Polska i jej interes narodowy między brukselskim szaleństwem a ruskim mirem

czyli kontrowersyjny wpis na marginesie wojny ukraińsko-rosyjskiej

Zdjęcie

Chciałbym podzielić się z wami pewnymi przemyśleniami, które ubrałem w słowa przy okazji odpowiedzi udzielonej użytkownikowi @stawo73 Proszę tych słów nie traktować jako taniej agitacji za jedną ze stron wojny ukraińsko-rosyjskiej. Obie strony interesują mnie tylko o tyle o ile są w jakiś sposób istotne dla interesu polskiego. Tekst ten stanowi owoc długiej osobistej refleksji człowieka, który chce zrozumieć rzeczywistość i szuka dróg rozwiązania zgodnego z dobrem Polski. Z drugiej strony doskonale wiem jak działa Internet i że różne trolle całość niniejszego tekstu bezceremonialnie potraktują przez pryzmat interesu nie Polski lecz obowiązującej narracji partyjnej lub wprost ukraińskiej czy rosyjskiej racji stanu, ale też nie dla nich to piszę ale dla ludzi dla których jedynym punktem odniesienia jest Polska.

Od lat finansujemy wojnę na Ukrainie i wspieramy Ukraińców w toczącej się wojnie ukraińsko rosyjskiej. Robimy to by "powstrzymać Rosję". Należy zadać pytanie o to koszty tego finansowania i związane z nim ryzyko. Nie jest przecież tajemnicą jak wielki ogrom pieniędzy wydała Polska na pomoc Ukrainie. Chyba też nie jest szczególną tajemnicą, że ta wojna może się wymknąć spod kontroli i przerodzić się nawet w wojnę światową. Czyli bardzo dużo wydajemy i bardzo dużo ryzykujemy żeby... I tu pewnie ktoś powie, że chodzi o obronę niepodległości Polski.

Problem jednak w tym, że na obecny moment Polska de facto nie jest państwem niepodległym. Bo czy Polska może odmówić przyjęcia paktu imigracyjnego? Czy Polska może odmówić implementacji "Zielonego Ładu" i innych unijnych szaleństw klimatycznych? Czy Polska mogłaby uchwalić prawo, które byłoby niezgodne z "europejskimi wartościami" czyli de facto nieznoszącą sprzeciwu ideologią, której uosobieniem jest poprawność polityczna? Gdyby Polska zdecydowała, że 500 plus nie będzie przysługiwać muzułmańskim imigrantom to czy takie prawo polskie nie zostałoby arbitralnie zniesione przez europejskie Trybunały? Czy polscy politycy nie są korumpowani przez Brukselę perspektywą objęcia dobrze płatnych stanowisk unijnych? (Szczególnie fajna opcja dla "emerytowanych premierów i ministrów", którzy nie mają już poparcia wyborców we własnym narodzie ale mają wdzięczność Brukseli). Co by się stało gdyby szansę na zwycięstwo w wyborach miał kandydat nieakceptowany przez Brukselę? Czy czekałby nas wówczas wariant rumuński czyli uruchomienie "europejskiej doktryny Breżniewa"? Czy możemy jako naród wybrać własne władze bez obawy, że zostaną one obalone przez eurokratów?

Ryzykujemy więc wojnę z Rosją i wydajemy kupę kasy tylko po to by pozostawać pod butem zideologizowanych wariatów z Brukseli - wariatów, którzy prowadzą autodestrukcyjną politykę względem białych europejskich społeczeństw. Szczerze powiedziawszy jeżeli miałbym wybierać między UE a "ruskim mirem", to wybieram "ruski mir". Musimy też pamietać, że istnieją takie imperia, które próbują integrować swą strefę wpływów narzucając państwom pozostającym w tej strefie swoją ideologię i takie, które nie narzucają swojej ideologii. UE i USA należą do tych imperiów, które narzucają swoją ideologię. Jak będzie za Trumpa? Trudno powiedzieć. Fakt jest jednak faktem, że Chiny i Rosja w przeciwieństwie do UE i USA nie próbują narzucać państwom ze swojej strefy wpływów swojej ideologii i zachowują się trochę jak ten biskup Zebrzydowski, który mówił "wierz sobie w co chcesz, bylebyś dziesięcinę płacił". Uważam więc, że postawienie na Rosję lub Chiny paradoksalnie zwiększyłoby Polską niepodległość w kwestii kształowania polskiej polityki wewnętrznej.

Dlatego finansowanie i podtrzymywanie oporu Ukrainy uważam nie tylko za bezcelowe, ale w dalszej perspektywie za groźne dla Polski i odzierające nas z niepodległości. Bo wiecie jak to jest? Kto najgłośniej krzyczy "łapać złodzieja"? To oczywiste - złodziej. Polaków zaś ze zrozumiałych przyczyn historycznych łatwo podpuścić na Rosję i straszyć Rosją, by tym łatwiej zagonić nas pod but Brukseli. Wystarczy tylko straszyć Rosją i zarzucać rosyjską agenturalność wszystkim, którzy nie dają się porwać temu szantażowi a Polacy grzecznie zrzekną się własnej niepodległości na rzecz europejskiego państwa federalnego, które już teraz próbuje podkopać moralne podstawy istnienia państw narodowych za pomocą masowej imigracji i rozwadniania struktury etnicznej społeczeństw.

Czy przejście z eurokołchozowego miru do ruskiego miru byłoby możliwe bez wojny? Przykład Ukrainy pokazuje, że chyba jednak nie. Chyba, że Trump próbując oderwać Rosję od Chin zgodziłby się na korektę stref wpływów obejmującą wyjście Polski ze strefy wpływów Brukseli i Berlina do strefy wpływów Moskwy. Zmiana strefy wpływów z pewnością największe zagrożenie stwarzałaby dla polskojęzycznej elitki infantylno-agenturalnej uwikłanej w zależności od Berlina, Brukseli i USA lecz to nigdy nie były elity niepodległościowe, więc nie utożsamiam ich interesu z polskim interesem narodowo-państwowym. W każdym razie uważam, że ruski mir byłby lepszy dla Polski niż gnicie w jednej celi z Brukselą i jej zideologizowanymi elitami, prowadzącymi samobójczą dla białych europejskich społeczeństw politykę i próbującymi wymusić tę samobójczą politykę na Polsce. Tylko ucieczka z tego zideologizowanego brukselskiego szamba stwarza dla Polski możliwość przetrwania jako naród i rozwiąże nam wreszcie ręce w polityce wewnętrznej, byśmy mogli na poważnie podjąć się prób przezwyciężenia kryzysu demograficznego i zapewnić szczelność naszych granic przez nachodźcami z krajów Trzeciego Świata.

Nie liczę na to, że każdy z was zmieni zdanie, bo ludzie mają tendencję do zakorzeniania się w swoich poglądach, które wyznają i głoszą już od lat. Jeżeli jednak jesteś człowiekiem bardziej refleksyjnie nastawionym do rzeczywistości to mam nadzieję, że potraktujesz ten wpis jako okazję do zrozumienia innego punktu widzenia - być może bardzo odległego od Twojego własnego. Myślę, że takie wpisy stanowią też okazję dla innych ludzi by mogli się zapoznać z punktem widzenia nieartykułowanym w głównych mediach od prawa do lewa, tj. od gadzinówek Sakiewicza do gadzinówek Michnika.

#Polska #ukraina #rosja #ue #wojna #niepodleglosc #refleksja

11

#chwalesie trochę ale taka #refleksja #dzieci

Żona dziś była na USG małego bobo i pokazała zdjęcie. Bobo ma 12 tygodni, 6,5 cm i wygląda jak człowiek. Zaciekawiło mnie, czy jakby miało 11 tygodni i 6 dni to już by nie wyglądało jak człowiek i byłby to ledwie zlepek komórek? Pomyśleć, że tylko jeden dzień różnicy a już widać oczy, nos i usta. Dlatego pluję na tych łżehumanistów propagujących #aborcja

36

Jak to leciało? 🤔🤔
Już wiem:
"JAK CIE NIE MA NA FEJZBUKU TO NIE ISTNIEJESZ…" 😁😂😂
hmmm…
#heheszki #refleksja

17

Lurki i Lukrecje, podsumowując rok #2020 był on dla wielu dość ciężki :-)
Oby przyszły Nowy #2021 Rok był dla nas lepszy #heheszki #refleksja #podsumowanieroku

12