BROŃ - ZASADA POKOJU
PIF PAF, TRZASK, kule lecą, gdzie w tym pokój, gdzie mir, spokój? Tuż za rogiem, bo dzisiejszy spokój przepłacono dziejową walką i cierpieniem.

Dałem wpis co do prawa do broni i zadałem tam pytanie, wiele z was odpowiedziało z wiwatem. Wolność, zdaje się, jest u każdego w myślach. Nic dziwnego, nasz Polski świat jest światem gdzie jesteśmy w wiecznym wachaniem pomiędzy dorosłością a dzieciństwem. Szczególnie tak wygląda świat męski. Można powiedzieć że nawet za komuny było więcej wolności, poniekąd bezpieka to była prawdziwa bezpieka. I żyło się w świecie skrajnie obojętnym. Kto miał połączenia i haki, przywilej, miał się dobrze, czasami nawet za dobrze. Ale jedno zostało. Dążenie państwa do wszech opiekuna, taki który jest zawsze obecny, zawsze pilnuje, i jest zdolny ukarać złoczyńcy. Niestety jak widać to ostatnie nie jest prawdą, oczywista oczywistość.
Do tej pory homogenicznośc Polski powodowało że było i jest u nas dość mało przestępstw z użyciem przemocy. Ludzie zwyczajnie nie doświadczyli ludzkie zło na własnej skórze. Jest to zjawisko które panuje w każdym homogenicznym państwie. Ale, i jest to jedno poważne ALE, Polacy z jakiegoś powodu nie rozumieją samych siebie. O dziwo z jednej strony sami sobie ufamy, z drugiej objawiamy się skrajnym brakiem zaufania sobie samym. Stąd argument że
CO CHCESZ STRZELANIN NA ULICY!
Gdyby tak miało być dawno by tak było. Broń nielegalna jest do nabycia gdyż wystarczą tylko chęci. Nie ukrywajmy że tak nie jest, wystarczy wysłuchać jak prymitywne przemyt kwitł i wpadły tylko dlatego że zamawiali lufy przez internet. Samo wytwórstwo broni jest skrajnie proste (patrz Berserkir A1 oraz Lutty gun). Gorzej jest z amunicją ale i ją jesteś w stanie zdobyć bez większego kłopotu... O ile jesteś przestępcą który ma nikczemne zamiary.
Więc widzimy że broni zakazać sie nie da, broń to nie jest coś co wyparuje w chwili napisania zakazu czy uchwale w prawie. Za to wyparuje możliwość egzekwowania własnej wolności większości pobożnych, uczciwych, zwyczajnie dobrych, ludzi. Broń to konieczność wolności bowiem to wolność jest opisana swoimi granicami w znaczeniu społecznym. A to czy państwo traktuje poddanych odpowiednio jest kwestią tego czy owi poddani są w stanie zrobić państwu krzywdę tak jak państwo utrzymuje porządek groząć nie tylko palcem, ale z palcem na spuście, wobec poddanych. Jest to prosta zasada życia. Negocjacje i rozmowy poważne mają znaczenie tylko i wyłacznie wtedy kiedy obie strony są gotowe zrobić drugiej stronie coś na tyle dotkliwego że skutki pokłócenia się, lub nie dojścia do porozumienia, są nie do przyjęcia dla obu stron. W przypadku poddanych i władzy jest to kwestia istnienia jednego i drugiego. Poddani pragną wolności, znaną z prawdawnych czasów, a władza chce władzę i porządek. Poniekąd władza jest rozszerzeniem woli poddanych ale czasami, tak jak w dzisiejszych czasach, władza przemienia się z włądzy w "państwo" czyli coś na wzór korporacyjnego zarządu, a poddani na "obywateli" czyli "materiału ludzkiego" albo "pracowników". To właśnie w takich czasach jest potrzebna siła która jest w stanie przeciwstawić się sile państwa które mu bezpośrednio zagraża. O dziwo nie wpływa to tylko na związek ludu z władzą, ale ludu jako takiego.
Ale nie może to byc tak że lud który jest nie obyty z bronią dostaje ją ot tak, o nie. Bo mówimy tutaj o świadomości płci pięknej wobec mężczyzn którzy nagle przeistaczają się w rzeczywistych obrońców domowego i społęcznego miru. Mężczyzna staje się z natury człowiekiem wobec którego kobieta jest zależna, ale zarazem staje się on jej niezbędnym podparciem. Niegdyś tak było a w chwili pojawienie się broni również tak się staje (chyba że to jednak kobiety walczyły na frontach wszystkich wojen a ja jestem zwyczajnym ignorantem, i piękna zależność wzajemna płci nigdy nie istniała chociaż jestem dość pewien że obie tezy są prawdziwe a ja jednak podstawy życia, dziejów, znam). Polki są pierwsze by opowiadać o strzelaninach na ulicy, i tu ujawnia się brak zaufania płci pięknej wobec mężczyzn. Ale można temu zaradzić.
Każdy powinien mieć prawo do broni która, i tutaj jest kluczowy szczegół, nie jest rejestrowana jako taka, lecz jedynie nazwa danej osoby oraz czy posiada broń czy nie. W dodatku taka osoba może zarejestrować broń pod swoje imię i wtedy się zabezpieczyć gdyby doszło do kradzieży. Jest to ważne gdyż każdy kto musi broń rejestrować pry zakupie broni nie posiada tą broń na odpowiednich zasadach. W każdej chwili państwo wie kto ma jaką broń i ile tej broni ma. Grozi to przyszłą masową konfiskaty broni.
Poza tym powinno obowiązywać egzamin pisemny, oraz egzamin praktyczny. egzamin praktyczny to nic więcej jak szkolenie które szkoli kogoś jak stosować broń w obronie domu, wojny, czy niebezpieczeństwie na ulicy. Jest to oczywiście najtrudniejszy egzamin i wymaga zwyczajnie opanowania broni i sprawności fizycznej. Takie egzaminy pomogą ludziom przywyknąć do tego że broń "rzecz odpowiedzialna" wchodzi w ręce Polaków. "bo jak to... tak po prostu?". A jaki jest cel? Zniesienie owego obowiązku w przyszłości załóżmy 10 lat kiedy powstanie "obyczaj broni/ kultura broni"
Jest jeszcze kwestia dwu poziomego pozwolenia. Tym prostszej tym lepiej.
1) Broń palna kategoria 1 -> Pistolety i broń myśliwska, "shotguny"
2) Kategoria 2 -> Wszystkie inne modele broni.
Po co nam kategorie? Bo serio nie wiem jak przekonać Polskie społeczeństwo do tego aby sami sobie zaufali... Nie pozwolą samochód prowadzić bez prawa jazdy (i przy tym mamy niebagatelną ilość kategori) to nie pozwolą na broń bez "karty broni."
Ale... Jeżeli Bóg da, broń mogłaby stać się rzeczą pospolitą. Ah można marzyć!
"Tam gdzie broń pospolita, tam grzeczność ludzka wita."#swiat #polityka #broń #kultura