Ale umówmy się, że kawiarnie w Polsce to już nawet nie jest parodia westernu, tylko obraz nędzy i rozpaczy bez ramy.

Każde wnętrze wygląda inaczej, ale na swój sposób i tak do bezguścia brakuje tylko czarno-białych zdjęć Manhattanu, portretu Audrey Hepburn i napisów na ścianie typu „Nie odzywaj się do mnie przed pierwszą kawą". Za ladą osoba w kryzysie bycia BARISTĄ (czyt. odróżnia robustę od arabiki i potrafi zrobić liścia z pianki), na stolikach cukier, na ścianie z wypisanym kredą menu drobnym druczkiem info, że kubek dopłata 2 zł, na scenie Hamlet lamentuje nad tym, że chciał KAWĘ, nie matcha molte volte frappe d'Annunzio. Możesz dostać mleko sojowe, migdałowe, owsiane i generowane przez AI, ale o dobrej latte czy cappuccino zapomnij, bo na to nie ma przepisów na pintereście czy Ania Baristuje. A co jest najgorsze?

CENY! (I wiatr). Ja rozumiem, że naród polski był w stanie zarobić na wszystkim i niczym od kamyczków wyrzucanych przez morze przez zboże po (IPN zalecił mi nie dawać pointy), tak kawiarnie w tym kraju to pralnie pieniędzy na skalę światową. Espresso we Włoszech gania euro-półtora, wliczając w to miejsca turystyczne (póki nie jesteś turystą idiotą), a u nas w cenie jednocyfrowej to rzadkość. Kawa z mlekiem, cukrem i syropem (czyli cukrem), kosztuje tyle, co całodzienne wyżywienie, a i tak jest wywyższanym pod niebiosa milkszejkiem z shotem espresso. O pretensjonalności takich miejsc, nazywaniu się HEAVEN'S ROASTERY COFFEE LABORATORY EST 2023 i pensjach pracowników to już szkoda strzępić ryja. Ludzie ludziom nawarzyli takiego lekko kwaśnego blenda z delikatnym aromatem czekolady, a jeśli nie masz pomysłu na prezent, kupuj śmiało kawiarkę / makinetkę / ten śmiszny dzbanek kanciasty z amelinum i kubek termiczny: obronisz go przed polskimi kawiarniami i dasz mu pod choinkę godność.


Zdjęcie

#kawa #zajebanezpejsa #pasta

6

>jesteś reflex1

>jesteś na bakier z religią

>myślisz, że to co robisz to walka o świeckie państwo

>a tak naprawdę to słabo skrywana niechęć do religii

>a konkretnie do chrześcijaństwa

>a konkretnie do katolicyzmu

>Igrzyska Olimpijskie 2024

>ceremonia otwarcia

>parodia ostatniej wieczerzy

>zachwyt.mp3

>a chrześcijanie oburzeni

>zaczynasz zgrywać półdebila i im tłumaczysz, że to przecież żadna ostatnia wieczerza

>chociaż nawiązanie jest oczywiste

>i w głębi duszy (której jako ateista nie posiadasz) wiesz, że to ostatnia wieczerza

>poza tym jeśli nawet, to i tak nie macie czym się oburzać

>tępe prawaki

>jakiś inny debil zarzuca temat, że to jednak inny obraz

>teraz stajesz się znawcą sztuki

>gromisz głupich prawaków, że nie znają się na sztuce i od razu nie wyłapiali nawiązania do niszowego obrazu

>choć sam do tej pory nie wiedziałeś o tym obrazie

>i przekonywałeś, że parodia ostatniej wieczerzy to nic złego

>a przy okazji kopiujesz z oryginalnego posta błędą nazwę obrazu

>mmmm tak bardzo koneser_sztuki.jpg

>poza tym zobaczcie

>jest screen z rozmowy z DJką i ona potwierdza, że grała Apollo, a nie Jezusa

>nie ważne, że nie wiadomo skąd ten screen, a sama DJka wcześniej na swoim publicznym stories potwierdziła, że to chodzi dokładnie o "New Gay Testament"

>sami organizatorzy przyznają, że to chodziło o ostatnią wieczerzę

>przepraszają oburzonych chrześcijan

>a ty zostajesz ze swoim mędrkowaniem jak Chajzer z kebabem

>jesteś antyklerykałem

>niezbyt mądrym

>cykl domyka się

Nawiazanie do Wpis autorstwa reflex1 http://lurker.land/post/aofz2ab3x5bj

#heheszki #pasta

24

Każdy odcinek Z Archiwum X D wygląda tak samo

>niebiescy znajdują Johna Korniszona z odgryzioną dupą

>Mulder wbija na chama na miejsce zbrodni, Scully stoi obok

>dzień dobry agent Lis, czy pani nieżywy mąż mówił coś o obcych?

>ŁUŁUŁU

>piwnica w FBI

>Scully, to był Jacek Jaworek

>Mulder, Korniszon miał na pośladkach ślad zębów wilka

>kosmici mu pomogli

>Mulder, jesteś delulu

>SCULLY MUSISZ UWIERZYĆ

>New Wifebeaters, West Virginia

>Scully, myśliwy mówił, że wilki tu się skończyły za Eisenhowera, to MUSIAŁ być Jaworek

>Mulder, jesteśmy w Appalachach, mogły wrócić

>a pa lacha to ty jesteś

>wieczorem Scully znajduje pluskwę w pokoju

>w Waszyngtonie Mulder spotyka się z Deep Throat (pol. twoja stara) i dostaje teczkę na temat programu CIA mającego stworzyć wilkołaki

>agenci wbijają do tajnego laboratorium w lesie

>Mulder patrzy, jak wilk dostaje w szyję fenta i zamienia się w Jaworka

>zanim przydybią ich agenci deep state, widać przez sekundę spodek kosmiczny, na którym Elvis, Tupac i Lepper czekają na Jacę

>napisy, za tydzień polowanie na skinwalkera (nav. skurwysyn)

#pasta

5

>Bądź kenijczykiem

>Mohammed lvl 24

>Płacisz oszczędności życia agenturze aby się dostać do Niemiec

>Trafiasz na Białoruś

>Okazuje się, że najpierw musisz sforsować wielki mur aby się dostać do UE

>Za którymś razem udało ci się zrobić wyrwę

>Ale łapie cię polska straż graniczna i trafiasz spowrotem na Białoruś

>Za 10 razem w końcu udaje ci się przedostać w głąb Polski

>Na granicy polsko-niemieckiej pushbackuje cię niemiecka straż graniczna

>Nie wiesz co robić więc idziesz pracować do polskiego Janusza za 5 zł na godzinę

>Wracając z nocnej zmiany zaczepia cię grupa pijanych dresów

>W******l.exe

>Idziesz na policję to zgłosić

>Policja ogarnia, że jesteś nielegalnie i przekazuje cię do Straży Granicznej

>Straż Graniczna pushbackuje cię na Białoruś

>Znowu widzisz mur

>Brak profitu

Zdjęcie

#pasta #imigranci

16

Dobra lureczki, przy środzie się trochę poświęciłem dla was... Dając z siebie całe 30% napisałem pastę o lurku...

Doceńcie, dobrej środy.

Wujaszek @thanos kończył właśnie kolejny eksperyment na lurku... Po uśmierceniu pierwszych adminów znanych jako kaczuszka (czyli @lisq i ten, którego nick zginął w pamięci wujaszka), po wygnaniu (rzekomo wskutek nacisków społecznych) wiaderka i... Tu znów pamięć wujaszka okazała się zbyt obciążona nadmierna suplementacja i ciężkimi treningami, więc nie była w stanie podpowiedzieć jak nazywał się pro ukraiński, antyonucowy admin Lurkera...

Wujaszek stwierdził, że czas najwyższy zająć się namnażaniem tkanki społecznej, bo póki co lurker niby stabilnie ale oscyluje w obszarach niszowych, posiadajac aktywną garstkę użytkowników, w tym liczne multikontami samego thanosa... Co grozi anihilacja całego projektu...

Gleboka analiza problemu, oraz zestawienie lurkowej rzeczywistości z konkurencją, wskazała wujaszkowi jedynie słuszną drogę do sukcesu... Lurker musi skręcić w lewo... Skoro portal na w. Na h. Czy jakiś kwejk cieszą się wzięciem, to znaczy, że lewactwo jest motorem napędowym...

Zatem szatański pomysł wujaszka zbliżał się wielkimi krokami do jego realizacji...

3-4 lurkowych lewakow musi się rozmnożyć...

Tylko jak, skoro szwajcar w Polsce nie bywa, libacjor jest impotentem (nie tylko intelektualnym) a głowa kraba i onanista jedyne płyny jakie z siebie wyrzucają są żółcią i łzami...

Lewactwu brak w tym gronie osób kobiecych nie powinien przeszkadzać w chęci prokreacji, ale niestety rokowania na powiększenie lewicowego skrzydła lurka są marne...

Dlatego od dłuższego czasu wujaszek prowadził pracę nad zlewarowaniem któregoś z aktywnych, nie lewicowych użytkowników...

Symulacje wskazały, że najłatwiej powinno pójść z najstarszym z użytkowników, dziadek Janek nie będzie stawiał oporu jak założę mu Nelsona a potem przydusze kolanem niczym Jurka z Florydy...

Sztuczna inteligencja sugerowała, żeby proces prowadzić etapowo... Najpierw należy dziadka pozbawić tego, na czym mu zależało najbardziej... Nie bez żalu, wujaszek skasował #polskietagi...

Etap drugi zakładał uprowadzenie dziadka Janka i długie tortury... Takie zniknięcie dziadka nie mogło ujsc uwadze garstki użytkowników, ale uznano, że dziadek ma swoje fanaberie i brak tagów, przelał czarę goryczy... Nic bardziej mylnego, Wrocławska serwerownia jest dźwiękoszczelna, więc żaden mieszkaniec breslau nawet nie podejrzewa, że już wkrótce na lurku pojawi się lewoskretna wersja dziadka Janka...

Wujaszek zachichotał szatańsko, na myśl o tym jak będa po kolei pękać prawackie Lurkowie dupy... Już widział oczyma wyobraźni te rzekę uchodźców z wykopu, którzy pojawia się na lurkowej prowincji, a wraz z nimi nadciągnie sznur reklamodawców, kto wie... Może kiedyś sam fajnomarszaleg pojawi się na lurku i będzie można zrobić z nim AMA...

Ehhh jeszcze będzie przepięknie...

Janku, dziś wracasz na lurka...


#pasta #borok #lurker #spolecznosc #bekazlewactwa #gownowpis @zakowskijan72

PS. Jak zniknę, to znaczy że wujek nie lubi past... 🤔😕😭

6

Chryste jak ja nienawidzę radiowych programów "śniadaniowych" w stylu "Wstawaj, szkoda dnia, biedaku".

Jedziesz sobie Uberem i leci taki na jednej ze stacji - pada informacja, że w Portugalii testują 4-dniowy tydzień pracy. I już dwóch radiowców darmozjadów Bolec czy inny Stolec wraz z drugim półdebilem sobie rechoczą z pracowników Biedronki w Polsce, z realnie ciężko pracujących ludzi, że hehe ciekawe czy oni by chcieli. NIE KURWA, NA PEWNO WOLELIBY DARMOZJADZIE RADIOWY ZAPIEPRZAĆ 6 DNI W TYGODNIU, ŻEBY JESZCZE TOBIE DOŁOŻYĆ DO PENSJI.

Albo dzwoni Pan Krzysztof z Konina i chce jak człowiek wysokiej kultury pozdrowić swój lokalny zakład pracy, a ten pajac jeden z drugim nie mogą wytrzymać i już muszą wpieprzać się ze swoimi mądrymi inaczej żarcikami.

"Uhahehu panie kszyśku,jak z konina to pewnie pan lubi koninkę hehe" "a czemu to kolegów z pracy pan pozdrawia, a nie szanowną żoneczke"

Czujesz się jakbyś słuchał miksu pijanego wuja z wesela z polskim kabaretem. Żenada wykręca tak, że rozumiem czemu w tylu Uberach śmierdzi żygowinami. Ludzie po prostu nie wytrzymują - i ja ich doskonale rozumiem.

Serio mam wrażenie, że oni w tych programach tak się ośmieszają tylko dlatego, że myślą, że jak pracują w radiu to ich nie widać i nikt potem na ulicy nie napluje im w twarz.

Jak kiedyś przyjdzie do mnie dziecko i powie, że zostało radiowcem, to sam osobiście zaprowadzę je do dilera narkotyków na przyuczenie, bo pracując tam będzie miało więcej godności, niż robiąc w radiu za pajaca.

#heheszki #pasta

25

-bądź na śląskiej siłowni

-idź srać

-wysraj się

-spłukuj

-nie działa

-oshit.png

-co robić

-znajdź sprzątaczkę

-nie umiej po Śląsku

-ona nie umie po polsku

-złap ją za rękę i zaprowadź do męskiego sracza

-już ma cię za świra

-pokaż jej gówno które zrobiłeś

-powiedz "obocz" ("patrz" po Śląsku) i spróbuj spłukać

-gówno spłukuje się normalnie

------

-Bydź babą łod pucowania na pakerhali

-jakiś synek ciungnie cię do haźla

-godo ci "obocz"

-szajs ciśnie richtś rurą

-pieruńskie gorole

#slask #silownia #pasta #titta

18

Eksperymenty przeprowadza się na studentach, bo jest ich dużo i na szczurach, bo są inteligentne. Ja jako przedstawiciel tej pierwszej grupy byłem ofiarą pewnej szczególnej innowacji dydaktycznej, która w założeniu miała mnie przygotować do odważnego tworzenia nauki. Jestem studentem fizyki, lvl 20. Miałem dzisiaj egzamin ustny z mechaniki na pewnej renomowanej uczelni Rzeczpospolitej Polskiej. Wszedłem do sali nieśmiało trzymając w dłoniach indeks. Wykładowca powitał mnie, a następnie kazał mi ubrać białą perukę oraz przykleić sobie sztucznego wąsa. Sam zaś nałożył na głowę siedemnastowieczną perukę, po czym wyjebał mi gonga w ryj i krzyknął "ty chuju czas jest bezwzględny". W mig zrozumiałem, co mnie czeka. Moje przebranie miało mnie upodobnić do wielkiego fizyka Alberta Einsteina, zaś moim oponentem był sam Isaac Newton, który swoim szkalowaniem koncepcji względności czasu zatrzymał rozwój fizyki na 200 lat. Począłem wyprowadzać transformację Lorentza przy tablicy, podczas gdy profesor kopał mnie i próbował wyrwać mi kredę z dłoni. W momencie gdy chciał złapać mnie za wąsa zirytowałem się i krzyknąłem, że jego teoria grawitacji ssie, powaliłem go na ziemię i napisałem mu na czole równanie Einsteina. Profesor był pełny podziwu dla moich umiejętności bronienia prawd fizycznych i z radością wpisał mi 5+. Kiedy wychodziłem zerknąłem, jak idzie drugiemu studentowi, który miał minutę, żeby jako Galileusz uzasadnić model heliocentryczny jednocześnie uwalniając się z płonącego stosu. Dostał 4, bo chociaż poprawnie opisał całą teorię, to miał lekkie poparzenia trzeciego stopnia

#pasta #nauka #egzamin

8

Niedawno przyszedł do naszej apteki taki fajny chłopak, z 16 czy 17 lat miał. Zanim się odezwał, już wiedziałem po do przyszedł. Nachylił się do mnie, prawie przytulił się do szybki, położył na blacie pięć dyszek i szepce:

- P...poproszę paczkę p...p...rezerwatyw

Ja na to uśmiechnąłem się konspiracyjnie, puszczam oczko i odszeptuję:

- Hehe, co tam młody, seks będziesz uprawiał? Penis do waginy w te i nazad, co nie?

I krzyczę na całą kolejkę:

- HEJ LUDZIE, ten chłopak kupuje PREZERWATYWY! Będzie uprawiać SEKS!

W kolejce podniósł się rwetes. Starsze panie z wesołością pokazywały sobie chłopaka palcami:

- Seks?

- Prokreacja?

- Właśnie nie, seks, ale bez prokreacji, grzech!

- Uuu! Będziesz uprawiać seks, góra-dół, tył-do przodu i te sprawy?

- No młody, fajnie będzie!

Chłopak na to się skurczył w sobie, zaczerwienił się cały jak burak, wyjąkał pod nosem:

- Yyy... nie, nie, to nie dla mnie, to eee... dla kolegi...

Tego nie mogłem sobie odpuścić:

- Czyli mamy tu ho-mo-seks-u-a-lis-tę, dzielnego harcerza, kiełbas amatora? Wolisz być z przodu czy z tyłu, hm? Boisz się, że twój kolega ma HIVa i nie chcesz się zarazić, prawda? Oj, warto się zabezpieczać!

Dalsze wywody przerwał mi stojący w kolejce ksiądz proboszcz. Wyszedł przed szereg i powiedział do chłopaka:

- Kupujesz prezerwatywy i będziesz uprawiał seks. Z kim? To już nieważne. Młodzieńcze, idziesz do piekła, wyklinam cię, nakładam klątwę i wypisuję ci akt apostazji. Nie trzeba nam tu takich, którzy seks uprawiają bez ślubu.

Po tym splunął pod nogi chłopaka i sypnął mu w oczy egzorcyzmowaną solą. Do linczu zaczęli przyłączać się pozostali członkowie kolejki.

- Czekajcie, czekajcie! – zawołałem – Musimy jeszcze koniecznie zadzwonić do jego matki!

Chłopak próbował uciec, ale kolejkowicze solidarnie przytrzymali go za ręce i nogi. Ktoś wyrwał mu z kieszeni telefon, znalazł z kontaktach numer "Mama" i podał mi słuchawkę.

- Halo? Nie, to nie synek. Nie, spokojnie, pani syn żyje, ale i tak nie mam dobrych wiadomości. Proszę pani, tu aptekarz, pani syn właśnie kupuje w aptece prezerwatywy. Tak, pre-zer-wa-ty-wy, seks będzie uprawiał, penis do pochwy, albo i w anus. Będzie ją sobie nakładał na własne prącie, aby móc uprawiać seks, lecz by nie doszło do zapłodnienia, rozumie pani? No, dokładnie, seksualny stosunek, dokładnie o to chodziło. Dobrze. Dobrze. Rozumiem. Oczywiście, przekażę. Dziękuję, do widzenia.

Zakończyłem połączenie, oddałem telefon chłopaczkowi.

- Twoja matka kazała ci powiedzieć, że masz szlaban na wszystko, nie wychodzisz z domu przez rok. Zawiodła się na tobie, jesteś porażką wychowawczą. Na koniec powiedziała, że żałuje, że się urodziłeś.

Zaraz potem wyjąłem spod lady garść opakowań Durexów, uśmiechnąłem się lubieżnie i razem z resztą i paragonem wydałem chłopaczkowi. W przezroczystej torebce, rzecz jasna, niech ludzie na ulicy też mają ubaw. Klient chwycił szybko foliówkę pod pachę i wybiegł z apteki. Kolejka pożegnała go salwą śmiechów, gwizdów i rytmicznie posuwistych gestów.

Pięknie. Dokładnie tak, jak nas uczyli na studiach. Myślał gówniarz że co, że wystarczy przyjść do apteki, powiedzieć: "poproszę prezerwatywy", ja zaś tak po prostu dam mu pudełko, poproszę o pieniądze i tyle? Idiota.

Następna w kolejce była jakaś babcia. Nachyliła się do mnie i powiedziała cicho:

- poproszę o jakieś czopki przeciw owsikom.

Uśmiechnąłem się szeroko. To będzie ciekawy dzień.

#pasta #seks #heheszki #farmacja #prezerwatywy #apteka

15

#woodstock #pasta

Jedziesz na Woodstock z nastawieniem ze bedzie git muza, łatwe laski i tanie piwo.

Pierwszego dnia losowa laska cie całuję wiec boner mocno. A potem się okazuje że z kieszeni zniknęło 50zl na dzisiejsze jedzenie. Rozbijasz namiot. W środku nie da się siedzieć bo słońce robi z niego piekarnik. Hej tam. Idziesz pić piwo. To znaczy byś poszedl ale ktoś Ci zajebał 50zl.

Uszczpulasz budżet na dzień nastepny i zjadasz bułkę z musztarda. Chodzisz po placu na którym temperatura osiągnęła pierdyliard stopni i czujesz jak ci się jaja topią.

Szukasz tej fajnej muzy. Ale możesz liczyć tylko na kapele typu Chory Panzokiec albo WodyPlodowe(tm).

Szukasz fajnych lasek . Ale wszystkie fajne są zajęte. Zjadujesz jakaś alternatywke zaczynasz gadkę, nawet się klei. Od słów do czynów więc w końcu całowanie i nadzieja na mityczne seksy.

Ona na chwilę przeprasza i idzie się odlac pod płotem. Na stojaka. Nie czekasz aż strzasnie tylko spierdalasz.

Przy okazji zgubiłeś 20zl z jutrzejszych pieniędzy.

Snujesz się od sceny do sceny. Z głodu idziesz do krysznowcow i jesz weganskie burrito. Wygląda jak gowno , smakuje jeszcze lepiej.

Po południu dl odmiany pada. Namiot z marketu za 50zl jest wodoszczelny. Nic co wleci nie wylatuje.

Idziesz na wieczorny koncert. Ma być klimat pod gwiazdami.

W błocie pod scena.

Nie wiesz czy stać czy siedzieć. Optymaljie jest leżeć w błocie jak co poniektórzy.

Ale na to jestes zbyt trzeźwy.

Usypiasz na ziemi. Budzisz się zziębnięty ontrzeciej rano. Wracasz do namiotu. W środku bajzel jakby się ruchało stado zboczonych kangurów. Ktoś se urządził kurwidolek.

Ogarniasz bajzel. Idziesz wyprać śpiwór w zimnej wodzie bo tylko taka jest. A biologiczne pozostałości same nie zejdą.

Śpisz w ubraniu a śpiwór się suszy na namiocie.

Z tego wszystkiego budzisz się w południe .

Ktoś Ci podjebal śpiwór z namiotu.

Idziesz jeść. Za 10zl szału nie ma więc naruszasz kasę co miała być na trzeci dzień.

Klimat stabilnie. Hica taka że nie idzie ziemi dotknąć. Błoto zamienią się w kurz. Na scenie Jurek krzyczy że świetnie się bawicie i robta co chceta.

Obchodzisz wszystkie weganskie stoiska. Zagadujesz laski. Dwa razy dostajesz w ryj. Idziesz się nawalić najtańszymi winiaczami.

Chodzisz na fazie po placu. Muzyka dudni od przesterów na wzmacniaczach. Tu jedna tam inna, w głowie bałagan.

Ciągniesz bezsensowne łażenie do północy. Wracasz na spanie. Słyszysz jak ktoś Ci się odlewa na namiot.

Masz to w dupie.

Potem jakis pijany meserszmit spada na Twój domek łamiąc stelaż. Śpiesz do południa zawinięty w namiot jak w śpiwór. Przynajmniej ciepło.

Trzeciego dnia wychdoI Ci opryszczka na ryju. Nie wiem czy sprzedała Ci to alternatywka czy trans.

W dupie szkło. Wracasz do domu przepełnionym pociągiem.w którym ktoś podpierdala Ci telefon i reszta pieniędzy.

Potem przez polnroku opowiadać wszystkim jaknto było zajebiscie. I niech żałują co stracili.

19

> Bądź mną, level 30

> Masz stabilną pracę, mieszkanie m3 po babci, żonę i synka Ivl 4

> <poliszdrim.jpg>

> Jest lato, niedziela, bezchmurne niebo, wiec idziecie na spacer do parku

> Po 15 minutach przechadzki docieracie nad staw, młody podjarany, bo zobaczył pływajacą przy brzegu kaczkę

> Akurat kupiłeś pare minut wczesniej obwarzanki,

jakby was mały głód złapał poza domem, wiec urywasz kawałek jednego i pokazujesz synkowi, jak karmić ptaszysko

> Młody przygląda sie zafascynowany, jak kaczka łowi kawałeczki buły i już po chwili wyciąga do ciebie łapy z oczami jak pięć złotych, sam chce spróbowac

> Gdy ptaszor wciagnał tak z pół obwarzanka, mówisz synkowi, że juz wystarczy. Troche się dąsa, ale tłumaczysz mu cierpliwie, że nadmiar pieczywa moze zaszkodzić jego dziobatemu przyjacielowi, wiec daje się w końcu przekonać i leci do mamy

>Z poczuciem dobrze spełnionej misji zaczynasz pakować pozostałe obwarzanki i reszte wyciagnietych fantów do plecaka, gdy nagle tuż za plecami słyszysz głośne kwaknięcie

> <tak się wystraszylem, ze hej. mp4>

> Kaczor musiał cichaczem wyleźć na brzeg, jak gadałeś z młodym, stanął koło ciebie i wyraźnie daje znać, ze jego zdaniem śniadanie skonczyto sie zbyt wczesnie.

> Lekko rozbawiony próbujesz go przekonać, żeby dał spokój, ale słowna perswazja w tym przypadku od poczatku wydaje sie skazana na porażkę.

> Z kazdą sekundą zachłanne ptaszysko irytuje sie coraz bardziej, kwacze histerycznie, stroszy pióra i przeskakuje z nogi na noge

> Mówisz "Sorry, Winnetou, nie dam sie zastraszyć" i już zaczynasz sie oddalać, gdy jebaniec postanawia przeprowadzić desperacką szarżę!

> Niewdzięczny kutas w ułamku sekundy doskakuje do ciebie i raz za razem zaczyna kąsać cię po łydkach i obnażonych palcach w sandałach

> "Uciekaj, uciekaj, no spierdalaj!" - krzyczysz w lekkiej panice na gnoja i próbujesz go jakoś odgonić nogą, broniąc się plecakiem

> Nie miałeś pojęcia, ze te małe chuijki potrafią tak bolśnie szczypac! Wreszcie jeden z ataków skutecznie dosięga twojego małego palca u stopy, rozcinając go do krwi!

> "AŁA, KURWA!" - drzesz sie załośnie i zaczynasz intuicyjnie spierdalać przed napastnikiem

> Rzucasz przypadkiem okiem w kierunku swojej rodziny, a ci, kurwa, bawią sie w najlepsze, gdy ty

walczysz tutaj o zycie!

> Żona pochylona, z rozbawienia az złapała sie za kolana, synek jej wturuje, trzyma sie za brzuch, Śmieje się wniebogłosy

> Ty spierdalasz w popłochu najpierw w kółko, później chwile przed siebie, podskakując co chwile jak mała dziewczynka, ale ten skurwiel odpalił jakis tryb predatora i ciągle depcze ci po piętach, skubiąc boleśnie

> Jebaniec zdołał nawet rozszarpac ci z tyłu nowiutkie szorty i dwa razy ugryzł w dupe!

> Wreszcie panika zaczyna powoli ustepować narastającemu wkurwieniu

> Dostrzegasz, ze twoj synalek tarza sie juz po ziemi ze śmiechu, mały imbecyl, a jego matka, tępa pizda, wyjeła telefon i nagrywa całe zdarzenie, chichrając się

głupio pod nosem, jakby ktoś smyrał ją pisiorkiem po odbycie

> Tadeusz Drozda, Śmiechu warte, kurwa wasza mać!

Koniec z tym!

> Zatrzymujesz się nagle i obracasz, dostrzegając, że dzieli cię teraz od dziobatego chuja komfortowe kilka metrów

> Przygotowujesz sie na nastepny atak, czas jakby nieco zwalnia

> Kaczka rozposciera skrzydła i znów naciera, nie spodziewajac sie twojej nagłej zmiany strategii

> Nadnaturalnymi siłami psychiki kumulujesz calą swoją wewnętrzną siłę w prawej nodze i wystrzeliwujesz perfekcyjnego kopa prosto w łeb

zaskoczonego skurwysyna! Ale to nie jest zwyczajny wolej, to pierdolone stadiony świata! Technika lepsza niż Zidane, kurwa, moc Jacka Krzynówka!

> Soczyste tupniecie, jakby ktoś bejzbolem wykurwił na 100 metrów pomarańcze, brzmi dla ciebie piekniej niż koncert fortepianowy Czajkowskiego!

> Wiesz, ze ptak jest martwy, nim jego ciało z karykaturalnie wykręconą głową ląduje na trawniku

> Stoisz nad truchłem jak Żanklod van Dam po ostatnim kopniaku w filmie, ktory ostatecznie rozpierdolił przeciwnika - lekko ugiete nogi, napięte klata i ramiona, dłonie zacisnięte w pieści,

"hajaaaaaaaaaaa! wydobywa sie z twojej lekko drżącej twarzy

> Spogladasz na swoją rodzinę, w miedzyczasie dołączyło do niej kilku gapiow, przywiedzionych

zapewne gromkimi śmiechami dwójki przygłupów

> Ich pełną konsternację przerywa twoj synek, ktory w ułamku sekundy wybucha histerycznym płaczem, "Mama, on zabił ptaszkaaa!" - drze sie mała beksa

> Placz dziecka wyrywa matke ze stuporu, patrzy na swojego obsmarkanego synalka, potem na

zszokowanych ludzi, cała czerwienieje na twarzy i rusza w twoim kierunku

> "Ty, kurwa, idioto! Morderco! Jak ci nie wstyd?! - wrzeszczy na ciebie to babsko, ktore zwykłeś nazywać żoną, jakby nie widziała, że to ty zostałeś zaatakowany

> Tepa cipa, raszpla z drutu, nieuk jebany - dociera do ciebie, jak bardzo nienawidzisz tego strzepa, ktory nigdy nie potrafił stanąć po twojej stronie

> Zawsze traktowata cie w sumie jak śmiecia, niby wszystko tadnie, obiadki z tesciowa, wakacje, zdjecia na insta, hasztag: kochanarodzina, ale jak przyjdzie co do czego, to wielki chuj, a nie wsparcie

> Gdy do wrzasków twoja żona dokłada to poniżające szturchanie palcem i popychanie, kolejne tsunami wkurwu osiąga swoje apogeum

> Strzelasz jej w morde z plaskacza, nie redukujgc swojej maksymalnej siły choćby o miliniutona

> Pizda w moment spływa jak lody w upalny dzień, światło zgaszone, KO, fatality, suko!

> Plask jakby zrzucić granitową ptyte z mostu do wody pół minuty niesie się echem po okolicy

> Przechodzisz po żonie jak po śmieciu, bierzesz martwa kaczke pod pache, podchodzisz do syna, ludzie cofają się dwa kroki, bierzesz dzieciaka pod druga pachę, "I nikt nic nie widział albo zajebie!" - rzucasz na odchodne i zawijasz się do domu

> żona wraca do mieszkania wieczorem, chyba nikt nawet nie próbował jej cucić lol, bez słowa bierze

spakowane przez ciebie walizki z jej rzeczami, zgarnia syna i wychodzi, zapewne do swojej mamusi, kolejnej starej łupy

> Nazajutrz składasz papiery rozwodowe, czujesz się jak król, samiec alfa, Bóg!

> Kaczke oddajesz do wypchania, prosisz o zachowanie skreconego karku, taksydermista

przyjmuje zlecenie bez zdziwienia i bez pytań, w końcu nikt normalny nie pracuje w tym zawodzie

> Mieszkasz teraz w domu sam z wypchaną kaczką, ustawiłeś ją w honorowym miejscu, to twoje

najcenniejsze trofeum, twoj skarb, życiowy

drogowskaz

> Ludzie mówią, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, za to wiosne w twoim życiu uczyniła jedna kaczka

> Profit

#pasta

13

Piłkarze Legii odwiedzili dom dziecka.

Smutno było patrzeć na te smutne twarze, pozbawione radości i wszelkiej nadziei


– powiedział 5-letni Piotruś.

Podczas spotkania piłkarze rozegrali towarzyski mecz z reprezentacją domu dziecka, zakończony wynikiem 2:2. Warto odnotować, że reprezentacja domu dziecka prowadziła 2:0, jednak w przerwie w wyniku adopcji stracilła bramkarza.

#mecz #pasta #heheszki

18

Tldr: czułem podświadomie, że kobieta mi się puszcza i okazało się, że miałem rację, bo udało mi się ją przyłapać

Miało być jak w bajce i dałbym sobie rękę uciąć, że ta bajka się ziści. No i jak to klasyk mówi – i bym kurwa nie miał ręki. No ale od początku.

Fajny, otwarty, szczery (lol) i pełen zrozumienia związek od 7 lat, który miał się zakończyć ślubem. 2 lata temu oświadczyny, termin na lipiec tego roku, ale koronawirus nie wybiera, a my nie chcieliśmy odjebywać z imprezą w takich czasach, więc wszystko było przełożone na przyszły rok z jednoczesnym trzymaniem kciuków, by świat się do tego momentu uspokoił.

Widziałem, że dziewczyna jest od jakichś dwóch miesięcy nieobecna myślami, lekko zdystansowana i odsunięta ode mnie i wspólnego życia. Byłem przekonany, że to kumulacja różnych stresów – przełożenie ślubu i wesela plus korona mocno zawirowała jej branżę i musiała zmieniać robotę.

Starałem się być wspierający, troskliwy, otwarty. W czymś pomóc? Nie ma problemu. Coś zrobić za nią? No pewnie. Pomóc jej siostrze w przeprowadzce? No jasne, że pomogę, przewiozę. Zmęczona, by zrobić coś do jedzenia? Spoko, praca, siłownia, #!$%@? z butów, ale z przyjemnością stałem przy garach i robiłem tę szamę.

Pewnego dnia oglądaliśmy Netflixa i w międzyczasie różowy przysnął. Obok nas, na kanapie leżały nasze telefony. I jej ekran się zaświecił i zobaczyłem powiadomienie wiadomości na whatsappie: „Następnym razem poproszę pończochy” i podpisane – Jacek.

To imię słyszałem ostatnimi czasy wielokrotnie. Kolega z jej nowej pracy, który wdrażał ją w obowiązki i pilotował jej pierwszy projekt. No i chyba ziomek za bardzo sobie wziął do serca to wdrożenie i opiekę.

Po chwili kolejna wiadomość – „Piątek aktualny?”

A w piątek właśnie miałem jechać do domu rodzinnego na weekend. Proponowałem jej wspólny wyjazd, ale wymigała się stwierdzeniem, że ma dużo do ogarnięcia, jeszcze wszystkiego nie kuma dobrze w swojej pracy i weekend poświęci na nadrabianie zaległości, jakieś szkolenia na YT itd. Szkolenia, #!$%@?. Chyba z #!$%@? gały na boku.

Miałem tylko nadzieję, że jest tak głupia, że umówiła się z nim w naszym mieszkaniu. Po pracy w piątek podjechałem do domu, zmieniłem ciuchy, spakowałem walizkę i pożegnałem się. Myślałem, że się zbełtam, gdy ją całowałem, no ale musiałem udawać, że wszystko gra, żeby się nie zorientowała, że coś może być nie tak.

Odjechałem autem, pojeździłem po mieście godzinę i wróciłem, parkując w innym, bardziej ustronnym miejscu z widokiem na okna mieszkania. Przyszedł wieczór, były wciąż zapalone, a więc znak, że ta dzida jednak zarządziła schadzkę u nas. Po jakimś czasie widziałem już, że nie jest sama na chacie.

Za wchodzenie do mieszkania powinienem dostać order ninjy, bo tak cichy i ostrożny nigdy nie byłem. Jestem w przedpokoju, a z salonu słyszę jej i jego śmiech. Chwila ciszy i nagle moja mówi z lekkim westchnięciem i jakby przeciągle:

- Jacek…

- Tak? – odpowiada jej

Ja tymczasem brew w górę, bo typa na oczy nigdy nie widziałem, ale głos skądś kojarzę. Nie czekam na nic i wpadam do salonu, a tam ona i Jacek… Sasin, który przepierdolił 70 mln zł na nielegalne wybory, które się nie odbyły i nie poniósł z tego powodu żadnych konsekwencji.

#pasta

16

Weźmy prawdziwego raka trawiącego rodzimą telewizję, i nie, nie są to wiadomości TVP jest to pierdolona rodzinka.pl

Tak kurwa, największa sraka zrodzona z trzewi polskich scenarzystów.

Co tu się odkurwia to głowa mała. Mamy szczęśliwą rodzinkę, żyjącą w centrum Warszawy (jebać słoików ), którzy po domu chodzą w butach. Tak kurwa w butach Kożuchowska leży na kanapie w szpilkach Teraz Anony wyobraźcie sobie swoją mamełe, względnie jakąkolwiek loszkę która wraca z roboty i wpierdala się na kanapę w eleganckich ciuszkach, i w pełnym makijażu of course

No ja pierdolę co to jest? I potem wbija Karolak wraz z trójką 3 klonów w przydługich, kędzierzawych włoskach i opowiadają jacy są zajebiści

Przeciwstawmy temu rigczowy serial jakim była Rodzina Zastępcza. Boże jakie to jest boskie. Rodzina Kwiatkowskich po mieszkaniu chodzi w normalnych ciuchach (nie że jakaś patola, po prostu zwykły ubiór) i UWAGA w kapciach. Tak kurwa, są ubrani jak normalni Polacy, w zwykłe codzienne ciuchy.

Jedźmy dalej, któryś z trójki klonów z rodzinki.pl zacznie się interesować polityką I zgadnijcie jakie poglądy wybierze? No of kors wegepolityka, bo jak tak można męczyć zwierzątka Do tego równouprawnienie kobiet, sprawiedliwość społeczna blebleble.

A co robił Filip Kwiatkowski? On był liberałem. Pierdolonym korwinistą, i to nie na zasadzie: patrzcie jaki zjeb hehe, Krula słucha Ale był prawdziwym liberałem, któremu nawet Kuba i p. Jacek nie potrafili przegadać, po prostu był inteligentnym chłopakiem widzącym co jest złego w społeczeństwie i nie chciał być biernym.

Mało? Zosia i Eliza (spoko loszki teraz tak btw), w tej biednej Polsce końca lat 90. Miały w sobie więcej dystansu i poczucia humoru niż te wszystkie pierdolone Karolaki. Przykład? A proszę, dialog w jednym z odcinków:

Eliza- ja nic z tego nie rozumiem

Flilp- bo jesteś ciemną masą.

Zosia- to ja będę żółtą masą bo też nic nie rozumiem.

Kurwa czaicie taki dialog w rodzince.pl?

Albo p. Jacek, który w jednym odcinku palnął: NO TO CHYBA NORMALNE ŻE MI SIĘ PODOBAJĄ KOBIETY, JAK BY MI SIĘ MĘŻCZYŹNI PODOBALI TO CHYBA BY TO BYŁO NIENORMALNE CZO?

I to był piękny serial, bo pokazywał sceny z życia rodzinnego, nie żadną patolę ale normalne sytuacje. Jest wywiadówka w szkole, dzieciaki Kwiatkowskich zesrane bo wiadomo ocenki słabe hehe I boją się kary od rodziców. A jak to jest rozwiązane w rodzince.pl? Ten najmłodszy klon dostaje pizdę z wypracowania, bo tematem było: CO TO JEST RYZYKO? Mały szur napisał jedno zdanie: TO WŁAŚNIE JEST RYZYKO

Pomijam że żart zerżnięty z czeluści internetów, ale jaki jest tego przekaz. No młody hehe niepokorny, ale w sumie mądry Czaicie jakby to wyglądało w rodzinie zastępczej? Reakcja p. Jacka: FIFI TOBIE SIĘ CHYBA COŚ W GŁOWIE POPIERDOLIŁO LEKCJE ODROBIONE, GARY POMYTE?

I to jest prawidłowa reakcja na cwaniactwo, które trapi polską młodzież.

Kolejna sytuacja, w jednym odcinku Kożuchowska dre ryja na teściową bo ta mówi notorycznie SKAJPAJ . Serio, to jest powód to nieziemskiego wkurwu? Wyobraźmy sobie w tej sytuacji p. Gabrielę Kownacką (świeć Panie nad jej duszą); klasa, styl, dystyngowanie, bez podnoszenia głosu wyjaśniłaby teściowej jej błąd, a gdyby ta nie chciała przyjąć jej tłumaczeń to uśmiechnęłaby się jak dobra ciocia, którą w gruncie rzeczy była  Boże, jak mi brakuje takiej klasy u współczesnych aktorów.

I co najważnieszejsze Rodzina Zastępcza pokazywała ludzi na dorobku, którzy robią wszystko by polepszyć byt swoich najbliższych. Którzy mimo różnic nie narzekali i nie bali się podejmować trudnych decyzji (p. Kwiatkowski, p. Jędrula i Kuba którzy idą wpierdolić dresom za pomocą gazrurki - ZŁOTO) i brać konsekwencji za to. Którzy mimo różnic charakterów i kłótni potrafili się wspierać i kochać.

A taka rodzinka.pl? Wyglądają jak z simsów Pieniądze biorą się z dupy (kody wpisują chyba) i unikają co bardziej kontrowersyjnych tematów jak ognia.

Dlatego ananiasze zaśpiewają wspólnie przebój Seweryna Krajewskiego:

Z jednej tkaniny…

#pasta #rodzinkapl #rodzinazastepcza

20

-bądź na śląskiej siłowni

-idź srać

-wysraj się

-spłukuj

-nie działa

-oshit.png

-co robić

-znajdź sprzątaczkę

-nie umiej po Śląsku

-ona nie umie po polsku

-złap ją za rękę i zaprowadź do męskiego sracza

-już ma cię za świra

-pokaż jej gówno które zrobiłeś

-powiedz "obocz" ("patrz" po Śląsku) i spróbuj spłukać

-gówno spłukuje się normalnie

------

-Bydź babą łod pucowania na pakerhali

-jakiś synek ciungnie cię do haźla

-godo ci "obocz"

-szajs ciśnie richtś rurą

-pieruńskie gorole

#pasta #heheszki #gownowpis #slonskogodka #slask

22

Wygląda na to że ktoś wreszcie się ruszył po ten stary dysk i znalazł legandarną pastę o żydzie z Fable.

Bardzo możliwe że to oryginał, choć pewności nie ma.

">Graj w fable 2
>Stwórz postać na picrel
>Rób zlecenia za złoto
>Za zaoszczędzone złoto kup stragan z warzywami
>Za zarobiony hajs z straganu kup mała Profit karczme
>Jebiesz na hajs plebs i biedote
>Zacznij zarywać do loszki
>Mocne 9/10
>Nie imponuje jej twój majątek
>Kup następna tawerne
>Nim się obejrzysz ponad połowa biznesów jest twoja
>Kupuj sklepy
>Jesteś najabardziej zamożna osobą na świecie
>Bajeruj ponownie loszke
>Loszka zgadza się na randkę
>Czuj dobrze człowiek
>Ostatecznie nie jesteś już prawiczkiem
>Jakiś czas później wynajmujesz mieszkania w większości kamienic
>Wszystko na co spojrzysz należy do ciebie >Loszka chce się hajtnąć z tobą
>Czuje dobrze człowiek
>Po ślubie kupujesz największą wille jaką możesz
>Mieszkacie w niej
>Rodzi ci się dwójka dzieci
>Poznaj w realu dziewczyne przez znajomego
>Zacznijcie się poznawać przez rozmowy o Fable
>Opowiada ci o bugach z zarabianiem na zmianie daty
>Ty mówisz jej historie o tym jak żydzisz w Fable masz ogromny majątek
>Zaprasza cię do siebie
>Gracie razem w Fable
>Po jakimś czasie stajecie się najlepszymi przyjaciółmi
>Wyznaje ci miłość
>Co do Gurwy
>Zaczynacie razem chodzić
>Wciąż nie wierzysz że właśnie jesteś szczęśliwy
>Jesteś z nią w związku już od kliku lat
>Dziękuj codziennie Bogu za istnienie Fable
>Dobrze jest być żydem w Fable"

Szczątkowe informacje jakie krążyły w sieci sugerują że to może być oryginał. Była już dyskusja o tej paście
https://lurker.land/post/Ee2biL9gD
#heheszki #pasta #fable #żydzi

8

Nasze pierwsze wspólne święta (。◕‿‿◕。) W grudniu razem z @Enviador oficjalnie powiedzieliśmy naszym rodzinom, że jesteśmy razem. Moi rodzice już od pewnego czasu wiedzieli, że jestem "innej" orientacji, a fakt przedstawienia im chłopaka był może na początku trochę szokiem, ale mam od nich pełną akceptację i zrozumienie. Również rodzice @Enviador spokojnie przyjęli ten fakt i wigilię spędziliśmy u moich "teściów". Przedwczoraj lepiliśmy razem uszka oraz robiliśmy pierogi z kapustą i grzybami, do tego piliśmy czerwone winko i fajnie jest poczuć tę świąteczną atmosferę. Życzymy wszystkim lurkom wesołych i przede wszystkim zdrowych świąt oraz zawsze pełnej akceptacji ze strony Waszych najbliższych! (。◕‿‿◕。)
#homoseksualizm #itsokaytobegay #swieta #lgbt #wykop #wykopcontent #pasta #pdk

8

Od zawsze mam bekę z ludzi, którzy obejrzeli parę brytyjskich / amerykańskich seriali, elitarność uderzyła im do głowy i odrzucili wódkę, przestawiając się na chlanie najtańszego whiskacza Pijesz sobie normalnie wutkie na imprezie, zimna, gładko wchodzi, otrząsa, aż tu nagle podchodzi taki i zaczyna się produkować, że jak ty możesz to pić, jego McWovitch Delicate Blend est 1931 leżakowany 1001 nocy w beczkach z tulipanowca czeczeńskiego w równo w 39 stopniach Frankensteina to jest dopiero wspaniały napój (dlatego połowę szklanki stanowi Pepsi xD). Gadasz spokojnie z ludźmi, a ten siedzi dalej i sączy swojego Johnnie Walkera czy innego Janusza Piechocińskiego, cierpiąc jednocześnie okrutnie, że nie może pić w tweedowej klubowej marynarce przy kominku. Nauczka przychodzi rano, kiedy całemu towarzystwu po wódce wystarczy umyć twarz, wypić pół litra wody i zjeść coś lekkiego, a nasz koneser bimbru z myszów do 17 usiłuje się nie porzygać, kiedy wątrobę atakuje mu armia garbników, aromatów, soków z drewna z beczek, gówna korników i życia i czasów Sknerusa McKwacza Już gorsi są chyba tylko ci, którzy Whisky grają na gitarze przy ognisku
#pasta #whiskey #whisky #ruda

27

bądz januszem w latach 90'
ciągle wypierdala ci korki
bo chujowo położyłeś instalację ze szwagrem
wbijaj gwoździe w bezpieczniki topikowe
problem rozwiązany
pewnego wieczoru czujesz parcie
ciśnienie wzrasta mocno
grażyna nie chce pomóc
musisz radzić sobie na własną rękę
idziesz do łazienki
kończysz co dwutygodniowe pucowanie fiflaka
już czujesz zbliżającą się kulę przyjemności
chwytasz w uniesieniu za kran
nastąpiło przebicie
telepie tobą jak na dyskotece techno
bezpieczniki nie działają, bo powbijałeś w nie gwoździe
grażyna słyszy twoje nakurwianie fraktali kończynami
CO TY KURŁA JANUSZ ODWALASZ W TYM KIBLU
wbija do toalety
ty stoisz z jedną ręką zajętą muminkiem
drugą trzymasz kran
nogami stepujesz
grażyna chwyta ciebie za ramię
teraz razem rozkręcacie parkiet
jak za starych lat w disco clubie
przybiegają dzieci
próbują was ratować
pod wpływem rażenia twój pęcherz nie wytrzymuje
zaczynasz lać na prawo i lewo
teraz wszyscy jesteście rażeni
wyglądacie jak karpie w pewexie na święta
które wypadły na podłogę
i napierdalają agonalne salta
co się tutaj odpierdoliło
prokuratura nigdy nie zgadnie
kiedyś było lepiej…
#heheszki #pasta #elektryka

6