Te ustawy zostały uchwalone przez ówczesnych posłów bez czytania. W każdym razie nie czytała ich całkiem spora część, która za nimi głosowała tylko dlatego, że taki był rozkaz. Jak pamiętamy, brzmiał on, że „wobec planu Balcerowicza nie ma alternatywy”. A o tym, że posłowie oddali głos za tymi ustawami bez znajomości nie tylko ich skutków, ale nawet treści, wiem od nich samych. Kiedy bowiem w pierwszych miesiącach roku 1990 zaczęły objawiać się skutki „planu Balcerowicza”, podnieśli oni straszliwe lamenty. Słysząc te lamenty zwracałem im uwagę, że przecież za tymi ustawami głosowali, a skoro tak, to dlaczego teraz lamentują nad ich skutkami, które można było przewidzieć już choćby przeglądając te ustawy? Na to odpowiadali, że wcale tych ustaw nie czytali, a głosowali za nimi, bo taki był rozkaz. Warto o tym pamiętać, bo w tej dziedzinie nic się nie zmieniło, może z wyjątkiem tego, że teraz propozycje nie do odrzucenia naszym mężykom stanu składa Bruksela.
Jednym z ważnych elementów „planu Balcerowicza” była ustawa o uporządkowaniu stosunków kredytowych. Wprowadzała ona tzw. „zmienną stopę oprocentowania” kredytów. Jeśli na przykład umowa z bankiem opiewała na 4 procent rocznie, to zmienna stopa oprocentowania sięgała 40 procent miesięcznie. Stawiało to kredytobiorców w bardzo trudnej sytuacji, często na granicy bankructwa. Ale na tym nie koniec, bo jednocześnie, dla symetrii, Leszek Balcerowicz wprowadził wysokie oprocentowanie lokat terminowych w bankach komercyjnych. Sięgały one nawet 100 procent. Trzecim elementem tej operacji było zamrożenie kursu walutowego; za dolara płacono 9 500 złotych.
W ten sposób uruchomiony został osobliwy przepływ pieniędzy. Kredytobiorcy – a warto pamiętać, że w tamtym okresie kredyty brali bogatsi chłopi i drobni przedsiębiorcy, a więc zalążek przyszłej polskiej klasy średniej – więc ci kredytobiorcy byli bezlitośnie drenowani przez banki przy pomocy opisanej już zmiennej stopy oprocentowania. A co się dalej działo z wydrenowanymi w ten sposób pieniędzmi? Otóż finansiści, głównie ze wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, przyjeżdżali do Polski z dolarami, wymieniali je po 9 500 złotych za sztukę, pieniądze umieszczali na lokatach, a po upływie roku – odbierali je w ilości dwukrotnie powiększonej, wymieniali je na dolary po tym samym kursie 9,5 tysiąca i zadowoleni wracali do domu. Potem nawet słychać było, że chcieli przyznać Leszkowi Balcerowiczowi Nagrodę Nobla. Specjalnie mnie to nie dziwi, bo i ja byłbym mu wdzięczny, gdyby zorganizował mi takie alimenty.
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1069
#michalkiewicz #polska #gospodarka #jfe
Jednym z ważnych elementów „planu Balcerowicza” była ustawa o uporządkowaniu stosunków kredytowych. Wprowadzała ona tzw. „zmienną stopę oprocentowania” kredytów. Jeśli na przykład umowa z bankiem opiewała na 4 procent rocznie, to zmienna stopa oprocentowania sięgała 40 procent miesięcznie. Stawiało to kredytobiorców w bardzo trudnej sytuacji, często na granicy bankructwa. Ale na tym nie koniec, bo jednocześnie, dla symetrii, Leszek Balcerowicz wprowadził wysokie oprocentowanie lokat terminowych w bankach komercyjnych. Sięgały one nawet 100 procent. Trzecim elementem tej operacji było zamrożenie kursu walutowego; za dolara płacono 9 500 złotych.
W ten sposób uruchomiony został osobliwy przepływ pieniędzy. Kredytobiorcy – a warto pamiętać, że w tamtym okresie kredyty brali bogatsi chłopi i drobni przedsiębiorcy, a więc zalążek przyszłej polskiej klasy średniej – więc ci kredytobiorcy byli bezlitośnie drenowani przez banki przy pomocy opisanej już zmiennej stopy oprocentowania. A co się dalej działo z wydrenowanymi w ten sposób pieniędzmi? Otóż finansiści, głównie ze wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, przyjeżdżali do Polski z dolarami, wymieniali je po 9 500 złotych za sztukę, pieniądze umieszczali na lokatach, a po upływie roku – odbierali je w ilości dwukrotnie powiększonej, wymieniali je na dolary po tym samym kursie 9,5 tysiąca i zadowoleni wracali do domu. Potem nawet słychać było, że chcieli przyznać Leszkowi Balcerowiczowi Nagrodę Nobla. Specjalnie mnie to nie dziwi, bo i ja byłbym mu wdzięczny, gdyby zorganizował mi takie alimenty.
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1069
#michalkiewicz #polska #gospodarka #jfe
17
Czy mamy w Polsce lewicę?youtube.com
https://youtu.be/-l3S-opUvtw
Wyborcy jakiej polskiej partii przejawiają tradycyjnie lewicowe poglądy socjalno-ekonomiczne?
#polityka #bekazpis #ekonomia #gospodarka #polska
Wyborcy jakiej polskiej partii przejawiają tradycyjnie lewicowe poglądy socjalno-ekonomiczne?
#polityka #bekazpis #ekonomia #gospodarka #polska
5
@Raptor nie żebym twierdził, że inflacji nie ma, ale bezpośrednia przyczyna kilkukrotnego wzrostu ceny zapałek w Polsce jest - jak słusznie już zauważył @TwojStaryToKorniszon - trochę inna…
Niestety ostatnia przemysłowa fabryka zapałek w Czechowicach powiedzmy, że poszła "z dymem"…
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Ostatni-przemyslowy-producent-zapalek-w-Polsce-do-likwidacji-8009251.html
Przy okazji… Jakby jakiś kolekcjoner-koneser był zainteresowany Czechowickimi zapałkami, to mam jeszcze 2 opakowania oryginalnie zafoliowanych - 1000 zł, albo worek cebuli za paczkę

#ciekawostki #gospodarka
Niestety ostatnia przemysłowa fabryka zapałek w Czechowicach powiedzmy, że poszła "z dymem"…
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Ostatni-przemyslowy-producent-zapalek-w-Polsce-do-likwidacji-8009251.html
Przy okazji… Jakby jakiś kolekcjoner-koneser był zainteresowany Czechowickimi zapałkami, to mam jeszcze 2 opakowania oryginalnie zafoliowanych - 1000 zł, albo worek cebuli za paczkę


#ciekawostki #gospodarka
5
Biznes ostro krytykuje Polski Ładpb.pl
Podział i redystrybucja, a nie wspieranie produkcji i inwestycji – tak Rada Przedsiębiorczości ocenia założenia Polskiego Ładu.
Dziewięć wielkich organizacji biznesowych skupionych w Radzie Przedsiębiorczości wystawiło bardzo krytyczną cenzurkę propozycjom rządu mającym „odbudować” polską gospodarkę po pandemii.
„Rozwiązania zawarte w Polskim Ładzie budzą wiele poważnych zastrzeżeń. Redystrybucja następuje od aktywnych uczestników rynku pracy w kierunku pasywnych. Spośród grup aktywnych zawodowo zyskają tylko najmniej zarabiający. Polska klasa średnia, będąca motorem rozwoju gospodarczego, straci. Widać to wyraźnie przy podziale korzyści i strat wynikających z proponowanych zmian podatkowo-składkowych” - czytamy w stanowisku Rady Przedsiębiorczości.
„Korzyści osiągane przez rodziny w wieku emerytalnym mają wynieść aż 11,3 mld zł, podczas gdy większość rodzin w wieku produkcyjnym poniesie straty wysokości 6,2 mld zł. Reforma kładzie nacisk na stymulację popytu i zwiększenie korzyści pewnej grupy podatników przy równoczesnym obciążeniu pozostałych grup. Nie przewiduje rozwiązań propodażowych. Zaniedbuje kluczowe rozwiązania rozwojowe, przed którymi stoi Polska, związane z depopulacją, transformacją energetyczną, ochroną klimatu, niską stopą inwestycji, rosnącą inflacją, malejącym tempem wzrostu” - wylicza Rada Przedsiębiorczości.
Jednocześnie apeluje do rządu Zjednoczonej Prawicy o wstrzymanie projektu i namysł nad jego propozycjami. Pod tym apelem podpisali się prezesi dziewięciu największych organizacji biznesowych.
W skład Rady Przedsiębiorczości wchodzą obecnie: Polska Rada Biznesu, Business Centre Club, Federacja Przedsiębiorców Polskich, Konfederacja Lewiatan, Krajowa Izba Gospodarcza, Pracodawcy RP, Związek Banków Polskich, Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych ABSL i Związek Rzemiosła Polskiego.
https://www.pb.pl/biznes-ostro-krytykuje-polski-lad-1118076
Cała treść apelu: https://prb.pl/wp-content/uploads/2021/05/Apel-Rady-Przedsiebiorczosci-KPO.pdf
#polska #gospodarka #polskilad
Dziewięć wielkich organizacji biznesowych skupionych w Radzie Przedsiębiorczości wystawiło bardzo krytyczną cenzurkę propozycjom rządu mającym „odbudować” polską gospodarkę po pandemii.
„Rozwiązania zawarte w Polskim Ładzie budzą wiele poważnych zastrzeżeń. Redystrybucja następuje od aktywnych uczestników rynku pracy w kierunku pasywnych. Spośród grup aktywnych zawodowo zyskają tylko najmniej zarabiający. Polska klasa średnia, będąca motorem rozwoju gospodarczego, straci. Widać to wyraźnie przy podziale korzyści i strat wynikających z proponowanych zmian podatkowo-składkowych” - czytamy w stanowisku Rady Przedsiębiorczości.
„Korzyści osiągane przez rodziny w wieku emerytalnym mają wynieść aż 11,3 mld zł, podczas gdy większość rodzin w wieku produkcyjnym poniesie straty wysokości 6,2 mld zł. Reforma kładzie nacisk na stymulację popytu i zwiększenie korzyści pewnej grupy podatników przy równoczesnym obciążeniu pozostałych grup. Nie przewiduje rozwiązań propodażowych. Zaniedbuje kluczowe rozwiązania rozwojowe, przed którymi stoi Polska, związane z depopulacją, transformacją energetyczną, ochroną klimatu, niską stopą inwestycji, rosnącą inflacją, malejącym tempem wzrostu” - wylicza Rada Przedsiębiorczości.
Jednocześnie apeluje do rządu Zjednoczonej Prawicy o wstrzymanie projektu i namysł nad jego propozycjami. Pod tym apelem podpisali się prezesi dziewięciu największych organizacji biznesowych.
W skład Rady Przedsiębiorczości wchodzą obecnie: Polska Rada Biznesu, Business Centre Club, Federacja Przedsiębiorców Polskich, Konfederacja Lewiatan, Krajowa Izba Gospodarcza, Pracodawcy RP, Związek Banków Polskich, Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych ABSL i Związek Rzemiosła Polskiego.
https://www.pb.pl/biznes-ostro-krytykuje-polski-lad-1118076
Cała treść apelu: https://prb.pl/wp-content/uploads/2021/05/Apel-Rady-Przedsiebiorczosci-KPO.pdf
#polska #gospodarka #polskilad
5
Od wprowadzenia opłaty cukrowej ceny napojów gazowanych wzrosły o 32 procentbiznes.interia.pl
Po wejściu w życie opłaty cukrowej w styczniu br., ceny napojów gazowanych wzrosły średnio o 32 proc. rdr, spadała natomiast ich sprzedaż o 23 proc. - wynika z najnowszych danych CMR.
https://biznes.interia.pl/finanse/news-od-wprowadzenia-oplaty-cukrowej-ceny-napojow-gazowanych-wzro,nId,5267044
#polska #podatki #podatekcukrowy #gospodarka #handel #pieniadze
https://biznes.interia.pl/finanse/news-od-wprowadzenia-oplaty-cukrowej-ceny-napojow-gazowanych-wzro,nId,5267044
#polska #podatki #podatekcukrowy #gospodarka #handel #pieniadze
12
Kobiety odpowiadają za dług publiczny państwa - analiza danych podatkowychyoutube.com
#redpill #gospodarka #socjalizm #dług #polska
Przeciętny meżczyzna umierając zostawia 200k majątku w podatkach dla państwa natomiast kobieta umiera z długiem około 300k zł
https://youtu.be/82--paycVYs
Przeciętny meżczyzna umierając zostawia 200k majątku w podatkach dla państwa natomiast kobieta umiera z długiem około 300k zł
https://youtu.be/82--paycVYs
12
Banaś: NIK kieruje zawiadomienia w sprawie Morawieckiego, Dworczyka, Sasina i Kamińskiegogospodarka.dziennik.pl
NIK po kontroli organizacji wyborów w trybie korespondencyjnym z maja 2020 roku zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, szefa MSWiA i ministra aktywów państwowych - poinformował szef NIK Marian Banaś.
Na wtorkowej konferencji Banaś przekazał, że "w dniu dzisiejszym Najwyższa Izba Kontroli, mając na uwadze wagę stwierdzonych nieprawidłowości w czasie (…) kontroli, kieruje do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Prezesa Rady Ministrów pana Mateusza Morawieckiego, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pana Michała Dworczyka, ministra Ministerstwa Aktywów Państwowych pana Jacka Sasina oraz ministra Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji pana Mariusz Kamińskiego".
https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/8172476,wniosek-do-prokuratury-w-sprawie-premiera.html
#polska #polityka #gospodarka #banaś #nik
Na wtorkowej konferencji Banaś przekazał, że "w dniu dzisiejszym Najwyższa Izba Kontroli, mając na uwadze wagę stwierdzonych nieprawidłowości w czasie (…) kontroli, kieruje do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Prezesa Rady Ministrów pana Mateusza Morawieckiego, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pana Michała Dworczyka, ministra Ministerstwa Aktywów Państwowych pana Jacka Sasina oraz ministra Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji pana Mariusz Kamińskiego".
https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/8172476,wniosek-do-prokuratury-w-sprawie-premiera.html
#polska #polityka #gospodarka #banaś #nik
7
Poza Unią węgiel ma się świetnie. Za chwilę pokaże się nowy, ważny gracz.wnp.pl
Kraje Azji z bogatymi zasobami węgla - w przeciwieństwie do Unii Europejskiej - stawiają na wykorzystanie tego surowca dla rozwoju gospodarczego i zapewnienia stabilnych dostaw relatywnie taniej energii.
https://www.wnp.pl/gornictwo/poza-unia-wegiel-ma-sie-swietnie-za-chwile-pokaze-sie-nowy-wazny-gracz,470089.html
#węgiel #energetyka #gospodarka #klimat
https://www.wnp.pl/gornictwo/poza-unia-wegiel-ma-sie-swietnie-za-chwile-pokaze-sie-nowy-wazny-gracz,470089.html
#węgiel #energetyka #gospodarka #klimat
14
Estoński CIT w Polsce zbyt skomplikowany dla firm. Lista zasad i wyjaśnień jest dłuższa niż cała estońska ustawa o podatku dochodowymbiznes.newseria.pl
Zamiast zapowiadanych 200 tys. z estońskiego CIT-u zdecydowało się dotąd skorzystać raptem nieco ponad 330 firm. Eksperci oceniają, że nowa formuła opodatkowania nie jest wcale tak prosta i korzystna jak jej estoński pierwowzór. – Wyjaśnienia do estońskiego CIT-u w Polsce są bardziej obszerne niż w Estonii cała ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych – mówi Artur Kuczmowski z Polsko-Estońskiej Izby Gospodarczej. Jak podkreśla, z bardzo prostego rozwiązania z Estonii w Polsce została jedynie nazwa, a polski system wymaga radykalnego uproszczenia i prostych, przyjaznych zasad dla przedsiębiorców.
– Cały proces legislacyjny spowodował, że z estońskiego CIT-u w Polsce oprócz przymiotnika „estoński” tak naprawdę nic nie zostało. Polski ustawodawca chciał wprowadzić podatek, który będzie probiznesowy, chciał być nowoczesny, natomiast znowu się to nie udało – mówi agencji Newseria Biznes Artur Kuczmowski, senior partner w Kancelarii Thompson & Stein, członek zarządu Polsko-Estońskiej Izby Gospodarczej.
Estoński system opodatkowania słynie z prostej i przyjaznej konstrukcji, która zakłada, że w toku działalności spółki nie opłacają podatku od bieżących dochodów, a opodatkowanie ma miejsce dopiero przy wypłacie dywidendy wspólnikom. Takie rozwiązanie ułatwia prowadzenie działalności, zachęca firmy do reinwestowania wypracowanych zysków i minimalizuje formalności podatkowe.
W ubiegłym roku Ministerstwo Finansów rozpoczęło prace nad wdrożeniem tej zasady także w Polsce. Tzw. estoński CIT, czyli ryczałt od dochodów spółek kapitałowych, obowiązuje od 1 stycznia br., ale eksperci oceniają, że nowa formuła opodatkowania nie jest wcale tak prosta i korzystna jak jej estoński pierwowzór. W Polsce estoński CIT obejmuje bowiem 18 nowych artykułów w ustawie o CIT, zawiera konkretne bariery wejścia i dosyć restrykcyjne wymogi, które trzeba spełnić, żeby z niego skorzystać.
– Estoński CIT polega na tym, że firmy płacą podatek dopiero w momencie, w którym dystrybuują dywidendę do swoich udziałowców. W Estonii na tym zamykamy dyskusję, nie ma żadnych dodatkowych obostrzeń. To świetne rozwiązanie, które doskonale się sprawdza. Fakt, przez pierwsze dwa–trzy lata kosztuje trochę pieniędzy. Natomiast wszystkie badania pokazały, że później estoński CIT przynosi zdecydowanie więcej dochodów budżetowych niż przed jego wprowadzeniem. W Polsce nie mieliśmy jednak wystarczająco odwagi, żeby wprowadzić naprawdę powszechną inicjatywę, która zrewolucjonizowałaby nasz system podatkowy, ale przede wszystkim go uprościła – mówi członek zarządu Polsko-Estońskiej Izby Gospodarczej.
Estoński CIT w polskim wydaniu jest skierowany do ograniczonej grupy podmiotów. Mogą z niego skorzystać mikro-, małe i średnie spółki kapitałowe (z o.o. i akcyjne), których przychody brutto nie przekraczają 100 mln zł i w których udziałowcami są wyłącznie osoby fizyczne. Ponadto nie mogą one posiadać udziałów w innych podmiotach, muszą wykazywać nakłady inwestycyjne, zatrudniać co najmniej trzy osoby (z wyłączeniem udziałowców), a ich przychody pasywne nie mogą przewyższać przychodów z działalności operacyjnej. Wszystkie te kryteria muszą być spełnione jednocześnie.
Ministerstwo Finansów oszacowało, że koszt wdrożenia tzw. estońskiego CIT-u wyniesie ok. 5 mld zł i skorzysta z niego ok. 200 tys. firm. Jednak, jak podał dziennik „Rzeczpospolita”, do tej pory na to rozwiązanie zdecydowało się raptem 337 firm.
– Zakładałem się z ekspertami z Ministerstwa Finansów, że z tego rozwiązania skorzysta w Polsce nie więcej niż tysiąc podmiotów, m.in. dlatego że wyjście z niego jest obwarowane szeregiem znaków zapytania. To rozwiązanie w takiej formie się nie przyjmie – podkreśla Artur Kuczmowski.
W ramach Polskiego Ładu resort finansów zapowiada jednak rozszerzenie i zmiany w systemie CIT.
– Kierunek obrany przez Ministerstwo Finansów, który polega na dalszym komplikowaniu rozliczeń podatkowych, jest złym kierunkiem. Naszym problemem jest to, że wprowadzanie kolejnych ułatwień powoduje tylko dalsze skomplikowanie sytemu. W Polsce wyjaśnienie matrycy uproszczonego VAT-u jest dłuższe niż cała estońska ustawa o Vacie. Wyjaśnienia do estońskiego CIT-u w Polsce są bardziej obszerne niż w Estonii cała ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych – mówi senior partner w Kancelarii Thompson & Stein.
Jak podkreśla, Polska – żeby stymulować biznes i przyciągać zagranicznych inwestorów – musi przede wszystkim radykalnie uprościć swój system podatkowy i zasady prowadzenia działalności gospodarczej. Wiele pomysłów można zaczerpnąć z systemu w Estonii, ale – co pokazuje przykład podatku od osób prawnych – trzeba to zrobić umiejętnie.
– Od Estończyków możemy się nauczyć, że system podatkowy powinien być prosty, przejrzysty i czytelny. W Estonii istnieją trzy dwudziestki: 20 proc. podatku dochodowego płaci Estończyk od swojego osobistego dochodu, 20 proc. płaci firma i 20 proc. wynosi podstawowa stawka VAT. Nie ma progresywnych systemów, nie ma ulg, nie ma systemu preferencji podatkowych – to jest niepotrzebne. System jest przejrzysty i prosty, a dzięki temu można jednocześnie zdecydowanie odchudzić administrację. Tylko trzeba sobie zadać pytanie, czy faktycznie odchudzenie administracji w dłuższej perspektywie leży w interesie tych, którzy o tym decydują – mówi Artur Kuczmowski.
https://biznes.newseria.pl/news/estoski-cit-w-polsce,p1109006945
#polska #biznes #gospodarka #polskilad
– Cały proces legislacyjny spowodował, że z estońskiego CIT-u w Polsce oprócz przymiotnika „estoński” tak naprawdę nic nie zostało. Polski ustawodawca chciał wprowadzić podatek, który będzie probiznesowy, chciał być nowoczesny, natomiast znowu się to nie udało – mówi agencji Newseria Biznes Artur Kuczmowski, senior partner w Kancelarii Thompson & Stein, członek zarządu Polsko-Estońskiej Izby Gospodarczej.
Estoński system opodatkowania słynie z prostej i przyjaznej konstrukcji, która zakłada, że w toku działalności spółki nie opłacają podatku od bieżących dochodów, a opodatkowanie ma miejsce dopiero przy wypłacie dywidendy wspólnikom. Takie rozwiązanie ułatwia prowadzenie działalności, zachęca firmy do reinwestowania wypracowanych zysków i minimalizuje formalności podatkowe.
W ubiegłym roku Ministerstwo Finansów rozpoczęło prace nad wdrożeniem tej zasady także w Polsce. Tzw. estoński CIT, czyli ryczałt od dochodów spółek kapitałowych, obowiązuje od 1 stycznia br., ale eksperci oceniają, że nowa formuła opodatkowania nie jest wcale tak prosta i korzystna jak jej estoński pierwowzór. W Polsce estoński CIT obejmuje bowiem 18 nowych artykułów w ustawie o CIT, zawiera konkretne bariery wejścia i dosyć restrykcyjne wymogi, które trzeba spełnić, żeby z niego skorzystać.
– Estoński CIT polega na tym, że firmy płacą podatek dopiero w momencie, w którym dystrybuują dywidendę do swoich udziałowców. W Estonii na tym zamykamy dyskusję, nie ma żadnych dodatkowych obostrzeń. To świetne rozwiązanie, które doskonale się sprawdza. Fakt, przez pierwsze dwa–trzy lata kosztuje trochę pieniędzy. Natomiast wszystkie badania pokazały, że później estoński CIT przynosi zdecydowanie więcej dochodów budżetowych niż przed jego wprowadzeniem. W Polsce nie mieliśmy jednak wystarczająco odwagi, żeby wprowadzić naprawdę powszechną inicjatywę, która zrewolucjonizowałaby nasz system podatkowy, ale przede wszystkim go uprościła – mówi członek zarządu Polsko-Estońskiej Izby Gospodarczej.
Estoński CIT w polskim wydaniu jest skierowany do ograniczonej grupy podmiotów. Mogą z niego skorzystać mikro-, małe i średnie spółki kapitałowe (z o.o. i akcyjne), których przychody brutto nie przekraczają 100 mln zł i w których udziałowcami są wyłącznie osoby fizyczne. Ponadto nie mogą one posiadać udziałów w innych podmiotach, muszą wykazywać nakłady inwestycyjne, zatrudniać co najmniej trzy osoby (z wyłączeniem udziałowców), a ich przychody pasywne nie mogą przewyższać przychodów z działalności operacyjnej. Wszystkie te kryteria muszą być spełnione jednocześnie.
Ministerstwo Finansów oszacowało, że koszt wdrożenia tzw. estońskiego CIT-u wyniesie ok. 5 mld zł i skorzysta z niego ok. 200 tys. firm. Jednak, jak podał dziennik „Rzeczpospolita”, do tej pory na to rozwiązanie zdecydowało się raptem 337 firm.
– Zakładałem się z ekspertami z Ministerstwa Finansów, że z tego rozwiązania skorzysta w Polsce nie więcej niż tysiąc podmiotów, m.in. dlatego że wyjście z niego jest obwarowane szeregiem znaków zapytania. To rozwiązanie w takiej formie się nie przyjmie – podkreśla Artur Kuczmowski.
W ramach Polskiego Ładu resort finansów zapowiada jednak rozszerzenie i zmiany w systemie CIT.
– Kierunek obrany przez Ministerstwo Finansów, który polega na dalszym komplikowaniu rozliczeń podatkowych, jest złym kierunkiem. Naszym problemem jest to, że wprowadzanie kolejnych ułatwień powoduje tylko dalsze skomplikowanie sytemu. W Polsce wyjaśnienie matrycy uproszczonego VAT-u jest dłuższe niż cała estońska ustawa o Vacie. Wyjaśnienia do estońskiego CIT-u w Polsce są bardziej obszerne niż w Estonii cała ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych – mówi senior partner w Kancelarii Thompson & Stein.
Jak podkreśla, Polska – żeby stymulować biznes i przyciągać zagranicznych inwestorów – musi przede wszystkim radykalnie uprościć swój system podatkowy i zasady prowadzenia działalności gospodarczej. Wiele pomysłów można zaczerpnąć z systemu w Estonii, ale – co pokazuje przykład podatku od osób prawnych – trzeba to zrobić umiejętnie.
– Od Estończyków możemy się nauczyć, że system podatkowy powinien być prosty, przejrzysty i czytelny. W Estonii istnieją trzy dwudziestki: 20 proc. podatku dochodowego płaci Estończyk od swojego osobistego dochodu, 20 proc. płaci firma i 20 proc. wynosi podstawowa stawka VAT. Nie ma progresywnych systemów, nie ma ulg, nie ma systemu preferencji podatkowych – to jest niepotrzebne. System jest przejrzysty i prosty, a dzięki temu można jednocześnie zdecydowanie odchudzić administrację. Tylko trzeba sobie zadać pytanie, czy faktycznie odchudzenie administracji w dłuższej perspektywie leży w interesie tych, którzy o tym decydują – mówi Artur Kuczmowski.
https://biznes.newseria.pl/news/estoski-cit-w-polsce,p1109006945
#polska #biznes #gospodarka #polskilad
10
Fotosynteza C4 - naturalny proces traw przystosowanych do gorącego i suchego klimatu jako skuteczny sposób rozwiązania problemu emisji dwutlenku węgla przez czlowieka.naukawpolsce.pap.pl
Obecne modele zmian klimatycznych nie uwzględaniają wplywu traw na absorbcję dwutlenku węgla. Trawy przystosowane do gorącego klimatu mają naturalny mechanizm zdolny do skutecznego absorbowania dwutlenku węgla. Badania dowodzą, że zmiana siewu traw na te o typie fotosyntezy C4 może skutecznie rozwiązać problem związany z generowaniem dwutlenku węgla przez czlowieka.
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C29253%2Cnadmiar-dwutlenku-wegla-dziala-na-rosliny-inaczej-niz-sie-wydawalo.html
https://www.youtube.com/watch?v=gfnD1CuMhvU
#nauka #gospodarka #polityka #ekonomia #natura #dwutlenekwegla
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C29253%2Cnadmiar-dwutlenku-wegla-dziala-na-rosliny-inaczej-niz-sie-wydawalo.html
https://www.youtube.com/watch?v=gfnD1CuMhvU
#nauka #gospodarka #polityka #ekonomia #natura #dwutlenekwegla
12