https://youtu.be/EQ8kvtfgdtg
„Nie będziemy niczego posiadać i będziemy szczęśliwi”, to jedna z prognoz na rok 2030 spisana przez uczestników Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. Ci ludzie od pewnego czasu mówią, że trzeba doprowadzić do globalnego resetu, po którym wszystko odbudujemy lepiej i będziemy cieszyć się nowym zielonym ładem.
Brzmi to dość abstrakcyjnie zwłaszcza w obliczu krytyki obecnego świata przez ludzi, którzy de facto go zbudowali takim, jaki właśnie dzisiaj jest. Ułomnym. Z Davos nadchodzą bowiem komunikaty, że pogłębiają się dysproporcje między tymi, którzy są bogaci, a tymi, którzy nie mają nic; że tak dalej być może, bowiem 44% zasobów naszej planety znalazło się w rękach 1% ludzi, a ponadto nasz glob jest coraz bardziej zanieczyszczony i rozchwiany klimatycznie. Mówią to jednak ci, którzy do tego doprowadzili, bowiem w Davos spotykają się tylko najbogatsi i najbardziej wpływowi ludzie na świecie. Nie zdobyli oni swych pozycji dzięki strategii solidarności społecznej, czy ochronie środowiska. I teraz oni chcą „naprawić” nasz świat, bo jak to zwykle bywało w przypadku najpotężniejszych i najbogatszych na Ziemi, tylko oni wiedzą czego naprawdę nam potrzeba i jak uczynić nasze życie lepszym.
Mamy więc plan, w którym przeciętny człowiek niczego nie posiada, bo wszystko, czego potrzebuje będzie miał na wyciągnięcie ręki. Oczywiście w granicach rozsądku zwykłego zjadacza chleba. Może dostanie nawet kilka metrów kwadratowych z dachem nad głową, ale nie będzie to jego własność, bo będzie w ciągłej podróży w poszukiwaniu szczęścia. Wystarczy nawet mały pokoik, bo nie będziemy mieć też swoich rzeczy. Ubrania, meble, a nawet samochody będą dostępne przez aplikacje i gotowe do wypożyczenia. Jeść też nie będziemy w domu, bo w centrum inteligentnego miasta dostaniemy to samo co inni i będziemy szczęśliwi. Wszystko w duchu harmonii ze środowiskiem i drugim człowiekiem. Otrzymamy taką samą edukację, wychowanie, status społeczny i elektroniczny socjal pochodzący z podatku nałożonego na największe firmy na świecie. Firmy, których pozostanie jedynie kilka i staną się globalnymi monopolistami swej branży. Nie będziemy jednak w nich pracować. Większość z nas będzie spędzać czas w Internecie, który będzie nas hakował i formatował. Tak, NAS hakował i formatował, bowiem w tej rzeczywistości to MY będziemy produktem niczym zwierzyna na fermach bydła, z tą różnicą, że z nas pozyskają dane, które posłużą profilowaniu i kreacji naszych potrzeb, dzięki czemu nowi bogowie tego świata będą wiedzieli lepiej od nas czego chcemy, czego potrzebujemy i co nam dobrze zrobi. A garstka niepokornych jednostek, które zechcą zostać błędem systemu, zostanie po prostu „odłączona od Matrixa”. Każdy z nas ma mieć bowiem przypisaną rolę w społeczeństwie i może nią być nawet „bezużyteczność”, ale pragnienia pokroju sięgania gwiazd pozostaną jedyną zbrodnią, a w zasadzie „myślo-zbrodnią” w tym idealnym świecie.
Czy to brzmi znajomo lub przerażająco? Jeśli tak, zobaczcie najnowszy odcinek programu z cyklu „Komentarz Konieczny”, gdzie dowiecie się wszystkiego o tzw. „Wielkim Resecie”.
#polityka #emisjatv #wielkireset #geopolityka #marksizm