Knut Hamsun. Od Noblisty do Hitlerowca.
Knut Hamsun (ur. 1859, zm. 1952) był niewątpliwie najwybitniejszym pisarzem norweskim, a nawet – jak ujął to Andy McSmith na łamach „The Independent” – jedynym autorem z tego kraju znanym na świecie. Miał istotny wpływ na prozę psychologiczną i nurty egzystencjalistyczne. Za powieść Błogosławieństwo ziemi otrzymał w 1920 roku literacką Nagrodę Nobla. Żywot zapewne zakończyłby w chwale, odsłaniając kolejne pomniki na swoją cześć, gdyby nie jeden szczegół. Był zadeklarowanym nazistą. I to takim hardym, gdyż stał się nim jeszcze w czasach, gdy nikt nie słyszał o Hitlerze czy NSDAP.

Już jako młody mężczyzna, w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XIX wieku, a zatem właśnie w okresie, kiedy ukazały się jego najwcześniejsze i najlepsze powieści, głosił ideę Krwi i Ziemi, przywiązania do kultury agrarnej, w której to ciężko pracujący na swojej farmie rolnik był ucieleśnieniem uczciwości i szlachetności, czego zwieńczeniem była właśnie nagrodzona powieść.

Jego antysemityzm był umiarkowany. Rzadko decydował się na jakąś wypowiedź w tym tonie. Dopiero w czasie wojny postanowił podzielić się z opinią publiczną swoim spostrzeżeniem na temat Roosvelta, nazywając go "Żydem opłacanym przez Żydów”. Prawdziwe działa wymierzał w kierunku Anglików, do których czuł nieprzejednaną pogardę przez całe życie. W jednej ze swoich powieści nazywał Anglię „krajem sportowców, woźniców i zboczeńców”.

Pogardzał brytyjskimi turystami wykazującymi się lekceważeniem, ignorancją i typową dla wyspiarzy wyniosłością. W odczycie wygłoszonym w okupowanym przez nazistów Wiedniu oświadczył: „Nienawidzę Anglików, Brytyjczyków, nienawiścią, która tkwi głęboko we mnie. Nie potrafię sobie przypomnieć abym kiedykolwiek czuł inaczej. Nie oczekuję za to pochwał. Jest to po prostu mój punkt widzenia”.
Wojna
Co oczywiste, stał się gorącym orędownikiem nowopowstałej władzy w Niemczech. Gdy wybuchła wojna i naziści zajęli Norwegię, momentalnie chwycił pióro do ręki i zaczął masową produkcję artykułów zachęcających do współpracy z okupantem. Goebbelsowi podarował swoją noblowską statuetkę. Spotkał się również z Hitlerem. Jego syn zgłosił się na ochotnika do norweskich oddziałów Waffen-SS. Co ciekawe, wbrew woli ojca, gdyż jak przyznał Hamsun "członkostwo w Waffen-SS ma zarówno swoje dobre jak i złe strony".

Najmocniej nabrudził sobie po samobójstwie Fuhrera, gdy postanowił opublikować nekrolog ku jego czci. Możemy w nim przeczytać:
Nie jestem godzien wypowiadać się w imieniu Adolfa Hitlera, nie zapraszam też na żadne sentymentalne wskrzeszanie jego czynów. Hitler był wojownikiem, wojownikiem ludzkości i głosicielem ewangelii sprawiedliwości dla wszystkich narodów. Był reformatorską postacią najwyższej rangi, a jego historyczny los polegał na tym, że funkcjonował w czasach niezrównanej brutalności, która ostatecznie go zawiodła. W ten sposób zwykły zachodni Europejczyk może spojrzeć na Adolfa Hitlera. A my, jego bliscy wyznawcy, pochylamy głowy przed jego dziełem.
Proces
12 czerwca 1945 roku, na cztery dni przed kapitulacją wojsk niemieckich w Norwegii, Knut Hamsun został aresztowany w swoim domu w Norholm na południowym wybrzeżu kraju. Po śledztwie obejmującym szereg przesłuchań i po procesie, 19 grudnia 1947 roku został ukarany grzywną w wysokości 425 tysięcy koron (współczesne 500 000 funtów). Szybko oddalono przeciwko niemu zarzuty kryminalne (zarzut o zdradę stanu), gdyż byłoby to kłopotliwe dla rządu. Posiadał zresztą poparcie w społeczeństwie. Problem, przed którym stanęły wtedy nowe władze i tak naprawdę cały naród norweski, polegał na tym, że oto największy żyjący pisarz tego kraju i najzagorzalszy sympatyk nazizmu okazali się tą samą osobą.

Po burzy mózgów w końcu zapadł werdykt: u Hamsuna dopatrzono się choroby umysłowej. Lekarze, którzy go badali nie zdołali przekonać nawet samych siebie, że ich pacjent jest niepoczytalny, jednakże, wyciągając daleko idące wnioski z uporu, jaki stawiał, z jego ekscentryczności i głuchoty, ostatecznie wydali oświadczenie uznające go „za osobę o trwale upośledzonych władzach umysłowych”, dodając sentencjonalnie, że nie uważają „aby istniała realna groźba powtórzenia się nagannego zachowania.

Hamsun, co było dosyć niespotykane jak na półgłuchego inwalidę umysłowego, w czasie internowania i procesu prowadził dziennik, który został przez niego wydany w formie powieści "Po zarośniętych ścieżkach" w 1949 roku. Trudno dopatrzeć się w niej jakichkolwiek przejawów obłędu. Szydził z lekarzy, którzy go badali i rysował obraz swojego procesu jako nonsensownego cyrku politycznego, w który został wciągnięty wbrew sobie.
Hamsun był geniuszem, który stworzył wiekopomne dzieła literackie, dlatego wielu Norwegom trudno było zrozumieć, jak człowiek takiego pokroju mógł nagle stać się imbecylem. Dodatkowo, jak już wspomniałem, w przypadku Hamsuna trudno było oddzielić grubą kreską jego działalność pisarską od poglądów politycznych, gdyż od najwcześniejszych lat była ona nasączona przyszłymi ideami, które zdominowały Europę w latach 30.

Minęło kilka dekad, aż Norwegowie zrozumieli, że jednak trochę głupio skazać na wieczne zapomnienie swojego najwybitniejszego literata. W 2007 roku zebrano środki na otworzenie muzeum ku jego pamięci. Otwarcie miało miejsce w czasie obchodzonej 150. rocznicy urodzin pisarza „Dni Hamsuna”. Uroczystości obejmowały także szereg wystaw i seminariów naukowych. Zdjęcie Hamsuna trafiło dodatkowo na norweskie znaczki pocztowe.
https://www.frihetskamp.net/wp-content/uploads/2015/10/Hamsun_Berghof-460x258_ny.jpg
Hamsun w czasie delegacji do Niemiec
#jfe #iiwojnaswiatowa #trzeciarzesza #książki

7

Żyd Otto Wolff von Amerongen: od sprzedawania majątku deportowanych Żydów i załatwiania Niemcom portugalskiego wolframu, do powojennego imperium, grupy Bilderberga oraz państwowych odznaczeń.salon24.pl

Żydowski przemysłowiec Otto Wolff z Kolonii, „król stali i obrabiarek”, poparł NSDAP ogromnymi sumami. Podczas procesu w Norymberdze Walter Funk oświadczył, że Wolff finansował polityka nazistowskiego Roberta Leya (członka sztabu Strassera) przed rokiem 1933. Przez dziesięciolecia fakt ten był skrzętnie ukrywany.

Dopiero w roku 1991 ukazali to Ingolf Gritschneder i Werner Rügemer w serialu dokumentacyjnym Paserzy Hitlera. Przy okazji ujawnili też tajne zlecenia firmy „Otto Wolff” oraz działalność syna przemysłowca, Otto Wolffa von Amerongena, w zakresie dostarczania
reżimowi Hitlera niezbędnych do prowadzenia wojny metali i środków finansowych.
Ottonowi Wolffowi von Amerongen zarzucono tam również, że sprzedawał majątek deportowanych Żydów. Serial udowodnił, że firma „Otto Wolff” otrzymywała w czasie II wojny światowej akcje od grup zwanych „komando ochrony dewiz” z Paryża i Brukseli, które były rabowane w okupowanych krajach Europy Zachodniej, i sprzedawała te akcje bankom
szwajcarskim
https://www.salon24.pl/u/nick/1080258,otto-wolff-i-rury
#jfe #trzeciarzesza #żydzi #historia

28

Obersturmbannführer Otto Skorzeny. Dwie ciekawostki o losach komandosa Hitlera
Ciekawostka pierwsza: po wojnie został irlandzkim farmerem (na zdjęciu jego posiadłość). Brzmi to dosyć absurdalnie, ale tylko na pierwszy rzut oka. W 1947 roku Skorzeny został oczyszczony przez Amerykanów z zarzutów zbrodni wojennych, więc postanowił rozpocząć nowe życie w Hiszpanii (bardzo popularny kierunek w tamtych czasach). Otworzył biuro w Madrycie, gdzie prowadził działalność gospodarczą importując i eksportując materiały budowlane. Skorzeny wspomniał, że w 1952 roku "uśmiechnęło się do mnie szczęście" i otrzymał duży kontrakt na dostawę materiałów kolejowych, ale prawda jest taka, że generał Franco sam dbał o los powojennych "gwiazd", które szukały azylu na jego ziemi, np Leon Degrelle pracował w państwowej spółce lotniczej.

Skorzeny do Irlandii wybrał się w 1957 roku, gdzie został zaproszony do hotelu Portmarnock Country Club w hrabstwie Dublin. Trzeba pamiętać, że Irlandczycy nienawidzili Anglików, regularnie toczyli z nimi wojny o niepodległość (w 1937 roku IRA próbowała zabić króla Jerzego VI, w 1939 roku przeprowadziła serię zamachów bombowych w UK), a sami Niemcy planowali użyć ich w operacji Lew Morski: IRA miała zostać wykorzystana do akcji dywersyjnych w głównej bazie morskiej Royal Navy - Londonderry. Można więc powiedzieć, że postać "komandosa Hitlera" nie wypalała Irlandczykom oczu, ba, na spotkaniu zjawił się chociażby młody polityk, Charles Haughey, który został potem premierem Irlandii. Ciepłe przyjęcie jakie zgotowali Skorznemu obecni w hotelu skłoniło go do zakupu Martinstown House, farmy i posiadłości o powierzchni 160 akrów w Curragh w hrabstwie Kildare w 1959 roku. Okoliczni mieszkańcy wspominali po latach, że Skorzenego można było zobaczyć przejeżdżającego przez Curragh w białym mercedesie, potrafił nawet zjawiać się na wieczorkach historycznych, gdzie podczas jednego z posiedzeń zdementował plotki, jakoby Hitler miał przeżyć wojnę.
Ciekawostka druga: pozwał brytyjską gazetę. Po latach, gdy przeszedł już proces denazyfikacyjny i mógł bez obaw podróżować po Europie, postanowił wybrać się na spotkanie z przywódcą brytyjskich faszystów, Oswaldem Mosleyem. Ku zdziwieniu Skorzenego, został zatrzymany na londyńskim lotnisku przez policję, która poinformowała go, że ma zakaz wstępu na teren Anglii. Wtedy jeszcze nie wiedział, że pozwolenie na pobyt w Irlandii było obwarowane podobnym obostrzeniem. SS-mański komandos pokręcił nosem i zabrał się z powrotem, lecz nie na długo. Wykorzystał swoje liczne kontakty i po paru latach znowu zjawił się na brytyjskiej ziemi. Tym razem bez żadnych przeszkód przeszedł przez teren lotniska i zameldował się w gmachu dyrekcji BBC, gdzie podpisał umowę na wykorzystanie swoich wspomnień w jednej z audycji. Skorzeny co prawda puszczał mimo uszu tysiące pojawiających się w mediach historii na jego temat i powojennych legend, lecz gdy został oskarżony przez dziennik Daily Sketch o szkolenie egipskich komandosów w zabijaniu brytyjskich oficerów, postanowił szukać sprawiedliwości przed sądem. Dziennikarzom wytoczył proces, a redakcja musiała mu zapłacić 12 tysięcy funtów. Skorzeny jedną połowę przekazał na rzecz brytyjskich inwalidów wojennych, a drugą na rzecz niemieckich.
#jfe #trzeciarzesza #historia

6

Jak poznali się Goebbelsowie?
W 1929 roku Magda Quandt była 27 letnią rozwódką, po tym, jak zakończyła swój związek z bogatym przedsiębiorcą. W ramach ugody otrzymała willę, 20 tysięcy marek na fundusz zdrowotny, oraz 4 tysiące marek miesięcznie w ramach alimentów (z pierwszego małżeństwa posiadała syna, Harolda). Była typową marzycielką z wyższych sfer, bardzo szybko nudzącą się prozą dnia, męczącą się wręcz z bezczynności. Na jednym z wieczorków arystokratów dowiedziała się o istnieniu Kręgu Nordycznego, a więc ekskluzywnego klubu politycznego, wspierającego ideę "ponownej nordyzacji" wszystkich obszarów życia.

To właśnie tutaj po raz pierwszy zetknęła się z narodowosocjalistyczną ideologią. Członkowie stowarzyszenia byli nie tylko zafascynowani NSDAP, ale również Goebbelsem, którego publiczne wystąpienia stawały się tematami dnia. Magda, na jednym ze spotkań Kręgu zwierzyła się księciu Auwi, że przez swój bezproduktywny żywot niedługo umrze z nudy. Książe podsunął jej pomysł, aby udała się do centrali NSDAP i znalazła tam dla siebie jakieś zajęcie.

Magda, zachęcona propozycją, zjawiła się najpierw na zebraniu wyborczym partii w Pałacu Sportu, w celu wyrobienia sobie zdania na temat programu politycznego. Na wiecu głos zabrał Goebbels i jak zwykle skradł publikę. Tym razem nie tylko ją, ale również blondwłosą Magdę, słuchającą jak w transie jego przemówienia. Najbardziej zafascynował ją styl wystąpienia, sposób w jaki Goebbels gestykulował i operował swoim głosem. Następnego dnia od razu zapisała się do NSDAP. Przywitano ją z otwartymi rękoma. Dzielnica w której mieszkała, Berlin-Westend, miała w tym czasie zaledwie jedną grupę terenową i stanowili ją głównie dozorcy i pracownicy okolicznych sklepów spożywczych. Obecność Magdy stanowiła dowód na to, że partia zaczyna przenikać też do kręgów z wyższych sfer.

Momentalnie zaangażowała się w wir pracy. Kupiła Mein Kampf, chłonęła pisma Alfreda Rosenberga, śledziła w prasie przemówienia Fuhrera, czytała nazistowską prasę, przestudiowała nawet od deski do deski cały program partyjny. Punktem kulminacyjnym był 15 wrzesień 1930 roku, gdy NSDAP stała się drugą siłą polityczną w Reichstagu. Magda skorzystała z okazji i udała się do kwatery głównej NSDAP przy Hedemannstrasse, gdzie, dzięki znajomości języków obcych (znała włoski, francuski i angielski), została przydzielona do archiwów prasowych.

Pierwsze bliskie spotkanie Josefa i Magdy miało miejsce w listopadzie 1930 roku. Magda wychodząc z pracy spotkała na schodach niskiego i szczupłego mężczyznę w byle jakim garniturze, utykającego na jedną nogę, idącego w towarzystwie swojego adiutanta. Goebbels od razu zwrócił na nią swoją uwagę, a już następnego dnia poprosił Magdę do siebie, informując, że potrzebuje zaufanej osoby do prowadzenia "tajnego archiwum" (zbierał w nim przeróżne haki na politycznych konkurentów). Początkowo ich relacje były czysto oficjalne. Goebbels 14 listopada zanotował w swoim dzienniku "Wczoraj po południu była u mnie piękna pani Quandt i pomogła mi przy sortowaniu zdjęć z początków naszego ruchu".

Magda nic sobie nie robiła z mało atrakcyjnego wyglądu Goebbelsa. Według jej szwagierki, Ello Quandt, "Goebbels budził w niej uczucia matczyne i opiekuńcze. Myślała, że ten biedny i źle ubrany człowiek wygląda tak, ponieważ nie troszczy się o niego żadna kobieta". Goebbels szybko zrozumiał, że ta rozpuszczona do granic możliwości kobieta szuka czegoś, co nada sens jej życiu. Oddelegowywał ją do przeróżnych zadań, wymagał, aby spędzała w pracy tyle samo czasu co reszta pracowników.

Na kolejny pikantny wpis Goebbelsa w dzienniku trzeba było czekać do 15 lutego 1931 roku: "Wieczorem przyszła Magda Quandt i została bardzo długo. Rozkwita w urzekającej blond słodyczy. Jaka jesteś, moja królowo? Piękna, piękna kobieta! Zapewne będę ją bardzo kochać. Chodzę teraz jak we śnie. Tak przepełniony szczęściem. To wspaniałe, kochać piękną kobietę i być przez nią kochany". Następny rok minął im na "docieraniu się" - pomieszanie regularnych wzajemnych odwiedzin ze wspominaniem przeszłości.
Magda, poza pierwszym mężem, miała też dwóch kochanków i trzeciego w trakcie pracy u Goebbelsa; on sam również otaczał się wianuszkiem kobiet. Mniejsze bądź większe kłótnie zakochanej pary toczyły się do grudnia 1931 roku, gdy związek został przypieczętowany ślubem kościelnym, oczywiście nieco zmodyfikowanym, gdyż Magda, jako rozwódka, nie mogła poślubić katolika Goebbelsa w ceremoniale Kościoła rzymskiego.
https://i.wpimg.pl/635x0/i.wp.pl/a/f/jpeg/33647/bundesarchiv_bild_146-1970-011-23%252C_joseph_goebbels_und_frau_magda.jpeg

Fragment dzienników Goebbelsa
#goebbels #jfe #trzeciarzesza

5

Hitler i Indianie
Elwood Towner był Indianinem pochodzącym z rezerwatu Siletz w Oregonie. Urodził się w 1890 roku, a jego przodkowie pochodzący z południowego regionu Rogue River zostali stamtąd wysiedleni w połowie XIX wieku. Jako dziecko uczęszczał do indiańskiej szkoły z internatem Chemawa w Salem, objętej programem asymilacji Indian ze społecznością amerykańską. Po odbyciu służby w amerykańskiej piechocie morskiej w czasie I WŚ udał się na Uniwersytet Willamette, gdzie ukończył studia prawnicze. Został również dyrektorem rezerwatu Siletz i świadczył usługi prawne dla tamtejszych plemion.

Był wielkim zwolennikiem separacji rasowej. Bardzo niepokoiła go amerykanizacja szkolnictwa Indian, postulował zamknięcie internatu w Chemawie, ostrzegając przed rozmyciem się Czerwonej kultury. Swoje obawy stopniowo zaczął ubierać w formę wykładów dla indiańskich organizacji młodzieżowych, uświadamiając zgromadzonych, jak wielkie niebezpieczeństwo dla dziedzictwa Indian stanowi system mieszania się kultur oraz globalny wróg numer jeden - Żydzi. Narzekał też na Prezydenta USA Roosvelta, będąc przekonanym, że ten znajduje się na usługach syjonistów, wychwalał Hitlera jako "duchowego brata" Indian oraz przepowiadał wizję nadciągającej wojny, w której biali chrześcijanie wraz z Indianami staną do wielkiej bitwy przeciwko żydostwu. Samych Żydów nazywał "chuck-na-gin" co miało oznaczać "dzieci szatana".

Warto wspomnieć o ogólnej prezencji Townera. Nadał sobie przydomek "Chief Red Cloud", zawsze pokazywał się w pełnym indiańskim uniformie, na czele z biało-zielono-lawendowymi piórami wystającymi z kapelusza, jego spodnie z bydlęcej skóry obszyte były frędzlami, kamizelkę zdobiły koraliki, a cały ubiór wieńczyły naramienniki zdobione swastyką oraz znakiem Thunderbirda.

Towner regularnie uczestniczył w cotygodniowych spotkaniach niemiecko-amerykańskiego związku w Portland, organizacji będącej uznaną przez Trzecią Rzeszę za centrum ruchu nazistowskiego w Ameryce. Swoją nieprzejednaną wrogością wobec Żydów i komunizmu szybko zaskarbił sobie sympatię amerykańskich środowisk prawicowych. Na celownik powoli brała go B'nai B'rith, która przy pomocy zaprzyjaźnionej prasy ostrzegała w 1939 roku na łamach "The New Republic", że Towner planuje utworzyć oddziały szturmowe "Czerwonych Indian ubranych w brunatne koszule".

Stanowczo sprzeciwiał się programowi Roosvelta dotyczącego "Nowego Ładu" mającego nastać dla Indian; pod maską zwrócenia czerwonoskórym kontroli nad ojczystym terytorium, Amerykanie chcieli uspołecznić tamtejsze ziemie oraz odciąć ich od korzystania z surowców naturalnych. Mieszkańcy Siletz, za namową Townera, odmówili poparcia reformy a sam Chef nazwał podobne zakusy mianem "zalążków komunizmu". Powstała również Federacja Indian Amerykańskich, mająca monitorować dalsze poczynania Roosvelta wobec ich społeczności. Była hojnie dotowana zarówno przez Niemców, jak i amerykańskie organizacje prawicowe, na czele z Legionem Srebrnej Koszuli.

Towner na swoich przemowach głosił również teorie, zgodnie z którą George Washington, Thomas Jefferson i Benjamin Franklin mieli świadomość jak wielkie zagrożenie dla Ameryki stanowi żydostwo, lecz uniemożliwiono im wpisanie stosownych informacji do postanowień Konstytycji USA. Chef lubował się również w cytowaniu Protokołów Mędrców Syjonu. Często fotografował się w towarzystwie Hermanna Schwinna, szefa związku niemiecko-amerykańskiego.

Sami Niemcy na wizję współpracy patrzyli bardzo przychylnie, często podnosili temat Hitlera, będącego zafascynowanym powieściami Karola Maya. Nie omieszkali również zauważyć, że ich zdaniem Indianie, a dokładniej Siuksowie, nalezą do zaginionych kuzynów Aryjczyków, natomiast rolą Indian jest ochrona Stanów Zjednoczonych przed "bezbożnym komunizmem".

Co oczywiste, współprace zacieśniano też w celach propagandowych. Niemcy wysyłali do Ameryki antropologów, naukowców i ekipy filmowe, aby udokumentowano warunki życiowe, jakie mają miejsce w indiańskich rezerwatach. Brutalne przykłady traktowania czerwonoskórych były wykorzystywane jako argumenty za moralną niższością demokracji.

Towner nie pozostawał dłużny Niemcom i na każdym kroku podkreślał szacunek, jakim Adolf Hitler cieszy się w społeczności Indian. Twierdził, że niemiecki Kanclerz przepełniony jest duchem wielkiego indiańskiego proroka, oraz że sami Indianie uznali go za Kolopuse (mądrego, silnego i odważnego przywódcę). Towner dodał nawet, że z przyjemnością stanie na czele indiańskiej delegacji, która wybierze się do Niemiec, aby wręczyć Fuhrerowi wojenną maskę (szkoda, że do tego nie doszło, zdjęcia byłyby z pewnością pierwszorzędne)

Gdy w Europie wybuchła II WŚ, pronazistowski związek niemiecko-amerykański ściągnął na siebie zainteresowanie władz federalnych, na powierzchnię wyszły powiązania z NSDAP, dodatkowo społeczność amerykańska stała się bardzo krytyczna wobec rodaków maszerujących po ulicach z opaskami ze swastykami. "Amerykanizm" odnoszący się do mobilizacji wojennej stał się nowym hasłem, co z czasem zaakceptowali również przedstawiciele społeczności indiańskich.

Środowiska żydowskie na początku lat 40. skupiły się na medialnej ofensywie wymierzonej w samego Townera, Anti-Defamation League domagała się uniemożliwienia mu wygłaszania wykładów w liceach, co typowe, pojawiły się też oskarżenia o mowę nienawiści. Po japońskim ataku na Peral Harbor Towner wycofał się z działalności publicznej, podzielając również los Legionu Srebrnej Koszuli oraz pozostałych prawicowych ugrupowań. Skupił się na prowadzeniu kancelarii prawniczej i pomaganiu swoim rodakom, zmarł w latach 50.
https://chinookjargon.files.wordpress.com/2021/03/oregbundtowner1970-2-740x1024-1.jpg
#jfe #trzeciarzesza

12

Adolf Hitler bierze udział w święcie demokracji i oddaje swój głos w lokalu wyborczym, 5 marzec 1933 rok. Wybory ponownie wygrała koalicja NSDAP, DNVP oraz Stahlhelmu, uzyskując większość parlamentarną. Po tym sukcesie Adolf Hitler uznał, że Niemcy go kochają i już starczy tej demokracji. Kolejnych wyborów parlamentarnych nie przeprowadzono
#jfe #fuhrer #trzeciarzesza

18

Werewolf. Fanatyzm do końca.
We wrześniu 1944 roku najbardziej zdeterminowani naziści, którzy wiedzieli, że za swoje czyny i tak spotka ich śmierć, postanowili kontynuować walkę do samego końca. Zdecydowali powołać do życia ruch oporu, Werwolf. Nazwa powstała z inspiracji powieści, której akcja dzieje się w czasie wojny trzydziestoletniej. Powieść napisał Hermann Löns, podziwiany przez Niemców skrajny nacjonalista, który zginął w 1914 roku. W październiku 1944 roku, kiedy idea Werwolfu nabrała realnych kształtów, SSObergruppenführer Hans Prützmann został generalnym inspektorem obrony specjalnej. Prützmann w czasie swojego pobytu na Ukrainie studiował taktykę działania partyzantów, wezwano go więc z Królewca, aby zorganizował dowództwo Werwolfu.

Powstały różne odnogi. W samym SS powołano do życia dwie organizacje tego typu: Werwolf i SS Jagdverbände Skorzeny’ego. Liczba ta wzrośnie do trzech, gdy doliczy się nie aktywowany nigdy Bundschuh, w którego powstanie zaangażowały się SD i Gestapo. Plan szkolenia obejmował sabotaż z wykorzystaniem puszek po zupie Heinza, plastiku i zapalników czasowych zdobytych na Brytyjczykach. Zaprojektowano i przygotowano szereg przedmiotów z materiału wybuchowego o nazwie nipolit, w tym nawet płaszcze przeciwdeszczowe z podszewką wykonaną z tego materiału. Członków Werwolfu uczono też jak podejść i udusić wartownika garotą lub zabić z pistoletu Walther, wyposażonego w tłumik. Hasłem organizacji miało być:
„Zmienić dzień w noc, noc w dzień! Uderzaj we wroga, gdziekolwiek go spotkasz! Bądź przebiegły! Kradnij broń, amunicję i racje żywnościowe. Kobiety niemieckie,
wspierajcie walkę Werwolfu gdziekolwiek możecie!”.
Werwolf miał działać w grupach liczących od trzech do sześciu osób. Grupa taka miała otrzymać racje żywnościowe na sześćdziesiąt dni. „Specjalny nacisk położono na składy benzyny i materiałów pędnych jako cele ataków”. Władze hitlerowskie zamówiły 2000 radiostacji i 5000 zestawów saperskich, ale tylko niewiele sprzętu zdążono dostarczyć. Zbierano więc niewybuchy amerykańskich bomb zapalających zrzucanych na Niemcy w czasie nalotów. Rozbrajali je i demontowali dla Werwolfu więźniowie obozów koncentracyjnych.

Pierwszego kwietnia o godzinie 8.00 wieczorem przez radio nadano apel do wszystkich Niemców o wstępowanie do Werwolfu:
„Każdy bolszewik, każdy Anglik, każdy Amerykanin, który postawi nogę na naszej ziemi, musi być naszym celem. Każdy Niemiec, niezależnie od zawodu i klasy społecznej, który odda się w służbę wroga lub będzie z nimi kolaborował, poczuje naszą karzącą rękę. Jedynym mottem dla nas pozostaje: Zdobyć lub zginąć!”.
Po kilku dniach Himmler wydał nowe rozporządzenie:
„Każdy mężczyzna, który znajduje się w domu z wywieszoną białą flagą, ma zostać rozstrzelany. Ani minuty nie należy się wahać z zastosowaniem tego rodzaju środków. Za osobę odpowiedzialną za swoje czyny należy uważać każdego w wieku czternastu lat i powyżej”.
Prawdziwy cel działania Werwolfu, jak potwierdza dokument z 4 kwietnia, wynikał z niemieckiej obsesji związanej z 1918 rokiem: „Znamy plany przeciwnika i wiemy, że po klęsce nie będzie już szansy, by Niemcy kiedykolwiek znów się podniosły jak po 1918 roku”. Groźba zabicia każdego, kto zdecyduje się na współpracę z aliantami, miała zapobiec powtórzeniu się katastrofy wersalskiej. Partia nazistowska wyrosła na tej właśnie hańbie klęski i doprowadziła do wojny, która raz jeszcze zawiodła Niemcy na krawędź przepaści. Członków Hitlerjugend wysyłano w różne miejsca z zadaniem ukrycia materiałów wybuchowych. Mieli zwrócić się do lokalnego Kreisleitera o zakwaterowanie i racje żywnościowe. Po wykonaniu misji wysyłano ich do domu.

Ostatecznie Werwolfowi niewiele udało się osiągnąć oprócz kilku zabójstw - w tym burmistrzów Akwizgranu i Krankenhagen - i zastraszenia ludności cywilnej. Członkowie Hitlerjugend pisali kredą hasła na murach: „Uważajcie zdrajcy, Werwolf czuwa!”. Zarówno Skorzeny, jak i Prützmann, w miarę zbliżania się aliantów, wydawali się coraz mniej przekonani do tego rodzaju pomysłów. Tak przynajmniej twierdził ujęty przez aliantów Skorzeny (Prützmann popełnił po krótkim przesłuchaniu samobójstwo). Również sam Himmler w połowie kwietnia zmienił zdanie, gdyż zamierzał na własną rękę rozpocząć negocjacje via Szwecja. Nakazał Prützmannowi zmianę charakteru Werwolfu na „tylko - wyłącznie - propagandowy”.
https://www.warhistoryonline.com/wp-content/uploads/2017/07/00-werewolf-1280x720.jpg

Fragment książki "Wilkołaki Adolfa Hitlera"
#jfe #trzeciarzesza

15

Cenzura w kinematografii Trzeciej Rzeszy na końcu jest tez przykład z Francji; wyobrażacie sobie, żeby podobna argumentacja padła w dzisiejszych czasach? lewactwo dostałoby chyba ataku padaczki

Główny cenzor kinematografii Trzeciej Rzeszy, doktor Ernst Seeger wziął na siebie odpowiedzialność za ochronę narodu niemieckiego przed amerykańską demoralizacją. Kiedy w 1933 roku przed jego komisję trafił film Blond Wenus z Marleną Dietrich, skrytykował to, że bohaterka zostawia męża, żeby samodzielnie szukać dziecka. „Tak swobodne przedstawienie małżeństwa i moralności – orzekł – kłóci się z podkreślanym obecnie w naszym kraju znaczeniem rodziny”. Osiem miesięcy później odrzucił kolejną amerykańską produkcję z Marleną Dietrich, Pieśń nad pieśniami, decyzję uzasadniając tym, że ta niemiecka aktorka znowu ujawnia swą preferencję do „ról prostytutek”

Seeger wykorzystał też swe nowo odkryte skłonności moralizatorskie, by zakazywać całych gatunków. Gdy przed jego komisję trafił gangsterski film Człowiek z blizną, orzekł, że produkcja ta gloryfikuje życie kryminalisty, ukazując przestępczość jako zwyczajną profesję. Główny bohater chodził po mieście w smokingu, bywał w modnych klubach nocnych, pił koktajle z szampanem i stale otaczał się pięknymi kobietami.
W tym punkcie posiedzenia reprezentant wytwórni przedstawił sprytny argument: ponieważ w Niemczech naziści praktycznie wyeliminowali przestępczość, widzowie odruchowo potępią zachowania oglądane na ekranie. Seeger jednak nie podzielił tej opinii: Człowiek z blizną, podobnie jak wszystkie inne filmy gangsterskie, grozi podważeniem wysiłków rządu i wskrzeszeniem przestępczości w Niemczech.

Następnie Seeger zakazał wszystkich horrorów ze względu na ich niemoralne, groźne oddziaływanie. Wyjaśnił, że obrazy przedstawione w takich produkcjach szarpią nerwy normalnych widzów i odwołują się do ich najniższych instynktów. Wreszcie odrzucił kilka filmów z bardziej niezwykłych powodów. Kiedy pod obrady jego komisji trafił dramat medyczny Ludzie w bieli, stwierdził, że w Trzeciej Rzeszy nie ma miejsca dla niepokojących obrazów amerykańskich szpitali. Niemiecką publiczność przestraszyłby i zaniepokoił widok pacjentów, którzy dostają numer, zmagają się ze śmiercią w olbrzymim budynku, a ludzi w sąsiednich pomieszczeniach nic to nie obchodzi.

Choć niektóre z tych decyzji mogą się wydawać dziwne, żadna nie była wyjątkowa w światowej historii cenzury filmowej. W latach trzydziestych wiele państw nie pochwalało horrorów i filmów gangsterskich, wszystkie zaś opracowały własne kryteria oceny produkcji hollywoodzkich. W Meksyku i Wielkiej Brytanii niedozwolone były na przykład sceny religijne, Chiny zakazały wyświetlania westernów, a Japonia nie akceptowała filmów, które ukazywały w złym świetle członków rodzin królewskich, uwłaczały wojskowym albo zawierały sceny pocałunków.
Ciekawie było też nad Sekwaną; wyprodukowany przez Foxa film Caravan został zakazany we Francji, ponieważ przedstawiał romans między wysoko postawionym politykiem i Cyganką. Tamtejszy dyrektor wyjaśnił: „W Europie ten film jest równie obraźliwy, jak w Ameryce skandaliczna byłaby produkcja o sekretarzu stanu zadającym się z rozpustnicą innej rasy i koloru skóry”.
https://harvardmagazine.com/sites/default/files/img/article/1013/nd13_page_012_01_.jpg
#jfe #trzeciarzesza
Fragment "Teatr i kino Trzeciej Rzeszy"

9

Warto przypomnieć, że Niemcy tworząc antyżydowskie ustawy norymberskie, w znacznym stopniu podpierali się prawem rasowym, jakie od dziesiątek lat funkcjonowało już w USA. Naziści szczegółowo przestudiowali federalne i stanowe prawa za Oceanem, które wykluczały społecznie w mniejszym bądź większym stopniu czarnoskórych, azjatów czy latynosów. Szczególną uwagę Niemców przykuły prawa o zakazie krzyżowania się ras. Takie ustawy istniały w Ameryce Północnej już w 1664 roku (Maryland) i w 1691 roku (Wirginia). Niemcy zakazując mieszanych małżeństw oparli się o akty prawne trzydziestu stanów amerykańskich.

Mało tego; nawet słynna doktryna lebensraum to nic innego, jak kalka amerykańskiego "Manifest Destiny" opracowanego w celu bezwzględnego podbicia Indian. Niemieccy uczeni, urzędnicy i prawnicy zjawili się 4 czerwca 1934 roku na spotkaniu mającym wnikliwie przestudiować prawa federalne Amerykanów, którymi zostali objęci Indianie. Spośród kilkudziesięciu statutów siedem traktowało o zakazie zawierania przez Amerykanów związków z czerwonoskórymi kobietami.

Mózgiem całej operacji był Heinrich Krieger. Będąc studentem na wymianie na Uniwersytecie prawniczym w Arkansas zainteresował się tematyką rasową i sporządził niezliczone dzieła, opracowania, artykuły i książki poruszające kwestię dyskryminacji legislacyjnej, jaka istniała w Ameryce. Jego twórczość stanowiła fundament ustaw norymberskich, natomiast sam amerykański system prawny wymierzony w mniejszości etniczne stanowił formę usprawiedliwienia dla nazistów, no bo skoro Amerykanie od tak dawna trzymają na muszce Indian czy czarnoskórych, to czemu my nie możemy tak samo postąpić z Żydami?
https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/2d/f3/5ab10ca5e0bae_p.jpg?1523015923

Fragment "Konferencja w Wannsee"
#jfe #trzeciarzesza #usa

16

Ot, i po problemie
Rodzina współtwórcy Luftwaffe, Erharda Milcha, został poddana śledztwu Gestapo w związku z pogłoskami, iż jego ojciec jest Żydem. Göring rozwiązał problem, zmuszając matkę Milcha do podpisania oświadczenia, iż jej mąż nie jest biologicznym ojcem Erharda. Przy okazji miał się wyrazić: [b]„O tym, kto w Luftwaffe jest Żydem, decyduję ja”[/b]. W dniu 30 stycznia 1937 został odznaczony przez Adolfa Hitlera złotą odznaką partyjną NSDAP
https://image.invaluable.com/housePhotos/International_Autograph_Auctions/69/562669/H3882-L70712418.jpg
#jfe #trzeciarzesza

10

Helene Mayer świętująca srebro w szermierce na Olimpiadzie w Berlinie, 1936 rok. W jej geście nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że panna Mayer była Żydówką (ze strony ojca); przypominam - mistrzostwa odbyły się rok po wprowadzeniu ustaw norymberskich, jak widać niespecjalnie robiło to na niej wrażenie, trudno na tym zdjęciu dostrzec również jakąś formę manifestacji współczucia dla swoich ziomków
#trzeciarzesza #jfe #żydzi

14

Kto był Żydem w oczach Niemców?
Problem definicji, kto jest Żydem, towarzyszył nazistom, odkąd doszli do władzy. Na początku, na przykład przy zwalnianiu urzędników służby cywilnej w 1933 roku, stosowano szeroką definicję, która obejmowała nawet tych, których choćby jeden z dziadków był pochodzenia żydowskiego. Członkowie partii musieli udokumentować swoje pochodzenie do roku 1800, a członkowie SS do 1750. Wraz jednak z wprowadzeniem poboru w 1935 roku zezwolono armii na czynienie wyjątków dla pół- i ćwierć-Żydów, co ta uczyniła nad wyraz ochoczo.

Partyjni radykałowie martwili się, że takie precedensy mogą doprowadzić do przyznania praw obywatelskich pół i ćwierć-Żydom; ich naciski na dokonanie definitywnych, długofalowych rozstrzygnięć doprowadziły do proklamowania praw dotyczących obywatelstwa i krwi, tak zwanych ustaw norymberskich, zatwierdzonych na zjeździe partii we wrześniu 1935 roku.

Historia ustaw norymberskich, a przede wszystkim rozporządzeń wykonawczych do nich, pokazuje, że w odróżnieniu od pełnej krwi Żydów, pół i ćwierć-Żydzi mieli swoich orędowników, także w departamencie Stuckarta w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, jak również w Kancelarii Rzeszy. Mieszańcom pomagała też wrażliwość Hitlera na morale społeczeństwa – w grę wchodziło przecież tylu stuprocentowo niemieckich krewnych. Pod względem ideologicznym Hitler podzielał poglądy partyjnych radykałów, ale w sensie taktycznym wolał być bardzo ostrożny

Klasycznym przykładem jest jego stosunek do ustaw norymberskich. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych postulowało dodanie klauzuli stanowiącej, że „niniejsze zasady stosują się wyłącznie do Żydów pełnej krwi”. Hitler zgodził się na opublikowanie tej zmiany w prasie, jednocześnie nakazując, by została wykreślona z właściwego tekstu ustaw. Podobnie dwuznacznie zachowywał się w czasie długotrwałych bojów o ustalenie precyzyjnych definicji, co nastąpiło już po podpisaniu ustaw.

Radykalne skrzydło partii gotowe było zaakceptować uprzywilejowanie ćwierć-Żydów, ale domagało się traktowania pół-Żydów po prostu jak Żydów, z zastrzeżeniem, że możliwe są wyjątki, w każdym przypadku zatwierdzane przez partię. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych z kolei podkreślało, że bardziej należy chronić pół-Niemca niż karać pół-Żyda.

Osiągnięty przez obie strony kompromis doprowadził do utworzenia nowej kategorii prawnej – mieszańca (Mischling), określonej przez zawiłą mieszankę kryteriów religijnych i „rasowych”. Ćwierć-Żydzi byli określani jako Mischlinge, dopuszczano jednak ich małżeństwa z Niemcami, ale nie z innymi Mischlinge czy tym bardziej Żydami. Pół-Żydzi byli także nazywani mieszańcami, o ile nie byli członkami gminy religijnej lub nie pozostawali w związku z Żydem, wówczas bowiem uznawani byli za Żydów (Geltungsjuden).
Radykałom udało się wprowadzić zasadę, według której półŻydzi nie mogli zawierać związków małżeńskich z ćwierć-Żydami i Niemcami, chyba że uzyskaliby specjalne pozwolenie od samego Hitlera. Jedynym sposobem zachowania statusu Mischlinge było dla nich albo niepoślubianie nikogo, albo małżeństwo z innym pół-Żydem.

Kolejnym istotnym problemem było zagadnienie małżeństw mieszanych. Ustawy norymberskie zakazywały zawierania nowych związków między Żydami a nie-Żydami, niewiele mówiły na temat traktowania istniejących małżeństw. Pod koniec 1938 roku po konsultacjach z Hitlerem Göring opracował wytyczne, które wprowadzały rozróżnienie między „małżeństwem mieszanym uprzywilejowanym” i pozostałymi. Za „uprzywilejowane” uważano takie małżeństwa, w których mąż nie był Żydem, a dzieci nie były wychowywane po żydowsku. Małżeństwa, w których mąż był Żydem, uznawano za nieuprzywilejowane, chyba że dzieci zostały wychowane po chrześcijańsku (i niezależnie od tego, czy wciąż żyły, czy zginęły na polu walki).

Jeżeli żoną była Żydówka, wówczas nowe przepisy dotyczące własności żydowskiej stosowały się wyłącznie do jej własności, nie męża. Kiedy wprowadzono żółtą gwiazdę, pojęcie małżeństw uprzywilejowanych rozszerzono na małżeństwa Żydów z mieszańcami drugiego stopnia, a nawet Żydów, których małżeństwo zakończyło się rozwodem bądź śmiercią współmałżonka, o ile byli rodzicami mieszanego dziecka (które wciąż żyło lub zginęło na polu walki). Żydzi z takich małżeństw uprzywilejowanych nie musieli nosić żółtej gwiazdy.
http://3.bp.blogspot.com/-9zQuLvMZ-DM/USC1_LKEOUI/AAAAAAAAAzM/_Z3fiKXDkyk/s1600/conspiracy+1.jpg

Fragment "Wannsee. Willa, jezioro, spotkanie"
#jfe #trzeciarzesza #żydzi

13

IX Święto Sportów Halowych berlińskiej policji 17 marca 1933 stróże prawa potraktowali jako okazję, by zademonstrować swoją nową choreografię. Zdjęcie przedstawia oddział policji landowej formujący się w kształt hinduskiego symbolu szczęścia (którym Pałac Sportu był obficie udekorowany)
#jfe #trzeciarzesza

9

W ostatnich dniach Trzeciej Rzeszy rodziny niemieckiej elity były wysyłane do Tyrolu Południowego, jednego z ostatnich bastionów upadającego reżimu. Wśród nich znalazły się żona i córka Heinricha Himmlera. To zdjęcie zostało zrobione po aresztowaniu obu kobiet przez wojska amerykańskie w Bolzano
#himmler #trzeciarzesza #jfe

11

Radia, aparaty, motocykle. Himmler na walce z długami finansowymi SS-manów.
Regularnych interwencji Himmlera wymagały problemy finansowe jego podwładnych. To, że wielu członków korpusu dowódczego SS miało poważne długi, czyniło ich – jego zdaniem – podatnymi na wszelkiego rodzaju pokusy, co potwierdził w czerwcu 1937 roku w rozkazie: „Tak więc”, stwierdził, „wciąż pojawiają się sytuacje, w których kręgi przemysłowe i handlowe albo ważne osoby z tych kręgów próbują nastawiać życzliwie i przychylnie dowódców SS za pomocą wyjątkowych koncesji, zazwyczaj o charakterze materialnym”.

Istnieje wiele przykładów dowódców SS, którzy w trudnej sytuacji finansowej zwracali się do Himmlera. Kilka razy udzielił wsparcia finansowego von dem Bachowi-Zelewskiemu, na przykład w 1938 roku pożyczył mu 7 tysięcy reichsmarek na zakup gospodarstwa rolnego; ogółem odnotowane w jego aktach wypłaty wynosiły przynajmniej 11 tysięcy marek. Brigadeführer SS Paul Moder poinformował Himmlera w 1937 roku, że przyjął nieoprocentowaną pożyczkę w wysokości 15 tysięcy reichsmarek od hamburskiego przedsiębiorcy Hermanna Reemtsmy, ponieważ jego żona żądała dużej sumy, zanim zgodziła się na rozwód.

Przyjaciel rodziny Himmlerów poinformował Reichsführera, że Gruppenführer SS Paul Hennicke, szef weimarskiej policji, był „przez chwilę zupełnie załamany”, gdy zajęta została jego pensja. Obersturmbannführer Otto Hofmann, do 1933 roku kupiec winny, a później pełnoetatowy dowódca SS, poprosił Himmlera w 1934 roku o wsparcie finansowe, ponieważ znalazł się w „skrajnie krytycznej sytuacji”; Himmler zwątpił w tę informację, kiedy niebawem doszło do jego uszu, że Hofmann rzekomo brał udział w „szampańskiej hulance”.

Oberführer SS Erwin Rösener poinformował szefa Sztabu Osobistego, że znajduje się „w chwili obecnej w poważnych kłopotach finansowych”, ponieważ w „czasie walki” był „jak wielu innych towarzyszy partyjnych zmuszony do zaciągnięcia poważnych długów i do korzystania ze wsparcia rodziców i rodzeństwa. Teraz muszę wynagrodzić to jakoś wyżej wymienionym, wspierając ich”.

Poproszony o radę Himmler zadecydował, że nie będzie żadnych dodatkowych wypłat. Kiedy Marianne Bürger, pracująca w akademii szkolącej oficerów SS w Brunszwiku żona Obersturmbannführera Karla-Heinza Bürgera, spodziewała się czwartego dziecka, poprosiła Himmlera o comiesięczny dodatek do jej dochodów. Himmler nie tylko odmówił jej prośbie, ale też udzielił osobiście pani Bürger wskazówek, jak powinna sobie radzić z obecnymi dochodami.

Obersturmbannführer Ludolf von Alvensleben, syn arystokratycznego właściciela ziemskiego, znalazł się w 1928 roku – jak sam przyznał – na finansowym „dnie”. W 1934 roku udało mu się spłacić około jednej trzeciej z ogromnych długów wynoszących 750 tysięcy reichsmarek. Jesienią 1934 roku do Himmlera dotarła wiadomość, że von Alvensleben nie odpowiedział wierzycielowi żądającemu od niego 2,5 tysiąca reichsmarek. Himmler rozkazał, żeby von Alvensleben „został poddany szczegółowemu przesłuchaniu”, a co więcej postanowił: „Jeśli Obersturmbannführer von Alvensleben nie jest w stanie podać zadowalających wyjaśnień pokazujących, że potraktował tę sprawę w sposób wymagany od narodowego socjalisty i dowódcy SS, jego dalsza przynależność do SS jest niemożliwa. Prywatne długi dowódcy SS są sprawą, którą jego przełożeni muszą się najbardziej żywo interesować”.
Rozrzutne życie

Stare długi z „czasów walki” nie były jednak w żadnym razie jedynym powodem problemów finansowych. Na przykład w rozkazie sztabowym z grudnia 1936 roku szef Głównego Urzędu Rasy i Osadnictwa stwierdził, że „znaczna część personelu Głównego Urzędu jest mocno zadłużona. Długi te powstały niemal wyłącznie z powodu bezmyślnego nabywania odbiorników radiowych, aparatów fotograficznych, motocykli itp., za które wpłacono jedynie zaliczki.
Większość zadłużonych pracowników jest nieżonata i stosunkowo dobrze opłacana według tabeli płac, jednak z powodu niefrasobliwych zakupów są tak zadłużeni, że pierwszego każdego miesiąca pozostaje im tylko niewielka resztka ich pensji”. Prowadzi to, kontynuował, do „wzrostu liczby pożyczek” między towarzyszami, w gospodach i u kupców, co oznacza „w ostatecznym rozrachunku okradanie towarzyszy o słabszym charakterze. Jednak zadłużeni są również dobrym obiektem zainteresowania ze strony służb wywiadowczych opozycji”.

Członków SS pracujących na pełen etat w Urzędzie Głównym proszono więc o złożenie deklaracji o wysokości zadłużenia. Każde niefrasobliwe zaciągnięcie długów miało skutkować natychmiastowym zwolnieniem. W latach 1936–1937 Himmler przedsięwziął poważne środki w celu zwalczenia długów: dopilnował, żeby SS zaciągnęło pożyczkę, najpierw w wysokości miliona, a później 2,5 miliona reichsmarek, w celu spłacenia długów pracowników – najpierw Urzędu Głównego, później całego korpusu dowódczego, a wreszcie SS jako całości.

Na początku 1937 roku wykorzystano kwestionariusz do ustalenia obciążeń finansowych dowódców SS z Urzędu Głównego, a wiosną 1937 roku Himmler utworzył wydział wsparcia gospodarczego: doradcy SS do spraw zadłużenia negocjowali z wierzycielami częściowe
umorzenie długów; esesmani, których to dotyczyło, musieli spłacić SS należne sumy i zobowiązać się do niezaciągania nigdy więcej długów oraz – co szczególnie interesowało Himmlera – nigdy więcej nie zawierać umów użyczenia-sprzedaży.
https://www.ww2incolor.com/d/9097-11/pt_2323_heinrich_himmler_75dpi.jpg
Fragment książki "Himmler. Buchalter śmierci"
#jfe #trzeciarzesza #himmler

7

Ta fotografia bardzo często wykorzystywana jest przez wszelkiej maści postępactwo, jako koronny dowód na współpracę kleru i Trzeciej Rzeszy. Podobne myślenie jest błędem. Fotografia pochodzi z sierpnia 1933 roku. Księża spotkali się wtedy z młodzieżą katolicką na berlińskim stadionie Neukolln, w ramach okazania nowemu państwu rewerencji. Miesiąc wcześniej podpisano konkordat, który wprowadził zgodne relacje między KK a nazistami.

Przypominam; 1933 rok. Bez przesady można napisać, że wtedy "heilowała" cała Europa. W każdym kraju jak grzyby po deszczu pojawiały się odpowiedniki NSDAP na bazie fascynacji społecznym sukcesem Niemców, trwało to aż do wybuchu wojny, nierzadko jeszcze podczas jej trwania (nawet w 1943 roku duńscy naziści z partii DNSAP potrafili wejść do parlamentu). Kler udzielił po prostu poparcia nowej, legalnie wybranej władzy.
#kościół #trzeciarzesza #jfe #historia

9

Trzecia Rzesza i ogromny program prywatyzacji najważniejszych sektorów gospodarki (wbrew europejskim trendom, które wszystko nacjonalizowały)

Wstęp
Prywatyzacja w Chile i Wielkiej Brytanii, która rozpoczęła się w latach 70. i 80. ubiegłego wieku, jest zazwyczaj uważana za pierwszą politykę prywatyzacyjną we współczesnej historii. Kilku badaczy znalazło wcześniejsze przypadki. Niektóre analizy ekonomiczne prywatyzacji wskazują na częściową sprzedaż przedsiębiorstw państwowych realizowaną w Niemczech adenauerskich na przełomie lat 50. i 60. ubiegłego wieku jako pierwszy program prywatyzacji na dużą skalę, a inne twierdzą, że choć ograniczona do jednego sektora, denacjonalizację stali w Wielkiej Brytanii na początku lat 50. należy uznać za pierwszą prywatyzację.

Żadna ze współczesnych analiz ekonomicznych dotyczących prywatyzacji nie uwzględnia ważnego, wcześniejszego przypadku: polityki prywatyzacyjnej prowadzonej przez partię nazistowską w Niemczech. Co zaskakujące, współczesna literatura poświęcona prywatyzacji oraz najnowsza literatura dotycząca dwudziestowiecznej niemieckiej gospodarki i historii niemieckich przedsiębiorstw publicznych ignorują ten wczesny przypadek prywatyzacji.

Mało tego; nacjonalizacja była ważną kwestią w Niemczech na początku lat 30. XX wieku, a inne kraje również doświadczyły nacjonalizacji w tej dekadzie, niezależnie od tego, czy była ona związana z Wielkim Kryzysem, czy nie. Jednak w połowie lat 30. tylko Niemcy skręcili ku polityce prywatyzacyjnej!!! Kiedy naziści doszli do władzy, nie trzeba było długo czekać, aż rząd wyda oficjalne oświadczenia przeciwko nacjonalizacji. W dniu 12 lutego 1933 r. pan Bang, ważny doradca w zespole Alfreda Hugenberga, sekretarz stanu ds. gospodarki publicznej, oświadczył że
„polityka nacjonalizacji prowadzona w ostatnich latach zostanie powstrzymana. Przedsiębiorstwa państwowe zostaną ponownie przekształcone w firmy prywatne”
w latach 1934-1937 w Niemczech przeprowadzono różne operacje prywatyzacyjne. Można je podzielić na pięć różnych sektorów: kolej, hutnictwo i górnictwo, bankowość, budownictwo okrętowe i linie żeglugowe
Koleje
W latach 30-tych XX wieku Niemieckie Koleje Państwowe (Deutsche Reichsbahn) były największym pojedynczym przedsiębiorstwem publicznym na świecie, skupiającym większość usług kolejowych działających na terenie Niemiec. Zgodnie z niemieckim budżetem
na rok budżetowy 1934/5, akcje uprzywilejowane dotyczące kolei zostały sprzedane przez państwo. Motywacja tej sprzedaży została skomentowana w The Economist:
„Ponieważ przychody pozostają mniej więcej takie same jak w ubiegłym roku, zwiększone wydatki są pokrywane przez sprzedaż Rm. [Reichsmarks] 220 milionów akcji preferencyjnych dla kolei państwowych, w porównaniu z zeszłoroczną równowartością 100 milionów Rm."
Sektor stali i górnictwa.
W 1932 roku rząd niemiecki kupił ponad 120 milionów marek akcji Gelsenkirchener Bergwerks, najsilniejszej firmy w ramach Vereignite Stahlwerke AG (Zjednoczonej Huty). W tym czasie Zjednoczona Huta była drugą co do wielkości spółką akcyjną w Niemczech (największą była Farben Industrie AG). Państwo przejęło akcje po cenie 364% ich wartości rynkowej. Wkrótce po przejęciu władzy przez Partię Nazistowską, United Steelworks zostało zreorganizowane w taki sposób, że większościowy pakiet 52 procentowy rządu został przekształcony w pakiet poniżej 25 procent, co w niemieckim prawie nie wystarcza już, by dać rządowi jakiekolwiek przywileje w zakresie kontroli nad przedsiębiorstwami. Fritz Thyssen, który zajmował czołową pozycję w United Steelworks, był jednym z dwóch czołowych przemysłowców, którzy udzielili wsparcia Partii Nazistowskiej, zanim osiągnęła ona polityczną dominację.

W 1936 r. gubernator sprzedał swój pakiet akcji o wartości około 100 milionów Rm, do United Steelworks. Według Kruka, operacja ta była największą pojedynczą sprzedażą do końca 1936 roku – w procesie „pośredniej konsolidacji” (długu publicznego), w którym prywatyzacja została wykorzystana jako narzędzie konsolidacji długu. Po zakończeniu tej operacji prywatyzacyjnej państwo nie zachowało własności w United Steelworks

Spółka Vereinigte Oberschleschische Hüttenwerke AG skoncentrowała całą produkcję metali w górnośląskim przemyśle węglowym i stalowym. Seehandlung (pruski bank państwowy zależny od Reichsbanku) był właścicielem 45% tego przedsiębiorstwa; udziały te zostały otrzymane w zamian za kompensatę zadłużenia spowodowanego restrukturyzacją przedsiębiorstwa. Pozostałe udziały były własnością CastellengoAbwerh, jednej z najważniejszych górnośląskich kopalń węgla kamiennego. Stolica Castellengo była własnością Ballestremu. W połowie 1937 roku, 6,75 miliona Rm. państwowych akcji zostało sprzedanych do Castellengo, a następnie spółka była w pełni prywatna.
Sektor bankowy
Przed krachem w 1929 r. państwowe banki komercyjne stanowiły co najmniej 40 procent ogółu aktywów wszystkich banków, a jeden z pięciu dużych banków komercyjnych, Reichs-Kredit-Gesellschaft, był własnością publiczną. Państwo uczestniczyło w reorganizacji sektora po krachu banku w 1931 r., inwestując ok. 500 mln Rm., a większość dużych banków znalazła się pod kontrolą państwa. Według szacunków Hjalmara Schachta, prezesa Reichsbank i ministra gospodarki, przedstawionych w 1934 r. przed komisją śledczą ds. bankowości, około 70% wszystkich niemieckich banków korporacyjnych było kontrolowanych przez Rzeszę.
Za pośrednictwem Reichsbank lub Golddiskontbank rząd posiadał znaczne udziały w największych bankach56: 38,5% w Deutsche Bank und Disconto-Gesellschaft (od tej pory Deutsche Bank), 71% w Commerz-und Privatbank (od tej pory Commerz-Bank) oraz 97% w kapitale Dresdner Bank.

Po tym, jak sektor bankowy został poddany nowym i surowym ograniczeniom regulacyjnym i instytucjonalnym (szczegółowe informacje na temat prac Komitetu Bankowego i procesu regulacyjnego znajdują się w rozdziale 3), rząd chciał pozyskać pieniądze z prywatyzacji, jak wskazano w The Economist i The Banker. Commerz-Bank został zreprywatyzowany poprzez sprzedaż kilku akcji w latach 1936-7. Te akcje wynosiły 57 milionów Rm., a największą pojedynczą transakcją była sprzedaż 22 milionów Rm. w październiku 1936. Deutsche Bank został zreprywatyzowany w kilku operacjach, które zostały skutecznie zrealizowane w latach 1935-7. Największą z nich było odkupienie w marcu 1937 r. akcji będących jeszcze w posiadaniu Golddiskontbank.
Akcje te wynosiły 35 mln Rm. a Deutsche Bank umieścił je wśród swoich klientów. W sumie reprywatyzacja akcji Deutsche Bank wyniosła 50 mln Rm.60 Ostatecznie reprywatyzacja objęła również Dresdner Bank w sprzedaży kilku akcji w latach 1936-7. Te akcje wynosiły 141 milionów Rm., a największa pojedyncza sprzedaż wyniosła 120 milionów Rm. we wrześniu 1937. Pod koniec tych wszystkich operacji państwo nie zachowało już własności w tych trzech bankach.
Budownictwo okrętowe
W marcu 1936 r. grupa kupców z Bremy zakupiła pakiet akcji spółki Deutschen Schiff-und Machisnenbau AG Bremen ‘Deschimag’ (Niemiecka Spółka Budowy i Techniki Okrętowej). Akcje te przeszły na własność państwa z powodu pożyczki zamiennej. Sprzedaż wyniosła 3,6 mln Rm., i nie została zachowana żadna własność państwowa. Kruk włącza tę operację do procesu ‘konsolidacji pośredniej
Linie żeglugowe
W 1932 r. państwowy Norddeutscher Lloyd przejął większość sprzedaży przedsiębiorstw żeglugowych Hamburg-SüdAmerika i Hansa Dampf. We wrześniu 1936 r. publiczne akcje przedsiębiorstwa żeglugowego Hamburg-SüdAmerika zostały sprzedane konsorcjum hamburskiemu. Sprzedaż akcji wyniosła 8,2 mln Rm.Podobnie jak w przypadku sprzedaży Deschimagu, Kruk włączył tę sprzedaż do procesu konsolidacji zadłużenia. W połowie 1937 r. Norddeutscher Lloyd sprzedał swoje pozostałe akcje Hansa Dampf konsorcjum składającemu się z Deutsche Bank i Berliner Handels-Gesellschaft. Sprzedaż akcji wyniosła 5 mln Rm. Po tej sprzedaży nie zachowano własności państwowej ani w HamburguSüd-Amerika, ani w Hansa Dampf.

Germa Bel "Prywatyzacja w nazistowskich Niemczech"
#historia #jfe #trzeciarzesza

20

Lądowanie Ufo? Blisko. Zdjęcie przedstawia rozbłysk 150 reflektorów Luftwaffe, rozmieszczonych wokół całego kwadratu, tworząc baldachim światła na nocnym niebie. Teren, a dokładniej stadion w Norymberdze, przypominał gigantyczną gotycką katedrę ze światła. 140 tysięcy zgromadzonych na zjeździe nie mogło oderwać oczu od tego widoku. Był to przykład jednego z tzw "wielkich symboli", które Niemcy ochoczo wykorzystywali, aby dotrzeć do archaicznej podświadomości rodaków. W trakcie show można było odnieść wrażenie, że pieśni zgromadzonych unosiły się ku niebu w świetlnym stożku
źródło: archiwalny program dokumentalny Planete
#jfe #trzeciarzesza

18

Groteskowe zdjęcie przedstawia jednego z SS-mańskich "badaczy ras", który dmucha na twarz tybetańskiego ochotnika, aby masa szybciej zaschła. Niemcy do Tybetu wybrali się w roku 1939, w ramach ekspedycji Ahnenerbe i szybko zyskali sympatię ciekawskich tubylców, którzy pozwolili im się zmierzyć od stóp do głów. Do robienia masek służyła miękka, przypominająca żywicę maska, która nie utrudniała oddychania. W komentarzu przykład nazistowskich badań i odlew "kolekcji" typu rasowego Środkowej Azji.
#jfe #trzeciarzesza #ciekawostkihistoryczne
źródło; film dokumentalny na Planete

15

Der Giftpilz to książka napisana przez Ernsta Hiemera, o tematyce antysemickiej, adresowana do niemieckich dzieci, wydana w 1938 przez należące do Juliusa Streichera wydawnictwo Sturmverlag, będąca lekturą w niemieckich szkołach w okresie III Rzeszy

Licząca 64 strony książka jest zbiorem opowiadań, których bohaterami są dzieci. Każda z kolejnych historii prezentuje jako prawdziwe stereotypowe wizerunki Żydów i związane z nimi uprzedzenia, często popierając je elementami ideologii narodowego socjalizmu. Otwierająca książkę opowieść, od której pochodzi także i tytuł, przedstawia matkę z dzieckiem zbierających grzyby w lesie. W pewnym momencie synek pokazuje mamie muchomory. Ta tłumaczy mu zaś, że tak jak istnieją grzyby jadalne i trujące, tak istnieją rasy ludzi dobrych i rasy ludzi gorszych
https://www.jewishpress.com/wp-content/uploads/Der-Giftpilz.jpg
#jfe #ciekawostkihistoryczne #trzeciarzesza

7