"Stopa okopowa"; żołnierskie przekleństwo Trzy dni przed rozpoczęciem walk w Ardenach pułkownik Ken Reimers z 90 Dywizji Piechoty zauważył, że „z każdym dniem coraz więcej żołnierzy jest niezdolnych do walki z powodu „stopy okopowej”. Niektórzy są w tak złym stanie, że nie mogą założyć butów i noszą kalosze na skarpetach. Nie mogą chodzić i trzeba ich przenosić ze schronów, w których spędzają noce, na pozycje strzeleckie w ciągu dnia”
Niektórzy owijali stopy workami z juty, o ile udało im się je zdobyć, ale worki te przepuszczały śnieg i kiedy buty przemiękły, skarpetki robiły się wilgotne. Sierżant Lick stracił wszystkie paznokcie u nóg, ale dzięki regularnym masażom zatrzymał dalsze postępy choroby. Tysiącom innych się to nie udało. „Stopa okopowa” wyłączyła z walki więcej żołnierzy niż niemieckie armaty 88 mm, moździerze i karabiny maszynowe. Zimą 1944-1945 trzeba było z tego powodu wycofać z linii frontu blisko czterdzieści pięć tysięcy żołnierzy - tyle, ile wynosiły trzy pełne dywizje piechoty
Zamiast dobrych butów, żołnierze otrzymali wskazówki, jak mają ustrzec się odmrożeń. Kazano im masować stopy i codziennie zmieniać skarpetki. Sierżant Lick wspomina: „Mieliśmy zdejmować wilgotne skarpetki, zawieszać je sobie na szyi, żeby wyschły, zrobić masaż stóp, a następnie założyć suche skarpetki, powieszone na szyi poprzedniego dnia.
Potem przyszły wytyczne stwierdzające, że każdy, kto cierpi na „stopę okopową”, może trafić pod sąd wojenny”. Starsi oficerowie grozili sądem wojennym żołnierzom, którzy mieli zaatakowane nią stopy albo wszczynali postępowanie dyscyplinarne przeciwko młodszym oficerom, w których oddziałach był wysoki procent zachorowań, podejrzewając, że żołnierze w okopach robili to specjalnie. Traktowano to prawie tak jak samookaleczenie.
Najpierw traciło się paznokcie u nóg. Stopa robiła się biała, potem purpurowa, wreszcie czarna. W poważnych przypadkach w ogóle nie dawało się chodzić. Wielu żołnierzy straciło palce, niektórym trzeba było amputować stopy. Kiedy wdawała się gangrena, lekarze musieli obcinać nogę jeszcze wyżej. Mało prawdopodobne, żeby był to wynik świadomego działania. Strzał w stopę był o wiele szybszy, mniej niebezpieczny i prawie nie sposób było udowodnić, że to nie wynik walki.
Najlepszym sposobem zapobiegania „stopie okopowej” było zdejmowanie na noc butów, sznurowanie ich i odstawianie na bok przed wśliznięciem się w śpiwór lub otuleniem kocem. Jednak, jak twierdzi Lick, „nie mogliśmy odstawiać butów przed snem, bo by zamarzły na kość i rano nie moglibyśmy ich założyć”. Powszechnie stosowanym rozwiązaniem, szybko przyjętym przez tysiące żołnierzy, było zdejmowanie butów i trzymanie ich obok siebie, w śpiworze. Był jednak jeszcze jeden powód, żeby nie zdejmować butów, a mianowicie, ewentualna konieczność natychmiastowego przystąpienia do akcji.
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/2d/Case_of_trench_feet_suffered_by_unidentified_soldier_Cas_de_pieds_des_tranch%C3%A9es_%28soldat_non_identifi%C3%A9%29.jpg
Fragment "Obywatele w mundurach"
#jfe #iiwojnaswiatowa #nsfw