10
#wyboryprezydenckie2025
Skoro wynik będzie inny od sondaży to wiadomo, że jak w Rumunii - sfałszowane wybory przez ruską propagandę na fecebooku czy tiktoku.
Skoro wynik będzie inny od sondaży to wiadomo, że jak w Rumunii - sfałszowane wybory przez ruską propagandę na fecebooku czy tiktoku.
7
#wyboryprezydenckie2025 #demokracja #koalicja13grudnia
Wychodzi na to, że w Polsce taka sama ruska interwencja za pomocą internetu w wybory jak w Rumunii.
Wychodzi na to, że w Polsce taka sama ruska interwencja za pomocą internetu w wybory jak w Rumunii.
17
Ingerencja w wybory w Polsce. Szokujące ustalenia. To robota „uśmiechniętych”nczas.info
Fundacja Akcja Demokracja, której prezesem jest powiązany z tzw. ekipą uśmiechniętych Jakub Kocjan, odpowiada za kontrowersyjne reklamy polityczne na Facebooku promującymi Rafała Trzaskowskiego i szkalującymi Sławomira Mentzena oraz Karola Nawrockiego – wynika z ustaleń Wirtualnej Polski. Reklamy puszczano przez strony-krzaki. Co znamienne, dziennikarze sympatyzujący z obecną władzą, którzy jeszcze wczoraj trąbili o rosyjskiej operacji, nagle nabrali wody w usta. To przez te reklamy NASK grzmi o ingerencji zagranicy w wybory prezydenckie.

Od 10 kwietnia 2025 roku na Facebooku pojawiły się liczne reklamy polityczne publikowane przez dwa nieznane wcześniej profile: „Wiesz Jak Nie Jest” oraz „Stół Dorosłych”. Reklamy te wyraźnie wspierały kandydata Trzaskowskiego i publikowały kalumnie na Mentzena i Nawrockiego.
Na promocję tych materiałów wydano około 420 tysięcy złotych, z czego ponad 230 tysięcy złotych tylko w ostatnim tygodniu. Jest to kwota przewyższająca wydatki na reklamy facebookowe wszystkich oficjalnych komitetów wyborczych. Dla porównania, w okresie od 15 lutego do 16 marca 2025 roku, sztab Trzaskowskiego wydał na reklamy na Facebooku ponad 235 tysięcy złotych, sztab Nawrockiego ponad 83 tysiące złotych, a sztab Mentzena 22,5 tysiąca złotych.
Reakcja NASK i podejrzenie ingerencji zagranicznej
14 maja 2025 roku Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK poinformował o zidentyfikowaniu reklam politycznych, które mogły być finansowane z zagranicy. Sieć alarmowała, że materiały mogły stanowić próbę zewnętrznej ingerencji w polską kampanię wyborczą.
Co ciekawe, NASK twierdzi, że poszkodowanym tej „operacji” jest… Trzaskowski, którego reklamy wspierały. „Analiza wskazuje na możliwą prowokację. Jej celem mogło być działanie na szkodę kandydata rzekomo wspieranego przez tego typu reklamy oraz destabilizacja sytuacji przed wyborami prezydenckimi” – twierdzi NASK w swoim komunikacie.
Akcja Demokracja i jej powiązania polityczne
Według ustaleń Patryka Słowika i Szymona Jadczaka z Wirtualnej Polski, za reklamami stoi fundacja Akcja Demokracja oraz austriacka firma Estratos Digital GmbH. Prezesem Akcji Demokracja jest Jakub Kocjan, który do marca 2025 roku pełnił funkcję asystenta poseł KO Iwony Karolewskiej. W przeszłości dumnie fotografował się z Trzaskowskim i ludźmi z jego otoczenia.
Kocjan, który objął stanowisko prezesa 1 marca 2025 roku, jest doktorantem w Instytucie Nauk Prawnych PAN oraz laureatem Nagrody Prezydenta Warszawy im. Tadeusza Mazowieckiego z 2020 roku. Rafał Trzaskowski wyróżnił go „za działania prodemokratyczne i antyfaszystowskie”.
Co ciekawe, 9 maja 2025 roku Kocjan uczestniczył w spotkaniu z wicepremierem i ministrem cyfryzacji Krzysztofem Gawkowskim w ramach akcji „Parasol wyborczy”, dotyczącym bezpiecznego przeprowadzenia wyborów.
Zeznania uczestników spotów
Osoby występujące w reklamach potwierdziły, że zostały zaangażowane przez Akcję Demokracja. Jedna z nich, warszawska działaczka fundacji, przyznała wprost, że została nagrana przez „moją Akcję Demokrację” oraz że wśród nagrywających był „jakiś człowiek ze Stanów Zjednoczonych, który nie mówił po polsku i dziewczyna z Akcji Demokracja”.
Inna uczestniczka, Dorota Guzik, wolontariuszka Akcji Demokracja, twierdzi, że została poproszona o udział w nagraniu przez „szefostwo Akcji Demokracja”.
Akcja Demokracja przyznała ostatecznie, że „zrobiła uprzejmość firmie”, z którą stale współpracuje. Tą firmą jest Estratos Digital GmbH (dawniej Datadat), austriacka spółka kierowana przez dwóch Węgrów: Ádáma Ficsora i Viktora Szigetvariego.
Większościowy pakiet udziałów w Estratos posiada fundusz Higher Ground Labs, powiązany z amerykańską Partią Demokratyczną. Firma specjalizuje się w cyfrowym fundraisingu i była wcześniej krytykowana za niejasne źródła finansowania kampanii na Węgrzech.
W odpowiedzi na zarzuty NASK, Meta opublikowała stanowisko, w którym informuje, że spółka nie znalazła dowodów na zagraniczną ingerencję w reklamy. Według firmy, administrator powiązany z kontrowersyjnymi stronami potwierdził swoją tożsamość i znajduje się w Polsce.
Akcja Demokracja funkcjonuje od 2015 roku i jest finansowana głównie z darowizn indywidualnych oraz grantów. Ze sprawozdania za 2023 roku wynika, że 1,4 mln zł zebrali od osób fizycznych, a aż 2,9 mln zł od różnych instytucji – głównie od zagranicznych organizacji. Tamten rok zamknęła na plus w wysokości 179 tys. zł.
„W środę NASK błędnie poinformował, że reklamy z dwóch podejrzanych profili zostały zablokowane na Facebooku po jego interwencji. Jak dowiedzieliśmy się od firmy Meta, nic nie zostało zablokowane. Po prostu opłacona kampania dobiegła końca. NASK nie odpowiedział nam, dlaczego wprowadził w błąd opinię publiczną” – czytamy w Wirtualnej Polsce.
http://nczas.info/2025/05/15/ingerencja-w-wybory-w-polsce-szokujace-ustalenia-to-robota-usmiechnietych/
#usmiechnietapolska #wyboryprezydenckie2025

Od 10 kwietnia 2025 roku na Facebooku pojawiły się liczne reklamy polityczne publikowane przez dwa nieznane wcześniej profile: „Wiesz Jak Nie Jest” oraz „Stół Dorosłych”. Reklamy te wyraźnie wspierały kandydata Trzaskowskiego i publikowały kalumnie na Mentzena i Nawrockiego.
Na promocję tych materiałów wydano około 420 tysięcy złotych, z czego ponad 230 tysięcy złotych tylko w ostatnim tygodniu. Jest to kwota przewyższająca wydatki na reklamy facebookowe wszystkich oficjalnych komitetów wyborczych. Dla porównania, w okresie od 15 lutego do 16 marca 2025 roku, sztab Trzaskowskiego wydał na reklamy na Facebooku ponad 235 tysięcy złotych, sztab Nawrockiego ponad 83 tysiące złotych, a sztab Mentzena 22,5 tysiąca złotych.
Reakcja NASK i podejrzenie ingerencji zagranicznej
14 maja 2025 roku Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK poinformował o zidentyfikowaniu reklam politycznych, które mogły być finansowane z zagranicy. Sieć alarmowała, że materiały mogły stanowić próbę zewnętrznej ingerencji w polską kampanię wyborczą.
Co ciekawe, NASK twierdzi, że poszkodowanym tej „operacji” jest… Trzaskowski, którego reklamy wspierały. „Analiza wskazuje na możliwą prowokację. Jej celem mogło być działanie na szkodę kandydata rzekomo wspieranego przez tego typu reklamy oraz destabilizacja sytuacji przed wyborami prezydenckimi” – twierdzi NASK w swoim komunikacie.
Akcja Demokracja i jej powiązania polityczne
Według ustaleń Patryka Słowika i Szymona Jadczaka z Wirtualnej Polski, za reklamami stoi fundacja Akcja Demokracja oraz austriacka firma Estratos Digital GmbH. Prezesem Akcji Demokracja jest Jakub Kocjan, który do marca 2025 roku pełnił funkcję asystenta poseł KO Iwony Karolewskiej. W przeszłości dumnie fotografował się z Trzaskowskim i ludźmi z jego otoczenia.
Kocjan, który objął stanowisko prezesa 1 marca 2025 roku, jest doktorantem w Instytucie Nauk Prawnych PAN oraz laureatem Nagrody Prezydenta Warszawy im. Tadeusza Mazowieckiego z 2020 roku. Rafał Trzaskowski wyróżnił go „za działania prodemokratyczne i antyfaszystowskie”.
Co ciekawe, 9 maja 2025 roku Kocjan uczestniczył w spotkaniu z wicepremierem i ministrem cyfryzacji Krzysztofem Gawkowskim w ramach akcji „Parasol wyborczy”, dotyczącym bezpiecznego przeprowadzenia wyborów.
Zeznania uczestników spotów
Osoby występujące w reklamach potwierdziły, że zostały zaangażowane przez Akcję Demokracja. Jedna z nich, warszawska działaczka fundacji, przyznała wprost, że została nagrana przez „moją Akcję Demokrację” oraz że wśród nagrywających był „jakiś człowiek ze Stanów Zjednoczonych, który nie mówił po polsku i dziewczyna z Akcji Demokracja”.
Inna uczestniczka, Dorota Guzik, wolontariuszka Akcji Demokracja, twierdzi, że została poproszona o udział w nagraniu przez „szefostwo Akcji Demokracja”.
Akcja Demokracja przyznała ostatecznie, że „zrobiła uprzejmość firmie”, z którą stale współpracuje. Tą firmą jest Estratos Digital GmbH (dawniej Datadat), austriacka spółka kierowana przez dwóch Węgrów: Ádáma Ficsora i Viktora Szigetvariego.
Większościowy pakiet udziałów w Estratos posiada fundusz Higher Ground Labs, powiązany z amerykańską Partią Demokratyczną. Firma specjalizuje się w cyfrowym fundraisingu i była wcześniej krytykowana za niejasne źródła finansowania kampanii na Węgrzech.
W odpowiedzi na zarzuty NASK, Meta opublikowała stanowisko, w którym informuje, że spółka nie znalazła dowodów na zagraniczną ingerencję w reklamy. Według firmy, administrator powiązany z kontrowersyjnymi stronami potwierdził swoją tożsamość i znajduje się w Polsce.
Akcja Demokracja funkcjonuje od 2015 roku i jest finansowana głównie z darowizn indywidualnych oraz grantów. Ze sprawozdania za 2023 roku wynika, że 1,4 mln zł zebrali od osób fizycznych, a aż 2,9 mln zł od różnych instytucji – głównie od zagranicznych organizacji. Tamten rok zamknęła na plus w wysokości 179 tys. zł.
„W środę NASK błędnie poinformował, że reklamy z dwóch podejrzanych profili zostały zablokowane na Facebooku po jego interwencji. Jak dowiedzieliśmy się od firmy Meta, nic nie zostało zablokowane. Po prostu opłacona kampania dobiegła końca. NASK nie odpowiedział nam, dlaczego wprowadził w błąd opinię publiczną” – czytamy w Wirtualnej Polsce.
http://nczas.info/2025/05/15/ingerencja-w-wybory-w-polsce-szokujace-ustalenia-to-robota-usmiechnietych/
#usmiechnietapolska #wyboryprezydenckie2025
30
NASK dezinformuje Polaków o ingerencji w wybory prezydenckie 🇵🇱. Przygotwanie do wariantu unieważnienia na metodą na Rumuna?wpolityce.pl
Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK wydał komunikat że zidentyfikował reklamy polityczne na Facebooku, które miały znamiona dezinformacji w kontekście trwającej kampanii wyborczej w Polsce. Ujawniono, że mogły być one finansowane zza granicy. po interwencji organizacji Meta zdecydowała o zablokowaniu kont, z których treści te były rozpowszechniane. „Działania miały pozornie wspierać jednego z kandydatów i dyskredytować innych. Realizowane przez konta reklamowe kampanie dotyczyły szczególnie Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena” – poinformowano.
Problem w tym że w tym komunikacie NASK zupełnie jak w Radio Erwań wszystko jest na odwrót. Zatem firma Meta, właściciel Facebooka, podkreśliła w wydanym komunikacie, że administrator powiązany z podejrzanymi stronami produkującymi filmiki potwierdził swoją tożsamość i znajduje się w Polsce, i nie znalazła dowodów na zagraniczną ingerencję. Meta też nie blokowała kont po interwencji NASK - tutaj po prostu kampania się skończyła. Za kampanię hejtu odpowiada polska "Fundacja Akcja Demokracja". Szef fundacji, Jakub Kocjan, przez lata związany politycznie z PO. Jakub Kocjan, jeszcze kilka tygodni temu był asystentem posłanki PO KO Iwony Karolewskiej. Kocjan od lat kojarzony jest ze środowiskiem Platformy Obywatelskiej, to między innymi laureat Nagrody Prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, którą otrzymał „za działania prodemokratyczne i antyfaszystowskie”. Kilka dni temu Kocjan spotykał się ministrem cyfryzacji Krzysztofem Gawkowskim w ramach akcji "Parasol wyborczy" w NASK w (co uwieczniono na wspólnym zdjęciu).

Krótko mówiąc, gdy rządowa NASK szukała tropów w nieprzyjaznych nam państwach, okazało się, że w sprawę zaangażowani byli działacze fundacji - ich biznesowy partner z tego samego obozu politycznego! Hejterska kampania była wymierzona tylko Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena, natomiast Rafała Trzaskowskiego przedstawiała pozytywnie - mimo to NASK przestawiał Trzaskowskiego jako ofiarę! Co ciekawe na nienawistną kampanię wydano więcej środków niż jakikolwiek inny komitet wyborczy w internecie. A skąd na to pieniążki? Zrobiliśmy uprzejmość firmie, z którą stale współpracujemy i na tym skończyła się nasza rola. Nie wiązało się to z żadnymi formalnymi decyzjami władz organizacji — napisała Anna Tomaszewska z zarządu fundacji, a tą firma jest Estratos Digital GmbH z siedzibą w Wiedniu, która zarządzają mm.in. Ádám Ficsor minister ds. służb specjalnych w byłym lewicowym węgierskim rządzie Gordona Bajnaia. Według ustaleń WP większościowym udziałowcem Estratosa jest fundusz Higher Ground Labs Fund III LP, powiązany z amerykańską Partią Demokratyczną. Odpowiedzcie sobie sami czy PO-wcy idą drogą na drugą "Rumunię"?
http://niezalezna.pl/polska/kto-stoi-za-hejterskimi-reklamami-w-sieci-szef-fundacji-pojawil-sie-niedawno-na-imprezie-nask/543561
http://wpolityce.pl/polityka/729480-nowe-fakty-ws-hejterskich-reklam-promujacych-trzaskowskiego
#hejt #po #dezinformacja #bekazkaowca #bekazlewactwa #trzaskowski #tusk #tuskurwysyn #po #wyboryprezydenckie2025 #wyboryprezydenckie #wybory #nask #internet
Problem w tym że w tym komunikacie NASK zupełnie jak w Radio Erwań wszystko jest na odwrót. Zatem firma Meta, właściciel Facebooka, podkreśliła w wydanym komunikacie, że administrator powiązany z podejrzanymi stronami produkującymi filmiki potwierdził swoją tożsamość i znajduje się w Polsce, i nie znalazła dowodów na zagraniczną ingerencję. Meta też nie blokowała kont po interwencji NASK - tutaj po prostu kampania się skończyła. Za kampanię hejtu odpowiada polska "Fundacja Akcja Demokracja". Szef fundacji, Jakub Kocjan, przez lata związany politycznie z PO. Jakub Kocjan, jeszcze kilka tygodni temu był asystentem posłanki PO KO Iwony Karolewskiej. Kocjan od lat kojarzony jest ze środowiskiem Platformy Obywatelskiej, to między innymi laureat Nagrody Prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, którą otrzymał „za działania prodemokratyczne i antyfaszystowskie”. Kilka dni temu Kocjan spotykał się ministrem cyfryzacji Krzysztofem Gawkowskim w ramach akcji "Parasol wyborczy" w NASK w (co uwieczniono na wspólnym zdjęciu).

Krótko mówiąc, gdy rządowa NASK szukała tropów w nieprzyjaznych nam państwach, okazało się, że w sprawę zaangażowani byli działacze fundacji - ich biznesowy partner z tego samego obozu politycznego! Hejterska kampania była wymierzona tylko Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena, natomiast Rafała Trzaskowskiego przedstawiała pozytywnie - mimo to NASK przestawiał Trzaskowskiego jako ofiarę! Co ciekawe na nienawistną kampanię wydano więcej środków niż jakikolwiek inny komitet wyborczy w internecie. A skąd na to pieniążki? Zrobiliśmy uprzejmość firmie, z którą stale współpracujemy i na tym skończyła się nasza rola. Nie wiązało się to z żadnymi formalnymi decyzjami władz organizacji — napisała Anna Tomaszewska z zarządu fundacji, a tą firma jest Estratos Digital GmbH z siedzibą w Wiedniu, która zarządzają mm.in. Ádám Ficsor minister ds. służb specjalnych w byłym lewicowym węgierskim rządzie Gordona Bajnaia. Według ustaleń WP większościowym udziałowcem Estratosa jest fundusz Higher Ground Labs Fund III LP, powiązany z amerykańską Partią Demokratyczną. Odpowiedzcie sobie sami czy PO-wcy idą drogą na drugą "Rumunię"?
http://niezalezna.pl/polska/kto-stoi-za-hejterskimi-reklamami-w-sieci-szef-fundacji-pojawil-sie-niedawno-na-imprezie-nask/543561
http://wpolityce.pl/polityka/729480-nowe-fakty-ws-hejterskich-reklam-promujacych-trzaskowskiego
#hejt #po #dezinformacja #bekazkaowca #bekazlewactwa #trzaskowski #tusk #tuskurwysyn #po #wyboryprezydenckie2025 #wyboryprezydenckie #wybory #nask #internet
26
23
13
A co, jeśli to Braun ma wygrać wybory i dlatego jego konkurenci są słabi i miałcy, gdzie nawet taki Maciak swoją rusofilią wprowadził Brauna do mainstreamu, a Woch w debacie wystawia mu laurkę za czasy covidiańskie? 🤭
#szachy3d #rozkmina #polityka #wyboryprezydenckie2025
#szachy3d #rozkmina #polityka #wyboryprezydenckie2025
10
10
10
14
Niemiecka dziennikarka ujawnia spisek Tuska i Merza. Chodzi o imigrantów. „Publicznie mówią coś zupełnie innego”nczas.info
Niemiecka dziennikarka Zara Riffler ujawniła szczegóły dotyczące porozumień między Warszawą i Berlinem w kwestii imigrantów. Jak stwierdziła, w rzeczywistości porozumienie między Donaldem Tuskiem a Friedriechem Merzem jest stabilne, zaś wypowiadane publicznie różnice to teatrzyk pod kampanię wyborczą.

Niemiecka dziennikarka Zara Riffler skomentowała oficjalne deklaracje premiera Donalda Tuska i kanclerza Friedriecha Merza w kwestii polityki migracyjnej. Zwróciła ona na kontekst kampanii wyborczej w Polsce i oceniła, że wypowiedzi te są elementem tejże kampanii.
Jej zdaniem realne ustalenia nie są oficjalnie podawane.
„W Polsce trwa obecnie kampania wyborcza. Dlatego Donald Tusk i Friedrich Merz porozumiewają się w takich sprawach oczywiście tylko za kulisami, a publicznie mówią coś zupełnie innego. Znają się od dawna i byli wcześniej w kontakcie” – napisała Riffler na X.
Dodała, że oficjalnie polski premier nie może zgodzić się na przyjmowanie imigrantów zawracanych z Niemiec. Jednak wcześniej Polska związała się w tej sprawie umowami.
„Polska tak naprawdę nie ma wyboru. (…) Niemcy nie potrzebują zgody Polski na takie zawracanie. Istnieją stare umowy, które to regulują, a Polska musi się do nich stosować” – podkreśliła Riffler.
Zwróciła też uwagę na cele rządu w Berlinie.
„Niemcy chcą zwiększyć liczbę odrzuconych wniosków o azyl migrantów, którzy do Niemiec przybyli z Polski. Po odrzuceniu ich wniosków będą oni musieli trafić do Polski” – czytamy we wpisie.
Oceniła również, że kanclerz Merz „rozegrał to bardzo zręcznie pod względem dyplomatycznym”.
„Trzeba mu to oddać. Bo już teraz liczba zawróceń – także do Polski – rośnie. A to oznacza, że Merz właściwie osiągnął swój cel” – podkreśliła.
„Ale między Tuskiem i Merzem nie ma żadnych 'problemów’. Panowie świetnie się dogadują. Ta przyjaźń będzie zupełnie nowa. Jak wszyscy wiemy, przyjaźń polega na publicznym dostosowywaniu się do innych” – napisała Zara Riffler.
http://nczas.info/2025/05/10/niemiecka-dziennikarka-ujawnia-spisek-tuska-i-merza-chodzi-o-imigrantow-publicznie-mowia-cos-zupelnie-innego/
$Polska #niemcy $tusk #imigranci #nachodzcy #usmiechnietapolska #wyboryprezydenckie2025 #klamca

Niemiecka dziennikarka Zara Riffler skomentowała oficjalne deklaracje premiera Donalda Tuska i kanclerza Friedriecha Merza w kwestii polityki migracyjnej. Zwróciła ona na kontekst kampanii wyborczej w Polsce i oceniła, że wypowiedzi te są elementem tejże kampanii.
Jej zdaniem realne ustalenia nie są oficjalnie podawane.
„W Polsce trwa obecnie kampania wyborcza. Dlatego Donald Tusk i Friedrich Merz porozumiewają się w takich sprawach oczywiście tylko za kulisami, a publicznie mówią coś zupełnie innego. Znają się od dawna i byli wcześniej w kontakcie” – napisała Riffler na X.
Dodała, że oficjalnie polski premier nie może zgodzić się na przyjmowanie imigrantów zawracanych z Niemiec. Jednak wcześniej Polska związała się w tej sprawie umowami.
„Polska tak naprawdę nie ma wyboru. (…) Niemcy nie potrzebują zgody Polski na takie zawracanie. Istnieją stare umowy, które to regulują, a Polska musi się do nich stosować” – podkreśliła Riffler.
Zwróciła też uwagę na cele rządu w Berlinie.
„Niemcy chcą zwiększyć liczbę odrzuconych wniosków o azyl migrantów, którzy do Niemiec przybyli z Polski. Po odrzuceniu ich wniosków będą oni musieli trafić do Polski” – czytamy we wpisie.
Oceniła również, że kanclerz Merz „rozegrał to bardzo zręcznie pod względem dyplomatycznym”.
„Trzeba mu to oddać. Bo już teraz liczba zawróceń – także do Polski – rośnie. A to oznacza, że Merz właściwie osiągnął swój cel” – podkreśliła.
„Ale między Tuskiem i Merzem nie ma żadnych 'problemów’. Panowie świetnie się dogadują. Ta przyjaźń będzie zupełnie nowa. Jak wszyscy wiemy, przyjaźń polega na publicznym dostosowywaniu się do innych” – napisała Zara Riffler.
http://nczas.info/2025/05/10/niemiecka-dziennikarka-ujawnia-spisek-tuska-i-merza-chodzi-o-imigrantow-publicznie-mowia-cos-zupelnie-innego/
$Polska #niemcy $tusk #imigranci #nachodzcy #usmiechnietapolska #wyboryprezydenckie2025 #klamca
23
Braun w sejmie o nierobach sejmowych i zwierzętach
http://www.facebook.com/reel/356410005493252
#Braun #wyboryprezydenckie2025
http://www.facebook.com/reel/356410005493252
#Braun #wyboryprezydenckie2025
6
16
Mentzen przejeżdża się walcem po Pisowcach.x.com
http://x.com/SlawomirMentzen/status/1919812286631612451
"Nawrocki zrobił rzecz całkowicie obrzydliwą. Przejął mieszkanie od starszej i schorowanej osoby, nie płacąc za nie. Do tego skłamał u notariusza, że zapłacił, zmusił też do kłamstwa sprzedającego mieszkanie. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak coś takiego może być akceptowalne dla kogoś z jakąkolwiek wrażliwością społeczną. Tymczasem cały PiS tego broni. I to co godzinę w inny sposób, bo wersje obrony zmieniają się cały czas.
Ale nie będę udawał, że nic się nie dzieje, nie będę bronił tego, co zrobił Nawrocki. Może u was w PiS, tak jak w PO, toleruje się dowolne świństwa, tylko dlatego, że zrobił je ktoś od was, ale to nie jest normalne. Jestem teraz atakowany, bo mówienie o tym, jak Nawrocki zdobył mieszkanie, jest wbrew interesowi Polski, bo działa na korzyść Trzaskowskiego. Nie można mówić prawdy, bo to szkodzi Polsce. Nie można mówić prawdy, bo to pomaga Tuskowi.
Całą kampanię atakowałem Trzaskowskiego i Tuska. Bo sobie na to zasłużyli. Oszczędzałem Nawrockiego, pomimo tego, że nie wydawał się najlepiej wybranym kandydatem. Ale są pewne granice, które Nawrocki, a wy razem z nim, przekroczyliście. I nie dam sobie wmówić, że tolerowanie obrzydliwych rzeczy jest dobre dla Polski.
Wiadomo, że pisowcy nie tylko na urlop jeżdżą dla Polski. Kradną też dla Polski, przecież nie dla siebie. Wszystko dla Polski. I krytykować ich też nie można, bo to nie jest w interesie Polski. W interesie Polski jest to, żeby nie rządzili ludzie nieuczciwi, ludzie bez zasad, zdolni do dowolnej niegodziwości. W interesie prawicy jest to, żeby ludzie skompromitowani tej prawicy nie reprezentowali. Bronienie złodziejstwa jest wbrew interesom Polski, wbrew interesom prawicy, jest wbrew prawdzie i jakimkolwiek zasadom. Może i jest zgodne z interesem PiS, ale oznacza to, że ten interes jest zupełnie sprzeczny z interesem Polski, prawicy, sprzeczny z zasadami.
Jestem w polityce po to, żeby wreszcie było normalnie. Gdyby mi zależało na stołkach i pieniądzach, gdyby mi pasowało kłamanie i bronienie patologii, to bym się w PiS odnalazł, ale nie bez powodu mnie tam nie ma. Jeżeli ktoś ode mnie oczekuje, że będę tolerował złodziejstwo dla partyjnego interesu, to się zawiedzie, bo nie będę. Jak śpiewał Kazik: widzę to co widzę i w ogóle się nie wstydzę, niech się wstydzi ten co robi, nie ten co widzi.
Słuchajcie pisowcy. To nie moja wina, że PiS nie mógł wystawić nikogo, kto miał cokolwiek wspólnego z 8 latami waszych rządów, bo tak się w tym czasie kompromitowaliście. To nie moja wina, że ani w PiS, ani w jego otoczeniu, nie daliście rady znaleźć nikogo, kto nie miał w życiorysie akcji takich jak przejęcie mieszkania od starszej osoby bez płacenia za nie rynkowej ceny. To jest wasz kandydat i wy za niego odpowiadacie. To jest wasza wina.
Jeżeli przez tę akcję Nawrocki przegra w drugiej turze, to będzie to wina Nawrockiego i ludzi, którzy go w tych wyborach wystawili. Gdyby zależało wam na Polsce, na tym, żeby nie rządzili Tusk z Trzaskowskim, to byście teraz Nawrockiego wycofali. Ale nie zrobicie tego, bo nie zależy wam na Polsce, tylko na partii. To dobro PiS jest dla was najwyższą wartością. Zawsze, gdy interes PiS jest sprzeczny z interesem Polski, wybieraliście interes PiS.
Postawiliście swoich wyborców w okropnej sytuacji. Wmawiacie im, że mają głosować na Nawrockiego, który robił rzeczy obrzydliwe albo wygra Trzaskowski. Z tej sytuacji jest tylko jedno wyjście. Nie wpuścić Nawrockiego do drugiej tury, bo on ją po prostu przegra. Wejście Nawrockiego do drugiej tury jest w tej chwili zgodne już tylko z interesem PiS. Zgadzam się z tym, że najważniejsze jest to, żeby nie wygrał Trzaskowski. Mówię o tym od początku kampanii. Tylko niestety rzeczywistość wygląda tak, że Nawrocki w drugiej turze to teraz już właściwie gwarancja wygranej Trzaskowskiego.
Do wyboru jest utrwalenie duopolu PO-PiS z wygraną Trzaskowskiego na deser albo upadek PO-PiS i powstrzymanie Trzaskowskiego. Wybór jest oczywisty. Kiedyś wydawało się, że mamy do wyboru mafię lub sektę. Teraz widać, że mamy dwie sekty o mafijnym charakterze. Ale poza nimi też jest życie. PO-PiS nie będzie wieczny, a po nim przyjdzie nowe. I wtedy wszystko się zmieni.
I pamiętajcie. Ludzie, którzy głosują na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów, nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami."
#nawrocki #mentzen #wyboryprezydenckie2025 #polityka #afera #pis
"Nawrocki zrobił rzecz całkowicie obrzydliwą. Przejął mieszkanie od starszej i schorowanej osoby, nie płacąc za nie. Do tego skłamał u notariusza, że zapłacił, zmusił też do kłamstwa sprzedającego mieszkanie. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak coś takiego może być akceptowalne dla kogoś z jakąkolwiek wrażliwością społeczną. Tymczasem cały PiS tego broni. I to co godzinę w inny sposób, bo wersje obrony zmieniają się cały czas.
Ale nie będę udawał, że nic się nie dzieje, nie będę bronił tego, co zrobił Nawrocki. Może u was w PiS, tak jak w PO, toleruje się dowolne świństwa, tylko dlatego, że zrobił je ktoś od was, ale to nie jest normalne. Jestem teraz atakowany, bo mówienie o tym, jak Nawrocki zdobył mieszkanie, jest wbrew interesowi Polski, bo działa na korzyść Trzaskowskiego. Nie można mówić prawdy, bo to szkodzi Polsce. Nie można mówić prawdy, bo to pomaga Tuskowi.
Całą kampanię atakowałem Trzaskowskiego i Tuska. Bo sobie na to zasłużyli. Oszczędzałem Nawrockiego, pomimo tego, że nie wydawał się najlepiej wybranym kandydatem. Ale są pewne granice, które Nawrocki, a wy razem z nim, przekroczyliście. I nie dam sobie wmówić, że tolerowanie obrzydliwych rzeczy jest dobre dla Polski.
Wiadomo, że pisowcy nie tylko na urlop jeżdżą dla Polski. Kradną też dla Polski, przecież nie dla siebie. Wszystko dla Polski. I krytykować ich też nie można, bo to nie jest w interesie Polski. W interesie Polski jest to, żeby nie rządzili ludzie nieuczciwi, ludzie bez zasad, zdolni do dowolnej niegodziwości. W interesie prawicy jest to, żeby ludzie skompromitowani tej prawicy nie reprezentowali. Bronienie złodziejstwa jest wbrew interesom Polski, wbrew interesom prawicy, jest wbrew prawdzie i jakimkolwiek zasadom. Może i jest zgodne z interesem PiS, ale oznacza to, że ten interes jest zupełnie sprzeczny z interesem Polski, prawicy, sprzeczny z zasadami.
Jestem w polityce po to, żeby wreszcie było normalnie. Gdyby mi zależało na stołkach i pieniądzach, gdyby mi pasowało kłamanie i bronienie patologii, to bym się w PiS odnalazł, ale nie bez powodu mnie tam nie ma. Jeżeli ktoś ode mnie oczekuje, że będę tolerował złodziejstwo dla partyjnego interesu, to się zawiedzie, bo nie będę. Jak śpiewał Kazik: widzę to co widzę i w ogóle się nie wstydzę, niech się wstydzi ten co robi, nie ten co widzi.
Słuchajcie pisowcy. To nie moja wina, że PiS nie mógł wystawić nikogo, kto miał cokolwiek wspólnego z 8 latami waszych rządów, bo tak się w tym czasie kompromitowaliście. To nie moja wina, że ani w PiS, ani w jego otoczeniu, nie daliście rady znaleźć nikogo, kto nie miał w życiorysie akcji takich jak przejęcie mieszkania od starszej osoby bez płacenia za nie rynkowej ceny. To jest wasz kandydat i wy za niego odpowiadacie. To jest wasza wina.
Jeżeli przez tę akcję Nawrocki przegra w drugiej turze, to będzie to wina Nawrockiego i ludzi, którzy go w tych wyborach wystawili. Gdyby zależało wam na Polsce, na tym, żeby nie rządzili Tusk z Trzaskowskim, to byście teraz Nawrockiego wycofali. Ale nie zrobicie tego, bo nie zależy wam na Polsce, tylko na partii. To dobro PiS jest dla was najwyższą wartością. Zawsze, gdy interes PiS jest sprzeczny z interesem Polski, wybieraliście interes PiS.
Postawiliście swoich wyborców w okropnej sytuacji. Wmawiacie im, że mają głosować na Nawrockiego, który robił rzeczy obrzydliwe albo wygra Trzaskowski. Z tej sytuacji jest tylko jedno wyjście. Nie wpuścić Nawrockiego do drugiej tury, bo on ją po prostu przegra. Wejście Nawrockiego do drugiej tury jest w tej chwili zgodne już tylko z interesem PiS. Zgadzam się z tym, że najważniejsze jest to, żeby nie wygrał Trzaskowski. Mówię o tym od początku kampanii. Tylko niestety rzeczywistość wygląda tak, że Nawrocki w drugiej turze to teraz już właściwie gwarancja wygranej Trzaskowskiego.
Do wyboru jest utrwalenie duopolu PO-PiS z wygraną Trzaskowskiego na deser albo upadek PO-PiS i powstrzymanie Trzaskowskiego. Wybór jest oczywisty. Kiedyś wydawało się, że mamy do wyboru mafię lub sektę. Teraz widać, że mamy dwie sekty o mafijnym charakterze. Ale poza nimi też jest życie. PO-PiS nie będzie wieczny, a po nim przyjdzie nowe. I wtedy wszystko się zmieni.
I pamiętajcie. Ludzie, którzy głosują na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów, nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami."
#nawrocki #mentzen #wyboryprezydenckie2025 #polityka #afera #pis
9