Hitler i Indianie Elwood Towner był Indianinem pochodzącym z rezerwatu Siletz w Oregonie. Urodził się w 1890 roku, a jego przodkowie pochodzący z południowego regionu Rogue River zostali stamtąd wysiedleni w połowie XIX wieku. Jako dziecko uczęszczał do indiańskiej szkoły z internatem Chemawa w Salem, objętej programem asymilacji Indian ze społecznością amerykańską. Po odbyciu służby w amerykańskiej piechocie morskiej w czasie I WŚ udał się na Uniwersytet Willamette, gdzie ukończył studia prawnicze. Został również dyrektorem rezerwatu Siletz i świadczył usługi prawne dla tamtejszych plemion.
Był wielkim zwolennikiem separacji rasowej. Bardzo niepokoiła go amerykanizacja szkolnictwa Indian, postulował zamknięcie internatu w Chemawie, ostrzegając przed rozmyciem się Czerwonej kultury. Swoje obawy stopniowo zaczął ubierać w formę wykładów dla indiańskich organizacji młodzieżowych, uświadamiając zgromadzonych, jak wielkie niebezpieczeństwo dla dziedzictwa Indian stanowi system mieszania się kultur oraz globalny wróg numer jeden - Żydzi. Narzekał też na Prezydenta USA Roosvelta, będąc przekonanym, że ten znajduje się na usługach syjonistów, wychwalał Hitlera jako "duchowego brata" Indian oraz przepowiadał wizję nadciągającej wojny, w której biali chrześcijanie wraz z Indianami staną do wielkiej bitwy przeciwko żydostwu. Samych Żydów nazywał "chuck-na-gin" co miało oznaczać "dzieci szatana".
Warto wspomnieć o ogólnej prezencji Townera. Nadał sobie przydomek "Chief Red Cloud", zawsze pokazywał się w pełnym indiańskim uniformie, na czele z biało-zielono-lawendowymi piórami wystającymi z kapelusza, jego spodnie z bydlęcej skóry obszyte były frędzlami, kamizelkę zdobiły koraliki, a cały ubiór wieńczyły naramienniki zdobione swastyką oraz znakiem Thunderbirda.
Towner regularnie uczestniczył w cotygodniowych spotkaniach niemiecko-amerykańskiego związku w Portland, organizacji będącej uznaną przez Trzecią Rzeszę za centrum ruchu nazistowskiego w Ameryce. Swoją nieprzejednaną wrogością wobec Żydów i komunizmu szybko zaskarbił sobie sympatię amerykańskich środowisk prawicowych. Na celownik powoli brała go B'nai B'rith, która przy pomocy zaprzyjaźnionej prasy ostrzegała w 1939 roku na łamach "The New Republic", że Towner planuje utworzyć oddziały szturmowe "Czerwonych Indian ubranych w brunatne koszule".
Stanowczo sprzeciwiał się programowi Roosvelta dotyczącego "Nowego Ładu" mającego nastać dla Indian; pod maską zwrócenia czerwonoskórym kontroli nad ojczystym terytorium, Amerykanie chcieli uspołecznić tamtejsze ziemie oraz odciąć ich od korzystania z surowców naturalnych. Mieszkańcy Siletz, za namową Townera, odmówili poparcia reformy a sam Chef nazwał podobne zakusy mianem "zalążków komunizmu". Powstała również Federacja Indian Amerykańskich, mająca monitorować dalsze poczynania Roosvelta wobec ich społeczności. Była hojnie dotowana zarówno przez Niemców, jak i amerykańskie organizacje prawicowe, na czele z Legionem Srebrnej Koszuli.
Towner na swoich przemowach głosił również teorie, zgodnie z którą George Washington, Thomas Jefferson i Benjamin Franklin mieli świadomość jak wielkie zagrożenie dla Ameryki stanowi żydostwo, lecz uniemożliwiono im wpisanie stosownych informacji do postanowień Konstytycji USA. Chef lubował się również w cytowaniu Protokołów Mędrców Syjonu. Często fotografował się w towarzystwie Hermanna Schwinna, szefa związku niemiecko-amerykańskiego.
Sami Niemcy na wizję współpracy patrzyli bardzo przychylnie, często podnosili temat Hitlera, będącego zafascynowanym powieściami Karola Maya. Nie omieszkali również zauważyć, że ich zdaniem Indianie, a dokładniej Siuksowie, nalezą do zaginionych kuzynów Aryjczyków, natomiast rolą Indian jest ochrona Stanów Zjednoczonych przed "bezbożnym komunizmem".
Co oczywiste, współprace zacieśniano też w celach propagandowych. Niemcy wysyłali do Ameryki antropologów, naukowców i ekipy filmowe, aby udokumentowano warunki życiowe, jakie mają miejsce w indiańskich rezerwatach. Brutalne przykłady traktowania czerwonoskórych były wykorzystywane jako argumenty za moralną niższością demokracji.
Towner nie pozostawał dłużny Niemcom i na każdym kroku podkreślał szacunek, jakim Adolf Hitler cieszy się w społeczności Indian. Twierdził, że niemiecki Kanclerz przepełniony jest duchem wielkiego indiańskiego proroka, oraz że sami Indianie uznali go za Kolopuse (mądrego, silnego i odważnego przywódcę). Towner dodał nawet, że z przyjemnością stanie na czele indiańskiej delegacji, która wybierze się do Niemiec, aby wręczyć Fuhrerowi wojenną maskę (szkoda, że do tego nie doszło, zdjęcia byłyby z pewnością pierwszorzędne)
Gdy w Europie wybuchła II WŚ, pronazistowski związek niemiecko-amerykański ściągnął na siebie zainteresowanie władz federalnych, na powierzchnię wyszły powiązania z NSDAP, dodatkowo społeczność amerykańska stała się bardzo krytyczna wobec rodaków maszerujących po ulicach z opaskami ze swastykami. "Amerykanizm" odnoszący się do mobilizacji wojennej stał się nowym hasłem, co z czasem zaakceptowali również przedstawiciele społeczności indiańskich.
Środowiska żydowskie na początku lat 40. skupiły się na medialnej ofensywie wymierzonej w samego Townera, Anti-Defamation League domagała się uniemożliwienia mu wygłaszania wykładów w liceach, co typowe, pojawiły się też oskarżenia o mowę nienawiści. Po japońskim ataku na Peral Harbor Towner wycofał się z działalności publicznej, podzielając również los Legionu Srebrnej Koszuli oraz pozostałych prawicowych ugrupowań. Skupił się na prowadzeniu kancelarii prawniczej i pomaganiu swoim rodakom, zmarł w latach 50.
https://chinookjargon.files.wordpress.com/2021/03/oregbundtowner1970-2-740x1024-1.jpg#jfe #trzeciarzesza