Największą zaletą zapuszczenia włosów na powrót po goleniu się na zero jest to że już nikt nie pyta mnie o to czy mam kopsnąć szluga. Nie wiem czy mam jakąś mordę typowego sebka i po prostu brak włosów dodawał mi bonusowe punkty do sebkowatości, no a wiadomo, seba bez szluga z domu się nie rusza, ale serio nie pamiętam już kiedy ostatnio miałem taką sytuację, a za to kiedy byłem łysy to jak wychodziłem z domu to nie zadawałem sobie pytania czy, tylko kiedy ktoś zada mi to pytanie. Dosłownie prawie codziennie słyszałem te słowa. Nie zliczę ile razy miałem sytuację kiedy to idąc zatłoczoną drogą gdzie oprócz mnie przechodziły dziesiątki ludzi, zauważałem że jakiś pan menel z odległości kilkudziesięciu metrów już zdążył mnie upatrzyć i nie zważając na tłum mijających nas śmiertelników rzucał na mnie swoje przeszywające duszę spojrzenie, dyskretnie się do mnie zbliżając, sprawiając że czułem się jakby cały świat wokół mnie przestał istnieć, poza mną i Panem Menelem. Każda próba subtelnego ominięcia takiego jegomościa była z góry skazana na porażkę, zawsze w takiej sytuacji jesteś niczym zwierzyna na muszce myśliwego. Oczywiście taki Pan Menel nie mógł zapytać tych dziesiątek ludzi którzy akurat po drodze do mnie go mijali, to musiałem być ja, łysa głowa czyniła mnie w jego oczach wybrańcem. Oczywiście nie tylko menele mi zadawali takie pytanie, każde wyjście z domu musiało się zakończyć tym pytaniem zadanym przez jakikolwiek typ człowieka, tak jakbym był absolutnie jedynym dystrybutorem papierosów w całej Polsce.
#gownowpis
#gownowpis