Jeden z cmentarzy żołnierzy hiszpańskich w okolicach Leningradu. Na Froncie Wschodnich poległo ponad 4 tysiące Hiszpanów, 8 tysięcy, głównie z powodu odmrożeń, zostało rannych.
#jfe #blekitnadywizja #iiwojnaswiatowa

9

Granie w piłkę, ustępowanie miejsca w tramwaju, ratowanie przed Niemcami - stosunek hiszpańskich ochotników do Żydówatocihistoria.pl

http://atocihistoria.pl/1_2_22_hiszpanie-w-mundurach-wehrmachtu-ocalili-700-ydow.-niemozliwe.htm
Dość nietypowy widok – żołnierz w mundurze Wehrmachtu ustępujący miejsca Żydówce w berlińskim tramwaju. Hiszpanie walczący po stronie III Rzeszy potrafili wprowadzić sporo zamieszania. Nie zawsze było im po drodze z nazistami
#jfe #historia #blekitnadywizja

7

Wielka antykomunistyczna manifestacja młodych falangistów w Madrycie24 VI 1941 r. na wieść o ataku Niemiec na Związek Sowiecki
https://html2-f.scribdassets.com/6bva2xft1c8cm0u4/images/6-6d734a902c.jpg
#blekitnadywizja #jfe

12

Ogłoszenie: odświeżyłem wpisy o hiszpańskich ochotnikach na froncie wschodnim i wrzuciłem wszystko do tagu #blekitnadywizja jak ktoś ma ochotę, to zapraszam
Miguel Ezquerra Sanchez
Gonzalo Miguel Ezquerra Sanchez w latach 1936-1939 uczestniczył w wojnie domowej po stronie powstańczej w Madrycie, Aragonii i Estremadurze. Po upadku Francji w 1940 roku pracował w Bajonie, strefie okupowanej, jako nauczyciel języka hiszpańskiego. W Błękitnej Dywizji od 7 sierpnia 1943 walczył najpierw w stopniu porucznika, w oddziale przeciwczołgowym. Bił się pod Leningradem, 30 sierpnia został ranny, kurował się w szpitalu w Rydze.

Następnie skierowano go na dalsze leczenie, do niemieckiego szpitala w Królewcu, gdzie amputowano mu kilka palców prawej nogi, z powodu infekcji. Gdy w październiku 1943 roku Błękitna Dywizja została wycofana z frontu, 21 grudnia 1943 roku już jako kapitan Miguel Ezquerra Sanchez, przebywając na leczeniu w Hiszpanii, potajemnie przedostał się przez Pireneje do okupowanej Francji, aby poprzez Paryż zawitać 3 kwietnia 1944 roku z powrotem w Królewcu.
Tam przyjął pseudonim - kapitan Kronos - i wstąpił do Waffen SS w stopniu Obersturmbannfuhrera. Walczył w Normandii z oddziałem 370 Hiszpanów przeciw aliantom u boku 2 Dywizji Pancernej "Das Reich". W ramach 28 Ochotniczej Dywizji Grandierów SS "Walonnien" walczył w Ardenach w grudniu 1944. A starciu z piechotą amerykańską w jego oddziale odnotowano trzech zabitych i dwóch rannych Hiszpanów.

Wykazywał się niesamowitą determinacją. Gdy Franco oficjalnie zakazał Hiszpanom walki u boku Niemców, Ezquerra, który przebywał akurat na urlopie w Hiszpanii, nielegalnie przeszedł zieloną granicę do Francji, a z Francji do Niemiec oraz zdołał zebrać około 300 ochotników, w trzech kompaniach. Oddział Ezquerry został wcielony w skład Waffen SS, którą najpierw włączono w skład Dywizji Grenadierów SS "Wallonien", dowodzonej przez Leona Degrelle'a. Nowym znakiem Hiszpanów walczących za Niemcy stał się krzyż św Andrzeja, umieszczony na sztandarze i na ramieniu. W ramach tej formacji Hiszpanie brali udział w akcjach partyzanckich we Francji i północnych Włoszech.

W kwietniu 1945 jednostka Ezquerry powstrzymała kolejny przydział: obrona Berlina przed hordami bolszewików. W tym celu została przetransportowana do Starogardu pod Szczecinem. Berlina broniło 800 tysięcy żołnierzy. Ramię w ramię, poza Hiszpanami, stolicy Niemiec bronili w tym czasie ochotnicy z Norwegii, Szwecji, Danii, Belgii, Francji a nawet biali Rosjanie. Do tej misji ostatnich Hiszpańskich ochotników wcielono w skład 33 Dywizji Grandierów SS "Charlemagne" i wyposażono w mundury Waffen SS. W Berlinie zostali zakwaterowani w gmachu Ministerstwa Lotnictwa, w odległości 10 kilometrów od bunkra Fuhrera.
https://s13.postimg.cc/rxbuftrbr/naziespaol.jpg
#ss #iiwojnaswiatowa #jfe

9

Żołnierze Błękitnej Dywizji czytający Marce. Poza piłką nożną i corridą, mieli też wymagania dotyczące jadła. Przed wyruszeniem na front wschodni w hiszpańskiej ambasadzie zorganizowano wystawny poczęstunek, aby poinformować Niemców w sprawie kulinarnych preferencji. Wśród przysmaków na czele znajdowały się nugaty, marmolada, pasztety, karmelowe cukierki oraz przede wszystkim anchois w oliwie.
#jfe #iiwojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #blekitnadywizja

6

Hiszpański kler na froncie wojennym

W Błekitnej Dywizji na sowieckiej ziemi doliczono się 68 kapelanów. Nosili koloratki i inne insygnia duchowe. Na froncie wojskowym opiekę duchową żołnierzom niosło 65 kapelanów. Dwóch z nich zginęło na wojnie, 6 odniosło poważne rany. Patronką Błękitnej Dywizji legioniści obwołali Virgen del Pilar, najstarszą i najsłynniejszą Madonnę w Hiszpanii. Sześciu kapelanów zostało odznaczonych przez Niemców Krzyżami Żelaznymi. W walkach o Posad mężnie przy walczących wytrwał ojciec Angel Larruy. Gdy rozpętało się piekło, on klęczał na śniegu i modlił się nad ciałami poległych, nie zważając na ogień wroga.

Na linii ognia pod wsią Posełok poległ kapelan z Katalonii - ojciec Victoriano Freixa Marsall. Innym przykładem ideowego kapelana jest ksiądz Joseph Comas Gros. W roku 42' ruszył na front i w marcu trafił na "zielone piekło" nad rzeką Wołchow. Był obecny podczas walk pod Krasnym Borem, na pierwszej linii frontu udzielając się nie tylko jako ksiądz, ale też jako wykwalifikowany sanitariusz. Lekko ranny podupadł na zdrowiu i powrócił do ojczyzny w 43'. W Hiszpanii i na froncie sprawował posługę duszpasterską przez 75 lat. Zmarł jako prosty ksiądz 29 kwietnia 2013 roku.

Natomiast w czasie hiszpańskiej wojny domowej zostało zamordowanych 6788 księży, zakonników i zakonnic. Przykładem takiej bestialskiej rzezi jest los okrutnie torturowanych przed śmiercią 20 dominikanów z Almagro w prowincji Ciudad Real. Torturowano ich w imię hasła: "Przyszła już pożoga na tych paniczów, mundurowych i klechów. Spalimy wszystkich i z ich popiołów wzniesiemy nowy wspaniały świat."
W czerwonej Hiszpanii duchownego można było, a nawet trzeba było zabić w jak najbardziej okrutny sposób. Czerwoni milicjanci szczególnie zajadle pastwili się nad katolickim klerem. Jeden ze świadków mordu zobaczył w Huesce sprofanowane zwłoki zakonnicy powieszone na haku w rzeźni, a z miejscowego cmentarza i katakumb kościoła czerwoni powywlekali zwłoki i poukładali w pozycjach kopulacyjnych. Przebywający wtedy w czerwonym Madrycie Ksawery Pruszyński ujął to w ten sposób: Pierwszą hekatombą ofiar Rewolucji Francuskiej byli arystokraci i dworacy, rosyjskiej-właściciele ziemscy, hiszpańskiej-księża.
#iiwojnaswiatowa #4konserwy #historia #ciekawostki #jfe #blekitnadywizja

8

Śpiochy i wojownicy
Hiszpanie na froncie okazywali się mężnymi i skutecznymi wojownikami, słynąc z zajadliwej walce wręcz oraz z tego, że z zasady nie brali jeńców. Zdaniem generała Ernsta Buscha: Zasadniczo Hiszpanie nie oddają terenu. Naprawdę, bardzo trudno jest sobie wyobrazić bardziej brawurowych żołnierzy, niż oni. Ma się wrażenie, że z lubością stają w twarz śmierci. Wiem bardzo dobrze, że nasi ludzie czują się szczęśliwi i pewniejsi, kiedy mają Hiszpanów jako sąsiadów w swoim sektorze. Są jednak dziwni. Pluton egzekucyjny, który jeszcze przed chwilą rozstrzeliwał partyzantów, rozchodził się po chatach chłopskich dzieląc się swoimi racjami żywnościowymi z ludnością cywilną, ta samą, której wcześniej ci sami Hiszpanie zabrali kury.

Kurt Jurgen Freiherr von Lutz dodawał: "Jeśli na froncie spotkaliście żołnierza źle ogolonego, brudnego, w zniszczonych butach i poszarpanym mundurze, ale bohatera, to na pewno był to Hiszpan."

Swoją opinią 4 stycznia 42' podzielił się też Hitler: "Hiszpanie są jak drużyna golfiarzy, nigdy sami nie oddają ani centymetra terenu. Nie można sobie wyobrazić ludzi bardziej walecznych od nich. Trudno ich zrozumieć, gdy żartują sobie ze śmierci. Nasi żołnierze są zadowoleni i bardziej zdeterminowani mając za sąsiadów Hiszpanów w walce. (…..) Dla nich karabin jest instrumentem, którego w żadnym wypadku nie da się wyczyścić. Pomiędzy Hiszpanami nie ma Kopciuszka, który by za nich wykonał tę prostą czynność. Nie lubią też siedzieć w jednym miejscu, a gdy muszą gdzieś tkwić, to od razu zasypiają, nawet w okopach. Zdarzało sie, że Rosjanie zaskakiwali ich śpiących.

Doskonały przykładem odwagi Hiszpanów jest starcie w okolicy przysiółka Uszin. Przed wieczorem 20 stycznia 42' pozycje hiszpańskie zostały zbombardowane przez samoloty radzieckie. Otrzymali ze swojego dowództwa zgodę na wycofanie się. Poszli jednak dalej i 21 stycznia o 8 rano niemiecki sierżant Feuer wypatrzył, jak przez kurzawę zbliżają się jacyś żołnierze, w niemieckich hełmach, opatuleni w koce aż po same nosy, krzycząc: Kamerad!

Pierwsi Niemcy i dochodzący do nich Hiszpanie wymienili hasła rozpoznawcze: Santa Maria i Camarada. Pół godziny później porucznik Jose Otero de Arce i kapitan Prohl podali sobie prawicę, a niemiecki oficer wypowiedział: "Danke schon" po czym obaj mężczyźni padli sobie w ramiona. W trakcie wymiany depesz radiowych pobici narciarze rosyjscy wycofali się na kierunku do wsi Pienikowo. Tamtej nocy, z 206 hiszpańskich śmiałków przeżyło tylko 34. Większość zamarzła, utonęła w bagnach, bądź poległa w zasadzkach. 18 Hiszpanom trzeba było amputowac kończyny. Ramon Farre Palaus, kawaler Krzyża Żelaznego, bohater lodowego marszu przez jezioro Ilmen, który jako pierwszy dotarł na niemieckie pozycje, powrócił do ojczyzny bez obu nóg. Za ten brawurowy wyczyn 32 Hiszpanów zostało odznaczonych Krzyżami Żelaznymi.
#iiwojnaswiatowa #ciekawostki #historia #jfe #blekitnadywizja

7

W hiszpańskiej Błękitnej Dywizji pracowały ochotniczki pielęgniarki. Jedną z nich była Maria Monserrat Romeu Fernandez. W latach 1934-36 chodziła na kursy pielęgniarskie na wydziale medycznym uniwersytetu w Barcelonie. W roku 1936, gdy bojówkarze z Comite de Milicias Antifascistas napadli na jej dom rodzinny, z racji swoich przekonań musiała się ukrywać. W 1937 przez zieloną granicę udało się jej przedostać do Marsylii, a następnie do strefy powstańczej w San Sebastian. 8 lipca 1937 wstąpiła do sekcji żeńskiej Falangii i podjęła pracę w szpitalu imienia Generała Moli w San Sebastian. Żarliwa antykomunistka została jedną z pierwszych pielęgniarek ochotniczek w Błękitnej Dywizji. Wraz z pozostałymi 38 pielęgniarkami wyjechała na Wschód 22 sierpnia 1941. Najpierw pracowała w szpitalu hiszpańskim w Warszawie, a potem w szpitalach polowych w Smoleńsku, Porchowie i w Królewcu, z którego powróciła do kraju 16 lipca 1942 roku.

W Rydze poznała Juana Fernandeza, 23 letniego oficera. Chorąży piechoty Juan Fernandez de Loyasa Casola zaciągnął się do Błękitnej Dywizji 1 lipca 41' a 1 sierpnia 41' przydzielono go do 12 kompanii III batalionu 262 pułku. Został poważnie ranny 10 lutego 43' w bitwie pod Krasnym Borem. Wybuch miny oślepił go i stracił lewe ramię. W lazarecie bohaterski kaleka i jego czuła pielęgniarka zakochali się. Ślub odbył się 21 czerwca 1945 roku. Małżeństwo dochowało się ośmiorga dzieci. Juan Fernandez w październiku 42' został awansowany na porucznika, a w 1977 na pułkownika. Podczas wojny, z tytułu swojego inwalidztwa, otrzymywał od Niemców 316 marek miesięcznie renty
#gruparatowaniapoziomu #historia #iiwojnaswiatowa #jfe .#blekitnadywizja

10

Augustin Munoz Grandes był jednym z trzech cudzoziemskich sojuszników Hitlera, odznaczonych przez Fuhrera Krzyżem Żelaznym z Liśćmi Debu z Brylantami oraz posiadał życiorys nadający się na scenariusz filmu sensacyjnego. Urodził się w Madrycie 27 stycznia 1896 roku. W 1910 dostał się do akademii piechoty w Toledo. Po jej ukończeniu w 1915 roku dzielnie walczył w Maroku. Odrzucił propozycję zostania adiutantem króla Alfonsa III, wolał życie w okopach i na polowych kwaterach, niż parady, bale, salony i gabinety sztabowe. Szaleńczo odważny, słynął z niewyparzonego języka. Sam określał się centrowym republikaninem. Gdy w 1936 roku wybuchł bunt generała Franco, był podpułkownikiem. Podejrzany o sympatię do puczystów znalazł się w republikańskim więzieniu Modelo w Madrycie. Zbiegł z więzienia podczas przewożenia do szpitala. Przeszedł do strefy powstańczej, w roku 1937 dowodził IV brygadą wojsk powstańczych w Nawarze.

Następnie brał udział w zdobywaniu Katalonii. W 1939 został mianowany przez Franco na szefa bojówek milicji falangistowskiej FET y las JONS. Podczas wojen w Maroku i Hiszpanii został dziewięciokrotnie ranny. Uwielbiał walczyć na pierwszej linii frontu, w polu nie obnosił się z medalami, gdyż jak sam tłumaczył: "nie jestem ruchomą choinką". Głosił, że po śmierci Franco, wraz z Falangą przejmie władzę w Hiszpanii. W roku 1951, jako nowy minister obrony, zaszokował na oficjalnym przyjęciu dyplomatycznym w Waszyngtonie, pojawiając się w pełnej gali orderowej, łącznie ze wspomnianym Krzyżem Żelaznym. Franco bardzo go cenił i szanował, chociaż Munoz Grandes często przysparzał mu bólu głowy na forum dyplomatycznym. W latach 1962-67 sprawował urząd wicepremiera. Zmarł w Madrycie w 1970 roku. Niestety po śmierci nie zaznał spokoju, gdyż w 2015 roku dzikie hordy bolszewickich bojówek na madryckim cmentarzu Carabanchel zniszczyli i zbezcześcili jego grób.
#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #4konserwy #ciekawostki #blekitnadywizja

5

"Komunizm to choroba". Nicolas Vallejo-Najer
Od 1939 roku, czyli od czasu wprowadzenia dyktatury wojskowej, dzieci z rodzin o poglądach republikańskich lub lewicowych były odbierane rodzicom przez frankistów i przekazywane w ręce rodzin prawicowych lub do sierocińców prowadzonych przez kler, gdzie były wychowywane zgodnie z ideologią reżimu. Szczególną metodę przyjęto w stosunku do lewicowych aktywistek. W ramach represji oskarżonym kobietom notorycznie odbierano dzieci. Ideologiczne usprawiedliwienie dla tej praktyki dostarczył Nicolas Vallejo-Najera, czołowy psychiatra dyktatury, który wsławił się między innymi artykułami dowodzącymi, że kobiety są naturalnie podrzędne wobec mężczyzn.

Był zafascynowany tradycyjnym niemieckim podejściem do roli kobiety: Kinder, Kuche, Kirche. Ten lekarz, ideolog, uknuł termin "pozytywnej eugeniki", w znacznej mierze inspirowany niemieckimi dokonaniami i nazistowską praktyką. Dowodził, że komunizm i anarchizm to nieuleczalne choroby psychiczne, przenoszone z rodziców na dzieci. Twierdził, że dzieci komunistów da się uratować, odbierając je jak najwcześniej biologicznym rodzicom i oddając na reedukację prawicowym parom.

Frankiści wprowadzili przepisy, które pozwalały "rekwirować" dzieci i po oddaniu ich do adopcji zmieniać im nazwiska. Ten zabieg miał utrudnić ich odnalezienie przez biologicznych rodziców. Socjolog Francisco Gonzalez de Tuna przypuszcza, że do końca lat 50 rozdzielono w ten sposób 30 tysięcy rodzin. W roku 1941 ukazał się dekret, pozwalający umieszczać w metrykach fałszywe dane. Od tej pory rodziny dokonujące zaboru dzieci, czyli oficjalnej adopcji, traktowani byli jako rodzice biologiczni. W procederze uczestniczyli zarówno duchowni, lekarze, jak i przedstawiciele Franco.
#gruparatowaniapoziomu #iiwojnaswiatowa #4konserwy #ciekawostki #blekitnadywizja

7

Hiszpański salut
Franco 24 kwietnia 1937 roku zadekretował, że el branzo en alto saludo nacional – prawica uniesiona do góry – jest pozdrowieniem narodowym. Pozdrowienie wyciągniętą prawicą, co było odpowiedzią na marksistowski kułak, przemianowano w Hiszpanii narodowo na saludo a la Celtiberia – powitanie celtycko-iberyjskie. Jeszcze do śmierci Franco w 1975 roku na placu Oriente wielotysięczny tłum pozdrawiał generalissimusa faszystowskim pozdrowieniem.

Na wzór faszystowskich Włoch wprowadzono we frankistowskiej Hiszpanii nowy sposób datowania. Rok 1936 był pierwszym (od wybuchu powstania), rok 1937 – drugim, itd. Stosowano go w pismach urzędowych, obwieszczeniach i korespondencji prywatnej. Gdy wojna domowa dogasała, w Burgos 27 marca 1939 podpisano deklarację solidarności Hiszpanii z państwami Osi, czyli pakt antykominternowski, który upubliczniono dopiero 6 kwietnia. Ciekawa jest forma datowania dokumentu: po włosku w 17 roku ery faszystowskiej, po japońsku w 14 roku ery Sziowa, po frankistowsku w 3 roku Zwycięstwa i Budowy Nowego Państwa.
#gruparatowaniapoziomu #iiwojnaswiatowa #historia #ciekawostki #blekitnadywizja

7