Generał Anders i włoscy komuniści
W lipcu 1945 roku fatalna sytuacja gospodarcza Włoch, kłopoty aprowizacyjne oraz powszechne niedożywienie ludności połączone z obawami, iż przedłużający się pobyt polskich żołnierzy w tym kraju doprowadzi do obniżenia racji żywnościowych dla ludności cywilnej, były kolejnymi przyczynami podjęcia przez rząd w Rzymie działań zmierzających do jak najszybszego opuszczenia Półwyspu Apenińskiego przez wojska okupacyjne. Odnośnie do 2 Korpusu rząd włoski w rozmowach z dowództwem alianckie we Włoszech podkreślał, że (…) uzbrojone polskie jednostki, poprzez wzniecanie różnego rodzaju incydentów i zatargów z lokalną społecznością, utrudnią kruchą stabilizację kraju.
Zdecydowanie wrogi stosunek wobec armii gen. Andersa, nie bez wpływu Moskwy, mieli od połowy 1944 r. włoscy komuniści, którzy w latach 1944–1946 byli ważnym, bo cieszącym się dużym poparciem społecznym, koalicjantem kolejnych rządów. Ich początkowo wstrzemięźliwa postawa wobec polskiego wojska po powrocie z ZSRR (w połowie 1945 r.) Palmiro Togliattiego uległa zmianie. Od lata 1944 r. organ prasowy Włoskiej Partii Komunistycznej (WłPK) „L’Unità” krytykował (powtarzając za propagandą radziecką) nie tylko rząd polski w Londynie, ale też żołnierzy i dowództwo 2 Korpusu.
Umacnianiu poglądów komunistów służyły niewątpliwie rozmowy radzieckich dyplomatów
z ambasadorem Realem (od grudnia 1944 r. podsekretarza stanu we włoskim MSZ), prowadzone w duchu wrogim wobec PSZ. Niechęć komunistów budziła w szczególności działalność propagandowa 2 Korpusu skierowana przeciwko ZSRR oraz nieskrywana antyradzieckość większości żołnierzy tej formacji. Włoscy komuniści obawiali się, że wrogo nastawieni do tej partii Polacy, mający za sobą doświadczenia łagrów, będą oddziaływać w tym duchu na włoskie społeczeństwo.
Według działaczy lokalnych komitetów WłPK (od jesieni 1944 r.) w Emilii Romanii, Marchii, Puli, Sycylii oraz Rzymie wypadki usuwania flag z sierpem i młotem zarówno z budynków siedzib partii komunistycznej oraz socjalistycznej, jak i miejsc publicznych, zastraszania działaczy partyjnych, ich znieważania oraz zmazywanie sławiących partię napisów na murach miały się powtarzać regularnie (od 1944 do 1946 r.), co prowadziło do zakłócenia ładu społecznego na
terenie stacjonowania polskiego wojska. W skargach kierowanych przez lokalne władze komunistyczne do ministrów i kolejnych premierów: Ivanoe Bonomiego, Ferruccio Parriego, a potem Alcide De Gasperiego, domagano się interwencji w sztabie Wojskowej Komisji Alianckiej. Podkreślano, że działania Polaków nie tylko szkodzą wizerunkowi wojsk alianckich wśród Włochów, ale są wykorzystywane propagandowo „przez piątą kolumnę”, którą stanowić mieli włoscy faszyści.
https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Przeglad_Historyczno_Wojskowy/Przeglad_Historyczno_Wojskowy-r2015-t16_(67)-n3_(253)/Przeglad_Historyczno_Wojskowy-r2015-t16_(67)-n3_(253)-s85-106/Przeglad_Historyczno_Wojskowy-r2015-t16_(67)-n3_(253)-s85-106.pdf
#historia #włochy #anders
W lipcu 1945 roku fatalna sytuacja gospodarcza Włoch, kłopoty aprowizacyjne oraz powszechne niedożywienie ludności połączone z obawami, iż przedłużający się pobyt polskich żołnierzy w tym kraju doprowadzi do obniżenia racji żywnościowych dla ludności cywilnej, były kolejnymi przyczynami podjęcia przez rząd w Rzymie działań zmierzających do jak najszybszego opuszczenia Półwyspu Apenińskiego przez wojska okupacyjne. Odnośnie do 2 Korpusu rząd włoski w rozmowach z dowództwem alianckie we Włoszech podkreślał, że (…) uzbrojone polskie jednostki, poprzez wzniecanie różnego rodzaju incydentów i zatargów z lokalną społecznością, utrudnią kruchą stabilizację kraju.
Zdecydowanie wrogi stosunek wobec armii gen. Andersa, nie bez wpływu Moskwy, mieli od połowy 1944 r. włoscy komuniści, którzy w latach 1944–1946 byli ważnym, bo cieszącym się dużym poparciem społecznym, koalicjantem kolejnych rządów. Ich początkowo wstrzemięźliwa postawa wobec polskiego wojska po powrocie z ZSRR (w połowie 1945 r.) Palmiro Togliattiego uległa zmianie. Od lata 1944 r. organ prasowy Włoskiej Partii Komunistycznej (WłPK) „L’Unità” krytykował (powtarzając za propagandą radziecką) nie tylko rząd polski w Londynie, ale też żołnierzy i dowództwo 2 Korpusu.
Umacnianiu poglądów komunistów służyły niewątpliwie rozmowy radzieckich dyplomatów
z ambasadorem Realem (od grudnia 1944 r. podsekretarza stanu we włoskim MSZ), prowadzone w duchu wrogim wobec PSZ. Niechęć komunistów budziła w szczególności działalność propagandowa 2 Korpusu skierowana przeciwko ZSRR oraz nieskrywana antyradzieckość większości żołnierzy tej formacji. Włoscy komuniści obawiali się, że wrogo nastawieni do tej partii Polacy, mający za sobą doświadczenia łagrów, będą oddziaływać w tym duchu na włoskie społeczeństwo.
Według działaczy lokalnych komitetów WłPK (od jesieni 1944 r.) w Emilii Romanii, Marchii, Puli, Sycylii oraz Rzymie wypadki usuwania flag z sierpem i młotem zarówno z budynków siedzib partii komunistycznej oraz socjalistycznej, jak i miejsc publicznych, zastraszania działaczy partyjnych, ich znieważania oraz zmazywanie sławiących partię napisów na murach miały się powtarzać regularnie (od 1944 do 1946 r.), co prowadziło do zakłócenia ładu społecznego na
terenie stacjonowania polskiego wojska. W skargach kierowanych przez lokalne władze komunistyczne do ministrów i kolejnych premierów: Ivanoe Bonomiego, Ferruccio Parriego, a potem Alcide De Gasperiego, domagano się interwencji w sztabie Wojskowej Komisji Alianckiej. Podkreślano, że działania Polaków nie tylko szkodzą wizerunkowi wojsk alianckich wśród Włochów, ale są wykorzystywane propagandowo „przez piątą kolumnę”, którą stanowić mieli włoscy faszyści.
https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Przeglad_Historyczno_Wojskowy/Przeglad_Historyczno_Wojskowy-r2015-t16_(67)-n3_(253)/Przeglad_Historyczno_Wojskowy-r2015-t16_(67)-n3_(253)-s85-106/Przeglad_Historyczno_Wojskowy-r2015-t16_(67)-n3_(253)-s85-106.pdf
#historia #włochy #anders
9
Zapis rozmowy z grudnia 1941 roku pomiędzy Sikorskim, ambasadorem Kotem i Andersem oraz Stalinem i Mołotowem. Ten gruziński parch doskonale już wtedy wiedział, gdzie podziali się polscy oficerowie, a mimo to łgał w żywe oczy. Wrzucam obszerny fragment pochodzący ze wspomnień generała Andersa.
Sikorski: Jestem niezmiernie rad, że mogę powitać jednego z rzeczywistych twórców współczesnej historii i powinszować Panu Prezydentowi bohaterstwa armii rosyjskiej w walce z Niemcami. Jako żołnierz wyrażam podziw dla mężnej obrony Moskwy, kierowanej tak skutecznie przez Pana, który sam przebywa w stolicy. Jednocześnie dziękuję Panu Prezydentowi za bardzo wielką gościnność, której doznaję od samego początku wstąpienia na ziemię sowiecką.
Stalin: Dziękuję za wypowiedziane przez Pana Premiera słowa i jestem rad, iż widzę Pana w Moskwie.
Sikorski: Rozpocznę od tego, iż nigdy nie prowadziłem i nie zgadzałem się z polityką skierowaną przeciw Rosji Sowieckiej od lat dwudziestu. Wobec tego miałem moralne prawo do podpisania układu (Sikorski-Majski), gdyż może on być uhonorowaniem tez, które od dawna wyznawałem. Co więcej, mam w tej ważnej dla przyszłości sprawie za sobą nardód polski, jak w Kraju tak i we wszystkich skupiskach polskich, zarówno większych jak Ameryka, gdzie mieszka 4 i pół miliona Polaków, Kanada, Francja, gdzie jest ich 600.000, jak i innych mniejszych. Tych, co polityki takiej jak moja nie prowadzili, mam przeciwko sobie. Nie chciałbym, aby powolna realizacja układu osłabiła politykę zbliżenia i przyjazne współżycie między naszymi państwami. Od pełnego i lojalnego urzeczywistnienia układu zależy, czy istotnie stanęliśmy na zakręcie. Zależy to od Pana, gdyż jego decyzje są w tym kraju rozstrzygające. Trzeba więc wykonać nasz układ, trzeba by dokuczliwe szykany dla naszej ludności znikły. Znam dokładnie trudności, w jakich znalazła się Rosja. Cztery piąte wszystkich sił zbrojnych Rzeszy Niemieckiej zwaliło się na was. Rozumiejąc to jestem adwokatem waszej sprawy w Londynie i Stanach Zjednoczonych. Już kilka miesięcy temu złożyłem memoriały, dowodzące, że konieczne jest stworzenie drugiego frontu na Zachodzie.
Stalin: Dziękuję Panu Premierowi. To słuszne i dobre.
Sikorski: Ale to nie jest łatwe zadanie. Istnieją wielkie trudności shippingowe. Przeprawa przez kanał La Manche większej ilości wojsk, zajęcie i rozwinięcie odpowiednich pozycji na kontynencie nie jest zadaniem prostym. Tego rodzaju operacje należy przygotować bardzo starannie, dokładnie i solidnie, nie można tu naciskać, żeby się nie powtórzył drugi Dakar.
Mołotow: Słusznie. Gdyby się taka operacja nie udała, moralnie miałoby to bardzo ujemne skutki.
Sikorski: Wracam jednak do rzeczy. Stwierdzam wobec Pana Prezydenta, iż jego oświadczenie o amnestii nie jest wykonywane. Dużo, i to najcenniejszych naszych ludzi, znajduje się jeszcze w obozach pracy i więzieniach.
Stalin (notuje): To niemożliwe, gdyż amnestia dotyczyła wszystkich i wszyscy Polacy są zwolnieni (ostatnie słowa kieruje do mołotowa, który potakuje)
Anders (podaje szczegoły na żądanie gen. Sikorskiego): Nie jest to zgodne z istotnym stanem rzeczy, gdyż mamy najzupełniej ścisłe dane, że w obozach zwalniano najpierw Żydów, następnie Ukraińców i wreszcie słabszy fizycznie polski materiał roboczy. Silnych zatrzymywano, tylko niewielką częśc z nich zwalniając. Posiadam w wojsku ludzi, których z takich obozów zwalniano zaledwie przed paru tygodniami i którzy stwierdzają, że w poszczególnych obozach zostały jeszcze setki, a nawet tysiące naszych rodakow. Rozkazy rządu nie są tam wykonywane, gdyż komendanci poszczególnych obozów, mając obowiązek wykonania planu produkcyjnego, nie chcą pozbywać się najlepszego materiału roboczego, bez którego wykonanie planu byłoby czasem niemożliwe.
Mołotow (uśmiecha się potakując głową)
Anders: Ludzie ci zupełnie nie rozumieją całej wagi naszej wspólnej sprawy, która w ten sposób ponosi niezmierny uszczerbek.
Stalin: Ci ludzie powinni iść pod sąd.
Anders: Tak jest.
Sikorski: Nie naszą rzeczą jest dostarczać rządowi sowieckiemu dokładnych spisów naszych ludzi, ale pełne listy mają komendanci obozów. Mam ze sobą listę ok. 4000 oficerów, których wywieziono siłą i którzy znajdują się obecnie jeszcze w więzieniach i obozach pracy, i nawet cały ten spis nie jest pełny, zawiera bowiem tylko nazwiska, które się dało zestawić z pamięci. Poleciłem sprawdzić, czy nie ma ich w Kraju, z którym mam stałą łączność. Okazało się, że nie ma tam żadnego z nich; podobnie jak w naszych jenieckich obozach w Niemczech. Ci ludzie znajdują się tutaj. Nikt z nich nie wrócił.
Stalin: To niemożliwe. Oni uciekli.
Anders: Dokąd mogli uciec?
Stalin: No, do Mandżurii.
Anders: To niemożliwe, żeby wszyscy mogli uciec, tym bardziej, że z chwilą wywiezienia ich z obozów jenieckich do obozów pracy i więzień ustała zupełnie korespondencja ich z rodzinami. Wiem zupełnie dokładnie od oficerów, którzy już wrócili nawet z okolicy Kołymy, że znajduje się tam dużo naszych oficerów, znanych z nazwiska. Wiem, że były nawet transporty Polaków przygotowanych do zwolnienia i wyjazdu, które w ostatniej chwili zostały wstrzymane. Mam wiadomości, że nasi ludzie znajdują się nawet na Nowej Ziemi. Większą część oficerów, wymienionych w tym spisie, znam osobiście. Są wśród nich moi oficerowie sztabu i dowódcy. Ludzi ci giną i mrą w straszliwych warunkach.
Stalin: Na pewno zwolniono ich, tylko jeszcze nie przybyli.
https://i0.wp.com/blogbeztabu.blog/wp-content/uploads/2020/07/unnamed-1.jpg?resize=582%2C388&ssl=1
#anders #jfe #iiwojnaswiatowa
Sikorski: Jestem niezmiernie rad, że mogę powitać jednego z rzeczywistych twórców współczesnej historii i powinszować Panu Prezydentowi bohaterstwa armii rosyjskiej w walce z Niemcami. Jako żołnierz wyrażam podziw dla mężnej obrony Moskwy, kierowanej tak skutecznie przez Pana, który sam przebywa w stolicy. Jednocześnie dziękuję Panu Prezydentowi za bardzo wielką gościnność, której doznaję od samego początku wstąpienia na ziemię sowiecką.
Stalin: Dziękuję za wypowiedziane przez Pana Premiera słowa i jestem rad, iż widzę Pana w Moskwie.
Sikorski: Rozpocznę od tego, iż nigdy nie prowadziłem i nie zgadzałem się z polityką skierowaną przeciw Rosji Sowieckiej od lat dwudziestu. Wobec tego miałem moralne prawo do podpisania układu (Sikorski-Majski), gdyż może on być uhonorowaniem tez, które od dawna wyznawałem. Co więcej, mam w tej ważnej dla przyszłości sprawie za sobą nardód polski, jak w Kraju tak i we wszystkich skupiskach polskich, zarówno większych jak Ameryka, gdzie mieszka 4 i pół miliona Polaków, Kanada, Francja, gdzie jest ich 600.000, jak i innych mniejszych. Tych, co polityki takiej jak moja nie prowadzili, mam przeciwko sobie. Nie chciałbym, aby powolna realizacja układu osłabiła politykę zbliżenia i przyjazne współżycie między naszymi państwami. Od pełnego i lojalnego urzeczywistnienia układu zależy, czy istotnie stanęliśmy na zakręcie. Zależy to od Pana, gdyż jego decyzje są w tym kraju rozstrzygające. Trzeba więc wykonać nasz układ, trzeba by dokuczliwe szykany dla naszej ludności znikły. Znam dokładnie trudności, w jakich znalazła się Rosja. Cztery piąte wszystkich sił zbrojnych Rzeszy Niemieckiej zwaliło się na was. Rozumiejąc to jestem adwokatem waszej sprawy w Londynie i Stanach Zjednoczonych. Już kilka miesięcy temu złożyłem memoriały, dowodzące, że konieczne jest stworzenie drugiego frontu na Zachodzie.
Stalin: Dziękuję Panu Premierowi. To słuszne i dobre.
Sikorski: Ale to nie jest łatwe zadanie. Istnieją wielkie trudności shippingowe. Przeprawa przez kanał La Manche większej ilości wojsk, zajęcie i rozwinięcie odpowiednich pozycji na kontynencie nie jest zadaniem prostym. Tego rodzaju operacje należy przygotować bardzo starannie, dokładnie i solidnie, nie można tu naciskać, żeby się nie powtórzył drugi Dakar.
Mołotow: Słusznie. Gdyby się taka operacja nie udała, moralnie miałoby to bardzo ujemne skutki.
Sikorski: Wracam jednak do rzeczy. Stwierdzam wobec Pana Prezydenta, iż jego oświadczenie o amnestii nie jest wykonywane. Dużo, i to najcenniejszych naszych ludzi, znajduje się jeszcze w obozach pracy i więzieniach.
Stalin (notuje): To niemożliwe, gdyż amnestia dotyczyła wszystkich i wszyscy Polacy są zwolnieni (ostatnie słowa kieruje do mołotowa, który potakuje)
Anders (podaje szczegoły na żądanie gen. Sikorskiego): Nie jest to zgodne z istotnym stanem rzeczy, gdyż mamy najzupełniej ścisłe dane, że w obozach zwalniano najpierw Żydów, następnie Ukraińców i wreszcie słabszy fizycznie polski materiał roboczy. Silnych zatrzymywano, tylko niewielką częśc z nich zwalniając. Posiadam w wojsku ludzi, których z takich obozów zwalniano zaledwie przed paru tygodniami i którzy stwierdzają, że w poszczególnych obozach zostały jeszcze setki, a nawet tysiące naszych rodakow. Rozkazy rządu nie są tam wykonywane, gdyż komendanci poszczególnych obozów, mając obowiązek wykonania planu produkcyjnego, nie chcą pozbywać się najlepszego materiału roboczego, bez którego wykonanie planu byłoby czasem niemożliwe.
Mołotow (uśmiecha się potakując głową)
Anders: Ludzie ci zupełnie nie rozumieją całej wagi naszej wspólnej sprawy, która w ten sposób ponosi niezmierny uszczerbek.
Stalin: Ci ludzie powinni iść pod sąd.
Anders: Tak jest.
Sikorski: Nie naszą rzeczą jest dostarczać rządowi sowieckiemu dokładnych spisów naszych ludzi, ale pełne listy mają komendanci obozów. Mam ze sobą listę ok. 4000 oficerów, których wywieziono siłą i którzy znajdują się obecnie jeszcze w więzieniach i obozach pracy, i nawet cały ten spis nie jest pełny, zawiera bowiem tylko nazwiska, które się dało zestawić z pamięci. Poleciłem sprawdzić, czy nie ma ich w Kraju, z którym mam stałą łączność. Okazało się, że nie ma tam żadnego z nich; podobnie jak w naszych jenieckich obozach w Niemczech. Ci ludzie znajdują się tutaj. Nikt z nich nie wrócił.
Stalin: To niemożliwe. Oni uciekli.
Anders: Dokąd mogli uciec?
Stalin: No, do Mandżurii.
Anders: To niemożliwe, żeby wszyscy mogli uciec, tym bardziej, że z chwilą wywiezienia ich z obozów jenieckich do obozów pracy i więzień ustała zupełnie korespondencja ich z rodzinami. Wiem zupełnie dokładnie od oficerów, którzy już wrócili nawet z okolicy Kołymy, że znajduje się tam dużo naszych oficerów, znanych z nazwiska. Wiem, że były nawet transporty Polaków przygotowanych do zwolnienia i wyjazdu, które w ostatniej chwili zostały wstrzymane. Mam wiadomości, że nasi ludzie znajdują się nawet na Nowej Ziemi. Większą część oficerów, wymienionych w tym spisie, znam osobiście. Są wśród nich moi oficerowie sztabu i dowódcy. Ludzi ci giną i mrą w straszliwych warunkach.
Stalin: Na pewno zwolniono ich, tylko jeszcze nie przybyli.
https://i0.wp.com/blogbeztabu.blog/wp-content/uploads/2020/07/unnamed-1.jpg?resize=582%2C388&ssl=1
#anders #jfe #iiwojnaswiatowa
21
26 sierpnia 1944 rok. Churchill odwiedza polskie wojsko we Włoszech i pluje w twarz Andersowi, bo trudno inaczej odbierać jego słowa o gwarancji granic. Traktował polskie terytorium, jak worek z ziemniakami, który sobie można przerzucać w dowolnym kierunku. Dodatkowo w sprawie cywilnej ludności Niemiec wypowiada się jak jakiś psychopata. Na uwagę zasługuje też bardzo trafna analiza powojennej sytuacji, jaka nastanie w Sowietach
(….) Churchill: Nie byliśmy przygotowani do akcji nad Warszawą, ale obecnie czynimy wszystko, co jest w naszej mocy, by dać pomoc drogą lotniczą.
Anders: Bolszewicy od trzech lat ciągle nawoływali do powstania. Posuwając się w głąb Polski zwiększyli jeszcze swoją w tym kierunku propagandę ogłaszając niedawno, ze już są na przedmieściach Warszawy, lecz od chwili wybuchu powstania, tj od 1 sierpnia, zupełnie zamilkli i ani palcem nie ruszyli, by Armii Krajowej okazać najdrobniejszą pomoc.
Churchill: Wiem o tym dobrze, nawet Amerykanie zgłosili gotowość lotów z Anglii na Warszawę (50 lotów) z lądowaniem na terenie sowieckim w Połtawie. Rosjanie mają zaledwie 30 km do Warszawy i nie mięliby żadnych trudności w niesieniu pomocy, podczas gdy Anglicy muszą lecieć aż 780 mil z baz włoskich.
(wspomina, że sądzi, iż Polacy nie byli zadowoleni z jego przemówienia w zimę tego roku)
Anders: O to mieliśmy i mamy do Pana Premiera pretensje.
Churchill: Wielka Brytania zawierając przymierzę z Polską nigdy nie gwarantowała granic Polski, gwarantowała i zaciągnęła zobowiązanie wobec Polski co do jej istnienia jako państwa wolnego., niezależnego, całkowicie suwerennego, silnego, wielkiego, by jego obywatele mogli żyć szczęśliwie z możnością swobodnego rozwijania się bez żadnych obcych wpływów zagrażających z zewnątrz. Mogę Pana Generała zapewnić, że nie zmienilismy swojego stanowiska. Polska nie tylko będzie istniała, ale musi zająć czołowe miejsce w Europie. Musicie mieć do nas zaufanie, dotrzymamy naszej obietnicy. Jednak nie powinniście się sztywno upierać w sprawie waszych granic wschodnich. Otrzymacie ziemie na zachodzie o wiele lepsze aniżeli błota poleskie. Odra będzie waszą granicą na zachodzie, a co do wybrzeża morskiego, tyle jest możliwości lepszych i szerszych od każdego korytarza. Wszystkich Niemców nie wyłączając kobiet i dzieci usunie się do Niemiec z terytoriów, które przypadną Polsce. Są ludzie, którzy mówią, że ci wysiedleni Niemcy nie zmieszczą się w tak pomniejszonych Niemczech. A ja twierdzę, że Niemców zginęło już przeszło 6 milionów, zginie ich jeszcze dużo więcej, więc nie będzie z tym kłopotu.
Anders: Historia nas uczy, że po każdej wojnie następują pewne zmiany granic. Rozumiem, że można przesunąć granicę 10km na zachód lub 15km na wschód. Ale sprawa granic może być ostatecznie i wyłącznie załatwiona tylko na konferencji pokojowej, po całkowicie zakończonej wojnie. Nie zgodzimy się nigdy, żeby jeszcze w czasie wojny bolszewicy mieli zabrać tyle terytorium, ile chcą. Nie zgodzimy się nigdy na tworzenie faktów dokonanych.
Churchill: (Zwracając się do generała Andersa dotyka go ręką): Oczywiście, tylko na konferencji pokojowej te sprawy mogą być zadecydowane. Będziecie na konferencji. Musicie mieć do nas zaufanie; jeżeli Wielka Brytania weszła do tej wojny broniąc zasady waszej niepodległości, mogę was zapewnić, że nigdy was nie opuścimy.
Anders: Nasz żołnierz ani na chwilę nie stracił wiary w Wielką Brytanię. Rozumie, że przede wszystkim Niemcy muszą zostać pobite i wykona każde zadanie prowadzące do tego celu. Może to potwierdzić generał Alexander, który dobrze wie, że każdy jego rozkaz zawsze był i będzie wykonany. Ale do Rosji nie możemy mieć zaufania, gdyż ją dobrze znamy i zdajemy sobie sprawę, że wszelkie oświadczenia Stalina, iż chce Polski wolnej i silnej, są kłamliwe i fałszywe. Pragną naszych ziem wschodnich, aby nas łatwiej zniszczyć i przeniknąć głębiej do Europy, którą chcą skomunizować. Sowiety wchodząc do Polski, aresztują i wywożą w głąb Rosji, tak samo jak w roku 1939, nasze kobiety i dzieci, rozbrajają żołnierzy Armii Krajowej, rozstrzeliwują naszą administrację i oficerów, niszcząc tych, którzy przeciw Niemcom bezustannie od roku 1939 walczyli. My w Warszawie mamy nasze żony i dzieci, ale wolelibyśmy by raczej zginęły, aniżeli miały żyć pod bolszewikami. My wszyscy wolimy zginąć walcząc, aniżeli żyć na klęczkach.
Churchill (bardzo wzruszony, stanęły mu łzy w oczach): Powinniście mieć zaufanie do Wielkiej Brytanii, która nigdy was nie opuści - nigdy. Wiem, Niemcy i Rosjanie tępią cały wasz najlepszy element, szczególnie strefy intelektualne. Głęboko wam współczuję. Ale ufajcie, my was nie opuścimy i Polska będzie szczęśliwa.
Anders: Rosja przez 20 lat przygotowywała się do wojny, w roku 1939 miała 35. 000 samolotów i 18.000 czołgów i natychmiast po wojnie wróci do tej samej polityki, bo wy po wojnie nie będziecie trzymali pod bronią 6 milionów ludzi i 70.000 samolotów w powietrzu.
Churchill: Z Rosją mamy układ na 20 lat. (po chwili pauzy) Może to nie potrwa tak długo. Ale sądzę, że sytuacja w Rosji się zmieniła, że ludzie będący obecnie przy władzy nie będą jej mieli w tym stopniu po zakończeniu wojny. Dzisiejsi generałowie i inni wyżsi wojskowi, ich żony i dzieci nie zezwolą, by wróciwszy do domów nie mieli nic do powiedzenia. Będą musieli dojść do władzy i mieć należne im miejsce w rządach i oczywiście będą przeciwnikami dotychczasowego regime'u sowieckiego. Zatem niesłuszne są wasze obawy, powinniście ufać Wielkiej Brytanii i Stanom Zjednoczonym, które was nigdy nie opuszczą. Minęły czasy, kiedy Wielka Brytania mogła wysłać do Francji tylko 3 dywizje i wojskowo była słabsza od Polski. A trzeba wiedzieć, że możliwości Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych są nieograniczone. Dzisiaj mamy potężną armię, której poprzednio nie mieliśmy i żołnierzy, którzy przeszli trzy letnie szkolenie. Do potężnego ciosu, który zadaliśmy Niemcom przy inwazji Europy, zużyliśmy zaledwie dwie trzecie naszych sił, uzyskując sukcesy, które cyfrowo daleko prześcignęły wkład Sowietów. Stalin musi zrozumieć, że Stalingrad przestał być ich monopolem, i że to co stało się we Francji jest znacznie donioślejsze.
https://collectionimages.npg.org.uk/std/mw262532/Winston-Churchill-Wladyslaw-Anders-Harold-Rupert-Leofric-George-Alexander-1st-Earl-Alexander-of-Tunis.jpg
Fragment wspomnień Generała Andersa "Bez ostatniego rozdziału"
#iiwojnaswiatowa #anders #jfe #churchill


(….) Churchill: Nie byliśmy przygotowani do akcji nad Warszawą, ale obecnie czynimy wszystko, co jest w naszej mocy, by dać pomoc drogą lotniczą.
Anders: Bolszewicy od trzech lat ciągle nawoływali do powstania. Posuwając się w głąb Polski zwiększyli jeszcze swoją w tym kierunku propagandę ogłaszając niedawno, ze już są na przedmieściach Warszawy, lecz od chwili wybuchu powstania, tj od 1 sierpnia, zupełnie zamilkli i ani palcem nie ruszyli, by Armii Krajowej okazać najdrobniejszą pomoc.
Churchill: Wiem o tym dobrze, nawet Amerykanie zgłosili gotowość lotów z Anglii na Warszawę (50 lotów) z lądowaniem na terenie sowieckim w Połtawie. Rosjanie mają zaledwie 30 km do Warszawy i nie mięliby żadnych trudności w niesieniu pomocy, podczas gdy Anglicy muszą lecieć aż 780 mil z baz włoskich.
(wspomina, że sądzi, iż Polacy nie byli zadowoleni z jego przemówienia w zimę tego roku)
Anders: O to mieliśmy i mamy do Pana Premiera pretensje.
Churchill: Wielka Brytania zawierając przymierzę z Polską nigdy nie gwarantowała granic Polski, gwarantowała i zaciągnęła zobowiązanie wobec Polski co do jej istnienia jako państwa wolnego., niezależnego, całkowicie suwerennego, silnego, wielkiego, by jego obywatele mogli żyć szczęśliwie z możnością swobodnego rozwijania się bez żadnych obcych wpływów zagrażających z zewnątrz. Mogę Pana Generała zapewnić, że nie zmienilismy swojego stanowiska. Polska nie tylko będzie istniała, ale musi zająć czołowe miejsce w Europie. Musicie mieć do nas zaufanie, dotrzymamy naszej obietnicy. Jednak nie powinniście się sztywno upierać w sprawie waszych granic wschodnich. Otrzymacie ziemie na zachodzie o wiele lepsze aniżeli błota poleskie. Odra będzie waszą granicą na zachodzie, a co do wybrzeża morskiego, tyle jest możliwości lepszych i szerszych od każdego korytarza. Wszystkich Niemców nie wyłączając kobiet i dzieci usunie się do Niemiec z terytoriów, które przypadną Polsce. Są ludzie, którzy mówią, że ci wysiedleni Niemcy nie zmieszczą się w tak pomniejszonych Niemczech. A ja twierdzę, że Niemców zginęło już przeszło 6 milionów, zginie ich jeszcze dużo więcej, więc nie będzie z tym kłopotu.
Anders: Historia nas uczy, że po każdej wojnie następują pewne zmiany granic. Rozumiem, że można przesunąć granicę 10km na zachód lub 15km na wschód. Ale sprawa granic może być ostatecznie i wyłącznie załatwiona tylko na konferencji pokojowej, po całkowicie zakończonej wojnie. Nie zgodzimy się nigdy, żeby jeszcze w czasie wojny bolszewicy mieli zabrać tyle terytorium, ile chcą. Nie zgodzimy się nigdy na tworzenie faktów dokonanych.
Churchill: (Zwracając się do generała Andersa dotyka go ręką): Oczywiście, tylko na konferencji pokojowej te sprawy mogą być zadecydowane. Będziecie na konferencji. Musicie mieć do nas zaufanie; jeżeli Wielka Brytania weszła do tej wojny broniąc zasady waszej niepodległości, mogę was zapewnić, że nigdy was nie opuścimy.
Anders: Nasz żołnierz ani na chwilę nie stracił wiary w Wielką Brytanię. Rozumie, że przede wszystkim Niemcy muszą zostać pobite i wykona każde zadanie prowadzące do tego celu. Może to potwierdzić generał Alexander, który dobrze wie, że każdy jego rozkaz zawsze był i będzie wykonany. Ale do Rosji nie możemy mieć zaufania, gdyż ją dobrze znamy i zdajemy sobie sprawę, że wszelkie oświadczenia Stalina, iż chce Polski wolnej i silnej, są kłamliwe i fałszywe. Pragną naszych ziem wschodnich, aby nas łatwiej zniszczyć i przeniknąć głębiej do Europy, którą chcą skomunizować. Sowiety wchodząc do Polski, aresztują i wywożą w głąb Rosji, tak samo jak w roku 1939, nasze kobiety i dzieci, rozbrajają żołnierzy Armii Krajowej, rozstrzeliwują naszą administrację i oficerów, niszcząc tych, którzy przeciw Niemcom bezustannie od roku 1939 walczyli. My w Warszawie mamy nasze żony i dzieci, ale wolelibyśmy by raczej zginęły, aniżeli miały żyć pod bolszewikami. My wszyscy wolimy zginąć walcząc, aniżeli żyć na klęczkach.
Churchill (bardzo wzruszony, stanęły mu łzy w oczach): Powinniście mieć zaufanie do Wielkiej Brytanii, która nigdy was nie opuści - nigdy. Wiem, Niemcy i Rosjanie tępią cały wasz najlepszy element, szczególnie strefy intelektualne. Głęboko wam współczuję. Ale ufajcie, my was nie opuścimy i Polska będzie szczęśliwa.
Anders: Rosja przez 20 lat przygotowywała się do wojny, w roku 1939 miała 35. 000 samolotów i 18.000 czołgów i natychmiast po wojnie wróci do tej samej polityki, bo wy po wojnie nie będziecie trzymali pod bronią 6 milionów ludzi i 70.000 samolotów w powietrzu.
Churchill: Z Rosją mamy układ na 20 lat. (po chwili pauzy) Może to nie potrwa tak długo. Ale sądzę, że sytuacja w Rosji się zmieniła, że ludzie będący obecnie przy władzy nie będą jej mieli w tym stopniu po zakończeniu wojny. Dzisiejsi generałowie i inni wyżsi wojskowi, ich żony i dzieci nie zezwolą, by wróciwszy do domów nie mieli nic do powiedzenia. Będą musieli dojść do władzy i mieć należne im miejsce w rządach i oczywiście będą przeciwnikami dotychczasowego regime'u sowieckiego. Zatem niesłuszne są wasze obawy, powinniście ufać Wielkiej Brytanii i Stanom Zjednoczonym, które was nigdy nie opuszczą. Minęły czasy, kiedy Wielka Brytania mogła wysłać do Francji tylko 3 dywizje i wojskowo była słabsza od Polski. A trzeba wiedzieć, że możliwości Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych są nieograniczone. Dzisiaj mamy potężną armię, której poprzednio nie mieliśmy i żołnierzy, którzy przeszli trzy letnie szkolenie. Do potężnego ciosu, który zadaliśmy Niemcom przy inwazji Europy, zużyliśmy zaledwie dwie trzecie naszych sił, uzyskując sukcesy, które cyfrowo daleko prześcignęły wkład Sowietów. Stalin musi zrozumieć, że Stalingrad przestał być ich monopolem, i że to co stało się we Francji jest znacznie donioślejsze.
https://collectionimages.npg.org.uk/std/mw262532/Winston-Churchill-Wladyslaw-Anders-Harold-Rupert-Leofric-George-Alexander-1st-Earl-Alexander-of-Tunis.jpg
Fragment wspomnień Generała Andersa "Bez ostatniego rozdziału"
#iiwojnaswiatowa #anders #jfe #churchill
12