Kraków. 37-letni Ukrainiec kopnął w twarz 11-letnie dziecko

Ja jestem za natychmiastową deportacją, całkowitym obciążeniem wszelkich kosztów leczenia, zadośćuczynienia. Najlepiej wyrwać chwasta. Utylizacja na koszt ukrainy.

37-letni Ukrainiec kopnął w twarz 11-letniego chłopca z Polski. Dziecko straciło przytomność i trafiło do szpitala.

Do napaści doszło 17 czerwca na placu zabaw w Parku Zaczarowanej Dorożki w Krakowie. Na miejsce zostali wezwani policjanci i pogotowie ratunkowe. Na miejscu zastali zgłaszającego zdarzenie ojca 11-letniego chłopca. Poinformował on, że chwilę wcześniej dorosły mężczyzna miał kopnąć w głowę jego syna, po czym chłopiec stracił przytomność.

Ukrainiec kopnął dziecko w głowę

Poszkodowany 11-latek został przewieziony do jednego z krakowskich szpitali, a policja wylegitymowała 37-letniego mieszkańca Ukrainy. Świadkowie potwierdzili, że właśnie on miał kopnąć dziecko w twarz. Chłopiec, upadając na ziemię, uderzył głową w ławkę.

Napastnik twierdził, że chłopiec, którego zaatakował, miał popchnąć w trakcie zabawy jego syna i to spowodowało jego agresję – powiedział stacji RMF 24 oficer prasowy policji. Stacja ustaliła, że mężczyzna nie był pod wpływem narkotyków i alkoholu.

Ukrainiec trafi za kratki? Grozi mu 5 lat

Obywatel Ukrainy usłyszał zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia oraz spowodowania uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu za to do 5 lat pozbawienia wolności.

Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności za zarzucone przestępstwo narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia, a także spowodowania u małoletniego pokrzywdzonego uszczerbku na zdrowiu, który wyczerpuje znamiona przestępstwa z Art. 157 § 1 kodeksu karnego.

Nie został aresztowany

Prokurator zastosował wobec podejrzanego jedynie środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego połączony z zakazem zbliżenia się i kontaktowania z pokrzywdzonym oraz ze świadkami w tej sprawie, przekazała Prokuratura Okręgowa w Krakowie.

#ukraina #przemoc #upa

24

Jak banderowski zbrodniarz urządził się w Kanadziemagnapolonia.org



Zdjęcie

16 maja 1944 roku we wsi Kupcze pow. Kamionka Strumiłowa, pododdział Służby Bezpieczeństwa UPA pod wodzą Dymitra Kupiaka obrabowała i spaliła polskie gospodarstwa oraz zamordowała 17 Polaków. Oto historia przywódcy tej bandy.

Banderowski zbrodniarz Dymitr Kupiak urodził się w 1918 roku we wsi Jabłonówka w powiecie Kamionka Strumiłowa w województwie tarnopolskim. Od dzieciństwa wychowywany był w duchu nienawiści do Polaków i wszystkiego co polskie. Rozwinęła się ona i pogłębiła, gdy w 1938 roku wstąpił do OUN. Jako aktywny członek organizacji znalazł się w więzieniu, uwolniła go w 1939 roku wojna. Zakonspirowany w czasie okupacji sowieckiej, zaczął działać od lipca 1941 roku, kiedy Małopolskę Wschodnią zajęły wojska niemieckie, przepędzając Sowietów.

Występując pod pseudonimem „Sławko Weslar”, ogłosił we wsiach Stary Milatyn i Jabłonówka rejonu Busk, tzw. „samostijnu Ukrainu” i zorganizował w nich ukraińską policję. Dokonywała ona aresztowań Polaków i tych Ukraińców, którzy współpracowali z reżimem sowieckim. „Zlikwidować kogoś” było znanym powiedzonkiem Kupiaka. Zabójstwa były codziennym zajęciem jego bandy. O zlikwidowaniu człowieka, Kupiak decydował sam. Mordował ludzi nie sprawdzając, czy donosy i podejrzenia są prawdziwe.

Często mówił – „my nie mamy czasu sprawdzać, czy donosy są prawdziwe, im więcej będzie zabójstw, tym pokorniejsza i bardziej posłuszna będzie ludność. Samostijnu Ukrainu można zdobyć tylko terrorem”.

Oto fragment wspomnień ofiary band OUN/UPA, Bronisława Szeremety: „W maju 1944 roku dokonał on ze swoją bandą napadu na wieś Kupcze. Zabili tam trzech Polaków: Włodzimierza Sołtysa, Eugeniusza Kotowskiego i Eugeniusza Sołtysa, po czym zagrabili ich majątek. Świadek Smaga, były członek bojówki Kupiaka zeznał: „Z Pobużan pojechaliśmy do wsi Kupcze, dokąd przybyliśmy o zmierzchu. Zatrzymaliśmy się niedaleko tej wsi i nasz watażka „Klej” ogłosił, że mamy przeprowadzić we wsi akcję – zabić jakiś Polaków.

Podzielił nas na kilka grup i każdej wyznaczył zadanie do wykonania. Sam Kupiak, ja i jeszcze kilku poszliśmy mordować jedną rodzinę, a reszta została wysłana przez Kupiaka do innej chałupy. Nasza grupa wraz z Kupiakiem otoczyła jedną z chałup, do której wtargnął Kupiak z innymi, ja zostałem na zewnątrz. Po chwili usłyszałem strzały, po których wezwano mnie do wnętrza. Gdy wszedłem, zobaczyłem przy świetle gazowej lampy dwa trupy, leżące na podłodze. Mnie podali worek wypełniony zagrabionymi rzeczami i kazali zanieść do furmanki.

Kupiak, „Pyłup” (Iwanow) i inni bandyci także przynieśli worki wypełnione zagrabionymi rzeczami. Inna grupa po zabójstwie i grabieży też przyniosła worki z zagrabionymi rzeczami i wszyscy pojechaliśmy do wsi Nowosiółki. W czasie drogi powrotnej z rozmowy z Kupiakiem zrozumiałem, że ludzie we wsi zostali zamordowani dlatego, że byli Polakami.

Tutaj z kolei zeznania drugiego świadka mordu w Kupczach – Jana Maksimowa: „Mieszkałem w Kupczu z żoną i dwojgiem nieletnich dzieci. W tym czasie spłonęła chata mego wujka, tj. brata mojej mamy, Włodzimierza Sołtysa, który ze swą córką Katarzyną i jej mężem Eugeniuszem Kotowskim i czteroletnią wnuczką został bez mieszkania. Pozwoliłem im zamieszkać w mojej nowo zbudowanej chałupie, wszyscy byli Polakami.

W połowie maja 1944 roku, około północy, usłyszałem straszliwe łomotanie do zewnętrznych drzwi. Przez okno zobaczyłem kilku uzbrojonych mężczyzn. Gdy otworzyłem drzwi, wszedł uzbrojony bandyta i kazał oddać klucze do mojej nowej chałupy. Zabrał podane klucze i wyszedł. Po chwili usłyszałem dobiegające stamtąd odgłosy strzałów. Następnie usłyszałem wielki gwar i ruch na podwórzu, a potem wszystko ucichło. Rano zaszedłem do mojej chałupy i na podłodze w pokoju i w kuchni zobaczyłem trupy Sołtysów i Kotowskiego. Cały majątek tej rodziny został zagrabiony”.

Niestety, zbrodniarz Dymitr Kupiak, odpowiedzialny za zamordowanie co najmniej 200 osób, uciekł z Małopolski Wschodniej. W październiku 1945 roku zamordował ekspatrianta Władysława Brodziaka i na jego dokumentach wyjechał do Polski, zabierając ze sobą zagrabione złoto, dolary i inne cenne mienie pomordowanych przez siebie ludzi. W maju 1946 roku uciekł z Polski do Czechosłowacji i przez Niemcy oraz Anglię wyjechał do Kanady, gdzie osiedlił się w Toronto. Za skradziony majątek założył restaurację i opływał w luksusach. Tam, po prawie pół wieku ukrywania się, popełnił samobójstwo w 1995 roku.

Czyżby zagrabione dobra nie dawały mu spokoju? Czyżby targały nim wyrzuty sumienia? Niestety, wszystko wskazuje, że chodziło raczej o strach; strach przed odpowiedzialnością karną za popełnione zbrodnie. Oto bowiem w 1992 roku władze Kanady otrzymały zbiór dokumentów, stanowiących dowody morderstw Kupiaka. Sprawę popychał do przodu jeden z poszkodowanych – Bronisław Szeremeta. Idące ślimaczym tempem śledztwo, mogło doprowadzić do ekstradycji zbrodniarza do Polski. Ten cechował się wciąż dobrym zdrowiem, więc mógł jeszcze długo pokutować w naszym więzieniu.

W lipcu 1995 roku Bronisław Szeremeta otrzymał list od Ministerstwa Sprawiedliwości Kanady, Sekcji Zbrodni Przeciwko Ludzkości i Zbrodni Wojennych, datowany na 26 czerwca 1995 roku. „Uprzejmie dziękujemy za list z dnia 12 maja 1992 roku, który nam został przekazany przez Ambasadę Kanadyjską w Warszawie. Postępowanie przeciwko p. Kupiakowi zostało zamknięte ze względu na śmierć podejrzanego. Raz jeszcze dziękujemy bardzo za Pańskie zainteresowanie i poparcie dla naszej pracy” – czytamy w treści listu.

Jak widzimy, ukraiński bandyta, który wykazywał się tak wielką odwagą wobec polskich kobiet i dzieci, stchórzył przed zwykłym sądem i więzieniem. Pokazał tym samym, że był małym, zakompleksionym krwiopijcą, keirującym się najniższymi instynktami modu i grabieży, a nie żadną walką o „samostijną Ukrainę”. Taka była większość banderowców, czczonych dziś na Ukrainie

http://www.magnapolonia.org/zbrodniarz-urzadzil-sie-w-kanadzie/ jako bohaterowie.

#Polska #banderowcy #upa #upadlina #upadlina #mordercy #ludobojstwo

15

To już się dzieje! Ukraińcy chcą zmieniać nam nazwy ulic. „Polski BOHATER, który zlikwidował ukraińskich bandytów”

O krok od skandalu w Tomaszowie Lubelskim. Przedstawiciel mniejszości ukraińskiej domagał się zmiany nazwy jednej z ulic, nadanej na cześć walczącego m.in. z bandami Ukraińskiej Powstańczej Armii w regionie Zenona Jachymka ps. „Wiktor”.

Zdjęcie

Przedstawiciel mniejszości ukraińskiej na Lubelszczyźnie złożył wniosek do Rady Miasta Tomaszowa Lubelskiego o zmianę nazwy ul. Zenona Jachymka ps. „Wiktor”. Radni nie wyrazili na to jednak zgody. Powołując się na dokumentach Instytutu Pamięci Narodowej orzekli, że postać ta jest godnym symbolem lokalnej historii. Rada Miejska podjęła decyzję w tej sprawie 11 kwietnia 2025 r.

Dlaczego Ukraińcom tak bardzo przeszkadzała ta nazwa? Otóż, Jachymek był oficerem Armii Krajowej. Walczył m.in. z niemieckim osadnictwem na Zamojszczyźnie, później do 1956 roku był więziony przez sowietów jako Żołnierz Niezłomny. Na tym jednak nie koniec, ponieważ „Wiktor” walczył także z bandami UPA, które usiłowały rozszerzyć rzeź Polaków z Małopolski Wschodniej i Wołynia także na Lubelszczyznę.

„Kilka minut temu Rada Miasta Tomaszów Lubelski podjęła uchwałę o negatywnym rozpatrzeniu wniosku W. G. o zmianę nazwy ulicy Zenona Jachymka «Wiktora» w Tomaszowie Lubelskim.

Warto przypomnieć, że kpt. Zenon Jachymek ps. «Wiktor» 10 marca 1944 r. był jednym z dowódców ataku oddziałów Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich na Sahryń i okoliczne ukraińskie wsie, w wyniku którego zginęły setki ukraińskich prawosławnych mieszkańców Hrubieszowszczyzny.

Nie było żadnej dyskusji. Radni byli w głosowaniu jednomyślni, wszyscy obecni na sesji radni zagłosowali za utrzymaniem nazwy ulicy Zenona Jachymka «Wiktora»…” – żalił się w mediach społecznościowych przedstawiciel mniejszości ukraińskiej na Lubelszczyźnie Grzegorz Kuprianowicz.

„Zenon Jachymek to polski BOHATER, który zlikwidował ukraińskich bandytów w Sahryniu. Sahryń była bazą Ukraińców, z której to robili nocne wypady na polskie wsie, mordując bezbronnych Polaków” – napisała Katarzyna Sokołowska z Fundacji Wołyń Pamiętamy.

#Polska #upadlina #banderowcy #banderyzm #upa

18

Polacy bili w szyny, żeby ostrzec innych. 29 marca 1943 doszło do zbrodni w Pendykach i Halinówcekresy.pl

Były to kolejne epizody ukraińskiego ludobójstwa dokonanego na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

Pendyki były wsią w powiecie kostopolskim na Wołyniu. Zamieszkiwali ją niemal wyłącznie Polacy. Słysząc wiadomości o mordach w okolicy, mieszkańcy próbowali przygotować się do odparcia ewentualnego ataku. Powstała samoobrona, zorganizowano kilka sztuk broni palnej, a wieś otoczono okopami.

Mimo to Polacy zostali całkowicie zaskoczeni przez oddział UPA, który uderzył 29 marca przed świtem. Wieś ostrzelano z pocisków zapalających, a uciekinierów zabijano. Zginęło około stu pięćdziesięciu osób.

– Jeśli coś się na wsi działo, to ludzie bili w szyny kolejowe, żeby przebudzić innych mieszkańców – mówiła archiwistom z Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego Maria Kowal, której bliscy przeżyli ten napad. – Jeden z braci to bicie usłyszał i obudził naszą rodzinę. […] Na nogach doszli aż do Cumania.

Tego samego dnia po północy doszło także do zbrodni w Halinówce w powiecie łuckim. Przybył tam oddział UPA z Zofiówki. Zaatakował wieś, mordując napotkane osoby. Walkę z napastnikami podjęła 12-osobowa samoobrona pod dowództwem Stefana Rokity „Czarnego”. Mimo to w wyniku napadu w Halinówce zginęło czterdzieści osób.

http://kresy.pl/kresopedia/polacy-bili-w-szyny-zeby-ostrzec-innych-29-marca-1943-doszlo-do-zbrodni-w-pendykach-i-halinowce/

#Polska #upadlina #banderowcy #Wolyn #ludobojstwo #mordercy #upa

10

“Strefa skażona banderyzmem”. W Poznaniu zaklejono lokal należący do ukraińskiej firmy promującej UPA i Szuchewyczakresy.pl

“Promuje banderyzm” i “pozytywny wizerunek morderców Polaków” – takie napisy znalazły się przed ukraińskim lokalem “Pijana Wiśnia” na Starym Rynku w Poznaniu. Lokal należy do koncernu, który prowadzi we Lwowie restaurację jawnie promującą banderyzm.

Zdjęcie

Chodzi o sieć franczyzową “Pijana Wiśnia” należącą do ukraińskiej firmy !FEST. Ta sama marka prowadzi we Lwowie restaurację “Kryjówka”. Według materiałów promocyjnych, lokal ma na celu prezentowanie pozytywnego wizerunku Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Wśród elementów reklamowych restauracji znajduje się grafika przedstawiająca bojowników UPA, a także postać Romana Szuchewycza. Szuchewycz był przywódcą UPA. Sprawa opisywanej sieci uzyskała w Polsce rozgłos w styczniu.

W środę media społecznościowe obiegły zdjęcia napisów, jakie pojawiły się przed “Pijaną Wiśnią” na Starym Rynku w Poznaniu.

Przed lokalem pojawiła się czerwono-biała taśma i m.in. następujące napisy: “historii nie znacie nazistów wspieracie”, “strefa skażona banderyzmem”, “kupując w tym lokalu wspierasz [banderyzm]”.

“Ten sam koncern prowadzi we Lwowie restaurację, której celem jest promowanie pozytywnego wizerunku morderców Polaków” – podkreślono na jednej z przyklejonych kartek.

http://kresy.pl/wydarzenia/strefa-skazona-banderyzmem-w-poznaniu-zaklejono-lokal-ukrainskiej-firmy-promujacej-upa-i-szuchewycza/

#upadlina #upa #banderowcy #Polska

29

Krwawa ukraińska msza...

#ukraina #wolyn #upa #polityka #historia

"25 marca 1945r. Stanisław Basaj "Ryś" został podstępnie ujęty w Kryłowie (15 km od Hrubieszowa) przez bandę UPA (przebraną w sowieckie mundury) i bestialsko zamordowany w Szychowicach, przez zmiażdżenie go żywcem w trybach kieratu młockarni obracanego przez parę koni Asystował przy tym tłum wiwatujących Ukraińców i pop, który Z TEJ OKAZJI (!) odprawiał nabożeństwo."

Pułkownik Zbigniew Ziembikiewicz, żołnierz "Rysia", w książce "W partyzantce u Rysia" tak to opisał: "Zbito go do nieprzytomności i związanego sznurami przewieziono do zamieszkałej w większości przez nacjonalistów ukraińskich miejscowości Szychowice. Tam w asyście wiwatującego tłumu upowców, podczas mszy polowej odprawionej przez popa, został żywcem zmiażdżony w gospodarskim kieracie obracanym przez parę koni".

Źródło: http://x.com/Kasiasok123/status/1898103042546806895

11

5. marca 1950 r. - w okolicach Lwowa, w walce z oddziałami sowieckiego Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego, zginął Roman Szuchewycz „Taras Czuprynka”, naczelny dowódca UPA i kierownik OUN-B (Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, frakcji Bandery).

Dobrze, że zdechł.

Zdjęcie

#upa #kartkazkalendarza

20

Ukraiński ambasador twierdzi, że na Ukrainie “nikt nie usprawiedliwia zbrodni przeciwko cywilom”kresy.pl

Na Ukrainie nikt nie usprawiedliwia zbrodni przeciwko cywilom. To, co było dokonane przez ukraińskich nacjonalistów przeciwko ludności polskiej, jest potępiane – twierdzi ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar.

W sobotę ambasador Ukrainy w Polsce, Wasyl Bodnar, był gościem Polsat News. Ukraiński dyplomata został zapytany o postępy w sprawie ekshumacji ofiar ludobójstwa na Wołyniu. “Wygląda to pozytywnie. Dwa dni temu odbyło się spotkanie współprzewodniczących [grupy roboczej – red.], omówili harmonogram spotkań i kwestię wydania zezwoleń po obu stronach” – odpowiedział.

“Oczekujemy na kwiecień początek prac ekshumacyjnych w tym miejscu, w którym zostało wydane zezwolenie i pracujemy nad tym, żeby do tego czasu zostały wydane kolejne zezwolenia. Oczywiście otrzymujemy nowe wnioski, które składa IPN i struktury prywatne” – dodał ambasador Ukrainy.

“Jeżeli ta kwestia przestanie być polityczną, a stanie się techniczną, że zrobimy ekshumacje, pochowamy szczątki, pomodlimy się i poprosimy o przebaczenie – to jest droga do pojednania” – powiedział.

“Nikt w Ukrainie [pisownia oryginalna] nie usprawiedliwia zbrodni przeciwko cywilom. To co było dokonane przez ukraińskich nacjonalistów przeciwko ludności polskiej jest potępiane. Tylko wiedza o skali tej tragedii nie jest szeroka” – stwierdził ukraiński dyplomata.

Strona ukraińska wielokrotnie formułowała tezy o rzekomym “konflikcie polsko-ukraińskim”. Ukraińskie media opisały wydarzenia związane z obchodami 80. rocznicy Krwawej Niedzieli, pisząc o “tragedii wołyńskiej” i “wzajemnych czystkach etnicznych”.

Portal ukraińskiej telewizji Espresso informował w 2023 roku np. o wizycie ówczesnego premiera Morawieckiego na Ukrainie. W materiale stwierdzono, że “tragedia wołyńska” to „wzajemnie czystki etniczne polskiej oraz ukraińskiej ludności, dokonane przez UPA oraz Armię Krajową przy udziale polskich batalionów pomocniczych (Schutzmannschaft), sowieckich partyzantów oraz ukraińskiej i polskiej ludności cywilnej w 1943 r. podczas II wojny światowej na Wołyniu. Chodzi o dziesiątki tysięcy zabitych”.

Portal zaxid.net opisał z kolei wizytę prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie. „Przywódcy czczą pamięć ofiar II wojny światowej i 80. rocznicę tragedii wołyńskiej” – czytamy. W dalszej części artykułu także stwierdzono, że „Tragedia Wołyńska z lat 1943-44 to wzajemna czystka etniczna zwaśnionej ludności polskiej i ukraińskiej. Czystki etniczne zostały przeprowadzone przez Ukraińską Powstańczą Armię i Armię Krajową”.

http://kresy.pl/wydarzenia/ukrainski-ambasador-twierdzi-ze-na-ukrainie-nikt-nie-usprawiedliwia-zbrodni-przeciwko-cywilom/

#ukraina #Polska #prawda #ludobojstwo #wolyn #upa #banderowcy

6

Ukrainiec groził Mentzenowi. Polskie MSZ słało pieniądze na jego portal, gloryfikujący ukraiński nacjonalizmnczas.info

Wachtang Kipiani, który publicznie zagroził kandydatowi na prezydenta Sławomirowi Mentzenowi śmiercią, nie tylko otrzymał wcześniej Medal Wdzięczności Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Okazuje się, że był finansowo wspierany przez polskie MSZ.

Zdjęcie

Ukraiński historyk – choć w przypadku negacjonistów wołyńskich ciężko używać tego określenia – skomentował wizytę Mentzena we Lwowie. Poseł Konfederacji wezwał do zakończenia kultu banderowskich ludobójców na Ukrainie.

Kipiani skrytykował Mentzena. Następnie zagroził mu, że spotka go los Bronisława Pierackiego. Był to minister spraw wewnętrznych II RP w latach 1931-34.

Już wcześniej zwracano uwagę, że Kipiani ma związki z Polską. Otrzymał on Medal Wdzięczności Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku.

Natomiast portal kresy.pl przypomina, że Wachtang Kipiany był bezpośrednio wspierany przez polski rząd. Chodzi o Krzysztofa Janigi z 29 stycznia 2014 roku.

„Gdy w listopadzie ub.r. dotarła do mnie pogłoska, że ambasada RP w Kijowie sponsoruje ukraiński portal zajmujący się tematyką historyczną 'Istoryczna Prawda’ (dalej – IP), byłem szczerze zdumiony. IP jest bowiem znana z lansowania zmitologizowanej wersji ukraińskiej historii, szczególnie jeśli chodzi o tzw. ruch wyzwoleńczy (czyli Organizację Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińską Powstańczą Armię, odpowiedzialne za ludobójstwo Polaków, udział w Holokauście Żydów oraz liczne zbrodnie na Ukraińcach). Ku mojemu zaskoczeniu, w odpowiedzi na moje zapytanie, MSZ potwierdziło fakt sponsorowania IP: 'uprzejmie informujemy, że w latach 2011-2013 Ambasada RP w Kijowie wsparła portal kwotą 6 tys. euro. Środki te były przeznaczane na publikację tekstów o tematyce interesującej stronę polską, m.in. zbrodnia katyńska, upamiętnienie Polaków spoczywających w Bykowni, promocje na Ukrainie książek o Katyniu i zbrodni wołyńskiej'” – napisał Janiga na kresy.pl.

„Ponadto, jak wynika z odpowiedzi MSZ, wspólne projekty z IP prowadził zależny od ambasady Instytut Polski w Kijowie. Instytut poniósł z tytułu tych projektów koszty w wysokości 28 376 hrywien czyli około 10 tys. zł” – podkreślono.

Stwierdzono również, że „pomysł polskich dyplomatów, by współpracować z Istoryczną Prawdą kosztował polskiego podatnika łącznie około 34 tys. zł”.

„Trudno powiedzieć, kogo MSZ miało na myśli pisząc o 'cenionych i niezależnych historykach i publicystach’. Stopka redakcyjna portalu wymienia jedynie redaktorów – Wachtanga Kipianiego i Pawła Sołodko – o których historycznym wykształceniu nikt nie słyszał. Co ciekawe, według ukraińskiej Wikipedii Kipiani został doceniony przez iwanofrankowską radę obwodową odznaką im. Stepana Bandery” – napisano już ponad 10 lat temu.

„Nie wiadomo też, o jaką „otwartą wolną debatę” chodzi urzędnikom z MSZ. IP jest przede wszystkim forum wypowiedzi nieobiektywnych historyków i pseudohistoryków promujących uwspółcześnioną wersję ukraińskiego nacjonalizmu. Regularnie publikują na niej tacy gloryfikatorzy OUN-UPA jak Wołodymyr Wiatrowycz, Mykoła Posiwnycz czy Iwan Patrylak, a nawet – uwaga! – przywódca OUN z Kijowa Bohdan Czerwak. Tylko z rzadka, na zasadzie 'kwiatka do kożucha’, pojawiają się na IP artykuły rzetelnych, cenionych autorów, a regułą redakcji jest równoważenie ich publikacją na ten sam temat autorstwa jakiegoś pseudoeksperta” – pisał Janiga.

Tak więc Ukrainiec, który dziś grozi jednemu z kandydatów na prezydenta w Polsce, mógł działać dzięki pieniądzom polskiej dyplomacji. Pytanie więc, po co nam na utrzymaniu taka dyplomacja?

http://nczas.info/2025/02/26/ukrainiec-grozil-mentzenowi-polskie-msz-slalo-pieniadze-na-jego-portal-gloryfikujacy-ukrainski-nacjonalizm/

#Polska #ukraina #upa #banderowcy #ukrofile

10

UPAdliński konsulat zaprosił więc, włodarze Wrocławia podkulają ogony i nie widzą problemu...

Niesamowici tchórze na stołkach polskich miast siedzą... w sumie taki przykład skundlenia idzie od tych świń z Wiejskiej...

Zdjęcie

#Polska

#Wroclaw

----------------------------------

http://suno.com/song/c42ea8d2-58c2-4aa9-833d-c223252e6a41

http://suno.com/song/a1a8cf9f-5345-47cb-b30c-a8eaf299502d

#HaTFU

#UPAdlina

#azov

#naziole

#banderyzm

#nazizm

#ss

#ssgalizien

#bandera

#oun

#upa

30

Neonazistowski ukraiński oddział we Wrocławiu. Braun i KKP składają zawiadomienienczas.info

Konfederacja Korony Polskiej (KKP) złożyła na policję zawiadomienie o łamaniu prawa poprzez przyjmowanie neonazistowskiego ukraińskiego oddziału „Azow” przez władze miasta Wrocław. Jednostka w przeszłości jawnie odwoływała się nie tylko do banderowskich, ale także SS-mańskich treści. Była też objęta specjalnymi amerykańskimi sankcjami. Grzegorz Braun stwierdził, że „nie ma naszej zgody na promocję ukraińskiego nazizmu”.

Członkowie 12. Brygady Specjalnego Przeznaczenia Azow przybędą do Wrocławia. Ich przyjazd związany jest z trzecią rocznicą wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Zdjęcie

O sprawie poinformował lokalny portal „Tu Wrocław”, cytując zachwalający neonazistowską jednostkę komunikat.

„Brygada Azov to jedna z najbardziej rozpoznawalnych jednostek ukraińskich sił zbrojnych, znana ze swojego profesjonalizmu, determinacji i odwagi. Jej żołnierze odegrali kluczową rolę w obronie Mariupola i legendarnej twierdzy Azovstal, która stała się symbolem oporu przeciwko rosyjskiej agresji” – napisano na „Tu Wrocław”, cytując Konsulat Generalny Ukrainy.

Azow słynie z promowania treści banderowskich i niemieckich z czasów II wojny światowej. Więcej o tym przeczytacie w artykule poniżej.

Grzegorz Braun poinformował, że KKP złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku ze skandalicznym wydarzeniem.

„Esesmani precz z polskiego Wrocławia” – skomentował lider KKP i kandydat prawicy na prezydenta Grzegorz Braun.

„Konfederacja @KoronyPolskiej składa zawiadomienie – nie ma naszej zgody na promocję ukraińskiego nazizmu” – poinformował Braun.

Sprawę skomentowała także Marta Czech.

„Ukraińska neobanderowska 12 Brygada Specjalnego Celu AZOV przyjmowana z honorami we Wrocławiu! To jawna promocja nazizmu i totalitaryzmu, co jest zakazane w kodeksie karnym, jak i Konstytucji RP” – napisała Marta Czech na X.

„Wczoraj na Komisariacie Policji przy ul. L. Rydygiera we Wrocławiu Konfederacja Korony Polskiej złożyła zawiadomienie w tej sprawie” – zaznaczyła.

http://nczas.info/2025/02/18/neonazistowski-ukrainski-oddzial-we-wroclawiu-braun-i-kkp-skladaja-zawiadomienie/

#braun #kkp #ukraina #banderowcy #upa #Polska

27

Zdeklarowani neonaziści z Ukrainy będą paradować we Wrocławiu. „Azow” chce uczcić rocznicę inwazjinczas.info

Lokalny portal „Tu Wrocław” poinformował, że w związku z trzecią rocznicą inwazji Rosji na Ukrainę do Wrocławia przybędzie neonazistowska brygada „Azow”. Przedstawiono ich oficjalnie w superlatywach jako „bohaterów”. Jednostka od początku odwoływała się do neobanderowskiej oraz SS-mańskiej symboliki. Przez wiele lat byli też nałożeni blokadą USA, które zakazało wydawania na tę jednostkę jakichkolwiek środków z amerykańskiej pomocy.

Członkowie 12. Brygady Specjalnego Przeznaczenia Azow przybędą do Wrocławia. Ich przyjazd związany jest z trzecią rocznicą wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej.

O sprawie poinformował lokalny portal „Tu Wrocław”, cytując zachwalający neonazistowską jednostkę komunikat.

„Brygada Azov to jedna z najbardziej rozpoznawalnych jednostek ukraińskich sił zbrojnych, znana ze swojego profesjonalizmu, determinacji i odwagi. Jej żołnierze odegrali kluczową rolę w obronie Mariupola i legendarnej twierdzy Azovstal, która stała się symbolem oporu przeciwko rosyjskiej agresji” – napisano na „Tu Wrocław”, cytując Konsulat Generalny Ukrainy.

Do Wrocławia mają przyjechać: Oficer Yurii Chekh, Illia Samoilenko, ratowniczka Mariia Chekh oraz inni żołnierze brygady.

Portal kresy.pl przypomina, że „brygada Azow, odwołująca się do ideologii neonazistowskiej i neobanderowskiej, początkowo funkcjonowała jako milicja nacjonalistów a potem batalion ochotniczy”.

„Później oddział został przekształcony w pułk. Wszedł w skład Narodowej Gwardii Ukrainy. Jak informowaliśmy, członkowie Azowa posługiwali się symboliką nazistowską – w tym 36 Dywizji Grenadierów SS Dirlewanger, która pacyfikowała warszawską Wolę podczas Powstania Warszawskiego. Z powodu neonazistowskich powiązań Azowa Kongres USA zadecydował w 2017 r., że środki z pomocy finansowej dla Ukrainy nie mogą być wykorzystywane przez tę jednostkę. Decyzje tę zmieniono dopiero w ubiegłym roku” – czytamy.

Na fundamencie Azowa powstała partia Korpus Narodowy z Andrijem Biłećkim na czele. Utworzono też paramilitarną organizację „Narodowe Drużyny”. Jednym z punktów programu jest utworzenie związku państw „Międzymorze”. W skład państwa ma wejść m.in. Ukraina i Polska, co można nazwać de facto Ukropolem.

Na początku marca 2018 roku Korpus Narodowy zorganizował we Lwowie antypolski wiec związany z rocznicą śmierci dowódcy zbrodniczej UPA Romana Szuchewycza. Marsz odbył się pod hasłem „Miasto Lwów nie dla polskich panów”.

„Później 'Azowcy’ przeprowadzili kolejną akcję pod tym hasłem” – czytamy.

http://nczas.info/2025/02/15/zdeklarowani-neonazisci-z-ukrainy-beda-paradowac-we-wroclawiu-azow-chce-uczcic-rocznice-inwazji/

#Polska #wroclaww #upadlina #upa #banderowcy #azow #ludobojstwo

18

Rząd chce utajnić ekshumacje na Wołyniu!

Jak poinformowało Ministerstwo Kultury, które ma prowadzić ekshumacje ofiar ukraińskiego ludobójstw, lokalizacje dotyczące prac ekshumacyjnych nie będą jawne „z uwagi na wrażliwy charakter sprawy”.

Pociągnięta za język wiceminister Marta Cienkowska stwierdziła, że rząd nie chce ujawniać informacji na temat tego, gdzie prowadzone będą prace ekshumacyjne, ze względu na obawy przed pojawieniem się na miejscu polskich mediów czy influencerów. Czemu rząd Tuska boi się kontroli społecznej? Co mają do ukrycia? Jakie naprawdę są ustalenia porozumień polsko-ukraińskich?

Warto wskazać, że kilka ekshumacji na terenie dzisiejszej Ukrainy już miało miejsce. W 2014 roku odbyły się prace ekshumacyjne we wsi Ostrówki, gdzie UPA wymordowała 1051 Polaków. Ekshumacjami zajmowała się wówczas Fundacja Niepodległości. Wśród osób, które podjęły się tego zadania byli pracownicy Fundacji, wolontariusze, naukowcy. Strona społeczna była więc bardzo obecna, a problemów z pracami żadnych. W latach 2017-2024 IPN 9-krotnie próbował otrzymać pozwolenie na ekshumację od władz ukraińskich w łącznie 65 lokalizacjach. Ukraińcy nie zgodzili się na żadne z nich. #polityka #ukrainizacjapolski #upa #upadlina

15

Przekażemy ukraińskiemu miastu 25 mln euro. Postawią muzeum zbrodniarza Szuchewycza. Kierwiński nie widzi problemunczas.info

Gdyby rząd przekazał pieniądze na muzeum poświęcone Adolfowi Hitlerowi, w którym ukazywany byłby jako bohater, wybuchłby przepotężny skandal. Prawda jest niestety bardzo bliska przykładu. Rząd przekazał miastu Lwów 25 mln euro na odbudowę, pomimo tego, że władze Lwowa zamierzają odbudować muzeum Szuchewycza. Pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi i sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński nie widzi w tym problemu.

Zdjęcie

Temat wypłynął w audycji Radia ZET. Jeden z internautów zapytał Kierwińskiego o kwestię odbudowy muzeum ukraińskiego zbrodniarza.

„Czy nie oburza pana ministra informacja o przekazaniu przez premiera Tuska 25 mln zł na odbudowę kamienicy we Lwowie w czasie, gdy władze tego miasta odbudowują muzeum UPA. Czy nie lepiej przekazać te pieniądze na odbudowę po powodzi?” – zapytał internauta.

Jak się okazuje, nie oburza go to.

– Gesty solidarności wobec Ukrainy mnie nie oburzają, bo ja jestem zwolennikiem teorii, którą wygłosił (…) marszałek Józef Piłsudski, że wolna, niezależna Ukraina jest gwarantem niepodległości Polski, wzmacnia polskie bezpieczeństwo, jest buforem – odpowiedział sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.

– Więc każde gesty solidarności i wzmacniania Ukrainy w walce o własną niepodległość są cenne i ważne. Dziwię się, że są politycy, w tym kandydujący na najwyższe urzędy w państwie, którzy nie rozumieją takich prostych rzeczy – dodał.

W ostatnich zdaniu miał najpewniej na myśli Karola Nawrockiego, kandydata PiS na prezydenta.

Muzeum Romana Szuchewycza zostało doszczętnie zniszczone w wyniku rosyjskiego ataku. W styczniu biuro prasowe Lwowa przekazało, że pozarządowa organizacja „Nowe Muzeum” otworzyła konto do zbierania funduszy na odbudowę obiektu.

Roman Szuchewycz to ukraiński nacjonalista, odpowiedzialny za zbrodnie przeciwko ludzkości. Należał do zbrodniczej Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA).

Jako główny dowódca UPA jest odpowiedzialny za akceptację ukraińskiego ludobójstwa Polaków na Kresach Wschodnich II RP. Rząd w Kijowie i coraz więcej Ukraińców uważa go za bohatera.

http://nczas.info/2025/01/27/przekazemy-ukrainskiemu-miastu-25-mln-euro-postawia-muzeum-zbrodniarza-szuchewycza-kierwinski-nie-widzi-problemu/

#Polska #ukraina #usmiechnietapolska #upa #banderowcy #mordercy #Wolyn

22

#wolyn #upa

Prawda w końcu się przebije.

18

Wasyl Bodnar o ekshumacjach na Wołyniu: „Zarówno Ukraina, jak i Polska muszą wzajemnie powiedzieć sobie «przepraszam»”nczas.info

Rozumiemy, jak istotny jest dla Polski temat Wołynia i jak duże emocje wzbudza w społeczeństwie; chcemy, by prace ekshumacyjne i poszukiwawcze były prowadzone otwarcie i z szacunkiem dla rodzin ofiar; współpraca w tej sprawie jest dla nas priorytetem – zapewnił w rozmowie z PAP nowy ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar.

Zdjęcie

Ambasador Ukrainy wyraził przekonanie, że mimo licznych wyzwań relacje polsko-ukraińskie zmierzają w dobrym kierunku. – Razem możemy osiągnąć wiele, ale kluczem jest konsekwencja i jedność w działaniu. Polska i Ukraina są partnerami, którzy patrzą w przyszłość – powiedział.

– Mamy dobre porozumienie między naszymi prezydentami, premierami i ministrami. W ubiegłym roku odbyło się ponad 60 wizyt na najwyższym i wysokim szczeblu, co dowodzi intensywności współpracy – stwierdził.

Dodał, że istnieją kwestie, które nadal wymagają uwagi. – Są problemy, które musimy rozwiązać wspólnie. Dotyczą one zarówno trudnej historii, jak i współpracy gospodarczej czy wojskowej – oznajmił Bodnar.

W kontekście bieżącej sytuacji politycznej ambasador podkreślił znaczenie wsparcia wojskowego dla Ukrainy w obliczu rosyjskiej agresji.

– Najważniejsze jest, by Ukraina mogła dalej walczyć i negocjować z pozycji siły. Polska odegrała tutaj kluczową rolę, dostarczając broń i będąc jednym z liderów wsparcia dla Ukrainy na arenie międzynarodowej – przypomniał. Dodał, że Polska przygotowuje kolejny, 46. pakiet pomocy wojskowej, którego szczegółów nie może ujawnić. Ambasador wyraził również wdzięczność za dotychczasowe wsparcie, pozwalające siłom zbrojnym Ukrainy skutecznie odpierać rosyjskie ataki.

Ukraiński ambasador zwrócił również uwagę na konieczność rozszerzenia zakresu współpracy przemysłowej w sferze zbrojeniowej. Jego zdaniem Ukraina i Polska mają potencjał do wspólnej produkcji broni, remontów sprzętu i wymiany technologii. Wspomniał także o planowanej wizycie delegacji wysokiego szczebla, podczas której mają zostać omówione szczegóły tych działań.

Odnosząc się do odbudowy Ukrainy, dyplomata podkreślił, że polskie firmy, uczestniczące w tych przedsięwzięciach, będą mogły cieszyć się uprzywilejowaną pozycją. – Polska odegrała ogromną rolę, jeśli chodzi o pomoc humanitarną i wsparcie uchodźców. Chcemy, aby polskie firmy były aktywnie zaangażowane w odbudowę Ukrainy – powiedział, wspominając o współpracy z pełnomocnikiem ds. odbudowy Ukrainy Pawłem Kowalem.

Bodnar zaznaczył, że temat Rzezi Wołyńskiej pozostaje jednym z najważniejszych zagadnień w relacjach polsko-ukraińskich. – Rozumiemy, jak istotny jest ten temat dla Polski i jak duże emocje wzbudza w społeczeństwie. Chcemy, by prace ekshumacyjne i poszukiwawcze były prowadzone otwarcie i z szacunkiem dla rodzin ofiar. Współpraca w tej sprawie jest dla nas priorytetem – zapewnił. Wyraził nadzieję, że dialog o trudnej przeszłości będzie prowadzony w sposób konstruktywny i przyniesie konkretne efekty, które pozwolą zamknąć bolesne rozdziały wspólnej historii.

Dyplomata przypomniał, że współpraca w tym zakresie została zintensyfikowana w ostatnich miesiącach. Pod koniec listopada ubiegłego roku ministrowie spraw zagranicznych obu krajów podpisali wspólne oświadczenie w tej sprawie. Odbyły się też spotkania grupy roboczej we Lwowie, w których wzięli udział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i premier Polski Donald Tusk.

– Do czasu wizyty prezydenta Zełenskiego w Polsce zostało wydane pierwsze zezwolenie na prace ekshumacyjne. Teraz szykujemy się do działań w terenie, które rozpoczną się, gdy tylko pozwoli na to pogoda – wyjaśnił.

Bodnar zwrócił uwagę, że współpraca w tej dziedzinie jest trudna, m.in. ze względu na historyczne napięcia oraz próby „upolitycznienia” tematu. – Temat Rzezi Wołyńskiej stał się niestety bardziej tematem politycznym niż historycznym, co utrudnia otwartą i konstruktywną dyskusję – przyznał. Podkreślił jednak, że kluczowe jest działanie na poziomie instytucji, a nie wyłącznie jednostek. – Bez woli politycznej i zaangażowania państwowych instytucji niewiele można osiągnąć – dodał.

Ambasador zaznaczył, że pierwsze kroki zostały już podjęte, a w najbliższych dniach planowane jest kolejne spotkanie grupy roboczej. – Pracujemy nad uproszczeniem procedur, analizujemy istniejące umowy i wprowadzamy zmiany, które pozwolą uniknąć zbędnych barier administracyjnych – oznajmił. Jego zdaniem ważną inicjatywą byłoby także wznowienie prac wspólnej grupy historyków oraz forum społeczeństwa obywatelskiego, które wcześniej działały pod egidą ministrów spraw zagranicznych.

– Musimy pamiętać, że celem jest nie tylko ustalenie faktów i przywrócenie pamięci o ofiarach, ale również przebaczenie. Zarówno Ukraina, jak i Polska muszą wzajemnie powiedzieć sobie «przepraszam», jeśli chcemy budować wspólną przyszłość – powiedział Bodnar. Wyraził nadzieję, że zaufanie między społeczeństwami obu krajów będzie rozwijane poprzez dialog i wspólne działania, a nie polityczne deklaracje.

http://nczas.info/2025/01/24/bodnar-o-ekshumacjach-na-wolyniu-zarowno-ukraina-jak-i-polska-musza-wzajemnie-powiedziec-sobie-przepraszam/

#Polska #ukraina #Wolyn #upa #banderowcy #rzez

5

Taki to sukces uśmiechniętych!nczas.info

Renowacja pomnika UPA w Polsce w zamian za ekshumacje na Wołyniu? „Domagamy się uhonorowania”

Bolesne problemy historyczne, które dzielą Ukrainę i Polskę, mogą być rozwiązane tak, by odpowiadały obopólnym interesom – oświadczył szef ukraińskiego MSZ Andrij Sybiha. Mówił m.in. o renowacji pomnika UPA na górze Monastyr na Podkarpaciu.

Zdjęcie

– Wraz z polskimi przyjaciółmi powołaliśmy grupę roboczą składającą się z renomowanych, znanych historyków z obu stron, koordynowaną przez ministerstwa kultury. Ukraińska i polska część tej grupy przekazały sobie nawzajem listy miejsc pamięci, których upamiętnieniem zainteresowane są obie strony – powiedział Sybiha w opublikowanym w środę wywiadzie dla portalu Europejska Prawda.

– W programie (naszych działań) pozostaje również renowacja (ukraińskiego) pomnika na górze Monastyr (w Polsce) – podkreślił.

Sybiha wyjaśnił, że wszystkie sprawy związane z historią rozwiązywane są stopniowo. – Nasze podejście jest takie, że domagamy się uhonorowania i godnego poszanowania ukraińskiej pamięci również w Polsce. Teraz poczekajmy na decyzje strony polskiej – oznajmił.

Pomnik na górze Monastyr

Chodzi o upamiętnienie bojowników Ukraińskiej Powstańczej Armii, którzy zginęli w walce z NKWD. Jak wskazał w Biuletynie IPN z 2010 roku Kazimierz Krajewski, początkowo pomnik powstał „nielegalnie, bez wymaganych zezwoleń i z naruszeniem obowiązujących w Polsce przepisów”, z inicjatywy ukraińskiego działacza w Polsce Dymitra Bogusza. Widniejący tam wówczas napis brzmiał:

„TU SPOCZYWA 45 UKRAIŃSKICH POWSTAŃCÓW Z SOTNI «SZUMA», KTÓRZY ZGINĘLI 3.03.1945 R. W WALCE ZA WOLNOŚĆ I NIEPODLEGŁOŚĆ UKRAIŃSKIEGO I POLSKIEGO NARODU. PRZEZ ZDRADĘ, ONI NAJDORODNIEJSZY KWIAT UKRAINY OSACZENI W MONASTERSKICH LASACH PRZEZ BOLSZEWIKÓW I UB BRONILI SIĘ ZAWZIĘCIE I NIE PODDALI SIĘ JAK PRZYSTAŁO GODNYM SYNOM UKRAINY. PRZECHODNIU STOJĄCY NA TEJ ZIEMI NASZYCH OJCÓW, WSPOMNIJ O NICH W SWOJEJ MODLITWIE, BO ONI NAM NIEŚLI WOLNOŚĆ”. Tablica ta później została zniszczona przez „nieznanych sprawców”.

Sprawa nielegalnego pomnika trafiła do sądu, a działacze ukraińscy w Polsce zobowiązali się do stworzenia nowego projektu pomnika i uzyskania wymaganych prawem zezwoleń. Ponadto grób UPA w Monastyr został wpisany, jako jeden z punktów Protokołu realizacji Umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Ukrainy o ochronie miejsc pamięci i spoczynku ofiar wojny i represji politycznych z 21 marca 1994. Pierwotny pomnik zdemontowano i postawiono w tym miejscu nowy.

W ostatnim czasie, jesienią 2020 roku, tablica na grobie UPA została odnowiona – tuż przed wizytą prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego w Polsce. Na tablicy nie został jednak umieszczony napis „Polegli za wolną Ukrainę” oraz nazwisk upowców, które wcześniej tam widniały. IPN wskazywał, że nie widzi przeszkód, by w przyszłości tablica została uzupełniona o nazwiska osób tam spoczywających, jednak obecnie brak jest danych potwierdzających, czy lista umieszczona na poprzedniej tablicy była rzetelna. Nie jest też jasne, ile osób spoczywa w tej mogli, ani nawet, czy znajduje się ona pod tym pomnikiem.

Z kolei Stowarzyszenie Upamiętniania Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów z Wrocławia twierdziło, że na poprzedniej tablicy znajdowały się nazwiska osób, które nie zostały pochowane w tym miejscu. Co więcej, według Stowarzyszenia w grobie spoczęły także szczątki członków bojówki OUN, która dokonała mordu na polskich pasażerach pociągu pod wsią Zatyle.

Kształt odnowionej tablicy wywołał spore niezadowolenie strony ukraińskiej oraz sankcje na Polaków w postaci zakazu prac specjalistów Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN na Ukrainie.

W kwietniu 2021 roku ówczesny ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca grzmiał, że Polacy sami są sobie winni wstrzymania prac ekshumacyjnych polskich ofiar UPA na Kresach Wschodnich II RP, bo nie chcą odnowić pomnika na górze Monastyr – zgodnie z ukraińskimi wytycznymi.

„Pewne siły wykorzystują kwestię ukraińską”

Szef MSZ Ukrainy pytany był o wykorzystywanie tematyki ukraińskiej jako instrumentu w wewnętrznych sporach w Polsce. – Reagujemy na to, gdy w Polsce pewne siły wykorzystują kwestię ukraińską z koniunkturalnych przyczyn politycznych. Ale uważam, że to właśnie z Polską, z naszym najbliższym sojusznikiem i przyjacielem, robimy krok ku temu, by usunąć te problemy – zaznaczył.

– W demokracji niemożliwe jest zmuszenie polityka do zaprzestania wygłaszania pewnych oświadczeń. Ale możemy zminimalizować (liczbę takich przypadków). Musimy pozbawić takie wypowiedzi ich treści, uczynić je pustymi. Aby to zrobić, Ukraina i Polska muszą spotkać się w połowie drogi w kwestiach, które są bolesne dla społeczeństwa, ale muszą zostać rozwiązane. I jesteśmy (tutaj) na dobrej drodze – ocenił.

http://nczas.info/2025/01/16/renowacja-pomnika-upa-w-polsce-w-zamian-za-ekshumacje-na-wolyniu-domagamy-sie-uhonorowania/

#Polska #ukraina #wolyn #upa #nanderowcy

14

Ekshumacje na Wołyniu i „sukces” KO? Miller: To spełnienie najskrytszych marzeń Ukraińców, nie ma symetriinczas.info

Leszek Miller w programie „Prezydenci i Premierzy” w Polsat News komentował ogłoszenie „sukcesu” ws. ekshumacji ofiar ukraińskiego ludobójstwa Polaków żyjących na Kresach II RP. Były premier stwierdził, że „to jest spełnienie najskrytszych marzeń Ukraińców, czyli doprowadzenie do symetrii” między ludobójstwem na Polakach a pochówkami zbrodniarzy ukraińskich w Polsce.

Premier Donald Tusk poinformował w piątek na X, że zapadła decyzja o pierwszych ekshumacjach polskich ofiar UPA.

Zdjęcie

„Jest decyzja o pierwszych ekshumacjach polskich ofiar UPA. Dziękuję ministrom kultury Polski i Ukrainy za dobrą współpracę. Czekamy na kolejne decyzje” – napisał Tusk na X.

Były prezydent Bronisław Komorowski ocenił, że „to nie jest przełom, to jest ważny krok w dobrą stronę”.

– Za moich czasów było to regułą. Ukraińcy nie robili z tego żadnej sprawy – powiedział Komorowski.

Były premier Jan Krzysztof Bielecki powiedział z kolei, że w tej kwestii jest do wykonania ogromna praca, przede wszystkim dla Ukraińców.

– Jak się rozmawia z ludźmi wykształconymi, młodymi, po studiach, to twierdzą, że nie znają w ogóle takich pojęć jak Wołyń, Katyń. Nie wiedzą, co tam się stało. Dla nich to jest szokiem i teraz politycy stchórzyli, i wycofali się z czegoś, co dla Polski jest niezwykle ważne, bo prawo do godnego pochówku jest fundamentalne – podkreślił Bielecki.

Były premier Leszek Miller ocenił natomiast, że nie ma tutaj „żadnego przełomu”.

– Dziwię się, że polscy politycy i dziennikarze dają się po raz kolejny na to nabierać i ciągle mówią o „przełomie”, którymś tam z resztą z rzędu – stwierdził Leszek Miller.

Ponadto zaniepokoiła go inna związana z tematem rzecz.

– Jeżeli to jest wymiana miejsc – z jednej stony kaźni, czyli to, co jest na Ukraine, a z drugiej stony pochówków, które są w Polsce – to to jest spełnienie najskrytszych marzeń Ukraińców, czyli doprowadzenie do symetrii. A to nie jest symetria, bo tutaj w Polsce leżą najczęściej bandyci z UPA, którzy polegli w walce z bronią w ręku, a po tamtej stronie kobiety, dzieci, okrutnie pomordowani i ludzie bezbronni. Nie ma żadnej symetrii – podkreślił Miller.

– Nie oszukujmy się. I tam są kobiety, i tu są kobiety w tych grobach. Tam są dzieci i tu są dzieci – wtrącił Komorowski.

– Minimalnie – odparł Leszek Miller.

http://nczas.info/2025/01/12/ekshumacje-na-wolyniu-i-sukces-ko-miller-to-spelnienie-najskrytszych-marzen-ukraincow-nie-ma-symetrii/

#Polska #upadlina #upa #banderowcy #mordercy #bandyci #wolyn #upa #banderowcy #usmiechnietapolska

12