Usa grozi, że machnie ręką na stepową połajankę i zostawi wszystko do rozstrzygnięcia pomiędzy brukselczykami a Putinem. Zobaczycie, że pierwsza fabryka pocisków powstanie nad Wisłą w celu produkcji dla Wukraińców, to będzie piękne wypełnienie przepowiedni Jasiny o sługach narodu wukraińskiego. Zełęński jest wyszczekany, gdy siedzi na atlantyckiej poduszce, gdy ją straci i wymienią ją na twarde i oblazłe kornikami próchno z UE to dopiero ujrzy swoje prawdziwe położenie

#wojna #ukraina

7

Zawsze są jakieś dobre strony. Ci na dole są dosłownie "w ukrainie"

#ukurwina #wojna

14

#wojna

Indie kupiły 307 zestawów kołowych haubic 155 mm za 800 mln USD. To jakieś śmieszne kwoty do tego co my płacimy za uzbrojenie.

7

Wnuki nazistów budują wielką armięnczas.info

Każdy dotychczasowy wielki plan zbrojeń zarządzony przez Berlin kończył się dla Europy katastrofą. Nie inaczej będzie tym razem. Gdyby rząd RFN ogłosił, dajmy na to w 1980 r., że zamierza znów się potężnie dozbroić, na alarm biłyby wszystkie światowe media, a ulicami metropolii przechodziłyby zapewne wielotysięczne manifestacje. Na świecie żyło przecież wówczas setki milionów osób pamiętających okropieństwa II wojny światowej.

Zdjęcie

W 2025 r. ludzi, którzy mogą jeszcze pamiętać wielki konflikt jest już tylko garstka i są już bardzo podeszłym wieku. Zdecydowana większość mieszkańców Europy zna II wojnę światową głównie z hollywoodzkich filmów, gdzie akcentuje się głównie wysiłek zbrojny Anglosasów i tragedię ludności żydowskiej. Współczesne kino ma nawet problem z adekwatnym oddaniem prawdziwej natury Adolfa Hitlera, który z biegiem lat coraz częściej występuje w filmach w roli zabawnej karykatury lub nawet zwykłego polityka przeżywającego osobistą tragedię.

Holocaust jako dzieło hejtu

Co jednak najbardziej przerażające, w ostatnich latach Niemcy zostali w kinematografii i kulturze skutecznie odseparowani od nazizmu. Rozmaite produkcje kinowe, które m.in. akcentowały całkowicie marginalny ruch oporu przeciw III Rzeszy, zdołały z czasem stworzyć skrajnie kłamliwy obraz narodu niemieckiego jako ofiary garstki radykałów. Wielki w tym udział mieli także propagatorzy religii holocaustianizmu, którzy w ostatnim czasie coraz częściej forsują przekonanie, że Auschwitz było dziełem ludzkiego „hejtu”. Ta zaprzęgnięta na użytek bieżącej walki politycznej narracja służyć ma jako uzasadnienie dla wprowadzenia powszechnego zakazu tzw. „mowy nienawiści”.

W Polsce przez lata dominowało przekonanie, że Niemcy zostali wręcz stłamszeni jako naród przez „pedagogikę wstydu”, nakazującą im manifestacyjnie odcinać się nawet od zdrowych, patriotycznych odruchów. W ten sposób mieli paść ofiarą utopii społeczeństwa multi-kulti oraz tyranii poprawności politycznej. Dziś widać jednak wyraźnie, że w tym szaleństwie była metoda. Po latach okazuje się bowiem, że winnymi II wojny światowej nie byli wcale Niemcy i skrajnie lewicowy nazizm, lecz ludzki hejt, brak tolerancji i konserwatywne światopoglądy. Goszczący w tym roku na obchodach wyzwolenia Auschwitz brytyjski król Karol wymienił jako ofiary Żydów, Romów, homoseksualistów i więźniów politycznych. O Polakach nie wspomniał, ponieważ w świetle nowej interpretacji dziejów, podjętej niedawno także przez Barbarę Nowacką, winni Holocaustu mają być właśnie Polacy.

Bez rozliczeń

Drugim wielkim błędem Polaków (i nie tylko naszym) było uwierzenie w to, że Niemcy zostały skutecznie zdenazyfikowane. Do naszego słownika politycznego weszło nawet pojęcie „Norymbergi” jako synonimu dobrze przeprowadzonego rozliczenia z przeszłością. W rzeczywistości sławetny Międzynarodowy Trybunał Wojskowy przedstawił oskarżenia jedynie ok. 200 osobom, czyli absolutnie nic nie znaczącej grupce osób. Wielka zasłona dymna, jaką stanowiła Norymberga, miała zapewnić skuteczną ochronę dla samych Amerykanów, którzy byli umoczeni kapitałowo w najbardziej zbrodnicze przedsięwzięcia III Rzeszy po same uszy. Zdecydowana większość zaangażowanych nazistów, których było przecież miliony, powróciła na eksponowane stanowiska w biznesie i polityce jeszcze w latach czterdziestych. Najlepszym tego przykładem była kariera Ludwiga Erharda, który jako ekonomista pisał strategie gospodarczej eksploatacji podbitych przez Wehrmacht ziem i wizytował nawet podbitą Polskę, aby później nie niepokojony przez nikogo dojść do stanowiska kanclerza RFN.

Amerykanie ocalili niemiecki przemysł, bo mieli w nim udziały, a dodatkowo zależało im na tym, aby Niemcy spłacili dług wynikający jeszcze z postanowień Traktatu Wersalskiego. Wieloletnich partnerów biznesowych nie można było tak po prostu zubożyć ogromnymi karami za udział w ludobójczej machinie.

Na czele największych niemieckich firm stoją dziś wnuki nazistów. Elon Musk na wiecu AfD przekonywał wprawdzie, że nie wolno winić dzieci za grzechy rodziców, ale w przypadku Niemców nie chodzi wcale tylko o grzechy, lecz o majątek. Jeśli młode pokolenia rzekomo odcinają się od starych grzechów, niech wypłacą najpierw Polsce reparacje i zwrócą zrabowane dzieła sztuki.

Sprytne wnuki

Trzeba przyznać, że wnuki nazistów są sprytne. Jako że Niemcy przez ostatnie dekady dali się poznać jako liderzy multikulturalizmu, tęczowej ideologii czy też klimatyzmu, opinia publiczna na świecie w większości nawet nie podejrzewa, że mogliby mieć jakieś niecne zamiary. Udało się doprowadzić do sytuacji, w której medialny mainstream wręcz kibicuje niemieckim zbrojeniom, upatrując w nich nadzieję na lepszy świat, wolny od Trumpa, Orbana i innych prawicowych przywódców.

Absolutnie najważniejszym elementem niemieckiego planu jest dążenie do emisji wspólnego, europejskiego długu w dużych ilościach. Europejskie państwo federalne chce bowiem, aby jego obligacje stały się dla światowych finansów dokładnie tym, czym obecnie są obligacje amerykańskie. Własna armia, a także armia europejska mają wreszcie dostarczyć argumentu, którego brakowało do tej pory, aby przekonać świat inwestorów, że za europejskim projektem stoi rzeczywista siła, a nie tylko podczepianie się pod amerykański parasol ochronny.

To, co wielu wydaje się wciąż zbyt zuchwałe, aby mogło być prawdziwe, właśnie materializuje się na naszych oczach. Na dziś Niemcy i Europa są zbyt słabe, aby stanowić o swoim bezpieczeństwie, ale w razie szybko wdrożonego planu rozbudowy armii i udanej emisji wspólnotowego długu mogą zyskać dwa ważne argumenty na drodze do prawdziwej mocarstwowości.

O niemieckiej determinacji na rzecz odbudowy swojej potęgi militarnej świadczy najlepiej fakt, że Friedrich Merz zdołał zabezpieczyć zniesienie konstytucyjnego limitu zadłużenia na rzecz wydatków militarnych, nie objąwszy jeszcze nawet oficjalnie funkcji kanclerza. Jednocześnie trwa ogólnoeuropejska ofensywa na rzecz wdrożenia nowych zasad funkcjonowania Europejskiej Unii Obronnej, zakładającej pozbawienie państw członkowskich decyzyjności w zakresie własnej obronności. Realizujący na złamanie karku niemieckie wytyczne Donald Tusk nastraszył nawet Polaków rzekomo grożącą nam wkrótce rosyjską inwazją, aby tylko uzyskać akceptację dla jak najszybszego zrzeczenia się kolejnego filaru suwerenności.

Pomimo tych ambitnych planów kwestią otwartą pozostaje to, czy Niemcy rzeczywiście będą miały kim walczyć. Wprawdzie w badaniach opinii publicznej nawet 60 proc. respondentów popiera pomysł przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej, ale osób zdolnych i chętnych do bycia żołnierzem nie ma zbyt wiele. Już teraz dowództwo Bundeswehry narzeka na to, że wielu młodych reprezentujących tzw. Pokolenie Z zwyczajnie nie nadaje się do armii. Część młodych z definicji nie chce zaś służyć, ponieważ kłóci się to z wyznawanym przez nich pacyfizmem lub deklarowaną troską o klimat. W ramach Europejskiej Unii Obronnej Niemcy będą mogli jednak oczywiście prowadzić zaciągi w innych krajach.

http://nczas.info/2025/03/30/wnuki-nazistow-buduja-wielka-armie/

#niemcy #wojna #militaria #uzbrojenie

7

Młodzi niemcy okazują się zaskakująco biali gdy trzeba wsadzić ich do maszynki do mięsa

#europa #wojna

8

Hipokryzja zachodniego lewactwa w związku z Ukrainąwydarzenia.interia.pl

Nie lubię zakładać tematów związanych z zachodnią operacją na Ukrainie, polegającą na doprowadzeniu swoich państw do nędzy, ale zrobię wyjątek, żeby pokazać jaka hipokryzja kryje się w tych parchatych mordach:

http://wydarzenia.interia.pl/ukraina-rosja/news-brytyjscy-zolnierze-moga-znalezc-sie-w-ukrainie-jest-warunek,nId,21322490

To, że kraj NATO chce zrezygnować obrony swojego sojusznika i wynieść żołnierzy z tego kraju na obcy teren to jedno. Ale mniejsza, bardziej chodzi mi o słowa:

Jak podkreślił Pollard w wypowiedzi dla Times Radio, jego kraj nie wysłałby jednak oddziałów na Ukrainę bez gwarancji bezpieczeństwa ze strony Stanów Zjednoczonych.


Czyli z jednej strony lewactwo twierdzi, ze Trump brata się z Putinem, w związku z czym Europa przejmie pełnię finansowania i podżegania wojny na Ukrainie, ale jak przychodzi co do czego i chodzi o aktywne zaangażowanie się w walkę to "panie tlump, pomuz!!!11"? Jebana hipokryzja lewackich podżegaczy wojennych.

#wojna #ukraina #nato #wielkabrytania #usa

9

Chory kraj zadłuży jeszcze bardziej społeczeństwo żeby oddać albo zakurzyć w garażu czołgi i karabinybiznes.interia.pl

Oczywiście Polska. 100mld zł pożyczki od Unii nie na gospodarkę tylko na kurzącę się czołgi, albo, co gorsza, na prezenty dla Ukrainy. Ten kraj w ciągu kilku lat stanie się krajem 3-ciego świata bez przemysłu tylko z olbrzymim bezrobociem i długami. Kurwa mać! I po co to?? Żeby ruskie nas nie zaatakowały! A po chuj mają atakować, jeżeli w naszym kraju nie ma żadnych ruskich, których trzeba bronić tak jak na wschodzie Ukrainy. Nie ma też tutaj też ani ich biznesu ani żadnych baz, które musieliby "odbijać z rąk nazistów". A co gorsza to jedynymi, którzy to rozumieją w tej polityce to parę ruchów i osób, na których łącznie pójdzie głosować 3-5% społeczeństwa.

http://biznes.interia.pl/gospodarka/news-gigantyczne-pieniadze-na-obronnosc-100-mld-zl-bardzo-tanich-,nId,7933916

#polska #unia #pozyczka #wojsko #wojna #unia

8

#intelektualnefanaberie #wojna #ukraina #rosja #zydzi

Wojna rosyjsko - ukraińska to tak naprawdę wojna między kahałem nadwołżańskim i kahałem naddnieprzańskim. #changemymind Całe te oligarchiczne towarzystwo po obu stronach, do upadku ZSRR, było w jednym KGB lub też robiło za jego agentów. Najbardziej mnie jednak bawi, że lurki "rozumiejące Rosję" wskazują jedynie zażydzenie władzy po ukraińskiej stronie, zapominając jakoś o stronie rosyjskiej, jednocześnie postując inne judeosceptyczne rzeczy.

Np. na tym zdjęciu Mosze Kantor wraz z Władimirem Putinem ustalają kierunki działań polskich braunistów.

Zdjęcie

A któż to ten Mosze Kantor? Jest on założycielem i przewodniczącym Fundacji Światowego Forum Holokaustu i przewodniczącym Europejskiej Rady ds. Tolerancji i Pojednania, czyli takich organizacji do skubania między innymi Polski z pieniędzy, ale też bardzo jest on umoczony w sam reżim Najświętszej Matuszki Rosji, Katechonki Konserwatywnych Wartości, na tyle by dostać srogie sankcje od UE, które to sankcje zostały właśnie zniesione w wyniku zabiegów kolejnego idola lurków "rozumiejących Rosję", czyli, najwybitniejszego węgierskiego cygana, Wiktora Orbana.

---

WY WCALE NIE JESTEŚCIE UCZCIWYMI INTELEKTUALNIE JUDEOSCEPTYKAMI, WY ZWYCZAJNIE WOLICIE KAHAŁ NADWOŁŻAŃSKI OD NADDNIEPRZAŃSKIEGO.

9

ja to czytam tak, że te skurwysyny cały czas od dawna szukają sobie pretekstów do wojny z Rosją. dosłownie o wszystko obwiniają ruskich bez żadnych dowodów. Smoleńsk, cyber ataki-w tym na senat, podpalenia.

nie wiem czy wiecie, ale przed 2 wojną światową było kilka mniejszych zdarzeń oprócz prowokacji gliwickiej http://biblioteka.sanok.pl/aktualnosci/gliwice-nie-byly-jedyne-5-najwazniejszych-niemieckich-prowokacji-przed-ii-wojna-swiatowa/

#polityka #czlowiekskurwiel #wojna

18

Jakakolwiek wyprawa polskich żołnierzy na Wukrainę będzie tak naprawdę transportem jenieckim. Jeśli dojdzie do tej decyzji, to automatycznie będzie oznaczać kapitulację w niewidzialnej wojnie, wojnie w której Polska brała udział od 2022 roku i ją przegrała. Autobusy z transportem sarmackiego mięsa armatniego będą przemykać pomiędzy kawiarniami pełnymi Wukraińców i wukraińskich matek żyjących na koszt podatników. Wielka Podmiana; Piastów na stepy a w ich miejsce Chazarów. Jebany, szatański plan.

#ukraina #wojna

5

Ciekawe, jaki będzie wzór hełmów brukSSelskich sił pokojowych

#wojna

12

Polska i jej interes narodowy między brukselskim szaleństwem a ruskim mirem

czyli kontrowersyjny wpis na marginesie wojny ukraińsko-rosyjskiej

Zdjęcie

Chciałbym podzielić się z wami pewnymi przemyśleniami, które ubrałem w słowa przy okazji odpowiedzi udzielonej użytkownikowi @stawo73 Proszę tych słów nie traktować jako taniej agitacji za jedną ze stron wojny ukraińsko-rosyjskiej. Obie strony interesują mnie tylko o tyle o ile są w jakiś sposób istotne dla interesu polskiego. Tekst ten stanowi owoc długiej osobistej refleksji człowieka, który chce zrozumieć rzeczywistość i szuka dróg rozwiązania zgodnego z dobrem Polski. Z drugiej strony doskonale wiem jak działa Internet i że różne trolle całość niniejszego tekstu bezceremonialnie potraktują przez pryzmat interesu nie Polski lecz obowiązującej narracji partyjnej lub wprost ukraińskiej czy rosyjskiej racji stanu, ale też nie dla nich to piszę ale dla ludzi dla których jedynym punktem odniesienia jest Polska.

Od lat finansujemy wojnę na Ukrainie i wspieramy Ukraińców w toczącej się wojnie ukraińsko rosyjskiej. Robimy to by "powstrzymać Rosję". Należy zadać pytanie o to koszty tego finansowania i związane z nim ryzyko. Nie jest przecież tajemnicą jak wielki ogrom pieniędzy wydała Polska na pomoc Ukrainie. Chyba też nie jest szczególną tajemnicą, że ta wojna może się wymknąć spod kontroli i przerodzić się nawet w wojnę światową. Czyli bardzo dużo wydajemy i bardzo dużo ryzykujemy żeby... I tu pewnie ktoś powie, że chodzi o obronę niepodległości Polski.

Problem jednak w tym, że na obecny moment Polska de facto nie jest państwem niepodległym. Bo czy Polska może odmówić przyjęcia paktu imigracyjnego? Czy Polska może odmówić implementacji "Zielonego Ładu" i innych unijnych szaleństw klimatycznych? Czy Polska mogłaby uchwalić prawo, które byłoby niezgodne z "europejskimi wartościami" czyli de facto nieznoszącą sprzeciwu ideologią, której uosobieniem jest poprawność polityczna? Gdyby Polska zdecydowała, że 500 plus nie będzie przysługiwać muzułmańskim imigrantom to czy takie prawo polskie nie zostałoby arbitralnie zniesione przez europejskie Trybunały? Czy polscy politycy nie są korumpowani przez Brukselę perspektywą objęcia dobrze płatnych stanowisk unijnych? (Szczególnie fajna opcja dla "emerytowanych premierów i ministrów", którzy nie mają już poparcia wyborców we własnym narodzie ale mają wdzięczność Brukseli). Co by się stało gdyby szansę na zwycięstwo w wyborach miał kandydat nieakceptowany przez Brukselę? Czy czekałby nas wówczas wariant rumuński czyli uruchomienie "europejskiej doktryny Breżniewa"? Czy możemy jako naród wybrać własne władze bez obawy, że zostaną one obalone przez eurokratów?

Ryzykujemy więc wojnę z Rosją i wydajemy kupę kasy tylko po to by pozostawać pod butem zideologizowanych wariatów z Brukseli - wariatów, którzy prowadzą autodestrukcyjną politykę względem białych europejskich społeczeństw. Szczerze powiedziawszy jeżeli miałbym wybierać między UE a "ruskim mirem", to wybieram "ruski mir". Musimy też pamietać, że istnieją takie imperia, które próbują integrować swą strefę wpływów narzucając państwom pozostającym w tej strefie swoją ideologię i takie, które nie narzucają swojej ideologii. UE i USA należą do tych imperiów, które narzucają swoją ideologię. Jak będzie za Trumpa? Trudno powiedzieć. Fakt jest jednak faktem, że Chiny i Rosja w przeciwieństwie do UE i USA nie próbują narzucać państwom ze swojej strefy wpływów swojej ideologii i zachowują się trochę jak ten biskup Zebrzydowski, który mówił "wierz sobie w co chcesz, bylebyś dziesięcinę płacił". Uważam więc, że postawienie na Rosję lub Chiny paradoksalnie zwiększyłoby Polską niepodległość w kwestii kształowania polskiej polityki wewnętrznej.

Dlatego finansowanie i podtrzymywanie oporu Ukrainy uważam nie tylko za bezcelowe, ale w dalszej perspektywie za groźne dla Polski i odzierające nas z niepodległości. Bo wiecie jak to jest? Kto najgłośniej krzyczy "łapać złodzieja"? To oczywiste - złodziej. Polaków zaś ze zrozumiałych przyczyn historycznych łatwo podpuścić na Rosję i straszyć Rosją, by tym łatwiej zagonić nas pod but Brukseli. Wystarczy tylko straszyć Rosją i zarzucać rosyjską agenturalność wszystkim, którzy nie dają się porwać temu szantażowi a Polacy grzecznie zrzekną się własnej niepodległości na rzecz europejskiego państwa federalnego, które już teraz próbuje podkopać moralne podstawy istnienia państw narodowych za pomocą masowej imigracji i rozwadniania struktury etnicznej społeczeństw.

Czy przejście z eurokołchozowego miru do ruskiego miru byłoby możliwe bez wojny? Przykład Ukrainy pokazuje, że chyba jednak nie. Chyba, że Trump próbując oderwać Rosję od Chin zgodziłby się na korektę stref wpływów obejmującą wyjście Polski ze strefy wpływów Brukseli i Berlina do strefy wpływów Moskwy. Zmiana strefy wpływów z pewnością największe zagrożenie stwarzałaby dla polskojęzycznej elitki infantylno-agenturalnej uwikłanej w zależności od Berlina, Brukseli i USA lecz to nigdy nie były elity niepodległościowe, więc nie utożsamiam ich interesu z polskim interesem narodowo-państwowym. W każdym razie uważam, że ruski mir byłby lepszy dla Polski niż gnicie w jednej celi z Brukselą i jej zideologizowanymi elitami, prowadzącymi samobójczą dla białych europejskich społeczeństw politykę i próbującymi wymusić tę samobójczą politykę na Polsce. Tylko ucieczka z tego zideologizowanego brukselskiego szamba stwarza dla Polski możliwość przetrwania jako naród i rozwiąże nam wreszcie ręce w polityce wewnętrznej, byśmy mogli na poważnie podjąć się prób przezwyciężenia kryzysu demograficznego i zapewnić szczelność naszych granic przez nachodźcami z krajów Trzeciego Świata.

Nie liczę na to, że każdy z was zmieni zdanie, bo ludzie mają tendencję do zakorzeniania się w swoich poglądach, które wyznają i głoszą już od lat. Jeżeli jednak jesteś człowiekiem bardziej refleksyjnie nastawionym do rzeczywistości to mam nadzieję, że potraktujesz ten wpis jako okazję do zrozumienia innego punktu widzenia - być może bardzo odległego od Twojego własnego. Myślę, że takie wpisy stanowią też okazję dla innych ludzi by mogli się zapoznać z punktem widzenia nieartykułowanym w głównych mediach od prawa do lewa, tj. od gadzinówek Sakiewicza do gadzinówek Michnika.

#Polska #ukraina #rosja #ue #wojna #niepodleglosc #refleksja

11