Multiprzestępca Rafał Gaweł skazany prawomocnym wyrokiem uciekinier przed więzieniem, mieszkający od wielu lat w Norwegii, gdzie snus jest tak popularny jak kawa w Polsce, wyzywa Nawrockiego od narkomanów:)
To popatrzcie co napisali o nim biegli sądowi, którzy go badali w Polsce
http://www.magnapolonia.org/wyciekly-nowe-dokumenty-w-sprawie-rafala-gawla/
Gdy tylko Bodnar przestanie być MS, Rafał Gaweł natychmiast wraca do Polski i idzie do więzienia 😉 ...albo Norwegia będzie pośmiewiskiem na całą Europę
#patologia
PS
Czy takie fałszywe oskarżenia głowy państwa o narkomanię nadają się na kolejną sprawę sądową dla tego degenerata?
W Polsce zniesławienie jest w kodeksie karnym, a nie cywilnym, więc jest przestępstwem. Jeżeli Bodnar nie chce, to może Kancelaria Prezydenta zechce go oskarżyć i wystąpić o ekstradycję? 😎
W komentarzu pełen wpis i link.
Hihi, Trzaskowski nie dał się złapać w pułapkę (zgadnijcie dlaczego nie zrobił testów 😉 #pdk) to chociaż Gaweł sam w nią wlazł
To popatrzcie co napisali o nim biegli sądowi, którzy go badali w Polsce

kilka miesięcy temu dziennikarz śledczy Leszek Szymowski ujawnił treść opinii psychiatrycznych Gawła ze spraw karnych, które dowodzą, że jest on zaburzonym narkomanem, zajadającym się narkotykami i dopalaczami w wyniku czego „słyszał głosy”, doświadczał narkotycznych „wizji” oraz bywał w wielotygodniowych stanach psychozy, co budzi dodatkową wątpliwość co do wiarygodności jakichkolwiek jego zeznań, które mogły i mogą mieć walor po prostu ostrych stanów urojeniowych, w szczególności, że jego opowieści pokroju, że „politycy PISu chcieli zrobić mu krzywdę i dlatego nie wraca do Polski” spełniają kryteria manii prześladowczej, będącej jednym z objawów psychozy amfetaminowej, lub będącej następstwem spożywania dopalaczy.
http://www.magnapolonia.org/wyciekly-nowe-dokumenty-w-sprawie-rafala-gawla/
Gdy tylko Bodnar przestanie być MS, Rafał Gaweł natychmiast wraca do Polski i idzie do więzienia 😉 ...albo Norwegia będzie pośmiewiskiem na całą Europę
#patologia
PS
Czy takie fałszywe oskarżenia głowy państwa o narkomanię nadają się na kolejną sprawę sądową dla tego degenerata?
W Polsce zniesławienie jest w kodeksie karnym, a nie cywilnym, więc jest przestępstwem. Jeżeli Bodnar nie chce, to może Kancelaria Prezydenta zechce go oskarżyć i wystąpić o ekstradycję? 😎
W komentarzu pełen wpis i link.
Hihi, Trzaskowski nie dał się złapać w pułapkę (zgadnijcie dlaczego nie zrobił testów 😉 #pdk) to chociaż Gaweł sam w nią wlazł

11
12
Polska - przymusowa "nie obowiązkowa" służba wojskowa. 🤮 🇵🇱 🪖youtu.be
PRL wraca wielkimi krokami, rozpoczynają się łapanki do armii.
Są już pierwsze skazania za odmowę "nie obowiązkowej" przysięgi wojskowej po "nie obowiązkowym" dwu dniowym szkoleniu. Oczywiście w świetle prawa jest to bezprawne, ale najwyraźniej nikt tego nie wytłumaczył trepowi majorowi. Wojsko działa na zasadzie państwo w państwie... o ile jest to im wygodne.

Pani prawnik orze nowe pomysły na przymusowe wcielanie do wojska wprowadzone przez PO-KO wbrew dotychczasowym działającym ustawom.
------------------------------------------
http://youtu.be/rP-b4y1k3rs?si=dx1G_KmKX_wUAIuu
------------------------------------------
#polska #armia #patologia #prawo #totalitaryzm
Są już pierwsze skazania za odmowę "nie obowiązkowej" przysięgi wojskowej po "nie obowiązkowym" dwu dniowym szkoleniu. Oczywiście w świetle prawa jest to bezprawne, ale najwyraźniej nikt tego nie wytłumaczył trepowi majorowi. Wojsko działa na zasadzie państwo w państwie... o ile jest to im wygodne.

Pani prawnik orze nowe pomysły na przymusowe wcielanie do wojska wprowadzone przez PO-KO wbrew dotychczasowym działającym ustawom.
------------------------------------------
http://youtu.be/rP-b4y1k3rs?si=dx1G_KmKX_wUAIuu
------------------------------------------
#polska #armia #patologia #prawo #totalitaryzm
14
Polki zapłacą za orgię z Murzynami, bo jest za dużo chętnych. Kolejna edycja „Blacked Warsaw” w majówkę na Ochocienczas.info
W Warszawie odbędzie się „Blacked Warsaw”. To zamknięta „impreza” organizowana jak się okazuje nie pierwszy raz, polegająca na międzyrasowej orgii. Wstęp mają wyłącznie murzyńscy mężczyźni i białe kobiety. Ponadto kobiety muszą zapłacić za wstęp. Co ciekawe, wydarzenie ma „charytatywny” charakter.
„3 maja odbędzie się kolejna edycja erotycznej imprezy 'Blacked Warsaw’, skierowanej wyłącznie do czarnoskórych mężczyzn afrykańskiego pochodzenia oraz białych kobiet” – poinformował portal ewarszawa.pl.
Zaznaczono, że impreza jest prywatna. Odbędzie się w apartamencie na warszawskiej Ochocie.
„Obowiązują zasady: uczestnicy przynoszą własny alkohol i prezerwatywy a impreza ma wyraźnie określony rasowy i seksualny charakter” – czytamy.
„Wśród atrakcji znajdują się specjalne strefy, takie jak 'PORn Room’ przeznaczony tylko dla kobiet oraz 'Media Room’ z oświetleniem studyjnym do nagrywania za zgodą uczestników. Impreza przewiduje udział maksymalnie 50 osób” – informuje redakcja.
Co ciekawe, to kobiety muszą zapłacić za wstęp. Wynika to z dużego zainteresowania wydarzeniem.
„Organizatorzy deklarują, że impreza ma charakter charytatywny i zebrane środki zostaną przekazane na rzecz WWF Polska” – czytamy na ewarszawa.pl.
O ile każdy może organizować sobie co chce, o tyle źle świadczy o paniach, że zainteresowanie wśród nich byciem wykorzystaną przez Murzyna jest tak wielkie, że trzeba aż wprowadzić dla nich opłatę za wejście. Zwykle działa to w końcu odwrotnie – to mężczyzna płaci za korzystanie z usług prostytutki.
Nie jest to pierwsze takie wydarzenie w stolicy. Poprzednia „impreza” „Blacked Warsaw” odbyła się z okazji dnia kobiet.
„W prywatnym 130-metrowym mieszkaniu na warszawskiej Starej Ochocie z okazji Dnia Kobiet ma odbyć się imprezka „Blacked Warsaw”, przewidziana na 50 uczestników – 1/3 białych kobiet i 2/3 czarnoskórych facetów. Ze sobą trzeba mieć swój alkohol i prezerwatywy. Na miejscu dostępne będą specjalne pokoje, w tym 'Pokój dla kobiet’ oraz 'Pokój medialny’ przeznaczony do nagrywania materiałów za zgodą uczestników” – informował profil Ekonomat na X w lutym.
Wówczas zgłosiło się ponad 20 osób, z czego większość była kobietami. Według wykop.pl, wówczas ogłoszenie pojawiło się w serwisie fetlife.com, który przedstawia się jako „najpopularniejsza sieć społecznościowa dla BDSM, fetyszu i kinku”.
http://nczas.info/2025/04/16/polki-zaplaca-za-orgie-z-murzynami-bo-jest-za-duzo-chetnych-kolejna-edycja-blacked-warsaw-w-majowke-na-ochocie/
#patologia
„3 maja odbędzie się kolejna edycja erotycznej imprezy 'Blacked Warsaw’, skierowanej wyłącznie do czarnoskórych mężczyzn afrykańskiego pochodzenia oraz białych kobiet” – poinformował portal ewarszawa.pl.
Zaznaczono, że impreza jest prywatna. Odbędzie się w apartamencie na warszawskiej Ochocie.
„Obowiązują zasady: uczestnicy przynoszą własny alkohol i prezerwatywy a impreza ma wyraźnie określony rasowy i seksualny charakter” – czytamy.
„Wśród atrakcji znajdują się specjalne strefy, takie jak 'PORn Room’ przeznaczony tylko dla kobiet oraz 'Media Room’ z oświetleniem studyjnym do nagrywania za zgodą uczestników. Impreza przewiduje udział maksymalnie 50 osób” – informuje redakcja.
Co ciekawe, to kobiety muszą zapłacić za wstęp. Wynika to z dużego zainteresowania wydarzeniem.
„Organizatorzy deklarują, że impreza ma charakter charytatywny i zebrane środki zostaną przekazane na rzecz WWF Polska” – czytamy na ewarszawa.pl.
O ile każdy może organizować sobie co chce, o tyle źle świadczy o paniach, że zainteresowanie wśród nich byciem wykorzystaną przez Murzyna jest tak wielkie, że trzeba aż wprowadzić dla nich opłatę za wejście. Zwykle działa to w końcu odwrotnie – to mężczyzna płaci za korzystanie z usług prostytutki.
Nie jest to pierwsze takie wydarzenie w stolicy. Poprzednia „impreza” „Blacked Warsaw” odbyła się z okazji dnia kobiet.
„W prywatnym 130-metrowym mieszkaniu na warszawskiej Starej Ochocie z okazji Dnia Kobiet ma odbyć się imprezka „Blacked Warsaw”, przewidziana na 50 uczestników – 1/3 białych kobiet i 2/3 czarnoskórych facetów. Ze sobą trzeba mieć swój alkohol i prezerwatywy. Na miejscu dostępne będą specjalne pokoje, w tym 'Pokój dla kobiet’ oraz 'Pokój medialny’ przeznaczony do nagrywania materiałów za zgodą uczestników” – informował profil Ekonomat na X w lutym.
Wówczas zgłosiło się ponad 20 osób, z czego większość była kobietami. Według wykop.pl, wówczas ogłoszenie pojawiło się w serwisie fetlife.com, który przedstawia się jako „najpopularniejsza sieć społecznościowa dla BDSM, fetyszu i kinku”.
http://nczas.info/2025/04/16/polki-zaplaca-za-orgie-z-murzynami-bo-jest-za-duzo-chetnych-kolejna-edycja-blacked-warsaw-w-majowke-na-ochocie/
#patologia
20
Skandal w Wojsku Polskim. Kolor szminki „Paniusi” zakończył jej karierę wojskową

Kobiety w wojsku to temat budzący kontrowersje od lat. Aktywność żołnierzy służby czynnej w mediach społecznościowych jest przedmiotem wielu dyskusji, a konsekwencje niektórych zachowań potrafią być opłakane, jeśli nie dla całej formacji to dla danego żołnierza. Tym razem jedna z kobiet służących w wojsku „pochwaliła się” swoimi metodami na zemstę wobec chorążego, który zwrócił jej uwagę.
Dodając „słit focię” na tzw. story, pani żołnierz dodała krótką opowieść: Propsy dla pana chorążego, który wczoraj mnie sk… na odprawie i pod dyżurką ofc przez mój kolor ust (nawet balsamu na nich nie miałam). Tylko szkoda że pała mu zmiękła jak uświadomił sobie gdzie siedzę i jakie będą konsekwencje jego przerostu ego.
Zarówno elementy umundurowania, fryzury jak i makijażu są określone regulaminowo i mają wpływ na wartość bojową (w tym przypadku widoczność) żołnierza oraz na powagę pełnionej służby. Internauci żywo zareagowali na takie podejście do przełożonych, na powoływanie się na wpływy w taki sposób. Wywołani zostali między innymi Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, wiceminister Cezary Tomczyk i gen. Wiesław Kukuła.
Na sytuację zareagował gen. Wiesław Kukuła: – Moi ludzie zweryfikują ten przypadek. Jeśli się potwierdzi to będzie dobry przykład na najbardziej oryginalnie przesłany wniosek do najwyższych przełożonych o zwolnienie ze służby wojskowej. – by już po niespełna godzinie dodać: – Sytuacja zweryfikowana. Jutro dowódca jednostki formalnie uruchamia procedurę zwolnienia z zawodowej służby wojskowej.

Pozostaje kwestią refleksji, czy w tych niespokojnych czasach wojsko ma być dla żołnierzy czy dla tzw. „plecaków” lub „dziurawców”. Niemniej pochwała należy się – bynajmniej nie pani żołnierz – za szybką i stanowczą reakcję.
#Polska #wojskopolskie #patologia
11
Cygańskie dziecko spowodowało wypadek kradzionym autem. O mało nie zmasakrowało innego dziecka [VIDEO]nczas.info
10-letnie cygańskie dziecko kradzionym autem wjechało w ogrodzenie na osiedlu Kaduka w Nowym Sączu. Wcześniej prawie potrącił inne dziecko. Mieszkańcy skarżą się m.in. na „plagę kradzieży” w ostatnim czasie.
10-letni Cygan jechał skradzionym autem, spowodował wypadek i o mało nie potrącił innego dziecka.
http://www.facebook.com/watch/?v=1223411342737955&t=12
„Niepokojące informacje napływają z osiedli Kaduk i Dąbrówka w Nowym Sączu. Jak przekazał radny miejski Michał Kądziołka, na jednej z lokalnych ulic doszło do groźnej sytuacji z udziałem… 10-letniego dziecka pochodzenia romskiego, które prowadziło skradziony samochód” – czytamy na facebookowym profilu 112malopolska.pl w opisie nagrania z wypadku.
„Chłopiec omal nie potrącił innego dziecka, a chwilę później rozbił auto na ogrodzeniu jednej z posesji” – podkreślono.
Radny Kądziołka podkreśla, że „że informację otrzymał bezpośrednio od zaniepokojonych mieszkańców, którzy apelują o natychmiastowe działania w sprawie poprawy bezpieczeństwa”. To sugeruje, że problem z Cyganami trwa dłuższy czas.
– Otrzymałem prośby o interwencję od mieszkańców osiedli Kaduk i Dąbrówka. W najbliższym czasie zorganizuję spotkanie z przedstawicielami policji w celu wypracowania rozwiązań w zakresie poprawy bezpieczeństwa – powiedział radny cytowany przez „MiastoNS”.
Mieszkańcy skarżyli się także na plagę kradzieży. W komentarzach pod informacją o wypadku spowodowanym przez 10-letniego Cygana internauci wskazywali, że to nie jest pierwszy incydent z tym dzieckiem. Zarzucają też, że policja dotychczas „przymykała na to oko”.
http://nczas.info/2025/04/14/cyganskie-dziecko-spowodowalo-wypadek-kradzionym-autem-o-malo-nie-zmasakrowalo-innego-dziecka-video/
#Polska #patologia #cyganie
10-letni Cygan jechał skradzionym autem, spowodował wypadek i o mało nie potrącił innego dziecka.
http://www.facebook.com/watch/?v=1223411342737955&t=12
„Niepokojące informacje napływają z osiedli Kaduk i Dąbrówka w Nowym Sączu. Jak przekazał radny miejski Michał Kądziołka, na jednej z lokalnych ulic doszło do groźnej sytuacji z udziałem… 10-letniego dziecka pochodzenia romskiego, które prowadziło skradziony samochód” – czytamy na facebookowym profilu 112malopolska.pl w opisie nagrania z wypadku.
„Chłopiec omal nie potrącił innego dziecka, a chwilę później rozbił auto na ogrodzeniu jednej z posesji” – podkreślono.
Radny Kądziołka podkreśla, że „że informację otrzymał bezpośrednio od zaniepokojonych mieszkańców, którzy apelują o natychmiastowe działania w sprawie poprawy bezpieczeństwa”. To sugeruje, że problem z Cyganami trwa dłuższy czas.
– Otrzymałem prośby o interwencję od mieszkańców osiedli Kaduk i Dąbrówka. W najbliższym czasie zorganizuję spotkanie z przedstawicielami policji w celu wypracowania rozwiązań w zakresie poprawy bezpieczeństwa – powiedział radny cytowany przez „MiastoNS”.
Mieszkańcy skarżyli się także na plagę kradzieży. W komentarzach pod informacją o wypadku spowodowanym przez 10-letniego Cygana internauci wskazywali, że to nie jest pierwszy incydent z tym dzieckiem. Zarzucają też, że policja dotychczas „przymykała na to oko”.
http://nczas.info/2025/04/14/cyganskie-dziecko-spowodowalo-wypadek-kradzionym-autem-o-malo-nie-zmasakrowalo-innego-dziecka-video/
#Polska #patologia #cyganie
13
14
6
U mniemców też wracają lata 90.np.przestepczośc w pociągach z użyciem noża wzrosła o 200%.To jest przykład z PL, niestety policja bo ma czasu na kozojebców z czeczenii bo ściga rencistów za wpisy na tłicie o Owsiku.
#patologia #czeczenia #sloleczenstwo
Źródło http://x.com/szachmad/status/1881757912348897730
#patologia #czeczenia #sloleczenstwo
Źródło http://x.com/szachmad/status/1881757912348897730
13
Bezpłodny mężczyzna musi płacić alimenty na dzieci rozpustnej żonynczas.info
W programie „Państwo w Państwie” przedstawiono historię pana Andrzeja. Choć jest bezpłodny, a jego żona urodziła trójkę dzieci poczętych w wyniku zdrady, to on musi płacić alimenty na dziecko. Ponadto kobieta zgarnęła jego majątek, a prokuratura uważa, że wszystko jest zgodnie z prawem.
Pan Andrzej niegdyś się ożenił. Jego wybranka wiedziała, że jest bezpłodny.
Tymczasem pewnego dnia zadzwoniła do niego. Poinformowała go, że jest w ciąży.
– Ona mnie zdradziła. Byłem strasznie rozgoryczony, wściekły. Ja się z tym do końca nie pogodziłem. Bardzo długo z tym walczyłem, ale jak się dziecko urodziło, pokochałem je jak najbardziej. To jest małe dziecko, to nie sposób nie pokochać – powiedział pan Andrzej.
Jak się okazało, jego żona była wybitnie niewierna. Po trzech latach ponownie zaszła w ciążę z innym mężczyzną.
Ponadto ciąża była bliźniacza. Kobieta była więc matką trójki dzieci.
Andrzejowi ciężko było się pozbierać po godnej potępienia postawie niewiernej żony. W programie „Państwo w Państwie” wyznał, że po drugim przypadku podjął próbę samobójczą.
Przez miesiąc musiał leżeć w szpitalu. Jednak to nie był koniec jego problemów, ponieważ puszczalska żona wniosła pozew o rozwód. Zażądała też od zdradzanego męża 2 tys. zł alimentów na bękarty.
Pan Andrzej złożył sprawę do sądu o zaprzeczenie ojcostwa. Jednak decyzja była absurdalna.
– Prokurator doszedł do wniosku, że ze względu na dobro małoletnich dzieci, w tej sytuacji, w której nie można było ustalić biologicznego ojca, uznał, że wniesienie powództwa (o zaprzeczenie ojcostwa – red.) było niezasadne – powiedział Patryk Wegner z Prokuratury Rejonowej w Lęborku.
„Aby złożyć wniosek do sądu o zaprzeczenie ojcostwa musiałby zostać spełniony jeden warunek. Jest nim wskazanie biologicznego ojca bądź ojców dzieci. Jednak ich matka nie jest w stanie tego zrobić, tłumacząc, że ich po prostu nie zna” – podaje Polsat News.
Niewierna żona solidnie też wyzyskała majątkowo pokrzywdzonego męża, choć trochę na jego życzenie. Pan Andrzej w 2018 roku otrzymał w ramach darowizny siedem działek budowlanych.
„Aby ratować swoje małżeństwo przepisał grunty na współwłasność małżonki. Dodatkowo, gdy trzy działki pana Andrzeja zostały sprzedane, przekazał żonie całą kwotę ze sprzedaży. Tuż po otrzymaniu pieniędzy, kobieta podjęła decyzję o zakończeniu związku” – czytamy.
W jaki sposób przepisanie własności miałoby uratować małżeństwo – nie mamy pojęcia. Natomiast tego typu sytuacje są absurdalne i szkodliwe. Z powodu absurdalnego prawa – bo przecież ewidentna jest wina żony i w normalnym kraju mąż nie tylko nie powinien niczego jej płacić, ale to on powinien otrzymywać jakąś formę odszkodowania od niewiernej kobiety – mogą rosnąć lewackie i wypaczone idee dotyczące relacji damsko-męskich, z których nic dobrego nie wyniknie.
http://nczas.info/2024/12/30/bezplodny-mezczyzna-musi-placic-alimenty-na-dzieci-rozpustnej-zony/
#patologia #prawo #alimenty #zwiazki #dzieci #malzenstwo
Pan Andrzej niegdyś się ożenił. Jego wybranka wiedziała, że jest bezpłodny.
Tymczasem pewnego dnia zadzwoniła do niego. Poinformowała go, że jest w ciąży.
– Ona mnie zdradziła. Byłem strasznie rozgoryczony, wściekły. Ja się z tym do końca nie pogodziłem. Bardzo długo z tym walczyłem, ale jak się dziecko urodziło, pokochałem je jak najbardziej. To jest małe dziecko, to nie sposób nie pokochać – powiedział pan Andrzej.
Jak się okazało, jego żona była wybitnie niewierna. Po trzech latach ponownie zaszła w ciążę z innym mężczyzną.
Ponadto ciąża była bliźniacza. Kobieta była więc matką trójki dzieci.
Andrzejowi ciężko było się pozbierać po godnej potępienia postawie niewiernej żony. W programie „Państwo w Państwie” wyznał, że po drugim przypadku podjął próbę samobójczą.
Przez miesiąc musiał leżeć w szpitalu. Jednak to nie był koniec jego problemów, ponieważ puszczalska żona wniosła pozew o rozwód. Zażądała też od zdradzanego męża 2 tys. zł alimentów na bękarty.
Pan Andrzej złożył sprawę do sądu o zaprzeczenie ojcostwa. Jednak decyzja była absurdalna.
– Prokurator doszedł do wniosku, że ze względu na dobro małoletnich dzieci, w tej sytuacji, w której nie można było ustalić biologicznego ojca, uznał, że wniesienie powództwa (o zaprzeczenie ojcostwa – red.) było niezasadne – powiedział Patryk Wegner z Prokuratury Rejonowej w Lęborku.
„Aby złożyć wniosek do sądu o zaprzeczenie ojcostwa musiałby zostać spełniony jeden warunek. Jest nim wskazanie biologicznego ojca bądź ojców dzieci. Jednak ich matka nie jest w stanie tego zrobić, tłumacząc, że ich po prostu nie zna” – podaje Polsat News.
Niewierna żona solidnie też wyzyskała majątkowo pokrzywdzonego męża, choć trochę na jego życzenie. Pan Andrzej w 2018 roku otrzymał w ramach darowizny siedem działek budowlanych.
„Aby ratować swoje małżeństwo przepisał grunty na współwłasność małżonki. Dodatkowo, gdy trzy działki pana Andrzeja zostały sprzedane, przekazał żonie całą kwotę ze sprzedaży. Tuż po otrzymaniu pieniędzy, kobieta podjęła decyzję o zakończeniu związku” – czytamy.
W jaki sposób przepisanie własności miałoby uratować małżeństwo – nie mamy pojęcia. Natomiast tego typu sytuacje są absurdalne i szkodliwe. Z powodu absurdalnego prawa – bo przecież ewidentna jest wina żony i w normalnym kraju mąż nie tylko nie powinien niczego jej płacić, ale to on powinien otrzymywać jakąś formę odszkodowania od niewiernej kobiety – mogą rosnąć lewackie i wypaczone idee dotyczące relacji damsko-męskich, z których nic dobrego nie wyniknie.
http://nczas.info/2024/12/30/bezplodny-mezczyzna-musi-placic-alimenty-na-dzieci-rozpustnej-zony/
#patologia #prawo #alimenty #zwiazki #dzieci #malzenstwo
16
W szkole w Markach pod Warszawą 7 letni syn imigrantów z Afryki zaatakował nożem rówieśnika.wiadomosci.onet.pl
Miał wyjąć nóż i rzucić się na innego chłopca z okrzykiem "zabiję cię". Ostrze wyrwała mu jedna z nauczycielek, doznając przy tym obrażeń ręki. Dyrekcja szkoły nie poinformowała o tym zdarzeniu ani rodziców pokrzywdzonego dziecka, ani policji. Mundurowi dowiedzieli się o tym od matki zaatakowanego chłopca. – Było o włos od tragedii. Mój synek mógł zginąć – podkreśla kobieta w rozmowie z Onetem.
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/7-latek-zaatakowal-nozem-rowiesnika-w-szkole-mogl-zabic-mego-synka/wzfnry7
#imigracja #patologia #szkola
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/7-latek-zaatakowal-nozem-rowiesnika-w-szkole-mogl-zabic-mego-synka/wzfnry7
#imigracja #patologia #szkola
23
Na krawędzi. Przerwana akcja kontrwywiadunczas.info
Agent Służby Kontrwywiadu Wojskowego, który „pod przykryciem” rozpracowywał patologie w dostawach paliw, spędził w areszcie ponad trzy lata. Prokuratura w kluczowym momencie wyłączyła go z operacji o wielkim znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa, pozwalając na kontynuowanie nielegalnego procederu. Metody stosowane w śledztwie budzą przerażenie.
– Co ty k…a wyprawiasz, z bronią do dziecka podchodzisz – tymi słowami Adam Bogumił zbeształ funkcjonariusza, który wycelował lufę pistoletu maszynowego w głowę jego 11-letniej córki. Kilka sekund później inny, zamaskowany oficer przyłożył końcówkę broni w policzek teściowej Bogumiła. Starsza pani zemdlała jednak życie uratowali jej sanitariusze z pogotowia ratunkowego, którzy na sygnale przyjechali na miejsce. Choć starszą panią i dziecko szybko puszczono, traumatyczne przeżycia głęboko się na nich odbiły.
Wielki szturm
Była środa. 7 dzień października 2020 roku. 15 minut po godzinie 6 rano na warszawskie osiedle, gdzie mieszkał Adam Bogumił, zaczęły zjeżdżać samochody cywilne Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Łącznie ponad 50 osób, w tym w większości zamaskowani komandosi uzbrojeni w broń maszynową. Bogumił przeszedł przez przedpokój, powiedział, że nie ma broni i położy się na podłodze ale prosi, by nie wysadzać w powietrze drogich i eleganckich drzwi wejściowych. Mimo tego, komandosi zdecydowali się wejść „z hukiem”. Eksplozja materiału wybuchowego wysadziła z framugi drzwi, pluton specjalny wpadł do domu, mężczyznę brutalnie skuto a broń wycelowano również w jego najbliższych. Zastosowane środki szokują.
Bogumił nigdy nie ukrywał się przed prokuraturą i nigdy nie unikał przesłuchań. Miał wprawdzie broń, ale kupił ją legalnie na podstawie posiadanego pozwolenia. Nie zarzucono mu żadnych przestępstw kryminalnych tylko korupcyjne, a więc nie było ryzyka, że przy zatrzymaniu zacznie stawiać opór lub strzelać do funkcjonariuszy.
Przede wszystkim jednak – Bogumił był „przykrywkowcem” czyli agentem służb, który pod przykryciem (udając kogoś innego) przez kilka lat rozpracowywał patologie w obszarach dostaw dla koncernów paliwowych i regularnie przekazywał kontrwywiadowi wojskowemu wyjątkowo cenne informacje, ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. Służby przyszły więc zatrzymać swojego kolegę, realizującego ważną misję. Nawet najgroźniejszych gangsterów z Pruszkowa i Mokotowa (w tym owianych złą sławą „obcinaczy palców”) zatrzymywano siłami nie większymi niż 8 komandosów (w wyjątkowych przypadkach 12). Po co więc ponad 50 ludzi z aż dwóch służb? Po co wysadzanie drzwi, rzucanie człowieka na podłogę i grożenie bronią dziecku? Mam wrażenie, że chodziło o to, aby zastraszyć mojego klienta przed przesłuchaniami, w których mógłby opowiadać o dziwnych interesach ludzi związanych ze światem polityki – ocenia Paweł Halabowski – adwokat Bogumiła.
Dowody niewygodne
Gdy skuty kajdankami Bogumił leżał na podłodze swojego mieszkania w Warszawie, funkcjonariusze służb rozpoczęli drobiazgowe przeszukanie. Zabezpieczyli m.in. telefony, laptopy i przenośne dyski. Potem technicy poddali je drobiazgowym badaniom, aby uzyskać wszystkie pliki, które się na nich znajdowały. I tu sprawy przybrały niespodziewany obrót: w trakcie badań okazało się, że nośniki zawierają wprawdzie cenne informacje i materiały ale… skopiowane. Analiza pendrive’ów wykazała, że były wielokrotnie podpinane do różnych komputerów i dysków. Technikom nie udało się znaleźć elektronicznych śladów identyfikujących nośniki z oryginalnymi nagraniami rozmów z udziałem ważnych polityków. Co się stało z tymi dowodami? Tego do dziś nie wiadomo. Części nośników danych Bogumiłowi do dnia dzisiejszego nie zwrócono, choć już wiele miesięcy temu powinno się to stać.
Za kratkami
Zmasowana akcja zatrzymała jedną z najważniejszych akcji kontrwywiadu wojskowego. Bogumił – wówczas agent kontrwywiadu występujący pod innym nazwiskiem – pod przykryciem rozpracowywał wówczas mechanizmy niejasnych dostaw produktów do polskich koncernów paliwowych. Odkrył, że powstała nieformalna klika biznesmenów zaprzyjaźnionych z przedstawicielami obozu władzy, którzy korzystają z politycznej protekcji, aby zdobywać kontrakty z firmami naftowymi. Warunkiem jest jednak odprowadzenie części pieniędzy pod pozorem usług doradczych do firmy wskazanej przez protegującego polityka (pisaliśmy o tym w poprzednim numerze). Wejście kilkudziesięciu komandosów przerwało tę operację – niezwykle ważną z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa.
Prowadząca sprawę prokuratura zdecydowała się wystąpić z wnioskiem o zastosowanie wobec Adama Bogumiła tymczasowego aresztu. W uzasadnieniu wniosku o izolację czytamy, iż prokuratura „zamierza odebrać dodatkowe zeznania od świadków”. To dość szokujące bowiem praktyką śledztwa jest to, że najpierw zbiera się dowody i przesłuchuje świadków, a potem stawia się zarzuty. Sąd do wniosku się przychylił z uwagi na zagrożenie surową karą (do 10 lat więzienia). Bogumiła odwieziono do celi. Akcja rozpracowywania patologii na rynku paliw została zatrzymana.
Już następnego dnia współwięźniowie dowiedzieli się, że za kratki trafił człowiek, który pracował jako przykrywka dla polskich służb. Skąd mogli powziąć taką informację skoro dane osobowe oficerów „pod przykryciem” to pilnie strzeżona tajemnica państwowa? Czyżby chodziło o wywarcie presji na „przykrywkowcu”, aby ujawnił gdzie zdeponował materiały i nagrania?
Któregoś dnia w jego celi pojawił się tajemniczy osadzony. Próbował zdobyć zaufanie Bogumiła i wyciągać od niego różne informacje zdobywane przez wiele miesięcy pracy „pod przykryciem”. W końcu zaoferował to, że sam pojedzie w to miejsce, wszystko przywiezie i przekaże adwokatowi Halabowskimu. Bogumił odmówił.
Dziwny gaz
W sierpniu 2023 roku, do celi Bogumiła w areszcie śledczym nagle przyszedł więzienny lekarz. Zaczął rozmowę na temat stanu zdrowia. Wcześniej bowiem osadzony zaczął skarżyć się na różne dolegliwości. Zgodnie z procedurami, lekarz wszystko odnotował w kartotece. Kilka dni później Bogumiła odwiedziła pielęgniarka. Podała mu tabletki, które miały pomóc. Godzinę później zacząłem tracić przytomność, z oczu i nosa poszła mi krew, miałem problemy z oddychaniem – wspomina. Zapewne zakończyłoby się to zejściem śmiertelnym, gdyby nie Piotr Z., który wówczas dzielił celę z Bogumiłem. Wszczął alarm, zbiegli się funkcjonariusze, „przykrywkowca” przeniesiono do więziennego szpitala. Tam udało się go odratować.
Strażnikom Bogumił nie powiedział, że połowę ostatniej tabletki ukrył w odzieży (nie znaleziono jej nawet przy przeszukaniu celi). Gdy rok później wyszedł na wolność, zlecił jej dokładne przebadanie. Okazało się, że pigułka znanej firmy farmaceutycznej została wzbogacona o dawkę sarinu czyli bardzo niebezpiecznego gazu bojowego, który prowadzi do śmierci osoby nim zaatakowanej (tego gazu użyli zamachowcy na metro w Tokio w latach 90). Pielęgniarki, która podała mi tą tabletkę, ani wcześniej ani później nie widziałem – mówi Bogumił. – Wyglądało to na czyjeś celowe działanie, aby mojemu klientowi zamknąć usta już na zawsze – ocenia Paweł Halabowski – adwokat reprezentujący Bogumiła.
Analiza wydarzeń pokazuje, że prokuratura – nakazując zatrzymanie Adama Bogumiła – w istocie przerwała koronkową, perfekcyjnie prowadzoną operację kontrwywiadu z udziałem „przykrywkowca”, która polskim służbom dała gigantyczną wiedzę o patologiach w obszarze dostaw dla polskich koncernów naftowych i roli ludzi związanych z obcymi wywiadami. Tym ostatnim przerwanie tajnej operacji było bardzo na rękę. Czy prokuratura sama stała się uczestnikiem tej gry, czy została zmanipulowana czy też mamy do czynienia z zadziwiającym przypadkiem? Być może wyjaśnią to procesy sądowe wytoczone przez Bogumiła Skarbowi Państwa o odszkodowanie za fatalne warunki pobytu w areszcie i naruszenia jego praw podczas całej procedury karnej?
http://nczas.info/2024/11/09/na-krawedzi-przerwana-akcja-kontrwywiadu/
#Polska #patologia #sluzbyspecjalne
– Co ty k…a wyprawiasz, z bronią do dziecka podchodzisz – tymi słowami Adam Bogumił zbeształ funkcjonariusza, który wycelował lufę pistoletu maszynowego w głowę jego 11-letniej córki. Kilka sekund później inny, zamaskowany oficer przyłożył końcówkę broni w policzek teściowej Bogumiła. Starsza pani zemdlała jednak życie uratowali jej sanitariusze z pogotowia ratunkowego, którzy na sygnale przyjechali na miejsce. Choć starszą panią i dziecko szybko puszczono, traumatyczne przeżycia głęboko się na nich odbiły.
Wielki szturm
Była środa. 7 dzień października 2020 roku. 15 minut po godzinie 6 rano na warszawskie osiedle, gdzie mieszkał Adam Bogumił, zaczęły zjeżdżać samochody cywilne Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Łącznie ponad 50 osób, w tym w większości zamaskowani komandosi uzbrojeni w broń maszynową. Bogumił przeszedł przez przedpokój, powiedział, że nie ma broni i położy się na podłodze ale prosi, by nie wysadzać w powietrze drogich i eleganckich drzwi wejściowych. Mimo tego, komandosi zdecydowali się wejść „z hukiem”. Eksplozja materiału wybuchowego wysadziła z framugi drzwi, pluton specjalny wpadł do domu, mężczyznę brutalnie skuto a broń wycelowano również w jego najbliższych. Zastosowane środki szokują.
Bogumił nigdy nie ukrywał się przed prokuraturą i nigdy nie unikał przesłuchań. Miał wprawdzie broń, ale kupił ją legalnie na podstawie posiadanego pozwolenia. Nie zarzucono mu żadnych przestępstw kryminalnych tylko korupcyjne, a więc nie było ryzyka, że przy zatrzymaniu zacznie stawiać opór lub strzelać do funkcjonariuszy.
Przede wszystkim jednak – Bogumił był „przykrywkowcem” czyli agentem służb, który pod przykryciem (udając kogoś innego) przez kilka lat rozpracowywał patologie w obszarach dostaw dla koncernów paliwowych i regularnie przekazywał kontrwywiadowi wojskowemu wyjątkowo cenne informacje, ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. Służby przyszły więc zatrzymać swojego kolegę, realizującego ważną misję. Nawet najgroźniejszych gangsterów z Pruszkowa i Mokotowa (w tym owianych złą sławą „obcinaczy palców”) zatrzymywano siłami nie większymi niż 8 komandosów (w wyjątkowych przypadkach 12). Po co więc ponad 50 ludzi z aż dwóch służb? Po co wysadzanie drzwi, rzucanie człowieka na podłogę i grożenie bronią dziecku? Mam wrażenie, że chodziło o to, aby zastraszyć mojego klienta przed przesłuchaniami, w których mógłby opowiadać o dziwnych interesach ludzi związanych ze światem polityki – ocenia Paweł Halabowski – adwokat Bogumiła.
Dowody niewygodne
Gdy skuty kajdankami Bogumił leżał na podłodze swojego mieszkania w Warszawie, funkcjonariusze służb rozpoczęli drobiazgowe przeszukanie. Zabezpieczyli m.in. telefony, laptopy i przenośne dyski. Potem technicy poddali je drobiazgowym badaniom, aby uzyskać wszystkie pliki, które się na nich znajdowały. I tu sprawy przybrały niespodziewany obrót: w trakcie badań okazało się, że nośniki zawierają wprawdzie cenne informacje i materiały ale… skopiowane. Analiza pendrive’ów wykazała, że były wielokrotnie podpinane do różnych komputerów i dysków. Technikom nie udało się znaleźć elektronicznych śladów identyfikujących nośniki z oryginalnymi nagraniami rozmów z udziałem ważnych polityków. Co się stało z tymi dowodami? Tego do dziś nie wiadomo. Części nośników danych Bogumiłowi do dnia dzisiejszego nie zwrócono, choć już wiele miesięcy temu powinno się to stać.
Za kratkami
Zmasowana akcja zatrzymała jedną z najważniejszych akcji kontrwywiadu wojskowego. Bogumił – wówczas agent kontrwywiadu występujący pod innym nazwiskiem – pod przykryciem rozpracowywał wówczas mechanizmy niejasnych dostaw produktów do polskich koncernów paliwowych. Odkrył, że powstała nieformalna klika biznesmenów zaprzyjaźnionych z przedstawicielami obozu władzy, którzy korzystają z politycznej protekcji, aby zdobywać kontrakty z firmami naftowymi. Warunkiem jest jednak odprowadzenie części pieniędzy pod pozorem usług doradczych do firmy wskazanej przez protegującego polityka (pisaliśmy o tym w poprzednim numerze). Wejście kilkudziesięciu komandosów przerwało tę operację – niezwykle ważną z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa.
Prowadząca sprawę prokuratura zdecydowała się wystąpić z wnioskiem o zastosowanie wobec Adama Bogumiła tymczasowego aresztu. W uzasadnieniu wniosku o izolację czytamy, iż prokuratura „zamierza odebrać dodatkowe zeznania od świadków”. To dość szokujące bowiem praktyką śledztwa jest to, że najpierw zbiera się dowody i przesłuchuje świadków, a potem stawia się zarzuty. Sąd do wniosku się przychylił z uwagi na zagrożenie surową karą (do 10 lat więzienia). Bogumiła odwieziono do celi. Akcja rozpracowywania patologii na rynku paliw została zatrzymana.
Już następnego dnia współwięźniowie dowiedzieli się, że za kratki trafił człowiek, który pracował jako przykrywka dla polskich służb. Skąd mogli powziąć taką informację skoro dane osobowe oficerów „pod przykryciem” to pilnie strzeżona tajemnica państwowa? Czyżby chodziło o wywarcie presji na „przykrywkowcu”, aby ujawnił gdzie zdeponował materiały i nagrania?
Któregoś dnia w jego celi pojawił się tajemniczy osadzony. Próbował zdobyć zaufanie Bogumiła i wyciągać od niego różne informacje zdobywane przez wiele miesięcy pracy „pod przykryciem”. W końcu zaoferował to, że sam pojedzie w to miejsce, wszystko przywiezie i przekaże adwokatowi Halabowskimu. Bogumił odmówił.
Dziwny gaz
W sierpniu 2023 roku, do celi Bogumiła w areszcie śledczym nagle przyszedł więzienny lekarz. Zaczął rozmowę na temat stanu zdrowia. Wcześniej bowiem osadzony zaczął skarżyć się na różne dolegliwości. Zgodnie z procedurami, lekarz wszystko odnotował w kartotece. Kilka dni później Bogumiła odwiedziła pielęgniarka. Podała mu tabletki, które miały pomóc. Godzinę później zacząłem tracić przytomność, z oczu i nosa poszła mi krew, miałem problemy z oddychaniem – wspomina. Zapewne zakończyłoby się to zejściem śmiertelnym, gdyby nie Piotr Z., który wówczas dzielił celę z Bogumiłem. Wszczął alarm, zbiegli się funkcjonariusze, „przykrywkowca” przeniesiono do więziennego szpitala. Tam udało się go odratować.
Strażnikom Bogumił nie powiedział, że połowę ostatniej tabletki ukrył w odzieży (nie znaleziono jej nawet przy przeszukaniu celi). Gdy rok później wyszedł na wolność, zlecił jej dokładne przebadanie. Okazało się, że pigułka znanej firmy farmaceutycznej została wzbogacona o dawkę sarinu czyli bardzo niebezpiecznego gazu bojowego, który prowadzi do śmierci osoby nim zaatakowanej (tego gazu użyli zamachowcy na metro w Tokio w latach 90). Pielęgniarki, która podała mi tą tabletkę, ani wcześniej ani później nie widziałem – mówi Bogumił. – Wyglądało to na czyjeś celowe działanie, aby mojemu klientowi zamknąć usta już na zawsze – ocenia Paweł Halabowski – adwokat reprezentujący Bogumiła.
Analiza wydarzeń pokazuje, że prokuratura – nakazując zatrzymanie Adama Bogumiła – w istocie przerwała koronkową, perfekcyjnie prowadzoną operację kontrwywiadu z udziałem „przykrywkowca”, która polskim służbom dała gigantyczną wiedzę o patologiach w obszarze dostaw dla polskich koncernów naftowych i roli ludzi związanych z obcymi wywiadami. Tym ostatnim przerwanie tajnej operacji było bardzo na rękę. Czy prokuratura sama stała się uczestnikiem tej gry, czy została zmanipulowana czy też mamy do czynienia z zadziwiającym przypadkiem? Być może wyjaśnią to procesy sądowe wytoczone przez Bogumiła Skarbowi Państwa o odszkodowanie za fatalne warunki pobytu w areszcie i naruszenia jego praw podczas całej procedury karnej?
http://nczas.info/2024/11/09/na-krawedzi-przerwana-akcja-kontrwywiadu/
#Polska #patologia #sluzbyspecjalne
5
Pato ciekawostki z eurokołchozu. „Chodzą po ustępach i spuszczają wodę”x.com
Na co wydawane są nasze pieniądze w Parlamencie Europejskim? Pato ciekawostkami dzielą się europosłowie Konfederacji.
W lipcu, podczas inauguracyjnej posiedzenia Parlamentu Europejskiego nowej kadencji, nieco o kulisach opowiadała Ewa Zajączkowska-Hernik. Jak wskazywała, politycy pławią się w niesamowitych luksusach.
– Jest to swoista świątynia demoralizacji, europosłowie mają tam zapewnione dosłownie wszystko. Mam wrażenie, to po to, by nie podnosili głowo za wysoko i nie krytykowali tego, co się dzieje – opowiadała.
Teraz ciekawostką podzielił się Grzegorz Braun. Okazuje się, że w Parlamencie Europejskim zatrudnieni są ludzie, których zadaniem jest na przykład… spuszczanie wody w toalecie. Takie obowiązki mają poza posiedzeniami PE.
– W Strasburgu jesteśmy tam przez tydzień w miesiącu. To jest spora infrastruktura, szereg potężnych budynków w których każdy CEP, czyli MEP, czyli członek europarlamentu, ma swoje biuro. I mają tam biura asystenci, ale tylko tydzień w miesiącu, więc żeby ta infrastruktura działała, wyobraźcie sobie Państwo, w eurokołchozie są zakontraktowani ludzie, którzy między tymi sesjami chodzą po ustępach i spuszczają wodę – mówi Braun.
– Proszę sobie wyobrazić zakres obowiązków i kolor przepustki takiego gościa, który wedle specjalnego harmonogramu specjalnej marszruty spuszcza wodę w kiblu – dodaje europoseł Konfederacji.
http://x.com/KONFEDERACJA_/status/1828030611061125484
http://nczas.info/2024/08/28/pato-ciekawostki-z-eurokolchozu-chodza-po-ustepach-i-spuszczaja-wode/
#patologia #eurokolchoz
W lipcu, podczas inauguracyjnej posiedzenia Parlamentu Europejskiego nowej kadencji, nieco o kulisach opowiadała Ewa Zajączkowska-Hernik. Jak wskazywała, politycy pławią się w niesamowitych luksusach.
– Jest to swoista świątynia demoralizacji, europosłowie mają tam zapewnione dosłownie wszystko. Mam wrażenie, to po to, by nie podnosili głowo za wysoko i nie krytykowali tego, co się dzieje – opowiadała.
Teraz ciekawostką podzielił się Grzegorz Braun. Okazuje się, że w Parlamencie Europejskim zatrudnieni są ludzie, których zadaniem jest na przykład… spuszczanie wody w toalecie. Takie obowiązki mają poza posiedzeniami PE.
– W Strasburgu jesteśmy tam przez tydzień w miesiącu. To jest spora infrastruktura, szereg potężnych budynków w których każdy CEP, czyli MEP, czyli członek europarlamentu, ma swoje biuro. I mają tam biura asystenci, ale tylko tydzień w miesiącu, więc żeby ta infrastruktura działała, wyobraźcie sobie Państwo, w eurokołchozie są zakontraktowani ludzie, którzy między tymi sesjami chodzą po ustępach i spuszczają wodę – mówi Braun.
– Proszę sobie wyobrazić zakres obowiązków i kolor przepustki takiego gościa, który wedle specjalnego harmonogramu specjalnej marszruty spuszcza wodę w kiblu – dodaje europoseł Konfederacji.
http://x.com/KONFEDERACJA_/status/1828030611061125484
http://nczas.info/2024/08/28/pato-ciekawostki-z-eurokolchozu-chodza-po-ustepach-i-spuszczaja-wode/
#patologia #eurokolchoz
9
Sparingpartnerka Imane Khelif przerwała milczenie. Mówi o płci. „Ja i mój trener stwierdziliśmy, że to niemożliwe”nczas.info
Sparingpartnerka kontrowersyjnej pięściarki Imane Khelif, która podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu wywalczyła złoty medal, zabrała głos ws. płci tej osoby. Słowa zawodniczki, która mogła w tym roku trenować z Khelif, nie pozostawiają wątpliwości.

Przypomnijmy, że na igrzyskach olimpijskich w Paryżu dopuszczono do rywalizacji dwie kontrowersyjne pięściarki, w tym Imane Khelif z Algierii, która wywalczyła złoty medal. Khelif w ubiegłym roku została wykluczona z mistrzostw świata federacji IBA, po tym jak nie przeszła testu kwalifikowalności płci.
Kiedy sprawa stała się medialna, głos zabrał ojciec Khelif. – Oskarżenia pod jej adresem są niemoralne i niesprawiedliwe. Imane jest dziewczyną, która kocha sport od szóstego roku życia. Wtedy grała w piłkę nożną – powiedział.
– Krytyka i plotki mają na celu zdekoncentrowanie Imane. Nie chcą, aby była mistrzynią świata. Cały czas jej mówię, by udowodniła wszystkim, że się mylą i mam nadzieję, że ona uhonoruje Algierię, kraje arabskie i zdobędzie złoty medal. Jest naszym wzorem do naśladowania i chcemy być tacy, jak ona – dodał. Ojciec Khelif pokazał dziennikarzom akt urodzenia zawodniczki.
Teraz do kontrowersji wokół płci Khelif odniosła się Joana Nwamerue, bułgarska zawodniczka pochodząca z Nigerii. Pięściarka w tym roku była sparingpartnerką Khelif i miała okazje obserwować ją z bliska podczas treningów.
– Khelif ma jakieś wewnętrzne problemy. Ale jest mężczyzną. Będę się trzymać swoich słów, dopóki on/ona nie przeprowadzi testu, aby udowodnić światu, że on/ona jest kobietą. Ale wszyscy wiemy, że to się nie stanie – powiedziała Nwamerue.
Jak dodała zawodniczka, podczas kilku walk sparingowych Khelif zachowywała się bezczelnie. Poza tym Nwamerue nie ma wątpliwości, co do płci rywalki. – Dla mnie jest to mężczyzna. Męska siła. Męska technika, wszystko – dodała.
– Członkowie jej drużyny przyszli do mnie i powiedzieli: „Imane nie jest mężczyzną. Jest kobietą, po prostu mieszka wysoko w górach ze swoimi krewnymi, więc mogły nastąpić zmiany w jej testosteronie, chromosomach i tym podobnych rzeczach”. Ja i mój trener stwierdziliśmy, że to niemożliwe. Wszędzie są ludzie mieszkający w górach. To absurd – podkreśliła Nwamerue.
http://nczas.info/2024/08/16/sparingpartnerka-imane-khelif-przerwala-milczenie-mowi-o-plci-ja-i-moj-trener-stwierdzilismy-ze-to-niemozliwe/
#gender #sport #patologia #lgtb #transseksualizm

Przypomnijmy, że na igrzyskach olimpijskich w Paryżu dopuszczono do rywalizacji dwie kontrowersyjne pięściarki, w tym Imane Khelif z Algierii, która wywalczyła złoty medal. Khelif w ubiegłym roku została wykluczona z mistrzostw świata federacji IBA, po tym jak nie przeszła testu kwalifikowalności płci.
Kiedy sprawa stała się medialna, głos zabrał ojciec Khelif. – Oskarżenia pod jej adresem są niemoralne i niesprawiedliwe. Imane jest dziewczyną, która kocha sport od szóstego roku życia. Wtedy grała w piłkę nożną – powiedział.
– Krytyka i plotki mają na celu zdekoncentrowanie Imane. Nie chcą, aby była mistrzynią świata. Cały czas jej mówię, by udowodniła wszystkim, że się mylą i mam nadzieję, że ona uhonoruje Algierię, kraje arabskie i zdobędzie złoty medal. Jest naszym wzorem do naśladowania i chcemy być tacy, jak ona – dodał. Ojciec Khelif pokazał dziennikarzom akt urodzenia zawodniczki.
Teraz do kontrowersji wokół płci Khelif odniosła się Joana Nwamerue, bułgarska zawodniczka pochodząca z Nigerii. Pięściarka w tym roku była sparingpartnerką Khelif i miała okazje obserwować ją z bliska podczas treningów.
– Khelif ma jakieś wewnętrzne problemy. Ale jest mężczyzną. Będę się trzymać swoich słów, dopóki on/ona nie przeprowadzi testu, aby udowodnić światu, że on/ona jest kobietą. Ale wszyscy wiemy, że to się nie stanie – powiedziała Nwamerue.
Jak dodała zawodniczka, podczas kilku walk sparingowych Khelif zachowywała się bezczelnie. Poza tym Nwamerue nie ma wątpliwości, co do płci rywalki. – Dla mnie jest to mężczyzna. Męska siła. Męska technika, wszystko – dodała.
– Członkowie jej drużyny przyszli do mnie i powiedzieli: „Imane nie jest mężczyzną. Jest kobietą, po prostu mieszka wysoko w górach ze swoimi krewnymi, więc mogły nastąpić zmiany w jej testosteronie, chromosomach i tym podobnych rzeczach”. Ja i mój trener stwierdziliśmy, że to niemożliwe. Wszędzie są ludzie mieszkający w górach. To absurd – podkreśliła Nwamerue.
http://nczas.info/2024/08/16/sparingpartnerka-imane-khelif-przerwala-milczenie-mowi-o-plci-ja-i-moj-trener-stwierdzilismy-ze-to-niemozliwe/
#gender #sport #patologia #lgtb #transseksualizm
16
SKANDAL na granicy. Polscy żołnierze obrażani, opluci i oblani piwem [VIDEO]x.com
Podlaska policja wyjaśnia sprawę zatrzymania przez grupę młodzieży pojazdu, którym jechali żołnierze. Młodzi ludzie skandowali wulgarne hasła, jeden z nich miał opluć i oblać piwem jednego z żołnierzy – poinformował w poniedziałek rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.
W Internecie w poniedziałek pojawiły się nagrania z tej sytuacji. Widać na nich m.in. jak grupa młodych ludzi idzie środkiem drogi, skanduje wulgarne hasła w stronę żołnierzy.

Jak poinformował Krupa, do zdarzenia doszło w okolicach miejscowości Wyczółki (Podlaskie) w nocy z soboty na niedzielę. Dodał, że policja o zajściu została powiadomiona „po jakimś czasie”, a po przyjeździe policji w to miejsce, nie było tam już nikogo.
Żołnierze złożyli zawiadomienie w niedzielę rano. Krupa powiedział, że przesłuchano 16 żołnierzy, którzy mieli wtedy podróżować autem, a także ich dowódca. „Z relacji, które zostały przekazane policjantom, wynika, że jeden z tych żołnierzy został opluty i oblany piwem przez jedną z uczestniczek zgromadzenia” – dodał.
http://x.com/WarNewsPL1/status/1812824698100572474
http://nczas.info/2024/07/15/skandal-na-granicy-polscy-zolnierze-obrazani-opluci-i-oblani-piwem-video/
#sg #granica #Polska #lewactwo #patologia #strazgraniczna
W Internecie w poniedziałek pojawiły się nagrania z tej sytuacji. Widać na nich m.in. jak grupa młodych ludzi idzie środkiem drogi, skanduje wulgarne hasła w stronę żołnierzy.

Jak poinformował Krupa, do zdarzenia doszło w okolicach miejscowości Wyczółki (Podlaskie) w nocy z soboty na niedzielę. Dodał, że policja o zajściu została powiadomiona „po jakimś czasie”, a po przyjeździe policji w to miejsce, nie było tam już nikogo.
Żołnierze złożyli zawiadomienie w niedzielę rano. Krupa powiedział, że przesłuchano 16 żołnierzy, którzy mieli wtedy podróżować autem, a także ich dowódca. „Z relacji, które zostały przekazane policjantom, wynika, że jeden z tych żołnierzy został opluty i oblany piwem przez jedną z uczestniczek zgromadzenia” – dodał.
http://x.com/WarNewsPL1/status/1812824698100572474
http://nczas.info/2024/07/15/skandal-na-granicy-polscy-zolnierze-obrazani-opluci-i-oblani-piwem-video/
#sg #granica #Polska #lewactwo #patologia #strazgraniczna
24