Październik 1940 roku i wizyta Himmlera w Madrycie. Szef Gestapo odwiedził Alcazar w Toledo, udał się na corridę oraz omawiał z generałem Franco policyjną współpracę obu krajów (Niemcy po podbiciu Francji wyłapywali nad Sekwaną ukrywających się tam hiszpańskich republikanów).
Himmler został odznaczony najwyższym orderem frankistowskiej Hiszpanii - La Gran Cruz de la Orden Imperial del Yugo las Flechas (Wielkim Krzyżem Orderu Imperialnego Jarzma i Strzał)
http://2.bp.blogspot.com/-_R8BMqHfYm0/VgGjTrJHs8I/AAAAAAAACx8/P0NJSxngHTA/s1600/Estaci%25C3%25B3nNorte.JPG
#iiwojnaswiatowa #franco #himmler

11

Fanom alternatywnej historii polecam książkę Roberta Schmidta "Ostateczne rozwiązanie". Świeża rzecz, bo zeszłoroczna. W skrócie: Hitler umiera zabity w zamachu w 1939 roku, a rządy przejmuje Himmler: uspokaja politykę zagraniczną i w białych rękawiczkach, krok po kroku, realizuje swój projekt tysiącletniej Rzeszy.
https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4968000/4968570/900772-352x500.jpg
#iiwojnaswiatowa #himmler #książki

10

Tajemniczy obóz Himmlera
Zamek w Wewelsbergu był wyłączna własnością Heinricha Himmlera. Ukryty w gęstych lasach, z dala od Berlina i Monachium, pozwalał Reichsfuhrerowi na pełnie władzy. Prywatne lenno. Niedaleko w okolicy znajdował się tajemniczy obóz koncentracyjny. Himmler świadomie utrzymywał jego istnienie w tajemnicy i dołożył wszelkich starań, aby nie widniał on na żadnych z map. Nawet w powojennych archiwach z trudem trafiono na jego ślad.

Pierwotnie powstał jako obóz pracy przymusowej, a więźniowie mieszkali wówczas w namiotach. Himmler finansował go pierwotnie nie z funduszy Rzeszy, ale ze środków prywatnego sponsora, Towarzystwa Ochrony i Konserwacji Zabytków Niemieckiej kultury, utworzonego przez Himmlera do celów renowacji i rozbudowy zamku w Wewelsbergu.
Himmler planował utworzyć tu ośrodek szkoleniowy dla SS, wraz z akademia, w której wyżsi oficerowie przechodziliby szkolenie ideologiczne, oraz punkt badań naukowy dla archeologów. W oczach Himmlera cały przybytek miał stać się czymś w rodzaju germańskiej mekki (jedna z sal została przerobiona na bibliotekę, w której znajdowało się ponad 20 tysięcy książek, do tego do tego niezliczone ilości komnat i sale muzealne ze szklanymi gablotami rzymskie monety czy trzymetrowy szkielet ichnozaura).

Pierwsza grupa przymusowych robotników liczyła zaledwie 70 osób, dopiero wraz z nasileniem budowy liczba urosła do kilkuset więźniów, którzy byli przewożeni z obozu Sachsenhausen. Praktycznie wszyscy należeli do świadków Jehowy. W Rzeszy stanowili specjalną grupę społeczna – swojego losu mogli uniknąć przez zadeklarowanie lojalności wobec Hitlera, co jednak kłóciło się z ich światopoglądem, dlatego decydowali się na obozowe męczeństwo.

Kiedy liczba robotników przekroczyła piec tysięcy, Himmler zbudował dla nich we wsi osobny, duży obóz, który nazwał Niederhagen (nazwa pochodziła od lasu sąsiadującego z zamkiem).
Himmler uciekał się do rozmaitych wybiegów, które zapewniały mu finansowanie renowacji zamku ze środków państwowych, nawet wówczas, gdy prowadzonych prac nie dało się zaliczyć do wydatków wojennych. W odróżnieniu do innych obozów budowanych zwykle w pobliżu fabryk zbrojeniowych, kamieniołomów czy cegielni, himmlerowski wyróżniał się wspomniana lokalizacja.

Obozowe warunki niebyły co prawda tak koszmarne jak np. w Dachau, jednak i tak zginęło tam w ciągu roku 800 osób, pracując przy wydobyciu kamienia potrzebnego do rozbudowy Wewelsbergu. W związku z dużą śmiertelnością (1/4 więźniów) Himmler zbudował przy obozie krematorium, gdyż te znajdujące się w pobliskim Dortmundzie i Bielefeld nie nadążały z kremacją tak wielkiej liczby ciał.
https://tiergartenstrasse4.org/photos/36/b7485d28f532689be3fba558542c6156_image_document_large_featured_borderless.jpg.jpg
#himmler #jfe #iiwojnaswiatowa

9

Ciekawy fragment wspomnień Waltera Schellenberga
Himmler przejawiał z pewnością jakiś rodzaj tchórzostwa: nie dlatego, aby lękał się kogoś skarcić czy pochwalić. Potrafił być brutalny, jeśli zachodziła tego potrzeba, ale w rzeczywistości wyrażanie jakichkolwiek opinii było sprzeczne z jego naturą. Uważał, że jest bezpieczniej, jeżeli kto inny znajdzie się w sytuacji, w której można go za coś obwinić. Jeżeli z czasem okazało się, że nagany udzielono niepotrzebnie, a winę zwalono na osobę niewłaściwą, zawsze można było tym obciążyć podwładnego. Ten system dawał Himmlerowi możliwość wyobcowania się, czynił z niego istotę stojącą ponad zwykłymi konfliktami — jakby ostatecznego arbitra. Uświadomiłem sobie niebezpieczeństwa tego systemu przy podejmowaniu ważnych decyzji politycznych, kiedy Himmler ujawnił znów te cechy osobowości.

Jedno wydarzenie pozostanie mi na zawsze w pamięci. Znajdowaliśmy się wtedy w rejonie Poznania. Pociąg Fiihrera i specjalny pociąg “Heinrich" stały niedaleko od siebie. Himmler miał się stawić na konferencję o sytuacji ogólnej u Hitlera o wpół do dwunastej. Skończyłem właśnie składanie codziennego raportu, a kiedy Himmler wkładał płaszcz, wszedł jego ukochany Wolff. Reichsfuhrer SS będzie się musiał teraz śpieszyć — rzekł, rzucając w mym kierunku spojrzenie pełne wyrzutu. Pociąg stał na otwartej przestrzeni i dolny stopień wagonu znajdował się wysoko nad ziemią. Kierownik pociągu umieścił pod drzwiami wagonu skrzynię, aby zmniejszyć tę lukę. Kiedy Himmler wyszedł z wagonu, gapiąc się krótkowzrocznie przez swoje pincenez, ujrzałem, jak nagle stopa grzęźnie mu w pudle, a on sam pada twarzą na ziemię, rozsypując pincenez, rękawiczki i czapkę na wszystkie strony.

Nie bez trudności wyciągnięto mu nogę, otrzepano płaszcz, wyczyszczono czapkę i odszukano pincenez. Później cała grupa odmaszerowała, spowita ciemną chmurą niezadowolenia wodza SS. Przy obiedzie Wolff powiedział mi, że to ja jestem wszystkiemu winien, gdyż zatrzymałem Reischsfuhrera tak długo, co wprawiło go w stan nerwowego pośpiechu, i że zarówno on sam, jak i Reichsfuhrer SS są ze mnie bardzo niezadowoleni.

(…) Pewnego dnia na przegląd frontu wyruszyliśmy rano, kiedy termosy jeszcze nie były gotowe. Zaledwie wystarczyło mi czasu na zabranie tego, co pozostało z poprzedniego dnia — butelki koniaku, na wpół pełnej, i dwóch paczek z kanapkami, które umieściłem koło okna w nadziei, że pozostaną świeże przez noc. Po prawie dwugodzinnej jeździe w otwartym samochodzie Himmler poprosił o coś do jedzenia. Gruppenfiihrer Wolff wziął paczkę z kanapkami ode mnie i obaj zaczęli jeść. Skończyli pierwszą paczkę, kiedy przypadkiem popatrzyli na drugą. Reszta kanapek była pokryta zieloną pleśnią.

Twarz Himmlera pozieleniała jeszcze bardziej, gdy starał się nie zwymiotować. Szybko podałem mu koniak — zwykle nie pił, najwyżej kieliszek lub dwa wina stołowego, ale tym razem pociągnął spory haust, a potem, poczuwszy się nieco lepiej, utkwił we mnie stalowe spojrzenie. Byłem przygotowany na najgorsze. Widzę, że pan sam nie tknął tych kanapek — rzekł. Pospieszyłem z wyjaśnieniem, ale w jego oczach pojawił się złowieszczy wyraz, gdy dziękował mi za przywrócenie go do życia za pomocą koniaku, po uprzedniej "próbie otrucia mnie".
https://i.imgur.com/9AlAFW3.jpg
#jfe #himmler #trzeciarzesza

5

Nauka w SS
W lutym 1936 roku szef Głównego Urzędu Rasy i Osadnictwa rozkazał, żeby czas trwania „podstawowej indoktrynacji” członków SS był rozłożony na dwadzieścia jeden miesięcy i wynosił w sumie dwadzieścia osiem tygodni podzielonych na cztery bloki. W każdym tygodniu indoktrynacji miały się odbywać dwie jednostki szkoleniowe po czterdzieści minut każda według konkretnego wzoru: czytanie i dyskusja o fragmencie z Mein Kampf oraz krótki esej na konkretny temat, po którym następowała prezentacja praktycznego przykładu zaczerpniętego z procedury aprobowania małżeństw, tak aby esesmanom wskazać pewien kierunek w wyborze właściwej żony

Cztery bloki podstawowej indoktrynacji obejmowały następujące tematy: krew i ziemia (osiem tygodni), żydostwo, masoneria, bolszewizm (osiem tygodni), historia narodu niemieckiego (osiem tygodni), rocznice i zwyczaje SS, czczenie zmarłych (cztery tygodnie). Odpowiednio dobrane materiały szkoleniowe można znaleźć w pierwszych siedmiu wydaniach „SS-Leithefte”, które nawet po zakończeniu „podstawowej indoktrynacji” pozostawały najważniejszym źródłem dla szkoleń.

Zeszyt 9 dotyczył, między innymi, historii SS, natomiast inne zeszyty skupiały się na zawodach wiosennych SS, tematach z prehistorii i wczesnej historii oraz historii niemieckiej, dodatkowo regularnie pojawiały się „rady” dotyczące wyboru właściwej partnerki, i – w rubryce Dla rodziny – instrukcje, jak wybierać „dobre” niemieckie imiona, aby zapobiec niewłaściwym decyzjom.

Sam Himmler objął kontrolę nad projektowaniem „SS-Leithefte”. Na spotkaniu poświęconym omówieniu zeszytu 10 przekazał kilka ogólnych wskazówek Joachimowi Caesarowi, szefowi Urzędu Indoktrynacji: „Jest moim życzeniem, aby materiał wykorzystywany w indoktrynacji nie był zawsze brany z jednego obszaru życia. Powinna zostać wspomniana każda sfera życia, i to w taki sposób, żeby szkolony oczekiwał na następną sesję indoktrynacji i na przeczytanie broszury. Przede wszystkim liczy się to, jak prezentuje się zagadnienia. Artykuły nie mogą być nigdy dłuższe niż 5–6 stron”. Jako wzory w szczególności polecał Księgę wierności i Księgę namiętności, dzieła swojego ulubionego pisarza Wernera Jansena.
https://i.redd.it/vpb9cv9h6vj41.jpg

Fragment Himmler Buchalter śmierci
#ss #jfe #himmler

5

Fragment przemowy Himmlera do gauleiterów 6 października 1943 roku, tzw Przemówienie Poznańskie. Albert Speer do końca życia podkreślał, że zaraz po swojej przemowie wyszedł ze spotkania i nie miał świadomości tego, co naprawdę dzieje się z Żydami, co zresztą stanowiło jego główną linię obrony w Norymberdze.
Wszyscy z radością akceptujecie fakt, że w naszych prowincjach nie ma już Żydów. Poza bardzo niewieloma wyjątkami, wszyscy Niemcy są dostatecznie świadomi, że nie bylibyśmy w stanie przetrwać ataków bombowych i nerwów czwartego, a może i w przyszłości piątego, a nawet szóstego roku wojny, gdyby ta niszczycielska zaraza była ciągle obecna wewnątrz naszego ciała społecznego. Sentencja: Żydzi mają zostać eksterminowani, jest łatwa do wygłoszenia, ale wymagania wobec tych, którzy musieli wprowadzić to w życie, są niebywale ciężkie i pewnie najtrudniejsze na świecie…Proszę was, żebyście tylko wysłuchali, ale nigdy nie opowiadali o tym, co dzisiaj tu przekazuję.

Stanęliśmy, widzicie, wobec pytania: Co zrobić z kobietami i dziećmi?…Musiała zostać podjęta ciężka decyzja, że muszą zniknąć z powierzchni ziemi. Dla organizacji, która musiała wykonać ten rozkaz, był on najtrudniejszy, jaki kiedykolwiek otrzymała…Uważam to za swój obowiązek teraz właśnie mówić o tej sprawie do was, którzy jesteście najwyższymi dygnitarzami partii i naszego politycznego układu, politycznym narzędziem Fuhrera….żeby powiedzieć wam, jak to było.

Do końca tego roku w krajach będących pod naszą okupacją kwestia żydowska będzie rozwiązana…Nie miejcie wątpliwości, że aspekt ekonomiczny nie prezentował wielu trudności, przede wszystkim przy oczyszczaniu gett: w Warszawie walczyliśmy w bitwach ulicznych przez cztery tygodnie…Ponieważ to getto produkowało futrzane płaszcze i odzież, uniemożliwiano nam przejęcie go, kiedy było to łatwe. Mówiono nam, że utrudniamy prace przy ważnej produkcji: Stop!, mówili, to jest produkcja wojenna! Oczywiście nie ma to nic wspólnego z panem Speerem: to nie ty to robiłeś (zapisane kursywą). Ten właśnie rodzaj tak zwanych przedsiębiorstw produkcji wojennej towarzysz Speer i ja sprzątniemy razem w ciągu następnych tygodni, zrobimy to tak samo bez sentymentów, jak wszystkie rzeczy mają być robione w tym piątym roku wojny: bez sentymentów, ale z głębi naszych serc, dla Niemiec…

I tym właśnie chcę zakończyć kwestię Żydów. Jesteście teraz poinformowani i zatrzymajcie tę wiedzę dla siebie. Później może będziemy mogli rozważyć, czy należy o tym powiedzieć narodowi niemieckiemu. Ale myślę, że lepiej będzie, żebyśmy - wszyscy - nieśli tę odpowiedzialność….odpowiedzialność za czyny, nie tylko za ideę…a potem zabrali tę tajemnicę ze sobą do grobu.
https://i.pinimg.com/originals/8f/60/e4/8f60e4accca32a4b1271d3f5d348e361.jpg

Fragment: Himmler. Buchalter śmierci.
#jfe #iiwojnaswiatowa #himmler

6

W 1942 roku w obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie Himmler stworzył ośrodek odwykowy dla członków SS z problemami alkoholowymi. Środek ten Reichsführer postrzegał nie jako „karę, lecz jako wychowanie zdrowotne we we własnym interesie tych esesmanów i policjantów, o których tu mowa”. Chciał, jak stwierdził, „stworzyć wzorcowy przymusowy ośrodek odwykowy, w którym pensjonariuszy będzie odzwyczajać się od nadużywania alkoholu za pomocą bezwarunkowego odstawienia alkoholu, połączonego ze środkami zdrowotnymi, takimi jak sport, hartowanie i tak dalej, oraz wychowywać do bycia zdrowymi ludźmi, silnymi na ciele i umyśle, co sprawi, że będą wdzięczni Reichsführerowi za jego interwencję”. Innym
praktycznym środkiem było nakładanie zakazu palenia tytoniu.

Rozkazał również, żeby „jedzenie było w miarę możliwości bezmięsne” („Rano należy serwować zwłaszcza owsiankę z tartym jabłkiem albo maggi czy też innymi podobnymi dodatkami”), i doradzał budowę saun. Decyzja o tym, kto miał zostać wysłany do ośrodka, należała oczywiście do niego.
https://i.pinimg.com/originals/8f/60/e4/8f60e4accca32a4b1271d3f5d348e361.jpg
Fragment "Himmler Buchalter śmierci"
#ss #himmler #jfe

6

W ostatnich dniach Trzeciej Rzeszy rodziny niemieckiej elity były wysyłane do Tyrolu Południowego, jednego z ostatnich bastionów upadającego reżimu. Wśród nich znalazły się żona i córka Heinricha Himmlera. To zdjęcie zostało zrobione po aresztowaniu obu kobiet przez wojska amerykańskie w Bolzano
#himmler #trzeciarzesza #jfe

11

Radia, aparaty, motocykle. Himmler na walce z długami finansowymi SS-manów.
Regularnych interwencji Himmlera wymagały problemy finansowe jego podwładnych. To, że wielu członków korpusu dowódczego SS miało poważne długi, czyniło ich – jego zdaniem – podatnymi na wszelkiego rodzaju pokusy, co potwierdził w czerwcu 1937 roku w rozkazie: „Tak więc”, stwierdził, „wciąż pojawiają się sytuacje, w których kręgi przemysłowe i handlowe albo ważne osoby z tych kręgów próbują nastawiać życzliwie i przychylnie dowódców SS za pomocą wyjątkowych koncesji, zazwyczaj o charakterze materialnym”.

Istnieje wiele przykładów dowódców SS, którzy w trudnej sytuacji finansowej zwracali się do Himmlera. Kilka razy udzielił wsparcia finansowego von dem Bachowi-Zelewskiemu, na przykład w 1938 roku pożyczył mu 7 tysięcy reichsmarek na zakup gospodarstwa rolnego; ogółem odnotowane w jego aktach wypłaty wynosiły przynajmniej 11 tysięcy marek. Brigadeführer SS Paul Moder poinformował Himmlera w 1937 roku, że przyjął nieoprocentowaną pożyczkę w wysokości 15 tysięcy reichsmarek od hamburskiego przedsiębiorcy Hermanna Reemtsmy, ponieważ jego żona żądała dużej sumy, zanim zgodziła się na rozwód.

Przyjaciel rodziny Himmlerów poinformował Reichsführera, że Gruppenführer SS Paul Hennicke, szef weimarskiej policji, był „przez chwilę zupełnie załamany”, gdy zajęta została jego pensja. Obersturmbannführer Otto Hofmann, do 1933 roku kupiec winny, a później pełnoetatowy dowódca SS, poprosił Himmlera w 1934 roku o wsparcie finansowe, ponieważ znalazł się w „skrajnie krytycznej sytuacji”; Himmler zwątpił w tę informację, kiedy niebawem doszło do jego uszu, że Hofmann rzekomo brał udział w „szampańskiej hulance”.

Oberführer SS Erwin Rösener poinformował szefa Sztabu Osobistego, że znajduje się „w chwili obecnej w poważnych kłopotach finansowych”, ponieważ w „czasie walki” był „jak wielu innych towarzyszy partyjnych zmuszony do zaciągnięcia poważnych długów i do korzystania ze wsparcia rodziców i rodzeństwa. Teraz muszę wynagrodzić to jakoś wyżej wymienionym, wspierając ich”.

Poproszony o radę Himmler zadecydował, że nie będzie żadnych dodatkowych wypłat. Kiedy Marianne Bürger, pracująca w akademii szkolącej oficerów SS w Brunszwiku żona Obersturmbannführera Karla-Heinza Bürgera, spodziewała się czwartego dziecka, poprosiła Himmlera o comiesięczny dodatek do jej dochodów. Himmler nie tylko odmówił jej prośbie, ale też udzielił osobiście pani Bürger wskazówek, jak powinna sobie radzić z obecnymi dochodami.

Obersturmbannführer Ludolf von Alvensleben, syn arystokratycznego właściciela ziemskiego, znalazł się w 1928 roku – jak sam przyznał – na finansowym „dnie”. W 1934 roku udało mu się spłacić około jednej trzeciej z ogromnych długów wynoszących 750 tysięcy reichsmarek. Jesienią 1934 roku do Himmlera dotarła wiadomość, że von Alvensleben nie odpowiedział wierzycielowi żądającemu od niego 2,5 tysiąca reichsmarek. Himmler rozkazał, żeby von Alvensleben „został poddany szczegółowemu przesłuchaniu”, a co więcej postanowił: „Jeśli Obersturmbannführer von Alvensleben nie jest w stanie podać zadowalających wyjaśnień pokazujących, że potraktował tę sprawę w sposób wymagany od narodowego socjalisty i dowódcy SS, jego dalsza przynależność do SS jest niemożliwa. Prywatne długi dowódcy SS są sprawą, którą jego przełożeni muszą się najbardziej żywo interesować”.
Rozrzutne życie

Stare długi z „czasów walki” nie były jednak w żadnym razie jedynym powodem problemów finansowych. Na przykład w rozkazie sztabowym z grudnia 1936 roku szef Głównego Urzędu Rasy i Osadnictwa stwierdził, że „znaczna część personelu Głównego Urzędu jest mocno zadłużona. Długi te powstały niemal wyłącznie z powodu bezmyślnego nabywania odbiorników radiowych, aparatów fotograficznych, motocykli itp., za które wpłacono jedynie zaliczki.
Większość zadłużonych pracowników jest nieżonata i stosunkowo dobrze opłacana według tabeli płac, jednak z powodu niefrasobliwych zakupów są tak zadłużeni, że pierwszego każdego miesiąca pozostaje im tylko niewielka resztka ich pensji”. Prowadzi to, kontynuował, do „wzrostu liczby pożyczek” między towarzyszami, w gospodach i u kupców, co oznacza „w ostatecznym rozrachunku okradanie towarzyszy o słabszym charakterze. Jednak zadłużeni są również dobrym obiektem zainteresowania ze strony służb wywiadowczych opozycji”.

Członków SS pracujących na pełen etat w Urzędzie Głównym proszono więc o złożenie deklaracji o wysokości zadłużenia. Każde niefrasobliwe zaciągnięcie długów miało skutkować natychmiastowym zwolnieniem. W latach 1936–1937 Himmler przedsięwziął poważne środki w celu zwalczenia długów: dopilnował, żeby SS zaciągnęło pożyczkę, najpierw w wysokości miliona, a później 2,5 miliona reichsmarek, w celu spłacenia długów pracowników – najpierw Urzędu Głównego, później całego korpusu dowódczego, a wreszcie SS jako całości.

Na początku 1937 roku wykorzystano kwestionariusz do ustalenia obciążeń finansowych dowódców SS z Urzędu Głównego, a wiosną 1937 roku Himmler utworzył wydział wsparcia gospodarczego: doradcy SS do spraw zadłużenia negocjowali z wierzycielami częściowe
umorzenie długów; esesmani, których to dotyczyło, musieli spłacić SS należne sumy i zobowiązać się do niezaciągania nigdy więcej długów oraz – co szczególnie interesowało Himmlera – nigdy więcej nie zawierać umów użyczenia-sprzedaży.
https://www.ww2incolor.com/d/9097-11/pt_2323_heinrich_himmler_75dpi.jpg
Fragment książki "Himmler. Buchalter śmierci"
#jfe #trzeciarzesza #himmler

7

Himmlera dokonuje badania rasowego na miejscowym chłopcu, Mińsk 1941 rok.

Reichsführer SS ze swoją cofniętą szczęką, okrągłą twarzą oraz wąskim rozstawieniem małych mongolskich oczu, był prawdopodobnie ostatnią osobą w Niemczech, która powinna brać się za wydawanie werdyktów w sprawie ras. Szczególnym absurdem było rozdzielanie Belgów na lepszych Flamandów i gorszych Walonów, albo postrzeganie Francuzów przez pryzmat miejsca ich zamieszkania (im bliżej granicy, tym bardziej "aryjsko" się prezentowali). Wszystkie te badania były prowadzone "na oko", wystarczyło się wyprostować, przymrużyć wzrok, zadrzeć do góry głowę i od razu nabijałeś sobie punkty za "ogólną prezencję", np w Normandii SS-mani potrafili rozstrzeliwać amerykańskich jeńców za posiadanie "żydowskiego nosa".

Pangermańskie podejście do tych spraw wyśmiewał w 1935 roku Mussolini, zauważając, że cała nazistowska doktryna rasowa opiera się na dziełach Francuza (Gobineau) i Brytyjczyka (Huston Chamberlain), oraz, że Niemcy, wtedy jeszcze jako chaotyczne i nieznające pisma plemiona, ganiały się po lasach, podczas gdy Imperium Rzymskie przeżywało swój największy rozkwit.
#ss #himmler #jfe

9

Ostatnia desperacka próba podjęcia negocjacji przez Himmlera z aliantami w kwietniu 45'

Po ogólnym posiedzeniu uznano, że najoptymalniejszym rozwiązaniem będzie sformułowanie przez Himmlera pisma do Eisenhowera, informującego o bezwarunkowej kapitulacji Niemiec wobec mocarstw zachodnich. W konsulacie szwedzkim Himmler przedstawił polityczną i militarną sytuację Niemiec, po czym podsumował całość, mówiąc;
My, Niemcy, musimy uznać się za pokonanych przez mocarstwa zachodnie i proszę o tym poinformować generała Eisenhowera za pośrednictwem rządu szwedzkiego, aby zaoszczędzić nam wszystkim niepotrzebnego rozlewu krwi. Niemcy, a ja w szczególności, nie możemy jednak skapitulować przed Rosjanami. Będziemy walczyć, dopóki front niemiecki nie zostanie zastąpiony frontem obsadzonym przez wojska aliantów zachodnich.
Himmler wskazał, że ma prawo podejmować decyzje w tej sprawie, gdyż śmierć Hitlera jest kwestią dwóch lub trzech dni. Fuhrer umrze w walce, której poświęcił całe swoje życie, w walce przeciwko bolszewizmowi. Hrabia Benadotte wyraził gotowość przekazania deklaracji Himmlera. Wskazał też, że jego samego, a zapewne i rząd szwedzki, najbardziej interesuje kwestia zabezpieczenia obszaru państw skandynawskich przed bezsensownym zniszczeniem w wyniku kontynuacji działań wojennych. Dla niego, Szweda, jest to wystarczający motyw przyjęcia prośby Himmlera. Ten z kolei odparł, że doskonale rozumie stanowisko hrabiego. Odpowiadając na dalsze pytania Bernadotte'a oświadczył, że jest gotów zezwolić na przewiezienie duńskich i norweskich jeńców wojennych do Szwecji.

Wiele czasu poświęcono omawianiu sposobu, w jaki deklaracja o kapitulacji miała być przekazana mocarstwom zachodnim. Odstąpiono od pierwotnego planu, aby hrabia Bernadotte poleciał bezpośrednio do generała Eisenhowera, bez dyplomatycznego przygotowania tej misji. W końcu uzgodniono, że Himmler napisze list do ministerstwa spraw zagranicznych Szwecji, Christiana Giinthera, prosząc go o poparcie swego pisma, wręczonego mu przez hrabiego Bernadotte.

26 kwietnia nadszedł wstępny raport od hrabiego Lovenhaupta z konsulatu szwedzkiego informujący, że rozmowy z aliantami nie przebiegają dobrze i przede wszystkim, odmawiają oni negocjacji z Himmlerem (sam Himmler wielokrotnie żalił się swoim zaufanym przełożonym, że ma za granicą opinię rzeźnika)

Wiadomość o "zdradzie Himmlera" dotarła drogą radiową do Kancelarii Rzeszy, gdzie wywołała u Hitlera atak szału. Nie mogąc wywrzeć zemsty na Reiehsfuhrerze SS, który znalazł się poza zasięgiem jego władzy, Fuhrer nakazał go rozstrzelać. Koniec końców plany kapitulacji spełzły na niczym, dodatkowo prasa aliancka opublikowała pełny opis sprawy. Sam Himmler był w tym momencie na skraju załamania nerwowego, a jego skołatane nerwy zostały uleczone przez…..astrologa, przyjaciela Himmlera z Hamburga.
Himmler od zawsze był zafascynowany okultyzmem, i germańską mistyką, nigdy nie potrafił też powstrzymać się od usłyszenia swojego horoskopu. Przy pomocy astrologa Himmler nieco się uspokoił, przemyślał wszystko raz jeszcze i udzielił zezwolenia na omówienie z hrabią Bernadotte sprawy zakończenia niemieckiej okupacji Norwegii i internowania w Szwecji niemieckiej armii okupacyjnej na okres, jaki pozostawał do zakończenia działań wojennych
#ss #jfe #himmler #iiwojnaswiatowa

14