Rehabilitacja sądowa Zygmunta Szendzielarza Łupaszki. Precz z kłamstwami żydokomuny. 25 listopada 1991 roku jeden z żyjących dowódców szwadronu Zygmunta Szendzielarza Łupaszki, Olgierd Christa "Leszek" i zarazem członek Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręgu Wileńskiego, wystąpił do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie o unieważnienie wyroku śmierci wydanych na członków Wileńskiego AK 8 lutego 1950 roku. Umożliwiła to ustawa z marca 1991 roku "O uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego".
Odbyły się cztery posiedzenia sądu: 16 marca, 14 maja, 9 września i 1 pazdziernika 1993 roku. 9 września na sali sądowej pojawił się w roli świadka 81 letni mjr Mieczysław Widaj - przewodniczący sądu, który orzekł kary śmierci w procesie 1950 roku (pytanie tylko jakim cudem sam nie gnił za kratami???)
Widaj oświadczył, że tamtego procesu za bardzo nie pamięta, ale kojarzy osobę Łupaszki. Na pytanie dlaczego połowa uzasadnienia wyroku dotyczyła walk z partyzantką radziecką oraz niedorzecznego zarzutu współpracy z Niemcami, opowiedział: "Nie pamiętam co ja wtedy miałem na myśli". Zapoznając się z kolejnymi tomami akt sędziowie stwierdzili "Film <<Przesłuchanie>> to nic w porównaniu z tymi dokumentami. My uczymy się na nowo historii".
1 pazdziernika 1993 roku zapadło orzeczenie Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie w sprawie unieważnienia wyroków z 2 listopada 1950 roku. Wszystkim skazanym w listopadzie 1950 roku unieważniono wyroki, jedynie Zygmunt Szendzielarz i Lidia Lwow zostali uniewinnieni częściowo. Na koncie Łupaszki ciążył jeszcze zarzut rozstrzelania 8 maja 1946 roku Józefa Harasa, funkcjonariusza UBP, który zorganizował obławę na jego oddział. Według sądu Łupaszka odstąpił od konwencji haskiej i nie powołał sądu polowego, który orzekłby zasadność lub sprzeciw wobec przeprowadzenia egzekucji.
Olgierd Christa złożył apelację od powyższego orzeczenia do Sądu Najwyższego - Izby Wojskowej. 10 grudnia 1993 roku Sąd Najwyższy uchylił również wyrok co do śmierci Józefa Harasa. W uzasadnieniu napisano:
"Rozpatrując to zdarzenie w realiach ówczesnych lat bezwzględnej walki prowadzonej głównie przez funkcjonariuszy UBP z wszelkimi objawami opozycji, którzy nie przebierali w środkach, stosując metody aż do fizycznej eliminacji włącznie, wzorowanych na metodach NKWD, należy widzieć je jako pewną formę samoobrony przed wyspecjalizowanym funkcjonariuszem, który puszczony wolno przy następnej obławie mógł doprowadzić do zlikwidowania oddziału, nie mówiąc już o dekonspiracji widzianych przez niego dowódców i partyzantów. I w takiej formie widział to, jak wynika z jego wyjaśnień, mjr Zygmunt Szendzielarz"
Smutne, że nawet tutaj, na Lurku, można przeczytać ataki pod adresem majora Łupaszki, np kolega
@viciouslambs Zygmunta Szendzielarza nazwał "gównem" i porównał do Trynkiewicza. Tak robić nie wolno.
https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2019/10/12_marca.jpg #łupaszka #jfe #4konserwy