich popatrzeć, żeby nabrać co do tego wątpliwości. Nic tedy dziwnego, że dzisiaj wielu ludziom nie mieści się w głowach, że walka z korupcją powinna polegać na likwidowaniu okazji do korumpowania – co rozumiano już w średniowiecznych Włoszech – a nie na mnożeniu okazji, urządzaniu aresztów wydobywczych, organizowaniu band bodnarowców, wynajmowaniu na „bull-terriera”.

Wielce Czcigodny Roman Giertych, który zresztą – jak się okazuje – wcale nie został odcięty od stryczka w sprawie „Polnordu”, z którego – według fałszywych pogłosek – miał sprywatyzować sobie prawie 100 mln złotych. A dlaczego? A dlatego, że kolejne rządy, jeden po drugim, mnożyły okazje do korupcji, a potem organizowały specjalne bezpieczniackie watahy i urządzały areszty wydobywcze, markując w ten sposób swój aktywizm i spierając się o różnicę łajdactwa.


http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5675

#michalkiewicz #felieton

6

W roku 2024 czeka nas ostateczny atak na katolików w Polsce?pch24.pl

„Wszystko, co obserwowaliśmy w ciągu pierwszych grudniowych dni działania nowego rządu Donalda Tuska, to jedynie przedbiegi, prolog, preludium, uwertura do symfonii zła, która zagra w pełni dopiero w przyszłym roku”, pisze na łamach tygodnika „Gazeta Polska” Tomasz Łysiak.

#felieton #informacje #polska #religia

http://pch24.pl/w-roku-2024-czeka-nas-ostateczny-atak-na-katolikow-w-polsce-tomasz-lysiak-tego-domaga-sie-od-rzadu-tuska-nienawidzaca-kosciola-zagranica/

5

Niemcy chcą wprowadzić 4 dniowy tydzień pracy.youtu.be

W felietonie zastanowimy się jaki sens ma wprowadzanie skróconego tygodnia pracy w momencie gdy na rynku brakuje pracowników i kraje europejskie a głównie Niemcy muszą posiłkować się imigracją.

Imigracją która i tak woli siedzieć na socjalu albo się do niczego nie nadaje.

Zdjęcie

Adnotacja.

Za przykład poniższych wywodów jest brana praca biurowa w Niemczech, pojawia się też wątek, że reszta krajów europejskich też będzie musiała prędzej czy później wprowadzić podobny system.

Czy przy niewydolnym systemie emerytalnym ma to sens? no i jak to wpłynie na nasze i tak bardzo niskie zarobki.

Gdyby tylko pracownicy chcieli to przecież mogli by pracować wydajniej... Hola Hola STOP.

Powoli mi się scyzoryk w kieszeni otwiera. Pracowałem tak samo w biurze jak i obecnie na produkcji. Realia przynajmniej te nasze rodzime są takie, że zarząd przez ostanie lata wręcz stawał na głowie by wydusić z pracownika jak najwięcej i jak najmniejszym kosztem + obowiązkowe bezpłatne nadgodziny + zaganianie na soboty i niedziele. W tego typu warunkach wprowadzenie 4 dniowego tyg. pracy może i było by możliwe, ale realnie nic by nie zmieniło.

To tylko z mojej perspektywy.

Co do felietonu. Warto posłuchać i wyrobić własną opinię.

---------------------------------------

http://youtu.be/0O52z-PkrcU

---------------------------------------

#praca #ciekawoski #niemcy #prawo #uniaeuropejska #czterodniowytydzienpracy #felieton #dyskusja

5

Solidarni z Ciocią Ruchlą

Kto by przypuszczał, że 80 rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim przyniesie tyle nieprzewidzinych konsekwencji? To znaczy – niezupełnie nieprzewidzianych, bo na przykład taki Judenrat „Gazety Wyborczej” nie może nikogo nie obsrywać, więc kiedy się okazało, że obsrywanie Jana Pawła II przynosi korzyści polityczne znienawidzonemu PiS-owi, Judenrat natychmiast przerzucił się na obsrywanie narodu polskiego. Nawiązał w ten sposób do pogróżki wypowiedzianej jeszcze w 1996 roku przez Israela Singera, podówczas sekretarza Światowego Kongresu Żydów, z którego został później przez innych Żydów kongresowych wylany za złodziejstwa i malwersacje. Powiedział on, że dopóki Polska nie zadośćuczyni roszczeniom z żydowskim dotyczącym tak zwanej „własności bezdziedzicznej”, to będzie „upokarzana”, czyli po prostu obsrywana przez Żydów na terenie międzynarodowym. Nic zatem dziwnego, że Judenrat natychmiast sobie o tym przypomniał, no a pani red. Anna Bikont, latorośl upiornej stalinówy Wilhelminy Skulskiej, nee Horowitz, na sygnał znajomej trąbki natychmiast przystąpiła do obsrywania, co prawda dość ryzykownego – o czym za chwilę. Przeprowadzam tę dziką lustrację pani Bikont tylko dlatego, że postanowiła obsrywać Polaków pod pretekstem Jedwabnego. Jak pamiętamy, ówczesny minister sprawiedliwości i prokurator generalny Lech Kaczyński dał się zbajerować jakimś rabinom, którzy mu wmówili, że „judaizm” kategorycznie zabrania ekshumacji. W związku z tym pan minister Lech Kaczyński, niczym jakiś wioskowy głupek, nakazał ekshumację wstrzymać, w związku z czym organizacje przemysłu holokaustu, co to wynajęły pana doktora Jana Tomasza Grossa, który z tej okazji awansował nie tylko na historyka, którym nie jest – ale nawet od razu „światowej sławy”, rozmnożyły liczbę żydowskich ofiar do rozmiarów astronomicznych.

(...)

#michalkiewicz #felieton #zydokomuna #zydzi #polska

5

Kampania z Putinem w tlemichalkiewicz.pl

Afera z ukraińskim zbożem skończyła się tak samo nagle, jak wybuchła. Rząd „dobrej zmiany” ogłosił, że „do lipca” zboże z Polski wyjedzie. Co prawda nie wiadomo jeszcze – dokąd – bo, jak pamiętamy, miało wyjechać i wcześniej, jako że wjechało tylko tranzytem. A w ogóle okazało się, że to wszystko przez Putina, bo nakradł się na Ukrainie zboża, no a potem swoim zwyczajem zasypywał zbożowe magazyny w Polsce – ale nie pierwszorządnym zbożem z Ukrainy, które przerabiał na białe, chrupiące bułeczki, tylko ruskim Scheissem, co to nie nadaje się nawet na paszę. Takie głuche wieści krążą wśród wyznawców Jarosława Kaczyńskiego, który zarówno w tej sprawie, jak i we wszystkich innych, w których maczał palce, jest czysty, jak łza, jakby się wykąpał w hyzopie. Jak wiadomo z Pisma Świętego, wystarczy kogoś tylko pokropić hyzopem, a już staje się bielszy od śniegu, a cóż dopiero, gdy się wykąpie? Po takim zabiegu wykąpany staje się podobny do czystego typa nordyckiego, który – jak wiadomo – jest czysty i bez mydła.

(..)

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5383

#michalkiewicz #felieton #ukraina #zboze #putin #polska

12

https://nczas.com/2022/12/24/cejrowski-o-antyszczepionkowcach-postawa-piekna-bo-jest-to-kwestia-przemyslanego-wyboru-video/
#szczepienia #felieton #Cejrowski
Słowo „antyszczepionkowiec” to nie jest brzydkie słowo. To jest też postawa piękna, bo jest to kwestia przemyślanego wyboru. Antyszczepionkowcy to tacy sami ludzie jak szczepionkowcy i dokonują wyborów myślowych, też mają dzieci, mają swoje rodziny, więc samo słowo „antyszczepionkowiec” – nie ma w nim naprawdę nic złego – stwierdził Cejrowski.

16

Czy już jesteś okrąglakiem?naszeblogi.pl

Felieton wdowy po śp. Michale Falzmannie, inspektorze NIK-u, który ujawnił aferę FOZZ.

Okrąglacy, czyli zdrada klerków – Izabela Brodacka Falzmann

Wielu z nas zastanawia się dlaczego politycznym graczom tak łatwo przychodzi manipulowanie społeczeństwem. Jak to możliwe, że profesorowie uniwersytetów bezwstydnie i bez cienia refleksji powtarzali brednie tworzone na użytek chwili przez politycznych propagandzistów. Na przykład rozwodzili się na temat geniuszu Stalina czy Lenina. Jak to możliwe, że poetessa która podobno zasłużyła sobie na nagrodę Nobla pisała ociekające wazeliną wierszydła sławiące tego niesławnego przecież „ojca narodów”? Jak to możliwe, że mój kolega wybitny fizyk twierdził, że Balcerowicz uratował Polskę przed losem Białorusi w chwili gdy nawet niewykwalifikowany robotnik po szkole specjalnej już rozumiał, że Balcerowicz obrabował i puścił z torbami polskie społeczeństwo?

Wbrew obiegowym opiniom Szymborska nie pisała swoich peanów na cześć Stalina pod pistoletem. Choć w tych ciężkich czasach za antypaństwowy dowcip można było zapłacić głową nikt nie kazał nikomu pisać wierszy. Nikt nie zmuszał również nikogo do produkowania (nomen omen) socrealistycznych bredni typu „Nr. 16 produkuje” Jan Wilczek i jego koledzy robili to dla kariery, dla pieniędzy, dla mieszkań (cudzych) szczodrze przydzielanych im przez komunę. W czasach transformacji ustrojowej wielu jej entuzjastów też z pełną świadomością uczestniczyło w rabowaniu społeczeństwa. Natomiast mój kolega, który nigdy nie był na Białorusi powielał zasłyszane w telewizji głupstwa na temat tego kraju oraz sławił Balcerowicza zupełnie bezinteresownie, z przekonania. Jego kariera ze względu na wybitne zdolności nie była niczym zagrożona. Trudno zrozumieć dlaczego człowiek tak mądry i przenikliwy w dziedzinie fizyki, doskonały naukowiec i dydaktyk prezentował w dziedzinie społeczno- politycznej bezbrzeżną naiwność graniczącą z głupotą. Dlaczego nie dostrzegał nieprawidłowości transformacji ustrojowej i zagrożeń jakie niesie ona dla społeczeństwa. Na pewno nie miał się czego bać. To nie były już czasy gdy za niewłaściwe poglądy można było zapłacić śmiercią fizyczną albo cywilną, a za właściwe być premiowanym karierą. Kolega nie potrzebował zresztą wsparcia w karierze. W dziedzinach nauk przyrodniczych selekcja jest naturalna, słabsi sami wycofują się na dostępne im pozycje i żadne protekcje nie uczynią z miernoty naukowca. Tu nie pisze się doktoratów z gry w palanta.

Jeżeli więc nie strach i nie czysty oportunizm są przyczyną podporządkowywania się przez tak zwana inteligencję głównemu nurtowi polityki to co? Dlaczego inteligencja nie podejmuje przypisywanej sobie roli elity społeczeństwa wyznaczającej społeczeństwu drogi rozwoju, a przede wszystkim poszukującej prawdy? Prawdy historycznej, prawdy społecznej, prawdy naukowej.

Mój inny wybitny kolega, autor wielu książek, nie żyjący już Wojciech Karpiński cytował w odpowiedzi na to pytanie wierszyk: „Ludzie są różne, kwadratowe i podłużne, a my nie tacy, okrąglacy”. Ten żartobliwy wierszyk jest trafną odpowiedzią. Doświadczenia życiowe oduczają większość ludzi formułowania wyrazistych poglądów. Wzajemne ścieranie się, jak w łożysku tatrzańskiego potoku, likwiduje ostre i wyróżniające się samodzielnością opinie a człowiek staje się intelektualnym otoczakiem, okrąglakiem. Wyraziste poglądy pozostawia się zapaleńcom i wariatom. Współczesny Intelektualista dłubie sobie, z większym czy mniejszym powodzeniem we własnej wąskiej dziedzinie naukowej czyli uprawia w sensie Kuhna naukę instytucjonalną (normal science) sprowadzającą się do usuwania sprzeczności z obowiązującym paradygmatem i nie czuje się powołany ani predysponowany do posiadania i prezentowania własnych poglądów społecznych, moralnych czy politycznych. Bezrefleksyjnie podporządkowując się poglądom obowiązującym, stara się utrzymać w głównym nurcie ( jak mówią złośliwi- płynie z głównym nurtem szamba).

Niektórzy nazywają współczesną cywilizację cywilizacją śmierci. Ja nazwałabym ją cywilizacją zdrady. Dwie najistotniejsze w życiu społeczeństwa grupy zawodowe zdradziły swoje powołanie, swój etos, zaprzeczyły mu. Lekarze zdradzili zasadę non nocere uczestnicząc w aborcji, eutanazji i transplantacji czyli w procedurach niosących śmierć. Nie ma sensu argumentowanie, że transplantacje ratują życie. Ratują jedno życie kosztem innego, kosztem człowieka rozbieranego żywcem na części zamienne po stwierdzeniu jego śmierci mózgowej na podstawie wątpliwej i ustanowionej na potrzeby lobby transplantologicznego definicji. Aborcja najczęściej ratuje kobietę przed niewygodą związaną z posiadaniem dziecka. Wyjątkowe są sytuacje gdy aborcja ratuje życie kobiety, najczęściej podejmuje ona decyzję o zabiciu swego dziecka w przeświadczeniu że jego życie uczyniłoby jej życie nieznośnym, a prawo poważnie traktuje ten motyw zabójstwa. Równie dobrze można byłoby zalegalizować prawo do zabijania uciążliwych sąsiadów, którzy słuchając na okrągło Zenka Martyniuka czynią nasze życie nieznośnym. Eutanazja ratuje społeczeństwo oraz krewnych przed kłopotami i kosztami opieki nad osobami starymi i chorymi, już nieproduktywnymi. Do wyjątków należy sytuacja gdy eutanazja faktycznie ratuje chorego przed cierpieniem.

Inteligencja zdradziła swój etos nakazujący mówienie prawdy, poszukiwanie prawdy, walkę o prawdę, odwagę w walce o prawdę. Inteligencja stała się stadem okrąglaków – gorliwych, bezmyślnych powielaczy obowiązujących poglądów. Zdradziwszy prawdę zaprzeczając jej istnieniu, kultywując polityczną poprawność postnowocześni intelektualiści dopuścili, że znowu zaczyna podnosić głowę hydra totalitaryzmu. Totalitaryzm zawsze rodzi się pod maską rzekomej troski. Rzekomą troskę komunistów o proletariat zastępuje obecnie rzekoma troska o dobre samopoczucie mniejszości pozwalająca karać za tak zwaną „mowę nienawiści”, oraz rzekoma troska o zdrowie społeczeństwa pozwalająca karać za inne niż odgórnie nakazane poglądy w kwestiach medycznych. Tylnymi drzwiami już wkradła się cenzura. Kroczy za nią przemoc.

A my nie tacy, okrąglacy wolimy tego nie widzieć.

Izabela Brodacka Falzmann

źródło: https://naszeblogi.pl/64111-okraglacy-czyli-zdrada-klerkow
#falzmann #felieton #naszeblogipl #komentarz #polityka #plandemia #balcerowicz #cywilizacjasmierci

7

Człowieki sowieckie bluzgają - felieton Stanisława Michalkiewiczamagnapolonia.org

https://www.magnapolonia.org/czlowieki-sowieckie-bluzgaja/
#michalkiewicz #felieton #komunizm
“Wielkim nieszczęściem jest ludzkości, że ma sąd błędny o wolności. (…) Za filozofa idąc radą nareszcie sobie to uświadom, że wolność właśnie tkwi w przymusie i z entuzjazmem poddaj mu się. (…) A kiedy znajdziesz się za drutem, opuści troska cię i smutek i radość w sercu twym zagości, żeś do królestwa wszedł wolności.” - “Towarzysz Szmaciak” Janusz Szpotański

20

Demokracja bez demokracji. Rozważania o naturze ustroju.templumnovum.pl

https://templumnovum.pl/adwokat-diabla/demokracja-bez-demokracji/

Przekonanie, że ustroje polityczne, jakie obecnie istnieją we wszystkich krajach Zachodu i nie tylko, np. także w Polsce, są demokracjami, jest niemal powszechne. Co prawda niektórzy kwestionują prawdziwość tego sądu, ale jest ich niewielu, postrzegani są jako osobnicy w najlepszym razie ekscentryczni i funkcjonują na marginesie debaty publicznej albo zgoła poza nią. Jednak opinie powszechne nie zawsze są prawdziwe, natomiast zdarza się, że poglądy odosobnione bywają trafne. Czy zatem to, co mamy obecnie, to demokracja?
#polityka #demokracja #felieton

5

Globalna CENZURA jak kula śnieżna. Orwell tego nawet nie wymyślił!pressmania.pl

http://pressmania.pl/globalna-cenzura-jak-kula-sniezna-orwell-tego-nawet-nie-wymyslil/ #felieton #leśniak #cywilizacja #NWO

TO TYLKO JESZCZE JEDEN KONIEC ŚWIATA

Za nami szesnaście miesięcy istnego pogromu mitów. Podejrzewam, że perspektywa wielu z Was mocno się w tym czasie zmieniła, a nastawienie do historii, polityki, mediów i powszechnie obowiązującej wiedzy przeszło gruntowną weryfikację.

Niemal wszystko, w co wierzyliśmy, okazało się iluzją – pustym, nic nieznaczącym frazesem.
Pozornie bezpieczny, przewidywalny i w miarę stabilny świat rozsypał się jak suche liście. Wolność, która miała stanowić filar funkcjonowania zachodniego świata, nie istnieje. Ze zróżnicowanej, ale pięknie rozwijającej się populacji, staliśmy się cywilizacją zombie – zbieraniną przestraszonych i zdezorientowanych żywych trupów.

Kończy się świat, jaki znamy. Obudziliśmy się w rzeczywistości, w której prawdziwa medycyna, prawdziwa nauka, logiczne myślenie, zdrowy rozsądek i szeroko rozumiana normalność nie są już brane pod uwagę. Okazało się, że nasza cywilizacja ma w swojej naturze głęboko zakorzenioną skłonność do tyranii. Zarówno pierwsza, jak i druga rzecz, absolutnie mnie szokuje i zasmuca.

"Chyba wszyscy zdążyli również zdać już sobie sprawę, że instytucja wyborów w świecie demokracji parlamentarnej nie ma kompletnie żadnego znaczenia, bo o wszystkim i tak decyduje międzynarodowy system finansowy. Państwami nie rządzą politycy, bo oni nie mają własnych pieniędzy, są tylko pośrednikami między bankiem centralnym a społeczeństwem.

Natomiast „lekarze”, którzy składali przysięgę Hipokratesa, okazali się bezwzględnymi najemnikami korporacji farmaceutycznej i zwykłymi nierobami, a „naukowcy” i „eksperci rządowi” bezwstydnie kłamiącymi kelnerami aparatu ucisku."

"Politycy, urzędnicy wyższego i niższego szczebla, „dziennikarze”, „eksperci rządowi”, „ekonomiści”, „lekarze”, „naukowcy”, celebryci – wszyscy kłamią, bo wszyscy już dawno zostali kupieni albo po prostu boją się mówić prawdę, gdyż ta naraziłaby ich na ostracyzm własnego środowiska. Stopnień fałszu i powszechnego zakłamania jest tak potworny, że będzie nam bardzo trudno się z tego wygrzebać. Obecny świat przypomina wielopoziomową zabawę w głuchy telefon, przebywamy w gabinecie luster."

"Jeszcze raz wzywam wszystkich moich rodaków do obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec władzy, która stała się jawną tyranią. Nie pozwólcie na to, by rządzący krajem psychopaci przejęli całkowitą kontrolę nad waszym życiem. Trzeba zatrzymać to szaleństwo, bo żyjemy w niewoli, a z każdym rokiem będzie gorzej. To już nie jest moje ani twoje państwo, to jest nasz wróg. Kraj jest pod okupacją.

Kiedy władza działa wbrew podstawowym prawom obywatela (ziemskim i boskim), suweren ma pełne moralne prawo wypowiedzieć takiej władzy posłuszeństwo. To jest wręcz jego obywatelski obowiązek. Jesteśmy dumnym narodem. Nasi przodkowie oddawali życie za to, byśmy mogli cieszyć się wolnością. Nie możemy pozwolić na to, by ich poświęcenie poszło na marne."

10

W szponach korporacji!pressmania.pl

http://pressmania.pl/w-szponach-korporacji/ #felieton #polityka #korporacje

"Od miesięcy jesteśmy bombardowani reklamami produktów przeciw znanej wszystkim chorobie. Zachwalana jest skuteczność i ich bezpieczeństwo. Najpierw okazało się, że produkty te nie są zbytnio skuteczne, bo nie ograniczają transmisji czynnika, a jedynie mogą łagodzić objawy. Potem okazało się, że z bezpieczeństwem pospiesznie przygotowanych produktów też coś jest nie tak i pojawił się opór społeczny. Zaangażowano celebrytów, ale to chyba też nie wypaliło, bo wciąż jest wiele osób wątpiących w cudowny medykament. Obecnie mamy kampanię strachu pomieszaną z kampanią przymusu, pozwoleniami na wyjazdy i wiele innych atrakcji, aby ludzie zechcieli dobrowolnie poddać się terapii. Produkt trzeba podać za wszelką cenę. To, że takie kampanie to nie nowość i koncerny są od lat zaprawione w bojach w tworzeniu produktów na często wymyślone problemy świadczą chociażby artykuły z 2009 r. Jak to się skończyło to wszyscy wiemy. Mimo to duża część społeczeństwa daje się zwieść nachalnej propagandzie, że koncerny działają dla naszego dobra, a nie dla zysku."

11

Jak to możliwe, że w ciągu zaledwie dziesięciu miesięcy Ziemia przeistoczyła się w ogólnoświatowe więzienie?pokoleniex.com

https://www.pokoleniex.com/spoleczenstwo/2021/04/22/jak-to-mozliwe-ze-w-ciagu-zaledwie-dziesieciu-miesiecy-ziemia-przeistoczyla-sie-w-ogolnoswiatowe-wiezienie/ #społeczeństwo #felieton #geopolityka

Ostatnimi czasy zastanawiałem się nad tym, jak to możliwe, że w ciągu zaledwie dziesięciu miesięcy Ziemia przeistoczyła się w ogólnoświatowe więzienie, w koszmar, z którego nieprędko się wybudzimy, o ile w ogóle jeszcze kiedyś to nastąpi. Co takiego sprawiło, że mniemana pandemia słabo zbadanej choroby zakaźnej, praktycznie niewidocznej w ujęciu umieralności ogólnej, zdemolowała rzeczywistość i przemieliła wszystko na miazgę?

SYSTEM FINANSOWY

"Dług państwa przekłada się na jego instytucje – służbę zdrowia, wojsko, policję, straż pożarną i wiele innych. Zadłużone są całe województwa, miasta i powiaty. Zadłużone są przychodnie lekarskie, służby komunalne i urzędy. Zadłużone są kluby sportowe, kina, teatry.

Na końcu tego łańcucha znajdujesz się Ty – zwykły obywatel. Ty również jesteś zadłużony, ponieważ bez zaciągnięcia pożyczki w banku nie jesteś w stanie rozkręcić interesu, kupić działki pod zabudowę czy mieszkania.

Musisz wziąć kredyt, bo zarabiasz za mało. A zarabiasz mało, bo trzy czwarte twoich dochodów zabiera rząd. On z kolei musi regularnie cię okradać, by spłacać kredyt zaciągnięty w banku centralnym. I tak się to kręci – żyjemy w systemie opartym na finansowym niewolnictwie, z którego, przynajmniej na razie, nie ma wyjścia.- Ale jak to? Czy Polska nie jest tu wyjątkiem?"

"Otóż znajdziesz w tym kasynie wielu rozgrywających, ale liczą się wyłącznie takie podmioty jak Bank Światowy, banki centralne, Fed (System Rezerwy Federalnej), IMF (Międzynarodowy Fundusz Walutowy) oraz szwajcarski BIS (Bank Rozrachunków Międzynarodowych), czyli bank banków.

Całkowicie zależny od finansjery z Wall Street Bank Światowy to taka filantropijna fasada mafijnej posiadłości, marketing w najczystszym wydaniu. Banki centralne i Fed to drukarnie, z tym że zadaniem Fed-u jest dodatkowo patrzeć pozostałym drukarniom na ręce.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy to Consigliere ojca chrzestnego, posłaniec przychodzący z propozycją nie do odrzucenia. Bank Rozrachunków Międzynarodowych natomiast to głowa węża, centrum zarządzania. To ojciec chrzestny, księgowa i gość od brudnej roboty w jednym.

Jego zadaniem jest planowanie „strategii rozwojowych”, wyprowadzanie pieniędzy do rajów podatkowych, przykrywanie machlojek i wyduszanie haraczy od spóźnialskich. W telegraficznym skrócie tak to mniej więcej wygląda.Banki centralne i współpracujące z nimi podmioty pokochały pandemię, bo uwielbiają każdą sytuację doprowadzającą pożyczkobiorców do uzależnienia.

Kryzys gospodarczy zawsze powoduje inflację, bezrobocie i dziurę budżetową. Na wzroście inflacji korzystają właśnie banki centralne, gdyż wraz ze spadkiem siły nabywczej pieniądza coraz mniej rzeczy można za nie kupić. Kolejne potrzeby obywateli nie są już zaspokajane, co zmusza ich do zaciągania nowych kredytów. Zadłużać się musi także rząd, żeby ratować upadającą gospodarkę i spinać rosnące wydatki socjalne."

"W czasie każdej wojny, kryzysu czy kataklizmu następuje bowiem tzw. parcie pod ratusz, czyli zjawisko społeczne objawiające się znacznie większym niż normalnie zaufaniem dla władzy. Zdezorientowani i sparaliżowani strachem obywatele przymykają oko na dotychczasowe grzeszki rządzących w zamian za odzyskanie choćby odrobiny spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Polacy nie są tu wyjątkiem."

"Nie wolno im się już teraz zatrzymać, nie wolno im się z tego wycofać. To jest bilet w jedną stronę – PiS jest na pandemię koronawirusa po prostu skazany.W podobnej sytuacji znajdują się rządy wszystkich państw, które dały się wciągnąć w pandemiczne bagno. Politycy dali się omamić, wpadli w pułapkę bez wyjścia. Nastąpił efekt domina – kolejne kraje kopiowały od siebie rozwiązania, kierując się fałszywymi danymi WHO i odrażającą manipulacją medialną.

Było jednak widać bardzo wyraźnie, że one wszystkie wykonują czyjeś polecenia i że leci to z samej góry. Jest czymś absolutnie nienormalnym, by w tak krótkim czasie podejmować tak drastyczne decyzje niemal bez jakiejkolwiek analizy. Teraz nie mogą już zawrócić z obranej ścieżki, gdyż oznaczałoby to przyznanie się do błędu. Pandemia jest ich zgubą i kołem ratunkowym jednocześnie."

MAINSTREAMOWE MEDIA

"Jako osoba, która miała nieprzyjemność współpracować z kilkoma niemałymi redakcjami, mogę powiedzieć jedno – oni teraz mają żniwa. Wszyscy dobrze wiemy, że współczesne stacje telewizyjne i portale „informacyjne” żywią się przede wszystkim strachem i skandalami. Jeśli napiszesz dwa newsy – jeden z rzetelną informacją medyczną, a drugi na temat smogu, zagrożenia biologicznego albo zamachu na Bliskim Wschodzie, możesz być pewien, że ten drugi sprzeda się kilka-kilkanaście razy lepiej."

KONCERNY TECHNOLOGICZNE

"Ostatnią macką pięcioramiennej ośmiornicy oplatającej świat jest potężna dywizja znajdująca się po drugiej stronie Atlantyku, konkretnie w dolinie Santa Clara w Kalifornii. Stacjonują tam siedziby firm, których produkty większość z nas regularnie używa w swoich komputerach i telefonach – Apple, Google, Facebook, Twitter, Amazon, HP, Adobe, PayPal, Alphabet, Cisco Systems, eBay, Uber, Tesla, Intel, Nvidia czy Sandisk. Stawkę zamykają korporacje wyrastające poza Kalifornię: Microsoft, IBM, Dell Technologies, Samsung, Sony, LG, Orange, Softbank, AT&T i wiele innych. Ogromne znaczenie odgrywają tutaj także dostawcy współczesnej rozrywki, tacy jak Netflix, HBO, Disney czy Spotify."

Dlaczego wszystkie te kompanie również pokochały pandemię?

17