Dzisiaj dwa
#psiakreflexa poleciały gdzieś za kotem (u mnie na dzielni sporo ich się buja), co nie jest niczym nowym. Z tym ze tym razem po gwizdnięciu wrócił tylko starszy. I tez nic nowego, bo młody szuka na ile sobie może pozwolić i wraca górę minutę później po ponownym gwizdnięciu.
Tym razem nie wrócił nawet po pięciu. Było to w końcu do przewidzenia, w końcu szczenię. Więc gwiżdżąc idę w kierunku gdzie pobiegł, ale starszy pies szczeka i chce iść w kierunku chaty.
I miał rację, bo młody czekał na nas pod klatką
Psy to zajebiste istoty. Starszy niby go nie lubi, ustawia go non stop na chacie, a jednak się zmartwił i zaprowadził pańcia do zguby.
Oto ten bohater.