W 1939 roku, po fiasku kampanii wrześniowej, polskie wojsko postanowił przedostać się na zachód i tam kontynuować walkę z Niemcami. Ponad 90 000 naszych rodaków zostało wcielonych do armii francuskiej. Cóż, ze strony żabojadów nie było zaskoczenia i zachowywali się w sposób fatalny, a na końcu wręcz po skurwysyńsku.
Warto zacytować tu jednego z Polaków:
"Rozczarowanie moje nie ma granic. Pobyt w punkcie zbrojnym w Carpiagne, podróż pociągiem z Marsylii do Bressuire i wstępne czynności związane z ewidencją utwierdziły mnie w przekonaniu, że należy dla pamięci robić użytek z ołówka i papieru. Widok pierwszego żołnierza francuskiego, spotkanego po opuszczeniu pokładu greckiego statku Attica, który nas przywiózł, rozwiał moje złudzenia, przywołał do rzeczywistości. Zacząłem patrzeć zupełnie trzeźwo i prędko wyzbyłem się marzeń o wielkości Francji. Pełno tu było mężczyzn o nie ogolonych brodach, ubranych niedbale w coś, co z trudem przypominało mundury wojskowe, obwieszonych manierkami z winem i stukających drewnianymi podeszwami sabotów. Więc tak wyglądała armia francuska? Weryfikacja. Idzie o ustalenie tożsamości osoby zgłaszającej się do Wojska Polskiego. Już trzeci raz opowiadam, co robiłem w Polsce w czasie kampanii wrześniowej. Resztki złudzeń rozwiały kwatery. Sale więzienne, zaścielone starą, zleżałą słomą, zimne i nie opalane. Na każdego wypadało po pół dziurawego koca. W słomie pełno różnego robactwa i pluskiew."
Dawało o sobie też znać kiepskie zaopatrzenie. Pierwszych polskich przybyszów odziano w stare mundury koloru niebieskiego, pamiętające czasy I WŚ. To samo można napisać o sztuce wojennej. Dowódcy francuscy czy przydzieleni do wojsk polskich instruktorzy odrzucali wszelkie krytyczne uwagi oficerów polskich, głosili wyższość doktryny francuskiej (która za pół roku zostanie bezlitośnie obnażona przez Niemców), twierdzili że jej stosowanie umożliwiło Francuzom wygranie wojny 1914-1918, podczas gdy doktryna polska poniosła klęskę w 1939 roku. W konsekwencji przed czerwcem 1940 roku w wyniku licznych trudności formowanie wojska nie zostało zakończone. W tym czasie utworzono lub rozpoczęto formowanie 7 wielkich jednostek.
Po kapitulacji Francji, władze cywilne oraz polskie wojsko postanowiły opuścić jej terytorium. Istniała obawa, że Niemcy, w ramach układu rozejmowego, mogą zażądać przekazania naszych oddziałów. Polacy postanowili przedzierać się ku atlantyckim portom w południowej Francji. Akcja została utrudniona!!! przez wojskowe i cywilne władze francuskie, które nie bacząc na istniejące umowy i tradycje współpracy obu armii, nie chciały sobie utrudniać pozycji przetargowych ze zwycięzcami. Naczelny dowódca marynarki francuskiej, admirał Jean-Francois Darlan, odmówił wydzielenia Polakom statków na cele ewakuacyjne!!!, a dowódcy niższych szczebli w terenie zabronili jakichkolwiek przesunięć, które umożliwiłyby oddziałom polskim wyrwanie się z matni i uniknięcie niemieckiej niewoli, m.in generał Ludwik Faury, długoletni dyrektor nauk Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie i zastępca szefa misji francuskiej przy wojsku polskim we Francji, nie zgodził się na rozwiązanie 3 dywizji, nakazując jej dowódcy poddać się Niemcom.
http://static.prsa.pl/images/30fdb803-6d5e-4394-99f0-9c7772ea14a4.jpg #jfe #iiwojnaswiatowa #vichy