Siedzi mi w głowie, to się z Wami podzielę. Leciałem sobie dziś do ciotki na działeczkę złożyć i odpalić nową Stigę do koszenia trawnika. Trasa S7, kierunek W-wa - Płońsk. Aktualnie trwają tam roboty drogowe niemal na całym tym odcinku. Godzina ok. 18:00, samochodów w chuj, bo piątek, nie dość że ludzie z roboty to jeszcze drugie tyle działkowiczów. Ruch duży, ale leci dość płynnie. Za Łomiankami widzę w lusterku wstecznym białą Teslę, tą wyższą. Skacze między furami, jest coraz bliżej aż w końcu siada mi na ogon, trochę miejsca na prawym się zrobiło, jeb na prawy i kita (przyspieszenie ma sztos, jak to elektryk). Za moment jest przede mną, oczywiście bez kierunkowskazów bo po co. Blachy WE, czyki Mokotów , tam lubią zapierdalać (wiem, bo sam pół życia tam mieszkałem i sam nie byłem bez grzechu, z wiekiem przechodzi), w końcu "Mordor" zobowiązuje. Do lewego, potem środkiem jak cierp z linią rozdzielającą pasy miedzy kolami, znów jakieś 3m miejsca, jeb na prawy, za moment już jest przed gościem, za którym jechałem do tej pory niemal całą trasę. I znów skakanie z pasa na pas, wpierdalanie się między fury... zniknął. Pomyślałem wtedy "kurwa, co za kretyn jebany, z nim to tam chuj, ale jeszcze komuś krzywdę zrobi jak ten kutas, przez którego spaliła się trzyosobowa rodzina na autostradzie". No ale chuj, pojechał to pojechał. Jadę sobie dalej, równo ze wszystkimi, aż dojeżdżamy do miejscowości Kroczewo, i coś się ciasno zaczyna robić, jakoś wolniej, więcej hamowania, nawet stanąłem w miejscu kilka razy... I za chwilę już wiedziałem dlaczego. Białe rozjebane RAV4 leży na boku, przed nią i za nią na poboczu kilka obitych samochodów, grubo.... mijam ich a jakieś 100m dalej w/w Tesla z rozjebanym przodem i bokiem stoi pod prąd...
W pierwszej chwili pomyślałem "hahahaha, kurwo, dobrze Ci tak. Tak kurwa czułem, że daleko takim stylem nie zajedziesz" ale potem przypomniało mi się, o czym pomyślałem wcześniej + Ci ludzie, których mijałem chwilę wcześniej... I taki mnie wkurw dopadł, że gdyby nie to, że nie było tam już gdzie stanąć i korek zaczął się spory robić, to miałem ochotę się zatrzymać i nawsadzqć temu kutasowi z Tesli. Okazuje się, że ten naszpikowany elektroniką samochód, który w 90% sam myśli za kierowcę, żeby zapobiec kolizji, ma niestety jeden spierdolony na maksa element... łącznik pomiędzy kierownicą a pedałem gazu.
Po cichu liczę, że za kilka dni zobaczę gdzieś na jakimś stopcham czy polskiedrogi jakiś film, najpierw z popisów tego zjeba a potem z mijania wypadku. Gdybyście coś trafili to podrzućcie, jak ja trafię to podepnę. Takich kutasiaży powinni eliminować z ruchu publicznego....
A tymczasem Wasze zdrówko Lureczki i uważajcie na siebie!
#sleevecontent #sleevedzialkuje #pijzlurkiem #gownowpis