Wczoraj natrafiłem na Jolę Szymańską, swego czasu znaną jako Hipster Katoliczka i naszło mnie na przemyślenia, którymi chciałbym się podzielić. Kościół Katolicki w Polsce przeżywa trudne chwile i o przyczynach możemy rozprawiać całymi dniami, ale ja nie o tym. Chciałem zrobić studium przypadku jej i jej podobnych, by na jego podstawie odpowiedzieć czy katolewica aby na pewno jest odpowiedzią na te wszystkie bolączki. Według mnie nie, ale nie uprzedzajmy faktów.
https://youtu.be/16dzD2jfkew
Dopóki było fajnie, dopóty było fajnie. Przedstawiciele "Kościoła Otwartego" udzielali się i nawet deklarowali bycie pro-life, ale jak tylko pojawiła się pierwsza chwila próby to życie poczęte bronili demonizowani przez nich konserwatyści a oni? A oni dokonali spektakularnych odejść. Oprócz wspomnianej już Joli Szymańskiej do zainicjowanej przez nią akcji #tezodchodze dołączyli jej redakcyjni koledzy z Deonu Wilczyński i Białobrzeska (znana z ataku na Jacka Pulikowskiego), Anna Dziewit-Meller z Tygodnika Powszechnego i Magdalena Smoczyńska, córka Jerzego Turowicza, współtwórcy ww.
Jak widać są to ludzie z określonych środowisk, których postawy od dłuższego czasu budziły wątpliwości i wielu zastanawiało się jak długo oni jeszcze zagrzeją miejsce, bo tezy jakie głosili były we wielu punktach niekompatybilne z z nauczaniem Kościoła a nie da się przecież trwać w wiecznym rozkroku między wiarą chrześcijańską a lewicową agendą. W końcu było trzeba wybrać a oni niestety, ale wybrali to drugie.
I tutaj pojawia się takie pytanie. Czy to wszystko nie świadczy o miałkości tego ich "otwartego katolicyzmu"? Niby byli zaangażowani, niby żyli wiarą, ale jak tylko staną przed kryzysem to robią walny rage quit. Czyli co? Albo fajny, sympatyczny Kościół pozbawiony problemów, albo żaden? Przecież tak się nie da a poza tym Kościół to nie hierarchowie, tylko ludzie. Jakby naprawdę tym żyli to by to rozumieli i najpewniej nie robiliby tak radykalnych kroków.
Według mnie problem wynika z tego, że byli uduchowieni w duchu fajnizmu, który jest z definicji płytki. Skupiali się na człowieku, jego indywidualności i stawiali jego emocje na piedestale a tymczasem w katolicyzmie priorytety są dokładnie, że odwrotne. To religia rozumu słusznie uważająca prywatne odczucia za nie najlepszego doradcę a w centrum stawia nie siebie samych, tylko Boga. Dlatego obrażenie się na słuszną uwagę o. Szustaka uważam za kuriozalne nie zrozumienie bazalnych wartości religii, którą przez tyle lat się podobno reprezentowało.
Napisałem "podobno", bo z tego co czytałem to ona od zawsze miała lewicowe odchyły i swego czasu nagrała materiał "Wszyscy jesteśmy rasistami", który ukryła jak spotkał się z krytyką. A najnowsze materiały z tego co widzę mają zablokowane komentarze. Trochę to słabe, ale trąci mi to płatkiem śniegu. A to tylko wierzchołek góry lodowej, bo jej krytyka sprowadza się "Kościół musi być taki jaki ja chcę, albo przestaję wierzyć". Jeśli kiedykolwiek wierzyła naprawdę to w życiu czegoś takiego by nie powiedziała. Zawód instytucją to jedno a relacja z Bogiem to drugie. Ależ to wszystko musiało być miałkie, że wyszła z czymś takim.
A reszta jej argumentów to chaotyczny bełkot często nie mający pokrycia w rzeczywistości. Na przykład uważa, że KK nie wstawia się za słabymi, samotnymi matkami i dziećmi poczętymi. Niech sobie sprawdzi co Gądecki mówił o kryzysie na granicy i kto prowadzi domy samotnej matki. Bo prawda jest taka, że to katolicy dają realną pomoc a lewica tylko o niej gada, ale jak się ma umysł przesiąknięty antyklerykalnymi frazesami to potem się wygaduje takie rzeczy.
EDIT: Przejrzałem co Jola Szymańska miała do powiedzenia i ona od dawna wyznawała bliżej nieokreślony humanizm a nie katolicyzm jako taki.
https://www.youtube.com/watch?v=6JwvV5L-2o8
https://www.fronda.pl/a/o-szustak-mocno-o-akcji-odzyskajmy-nasz-kosciol-to-najglupsze-zdanie-jakie-mozna-powiedziec,136928.html
https://gazetakrakowska.pl/odzyskajmy-nasz-kosciol-katolicy-w-milczeniu-protestowali-przed-krakowska-kuria/ar/c1-14492483
https://teologiapolityczna.pl/prof-michal-gierycz-katolicyzm-to-religia-rozumu
#wiara #katolicyzm #kosciolkatolicki #aborcja #strajkkobiet
https://youtu.be/16dzD2jfkew
Dopóki było fajnie, dopóty było fajnie. Przedstawiciele "Kościoła Otwartego" udzielali się i nawet deklarowali bycie pro-life, ale jak tylko pojawiła się pierwsza chwila próby to życie poczęte bronili demonizowani przez nich konserwatyści a oni? A oni dokonali spektakularnych odejść. Oprócz wspomnianej już Joli Szymańskiej do zainicjowanej przez nią akcji #tezodchodze dołączyli jej redakcyjni koledzy z Deonu Wilczyński i Białobrzeska (znana z ataku na Jacka Pulikowskiego), Anna Dziewit-Meller z Tygodnika Powszechnego i Magdalena Smoczyńska, córka Jerzego Turowicza, współtwórcy ww.
Jak widać są to ludzie z określonych środowisk, których postawy od dłuższego czasu budziły wątpliwości i wielu zastanawiało się jak długo oni jeszcze zagrzeją miejsce, bo tezy jakie głosili były we wielu punktach niekompatybilne z z nauczaniem Kościoła a nie da się przecież trwać w wiecznym rozkroku między wiarą chrześcijańską a lewicową agendą. W końcu było trzeba wybrać a oni niestety, ale wybrali to drugie.
I tutaj pojawia się takie pytanie. Czy to wszystko nie świadczy o miałkości tego ich "otwartego katolicyzmu"? Niby byli zaangażowani, niby żyli wiarą, ale jak tylko staną przed kryzysem to robią walny rage quit. Czyli co? Albo fajny, sympatyczny Kościół pozbawiony problemów, albo żaden? Przecież tak się nie da a poza tym Kościół to nie hierarchowie, tylko ludzie. Jakby naprawdę tym żyli to by to rozumieli i najpewniej nie robiliby tak radykalnych kroków.
Według mnie problem wynika z tego, że byli uduchowieni w duchu fajnizmu, który jest z definicji płytki. Skupiali się na człowieku, jego indywidualności i stawiali jego emocje na piedestale a tymczasem w katolicyzmie priorytety są dokładnie, że odwrotne. To religia rozumu słusznie uważająca prywatne odczucia za nie najlepszego doradcę a w centrum stawia nie siebie samych, tylko Boga. Dlatego obrażenie się na słuszną uwagę o. Szustaka uważam za kuriozalne nie zrozumienie bazalnych wartości religii, którą przez tyle lat się podobno reprezentowało.
Napisałem "podobno", bo z tego co czytałem to ona od zawsze miała lewicowe odchyły i swego czasu nagrała materiał "Wszyscy jesteśmy rasistami", który ukryła jak spotkał się z krytyką. A najnowsze materiały z tego co widzę mają zablokowane komentarze. Trochę to słabe, ale trąci mi to płatkiem śniegu. A to tylko wierzchołek góry lodowej, bo jej krytyka sprowadza się "Kościół musi być taki jaki ja chcę, albo przestaję wierzyć". Jeśli kiedykolwiek wierzyła naprawdę to w życiu czegoś takiego by nie powiedziała. Zawód instytucją to jedno a relacja z Bogiem to drugie. Ależ to wszystko musiało być miałkie, że wyszła z czymś takim.
A reszta jej argumentów to chaotyczny bełkot często nie mający pokrycia w rzeczywistości. Na przykład uważa, że KK nie wstawia się za słabymi, samotnymi matkami i dziećmi poczętymi. Niech sobie sprawdzi co Gądecki mówił o kryzysie na granicy i kto prowadzi domy samotnej matki. Bo prawda jest taka, że to katolicy dają realną pomoc a lewica tylko o niej gada, ale jak się ma umysł przesiąknięty antyklerykalnymi frazesami to potem się wygaduje takie rzeczy.
EDIT: Przejrzałem co Jola Szymańska miała do powiedzenia i ona od dawna wyznawała bliżej nieokreślony humanizm a nie katolicyzm jako taki.
https://www.youtube.com/watch?v=6JwvV5L-2o8
https://www.fronda.pl/a/o-szustak-mocno-o-akcji-odzyskajmy-nasz-kosciol-to-najglupsze-zdanie-jakie-mozna-powiedziec,136928.html
https://gazetakrakowska.pl/odzyskajmy-nasz-kosciol-katolicy-w-milczeniu-protestowali-przed-krakowska-kuria/ar/c1-14492483
https://teologiapolityczna.pl/prof-michal-gierycz-katolicyzm-to-religia-rozumu
#wiara #katolicyzm #kosciolkatolicki #aborcja #strajkkobiet