Hitlera przedstawiano jako ślepego nacjonalistę, który, jeśli wierzyć słowom krytyków, wszystko co jest nieniemieckie uważał za draństwo i plewa. W rzeczywistości obrał za swych najważniejszych współpracowników ludzi, którzy pochodzili z innych krajów lub mieli silne kontakty z zagranicą.

Rudolf Hess, jego prawa ręka, urodził się w Egipcie i odebrał brytyjskie wykształcenie. Himmler miał francuskiego pradziadka, nazwiskiem Passaquay, pochodzącego z rejonu de la Roche. Baldur von Schirach był półkrwi Amerykaninem, a u niego w domu mówiono wyłącznie po angielsku. Goring ożenił się ze Szwedką. Goebbels byl pół-holendrem i w tym właśnie języku rozmawiał w swoim rodzinnym domu. Rosenberg był rosyjsko-francusko-bałtyckim Niemcem. Darre przyszedł na świat w Argentynie, a Herbert Backe w Gruzji. Całość dopełniała postać Scheubnera-Richtera, głównego doradcy Hitlera na początku działalności NSDAP. Był to emigrant z Rosji, który uciekł z niej po rewolucji bolszewickiej i stał się fanatycznym antykomunistą.

Podobnie było z muzyką. Podczas jednego z przyjęć Ernst Hanfstaengl zaczął grać marsze sportowe z Harvardu. Kiedy wyjaśnił, jak amerykańskie cheerleaderki i maszerująca orkiestra wprawiają rozkrzyczany tłum w stan graniczący z histerią, Hitler się ożywił. Hanfstaengl zademonstrował, jak można wykonywać niemieckie marsze w energicznym amerykańskim rytmie. "To jest to!" wykrzyknął Hitler, paradując po salonie. "Właśnie tego potrzebuje nasz ruch! To wspaniałe!". Hanfstaengl napisał dla orkiestry SA kilka marszów utrzymanych w stym stylu, a jego największym dokonaniem było przekształcenie harvardzkiego Fight, Fight, Fight w Sieg Heil, Sieg Heil!

Hitlera otaczały również zagraniczne kobiety. Elsa, żona wydawcy, Bruckmana, była Węgierką, z domu księżną Cantecuzene. Helena Hanfstaengl była posągową nowojorczanką, którą Hitler otaczał prawdziwą adoracją. Gertrude von Seydlitz była bardzo majętną fińską dziedziczką. Hrabina d'Allemont, która poznawszy Hitlera w Berlinie w roku 1921 przepowiedziała, iż stanie się Mesjaszem Niemiec, była Francuzką. Córka amerykańskiego ambasadora Williama Dodda, Martha, szalała za Fuhrerem. Unity Valkyrie Mitford, obłąkana na punkcie Fuhrera córka Lorda Redesdale, była Brytyjką. Takim samym uczuciem, darzyła go zresztą jej siostra, Diana.
#jfe #fuhrer #historia #trzeciarzesza

7

Fragment wspomnień Heinza Guderiana
W 1936 roku siedzieliśmy z Hitlerem na tarasie jakiejś kawiarni w Monachium. Sprzedawca gazet zaoferował nam kilka ilustrowanych pism. Na pierwszej stronie jednego z nich ukazanych było 200 rosyjskich spadochroniarzy zrzuconych z samolotu w całej grupie. Wybuchneliśmy śmiechem, myśląc, że chodzi o jakiś wielki bluff, ponieważ ci ludzie stawali się wspaniałym celem dla snajperów.

Jedynie Hitler zachował powagę. Kazał sobie przynieść nożyczki, wyciął fotografię i bez słowa schował ją do kieszeni. Wiem, że dwa dni później wezwał Goeringa i podsunął mu zarys instrukcji stworzenia pierwszego niemieckiego pułku spadochroniarzy. Po pierwszych sukcesach, jakie Hitler odniósł w Polsce, a potem w Norwegii, jego wiara we własną nieomylność tylko wzrosła. Stał się niezwykle drażliwy i brutalnie reagował, gdy ktoś "obrażał jego geniusz", to znaczy ośmielał się mieć inne niż on zdanie.

Niemniej, zimą 1939-1940, gdy chciał rozpocząć generalną ofensywę przeciw Francji, po raz kolejny natknął się na opór szefów Wehrmachtu. Tłumaczyli mu oni, że trudności terenowe w Eifel i w Ardenach praktycznie wykluczają kampanię zimową i że, z drugiej strony, większość oddziałów niemieckich nie jest jeszcze dostatecznie wyszkolona do przeprowadzenia takiej kampanii. Hitler po raz kolejny uznał te zastrzeżenia za tchórzostwo i wygłosił w związku z tym incydentem sensacyjne przemówienie (listopad 1939).

Goering znał swego szefa lepiej niż inni, ale nigdy nie przeciwstawiał mu się wprost. On również był zdania, że ta zimowa kampania byłaby nieszczęściem. Sprytny jak zwykle, wstrzymał się z wyrażeniem swej opinii. Czekał spokojnie i w przeddzień wyznaczonej do ataku daty oznajmił Hitlerowi, że Luftwaffe nie jest w stanie uczestniczyć w operacji z powodu zbyt niesprzyjających warunków atmosferycznych.

Powtórzył tę małą grę trzykrotnie. W końcu ofensywa została odłożona. Hitler był jednak urodzony pod szczęśliwą gwiazdą. To on zadecydował o natarciu przez Ardeny, aby otworzyć rygiel, wokół którego obracały się francuskie armie z północy i ze wschodu. Wbrew wszelkim oczekiwaniom wydarzenia przyznały mu rację. Ten sukces ostatecznie go upoił. Od tej pory osobiście kierował wszystkimi operacjami i nie tolerował żadnego sprzeciwu wobec swych rozkazów. W tym samym czasie jego nieufność do większości szefów Wehrmachtu znacznie wzrosła, osiągając wymiar obsesji.
https://memegenerator.net/img/images/16299000.jpg
#jfe #fuhrer #iiwojnaswiatowa

11

Adolf Hitler wbrew obiegowej opinii posiadał poczucie humoru, oraz dystans do swojej osoby. Często po zakończeniu spotkań partyjnych bądź przemów wyborczych odprężał się w pociągu i w towarzystwie swoich sekretarek parodiował samego siebie i politycznych oponentów. W sierpniu 1933 roku, będąc świeżo upieczonym kanlcerzem Niemiec, zdecydował się na sprytne posunięcie PRowe i przychylił do propozycji swojego przyjaciela, Ernsta Hanfstaengla, aby wydać książkę zatytułowaną "Hitler in der Karikatur der Welt" (Hitler w światowej karykaturze).

Zawierała ośmieszające karykatury Hitlera, które ukazały się w niemieckich i zagranicznych gazetach oraz czasopismach, a jej wydanie miało na celu ukazanie światu przyjaznego oblicza Fuhrera, zwłaszcza w kręgach brytyjskich (chodziło o przygotowanie gruntu pod rewizje graniczne z Francuzami). Hanfstaengl zręcznie wybrał najlepsze karykatury z ostatnich dziesięciu lat, niektóre o satyrycznej, inne o bezlitośnie krytycznej wymowie. W przedmowie zacytował słowa Fryderyka Wielkiego, bohatera Hitlera („Pamflety należy wieszać niżej”). Hanfstaengl tłumaczył, że książka stanowi próbę odróżnienia prawdziwego i zmyślonego Adolfa Hitlera. Fuhrer był książką zachwycony i uspokoił obawy Goebbelsa związane z "potencjalnie niebezpiecznymi reperkusjami wizerunkowymi", gdyż był przekonany o propagandowym sukcesie publikacji.
(swastyka na zdjęciu została cenzurowana przez osobę wystawiającą książkę na aukcji)
#jfe #fuhrer

12

"Adolf Hitler nie gardził Polakami" - niemiecki historyk Rolf-Dieter Müller oraz autor książki „Wspólny wróg”

Do 1933 roku niemiecki sztab generalny zawsze wychodził z założenia, że następna wojna zacznie się od wspólnego z ZSRS uderzenia na Polskę, a później przyjdzie nam walczyć z francuskim supermocarstwem. Również w ministerstwie spraw zagranicznych, partii nazistowskiej i ogólnie w niemieckim społeczeństwie było wystarczająco dużo wrogo nastawionych do Polski sił, które nie chciały zaakceptować polskiej niepodległości.
Politycy i generałowie Republiki Weimarskiej prędzej byli gotowi potajemnie paktować z bolszewikami. Zgrzytali zębami, gdy Adolf Hitler po przejęciu władzy zerwał tajne kontakty z Armią Czerwoną. W tym sensie deklaracja o niestosowaniu przemocy z 1934 roku oznaczała dramatyczną zmianę kursu w niemieckiej polityce zagranicznej.
Dała też początek polsko-niemieckim rozmowom na najwyższym szczeblu. W kolejnych latach Hermann Göring, jeden z czołowych dygnitarzy NSDAP, kilkakrotnie gościł w Polsce na polowaniach. Czy było to coś więcej niż kurtuazja?
Rozmawiano o możliwościach niemiecko-polskiego sojuszu wojskowego przeciwko Związkowi Sowieckiemu. W odrzuceniu bolszewizmu widziano pewną wspólnotę ideologiczną. Polska w latach dwudziestych i wczesnych trzydziestych bez wątpienia była w Europie najsilniejszym bastionem przeciw bolszewizmowi. A właściwym celem Hitlera od początku była napaść na Rosję. Z perspektywy 1934 roku wyglądało to jednak tak, że nie istniała granica niemiecko-sowiecka. Spojrzenie Hitlera kierowało się więc ku Polsce i jej pięćdziesięciu dywizjom.
Nawet gdyby pozostały neutralne, dla Niemiec byłoby to korzystne. W wypadku wojny z ZSRS
niemieckie uderzenie mogłoby pójść na północy przez kraje bałtyckie, a na południowym wschodzie przez Rumunię i Ukrainę. W sprzyjających okolicznościach Hitler podjąłby się tego już w 1937 czy 1939 roku, bo w powszechnej ocenie sowiecka armia znajdowała się w tym czasie w opłakanym stanie.
W połowie lat trzydziestych w Niemczech ukazały się w czterech tomach pisma zebrane Józefa Piłsudskiego…
…z przedmową Hermanna Göringa, drugiego człowieka w państwie. Pojawiło się nawet limitowane wydanie marszałkowskie, które było rozprowadzane wśród wysokich rangą funkcjonariuszy nazistowskiego reżimu i trafiło m.in. do szefa SS Heinricha Himmlera.
Czy był to element starań, które miały na celu pozyskanie Polski jako sojusznika?
A czy w tym czasie lub nawet w roku 1940 byłoby do pomyślenia, żeby wydawnictwo należące do NSDAP oficjalnie wprowadziło na rynek księgarski pisma Józefa Stalina? Nie wiadomo mi również nic o podobnej inicjatywie w stosunku do Benito Mussoliniego – sojusznika Trzeciej Rzeszy. Przedsięwzięcie z niemieckim wydaniem wspomnień Piłsudskiego było więc szczególnym gestem. A zarazem jednym z wielu. W mojej książce wspominam o współpracy polskiej i niemieckiej policji czy wymianie młodzieży, w której mogli brać udział polscy harcerze i członkowie Hitlerjugend. Nie zawsze musi to być wyrazem szczerych intencji.
Ale niewątpliwie był taki okres, kiedy Hitler myślał o pięćdziesięciu polskich dywizjach i wierzył, że będzie w stanie włączyć Polskę do paktu antykominternowskiego wymierzonego w ZSRS. Piłsudski niekoniecznie był zwolennikiem niemieckiej polityki. Ale w powietrzu wisiały różne warianty.
Wydanie marszałkowskie pism Piłsudskiego było finansowanym przez państwo tłumaczeniem dzieł człowieka, który jeszcze niedawno uchodził za wroga Niemiec. Gdyby Hitler chciał uśpić uwagę Polski, nie musiałby aż tak przypochlebiać się Piłsudskiemu. Proszę sobie wyobrazić zagorzałego esesmana z Gdańska, który ma przeczytać pisma Piłsudskiego. Musiałby odstąpić od wiary! Gdybym był zdecydowany wyeliminować Polskę, byłbym szaleńcem, gdybym do tego stopnia dezorientował własnych zwolenników, że przedstawiałbym Piłsudskiego jako wybitnego męża stanu, który w 1920 roku uratował Europę przed komunizmem. Myślę, że Hitler był w stanie – mimo wszystkich rozbieżności i napięć politycznych – wyobrazić sobie Polskę jako
partnera, tak jak partnerami Trzeciej Rzeszy stały się Rumunia czy Węgry.
Pod koniec wojny Węgry zostały jednak zajęte przez Wehrmacht, a większość węgierskich Żydów – wymordowana.
Tak, ale wówczas u bram stała już Armia Czerwona. To było w roku 1944. Sytuacja była więc zupełnie inna. Poza tym Hitler był Austriakiem, a w Austrii istnieje wiele uprzedzeń w stosunku do Węgrów – „nie można na nich liczyć, to wieczni buntownicy”. Hitler gardził Węgrami. Nie chciał zresztą, by w 1941 roku wzięli udział w ataku na ZSRS. To był pomysł gen. Franza Haldera, szefa sztabu generalnego wojsk lądowych. W roku 1944 węgierski dyktator Miklós Horthy nie panował już nad sytuacją. Od czasu klęski pod Stalingradem Węgrzy myśleli o tym, jak wycofać się z wojny, i negocjowali z mocarstwami zachodnimi. W tym sensie rok 1944 nie
może być traktowany jako punkt odniesienia.
Powszechnie uważa się, że Hitler nienawidził Polaków.
Szukałem wrogich Polsce wypowiedzi Hitlera sprzed 1939 roku. W „Mein Kampf” trudno znaleźć konkrety. Podobnie zresztą rzecz się ma z okresem rządów NSDAP od roku 1933, jeśli nie liczyć książki „Rozmowy z Hitlerem” Hermanna Rauschninga. Człowiek ten był nazistą, który poróżnił się z Hitlerem, opuścił Gdańsk i po kampanii wrześniowej 1939 roku na zlecenie francuskich tajnych służb spisał wspomnienia. Krytyczna analiza pokazuje, że to źródło nie jest wiarygodne. Gdyby Rauschning miał rację, że Hitler był nastawiony antypolsko, to musiałoby się znaleźć więcej świadków. Dlaczego tylko Rauschningowi Hitler miałby powiedzieć o swojej
antypolskiej fobii? Nie miał przecież powodu, by przed najbliższym otoczeniem maskować swoje zamiary.
Po 1933 roku nie stronił od wypowiedzi antysowieckich. Dlaczego więc w pamiętnikach Josepha Goebbelsa nie znajduję antypolskich tyrad Hitlera? Sądzę, że Adolf Hitler nie gardził Polakami. Czuł pewien respekt przed Józefem Piłsudskim, który dopomógł swojemu narodowi w wywalczeniu niepodległości, w 1920 roku pokonał Armię Czerwoną, a później wziął w cugle słabą polską demokrację. Oczywiście, można wytknąć Hitlerowi awersję do Słowian. Ale Włosi, Węgrzy, Rumuni czy nawet Finowie też nie byli Germanami. Pakt Ribbentrop–Mołotow pokazał, że Hitler potrafił ze względów taktycznych odłożyć na bok ideologię. Tylko w dwóch sprawach naziści na dłuższą metę nie byli gotowi do ustępstw. Były to antysemityzm i antykomunizm. W innych sprawach Hitler był całkiem elastyczny.
Dlaczego więc zdecydował się na brutalną politykę okupacyjną w Polsce?
Z pewnością wiąże się to z dynamiką wewnątrz reżimu nazistowskiego. W pierwszych zbrodniach w Polsce uczestniczyli przeważnie naziści ze wschodnich, przygranicznych prowincji Rzeszy. Przez ponad pięć lat musieli trzymać język za zębami i znosić fakt, że Berlin prowadzi politykę przyjazną Polsce. Teraz jednak nadeszła ich godzina. Chodziło o to, by tereny, które w 1918/1919 roku utracono na rzecz Polski, znów przyłączyć do Rzeszy, i by zapanowały na nich „niemieckie stosunki”. Oznaczało to likwidację polskich elit i polskiego ruchu oporu. Ludzie z SS wkraczali do Polski bez skrupułów – zdecydowani barbarzyńsko mordować.
Zdarzały się oczywiście także zbrodnie, za które odpowiada Wehrmacht. Z drugiej strony silny opór Wojska Polskiego był czymś, co we wrześniu 1939 roku wśród niemieckich żołnierzy często wzbudzało respekt.
Wystarczy spojrzeć na sceny z honorowej kapitulacji Westerplatte czy Warszawy.
Wehrmacht – w pewnym uproszczeniu – chciał więc jednego, a SS drugiego. Hitler zaś zawsze był podatny na najradykalniejsze rozwiązanie. Wynikało to z jego osobowości i doświadczenia politycznego.
Nie chciał polskiego Pétaina albo Quislinga?
Przez krótki czas był brany pod uwagę wariant, by w centralnej Polsce pozostawić coś w rodzaju podporządkowanego Rzeszy Królestwa Kongresowego – z nadzieją, że skłoni to mocarstwa zachodnie do zakończenia wojny. Szybko jednak, już pod koniec września, Stalin wysłał sygnał, że nie jest zainteresowany istnieniem polskiego państwa buforowego. A skoro Zachód i tak nie akceptował klęski Polski i nie był gotowy do drugiego układu monachijskiego, to karta w postaci polskiego rządu marionetkowego straciła na znaczeniu.
Pewną rolę odgrywało też to, że po klęsce wojskowej we wrześniu 1939 roku natychmiast powstał polski ruch oporu. Cały świat liczył się z tym, że – jeśli dojdzie do starcia Niemiec z Francją i znów zamieni się ono w długotrwałą wojnę w okopach – wybuch powstania na ziemiach polskich może zachwiać pozycją Trzeciej Rzeszy. Z niemieckiego punktu widzenia postrzegano Polaków jako notorycznych buntowników. Myśl była taka: żeby zapobiec polskiemu powstaniu, trzeba od początku być bezlitosnym. Dyrektywy dla władz
okupacyjnych zostały więc dodatkowo zaostrzone.
Wróćmy do polsko-niemieckich rozmów w latach trzydziestych.
Jeszcze w styczniu 1939 roku Berlin dość otwarcie negocjował z Warszawą. Polskiemu ministrowi spraw zagranicznych Józefowi Beckowi proponowano na przykład podział wschodniej Ukrainy. Czy to wszystko było tylko manewrem mającym na celu zmylenie przeciwnika? Co by było, gdyby Warszawa była gotowa zrezygnować ze statusu Gdańska jako wolnego miasta i zaakceptować propozycję poprowadzenia przez polski korytarz na Pomorzu eksterytorialnej linii kolejowej i autostrady?
Jesienią 1938 roku – podczas konferencji monachijskiej – Hitler uzyskał od Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch zgodę na przyłączenie do Rzeszy należącego do Czechosłowacji Kraju Sudeckiego. To mu jednak nie wystarczyło i niespełna pół roku później Wehrmacht wkroczył do Pragi. Ten sam los spotkałby Polskę – można usłyszeć.
To dobry argument, ale nie można porównywać tych dwóch przypadków. Od 1935 roku Czechosłowacja była w sojuszu wojskowym z ZSRS. Pakt ten przewidywał, że w wypadku wojny w pierwszej kolejności na czechosłowackich lotniskach wyląduje kilka tysięcy sowieckich samolotów, które szybko będą mogły pojawić się nad Berlinem. Możliwość, że Czechosłowacja – wsparta dodatkowo sojuszem z Francją – stanie się sowieckim lotniskowcem, z punktu widzenia Niemiec była bardzo niebezpiecznym scenariuszem. Hitler chciał rozbić Czechosłowację również dlatego, że w przypadku wojny ze Związkiem Sowieckim potrzebował drogi z Drezna przez Pragę w stronę Ukrainy. W tym kontekście jest jasne, dlaczego na początku 1939 roku tak dużą rolę odgrywała sprawa Rusi Zakarpackiej – najbardziej wysuniętej na wschód części Czechosłowacji. Południowa droga do ZSRS prowadziła przez Słowację i właśnie Ruś Zakarpacką.
Ale Czechosłowacja nie graniczyła z ZSRS. Do wojny ze Związkiem Sowieckim Hitler i tak
potrzebował Polski albo Rumunii.

I dlatego na początku 1939 roku Niemcy negocjowali z Polską na temat Rusi Zakarpackiej. Na zasadzie: damy wam Ruś Zakarpacką, a wy nam dacie wolną rękę w Gdańsku. To był interes, który – moim zdaniem – chciał ubić Hitler. Problem w tym, że Polacy powiedzieli: Ruś Zakarpacka niewiele nam daje, za to Wolne Miasto Gdańsk ze względów symbolicznych jest dla nas ważne i z niego nie zrezygnujemy. Dla Hitlera było to trudne do zrozumienia. Ostatecznie podarował Ruś Zakarpacką Węgrom, które mniej więcej w tym samym czasie przystąpiły do paktu antykominternowskiego.
W ubiegłym roku ukazała się w Polsce książka „Pakt Ribbentrop-Beck" Piotra Zychowicza. Autor przekonuje, że – na czas pierwszej fazy wojny – II RP powinna była zawrzeć sojusz z Hitlerem. Czy podpisuje się Pan pod tą tezą?
Nie chciałbym, żeby moja książka została zrozumiana jako mowa obrończa na rzecz polsko-niemieckiego sojuszu w 1939 roku. Chcę tylko pokazać, że historia jest otwarta i możliwe są różne opcje. Nie chcę argumentować w stylu Hitlera, że Polska powinna była zawrzeć przymierze z Trzecią Rzeszą. Być może w zupełności wystarczyłaby życzliwa neutralność. Czy w ostatecznym rozrachunku uratowałoby to Polskę?
Można to przewidywać tylko w ograniczonym stopniu. Dla przetrwania ludności cywilnej przypuszczalnie taki wariant byłby lepszy. Polska zdecydowała się jednak odrzucić ofertę Hitlera. W czasie sejmowego przemówienia w maju 1939 roku Józef Beck po raz pierwszy oznajmił światowej opinii publicznej: Polska suwerenność jest dla nas nietykalna i nie podlega negocjacjom, nawet jeśli ma nas to kosztować życie. Jest w tych słowach coś imponującego. A że pomylono się co do niezawodności Francji, to już tragizm… Kalkulacja Becka mogła się powieść tylko wówczas, gdyby piętnastego dnia wojny Brytyjczycy i Francuzi rzeczywiście podjęli obiecywaną wielką ofensywę na froncie zachodnim. Wówczas już jesienią 1939 roku Polska byłaby w obozie zwycięzców. Ale wiemy – i można to było wtedy przewidzieć – że Francja, której problemem były chwiejne rządy, czuła się bezpiecznie za Linią Maginota – gigantycznym systemem fortyfikacji. Władze w Paryżu grały na zwłokę i w jakimś sensie poświęciły Polskę. Nikt nie przewidywał jednak – tym bardziej nikt w Warszawie – że również Stalin prowadzi swoją grę. Zakładano, że Hitler i Stalin to śmiertelni wrogowie. W tym sensie pakt Ribbentrop–Mołotow był wielkim zaskoczeniem. Wszystko to było wielką grą, a Polska stała się jej pierwszą ofiarą.
#jfe #trzeciarzesza #fuhrer #iiwojnaswiatowa

9

Adolf Hitler wyjaśnia dlaczego został wegetarianinem
Dopóki jadłem mięso, ogromnie się pociłem. Na jednym zebraniu wypiłem cztery miary piwa, a i tak straciłem dziewięć funtów. Potem wypiłem jeszcze sześć butelek wody. Odkąd stałem się wegetarianinem, potrzebuję tylko łyk wody od czasu do czasu. Jeżeli położyć przed dzieckiem mięso i ciasto albo jabłko, nigdy nie sięgnie po mięso - to atawizm! Tak samo nie zaczęłoby pić wina albo palić, gdyby nie widziało, jak to robią dorośli. Spożycie mięsa spadnie automatycznie, kiedy na rynku będzie dużo owoców i warzyw, i każdego będzie stać na wegetariańskie jedzenie.

Wytłumaczyć kanibalowi, żeby nie pożerał innych - to trudna rzecz, nie zrozumie - dla niego to coś normalnego. Ale (do admirała Fricke) proszę się nie obawiać, że urzędowo zabronię marynarce jedzenia ryb! Sukces wyborczy nie udałby się, gdybym zabronił spożywania mięsa. Natychmiast pojawiłoby się pytanie, co w zamian? W dużym stopniu podstawą naszego wyżywienia są ziemniaki. A ich uprawa zajmuje w Niemczech tylko jeden procent powierzchni. Gdyby je uprawiano na trzech procentach, mielibyśmy nadmiar żywności! Trzydzieści siedem procent stanowią łąki - przecież to zwierzęta żrą trawę, nie ludzie. Wśród zwierząt wszyscy mięsożercy ustępują roślinożercom pod względem sprawności. Tak na przykład słoń może biec przez osiem godzin, a lwu i kwadrans za dużo. Małpy, nasi prehistoryczni krewniacy, to czyści roślinożercy. Do najsilniejszych ludzi należą japońscy zapaśnicy, którzy jedzą tylko pokarm roślinny.

Istnieje interesujący dokument z czasów Cezara, z którego wynika, że ówczesne wojska żywiły się bez użycia mięsa-antyczne źródło opowiada o sytuacjach przymusowych, kiedy żołnierze z konieczności sięgali po mięso. Wiadomo, że filozofom antycznym już przejście od kaszy do chleba wydawało się upadkiem. Także Wikingowie nie mogliby podejmować swoich podróży, gdyby byli zdani na mięso. Przecież nie umiano konserwować mięsa. Powstanie grupy jako najmniejszej jednostki wojskowej wzięło się stąd, że zawsze jeden oddział musiał dysponować żarnami. Źródłem witamin była cebula.
https://i.redd.it/9bog1grdjlx21.jpg

Fragment "Rozmowy przy stole"
#jfe #fuhrer

16

Adolf Hitler w amerykańskiej propagandzie często przedstawiany jest jako wrzeszczący furiat, który w swym szale potrafił nawet czołgać się po podłodze i gryźć dywany. Mit ten miał swój początek w czasie kryzysu czechosłowackiego, gdy do Niemiec na rozmowy przyjechał Chamberlain. Grupa czekających w hotelu reporterów zaczęła rozpowszechniać plotki, jakoby Fuhrer ze wściekłości wziął się za konsumpcję brzegu dywanu w salonie.
Nieporozumienie zostało spowodowane przez jednego z pomocników Hitlera, który szepnął do dziennikarzy, że Hitler z nerwów "chodzi po ścianach". Przez pomyłkę w tłumaczeniu kilku korespondentów odebrało to jako żucie dywanu, czym dali początek legendzie, często wspominanej w czasie każdego programu na Discovery traktującego o Trzeciej Rzeszy.
#fuhrer #jfe

11

Dziś wypada 132 rocznica urodzin byłego kanclerza Niemiec, Adolfa Hitlera.
na zdjęciu Fuhrer w czasie karmienia wiewiórki oraz rzucania kijka swojej Blondi
#jfe #fuhrer #historia

14

Adolf Hitler na zdjęciu grupowym w wielkiej sali Berghof z okazji ślubu Hermanna Fegeleina i Gretl Braun, 3 czerwca 1944 rok. Pan młody nie nacieszył się długo swoim małżeństwem, ponieważ pod koniec kwietnia 45' został rozstrzelany za opuszczenie bunkra Fuhrera z zamiarem ucieczki do Szwajcarii.
#jfe #fuhrer

9

Adolf Hitler nie urodził się antysemitą. Mało tego, austriacki okres życia skupiał się często wokół środowisk żydowskich (pośrednictwo i handel obrazami). W czasie pobytu w ośrodku dla bezdomnych w Männerheim jego najbliższym przyjacielem był węgierski Żyd, Josef Neumann (nie mylić ze Sławkiem, posłem PO). Neumann zajmował się dorywczo handlem obrazami i dostrzegł w przyszłym Fuhrerze spory talent. Wspólnie marzyli też o emigracji do Niemiec. W 1913 roku, gdy po 3 letnim pobycie w schronisku Fuhrer postanowił je opuścić, czynił to w towarzystwie Neumanna.
https://ichef.bbci.co.uk/images/ic/448xn/p02n576b.jpg
#jfe #fuhrer

9

Hitler w mieszkaniu Goebbelsów (Magda w jasnej sukni) odpręża się podziwiając grę na pianinie. Fuhrer nie wiedział jeszcze wtedy, że siedzący za fortepianem Ernst "Putzi" Hanfstaengl, to nie tylko jego przyjaciel (brał m.in. udział w puczu monachijskim), ale również agent Roosvelta. Po wojnie przygotował na temat Hitlera 70 stron informacji, oraz o pozostałych członkach NSDAP. Amerykanom pomagał też w tworzeniu analizy osobowości Fuhrera
#fuhrer #jfe

7

"Hitler po otrzymaniu informacji, że Polska postanowiła przyjąć brytyjskie gwarancje z marca 39' wpadł w szał. Wilhelm Canaris zanotował, że nigdy nie widział Fuhrera w takim wzburzeniu. Polska wchodząc do sojuszu z Anglikami i Francją zablokowała Hitlera na obu kierunkach operacyjnych; nie mógł zaatakować Francji, bo wtedy Polska poprzez dotrzymanie sojuszniczych zobowiązań wleciałaby mu na plecy, nie mógł też wyruszyć na Sowietów, ponieważ po odrzuceniu propozycji polsko-niemieckiego sojuszu, staliśmy na jego drodze. W związku z tym jedynym wyjściem z tego dylematu strategicznego, w którym znalazł się Hitler po lekkomyślnej decyzji Becka o związaniu się z Anglią i Francją, było zaatakowanie Polski.

Dochodzimy tu do najbardziej istotnego punktu: 6 kwietnia Beck podpisuje brytyjskie gwarancje, a 7 kwietnia, a więc na drugi dzień, Hitler wysyła swojego emisariusza do Sowietów. To jest straszne, ale Józef Beck i nasza polska dyplomacja, pchnęła Hitlera w ramiona Stalina - nie było paktu Ribbentrop-Beck, był za to pakt Ribbentrop-Mołotow. Najstraszliwszy dokument w polskiej historii został przez nas sprowokowany." - Zychowicz
https://s7.tvp.pl/images2/7/2/d/uid_72d0ed3d809d17552f19ead2bd48be261535988261052_width_1920_play_0_pos_0_gs_0_height_926.jpg
#fuhrer #zychowicz #jfe

11

Adolf Hitler wręcza Hannie Reitsch żelazny krzyż drugiej klasy, 1944 rok. Reitsch ustanowiła ponad 40 rekordów lotniczych i była ulubienicą Fuhrera.
#jfe #fuhrer

13

Kanclerz Niemiec Adolf Hitler stoi w zadumie nad grobem swoich rodziców w Leonding, 1938 rok.
#fuhrer #jfe

8

Hitler i Goebbels rozdają autografy członkom kanadyjskiej drużyny łyżwiarstwa figurowego na igrzyskach olimpijskich w 1936 roku.
#fuhrer #goebbels #jfe

10

Adolf Hitler przybywa do katedry św. Jadwigi w Berlinie na nabożeństwo żałobne Józefa Piłsudskiego, 18 maja 1935 rok.
#jfe #fuhrer

16

Ambasador RP w Niemczech Józef Lipski wygłasza przemówienie z okazji inauguracji wystawy sztuki polskiej w Akademie der Künste w Berlinie. 29 marzec, 1935 rok.
#jfe #fuhrer #historia

14

Adolf Hitler bierze udział w święcie demokracji i oddaje swój głos w lokalu wyborczym, 5 marzec 1933 rok. Wybory ponownie wygrała koalicja NSDAP, DNVP oraz Stahlhelmu, uzyskując większość parlamentarną. Po tym sukcesie Adolf Hitler uznał, że Niemcy go kochają i już starczy tej demokracji. Kolejnych wyborów parlamentarnych nie przeprowadzono
#jfe #fuhrer #trzeciarzesza

18

Ślub państwa Goebbelsów, 19 grudnia 1931 roku, w kościele protestanckim w Severin w Meklemburgii. W tle Fuhrer, jako jeden ze świadków. Obok Goebbelsa idzie Harald Quandt, syn Magdy z pierwszego małżeństwa. Polecam poczytać o imperium biznesowym, jakie rozwinał po wojnie. Jego wnuki to dziś krezusi finansowi.
#jfe #fuhrer
https://i.pinimg.com/originals/e3/08/a7/e308a7e3144a1ca7066655e680ced6fe.jpg

15

Czy Hitler wiedział o Holokauście? Fragment wywiadu Piotra Zychowicza z Davidem Irvingiem

Czyim dziełem był Holokaust?
Heinricha Himmlera.
A nie Hitlera?
Jeden z najważniejszych esesmanów, prawa ręka Himmlera, Obergruppenführer Karl Wolff opowiadał mi, jak to latem 1942 roku wszedł do gabinetu swojego szefa. Była trzecia w nocy i Wolff chciał go nakłonić do tego, żeby wreszcie poszedł spać. Zastał Himmlera siedzącego przy biurku z twarzą ukrytą w dłoniach. Był załamany. Wolff spytał, co się stało. Sprawy sercowe? Himmler zaprzeczył i spojrzał mu w oczy. „Robię coś, o czym Mesjasz nigdy nie może się
dowiedzieć” – powiedział.
Kim był ten „Mesjasz”?
Chodziło o Adolfa Hitlera. Tak go nazywał bezgranicznie w niego zapatrzony Himmler. Uważał, że dzieło zagłady Żydów musi wziąć na siebie, aby ręce i sumienie jego ukochanego przywódcy nie zostały splamione. Dlatego właśnie, jak wynika z wielu dokumentów, ukrywał przed Führerem, co się dzieje na Wschodzie z Żydami.
Jakich dokumentów?
Przykładów jest mnóstwo. Choćby raport na temat strat narodu żydowskiego sporządzony na zlecenie Himmlera przez doktora Richarda Korherra, głównego statystyka SS, ze stycznia 1943 roku. Raport ten miał siedemnaście stron i był pełen tabelek, wykresów i wyliczeń. Znalazło się w nim stwierdzenie, że blisko 1,3 miliona Żydów zniknęło po tym, jak poddano ich „specjalnemu traktowaniu w obozach na terenie okupowanej Polski”. Oczywiście pod tym eufemizmem
kryła się eksterminacja. Himmler był zachwycony tym raportem.
Wezwał Korherra do siebie, pogratulował mu i poprosił, żeby przygotował skróconą wersję dla Hitlera. Z jedną poprawką. Kazał mu napisać, że blisko 1,3 miliona Żydów „zostało przewiezionych przez obozy na terenie okupowanej Polski dalej na wschód”…
No, wie pan, jeden raport…
Ale takich przykładów jest znacznie więcej. Gdy na biurko Himmlera trafiały wnioski o nadanie esesmanom Krzyży Żelaznych i była w nich mowa o mordowaniu Żydów, cenzurował je, zanim dotarły na biurko Hitlera. Tak, aby Führer niczego się z nich nie dowiedział. Brzmi to zaskakująco, ale Himmler starał się „chronić” Hitlera przed informacjami na temat tego, co dzieje się z Żydami. To był straszliwy zbrodniarz, miał na rękach krew milionów. Potworny człowiek.
Przedstawia pan Hitlera trochę jak małe dziecko. Czy naprawdę w kraju takim jak III Rzesza przywódca mógł nie wiedzieć, że dokonywana jest eksterminacja na masową skalę?
Proszę pamiętać, że Hitler miał na głowie prowadzenie wojny światowej! Był więc bardzo zajętym człowiekiem. Wiedział to, co mówili mu ludzie z jego wewnętrznego kręgu. A oni pewne informacje do niego dopuszczali, innych zaś nie. I, nawiasem mówiąc, nie dotyczyło to tylko Holokaustu. Znamy kilka wypowiedzi Hitlera, w których mówi wprost, że kwestię żydowską należy rozwiązać dopiero po wojnie, bo teraz najważniejsze są działania zbrojne. O tym, co zrobić z Żydami, pomyślimy po ostatecznym zwycięstwie, mówił.
Wiedział jednak, że z Żydami coś się dzieje.
Hitler chciał wierzyć, że Żydzi są deportowani gdzieś na Wschód. Że budują drogi i okopy, póki nie padną z wycieńczenia. Znamy jego słynne „rozmowy przy stole”, które prowadził z najbliższymi współpracownikami. Jeszcze w 1943 roku rozwodził się nad tym, jak to po wojnie wyśle Żydów na Madagaskar. Himmler słuchał tego z kamienną twarzą. Nie powiedział: „Mein Führer, co też pan opowiada? Przecież dobrze pan wie, że właśnie mordujemy Żydów w komorach gazowych”.
Musiały jednak do niego docierać choćby pogłoski o Zagładzie.
Wiem, że to, co teraz powiem, jest szokujące, ale w archiwach zachowały się zdumiewające dokumenty. Gdy raz niemieccy oficerowie – zdezorientowani i zszokowani tym, co wyrabiają zbiry Himmlera na froncie wschodnim – wysłali do kwatery Hitlera alarmujący list, odpowiedź była krótka: „Takie rozstrzeliwania muszą zostać natychmiast ukrócone”. Wygląda więc na to, że
w kwaterze głównej Hitlera pomyślano, że doszło do jakiegoś jednorazowego nadużycia.
#jfe #zychowicz #fuhrer #irving
Fragment "Zychowicz. Niemcy, opowieści niepoprawne politycznie"

9