Przemyślenia odnośnie wielkiego resetu.
Zabierana jest sprawczość, czyli jeżeli twoją wolą jest powiedzieć NIE to masz aktualnie fizyczną możliwość aby powiedzieć NIE (w korei północnej nie masz fizycznie takiej możliwości, a dużo ludzi często nawet nie jest w stanie mentalnie wyobrazić sobie powiedzenie NIE).
Celem jest to, aby ludzie
1. najpierw nie byli fizycznie w stanie zmanifestować NIE,
2. a docelowo nie byli w stanie mentalnie wyobrazić sobie NIE (po to jest nowomowa, gdzie np. mowa nienawiści to po prostu cenzura i napiętnowanie społeczne - nie podaje się argumentu "to jest mowa nienawiści ponieważ nie masz żadnego racjonalnego powodu aby ich krytykować, a ich krytykujesz, a więc pozostaje tylko nieuzasadniona nienawiść")
Aktualnie oni mają system w którym obojętne czy mają 1000mld $ czy 1500mld $ - funkcjonalnie nic się dla nich nie zmienia.
(powiedzmy że mówię o tych którzy "nie wyrazili zgody na bycie umieszczonym na liście miliarderów forbesa")
https://www.forbes.com/billionaires/
Żeby doszło do zmiany, musi się zmienić struktura systemowa.
Taki stereotypowy system kapitalistyczny (w stylu "american dream") był dla nich wyjątkowo niewygodny, bo z roku na rok rosła liczba obywateli którzy byli tak zamożni, że np. w ramach hobby zaczęli im uważnie patrzeć na rączki - bycie obywatelem amerykańskim zaczęło być prestiżem i dumą, cały świat "równał w górę" do ameryki.
Natomiast funkcjonalnie coś ulegnie zmianie, jeżeli oni zachowaja swoje assety, a reszta ludzkości przestanie posiadać, a będzie wypożyczać
(mieszkanie na wynajem, samochód na leasing, dochód gwarantowany jeżeli będziesz miał poprawny social score).
Myk polega na tym, że to zwykli kowalscy dostarczają im assety (w końcu kowalski inżyier, kowalski profesor, kowalkski żołnierz, kowalski polityk) - a więc trzeba wytworzyć specyficzną sytuację gdzie np. polityk ma ograniczoną sprawczość - tylko tam gdzie jest potrzebny i nigdzie więcej (czyli typowa kukiełka - w Polsce jest to osiągane poprzez stary dobry model "mierny ale wierny")
Nowy system ma być taki
1. raj jeżeli jesteś grzeczny (przesadzam, to tylko raj dla ćpunów, leni, materialistów i tych co dają się zredukować do pasącej się krowy, a nie dla człowieka który każdego dnia chce stawać się coraz doskonalszym)
2. na fizycznym posiadaniu nie masz wiele - wszystko dostajesz
3. jeżeli przestajesz być grzeczny - nie masz nawet fizycznej możliwości oporu (w Chinach jak ktoś ma mały score to nikt nie chce z nim wchodzić w znajomość)
4. ponieważ w europie nie produkuje się wiele (nawet maseczki musieliśmy sprowadzać z Chin na początku pandemii), to społeczność jest niezdolna do zbudowania sobie samemu fabryk
I to jest właśnie ta funkcjonalna zmiana o którą im chodzi.
W nowym świecie będą >>funkcjonalnie<< podobni bogom.
Ludzie żeby przeciwstawić się tyranom potrzebują jakiejś bazy materiałowej - ziemi, warsztatu, rodziny, znajomych, umiejętności.
W nowym świecie nie będziesz miał nic, wszystko ogarnie system. A system by design nie zapewni ci bazy materiałowej do skutecznego buntu.
Najwyraźniej nie są zainteresowani rozwojem technologicznym, ani uczynieniem człowieka gatunkiem międzyplanetarnym - albo taki rozwój dopiero będzie po tym jak staną się niekwestionowaną elitą ludzkości.
#koronawirus