#strajkkobiet #feminizm #aborcja Do wszystkich tych, którzy "popierają kobiety", ale nie podoba im się, że ich "słuszna walka o swoje prawa" staje się zasłoną dymną dla lewackich grup, pragnących niszczyć świątynie.
Im nie chodzi o obronę i poszanowanie praw kobiet. Ani o tolerancję, szacunek do każdego człowieka, które do tej pory środowisko to głośno niosło na tęczowych sztandarach. To do czego dążą, wykorzystując naszą kochaną, emocjonalną, płeć piękną, to totalne zaoranie naszego społeczeństwa. Nienawidzą narodu, Kościoła i moralności, bo to przejaw krępującego ich „wolność” „faszyzmu”. Metody popierane, a na pewno nie potępiane, przez Strajk i jego zwolenników to przemoc słowna („Wypier****ć”, „jeb*ć kler”, “jeb*ć narodowców”, i tak dalej, i tym podobne) i fizyczna (np. w Poznaniu doszło do ataku ze sprzętem na obrońców kościoła, po mieście krążą ploty o sprowadzeniu do kraju do takich działań Antify z Niemiec; posłowie liberalni i lewicowi podają dalej wpisy o tym, żeby narodowcy uważali, bo „ludzie noszą ze sobą noże”), także dewastacja i profanacja miejsc religijnych (akcja „Słowo na niedzielę”, polegająca na masowych profanacjach kościołów, była oficjalną akcją Strajku Kobiet). „To jest wojna”.
Chesterton kiedyś słusznie zauważył: “Feminizm jest mętną ideą, wedle której kobieta jest wolna kiedy służy swojemu pracodawcy, ale jest niewolnicą kiedy pomaga mężowi”. Nie ma wątpliwości, że najbardziej kobiecą rzeczą jaką kobieta może zrobić jest dawanie nowego życia (choć oczywiście nie jest to droga każdej przedstawicielki płci pięknej). Ofensywa liberalnego sposobu myślenia wpaja młodym kobietom, że ich przyszłe życie będzie polegało na znalezieniu dobrze płatnej pracy w korporacji, która zapewni im karierę. Dowiedzą się, że w wolnym czasie będą je zabawiać młodzi mężczyźni szukający seksualnych uciech. Oczywistością już jest, że seks z wieloma mężczyznami to nic złego. Co piątek można wyjść na miasto, odurzyć się i poznać nieznajomego na noc. A jeśli coś pójdzie nie po myśli młodej dziewczyny to zawsze zostaje wyjście z trudnej sytuacji – aborcja, zwykły zabieg, skrobanka. Poziom oddania temu szaleństwu przeraża.
Liberalizm przez swoją wypaczoną koncepcję „wolności” dewastuje myślenie młodych dziewcząt. Drugim ramieniem tych mocarnych szczypiec, którymi kobietę coraz mocniej i mocniej ściska współczesny świat, jest kapitalizm, zaprzęgający ją właśnie do pracy w jakiejś korporacji na umowie śmieciowej, tylko po to, żeby mogła zarobić na ratę kredytu albo opłacenie wynajmowanego za horrendalne pieniądze mieszkania w wielkim mieście. Na dzieci nie ma tutaj miejsca. Dzieci przeszkadzają w produkcji. Miłość jest wrogiem zysku (a rozpusta jego sojusznikiem). Współczesny feminizm jest wrogiem kobiet.
https://narodowcy.net/lewaccy-rewolucjonisci-perfidnie-probuja-wykorzystac-polskie-kobiety/