Gdy najbogatszy kraj w Europie udziela najniższej procentowo w porównaniu z jego PKB pomocy Ukrainie, to nie może być w tym przypadku. Kanclerz Olaf Scholz z fanfarami obiecuje nowoczesne wyrzutnie, których wcale nie ma i które dopiero trzeba wyprodukować, a równocześnie przekazuje Grecji wozy bojowe, o które prosi Kijów.
Gdy prezydent Francji Emmanuel Macron spędza na telefonach do Putina ponad 100 godzin, co z satysfakcją ujawnił Kreml, to też trudno mówić o przypadku. Jeśli po raz kolejny powtarza, że Rosji nie należy upokarzać, a Putin musi wyjść z konfliktu z twarzą, czyli że Ukraina powinna oddać część swego terytorium, to znaczy, że jest to trwała polityka, a nie przejęzyczenie.
Poszukajmy więc racjonalnych powodów tego zachowania.
Po pierwsze Europa Zachodnia uświadomiła sobie właśnie, że jest bezbronna. Francja nie ma artylerii. „Le Monde”cytuje eksperta wojskowego, że w wypadku pełnoskalowego konfliktu Paryż nie przetrwa dłużej niż parę dni. Sytuacja militarna Niemiec jest jeszcze gorsza, bo nawet nie mają straszaka atomowego. Przez dziesiątki lat rozwijali gospodarkę, oszukując jednocześnie NATO i nie wypełniając zobowiązań traktatowych.
[…]
Jeśli nie liczyć Wielkiej Brytanii, to elity zachodnie w tzw. wielkich krajach patologicznie nienawidzą Ameryki. Dla byłych imperiów to ciągle nieznośni parweniusze, przedstawiciele niecywilizowanego kapitalizmu, którzy uzurpują sobie prawo bycia światowym hegemonem, na dodatek pouczającym wszystkich w irytujący sposób o swej moralnej wyższości. Silna Rosja, jak podejrzewam, jest im na rękę, bo w wypadku dogadania się z nią pozwala nadal pławić się w dobrobycie, bez ponoszenia kosztów zbrojenia
[…]
Odbudowana Ukraina będzie najbardziej proamerykańskim krajem w regionie. Wojna uświadomiła wszystkim, że Ukraina jako spichlerz świata i posiadacz 90 proc. światowych zasobów neonu, grający w ścisłym sojuszu z USA i Polską, dla Francji i Niemiec wcale nie jest pożądanym członkiem Unii Europejskiej. Zmieni bowiem proporcje, wzmocni frakcję proamerykańską i antyrosyjską, sprawi, że oś Berlin–Paryż nie będzie już jedyną możliwą osią Unii Europejskiej
[…]
Więcej nie kopiuje ale polecam doczytać do końcahttps://www.rp.pl/publicystyka/art36499511-maciej-strzembosz-rozwiane-iluzje#rosja #ukraina #niemcy #francja #ue #usa #geopolityka