Niemcy poprosiły UK, żeby im piwo potrzymać.
Warto przypomnieć wielkie oburzenie po przemówieniu JD Vance'a, który prawdę powiedział o braku wolności słowa w UE. Niemcy po namyśle przyznali mu rację i potwierdzili czynami. Bodnar już instaluje taki sam faszyzm w Polsce.
http://www.gbnews.com/news/world/free-speech-row-german-journalist-social-media-post-interior-minister-meme
Oryginalne foto i mem poniżej. Nancy Faeser jest oczywiście z SPD - chyba najbardziej antyniemieckiej partii w historii. Jeszcze 1,5 roku temu nawoływała do przyjęcia przez Niemcy kolejnych 7000 nielegalsów którzy przypłynęli na Lampeduse. Jak widać mordowanie policjantów przez dżihadystów to wciąż dla niej za małe ubogacenie kulturowe Niemiec 🤷
#lewackifaszyzm #niemcy
Wyrok ten jest najsurowszym wyrokiem wydanym kiedykolwiek na dziennikarza za „przestępstwo mowy” w Republice Federalnej Niemiec
Niemiecki dziennikarz został skazany na karę w zawieszeniu po tym, jak w mediach społecznościowych naśmiewał się z ministra spraw wewnętrznych tego kraju. David Bendels, redaktor naczelny Deutschland-Kurier, udostępnił w lutym w sieci zdjęcie Nancy Faeser trzymającej cyfrowo zmanipulowany znak z napisem: „Nienawidzę wolności słowa”.
Warto przypomnieć wielkie oburzenie po przemówieniu JD Vance'a, który prawdę powiedział o braku wolności słowa w UE. Niemcy po namyśle przyznali mu rację i potwierdzili czynami. Bodnar już instaluje taki sam faszyzm w Polsce.
http://www.gbnews.com/news/world/free-speech-row-german-journalist-social-media-post-interior-minister-meme
Oryginalne foto i mem poniżej. Nancy Faeser jest oczywiście z SPD - chyba najbardziej antyniemieckiej partii w historii. Jeszcze 1,5 roku temu nawoływała do przyjęcia przez Niemcy kolejnych 7000 nielegalsów którzy przypłynęli na Lampeduse. Jak widać mordowanie policjantów przez dżihadystów to wciąż dla niej za małe ubogacenie kulturowe Niemiec 🤷
#lewackifaszyzm #niemcy
9
Polscy strażnicy graniczni pilnują granic w interesie Niemiec!meinstadt.de
Służby RFN wprowadzili pushbacki na granicy z Polską! Niemieckie służby zatrzymały nielegalnych imigrantów przy granicy z Polską w miejscowości Schwennenz, po czym zawrócił ich do Polski. O sprawie poinformował niemiecki portal http://meinstadt.de, który przekazał, że dwóch obywateli Etiopii w wieku około 18 lat zostało zatrzymanych po przejściu granicy polsko-niemieckiej. Sytuacja z nielegalną imigracją w naszym kraju robi się coraz bardziej niebezpieczna.
Niemiecka prasa dotarła także do informacji na temat tego, kto szmuglował imigrantów przez granice. Byli to obywatele Łotwy, których zatrzymał wspólny patrol polsko-niemiecki. I tutaj dochodzimy do kuriozum. Okazuje się, że polska Straż Graniczna pilnuje niemieckiej granicy, aby nielegalni imigranci nie przedostali się do Niemiec, zamiast pilnować granicy polsko-białoruskiej. Marnujemy potencjał i pracę naszych pograniczników na zajmowanie się cudzymi interesami!
Ile jest takich sytuacjach, o których nie dowiedzielibyśmy się, gdyby nie niemieccy dziennikarze? #niemcy #polska #migracja #politykamiedzynarodowa
Niemiecka prasa dotarła także do informacji na temat tego, kto szmuglował imigrantów przez granice. Byli to obywatele Łotwy, których zatrzymał wspólny patrol polsko-niemiecki. I tutaj dochodzimy do kuriozum. Okazuje się, że polska Straż Graniczna pilnuje niemieckiej granicy, aby nielegalni imigranci nie przedostali się do Niemiec, zamiast pilnować granicy polsko-białoruskiej. Marnujemy potencjał i pracę naszych pograniczników na zajmowanie się cudzymi interesami!
Ile jest takich sytuacjach, o których nie dowiedzielibyśmy się, gdyby nie niemieccy dziennikarze? #niemcy #polska #migracja #politykamiedzynarodowa
9
Haa, mówiłem że tak będzie. AfD już dogoniło CDU i nawet są już pierwsze sondaże, w ktorych wychodzi na prowadzenie. Nie spodziewałam się, że tak szybko, jednak wcale nie jestem zaskoczony. Merz już zaczyna być postrzegany przez własny elektorat jako zdrajca. Jego partia zdecydowanie wygrała wybory, a Merz zachowuje się, jakby CDU było tylko przystawką koalicyjną dla SPD, kiedy SPD zdobyło zaledwie 16% poparcia. To, że CDU stworzyło koalicję z SPD zamiast z AfD, prawdopodobnie będzie największym błędem, który pogrąży tę partię w następnych wyborach.
Czyli jak we Francji - im bardziej dyskryminują i prześladują takie partie jak Front Narodowy czy AfD, tym więcej poparcia one zyskują. Za 4 lata w Niemczech identycznie jak we Francji czy Polsce - będą potrzebować koalicji pierdyliona partii, żeby zablokować prawicy dojście do władzy 🤷
Standardowo - im bardziej wahadło wychyli się w jedną stronę, tym dalej poleci w drugą w przyszłości. Wygląda jakby w Niemczech lewica chciała stworzyć kolejne NSDAP:)
#niemcy
Czyli jak we Francji - im bardziej dyskryminują i prześladują takie partie jak Front Narodowy czy AfD, tym więcej poparcia one zyskują. Za 4 lata w Niemczech identycznie jak we Francji czy Polsce - będą potrzebować koalicji pierdyliona partii, żeby zablokować prawicy dojście do władzy 🤷
Standardowo - im bardziej wahadło wychyli się w jedną stronę, tym dalej poleci w drugą w przyszłości. Wygląda jakby w Niemczech lewica chciała stworzyć kolejne NSDAP:)
#niemcy
5
Niemcy nielegalnie wywożą śmieci z likwidowanych turbin wiatrowych do Czech!
Zastanawialiście się kiedyś, co dzieje się z wiatrakami, gdy ich konstrukcja przestaje być bezpieczna i trzeba je zutylizować? Powinny trafiać do specjalnych zakładów utylizacji i składowania odpadów. Tymczasem trafiają na nielegalne składowiska!
Na pograniczu Czech i Polski, znajduje się nielegalne niemieckie wysypisko, na które lądują „ekośmieci” z Niemiec. W grudniu ubiegłego roku konwój 15 ciężarówek wypakował tony śmieci nieopodal… kościoła. Ładunkiem tym były pocięte kawałki turbin wiatrowych z włókna szklanego, a także części samolotów, samochodów, a nawet akumulatory. To był jednak dopiero początek zrzutu. Obecnie na terenie jednej miejscowości znajduje się około 150 ton odpadów niebezpiecznych.
Burmistrz miejscowości Jesionik Barbora Šišková, gdzie felerny ładunek został wyrzucony, skarży się, że wiatr podnosi pył z włókna szklanego, włókna węglowego oraz inne metale ciężkie. Pył ten osiada na polach i w lasach. Odpady te są uważane za niebezpieczne dla zdrowia, a z łatwością mogą przedostać się do układu oddechowego osób przebywających w pobliżu wysypiska. Śmieci zostały po prostu wysypane na terenie zamkniętego tartaku i nie są w żaden sposób zabezpieczone. Warto wskazać, że okolice te to malownicze pasmo górskie Sudetów.
Po nagłośnieniu sprawy przez lokalnych samorządowców okazało się, że wysypisko w Sudetach nie jest jedynym na terenie Czech. W miejscowości Horní Heršpice niedaleko Brna znajduje się kolejne wysypisko „ekośmieci”, których wagę szacuje się na 320 ton. Za wszystkie te nadużycia odpowiada niemiecka firma recyklingowa, która na nielegalnym składowaniu śmieci zrobiła sobie biznes. Jej sprawa jednak się komplikuje, gdyż firma jeszcze w marcu otrzymała 2,3 mln euro dofinansowania publicznego na budowę zakładu utylizacji baterii litowo-jonowych. Teraz jednak ogłosiła upadłość. Odpowiedzialność za niemieckie śmieci zostaje więc rozmyta, a Czesi wraz z Niemcami szukają możliwości naprawienia sytuacji.
Czy problem „ekośmieci” dotknie także Polski? Jest to niemal pewne. Pozostałości po turbinach wiatrowych będą problemem podobnym do składowania azbestu z pokryć dachowych, ale na o wiele większą skalę. Łopaty wiatraków nie nadają się ani do recyklingu, ani nawet do składowania na zwykłym wysypisku. Ze względu na technologię budowy i krótkowieczność powstają więc olbrzymie ilości odpadów niebezpiecznych, które muszą być przechowywane w specjalnych warunkach. Niemiecka agencja środowiska spodziewa się, że w tej dekadzie tylko w Niemczech rocznie powstawać będzie 20 tys. ton budulca do łopat wiatraków. W przyszłej dekadzie ma to być aż 50 tys. ton rocznie. To wszystko po 20-30 latach będzie musiało trafić na wysypiska. Nikt nie ma jednak pomysłu gdzie konkretnie to składować.
Ta pseudoekologia odbije nam się czkawką. Inwestujemy olbrzymie pieniądze w niezbyt tanią energię, którą zapewnić można sobie na 20-30 lat. Po tym czasie zostaniemy ze śmieciami, które gdzieś trzeba będzie składować. A po doświadczeniach czeskich możemy spodziewać się, że i do nas będą trafiać nielegalne odpady. Przecież już tak się dzieje! #niemcy
Na pograniczu Czech i Polski, znajduje się nielegalne niemieckie wysypisko, na które lądują „ekośmieci” z Niemiec. W grudniu ubiegłego roku konwój 15 ciężarówek wypakował tony śmieci nieopodal… kościoła. Ładunkiem tym były pocięte kawałki turbin wiatrowych z włókna szklanego, a także części samolotów, samochodów, a nawet akumulatory. To był jednak dopiero początek zrzutu. Obecnie na terenie jednej miejscowości znajduje się około 150 ton odpadów niebezpiecznych.
Burmistrz miejscowości Jesionik Barbora Šišková, gdzie felerny ładunek został wyrzucony, skarży się, że wiatr podnosi pył z włókna szklanego, włókna węglowego oraz inne metale ciężkie. Pył ten osiada na polach i w lasach. Odpady te są uważane za niebezpieczne dla zdrowia, a z łatwością mogą przedostać się do układu oddechowego osób przebywających w pobliżu wysypiska. Śmieci zostały po prostu wysypane na terenie zamkniętego tartaku i nie są w żaden sposób zabezpieczone. Warto wskazać, że okolice te to malownicze pasmo górskie Sudetów.
Po nagłośnieniu sprawy przez lokalnych samorządowców okazało się, że wysypisko w Sudetach nie jest jedynym na terenie Czech. W miejscowości Horní Heršpice niedaleko Brna znajduje się kolejne wysypisko „ekośmieci”, których wagę szacuje się na 320 ton. Za wszystkie te nadużycia odpowiada niemiecka firma recyklingowa, która na nielegalnym składowaniu śmieci zrobiła sobie biznes. Jej sprawa jednak się komplikuje, gdyż firma jeszcze w marcu otrzymała 2,3 mln euro dofinansowania publicznego na budowę zakładu utylizacji baterii litowo-jonowych. Teraz jednak ogłosiła upadłość. Odpowiedzialność za niemieckie śmieci zostaje więc rozmyta, a Czesi wraz z Niemcami szukają możliwości naprawienia sytuacji.
Czy problem „ekośmieci” dotknie także Polski? Jest to niemal pewne. Pozostałości po turbinach wiatrowych będą problemem podobnym do składowania azbestu z pokryć dachowych, ale na o wiele większą skalę. Łopaty wiatraków nie nadają się ani do recyklingu, ani nawet do składowania na zwykłym wysypisku. Ze względu na technologię budowy i krótkowieczność powstają więc olbrzymie ilości odpadów niebezpiecznych, które muszą być przechowywane w specjalnych warunkach. Niemiecka agencja środowiska spodziewa się, że w tej dekadzie tylko w Niemczech rocznie powstawać będzie 20 tys. ton budulca do łopat wiatraków. W przyszłej dekadzie ma to być aż 50 tys. ton rocznie. To wszystko po 20-30 latach będzie musiało trafić na wysypiska. Nikt nie ma jednak pomysłu gdzie konkretnie to składować.
Ta pseudoekologia odbije nam się czkawką. Inwestujemy olbrzymie pieniądze w niezbyt tanią energię, którą zapewnić można sobie na 20-30 lat. Po tym czasie zostaniemy ze śmieciami, które gdzieś trzeba będzie składować. A po doświadczeniach czeskich możemy spodziewać się, że i do nas będą trafiać nielegalne odpady. Przecież już tak się dzieje! #niemcy
17
Moim zdaniem to jest wina ocieplenia klimatu a dokładniej gorącej atmosery jaka teraz tam panuje.🙃
#ciekawostka #niemcy #statystyki
#ciekawostka #niemcy #statystyki
15
Wnuki nazistów budują wielką armięnczas.info
Każdy dotychczasowy wielki plan zbrojeń zarządzony przez Berlin kończył się dla Europy katastrofą. Nie inaczej będzie tym razem. Gdyby rząd RFN ogłosił, dajmy na to w 1980 r., że zamierza znów się potężnie dozbroić, na alarm biłyby wszystkie światowe media, a ulicami metropolii przechodziłyby zapewne wielotysięczne manifestacje. Na świecie żyło przecież wówczas setki milionów osób pamiętających okropieństwa II wojny światowej.

W 2025 r. ludzi, którzy mogą jeszcze pamiętać wielki konflikt jest już tylko garstka i są już bardzo podeszłym wieku. Zdecydowana większość mieszkańców Europy zna II wojnę światową głównie z hollywoodzkich filmów, gdzie akcentuje się głównie wysiłek zbrojny Anglosasów i tragedię ludności żydowskiej. Współczesne kino ma nawet problem z adekwatnym oddaniem prawdziwej natury Adolfa Hitlera, który z biegiem lat coraz częściej występuje w filmach w roli zabawnej karykatury lub nawet zwykłego polityka przeżywającego osobistą tragedię.
Holocaust jako dzieło hejtu
Co jednak najbardziej przerażające, w ostatnich latach Niemcy zostali w kinematografii i kulturze skutecznie odseparowani od nazizmu. Rozmaite produkcje kinowe, które m.in. akcentowały całkowicie marginalny ruch oporu przeciw III Rzeszy, zdołały z czasem stworzyć skrajnie kłamliwy obraz narodu niemieckiego jako ofiary garstki radykałów. Wielki w tym udział mieli także propagatorzy religii holocaustianizmu, którzy w ostatnim czasie coraz częściej forsują przekonanie, że Auschwitz było dziełem ludzkiego „hejtu”. Ta zaprzęgnięta na użytek bieżącej walki politycznej narracja służyć ma jako uzasadnienie dla wprowadzenia powszechnego zakazu tzw. „mowy nienawiści”.
W Polsce przez lata dominowało przekonanie, że Niemcy zostali wręcz stłamszeni jako naród przez „pedagogikę wstydu”, nakazującą im manifestacyjnie odcinać się nawet od zdrowych, patriotycznych odruchów. W ten sposób mieli paść ofiarą utopii społeczeństwa multi-kulti oraz tyranii poprawności politycznej. Dziś widać jednak wyraźnie, że w tym szaleństwie była metoda. Po latach okazuje się bowiem, że winnymi II wojny światowej nie byli wcale Niemcy i skrajnie lewicowy nazizm, lecz ludzki hejt, brak tolerancji i konserwatywne światopoglądy. Goszczący w tym roku na obchodach wyzwolenia Auschwitz brytyjski król Karol wymienił jako ofiary Żydów, Romów, homoseksualistów i więźniów politycznych. O Polakach nie wspomniał, ponieważ w świetle nowej interpretacji dziejów, podjętej niedawno także przez Barbarę Nowacką, winni Holocaustu mają być właśnie Polacy.
Bez rozliczeń
Drugim wielkim błędem Polaków (i nie tylko naszym) było uwierzenie w to, że Niemcy zostały skutecznie zdenazyfikowane. Do naszego słownika politycznego weszło nawet pojęcie „Norymbergi” jako synonimu dobrze przeprowadzonego rozliczenia z przeszłością. W rzeczywistości sławetny Międzynarodowy Trybunał Wojskowy przedstawił oskarżenia jedynie ok. 200 osobom, czyli absolutnie nic nie znaczącej grupce osób. Wielka zasłona dymna, jaką stanowiła Norymberga, miała zapewnić skuteczną ochronę dla samych Amerykanów, którzy byli umoczeni kapitałowo w najbardziej zbrodnicze przedsięwzięcia III Rzeszy po same uszy. Zdecydowana większość zaangażowanych nazistów, których było przecież miliony, powróciła na eksponowane stanowiska w biznesie i polityce jeszcze w latach czterdziestych. Najlepszym tego przykładem była kariera Ludwiga Erharda, który jako ekonomista pisał strategie gospodarczej eksploatacji podbitych przez Wehrmacht ziem i wizytował nawet podbitą Polskę, aby później nie niepokojony przez nikogo dojść do stanowiska kanclerza RFN.
Amerykanie ocalili niemiecki przemysł, bo mieli w nim udziały, a dodatkowo zależało im na tym, aby Niemcy spłacili dług wynikający jeszcze z postanowień Traktatu Wersalskiego. Wieloletnich partnerów biznesowych nie można było tak po prostu zubożyć ogromnymi karami za udział w ludobójczej machinie.
Na czele największych niemieckich firm stoją dziś wnuki nazistów. Elon Musk na wiecu AfD przekonywał wprawdzie, że nie wolno winić dzieci za grzechy rodziców, ale w przypadku Niemców nie chodzi wcale tylko o grzechy, lecz o majątek. Jeśli młode pokolenia rzekomo odcinają się od starych grzechów, niech wypłacą najpierw Polsce reparacje i zwrócą zrabowane dzieła sztuki.
Sprytne wnuki
Trzeba przyznać, że wnuki nazistów są sprytne. Jako że Niemcy przez ostatnie dekady dali się poznać jako liderzy multikulturalizmu, tęczowej ideologii czy też klimatyzmu, opinia publiczna na świecie w większości nawet nie podejrzewa, że mogliby mieć jakieś niecne zamiary. Udało się doprowadzić do sytuacji, w której medialny mainstream wręcz kibicuje niemieckim zbrojeniom, upatrując w nich nadzieję na lepszy świat, wolny od Trumpa, Orbana i innych prawicowych przywódców.
Absolutnie najważniejszym elementem niemieckiego planu jest dążenie do emisji wspólnego, europejskiego długu w dużych ilościach. Europejskie państwo federalne chce bowiem, aby jego obligacje stały się dla światowych finansów dokładnie tym, czym obecnie są obligacje amerykańskie. Własna armia, a także armia europejska mają wreszcie dostarczyć argumentu, którego brakowało do tej pory, aby przekonać świat inwestorów, że za europejskim projektem stoi rzeczywista siła, a nie tylko podczepianie się pod amerykański parasol ochronny.
To, co wielu wydaje się wciąż zbyt zuchwałe, aby mogło być prawdziwe, właśnie materializuje się na naszych oczach. Na dziś Niemcy i Europa są zbyt słabe, aby stanowić o swoim bezpieczeństwie, ale w razie szybko wdrożonego planu rozbudowy armii i udanej emisji wspólnotowego długu mogą zyskać dwa ważne argumenty na drodze do prawdziwej mocarstwowości.
O niemieckiej determinacji na rzecz odbudowy swojej potęgi militarnej świadczy najlepiej fakt, że Friedrich Merz zdołał zabezpieczyć zniesienie konstytucyjnego limitu zadłużenia na rzecz wydatków militarnych, nie objąwszy jeszcze nawet oficjalnie funkcji kanclerza. Jednocześnie trwa ogólnoeuropejska ofensywa na rzecz wdrożenia nowych zasad funkcjonowania Europejskiej Unii Obronnej, zakładającej pozbawienie państw członkowskich decyzyjności w zakresie własnej obronności. Realizujący na złamanie karku niemieckie wytyczne Donald Tusk nastraszył nawet Polaków rzekomo grożącą nam wkrótce rosyjską inwazją, aby tylko uzyskać akceptację dla jak najszybszego zrzeczenia się kolejnego filaru suwerenności.
Pomimo tych ambitnych planów kwestią otwartą pozostaje to, czy Niemcy rzeczywiście będą miały kim walczyć. Wprawdzie w badaniach opinii publicznej nawet 60 proc. respondentów popiera pomysł przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej, ale osób zdolnych i chętnych do bycia żołnierzem nie ma zbyt wiele. Już teraz dowództwo Bundeswehry narzeka na to, że wielu młodych reprezentujących tzw. Pokolenie Z zwyczajnie nie nadaje się do armii. Część młodych z definicji nie chce zaś służyć, ponieważ kłóci się to z wyznawanym przez nich pacyfizmem lub deklarowaną troską o klimat. W ramach Europejskiej Unii Obronnej Niemcy będą mogli jednak oczywiście prowadzić zaciągi w innych krajach.
http://nczas.info/2025/03/30/wnuki-nazistow-buduja-wielka-armie/
#niemcy #wojna #militaria #uzbrojenie

W 2025 r. ludzi, którzy mogą jeszcze pamiętać wielki konflikt jest już tylko garstka i są już bardzo podeszłym wieku. Zdecydowana większość mieszkańców Europy zna II wojnę światową głównie z hollywoodzkich filmów, gdzie akcentuje się głównie wysiłek zbrojny Anglosasów i tragedię ludności żydowskiej. Współczesne kino ma nawet problem z adekwatnym oddaniem prawdziwej natury Adolfa Hitlera, który z biegiem lat coraz częściej występuje w filmach w roli zabawnej karykatury lub nawet zwykłego polityka przeżywającego osobistą tragedię.
Holocaust jako dzieło hejtu
Co jednak najbardziej przerażające, w ostatnich latach Niemcy zostali w kinematografii i kulturze skutecznie odseparowani od nazizmu. Rozmaite produkcje kinowe, które m.in. akcentowały całkowicie marginalny ruch oporu przeciw III Rzeszy, zdołały z czasem stworzyć skrajnie kłamliwy obraz narodu niemieckiego jako ofiary garstki radykałów. Wielki w tym udział mieli także propagatorzy religii holocaustianizmu, którzy w ostatnim czasie coraz częściej forsują przekonanie, że Auschwitz było dziełem ludzkiego „hejtu”. Ta zaprzęgnięta na użytek bieżącej walki politycznej narracja służyć ma jako uzasadnienie dla wprowadzenia powszechnego zakazu tzw. „mowy nienawiści”.
W Polsce przez lata dominowało przekonanie, że Niemcy zostali wręcz stłamszeni jako naród przez „pedagogikę wstydu”, nakazującą im manifestacyjnie odcinać się nawet od zdrowych, patriotycznych odruchów. W ten sposób mieli paść ofiarą utopii społeczeństwa multi-kulti oraz tyranii poprawności politycznej. Dziś widać jednak wyraźnie, że w tym szaleństwie była metoda. Po latach okazuje się bowiem, że winnymi II wojny światowej nie byli wcale Niemcy i skrajnie lewicowy nazizm, lecz ludzki hejt, brak tolerancji i konserwatywne światopoglądy. Goszczący w tym roku na obchodach wyzwolenia Auschwitz brytyjski król Karol wymienił jako ofiary Żydów, Romów, homoseksualistów i więźniów politycznych. O Polakach nie wspomniał, ponieważ w świetle nowej interpretacji dziejów, podjętej niedawno także przez Barbarę Nowacką, winni Holocaustu mają być właśnie Polacy.
Bez rozliczeń
Drugim wielkim błędem Polaków (i nie tylko naszym) było uwierzenie w to, że Niemcy zostały skutecznie zdenazyfikowane. Do naszego słownika politycznego weszło nawet pojęcie „Norymbergi” jako synonimu dobrze przeprowadzonego rozliczenia z przeszłością. W rzeczywistości sławetny Międzynarodowy Trybunał Wojskowy przedstawił oskarżenia jedynie ok. 200 osobom, czyli absolutnie nic nie znaczącej grupce osób. Wielka zasłona dymna, jaką stanowiła Norymberga, miała zapewnić skuteczną ochronę dla samych Amerykanów, którzy byli umoczeni kapitałowo w najbardziej zbrodnicze przedsięwzięcia III Rzeszy po same uszy. Zdecydowana większość zaangażowanych nazistów, których było przecież miliony, powróciła na eksponowane stanowiska w biznesie i polityce jeszcze w latach czterdziestych. Najlepszym tego przykładem była kariera Ludwiga Erharda, który jako ekonomista pisał strategie gospodarczej eksploatacji podbitych przez Wehrmacht ziem i wizytował nawet podbitą Polskę, aby później nie niepokojony przez nikogo dojść do stanowiska kanclerza RFN.
Amerykanie ocalili niemiecki przemysł, bo mieli w nim udziały, a dodatkowo zależało im na tym, aby Niemcy spłacili dług wynikający jeszcze z postanowień Traktatu Wersalskiego. Wieloletnich partnerów biznesowych nie można było tak po prostu zubożyć ogromnymi karami za udział w ludobójczej machinie.
Na czele największych niemieckich firm stoją dziś wnuki nazistów. Elon Musk na wiecu AfD przekonywał wprawdzie, że nie wolno winić dzieci za grzechy rodziców, ale w przypadku Niemców nie chodzi wcale tylko o grzechy, lecz o majątek. Jeśli młode pokolenia rzekomo odcinają się od starych grzechów, niech wypłacą najpierw Polsce reparacje i zwrócą zrabowane dzieła sztuki.
Sprytne wnuki
Trzeba przyznać, że wnuki nazistów są sprytne. Jako że Niemcy przez ostatnie dekady dali się poznać jako liderzy multikulturalizmu, tęczowej ideologii czy też klimatyzmu, opinia publiczna na świecie w większości nawet nie podejrzewa, że mogliby mieć jakieś niecne zamiary. Udało się doprowadzić do sytuacji, w której medialny mainstream wręcz kibicuje niemieckim zbrojeniom, upatrując w nich nadzieję na lepszy świat, wolny od Trumpa, Orbana i innych prawicowych przywódców.
Absolutnie najważniejszym elementem niemieckiego planu jest dążenie do emisji wspólnego, europejskiego długu w dużych ilościach. Europejskie państwo federalne chce bowiem, aby jego obligacje stały się dla światowych finansów dokładnie tym, czym obecnie są obligacje amerykańskie. Własna armia, a także armia europejska mają wreszcie dostarczyć argumentu, którego brakowało do tej pory, aby przekonać świat inwestorów, że za europejskim projektem stoi rzeczywista siła, a nie tylko podczepianie się pod amerykański parasol ochronny.
To, co wielu wydaje się wciąż zbyt zuchwałe, aby mogło być prawdziwe, właśnie materializuje się na naszych oczach. Na dziś Niemcy i Europa są zbyt słabe, aby stanowić o swoim bezpieczeństwie, ale w razie szybko wdrożonego planu rozbudowy armii i udanej emisji wspólnotowego długu mogą zyskać dwa ważne argumenty na drodze do prawdziwej mocarstwowości.
O niemieckiej determinacji na rzecz odbudowy swojej potęgi militarnej świadczy najlepiej fakt, że Friedrich Merz zdołał zabezpieczyć zniesienie konstytucyjnego limitu zadłużenia na rzecz wydatków militarnych, nie objąwszy jeszcze nawet oficjalnie funkcji kanclerza. Jednocześnie trwa ogólnoeuropejska ofensywa na rzecz wdrożenia nowych zasad funkcjonowania Europejskiej Unii Obronnej, zakładającej pozbawienie państw członkowskich decyzyjności w zakresie własnej obronności. Realizujący na złamanie karku niemieckie wytyczne Donald Tusk nastraszył nawet Polaków rzekomo grożącą nam wkrótce rosyjską inwazją, aby tylko uzyskać akceptację dla jak najszybszego zrzeczenia się kolejnego filaru suwerenności.
Pomimo tych ambitnych planów kwestią otwartą pozostaje to, czy Niemcy rzeczywiście będą miały kim walczyć. Wprawdzie w badaniach opinii publicznej nawet 60 proc. respondentów popiera pomysł przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej, ale osób zdolnych i chętnych do bycia żołnierzem nie ma zbyt wiele. Już teraz dowództwo Bundeswehry narzeka na to, że wielu młodych reprezentujących tzw. Pokolenie Z zwyczajnie nie nadaje się do armii. Część młodych z definicji nie chce zaś służyć, ponieważ kłóci się to z wyznawanym przez nich pacyfizmem lub deklarowaną troską o klimat. W ramach Europejskiej Unii Obronnej Niemcy będą mogli jednak oczywiście prowadzić zaciągi w innych krajach.
http://nczas.info/2025/03/30/wnuki-nazistow-buduja-wielka-armie/
#niemcy #wojna #militaria #uzbrojenie
7
Niemcy są już gotowi do wojny!
Kiedy PL 🇵🇱 ?
http://m.youtube.com/watch?v=29fbx69e1c4
#heheszki #niemcy #wojna
Kiedy PL 🇵🇱 ?
http://m.youtube.com/watch?v=29fbx69e1c4
#heheszki #niemcy #wojna
12
Co grozi Polsce po przyjęciu migrantów? A no to! Mądry człowiek uczy się na błędach,uczcie się na cudzych.
#niemcy #imigracja #finanse
Kraje związkowe cierpią z powodu zrujnowanej infrastruktury i zaległości inwestycyjnych w szkołach, żłobkach i szpitalach. Wielu przywódców stanowych cieszy się, że dzięki pakietowi długów XXL na szczeblu federalnym mogą teraz ponownie zaciągać nowe długi. Jednak badanie BILD przeprowadzone wśród kancelarii rządowych i ministerstw finansów wykazało, że niektóre kraje nie planują w przyszłości przeznaczyć tych środków na inwestycje, lecz na zakwaterowanie uchodźców.
Nowy dług (maksymalnie 0,35 proc. produktu krajowego brutto) nie jest przeznaczony na określony cel. Niektórzy wydają się więc zmuszeni do wykorzystania ich w celu pokrycia gigantycznych kosztów związanych z migracją.
Kraje płacą miliardy rocznie za uchodźców
Koszty te obciążają również budżety: sama Bawaria wydała w zeszłym roku na uchodźców 2,3 miliarda euro, Hesja 1,2 miliarda, a Berlin miliard euro! Stolica zmaga się z tak dużym niedoborem gotówki , że zapowiedziała już udzielenie dodatkowej pożyczki na „koszty związane z uchodźcami”
#niemcy #imigracja #finanse
Kraje związkowe cierpią z powodu zrujnowanej infrastruktury i zaległości inwestycyjnych w szkołach, żłobkach i szpitalach. Wielu przywódców stanowych cieszy się, że dzięki pakietowi długów XXL na szczeblu federalnym mogą teraz ponownie zaciągać nowe długi. Jednak badanie BILD przeprowadzone wśród kancelarii rządowych i ministerstw finansów wykazało, że niektóre kraje nie planują w przyszłości przeznaczyć tych środków na inwestycje, lecz na zakwaterowanie uchodźców.
Nowy dług (maksymalnie 0,35 proc. produktu krajowego brutto) nie jest przeznaczony na określony cel. Niektórzy wydają się więc zmuszeni do wykorzystania ich w celu pokrycia gigantycznych kosztów związanych z migracją.
Kraje płacą miliardy rocznie za uchodźców
Koszty te obciążają również budżety: sama Bawaria wydała w zeszłym roku na uchodźców 2,3 miliarda euro, Hesja 1,2 miliarda, a Berlin miliard euro! Stolica zmaga się z tak dużym niedoborem gotówki , że zapowiedziała już udzielenie dodatkowej pożyczki na „koszty związane z uchodźcami”
16
"Pokaż mi swoje środowisko prawicowe, a powiem ci w jakim miejscu jest twój naród". No więc Niemcy taplają się w ruchowych piaskach wymieszanych z łajnem końskim, gdyż "opinia publiczna" stara się wmówić otępionej masie, że lesbijka będąca w formalnym związku ze swoją imigrancką "żoną" i adoptowanymi/skradzionymi ze Szwajcarii dziećmi, to bardzo niebezpieczna prawicowa ekstremistka. Jebany cyrk dla gojów
#4konserwy #niemcy
#4konserwy #niemcy
16
Polacy na granicy polsko-niemieckiej zrobili demonstrację przeciwko wpychaniu imigrantów z Niemeic do Polski.
Chwilę później pojawili się uzbrojeni mężczyźni w kominiarkach, wykrzykujący rasistowskie hasła oraz atakujący uczetników manifestacji. Polska policja na nic nie reagowała.
Dzień później niemeicka gazeta "Bild" ukazuje realcję z tej manifestacji z tytułem : "Polscy noenaziści przpeprowadzili rasistowską demonstrację".
Państwo Tuska w całej okazałości.
#polityka #niemcy
Chwilę później pojawili się uzbrojeni mężczyźni w kominiarkach, wykrzykujący rasistowskie hasła oraz atakujący uczetników manifestacji. Polska policja na nic nie reagowała.
Dzień później niemeicka gazeta "Bild" ukazuje realcję z tej manifestacji z tytułem : "Polscy noenaziści przpeprowadzili rasistowską demonstrację".
Państwo Tuska w całej okazałości.
#polityka #niemcy
35
Protest w Zgorzelcu przeciwko napływowi migrantów z Niemiec – niemiecka gazeta pisze o “polskich neonazistach”kresy.pl
W Zgorzelcu odbył się protest przeciwko niekontrolowanemu napływowi migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki przez granicę polsko-niemiecką. Niemiecka prasa opisała protestujących jako “polskich neonazistów”.

W sobotę w Zgorzelcu odbył się protest przeciwko napływowi migrantów, którzy przedostają się do Polski od strony Niemiec. Organizatorzy oraz uczestnicy demonstracji podkreślali, że obecne działania służb są niewystarczające, a sytuacja wymaga podjęcia zdecydowanych kroków. Domagano się m.in. zaangażowania wojska w ochronę granicy.
Jedną z osób zwracających uwagę na problem była Dorota Chitruń, radna Zgorzelca z Prawa i Sprawiedliwości. „Widzimy nielegalne przekraczanie granicy ze strony niemieckiej. Ci migranci przychodzą, nie ma reakcji ze strony polskich służb” – powiedziała.
Zdaniem Pawła Kryszczaka, koordynatora krajowego Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości, sytuacja ta ma głębsze konsekwencje. „Nie zgadzamy się na Polskę, która ma być zislamizowana, którą Niemcy chcą niszczyć przez napływ nieeuropejskich ludów” – stwierdził.
Uczestnicy protestu podkreślali, że konieczne jest zdecydowane działanie, by zapobiec negatywnym skutkom migracji. „Boję się, że jeżeli Polsce stanie się krzywda, to moje dzieci spytają się: ‘Tato, co robiłeś?’, a ja powiem: ‘Bałem się’” – powiedział Jacek Wrona, były komisarz Centralnego Biura Śledczego.
W trakcie protestu głos zabrał także prof. Jacek Kurzępa, socjolog, który wezwał do aktywnego działania. „Walka, jak i modlitwa, muszą być synergiczne z działaniem. Do dzieła Polsko, do dzieła patrioci!” – apelował.
http://kresy.pl/wydarzenia/protest-w-zgorzelcu-przeciwko-naplywowi-migrantow-z-niemiec-niemiecka-gazeta-pisze-o-polskich-neonazistach/
#nachodzcy #imigracja #hitlerowcy #niemcy #Polska

W sobotę w Zgorzelcu odbył się protest przeciwko napływowi migrantów, którzy przedostają się do Polski od strony Niemiec. Organizatorzy oraz uczestnicy demonstracji podkreślali, że obecne działania służb są niewystarczające, a sytuacja wymaga podjęcia zdecydowanych kroków. Domagano się m.in. zaangażowania wojska w ochronę granicy.
Jedną z osób zwracających uwagę na problem była Dorota Chitruń, radna Zgorzelca z Prawa i Sprawiedliwości. „Widzimy nielegalne przekraczanie granicy ze strony niemieckiej. Ci migranci przychodzą, nie ma reakcji ze strony polskich służb” – powiedziała.
Zdaniem Pawła Kryszczaka, koordynatora krajowego Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości, sytuacja ta ma głębsze konsekwencje. „Nie zgadzamy się na Polskę, która ma być zislamizowana, którą Niemcy chcą niszczyć przez napływ nieeuropejskich ludów” – stwierdził.
Uczestnicy protestu podkreślali, że konieczne jest zdecydowane działanie, by zapobiec negatywnym skutkom migracji. „Boję się, że jeżeli Polsce stanie się krzywda, to moje dzieci spytają się: ‘Tato, co robiłeś?’, a ja powiem: ‘Bałem się’” – powiedział Jacek Wrona, były komisarz Centralnego Biura Śledczego.
W trakcie protestu głos zabrał także prof. Jacek Kurzępa, socjolog, który wezwał do aktywnego działania. „Walka, jak i modlitwa, muszą być synergiczne z działaniem. Do dzieła Polsko, do dzieła patrioci!” – apelował.
http://kresy.pl/wydarzenia/protest-w-zgorzelcu-przeciwko-naplywowi-migrantow-z-niemiec-niemiecka-gazeta-pisze-o-polskich-neonazistach/
#nachodzcy #imigracja #hitlerowcy #niemcy #Polska
19
Hitler się w grobie przewraca 
Najpierw bramkę dla gości zdobył Niemiec Abu-Bekir El-Zein, a po dziesięciu minutach do wyrównania doprowadził Szymon Kobusiński, zdobywając pierwszą bramkę dla Odry na nowym obiekcie i ustalając wynik spotkania na 1:1.
#multikulti #niemcy

W piątek 21 marca w Opolu miało miejsce otwarto nowy stadion piłkarski Itaka Arena, który będzie nowym obiektem tamtejszej Odry. Tego dnia, ważniejsze od wyniku sportowego było kibicowskie święto, a ultrasi gospodarzy nawiązali do niedawnego wydarzenia na rynku w Opolu.
Najpierw bramkę dla gości zdobył Niemiec Abu-Bekir El-Zein, a po dziesięciu minutach do wyrównania doprowadził Szymon Kobusiński, zdobywając pierwszą bramkę dla Odry na nowym obiekcie i ustalając wynik spotkania na 1:1.
#multikulti #niemcy
6
Wiceminister Donalda Tuska nie chce pilnować granicy polsko-niemieckiej. W tym samym czasie nielegalna imigracja z Niemiec trwa.
Wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji Maciej Duszczyk oznajmił, że jego zdaniem nie ma potrzeby, aby Polska kontrolowała granicę polsko-niemiecką, choć Niemcy wrócili do kontroli granicznych. Jednocześnie strona niemiecka przerzuca do Polski coraz więcej nielegalnych imigrantów.
Z informacji, jakie w Straży Granicznej uzyskał Krzysztof Bosak, wynika, że zdarza się, że Niemcy wysyłają do Polski nielegalnych imigrantów tak szybko, że funkcjonariusz SG nie zawsze są w stanie zdążyć na miejsce przekazania imigrantów, których przyjmuje rząd Tuska. Duszczyk nie przejmuje się problemem i wychodzi z założenia, że „Nie ma takiej potrzeby ani technicznej, ani wywiadowczej, ani jeśli chodzi o ruchy migracyjne”, jednocześnie samemu potwierdzając, że „Niemcy przez jakiś czas będą chciały utrzymywać te kontrole granic, bo taka jest ich polityka”.
Kolejny raz z wybija z rządu Tuska niekompetencja i wrogość wobec polskiego interesu narodowego. Pozwalamy, aby nasz kraj zalewali nielegalni imigranci z Niemiec, jednocześnie budując dla nich centra integracyjne. Jednak nie sam Tusk jest winny tej sytuacji. Maciej Duszczyk swoje stanowisko objął z rekomendacji partii Szymona Hołownii. #migranci #polska #niemcy
Z informacji, jakie w Straży Granicznej uzyskał Krzysztof Bosak, wynika, że zdarza się, że Niemcy wysyłają do Polski nielegalnych imigrantów tak szybko, że funkcjonariusz SG nie zawsze są w stanie zdążyć na miejsce przekazania imigrantów, których przyjmuje rząd Tuska. Duszczyk nie przejmuje się problemem i wychodzi z założenia, że „Nie ma takiej potrzeby ani technicznej, ani wywiadowczej, ani jeśli chodzi o ruchy migracyjne”, jednocześnie samemu potwierdzając, że „Niemcy przez jakiś czas będą chciały utrzymywać te kontrole granic, bo taka jest ich polityka”.
Kolejny raz z wybija z rządu Tuska niekompetencja i wrogość wobec polskiego interesu narodowego. Pozwalamy, aby nasz kraj zalewali nielegalni imigranci z Niemiec, jednocześnie budując dla nich centra integracyjne. Jednak nie sam Tusk jest winny tej sytuacji. Maciej Duszczyk swoje stanowisko objął z rekomendacji partii Szymona Hołownii. #migranci #polska #niemcy
9
8
Niemiecka telewizja w ośrodku deportacyjnym dla imigrantów. Wg nich już za 4 tygodnie pierwsi kakaowi inżynierowie zostaną odesłani do Polski
http://x.com/Sluzby_w_akcji/status/1900535076649062857
#polska #imigranci #niemcy
http://x.com/Sluzby_w_akcji/status/1900535076649062857
#polska #imigranci #niemcy
16