Na zdjęciu para popija coca colę w kawiarni niedaleko wieży Eiffla, 1950 rok. Coca-cola stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli amerykańskiej obecności w Paryżu.

Farley i Makinsky, dwaj dyrektorzy Coca-Cola Company, odwiedzili ambasadora tuż po jego powrocie do miasta. Powiedzieli mu, że planują wprowadzić coca-colę na rynek francuski. Rząd opierał się temu ze względu na protesty małych winnic, które Partia Komunistyczna nastawiała przeciwko „Coca-colonizacji Francji”. Sprawa stała się tak poważna, że mali producenci wina naprawdę uwierzyli, iż w wyniku importu amerykańskiego napoju stracą źródło utrzymania.

Zakaz wprowadzenia coca-coli na francuski rynek był poważnym naruszeniem założeń planu Marshalla dotyczących wolnego handlu. David Bruce - amerykański ambasador - zirytowany nieuczciwymi wybrykami komunistów i protekcjonistycznego lobby, był też jednak niemal tak samo zły na swoich rodaków. „To jawna dyskryminacja i stanowczo się jej sprzeciwiliśmy, choć uważam, że przygotowane przez firmę propozycje kampanii reklamowych są bezgranicznie durne” - napisał w swoim pamiętniku. Coca-Cola chciała najwyraźniej „wykorzystać swoje standardowe materiały reklamowe, ukazujące między innymi rozświetlone logo na 43-metrowym wieżowcu. Szefowie firmy porzucili pomysł wykorzystania do tego wieży Eiffla”.
#jfe #francja #historia

6

Brak komentarzy. Napisz pierwszy