Czy już jesteś okrąglakiem?naszeblogi.pl

Felieton wdowy po śp. Michale Falzmannie, inspektorze NIK-u, który ujawnił aferę FOZZ.

Okrąglacy, czyli zdrada klerków – Izabela Brodacka Falzmann

Wielu z nas zastanawia się dlaczego politycznym graczom tak łatwo przychodzi manipulowanie społeczeństwem. Jak to możliwe, że profesorowie uniwersytetów bezwstydnie i bez cienia refleksji powtarzali brednie tworzone na użytek chwili przez politycznych propagandzistów. Na przykład rozwodzili się na temat geniuszu Stalina czy Lenina. Jak to możliwe, że poetessa która podobno zasłużyła sobie na nagrodę Nobla pisała ociekające wazeliną wierszydła sławiące tego niesławnego przecież „ojca narodów”? Jak to możliwe, że mój kolega wybitny fizyk twierdził, że Balcerowicz uratował Polskę przed losem Białorusi w chwili gdy nawet niewykwalifikowany robotnik po szkole specjalnej już rozumiał, że Balcerowicz obrabował i puścił z torbami polskie społeczeństwo?

Wbrew obiegowym opiniom Szymborska nie pisała swoich peanów na cześć Stalina pod pistoletem. Choć w tych ciężkich czasach za antypaństwowy dowcip można było zapłacić głową nikt nie kazał nikomu pisać wierszy. Nikt nie zmuszał również nikogo do produkowania (nomen omen) socrealistycznych bredni typu „Nr. 16 produkuje” Jan Wilczek i jego koledzy robili to dla kariery, dla pieniędzy, dla mieszkań (cudzych) szczodrze przydzielanych im przez komunę. W czasach transformacji ustrojowej wielu jej entuzjastów też z pełną świadomością uczestniczyło w rabowaniu społeczeństwa. Natomiast mój kolega, który nigdy nie był na Białorusi powielał zasłyszane w telewizji głupstwa na temat tego kraju oraz sławił Balcerowicza zupełnie bezinteresownie, z przekonania. Jego kariera ze względu na wybitne zdolności nie była niczym zagrożona. Trudno zrozumieć dlaczego człowiek tak mądry i przenikliwy w dziedzinie fizyki, doskonały naukowiec i dydaktyk prezentował w dziedzinie społeczno- politycznej bezbrzeżną naiwność graniczącą z głupotą. Dlaczego nie dostrzegał nieprawidłowości transformacji ustrojowej i zagrożeń jakie niesie ona dla społeczeństwa. Na pewno nie miał się czego bać. To nie były już czasy gdy za niewłaściwe poglądy można było zapłacić śmiercią fizyczną albo cywilną, a za właściwe być premiowanym karierą. Kolega nie potrzebował zresztą wsparcia w karierze. W dziedzinach nauk przyrodniczych selekcja jest naturalna, słabsi sami wycofują się na dostępne im pozycje i żadne protekcje nie uczynią z miernoty naukowca. Tu nie pisze się doktoratów z gry w palanta.

Jeżeli więc nie strach i nie czysty oportunizm są przyczyną podporządkowywania się przez tak zwana inteligencję głównemu nurtowi polityki to co? Dlaczego inteligencja nie podejmuje przypisywanej sobie roli elity społeczeństwa wyznaczającej społeczeństwu drogi rozwoju, a przede wszystkim poszukującej prawdy? Prawdy historycznej, prawdy społecznej, prawdy naukowej.

Mój inny wybitny kolega, autor wielu książek, nie żyjący już Wojciech Karpiński cytował w odpowiedzi na to pytanie wierszyk: „Ludzie są różne, kwadratowe i podłużne, a my nie tacy, okrąglacy”. Ten żartobliwy wierszyk jest trafną odpowiedzią. Doświadczenia życiowe oduczają większość ludzi formułowania wyrazistych poglądów. Wzajemne ścieranie się, jak w łożysku tatrzańskiego potoku, likwiduje ostre i wyróżniające się samodzielnością opinie a człowiek staje się intelektualnym otoczakiem, okrąglakiem. Wyraziste poglądy pozostawia się zapaleńcom i wariatom. Współczesny Intelektualista dłubie sobie, z większym czy mniejszym powodzeniem we własnej wąskiej dziedzinie naukowej czyli uprawia w sensie Kuhna naukę instytucjonalną (normal science) sprowadzającą się do usuwania sprzeczności z obowiązującym paradygmatem i nie czuje się powołany ani predysponowany do posiadania i prezentowania własnych poglądów społecznych, moralnych czy politycznych. Bezrefleksyjnie podporządkowując się poglądom obowiązującym, stara się utrzymać w głównym nurcie ( jak mówią złośliwi- płynie z głównym nurtem szamba).

Niektórzy nazywają współczesną cywilizację cywilizacją śmierci. Ja nazwałabym ją cywilizacją zdrady. Dwie najistotniejsze w życiu społeczeństwa grupy zawodowe zdradziły swoje powołanie, swój etos, zaprzeczyły mu. Lekarze zdradzili zasadę non nocere uczestnicząc w aborcji, eutanazji i transplantacji czyli w procedurach niosących śmierć. Nie ma sensu argumentowanie, że transplantacje ratują życie. Ratują jedno życie kosztem innego, kosztem człowieka rozbieranego żywcem na części zamienne po stwierdzeniu jego śmierci mózgowej na podstawie wątpliwej i ustanowionej na potrzeby lobby transplantologicznego definicji. Aborcja najczęściej ratuje kobietę przed niewygodą związaną z posiadaniem dziecka. Wyjątkowe są sytuacje gdy aborcja ratuje życie kobiety, najczęściej podejmuje ona decyzję o zabiciu swego dziecka w przeświadczeniu że jego życie uczyniłoby jej życie nieznośnym, a prawo poważnie traktuje ten motyw zabójstwa. Równie dobrze można byłoby zalegalizować prawo do zabijania uciążliwych sąsiadów, którzy słuchając na okrągło Zenka Martyniuka czynią nasze życie nieznośnym. Eutanazja ratuje społeczeństwo oraz krewnych przed kłopotami i kosztami opieki nad osobami starymi i chorymi, już nieproduktywnymi. Do wyjątków należy sytuacja gdy eutanazja faktycznie ratuje chorego przed cierpieniem.

Inteligencja zdradziła swój etos nakazujący mówienie prawdy, poszukiwanie prawdy, walkę o prawdę, odwagę w walce o prawdę. Inteligencja stała się stadem okrąglaków – gorliwych, bezmyślnych powielaczy obowiązujących poglądów. Zdradziwszy prawdę zaprzeczając jej istnieniu, kultywując polityczną poprawność postnowocześni intelektualiści dopuścili, że znowu zaczyna podnosić głowę hydra totalitaryzmu. Totalitaryzm zawsze rodzi się pod maską rzekomej troski. Rzekomą troskę komunistów o proletariat zastępuje obecnie rzekoma troska o dobre samopoczucie mniejszości pozwalająca karać za tak zwaną „mowę nienawiści”, oraz rzekoma troska o zdrowie społeczeństwa pozwalająca karać za inne niż odgórnie nakazane poglądy w kwestiach medycznych. Tylnymi drzwiami już wkradła się cenzura. Kroczy za nią przemoc.

A my nie tacy, okrąglacy wolimy tego nie widzieć.

Izabela Brodacka Falzmann

źródło: https://naszeblogi.pl/64111-okraglacy-czyli-zdrada-klerkow
#falzmann #felieton #naszeblogipl #komentarz #polityka #plandemia #balcerowicz #cywilizacjasmierci

7

Balcerowicz ma pomagać przy odbudowie Ukrainywolnemedia.net

We wtorek ukraiński premier Denys Szmyhal zaprezentował wstępny plan odbudowy jego kraju po rosyjskiej inwazji. Teraz wymienił z kolei nazwiska osób, które mają być zaproszone do tego przedsięwzięcia, a wśród nich znalazło się miejsce dla Leszka Balcerowicza. Cała wiadomość na stronie:
https://wolnemedia.net/balcerowicz-ma-pomagac-przy-odbudowie-ukrainy/
UWAGA!!! Rząd PiS-u blokuje nasz portal. Jak dwoma klikami usunąć cenzurę z przeglądarki dowiesz się na stronie https://ziom.top
#polityka #ukraina #balcerowicz

10

#inflacja #polska #ekonomia #balcerowicz
W nawiązaniu do dyskusji o inflacji, a w zasadzie memicznym jej krytykowaniu chciałbym przypomnieć jak to było za monetarysty Balcerowicza, którego spojrzenie na sprawy inflacji zdominowało politykę monetarną na niemal 20 lat. Sam dobrze pamiętam lata dziewiędziesiąte i pierszą dekadę XXI wieku, a było to tak:
- bardzo drogie kredyty, które wbiły Cebulakom odruchową niechęć do lewarowania się nim. Nawet chcąc dostać małe pieniądze, trzeba było uproisić dwie osoby aby były żyrantami. Patola na pełnej jak ktoś pamięta, że nawet wzięcie telefonu (np jako student) w abonament wiązało się ze znalezieniem żyranta, więc miało się 24 lata, a telefon stał na ojca, czy matkę. Do tej pory obowiązuje przekonanie, że lepiej pożyczyć po rodzinie i znajomych niż brać "złodziejski kredyt" bankowy.

- powstanie patologicznego rynku "chwilówek", czyli zalegalizowanej lichwy, gdyż prosta pożyczka konsumencja wymagała spełnienia wyśrubowanycy norm.

- absolutny brak szans na własne mieszkanie dla młodych ludzi bez bogatych rodziców. Nawet pracując we dwoje trzeba było dziadować u starych kątem. Wstrzymywanie akcji kredytowej stworzyło też patologię zmiennych stóp procentowych, aby banki nie mogąc zarabiać mniej na powszechnie udzielanym kredycie, mogły brać więcej od tych, którym go udzielom.

- brak kredytu nie pozwalał na dynamiczne zatrudnienie (swoje ofkorz dokładały związki zawodowe), panowało dwucyfrowe bezrobocie sięgające w niektórych regionach nawet 30%. Problem ten starano się likwidować tworząc kolejną patologię tzw. "samozatrudnienia", czyli najemnej, własnej pracy, udającej firmę, do której z czasem dołożono tzw. umowy śmieciowe.

- powstanie partii populistycznych typu Samoobrony, gdzie naczelnym hasłem było "Balcerowicz musi odejść", co wynikało ze zmęczenia ludzi twardą polityką monetarną. Co z tego, że kurs złotówki był w widełkach do euro, skoro tych złotówek było tak mało w budżecie domowym, że strategicznym zakupem dekady był zakup pralki, telewizora, komputera, czy używanego auta po Niemcu. A taka rzeczywostość była w średnich i małych miastach.

- brak perspektyw dla młodego, ambitnego, przedsiębiorczego człowieka, który został pozbawiony naturalnego lewara kredytowego, np niskooprocentowanego kredytu odnawialnego. Aby zarobić na otworzenie biznesu w Polsce, było trzeba parę lat, czy miesięcy polatać na szmacie u Niemca, czy Anglika. Ale jak przyszło do otwieranie interesu to często, działo się to kraju emigracji.

To tylko kilka przykładów nakreślonych dość ogólne, ale mających swoje źródło w chorobliwie krótko trzymanej polityce monetarnej. Nie jestem oczywiście zwolennikiem wariantu Zimbabwe, czy etatyzmu na miarę III Rzeszy, a polityka Balcerowicza miała też swoje plusy w napływie kapitału zagranicznego, czy stabilności giełdy i rentowności obligacji rządowych ale... przeciętny człowiek ze wsi, małego i średniego miasteczka dziadował.

Pierwsze wiatry zmian powiały dopiero za kadencji prezesa Sławomira Skrzypka, na którego pluto i szkalowano nie mnie niż obecnie prezesa Glapińskiego (co za przypadek). Skrzypek wprowadził „Pakt na rzecz rozwoju akcji kredytowej" zainicjowany wiosną 2009 r., by zachęcić banki komercyjne do większej podaży kredytów. Niestety zginął w katastrofie smoleńskiej.

Mam nadzieję, że tym wpisem przypomniałem, że każda moneta ma dwie strony i tą ładniejszą niekoniecznie musi być ta pucowana przez zwolenników balcerowiczowskiego monetaryzmu, którym zawsze bardziej zależało na opinii zagrnicznego kapitału niż na tym aby maluczkiemu do pierwszego zostało.

8

"logika" Balcerowicza na Campus Polska Przyszłościvod.gazetapolska.pl

#balcerowicz
Prof. Leszek Balcerowicz znalazł się na liście mówców Campusu Polska Przyszłości. Czwartego dnia wydarzenia, przemawiał na panelu, zatytułowanym „O co warto się bić?”. Po klikudziesięciominutowym monologu, w końcu przyszedł czas na zadawania pytań: Powiedział pan, że nie można wprowadzać zmian bez konsultacji z ludźmi, nie można ich wprowadzać tak szybko, ponieważ jest to naplucie w twarz. Pytanie co do pana zmian, które nazywamy wszyscy „terapią szokową”, które były błyskawiczne, które spowodowały hiperinflację, które spowodowały bezrobocie, które doprowadzały do samobójstw. […] Czy pana zmian nie można nazwać „napluciem w twarz”? - pytał uczestnik. - Rozumiem, że to nie jest chyba pytanie, tylko próba obrazy. Głupi błąd…Porównywanie sytuacji nieporównywalnych - odparł profesor.
https://vod.gazetapolska.pl/25306-balcerowicz-zaszalal-odpowiadajac-na-trudne-pytanie-na-campus-polska-przyszlosci-sie-dzieje

7

Józef Białek: Jak dobijano polską przedsiębiorczośćyoutube.com

#gospodarka #balcerowicz #frankowicze #uniaeuropejska
W pierwszym odcinku cyklu pt. "Polska bez znieczulenia" dr Jan Przybył rozmawia z Józefem Białkiem, autorem książki "Czas spekulantów. Wzlot i upadek polskiej przedsiębiorczości"
Ogólnie polecam. Wielu zapomniało.
https://youtu.be/dfKAqrPkdF8

6