Jak działa zielona mafia antynaukowa - na przykładzie

Muhammad Bilal, doktorant pochodzący z Pakistanu, został zatrudniony przez Politechnikę Gdańską jako „naukowiec o światowym autorytecie” z pensją 400 tys. zł rocznie. Jak donosi dziennikarz naukowy portalu „For Better Science” – Bilal wielokrotnie dopuszczał się w swoich pracach plagiatu, kopiował inne artykuły, a także jest powiązany z siecią publikującą słabej jakości i fałszywe artykuły naukowe.


Tutaj klucz do tego mechanizmu:

Komisja Europejska przyznaje polskim uniwersytetom duże granty, jeśli ich naukowcy publikują na tematy Zielonego Ładu, czym zajmuje się właśnie Muhammad Bilal.


http://kresy.pl/wydarzenia/spoleczenstwo/politechnika-gdanska-placi-400-tys-zl-rocznie-badaczowi-z-pakistanu-podejrzanemu-o-oszustwa-naukowe/

Artykuł źródłowy po angielsku:

http://forbetterscience.com/2024/12/17/nobelium-bilalski-a-gdansk-papermiller/

Dziś w Google Schoolar nie da się nic wyszukać w dziedzinie energetyki, żeby od góry do dołu nie zastrało wynikami związanymi z zieloną psychozą. #klimatyzm

17

parę minut temu prezenter pogody na #TVP - pan Kret pomylił #klimat z pogodą i stwierdził, że za obecną odwilż odpowiadamy MY 🤡

#klimatyzm #pogoda

21

Stek kłamstw, manipulacji, dezinformacji i bezczelnej propagandy. Resort klimatu i środowiska w akcjinczas.info

W „Angorze” ukazał się artykuł reklamowy Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Z tak nagromadzonym stekiem kłamstw, przeinaczeń, manipulacji, dezinformacji i bezczelnej propagandy, dawno się nie spotkałem. Autorzy tych bzdur albo mają ludzi za idiotów, albo sami są idiotami. Dziecko z przedszkola potrafi myśleć bardziej logicznie. Rząd robi wszystko, by ceny energii jeszcze bardziej wystrzeliły w górę, więc ile trzeba kłamstw i dezinformacji, by przygotować tępy materiał propagandowy, który ma wcisnąć tezę, że rząd ma i realizuje plan na niższe ceny energii w Polsce!?

Zdjęcie

Pierwsze zdanie rzeczonego artykułu nie powinno brzmieć „Ministerstwo Klimatu i Środowiska opracowuje właśnie pierwszą konkretną rządową strategię na obniżenie cen energii”, tylko: „Ministerstwo Klimatu i Środowiska realizuje unijną strategię na wystrzelenie cen energii w górę, co zniszczy polską gospodarkę”. A drugie nie powinno brzmieć „Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu (KPEiK) to program na bogatą Polskę, który zagwarantuje bezpieczeństwo energetyczne, a przy tym wpłynie na redukcję negatywnego oddziaływania na środowisko”, tylko: „Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu (KPEiK) to program na szybkie zubożenie Polski, który zagwarantuje pozbycie się i suwerenności, i bezpieczeństwa energetycznego, a przy tym nie wpłynie na redukcję negatywnego oddziaływania na środowisko”.

Smog i susze

Autorzy artykułu sugerują, że potrzebujemy transformacji energetycznej, bo Polska ma najwyższe ceny energii w Europie. Niestety mylą przyczynę ze skutkiem. W rzeczywistości Polska ma najwyższe ceny energii w Europie właśnie dlatego, że realizujemy transformację energetyczną, w tym płacimy absurdalny europodatek od emisji dwutlenku węgla o nazwie ETS (notabene w tekście koszty ETS w 2022 roku określono na 20 mld zł, podczas gdy według danych tego samego resortu wyniosły one 53,6 mld zł!). I właśnie to negatywnie wpływa na poziom życia ludzi i konkurencyjność polskich firm.

Autorzy tekstu, nie podając źródeł tych liczb, straszą, że „rocznie koszty smogu, jakie ponosimy, to nawet 100 mld zł. Szacuje się, że z powodu zanieczyszczenia powietrza w naszym kraju co roku przedwcześnie umiera ok. 45 tysięcy do nawet 90 tysięcy osób”. Problem w tym, że smog i zanieczyszczenie powietrza mają niewiele wspólnego z energetyką. Smog to skutek przede wszystkim niskiej emisji, a nie wyziewów z kominów elektrowni, które mają zainstalowane – zgodnie z najbardziej restrykcyjnymi unijnymi normami – różne systemy oczyszczające i filtry.

– Wysoka emisja, czyli duże obiekty energetycznego spalania (LCP), podlega unijnym normom wynikającym z konkluzji BAT, które zawierają wytyczne dotyczące prowadzenia instalacji, a przede wszystkim określają wartości graniczne dla emitowanych substancji do atmosfery. W efekcie poprzez stosowane instalacje oczyszczania spalin (instalacja odsiarczania, elektrofiltry i instalacje redukcji tlenków azotu) to, co wydostaje się z komina elektrowni czy elektrociepłowni, jest znacznie czystsze niż to, co się wydobywa z kominów niskiej emisji (domów jednorodzinnych). Niewychwycone zanieczyszczenia emitowane z kominów mających powyżej 100 m wysokości rozrzedzają się w powietrzu na dużych wysokościach, prądy powietrzne rozprzestrzeniają zanieczyszczenia na większe obszary, więc nie powodują dużego lokalnego stężenia szkodliwych substancji, dlatego wysoka emisja nie powoduje smogu. Na dodatek istnieje obowiązek monitorowania spalin i emisji zanieczyszczeń do atmosfery. W kominach są zabudowane układy pomiarowo-rozliczeniowe emitowanych zanieczyszczeń, z których generuje się raporty wysyłane do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska i Urzędu Marszałkowskiego, przez co organy te mają wgląd na wpływ instalacji na środowisko. Co więcej, aby osiągnąć normy konkluzji BAT, już przed spaleniem bada się węgiel i inne paliwa pod względem parametrów fizyko-chemicznych i w przypadku nieodpowiedniej jakości paliw nie są one dopuszczone do spalania – tłumaczy Sławomir Wołyniec, prezes EC Zagłębie Dąbrowskie sp. z o.o.

Dalej w sponsorowanym tekście resortu klimatu czytamy dyrdymały (bez podania źródła) o ekstremalnych zjawiskach pogodowych, których rzekomo jest coraz więcej i są coraz intensywniejsze (w domyśle z powodu spalania paliw kopalnych). To oczywiście nie jest prawda, co zauważa choćby prof. Piotr Kowalczak w swojej książce „Zmiany klimatu”. Nie ma dowodów na tezę, że wzrost stężenia dwutlenku węgla spowoduje ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak susze, powodzie i huragany, które staną się częstsze i intensywniejsze. Nawet IPCC „przyznaje, że nie ma pewności, że zmiany klimatyczne mają wymierne, negatywne skutki globalne w postaci częstszego występowania huraganów, tornad, susz, powodzi i innych klęsk żywiołowych. Co ważniejsze, rzeczywiste dane naukowe podobnie wykazują niewielki lub żaden negatywny wpływ wyższej temperatury na rzeczywistość w tym zakresie”.

Większy import i ceny

Autorzy tekstu płaczą, że w 2022 roku Polska wydała na import paliw kopalnych aż 250 mln zł. Problem w tym, że ta kwota dotyczy nie tylko paliw dla energetyki, ale co ważniejsze, to sami rządzący doprowadzili do tego, że kraj, który leży na węglu, musi go importować. Nie potrafią przyznać, że do tego doprowadziła właśnie realizowana pod dyktando UE polityka zamykania kopalń zamiast prywatyzacji górnictwa węglowego. Ale autorzy sami sobie przeczą, bo zapotrzebowanie na gaz według KPEiK do 2030 roku ma znacznie wzrosnąć, a nie spaść, skoro moc zainstalowana w elektrowniach gazowych ma się zwiększyć z 4 GW do 11 GW, więc siłą rzeczy koszty importu gazu znacznie WZROSNĄ. Importować trzeba też będzie uran do elektrowni atomowej (jeśli Bruksela w ogóle pozwoli ją wybudować). Czyli wbrew logice wywodów autorów dezinformującego artykułu dodatkowe koszty w tym zakresie generuje nie brak transformacji, a transformacja! No a paneli fotowoltaicznych, wiatraków, pomp ciepła i samochodów elektrycznych nie importujemy? Oczywiście że tak!

Zdaniem propagandystów resortu klimatu dekarbonizacja spowoduje obniżenie cen energii. W 2030 roku cena produkcji energii spadnie o 13 proc., a w 2040 roku – o jedną trzecią – piszą. Niestety będzie dokładnie odwrotnie. Już teraz koszt wytworzenia energii elektrycznej i cieplnej rośnie w Polsce w zastraszającym tempie – według danych URE średnia cena sprzedaży energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym w latach 2020–2023 wzrosła o 200 proc.! Cena energii w Polsce jest jedną z najwyższych na świecie właśnie z powodu energetycznej rewolucji: budowania OZE i płacenia ETS. Podobnie jest w krajach bardziej zaawansowanych w transformacji, jak Niemcy i Dania. Z kolei badanie zlecone przez BusinessEurope wykazało, że do 2050 roku koszty wytwarzania energii elektrycznej w Unii Europejskiej będą nadal co najmniej o połowę wyższe niż w USA i Chinach w ramach scenariusza, w którym cele klimatyczne są osiągane bez większych zakłóceń. W scenariuszu „trudności transformacyjnych” koszty mogą być nawet trzykrotnie wyższe niż u głównych konkurentów. W tym kontekście warto natomiast przypomnieć banialuki premier Ewy Kopacz, która w 2014 roku mówiła, że po roku 2019 polski prąd nie zdrożeje dla odbiorców. Tyle właśnie są warte słowa polityków i urzędników.

Zdjęcie

Bajdurzenia oderwane od faktów

Na bazie fałszywej tezy o niższych cenach energii w przyszłości autorzy propagandowego materiału snują rozważania o szybszym rozwoju kraju: poprawie konkurencyjności przemysłu, rozbudowie nowych gałęzi gospodarki i powstawaniu nowych miejsc pracy (i to – a jakże! – „w perspektywicznych sektorach gospodarki”). Realizacja KPEiK ma przełożyć się bezpośrednio na wzrost gospodarczy. W rzeczywistości będzie dokładnie odwrotnie. Transformacja doprowadzi nie tylko do utraty konkurencyjności polskiej gospodarki, ale braki energii spowodują jej całkowity upadek. Na razie dotychczasowa transformacja z powodu rażących wzrostów cen energii przyczyniła się do zwijania gospodarki. Według danych opublikowanych przez CEIDG, w 2022 roku ponad 192 tys. przedsiębiorców zakończyło prowadzenie działalności, a w 2023 roku prawie 4 tys. więcej. Z kolei z danych Ministerstwa Rozwoju i Technologii wynika, że w trzech pierwszych kwartałach 2024 roku do rejestru CEIDG wpłynęło prawie 142 tys. wniosków dotyczących zakończenia prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej. Kolejne firmy realizują masowe zwolnienia pracowników, a więksi inwestorzy przenoszą się z Polski poza UE: do Indii (np. PepsiCo, Infosys, NatWest), Chin (ABB), Maroka (np. TE Connectivity Industrial), Tunezji (np. Lear Corporation) czy Brazylii (np. Stellantis).

Bajdurzenia oparte o fałszywą tezę idą jeszcze dalej. Transformacja ma spowodować, że więcej pieniędzy państwo będzie wydawać na służbę zdrowia i obronność, bo nie będą marnowane na import surowców i ETS. Ale jeśli już to przecież nie państwo zaoszczędzi te setki miliardów, tylko podmioty gospodarcze. W jaki sposób władze przejmą pieniądze marnowane teraz przez firmy na ETS? A kto przekaże państwu pieniądze, które teraz są wydawane na importowane surowce? Energetyka węglowa, która nie będzie istnieć? A jak na razie to farmy wiatrowe i fotowoltaiczne są dotowane gigantycznymi pieniędzmi. Taka logika rozumowania jest totalne oderwana od faktów i może w nią uwierzyć tylko osoba niemająca kompletnie wiedzy, jak działają finanse publiczne i o co w tej całej transformacji chodzi. A może to autorzy tego propagandowego artykułu takiej wiedzy nie mają?

W tekście jest wyraźnie napisane, że używanie paliw kopalnych ma być zastąpione przez nowe, nieemisyjne technologie. Docelowo zielony miks energetyczny po wyeliminowaniu węgla (i gazu) ma być oparty o OZE i energię jądrową. Problem w tym, że OZE nigdy nie zastąpią paliw kopalnych, bo są pogodozależne, niestabilne, niesterowalne i zwyczajnie nie pozwalają na to prawa fizyki. Energetyka atomowa może jak najbardziej zastąpić energetykę węglową czy gazową. Problem polega na tym, że aktualnie (kwiecień 2024 roku) łącznie moc zainstalowana w węglu i gazie wynosi 37,3 GW (dane PSE), a we wstępnej fazie projektowania znajduje się tylko jedna elektrownia atomowa, która ma mieć łączną moc 3,75 GW i to dopiero około roku 2040. W jaki sposób jedna elektrownia atomowa (która zresztą też jest technologią na paliwa kopalne) zastąpi 10 razy większą moc węglową i gazową? Tego nie wiedzą chyba nawet najstarsi górale. Co więcej, zastosowanie wiatraków, paneli FV, magazynów energii i aut elektrycznych wcale nie oznacza, że przestaniemy używać paliw kopalnych: i węgiel, i metale ziem rzadkich są konieczne do ich budowy.

Według KPEiK już w 2030 roku udział OZE w mocy zainstalowanej ma wzrosnąć do 59 proc. Tymczasem niestabilne źródła odnawialne mogą co najwyżej pełnić w systemie elektroenergetycznym rolę uzupełniającą, a nie być jego podstawą. Warto zwrócić uwagę, że w 2023 roku 49 proc. mocy zainstalowanej w stabilnym węglu (dane PSE na 31.12.2023) wygenerowało ponad 68 proc. energii w miksie energetycznym, 7 proc. mocy zainstalowanej w stabilnym gazie dało nieco ponad 8 proc. energii w miksie, prawie 4 proc. mocy w wodzie wygenerowało nieco ponad 2 proc. w miksie, a ponad 40 proc. mocy zainstalowanej w niestabilnych OZE dało zaledwie minimalnie ponad 21,5 proc. w miksie (mimo że OZE mają pierwszeństwo w dostępnie do sieci!) – por. wykresy. Jak zostanie wyprodukowana energia, kiedy nie będzie słońca i wiatru?

Zdjęcie

Po co oni to robią?

Na dodatek w artykule czytamy o „przechowywaniu energii”. – Energii elektrycznej nie można magazynować. Fizycy o tym doskonale wiedzą. Einstein nieraz powtarzał, że energia elektryczna jest ruchem elektronów, a ruchu nie można zmagazynować – mówi w mojej książce „Sabotaż klimatyczny” prof. dr hab. inż. Władysław Mielczarski, wykładowca Instytutu Elektroenergetyki na Politechnice Łódzkiej. Autorzy omawianego tekstu piszą też nieprawdę, że mamy technologie potrzebne do realizacji planu. W rzeczywistości nie istnieją na świecie technologie wielkoskalowych magazynów energii, dzięki którym teoretycznie OZE mogłyby funkcjonować bez wsparcia technologii konwencjonalnych. Czytamy też o boomie na fotowoltaikę i elektryczne samochody osobowe oraz… ciężarówki. Dlaczego nie napiszą uczciwie, że bez dotacji ze strony podatnika tylko entuzjaści inwestowaliby w fotowoltaikę czy kupowali samochody elektryczne. Rynek tych ostatnich po cofnięciu dotacji w Niemczech czy Norwegii zwyczajnie się zawalił.

Kolejna błędna teza autorów jest taka, że transformacja i tak by się odbyła, ale jak będzie sterowana przez polityków, to potrwa krócej, będzie bardziej korzystna dla ludzi i tańsza. Państwo ma pomagać. Takie bzdury mogą pisać chyba tylko ideowi komuniści, którym się wydaje, że gospodarka centralnie sterowana działa lepiej. A jak już słyszę o odpowiedzialnym planowaniu w wydaniu polityków, to mi cierpnie skóra. Cała gospodarka Polski Ludowej była właśnie planowana i ręcznie sterowana. Wyszliśmy na tym jak Zabłocki na mydle. Zdecydowanie byłoby lepiej, gdyby państwo całkowicie się odczepiło nie tylko od energetyki, ale i całej gospodarki. Tymczasem politycy naprawdę myślą, że rozwiążą jakieś problemy. W rzeczywistości to ich działania są problemem.

Kto się na to wszystko zgodził? To właśnie polscy politycy nałożyli na polską gospodarkę taki unijny kaganiec w postaci konieczności przeprowadzenia transformacji w jedynym słusznym kierunku! Cały problem polega na tym, że zwykli ludzie, którzy nie znają się na tych wszystkich wymienionych wyżej niuansach i faktach, zwyczajnie uwierzą w tę rządową propagandę i dezinformację. Po co oni wciskają nam takie brednie? Władza tak kłamie tylko z jednego powodu: żeby ludzie pod pretekstem ratowania planety zgodzili się na dalsze wyrzeczenia, obniżenie poziomu dobrobytu i żeby z tego powodu nie doszło do masowych protestów antyrządowych. Natomiast świadome społeczeństwo powinno właśnie do takich protestów doprowadzić, by obalić ten antypolski rząd, który coraz szybciej wciska nas w objęcia fałszywej ideologii klimatyzmu.

http://nczas.info/2025/01/03/stek-klamstw-manipulacji-dezinformacji-i-bezczelnej-propagandy-resort-klimatu-i-srodowiska-w-akcji/

#klimatyzm #koalicja13grudnia #usmiechnietapolska

16

Zorza polarna nad Polską w noc sylwestrową. ✨ 🌄 🌐polskieradio24.pl

Bardzo rzadkie zjawisko pogodowe dla naszej szerokości geograficznej pojawiło się pod koniec roku w Polsce. Widziane było w Tatrach, Krakowie, na Podkarpaciu, w woj. opolskim, a nawet na Lubelszczyźnie. W ciągu ostatnich dni starego roku na Słońcu zaobserwowano wyjątkowo dużą aktywność. To właśnie w jej wyniku powstała zorza. Warto pamiętać, że zjawisko to występuje zwykle w rejonie bieguna północnego i południowego.

Zdjęcie

Zwiększona aktywność słoneczna ma też wpływ na globalne temperatury, co chętnie wykorzystywane jest w polityce. Niezależni naukowcy twierdzą, że ten trend pogodowy zacznie zanikać po 2030r. i będzie to związane z słabnącym cyklem słonecznym a co za tym idzie obniżaniem globalnych temperatur.

-------------------------------------------------

http://polskieradio24.pl/artykul/3465826,zorza-polarna-nad-poludniowa-polska-fantastyczne-powitanie-nowego-roku

-------------------------------------------------

Mniej popularne teorie sugerują zmniejszające się pole elektro-magnetyczne ziemi oraz udział programów inżynierii pogodowej takich jak Haarp. Niestety nie można ich wykluczyć.

#pogoda #ciekawoski #globalneocipienie #nwo #slonce #zorza #klimatyzm

10

W Radiu ZET już 1 stycznia wiedzą, że ten rok będzie gorętszy niż planowano. „Wchodzimy w taką czerwoną strefę”

Ledwie zaczął się Nowy Rok 2025, a Radio Zet już straszy, że może być gorętszy, niż planowano i to oczywiście efekt globalnego ocieplenia spowodowanego przez działalność człowieka. Pośrednio zaś ma to przekonywać, że warto płacić haracze na klimatystów i żyć na badziewnym poziomie w Europie, bo wtedy planeta nie będzie płonąć.

„Zmiana klimatu postępuje coraz szybciej. Według badań większość regionów na świecie w najbliższej dekadzie przekroczy próg wzrostu temperatur o półtora stopnia Celsjusza, a zaczynający się właśnie 2025 rok będzie gorętszy niż zakładano. Jakie to wszystko będzie miało konsekwencje?” – pytają na portalu Radia ZET Zuzanna Ptaszyńska i Mateusz Szkudlarek.

Następni czytamy, iż „2025 rok może stać się kolejnym najcieplejszym rokiem w historii pomiarów”. Co prawda tekst opublikowano 1 stycznia, ale już warto straszyć wyznawców klimatyzmu, że jest zagrożenie.

Ponadto zdanie to jest bardzo ogólne. Nie można wykluczyć, że tak będzie. Podobnie jak nie można wykluczyć inwazji kosmitów ani eksplozji kilonowej, która zmiecie naszą część galaktyki z przestrzeni kosmicznej. Czy są podstawy, by realnie to zakładać, to inna kwestia.

„Zmiana klimatu to jednak nie tylko wzrost temperatury, ale częstsze występowanie tzw. zjawisk ekstremalnych. Przed nami więc kolejne susze, jak i opady nawalne i powodzie błyskawiczne” – przekonują.

To także wygodne postawienie sprawy. Jeśli wystąpią susze czy powodzie, zwali się to na zmiany klimatyczne i działalność człowieka, przez którą „planeta płonie”.

Absolutnie nie będzie to „wina” ukształtowania terenu. Nie będzie to kwestia naturalnych cykli słonecznych ani nic innego. Każda powódź przecież jest wywoływana przez globalne ocieplenie, a kto się nie zgadza, ten antyszczepionkowiec.

W tekście przywołana jest prof. Iwona Wagner z Katedry Ekologii Stosowanej Uniwersytetu Łódzkiego.

– Wchodzimy w taką czerwoną strefę, tzn. w naprawdę duże zagrożenie występowaniem różnych zjawisk kryzysowych – powiedziała pani profesor.

Redakcja już od siebie dodaje, że „oznacza to m.in. kolejne fale opałów i susze, kolejne opady nawalne i powodzie błyskawiczne”.

Wiadomo, że przy kwestiach klimatycznych czerwień jest chętnie eksponowana. Prostym ludziom w końcu kojarzy się z ogniem. Dlatego też zapewne mamy „taką czerwoną strefę”, choć nie do końca wiadomo z wypowiedzi, co to jest za strefa, skąd się wzięła i co oznacza.

#klimatyzm #klimat #ekoterror #ekologizm #lewactwo

11

I cyk - PKB w górę, bo 3,5 tys firm wykona pracę propagandową 🤡

#clownworld #klimatyzm

15

Dekarbonizacja dekarbonizacją, ale coroczne rekordy zużycia węgla same się nie pobiją #bekazlewactwa #klimatyzm

9

Może w końcu poddadzą się eutanazji dla klimatu.

#klimatyzm

13

Testowałem nowy Wykop i wrzuciłem 2 znaleziska. O jednym zapomniałem, ale colega @lipathor przypomniał jak zwykle swoją bezmyślną obrona kolejnych, zielonych debilizmów. Wrzucam tu kopię, bo dobre i każdy sam powinien się zastanowić, bo w mediach zaczęło się już pranie mózgów na ten temat.

Każdy pewnie słyszał o dodatku antypierdzeniowym dla krów. Oczywiście kolejna korpo-ściema dla kasy. W UK, Szwecji czy Norwegii już tego po cichu dodają. Ludki zczaiły, zaczęły zadawać pytania i po odpowiedziach jakie uzyskują, nie chcą tego gówna w mleku.

W Norwegii zagrali ograną taktyką jak przy pandemii. Zielone lobby znalazło klauna, który przyszedł do reżimowych mediów (NRK) i powiedział "jestem profesorem, dodatki antypierdzeniowe działają i nie szkodzą". Koniec (to nie żart! - taka argumentacja).

http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_auctoritatem

Największa gazeta antysystemowa w Norwegii (Document.no) zagrała tę samą kartę - przyszedł inny profesor i powiedział, że dodatki antybąkowe szkodza. Remis:)

Czyli klasyk - jeden rabin mówi tak, drugi rabin mówi nie. Jak zwykle człowiek sam musi sprawdzić. No to sprawdziłem - cały mój "risercz" na screenie. Dla mnie to wystarczy, żeby nigdy więcej nie kupować żadnych produktów od firm, które dodają to do mleka i nie muszę nic więcej sprawdzać. Ten kto w ten sposób manipuluje wiedzą i informacja nie zasługuje, żeby cośkolwiek od niego kupować. Elo bęc.

#klimatyzm #propaganda

12

http://video.twimg.com/ext_tw_video/1867997076216262656/pu/vid/avc1/720x1280/OGVli-fN7aD7jWGA.mp4?tag=12

ta wariatka powtarza słowa jakie wygłaszał #trzaskowski "Planeta dziś płonie, a oni nic nie robią"

ogólnie sytuacja prezentuje się tak: POjebane POkolenie blokuje ulice (doprowadzając do zwiększania emisji) bo chce rozmawiać z premierem którego tam nie ma zamiast protestować pod Sejmem wtedy gdy premier jest na obradach.

dodatkowo nawet w przypadku spełnienia ich POmylonych POstulatów kompletnie NIC się nie zmieni jeśli chodzi o #klimat

#polityka #bekazpodludzi #klimatyzm #globalneocipienie

7

#energetyka #klimatyzm

Tak wygląda zielona transformacja w Norwegii, kiedy nie wieje 🤷

Cena energii elektrycznej oznacza, że firma Si-Glass w Saudzie wstrzymuje produkcję dziś po południu, kiedy cena jest najwyższa, pisze gazeta Ryfylke.


Kolejni:

Nils Gunnar Gjelsten, dyrektor zarządzający Glencore Nikkelverk w Kristiansand, twierdzi, że dzisiejsza cena energii elektrycznej kosztowała spółkę w czwartek dodatkowe 2 miliony NOK.

W czwartek Szwedzka Agencja Niklu rozważała wstrzymanie produkcji ze względu na wysokie ceny energii elektrycznej. Jednak ze względów technicznych w ostatniej chwili zdecydowano się na utrzymanie produkcji.

6

co za absurd, #policja i reszta po prostu biernie czekają aż ci aroganccy POpaprańcy znów zaczną blokować ruch co spowoduje dodatkową niepotrzebną emisję CO2 i wzrost zanieczyszczeń przez które według nich samych umiera w Polsce rocznie tysiące ludzi🤡

#klimatyzm #clownworld #polityka

5

panie Areczku taksówki są dla klimatystów, dla pana został przewidziany wagon bydlęcy


dać się zaorać przez lewicową pseudodziennikarkę, bambinistkę i kociarę, która przecież gra w tej samej drużynie co ci odklejeńcy

#tyleprzegrac #klimatyzm #bekazlewactwa

13

Będziesz cokolwiek posiadał i będziesz wkurwiony, że państwo cię okrada, albo nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy.

Zdjęcie

http://businessinsider.com.pl/gospodarka/osiagniecie-celow-klimatycznych-wymaga-zdecydowanej-zmiany-kursu/q17p7qx

#podatki #klimatyzm

23