-bądź na śląskiej siłowni
-idź srać
-wysraj się
-spłukuj
-nie działa
-oshit.png
-co robić
-znajdź sprzątaczkę
-nie umiej po Śląsku
-ona nie umie po polsku
-złap ją za rękę i zaprowadź do męskiego sracza
-już ma cię za świra
-pokaż jej gówno które zrobiłeś
-powiedz "obocz" ("patrz" po Śląsku) i spróbuj spłukać
-gówno spłukuje się normalnie
------
-Bydź babą łod pucowania na pakerhali
-jakiś synek ciungnie cię do haźla
-godo ci "obocz"
-szajs ciśnie richtś rurą
-pieruńskie gorole
#slask #silownia #pasta #titta
-idź srać
-wysraj się
-spłukuj
-nie działa
-oshit.png
-co robić
-znajdź sprzątaczkę
-nie umiej po Śląsku
-ona nie umie po polsku
-złap ją za rękę i zaprowadź do męskiego sracza
-już ma cię za świra
-pokaż jej gówno które zrobiłeś
-powiedz "obocz" ("patrz" po Śląsku) i spróbuj spłukać
-gówno spłukuje się normalnie
------
-Bydź babą łod pucowania na pakerhali
-jakiś synek ciungnie cię do haźla
-godo ci "obocz"
-szajs ciśnie richtś rurą
-pieruńskie gorole
#slask #silownia #pasta #titta
18
Gość jest jak Smart z silnikiem do Hayabusy na światłach obok BMW 
http://youtu.be/kEQHu-mCun8
#sleevecontent #heheszki #silownia #cwiczenia

http://youtu.be/kEQHu-mCun8
#sleevecontent #heheszki #silownia #cwiczenia
9
Opowiem wam moją historię z zaburzeniem odżywiania, może też ktoś się boryka z tym.
Otóż były takie momenty gdy pilnowałem się z fitatu i jadłem te 3k+ kcal codziennie to tyłem ~2kg na msc, ale w pewnym momencie był krach i zero apetytu, nie mogłem jeść. Jedzenie na siłę nie działało, męczyłem drożdżówkę przez cały dzień, nie mogłem się zmusić na więcej mimo że chciałem. I potrafiłem w miesiąc zrzucić 10kg i wyglądałem jak bym uciekł z Auschwitz.
Byłem zdesperowany i kupiłem mimetyk greliny (MK677) - po tym strasznie poziom glukozy szaleje, trzeba pilnować ale z sajdów nic innego nie zauważyłem, za to cera po tym jest c u d o w n a, gładka jak bym był dużo młodszy, na apetyt pomogło ale niewiele, brałem raz dziennie 15mg.
Więc zacząłem szukać przyczyn tego zjawiska i odpowiedź była prosta, to wszystko przez rozjebaną psychikę, więc wysłuchałem się w ten wewnętrzny ból i zacząłem naprawiać wszystko po kolei z wielkim sukcesem. Nigdy się psychicznie tak zajebiście nie czułem i teraz nie mam najmniejszych problemów z jedzeniem, nawet nie liczę bo jem aż nadmiar, ciągle będąc dalej głodnym, ojebanie całej piccy solo to dla mnie nie problem. Oczywiście bez żadnych wspomagaczy.
#lurkokoksy #silownia #dieta #psychologia #psychika #ed #zaburzeniaodżywiania
Otóż były takie momenty gdy pilnowałem się z fitatu i jadłem te 3k+ kcal codziennie to tyłem ~2kg na msc, ale w pewnym momencie był krach i zero apetytu, nie mogłem jeść. Jedzenie na siłę nie działało, męczyłem drożdżówkę przez cały dzień, nie mogłem się zmusić na więcej mimo że chciałem. I potrafiłem w miesiąc zrzucić 10kg i wyglądałem jak bym uciekł z Auschwitz.
Byłem zdesperowany i kupiłem mimetyk greliny (MK677) - po tym strasznie poziom glukozy szaleje, trzeba pilnować ale z sajdów nic innego nie zauważyłem, za to cera po tym jest c u d o w n a, gładka jak bym był dużo młodszy, na apetyt pomogło ale niewiele, brałem raz dziennie 15mg.
Więc zacząłem szukać przyczyn tego zjawiska i odpowiedź była prosta, to wszystko przez rozjebaną psychikę, więc wysłuchałem się w ten wewnętrzny ból i zacząłem naprawiać wszystko po kolei z wielkim sukcesem. Nigdy się psychicznie tak zajebiście nie czułem i teraz nie mam najmniejszych problemów z jedzeniem, nawet nie liczę bo jem aż nadmiar, ciągle będąc dalej głodnym, ojebanie całej piccy solo to dla mnie nie problem. Oczywiście bez żadnych wspomagaczy.
#lurkokoksy #silownia #dieta #psychologia #psychika #ed #zaburzeniaodżywiania
8
8
#gównowpis #siła #siłownia
W sprawie ciężarów to jestem ziółtodziobem. Nie mam pojęcia często w ogóle co robię. Więc jak najczęściej siedzę na maszynach. Ale czasami zdarza mi się powędrować wzrokiem ku pustej sztandze i przypomina mi się że jedyne co umiem to przysiady. Jako nastolatek byłem sportowcem, uprawiałem sport w liceum w USA gdzie osiągnąłem niebanalne wyniki. Głównie pływałem i biegałem na oldegłość (mila oraz 5k || 100metrów grzbietem) więc co do sportu nie jestem całkowitym ziółtodziobem. To plus kilka długich lat kalisteniki odkąd studia mnie pochłoneły i "shadow boxing" plus kijarstwo i tam podnoszenie kamieni. Wreszcie osiągnąłem 100kg X 3. Poniekąd marzenie spełnione ale to tylko początek drogi do 150kg w przysiadzie. Jak osiągne 100kg X4 to dodam 10kg, i tak stopniowo, powolutku, dotrę do celu. Jak myślicie warto?
W sprawie ciężarów to jestem ziółtodziobem. Nie mam pojęcia często w ogóle co robię. Więc jak najczęściej siedzę na maszynach. Ale czasami zdarza mi się powędrować wzrokiem ku pustej sztandze i przypomina mi się że jedyne co umiem to przysiady. Jako nastolatek byłem sportowcem, uprawiałem sport w liceum w USA gdzie osiągnąłem niebanalne wyniki. Głównie pływałem i biegałem na oldegłość (mila oraz 5k || 100metrów grzbietem) więc co do sportu nie jestem całkowitym ziółtodziobem. To plus kilka długich lat kalisteniki odkąd studia mnie pochłoneły i "shadow boxing" plus kijarstwo i tam podnoszenie kamieni. Wreszcie osiągnąłem 100kg X 3. Poniekąd marzenie spełnione ale to tylko początek drogi do 150kg w przysiadzie. Jak osiągne 100kg X4 to dodam 10kg, i tak stopniowo, powolutku, dotrę do celu. Jak myślicie warto?
5
O ja głupi chciałem się zapisać do siłowni, coby sobie przykabanić i zaimponować miejscowym Karynom muskulaturą, i się wybrałem do renomowanego fitness klubu. Nie zdawałem sobie sprawy co mnie tam może czekać, ale po kolei.
Początkowo spoko luz, zwłaszcza, że darmowa wejściówka na próbę (można sobie zarezerwować na PESEL, na ich stronie i masz dzień otwarty w zasadzie). Pracownicy widzą, że potencjalny klient to mili i pomocni, pokazują jak co obsługiwać żeby sobie nie zrobić kuku, zachwalają saunę, opowiadają, że wypasiona solara za symboliczną złotówę, no i trenerzy do dyspozycji.
Trochę się pomachało żelastwem, popróbowało maszynki, to z ciekawości spytałem jak to wygląda ten personal trainer. Okazuje się, że płatny dodatkowo sporo, ale za jakość trzeba płacić, a oni mają najlepszych trenerów w mieście. A zresztą dzisiaj gratis mogę się przekonać i zawołali go. Tę górę mięcha. "Panie Sławku, pan chce się dowiedzieć jak tam u nas z prywatnym treningiem" Usłyszałem głośne "FAAAAAAAAAAAAAAAAAK!" i dźwięk upuszczanych hantli. Podbiegł do nas światowej sławy strongmen Sławomir Toczek.
Byłem zachwycony, bo taki kolos, strongmen miał mi dawać wskazówki. Toczek powiedział tylko "Cho!" i złapał za koszulkę i pociągnął w stronę drążka do podciągania się na drążku. Chłopak, który się podciągał jak tylko zobaczył Toczka, to odskoczył od drążka jak Jasiu Mela od transformatora. Toczek mówi do mnie "Wskakuj i się podciągnij 20 razy." na co ja w śmiech i mu mówię, że jak 4 razy się podciągnę to będę zaskoczony. Jemu do śmiechu nie było. Wydarł się na mnie "FAAAAK! Wskakuj na drążek!" Podciągnąłem się z 5 razy i już nie miałem sił, a ten krzyczy "Podciągnij się! Jeszcze trochę. Jeszcze 2 razy i dostaniesz mordoklejkę!" Nie dałem rady to ten zwyrol wziął jakąś miotłę i mnie kłuje w odbyt, że niby na motywację. No w sumie zadziałało, bo nie chciałem mieć kija od szczotki w dupie. Podciągnąłem się jeszcze 2 razy a Toczek zadowolony "FAAAAAAAAAAK! No i to je motywancja! Tak wygląda personal trening, motywancja żeby przełamywać bariery." Po czym odkleił z papierka mordoklejkę i wsadził mi ją do gęby.
Długo sobie nie odpocząłem, bo Toczek zaczął ciągnąć mnie na ławeczkę. Chciałem powiedzieć, żeby poczekał bo jestem jeszcze wyczerpany tym podciąganiem, ale miałem sklejoną mordę mordoklejką. Wszystkie ławeczki były zajęte, więc pan Sławek podszedł do pierwszego z brzegu kafara i uprzejmie go przeprosił mówiąc "Wypi****alaj! FAAAAAK!" Pokaźnie umięśniony facet odłożył ciężar i posłusznie wyp****erdolił. Toczek nawet nie zmniejszył ciężaru, tylko kazał mi siadać i wyciskać, a on będzie mnie asekurować. Jak to złapałem, to mnie przyszpiliło do ławeczki. Toczek na to "weź wyciśnij z 3 razy to dostaniesz mordoklejkę." Ja na to wysapałem, że w dupie mam jego mordoklejkę, jak tego nie uniosę. On zdziwiony zapytał "CO KU---A?" To mu odpowiedziałem, że się zaraz zesram z wysiłku, i do dupy z jego mordoklejką. A ten wyciąga z ryja na wpół przeżutą mordoklejkę i zaczyna ściągać mi pory. Ja do niego krzyczę co on odp---la, a on "FAAAAK! No sam mówisz żebym ci zapchał dupę bo się zesrasz." Wydukałem już że spoko, i jakoś podniosłem to żelastwo 3 razy, nie wiem jak, chyba siłą woli. Zadowolony Toczek odwinął nową mordoklejkę i wsadził mi ją do ust.
Powiedział, że idzie się wyszczać, a ja mam iść do rowerków, to mi pokaże co to jest motywancja do szybkiego pedałowania. Wiedziałem, że muszę uciec. Zwlokłem się z ławeczki i doczłapałem do szatni. Nie mogłem podnieść ramion. Przebranie się zajęło mi zbyt długo. Usłyszałem jego ryk zza drzwi "FAAAAAAAAAAK! Gdzie ty jesteś?" Wiedziałem, że to tylko moment zanim się zorientuje, że jestem w szatni. Wrzuciłem pierwszą z brzegu monetę do solarki i wskoczyłem do środka. Kilka sekund później Toczek wparował do pomieszczenia. Słyszałem jak chodzi po szatni, i zastanawia się gdzie jestem. Tak jak się spodziewałem, zapukał do kabiny solarium i się pyta "FAAAAAAAAAAAAK! Jesteś tam?" na co odpowiedziałem najniższym możliwym dla siebie, nienaturalnym basem "Zajęte, ziom." Dał się nabrać. Wyszedł, podejrzewam do recepcji żeby się spytać czy nie wyszedłem z klubu.
Postanowiłem, że poczekam z 10 minut w solarce, co powinno mi starczyć na odzyskanie wystarczająco sił, żeby dać szybko dzidę z klubu, na wypadek gdyby Toczek mnie przyuważył. Po 5 minutach Toczek wlazł z powrotem do szatni i zaczął mnie szukać, tym razem po szafkach. Chwilę potem do szatni wszedł jakiś chłopak na co Toczek wykrzyknął "FAAAAAAAAAAK! gotowy na trening?" Chłopaczyna coś tam zaczął dukać, i najwyraźniej nawet nie zdążył się przebrać. To był kolejny nowy w klubie, który miał darmową wejściówkę, który jak ja padł ofiarą Toczka. Ten kazał mu zrobić 300 pompek w szatni, to dostanie mordoklejkę. Zastrzegł, że nie wypuści go na salę dopóki nie zrobi porządnej rozgrzewki, czyli tych pompek.
Minęła z godzina, ale biedak zrobił te 300 pompek, z przerwami, ale Toczka to zadowoliło i wziął swoją nową ofiarę na salę. Mogłem wyjść z solary. Skóra mnie piekła, o mały włos bo wrzuciłem piątaka i starczyło jeszcze tylko na kilkanaście minut opalania. Wyszedłem z klubu. Po drodze ludzie dziwnie się na mnie patrzyli. W domu okazało się, że po godzinie w solarium wyglądam jak brązowa mordoklejka Toczka. Nie polecam treningów personalnych
#pasta #siłownia #Toczek #faaak
Początkowo spoko luz, zwłaszcza, że darmowa wejściówka na próbę (można sobie zarezerwować na PESEL, na ich stronie i masz dzień otwarty w zasadzie). Pracownicy widzą, że potencjalny klient to mili i pomocni, pokazują jak co obsługiwać żeby sobie nie zrobić kuku, zachwalają saunę, opowiadają, że wypasiona solara za symboliczną złotówę, no i trenerzy do dyspozycji.
Trochę się pomachało żelastwem, popróbowało maszynki, to z ciekawości spytałem jak to wygląda ten personal trainer. Okazuje się, że płatny dodatkowo sporo, ale za jakość trzeba płacić, a oni mają najlepszych trenerów w mieście. A zresztą dzisiaj gratis mogę się przekonać i zawołali go. Tę górę mięcha. "Panie Sławku, pan chce się dowiedzieć jak tam u nas z prywatnym treningiem" Usłyszałem głośne "FAAAAAAAAAAAAAAAAAK!" i dźwięk upuszczanych hantli. Podbiegł do nas światowej sławy strongmen Sławomir Toczek.
Byłem zachwycony, bo taki kolos, strongmen miał mi dawać wskazówki. Toczek powiedział tylko "Cho!" i złapał za koszulkę i pociągnął w stronę drążka do podciągania się na drążku. Chłopak, który się podciągał jak tylko zobaczył Toczka, to odskoczył od drążka jak Jasiu Mela od transformatora. Toczek mówi do mnie "Wskakuj i się podciągnij 20 razy." na co ja w śmiech i mu mówię, że jak 4 razy się podciągnę to będę zaskoczony. Jemu do śmiechu nie było. Wydarł się na mnie "FAAAAK! Wskakuj na drążek!" Podciągnąłem się z 5 razy i już nie miałem sił, a ten krzyczy "Podciągnij się! Jeszcze trochę. Jeszcze 2 razy i dostaniesz mordoklejkę!" Nie dałem rady to ten zwyrol wziął jakąś miotłę i mnie kłuje w odbyt, że niby na motywację. No w sumie zadziałało, bo nie chciałem mieć kija od szczotki w dupie. Podciągnąłem się jeszcze 2 razy a Toczek zadowolony "FAAAAAAAAAAK! No i to je motywancja! Tak wygląda personal trening, motywancja żeby przełamywać bariery." Po czym odkleił z papierka mordoklejkę i wsadził mi ją do gęby.
Długo sobie nie odpocząłem, bo Toczek zaczął ciągnąć mnie na ławeczkę. Chciałem powiedzieć, żeby poczekał bo jestem jeszcze wyczerpany tym podciąganiem, ale miałem sklejoną mordę mordoklejką. Wszystkie ławeczki były zajęte, więc pan Sławek podszedł do pierwszego z brzegu kafara i uprzejmie go przeprosił mówiąc "Wypi****alaj! FAAAAAK!" Pokaźnie umięśniony facet odłożył ciężar i posłusznie wyp****erdolił. Toczek nawet nie zmniejszył ciężaru, tylko kazał mi siadać i wyciskać, a on będzie mnie asekurować. Jak to złapałem, to mnie przyszpiliło do ławeczki. Toczek na to "weź wyciśnij z 3 razy to dostaniesz mordoklejkę." Ja na to wysapałem, że w dupie mam jego mordoklejkę, jak tego nie uniosę. On zdziwiony zapytał "CO KU---A?" To mu odpowiedziałem, że się zaraz zesram z wysiłku, i do dupy z jego mordoklejką. A ten wyciąga z ryja na wpół przeżutą mordoklejkę i zaczyna ściągać mi pory. Ja do niego krzyczę co on odp---la, a on "FAAAAK! No sam mówisz żebym ci zapchał dupę bo się zesrasz." Wydukałem już że spoko, i jakoś podniosłem to żelastwo 3 razy, nie wiem jak, chyba siłą woli. Zadowolony Toczek odwinął nową mordoklejkę i wsadził mi ją do ust.
Powiedział, że idzie się wyszczać, a ja mam iść do rowerków, to mi pokaże co to jest motywancja do szybkiego pedałowania. Wiedziałem, że muszę uciec. Zwlokłem się z ławeczki i doczłapałem do szatni. Nie mogłem podnieść ramion. Przebranie się zajęło mi zbyt długo. Usłyszałem jego ryk zza drzwi "FAAAAAAAAAAK! Gdzie ty jesteś?" Wiedziałem, że to tylko moment zanim się zorientuje, że jestem w szatni. Wrzuciłem pierwszą z brzegu monetę do solarki i wskoczyłem do środka. Kilka sekund później Toczek wparował do pomieszczenia. Słyszałem jak chodzi po szatni, i zastanawia się gdzie jestem. Tak jak się spodziewałem, zapukał do kabiny solarium i się pyta "FAAAAAAAAAAAAK! Jesteś tam?" na co odpowiedziałem najniższym możliwym dla siebie, nienaturalnym basem "Zajęte, ziom." Dał się nabrać. Wyszedł, podejrzewam do recepcji żeby się spytać czy nie wyszedłem z klubu.
Postanowiłem, że poczekam z 10 minut w solarce, co powinno mi starczyć na odzyskanie wystarczająco sił, żeby dać szybko dzidę z klubu, na wypadek gdyby Toczek mnie przyuważył. Po 5 minutach Toczek wlazł z powrotem do szatni i zaczął mnie szukać, tym razem po szafkach. Chwilę potem do szatni wszedł jakiś chłopak na co Toczek wykrzyknął "FAAAAAAAAAAK! gotowy na trening?" Chłopaczyna coś tam zaczął dukać, i najwyraźniej nawet nie zdążył się przebrać. To był kolejny nowy w klubie, który miał darmową wejściówkę, który jak ja padł ofiarą Toczka. Ten kazał mu zrobić 300 pompek w szatni, to dostanie mordoklejkę. Zastrzegł, że nie wypuści go na salę dopóki nie zrobi porządnej rozgrzewki, czyli tych pompek.
Minęła z godzina, ale biedak zrobił te 300 pompek, z przerwami, ale Toczka to zadowoliło i wziął swoją nową ofiarę na salę. Mogłem wyjść z solary. Skóra mnie piekła, o mały włos bo wrzuciłem piątaka i starczyło jeszcze tylko na kilkanaście minut opalania. Wyszedłem z klubu. Po drodze ludzie dziwnie się na mnie patrzyli. W domu okazało się, że po godzinie w solarium wyglądam jak brązowa mordoklejka Toczka. Nie polecam treningów personalnych
#pasta #siłownia #Toczek #faaak
18
Kojarzycie Wojtka który prowadził "Historie z bramki / Spowiedź bramkarza"? Taka seria nagrań od KFD. Pracował długi czas jako ochroniarz. Miał naprawdę sporo do opowiedzenia.
Niestety nikomu już niczego nie opowie. Zmarł. Chore nerki a do tego sterydy, chora dieta i totalne ignorowanie słów lekarzy w końcu doprowadziły go do nieuniknionego końca. Ciało stwierdziło że dalej nie walczy. Robił to co kochał, ale niestety też to od czego był uzależniony, nie potrafił odpuścić. Szkoda chłopaka.
Poniżej daję jeden materiał z jego udziałem.
https://www.youtube.com/watch?v=LSCeXSwpJFc
#kfd #wojtek #śmierć #lurkokoksy #siłownia #kulturystyka #masa #ochrona
Niestety nikomu już niczego nie opowie. Zmarł. Chore nerki a do tego sterydy, chora dieta i totalne ignorowanie słów lekarzy w końcu doprowadziły go do nieuniknionego końca. Ciało stwierdziło że dalej nie walczy. Robił to co kochał, ale niestety też to od czego był uzależniony, nie potrafił odpuścić. Szkoda chłopaka.
Poniżej daję jeden materiał z jego udziałem.
https://www.youtube.com/watch?v=LSCeXSwpJFc
#kfd #wojtek #śmierć #lurkokoksy #siłownia #kulturystyka #masa #ochrona
13
Koronawirus. Naukowcy z USA: Aktywność fizyczna zapewnia silną ochronę przed hospitalizacją, przyjęciem na OIOM i śmiercią z powodu COVID-19gazetawroclawska.pl
Siłownie i kluby fitness w Polsce są zamknięte, a najnowsze badania z USA pokazują, że regularna aktywność fizyczna zapewnia silną ochronę przed hospitalizacją, przyjęciem na oddział intensywnej terapii i przed śmiercią. Wyniki opublikowano w "British Journal of Sports Medicine".
https://gazetawroclawska.pl/koronawirus-naukowcy-z-usa-aktywnosc-fizyczna-zapewnia-silna-ochrone-przed-hospitalizacja-przyjeciem-na-oiom-i-smiercia-z/ar/c1-15575255
https://bjsm.bmj.com/content/early/2021/04/07/bjsports-2021-104080
#koronawirus #covid19 #lockdown #zdrowie #siłownia #fitness
https://gazetawroclawska.pl/koronawirus-naukowcy-z-usa-aktywnosc-fizyczna-zapewnia-silna-ochrone-przed-hospitalizacja-przyjeciem-na-oiom-i-smiercia-z/ar/c1-15575255
https://bjsm.bmj.com/content/early/2021/04/07/bjsports-2021-104080
#koronawirus #covid19 #lockdown #zdrowie #siłownia #fitness
19
Siemanko !
Obiecałem wam swego czasu, że wrzucę podsumowanie redukcji. Problemy z fotografem jak i to że już trochu odpoczywam do niej zrobiło swoje, ale w końcu dorwałem kogoś i sie udało porobić foty. Bez przygotowań, bez światła bez dobrego kąta(jak można robić zjdjęcia od dołu kurwa mac) i nei wszczycie formy ale są!

Tutaj po prawej zdjęcie z grudnia - więc jeszcze nie minimalna waga ale koło 105 -107 było. Teraz co zobaczycie na innych zdjęciach waże mniej ale chyba trochu gorzej wyglądam, trochu wody z mięśni napewno spadło bo nie jem kreatyny i czuje to po sobie.
Edit: zapomniałem najważniejszego start redukcji sierpien-- koniec realnej redukcji grudzien/styczen. 4 miesiace pracy.

Jak widać kąt zdjęcia pozostawia wiele do życzenia ale nie ma co marudzić i takw idać różnice.
A różnica wygląda nastepująco :
120kg-->103 kg 30% tłuszczu vs 18%, 35.5kg -->18.5kg a więc spore wiaderko. Natomiast różnic nie ma jeśli chodzi o siłę. Jedynie klata nieco spadła z 170 z pauza na 160. Reszta wydaje się być bardzo podobna, ale przez covid ciężko teraz wszystko porównać.

Zamierzam jeszcze wrócić do redukcji i przycisnąć jeszcze pare % jednak póki co odpoczywam. Efektu jojo brak a nawet waga poleciała w dól lecz to pewnie woda jak wspominałem.
Jako ciekawostke dodam że to nie jest też początek. Kilka lat temu dopasłem sie do 134kg i zrzuciłem do widocznych po lewej 120kg. Także można stwierdzić że z jakiś 50% fatu spadłem na 18%
niestety nie mam zbytnio zdjęc z tamtego okresu, a byłoby ciekawe porównanie 
Przemiana jest zasługą tylko diety bo cwiczyć cwiczyłem tak samo, może dołożyłem trochu spacerów. Czy czuje się lepiej ? Cholera wie
napewno łatwiej się oddycha
Duża poprawa na psychice bo człowiek może wyjśc do ludzi w normalnych ciuchach
Tak wiem - WYPRASUJ TEN PODKOSZULEK!
Co widać chociażby o tutaj(u gory teraz, na dole przed):


#REDUKCJA #DIETA #turteliancontent moze troche #silownia #sport
Obiecałem wam swego czasu, że wrzucę podsumowanie redukcji. Problemy z fotografem jak i to że już trochu odpoczywam do niej zrobiło swoje, ale w końcu dorwałem kogoś i sie udało porobić foty. Bez przygotowań, bez światła bez dobrego kąta(jak można robić zjdjęcia od dołu kurwa mac) i nei wszczycie formy ale są!

Tutaj po prawej zdjęcie z grudnia - więc jeszcze nie minimalna waga ale koło 105 -107 było. Teraz co zobaczycie na innych zdjęciach waże mniej ale chyba trochu gorzej wyglądam, trochu wody z mięśni napewno spadło bo nie jem kreatyny i czuje to po sobie.
Edit: zapomniałem najważniejszego start redukcji sierpien-- koniec realnej redukcji grudzien/styczen. 4 miesiace pracy.

Jak widać kąt zdjęcia pozostawia wiele do życzenia ale nie ma co marudzić i takw idać różnice.
A różnica wygląda nastepująco :
120kg-->103 kg 30% tłuszczu vs 18%, 35.5kg -->18.5kg a więc spore wiaderko. Natomiast różnic nie ma jeśli chodzi o siłę. Jedynie klata nieco spadła z 170 z pauza na 160. Reszta wydaje się być bardzo podobna, ale przez covid ciężko teraz wszystko porównać.

Zamierzam jeszcze wrócić do redukcji i przycisnąć jeszcze pare % jednak póki co odpoczywam. Efektu jojo brak a nawet waga poleciała w dól lecz to pewnie woda jak wspominałem.
Jako ciekawostke dodam że to nie jest też początek. Kilka lat temu dopasłem sie do 134kg i zrzuciłem do widocznych po lewej 120kg. Także można stwierdzić że z jakiś 50% fatu spadłem na 18%


Przemiana jest zasługą tylko diety bo cwiczyć cwiczyłem tak samo, może dołożyłem trochu spacerów. Czy czuje się lepiej ? Cholera wie



Tak wiem - WYPRASUJ TEN PODKOSZULEK!
Co widać chociażby o tutaj(u gory teraz, na dole przed):


#REDUKCJA #DIETA #turteliancontent moze troche #silownia #sport
26
Chłop wziął się za siebie, zaczął ćwiczyć, schudnął 70 kg, a internet i tak się z niego śmieje, że teraz przypomina księcia z bajki Disneya
https://i.dailymail.co.uk/i/newpix/2018/04/06/12/4AE0BEAF00000578-0-image-a-24_1523014053183.jpg
#siłownia
https://i.dailymail.co.uk/i/newpix/2018/04/06/12/4AE0BEAF00000578-0-image-a-24_1523014053183.jpg
#siłownia
21
takie luźne przemyślenie nt. #siłownia: imho lepiej mieć mniejszą rączkę, ale dojechaną (siła mniejsza co prawda, ale za to wytrzymałość w górę). teraz mam 38 cm (na dość mocnej żyle), a lepiej bicek wygląda, niż jak miałem 41 cm (życiówka, przy wadze ok. 90-95 kg). troche mi spadło ostatnio + zrobiłem redukcję, bo przerzuciłem się na #bieganie. masa zleciała z 85 na 80 kg i te 5 kg jednak robią mega robotę. jestem mocno kompaktowy. trochę tęsknię, ale idzie przywyknąć 

foto w kuchennej szybie
/ #pokazforme
EDIT: generalnie przy tych 80 kg wyglądam całkowicie normalnie: nie wyróżniam się z tłumu w żaden sposób. a do tego jak założę większą koszulę (nie-opinkę), to czuję się troche jak wieszak. tak więc już raczej dzikiem nie jestem


foto w kuchennej szybie

EDIT: generalnie przy tych 80 kg wyglądam całkowicie normalnie: nie wyróżniam się z tłumu w żaden sposób. a do tego jak założę większą koszulę (nie-opinkę), to czuję się troche jak wieszak. tak więc już raczej dzikiem nie jestem

28
8
Jak się zabrać za trening w domu? 12 sposobówsebastianchudziak.pl
https://sebastianchudziak.pl/jak-sie-zabrac-za-trening-w-domu/
Kto trenował zarówno w domowych warunkach jak i na siłowni/w klubie ten wie, że w domu zwykle trudniej jest się zabrać do ćwiczeń. Nasze mieszkania służą do odpoczynku, pracy, przebywania z rodziną – i nie kojarzą się z treningiem tak bardzo, jak np. siłownia czy sala fitness. W mieszkaniu, nawet bez sprzętu można jednak ćwiczyć bardzo skutecznie i osiągać efekty w postaci poprawy kondycji, siły, samopoczucia czy sylwetki.
#ciekawostki #informacje #oc #positive #zdrowie #motywacja #silownia #cwiczenia
Kto trenował zarówno w domowych warunkach jak i na siłowni/w klubie ten wie, że w domu zwykle trudniej jest się zabrać do ćwiczeń. Nasze mieszkania służą do odpoczynku, pracy, przebywania z rodziną – i nie kojarzą się z treningiem tak bardzo, jak np. siłownia czy sala fitness. W mieszkaniu, nawet bez sprzętu można jednak ćwiczyć bardzo skutecznie i osiągać efekty w postaci poprawy kondycji, siły, samopoczucia czy sylwetki.
#ciekawostki #informacje #oc #positive #zdrowie #motywacja #silownia #cwiczenia
6
Lureczki to już miesiąc od tego wpisu : https://www.lurker.pl/post/Hy5AaUfWe
Więc zgodnie z obietnicą zdaję relacje!

MORSOWANIE : Zgodnie z założeniami morsowałem 2x w tygodniu cały czas wydłużając czas. Humor w dzien morsowania faktycznie się polepsza, przez pierwsze kilka godzin efekt strzelenia sety jest. Super aktywność polecam każdemu. Faktycznie nie chorowałem przez ten czas, jednak bóle mięsniowe po treningach wsytępują a nawet jedna drobna "kontuzja" się wydarzyła. Plusem który przypisuje morsowaniu jest napewno to, że mój organizm przepala więcej kalorii, a więc mogę więcej jeść
Napewno dużo lepiej znoszę zimno, samo morsowanie też jest już przyjemne.
Oddychanie - nie widzę jakiś mega benefitów, często mnie drażni ta czynność nie widzę mega efektów w wydłużeniu oddechu. Ale fakt 2:30 bez oddychania na wydechu to jest coś. Może źle do tego podchodzę, ale z tego pewnie zrezygnuję jako z codziennego zajęcia i czasem dla zabawy sobie zrobie sesje. JEdyny rzeczywisty benefit, że nauczyłem się oddychać przeponą i lepiej kontrolować oddech. Przydatne na siłowni.
Zimne prysznice Prawie zawsze pierwszy prysznic biore zimny, wejście pod niego nigdy nie jest przyjemne, jednak w trakcie znoszę go bez problemu a czasem nawet z przyjemnością. Czasem czuję się przyjemnie odswieżony, a czasem lekki zmarznięty. Napewno pobudza + benefity z pkt pierwszego mogą być spowodowane też włąśnie prysznicami. Niestety do tego w przeciwienstwie do morsowania nie idzie się przyzwyczaic
Te 3 metody nie zmieniły mojego życia o 180 stopni, czuję lekkie profity zwłaszcza z obcowania z zimnem. Napewno morsowanie będe kontynuował więc zdam dalszą relacje, za jakiś miesiąc.
Z chęcią odpowiem na pytania !
PS: obrazek to przerobione moje zdjecie z morsowania przez filtr "kostek lodu"
#morsowanie #lifestyle #cikawostki #turteliantestuje #silownia #dieta #sport
Więc zgodnie z obietnicą zdaję relacje!

MORSOWANIE : Zgodnie z założeniami morsowałem 2x w tygodniu cały czas wydłużając czas. Humor w dzien morsowania faktycznie się polepsza, przez pierwsze kilka godzin efekt strzelenia sety jest. Super aktywność polecam każdemu. Faktycznie nie chorowałem przez ten czas, jednak bóle mięsniowe po treningach wsytępują a nawet jedna drobna "kontuzja" się wydarzyła. Plusem który przypisuje morsowaniu jest napewno to, że mój organizm przepala więcej kalorii, a więc mogę więcej jeść

Oddychanie - nie widzę jakiś mega benefitów, często mnie drażni ta czynność nie widzę mega efektów w wydłużeniu oddechu. Ale fakt 2:30 bez oddychania na wydechu to jest coś. Może źle do tego podchodzę, ale z tego pewnie zrezygnuję jako z codziennego zajęcia i czasem dla zabawy sobie zrobie sesje. JEdyny rzeczywisty benefit, że nauczyłem się oddychać przeponą i lepiej kontrolować oddech. Przydatne na siłowni.
Zimne prysznice Prawie zawsze pierwszy prysznic biore zimny, wejście pod niego nigdy nie jest przyjemne, jednak w trakcie znoszę go bez problemu a czasem nawet z przyjemnością. Czasem czuję się przyjemnie odswieżony, a czasem lekki zmarznięty. Napewno pobudza + benefity z pkt pierwszego mogą być spowodowane też włąśnie prysznicami. Niestety do tego w przeciwienstwie do morsowania nie idzie się przyzwyczaic

Te 3 metody nie zmieniły mojego życia o 180 stopni, czuję lekkie profity zwłaszcza z obcowania z zimnem. Napewno morsowanie będe kontynuował więc zdam dalszą relacje, za jakiś miesiąc.
Z chęcią odpowiem na pytania !
PS: obrazek to przerobione moje zdjecie z morsowania przez filtr "kostek lodu"

#morsowanie #lifestyle #cikawostki #turteliantestuje #silownia #dieta #sport
12