Wiersz pod tytułem "Elgiebetywa" autor nieznany:
Stoi na stacji Elgiebetywa,
lecz marksizm nigdy nie odpoczywa,
więc nawet gdy tylko tak sobie stoi -
w robieniu skandali się dwoi i troi.
Stoi tak sobie na swojej stacji,
ten pomnik marksizmu i demokracji.
Stoi i sapie, dyszy i dmucha,
a sterowana jest przez komucha.
Uch! Jak gorąco!
Jak faszyzująco!
Jak drwiąco, gardząco, i lekceważąco!
Już ledwo sapie, już ledwo zipie,
w oknach banery o f**cie i ci***
Wagony do niej już doczepili,
już robią miejsce dla ****fili
I pełno ludzi w każdym wagonie,
same tam Grodzkie i same Biedronie,
w kolejnym przedziale skandują transy,
że faszyzm nie przejdzie, i nie ma szansy.
Zajmują miejsca w kolejnym przedziale
tacy, co z płcią nie identyfikują się wcale,
i kto jako facet do pociągu wsiada,
to podróż kończy już jako baba.
A tych wagonów jest ze czterdzieści!
I w każdym publicznie ktoś kogoś pieści,
a potem już myślą o nowym sposobie,
kogo oskarżyć znów o homofobię.
I w całym pociągu liczba hetero
wynosi dokładnie okrągłe zero,
bo choć z ,,tolerancji" są geje znani -
hetero nie są tu mile widziani.
Lecz choćby przyszedł tysiąc patriotów,
i każdy do bójki i zwarcia był gotów -
tego Postępu nic nie zatrzyma,
ustąpi dopiero jak wszystkich wydyma!
Najpierw - jak żółw! - ociężale, powoli…
Dopiero stopniowo ich marksizm wyszkoli…
Szarpnęli wagony i ciągną z mozołem…
opletli już filmy, muzykę i szkołę…
I gna coraz prędzej! Przyspiesza wciąż biegu!
Za chwilę rasizmu dopatrzy się w śniegu!
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Do przodu!
Lecz PO CO, zapytasz? A tak! Bez powodu!
Po co nam mapy, po co kompasy,
gnajmy przed siebie, przez miasta i lasy,
a jak wywieziemy was w ślepą ulicę,
winę zwalimy znów na prawicę.
A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
Bo Soros za dużo piniędzy wciąż ma,
i cały świat jest gotów ocalić,
a jak się nie da, to trzeba podpalić.
I gnają, i pchają, i pociąg się toczy,
Bo para te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy,
I koła turkocą, i puka, i stuka..
czy marksizm raz jeszcze Polaków oszuka?
#heheszki #mem #bekazlewactwa